Tenorio Napisano 10 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2008 Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta: - Drogi Watsonie, czy śpisz? - Nie.. - A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie? - Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku. - I co ci to mówi, drogi Watsonie? - Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku? - Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot! Cytuj Odnośnik do komentarza
Mariolo Napisano 15 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2008 Klient restauracji patrzy na rachunek: "Dwie wódki - 15PLN, Sałatka - 8PLN, Jeśli przejdzie - 15PLN, Cztery piwa - 20PLN" - Panie kelner, co to k***a jest: "jeśli przejdzie"? - Ehh, no nie przeszło... Cytuj Odnośnik do komentarza
Sk8ter Napisano 15 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 15 Listopada 2008 Polscy dziennikarze wybrali się do USA w celu przeprowadzenia wywiadu z Barackiem Obamą. Niestety, funkcjonariusze Secret Service nie dopuścili Polaków do prezydenta-elekta w trosce o bezpieczeństwo przyszłej głowy państwa. W takim wypadku Polacy pojechali do matki Baracka. Rozmowa przebiegała w dobrej atmosferze, jednak na koniec jeden z polskich dziennikarzy pozwolił sobie zapytać matkę Obamy: - Podobno Wasza rodzina ma krewnych w całych Stanach? - Tak, zgadza się. - I korzenie Waszej rodziny sięgają aż do Kenii? - Dokładnie. - Tak więc jakie obywatelstwo ma Barack? Amerykańskie, czy kenijskie? - Oba ma. Cytuj Odnośnik do komentarza
krzysfiol Napisano 19 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 19 Listopada 2008 W knajpie gdzieś na końcu świata spotkali się żyd, chrześcijanin i muzułmanin. No i pokłócili o to, czyj Bóg jest prawdziwy. Każdy chciał cos udowodnić. Zaczął muzułmanin: -Jadę sobie wielbłądem przez pustynię, wiecie, w karawanie do Mekki, jadę, a tu nagle zrywa się burza piaskowa! Wiatr szaleje, piasek między zębami, wielbłądy latają jak szmaty, no nie ma nas, nie ma… I co ja robię? Kładę się na piasku i błagam Allaha o litość. -No i? -No i wyobraźcie sobie, z lewej burza, z prawej burza, a środkiem pas doskonałej ciszy, aż do najbliższej oazy! -To jeszcze nic-mówi chrześcijanin – Płyniemy sobie statkiem na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, płyniemy, a tu nagle zrywa się sztorm, jakiego nie widzieliście: trzydziestometrowe fale, biały szkwał, statek lata jak szmata, no nie ma nas, nie ma…. I co ja robię? Klękam modlę się do Boga o łaskę. -No i? -No i wyobraźcie sobie – z lewej sztorm, z prawej sztorm, a środkiem pas doskonałej ciszy, aż do brzegu. -To jeszcze nic! – mówi żyd – wychodzę sobie w szabas na miasto, idę, patrzę, ludzie siedzą na werandach, cisza spokój, nikt nie pracuje. Wiadomo – szabas. Idę patrzę, a tu na rynku, na samym środeczku, leży wór z pieniędzmi. Złote talary wysypują się pomalutku i tworzą na ziemi lśniącą kupkę. Myślę – co robić? Wziąć nie wypada – szabas, jutro już worka nie będzie. I co ja robię? -No co, co? -Klękam, modlę się i błagam Jahwe, błagam. I… -I? -I wyobraźcie sobie: dookoła sobota, a na środku rynku piątek! Cytuj Odnośnik do komentarza
pawoj Napisano 22 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2008 Kierownik zoo przychodzi do weterynarza. - Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica, która ani rusz nie chce się parzyć. - W ogóle? - W ogóle. - A czy ona przypadkiem nie jest z Ełku? - Nie, a dlaczego? - Bo moja żona jest z Ełku. ----- Na pogotowie przywieźli faceta z nożem wbitym między żebra. Lekarz przyjmujący: - Boli pana? - Tylko jak się śmieję ;] Cytuj Odnośnik do komentarza
Johniss Napisano 22 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2008 Kierownik zoo przychodzi do weterynarza.- Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica, która ani rusz nie chce się parzyć. - W ogóle? - W ogóle. - A czy ona przypadkiem nie jest z Ełku? - Nie, a dlaczego? - Bo moja żona jest z Ełku. uuu, w oryginale jest samica nosorozca i z elblaga, nie z elku http://pl.youtube.com/watch?v=IDmOMmT6Uqw Cytuj Odnośnik do komentarza
