Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

dragonfly: Wydaje mi się, że chyba każdy tak ma, jak się zakocha.... życzę Ci powodzenia, będę trzymał kciuki, by Ci się udało

 

 

Ja teraz mam coś podobnego. Ciągle myślę o niej, nie śpię, nie mogę sobie znaleźć miejsca nigdzie, najchętniej bym z Nią ciągle rozmawiał. Problem tkwi w tym, że dzieli nas 360 km, znamy się od ponad pół roku przez internet, a teraz dopiero spotkaliśmy się pierwszy raz, przyjechała do mnie na Sylwka. Dogadujemy się super, wiele nas łączy, mało dzieli. Planujemy we wakacje wyjechać razem na dwa miesiące do pracy, na drugi rok studiów ona chce się przenieść do mojego miasta tylko po to, by być bliżej mnie, by mieć mnie na co dzień. Jesteśmy sobie cholernie bliscy, dajemy sobie nawzajem siłę, by przetrwać każdy kolejny dzień, wnosimy w swoje życia uśmiech, radość i szczęście.

 

Napisałem na początku, że mam coś podobnego... Czemu coś podobnego? Bo nie wiem, czy można się zakochać przez internet...

 

Nie wiem w ogóle, co myśleć o tym wszystkim...nie wiem, co mam robić... A co Wy o tym wszystkim myślicie?

Odnośnik do komentarza

Ja p****ole! Nie mogę spać, odbijam się od ściany do ściany. Chyba się zakochałem, masakra! Kto by pomyślał że będę w takich ekstremalnych stanach emocjonalnych w moje trzydzieste urodziny? Normalnie czuję się jak gówniarz, nie myślę racjonalnie, jestem zdekoncentrowany. Ehhh....

 

Dragonku to chyba normalny stan :). Bardzo przyjemny zresztą :).

Odnośnik do komentarza

Ja p****ole! Nie mogę spać, odbijam się od ściany do ściany. Chyba się zakochałem, masakra! Kto by pomyślał że będę w takich ekstremalnych stanach emocjonalnych w moje trzydzieste urodziny? Normalnie czuję się jak gówniarz, nie myślę racjonalnie, jestem zdekoncentrowany. Ehhh....

 

Brawo! Nie tlum tego! ZYJ TYM!

Odnośnik do komentarza

wiek nie ma tu nic do rzeczy. mam kilka więcej niż 30 i chyba mnie też ostatnio trafiło. i całą "mądrość" wyniesiona z poprzednich związków i obiecanki "już nie będę się tak mocno angażował" itd można sobie wsadzić... jak trafia to trafia i tyle. i albo się lewituje ze szczęścia albo zwija z bólu. cholerne życie. :)

Odnośnik do komentarza

wiek nie ma tu nic do rzeczy. mam kilka więcej niż 30 i chyba mnie też ostatnio trafiło. i całą "mądrość" wyniesiona z poprzednich związków i obiecanki "już nie będę się tak mocno angażował" itd można sobie wsadzić... jak trafia to trafia i tyle. i albo się lewituje ze szczęścia albo zwija z bólu. cholerne życie. :)

 

Zawsze to sobie obiecuję i nigdy się nie udaje :]. Człowiek daje się ponieść fali zauroczenia i koniec.

Odnośnik do komentarza

Nie mamy na to wpływu. Nawet gdybyśmy nie chcieli się zakochać, i tak się przed tym nie obronimy. I tak miłość nas dopadnie. Tak po prostu było, jest i będzie. Nic na to nie poradzimy. Nie można się zamknąć na miłość, nawet jeśli wmawialibyśmy sobie, że danej osoby nie kochamy, to pewnego cholernego dnia i tak sobie uświadomimy, że ją kochamy.

 

Wcześniej sobie obiecałem, że nie zakocham się w dziewczynie, od której dzieli mnie duża odległość... i dupa, znowu to samo. Ech, nie wiem co robić...

Odnośnik do komentarza

Gratulacje raczej dotyczą podjętej decyzji. Co innego mowić o tym, a co innego konkretnie działać w tym kierunku.

Dokładnie.

 

Na przełomie 2011 i 2012 roku, równo o północy oświadczyłem się. Beatka była dość mocno zaskoczona, ale jednocześnie bardzo uradowana. Oczywiście zdecydowała się zostać moją żoną. W najbliższych dniach ustalimy termin ślubu. Nie sądziłem, że wszystko wyjdzie tak pięknie jak wyszło. Ogólnie cały wypad do Zakopanego był udany. W Sylwestrowy poranek poszliśmy do Morskiego Oka, trasa była ciężka, padał mocno śnieg, widoki cudowne. Wyprawa dość mocno nas zmęczyła, ale cel na ten dzień był niezmienny. Wieczorem udaliśmy się na Krupówki i... odradzam wszystkim spędzanie Sylwestra w tym miejscu. Godzinę przed północą odbyliśmy podróż saniami ciągniętymi przez konie po mieście. Chwilę przed godziną zero poszliśmy pod Wielką Krokiew. Aura sprzyjała - cudownie prószył śnieg. Kiedy wszyscy zaczęli odliczanie do nowego roku ja uklęknąłem przed moją wybranką, powiedziałem kilka wcześniej przygotowanych zdań i zadałem to najważniejsze jak do tej pory pytanie, trzymając w ręce pierścionek zaręczynowy. Beatka była w takim szoku, że rzuciła mi się w ramiona, a stojący obok nas obcy ludzie otoczyli nas i zamiast świętować nowy rok czekali na odpowiedź mojej wybranki :) po chwili usłyszałem "po stokroć TAK!", ludzie zaczęli nam bić brawo, a ja byłem najszczęśliwszym facetem na świecie :) wszyscy składali nam życzenia jakbyśmy się znali od wielu lat :) nie planowałem tego, a wyszło tak cudnie, że Beata do dziś nie potrafi uwierzyć, że to się stało. Jakie to cudowne uczucie kiedy można tak bardzo uszczęśliwić ukochaną osobę.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...