T-m Napisano 26 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2008 W [..] jako rzetelni badacze, analizujemy każdą uzyskaną odpowiedź. Przy niektórych jednak nie potrafimy przejść obojętnie, oglądając je wyłącznie chłodnym mędrca "szkiełkiem i okiem". Poniżej prezentujemy prawdziwe wypowiedzi naszych respondentów, relacje ankieterów czy spostrzeżenia badaczy, przy których - głównie z radosnym zdumieniem - zatrzymaliśmy się na nieco dłużej. *** O czym myślał? Badanie wśród rolników stosujących ręczne opryskiwacze środków ochrony roślin: Pytanie: Jak czyści Pan(i) rozpylacz, gdy się zatka? Odpowiedź: Rozbieram i płuczę. Chochlik przy przepisywaniu zmienił na: Rozbieram się i płaczę. Błąd na szczęście w porę dostrzeżono i poprawiono, więc nasz klient nie spadł przy czytaniu z krzesła. *** Profilaktyka małżeńska Ankieta badania z zakresu zdrowia: - Jakie zna Pan metody zapobiegania chorobom serca, inne niż przyjmowanie leków? - Nie kłócić się z żoną. *** Przesłanki rodzinne Z badania profilu klientów centrum handlowego: - Dlaczego odwiedził Pan dzisiaj to centrum handlowe? - Żeby opóźnić wizytę u teściowej. *** Potrzeba za-kupowa Wywiad "twarzą w twarz" w jednej z galerii handlowych: - Co sprawiło, że wybrała Pani na dzisiejsze zakupy właśnie to, a nie inne centrum handlowe? - W szkole nie ma toalety, więc przychodzimy tutaj. *** Multimedia? - Jakie urządzenia kupili Państwo po podłączeniu do wodociągu sieciowego? - Lodówkę. *** Bezcenny pęd do wiedzy - Z jakich powodów Państwa instytucja zdecydowała się aplikować o dofinansowanie szkoleń dla pracowników? - Szkoleń nigdy nie za dużo. A tych nieodpłatnych szczególnie! *** Podczas kontroli zrealizowanego wywiadu: Audytor PBS: A w którym roku się Pani urodziła? Respondentka: Przepraszam, ale nie mam przy sobie dowodu osobistego. *** Z badania dotyczącego inwestycji infrastrukturalnych: - Co jest najpotrzebniejszą inwestycją infrastrukturalną w Pana(i) gminie? - Wymiana burmistrza. *** Nie samymi zakupami człowiek żyje... Z badania klientów w jednym ze sklepów: - W jaki inny sposób spędza Pan najchętniej swój wolny czas? - Uprawiam seks. *** Zgłębiając zachowania kulinarne Polaków: - Czym się Pan kieruje, kupując zupy w proszku? - Głodem! *** Niektóre odpowiedzi na pytanie otwarte: "Jakie stosuje Pan/Pani sposoby oszczędzania energii elektrycznej?" - Wyłączam lodówkę na zimę. - Kąpiele w ciepłej wodzie tylko raz w tygodniu. - Korzystanie z oświetlenia z ulicy dla oświetlania pomieszczeń. *** Test hasła reklamowego: Na focusie moderator wypowiada testowany slogan: "Polecamy Ci puszki". Jeden z respondentów pyta: "A co to są cipuszki?" *** Pytanie otwarte dotyczące wydłużenia czasu świadczenia pewnej usługi telekomunikacyjnej: - Dlaczego właśnie okres siedmiu dni jest najlepiej dopasowany do Pana potrzeb? - W siedem dni stworzono świat. *** Z kwestionariusza dotyczącego alkoholi: - Jakie markowe alkohole Pan/Pani zna? - Spirytus. *** Odpowiedź na pytanie otwarte o znajomość wybitnych Rosjan: - Z wybitnych Rosjan to znam Gagarina i Łajkę. *** Powody nie robienia zakupów w hipermarketach, odpowiedź na pytanie otwarte: - Nie robię zakupów spożywczych w hipermarketach, bo słabo widzę i nie zapuszczam się daleko. *** A to Polska właśnie... Informacja od ankietera: - Wywiady 11421 i 11452 przerwane, ponieważ respondenci byli pijani i nie nadawali się do przeprowadzenia wywiadów. I od innego ankietera w ten sam deseń z badania na temat oglądanych stacji telewizyjnych: - Respondent mieszka sam, ale jest alkoholikiem, pije codziennie (nawet denaturat) i nie można się z nim dogadać. Ponadto w jego mieszkaniu nie ma wody, prądu i telewizora też nie ma. Kolejny przypadek: - Adres, który oznaczyłam kodem "inne", oznacza, że znajduje się tam tzw. melina. Jest to miejsce niebezpieczne ze względu na ludzi spożywających w tym domu alkohol. *** Bank full serwis Relacja ankieterki po przeprowadzeniu badania typu "Tajny klient" w jednym z banków: - Pan w okienku był bardzo uprzejmy. Obsłużył mnie na stojąco. *** Pytanie z pociągiem w tle Ankieter, chcąc przypisać respondentkę do określonej grupy wiekowej: - W którym przedziale mogę Panią zaliczyć? *** Zlecając usługi za granicą... Ukraiński podwykonawca jednego z badań wystawił nam fakturę. W tytule wyraźnie napisano: Przysługi przy posuwaniu towarów. Mamy szczere nadzieje, że to tylko niezręczność tłumacza, bo do faktury dołączono też "Prorokuł". *** Nie każdy zamyka drzwi przed ankieter(k)ami... Jeden z respondentów przysłał nam następujący list: Niedawno odwiedziła mnie Państwa ankieterka. Chciałbym napisać, że było bardzo miło, a Pani ankieterka bardzo sprawnie i profesjonalnie wypełniła ankietę. Bardzo proszę o nadesłanie kolejnych młodych Pań z ankietami. Chętnie ugoszczę dziewczyny i wypełnię ankiety. Niestety, obawiamy się, że zbyt częste losowanie tego samego respondenta może źle wpłynąć na jakość wyników, zatem nic nie możemy obiecać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Pietia Napisano 27 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 27 Listopada 2008 Two men: American and a Jew are talking. American says: I heard that you destroyed Titanic... Jew says: No, we didn't! It was an iceberg! - Oh, Iceberg, Goldberg, you all are Jews! Cytuj Odnośnik do komentarza
Qcz Napisano 29 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 29 Listopada 2008 Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką: - Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale. - Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać. - To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką. - Niech i tak będzie. Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę - To ta ruda pośrodku. - Dokładnie. Skąd wiedziałaś? - Bo juz mnie wkurwia!! Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 30 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 30 Listopada 2008 W rewanżu Saakaszwili powinien dać się ostrzelać na granicy polsko-niemieckiej. Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Starszy pan stwierdził ze jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził: - Aby móc coś poradzić muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób, najpierw zada pytanie z odległości 10 metrów, jak nie usłyszy to z 8 itd. i wtedy mi pan powie przy jakiej odległości pana usłyszała. Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolacje, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: - W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej, zobaczymy czy mnie usłyszy. - Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolacje? Bez odpowiedzi. Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi. Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi staje tuz obok niej i pyta: - Kochanie, co dziś na kolacje? - Kurczak, do cholery, pięć razy Ci powtarzam!!! XXX Pani z pary A do pani z pary B: -Jestem wk.......a: na moja propozycje pójścia do restauracji on powiedział, ze jesteśmy ze sobą dostatecznie długo abyśmy poszli do niego. Tam musiałam cos przyrządzić do kolacji, potem zaciągnął mnie do łóżka, zero gry wstępnej, w niecałe dwie minuty skończył, zawrócił sie i zasnął!!! Pani z pary B do pani z pary A: - U mnie zaś wszystko pięknie! Zabrał mnie do eleganckiej restauracji, opłacił pyszna kolacje z fantastycznym winem, odbyliśmy romantyczny spacer do niego, tam przy świetle świecy prawie godzinę mnie rozpalał wstępnie, a potem była prawie godzina wspaniałego seksu! I po tym wszystkim jeszcze godzinkę milo żeśmy gawędzili, aż usnęłam pierwsza! Pan z pary A do pana z pary B: -Było cudownie! Poszła ze mną, ugotowała kolacje, żeśmy sie pokochali, dzisiaj jestem szczęśliwy i wyspany! Pan z pary B do pana z pary A: -Jestem skończony! Jak głupek zgodziłem sie aby wybrała knajpę, to zaprowadziła mnie do jakiejś restauracji na starówce, z jakimś francuskim winem. Jak zobaczyłem rachunek, to omal nie zemdlałem, musiałem tam zostawić cala forsę i nie stać mnie było na taryfę! Czynsz i liczniki mam nieopłacone, wiec musiałem zapalić świece! Po tych nerwach godzinę mi nie chciał stanąć, a potem godzinę kończyć nie mogłem! No i nie mogłem w końcu zasnąć, gadałem z tą wariatką o głupotach różnych aż mi zachrapała... XXX Jedzie dres Beemką, a że auto dobre to jedzie 120... 160... nagle z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu, kark nie wyrobił. Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, no to je dobił, żeby się nie męczyły. Podchodzi do bacy z giwerą w dłoni i pyta: - Baco, jak z Wami? Na to baca, przykrywając urwane obie nogi: - Nic a nic, nawet mnie k...a nie drasnęło! Cytuj Odnośnik do komentarza
Brudinho Napisano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Kłopotliwy software W minionym roku mój przyjaciel dokonał aktualizacji programu "Narzeczona 1.0" do "Żona 1.0" i stwierdził, ze nowy program bardzo absorbuje system pozostawiając niewiele wolnych zasobów dla innych aplikacji. Obecnie zauważa, iż "Żona 1.0" inicjalizuje proces "Dziecko", który konsumuje wszelkie wolne zasoby systemu. Co ciekawe, instrukcja obsługi nie zawiera jakiejkolwiek wzmianki na temat tego fenomenu. Ponadto, w trakcie pracy stwierdził, iż "Żona 1.0" uruchamia się przy każdym włączeniu komputera i monitoruje działalnoŚć całego systemu. Co więcej, aplikacje takie jak "Nocny Poker 10.3", "Pub Nocą 7.0" i "Prywatka 2.5" nie uruchamiają się obecnie, a każda próba ich wywołania kończy się zawieszeniem systemu. Dodatkowo, wraz z aktualizacją "Narzeczonej 1.0" do "Żona 1.0" samoczynnie zostały zainstalowane liczne zbędne dodatki (plug-iny) jak na przykład: "TeŚciowa 55.8" i "Szwagier vr. beta". Wobec powyższego nie budzi zdziwienia fakt, iż z każdym mijającym dniem wydajnoŚć systemu spada. Oto funkcje, których mój przyjaciel oczekuje w zapowiadanej wersji programu "Żona 2.0": przycisk "Nie przypominaj ponownie", przycisk minimalizacji programu "Żona 2.0", opcja pozwalająca odinstalowac "Żonę 2.0" bez strat. Ja natomiast, chcąc uniknąć problemów związanych z "Żoną 1.0" wybrałem nową wersje programu "Narzeczona 2.0". Niestety nie ominęły mnie problemy. Niemożliwe jest zainstalowanie "Narzeczonej 2.0" na poprzednią wersje "Narzeczona 1.0", która musi być wcześniej odinstalowana. Najwyraźniej obie wersje "Narzeczonej" mają konflikt współdzielenia gniazd i wtyków (portów komunikacji szeregowej i równoległej) I/O. - A można było oczekiwać, ze tak głupi błąd programu zostanie usunięty -. Co więcej, deinstalacja "Narzeczonej 1.0" nie jest kompletna i pozostawia w systemie niepożądane Ślady. Ponadto wszystkie wersje "Narzeczonej", w trakcie pracy, w sposób ciągły informują o tzw. "zaletach" aktualizacji do "Żona 1.0 ". Cytuj Odnośnik do komentarza
Kinas Napisano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 16 Grudnia 2008 Młodemu małżeństwu urodziły się trojaczki. Z tego powodu odwiedził ich znajomy, z zawodu weterynarz. Oglądając pociechy szczęśliwiej pary: "ja bym zostawił tego". Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 18 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Święta prawda Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 18 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Mleczko zabija Poprawka: Ten Mleczko zabija Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 18 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 18 Grudnia 2008 Ironia: rzucanie jajkami w klinikę aborcyjną przez obrońców życia poczętego. Cytuj Odnośnik do komentarza
fleja Napisano 20 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2008 http://mieszkancy.ds.pg.gda.pl/~centurion/fun/sekretarka.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza
Buffu Napisano 27 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 27 Grudnia 2008 Zatrzymuje milicjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta: - Widzę że nie pracujemy - mówi milicjant - Nie pracujemy - potwierdza student - Opierdalamy się .. - mówi milicjant - Opierdalamy się - potwierdza student - O!? Studiujemy - rzecze policjant - Nieeee, tylko ja studiuje .. -odpowiada student Cytuj Odnośnik do komentarza
Mariolo Napisano 28 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2008 Jaka jest definicja odważnego mężczyzny? To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek a potem mówi: - Ty jesteś następna, grubasku... Cytuj Odnośnik do komentarza
grepio Napisano 28 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 28 Grudnia 2008 para małżeńska, leci na wycieczkę; nagle: awaria samolotu,która kończy się katastrofą; po otrząśnięciu się, z przerażeniem odkrywają,że pozostali tylko oni na bezludnej wyspie, gdzieś na końcu świata; on: kochanie opłaciłaś wszystkie rachunki? ona: tak, wszystkie przed podróżą; -a podatki? - podatki też; - a ZUS? - o kurczę.... zapomniałam na śmierć o ZUSie -Znajdą nas! znajdą! jesteśmy uratowani!! Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.