Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję wszystkim :) na pewno zapamiętamy tę chwilę na zawsze, ale teraz trzeba pójść za ciosem i zorganizować mojej Pani ślub, którego nigdy nie zapomni. I nie chodzi mi tylko o samą uroczystość kościelną, ale i wesele. Teraz już rozumiem te osoby, które przed ślubem narzekały ile to wszystko kosztuje zdrowia i czasu.

Odnośnik do komentarza

Witam!

 

Mam problem (jak tu prawie każdy), zauroczyłem się (zakochałem?) się w dziewczynie o której wcześniej wspominałem. Po kilku internetowych rozmowach, dowiedziałem się że chłopa nie szuka, że przez to same problemy etc. Możliwe (jestem prawie pewny) że są to dla mnie jakieś sugestie wystawione przez nią. Ale właśnie jest problem z tym ''możliwe''. Wciąż żyję nadzieją, że nie skończy się tak jak myślę. Serce mówi jedno, a rozum drugie. Trwa to już ponad miesiąc, i wciąż nie mam okazji jej o tym powiedzieć. Ciągle to choruje lub się uczy (wiem że nie wciska wałków bo się ze mną uczy). I tu moje pytanie, czy powiedzenie jej o tym, że się zauroczyłem pomoże mi? W sensie czy wyjdę z dołka, w którym teraz jestem. Bo ogólnie jako znajomi fajnie nam się gada, chociaż jesteśmy zupełnymi przeciwnościami.

 

Cholera jasna, gdyby tak łatwo można byłoby o tym zapomnieć...

Odnośnik do komentarza

Witam!

 

Mam problem (jak tu prawie każdy), zauroczyłem się (zakochałem?) się w dziewczynie o której wcześniej wspominałem. Po kilku internetowych rozmowach, dowiedziałem się że chłopa nie szuka, że przez to same problemy etc. Możliwe (jestem prawie pewny) że są to dla mnie jakieś sugestie wystawione przez nią. Ale właśnie jest problem z tym ''możliwe''. Wciąż żyję nadzieją, że nie skończy się tak jak myślę. Serce mówi jedno, a rozum drugie. Trwa to już ponad miesiąc, i wciąż nie mam okazji jej o tym powiedzieć. Ciągle to choruje lub się uczy (wiem że nie wciska wałków bo się ze mną uczy). I tu moje pytanie, czy powiedzenie jej o tym, że się zauroczyłem pomoże mi? W sensie czy wyjdę z dołka, w którym teraz jestem. Bo ogólnie jako znajomi fajnie nam się gada, chociaż jesteśmy zupełnymi przeciwnościami.

 

Cholera jasna, gdyby tak łatwo można byłoby o tym zapomnieć...

Ameryki nie odkryję, ale jaki to problem zagadać skoro się razem uczycie?
Odnośnik do komentarza

Witam!

 

Mam problem (jak tu prawie każdy), zauroczyłem się (zakochałem?) się w dziewczynie o której wcześniej wspominałem. Po kilku internetowych rozmowach, dowiedziałem się że chłopa nie szuka, że przez to same problemy etc. Możliwe (jestem prawie pewny) że są to dla mnie jakieś sugestie wystawione przez nią. Ale właśnie jest problem z tym ''możliwe''. Wciąż żyję nadzieją, że nie skończy się tak jak myślę. Serce mówi jedno, a rozum drugie. Trwa to już ponad miesiąc, i wciąż nie mam okazji jej o tym powiedzieć. Ciągle to choruje lub się uczy (wiem że nie wciska wałków bo się ze mną uczy). I tu moje pytanie, czy powiedzenie jej o tym, że się zauroczyłem pomoże mi? W sensie czy wyjdę z dołka, w którym teraz jestem. Bo ogólnie jako znajomi fajnie nam się gada, chociaż jesteśmy zupełnymi przeciwnościami.

 

Cholera jasna, gdyby tak łatwo można byłoby o tym zapomnieć...

Ameryki nie odkryję, ale jaki to problem zagadać skoro się razem uczycie?

Problem żaden, ale wolałbym na osobności pogadać.

Odnośnik do komentarza

lindros, jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia, to może się nie wypowiadaj?

 

Adrianek14, ja Ci powiem tak - dla mnie od zawsze najlepszym sposobem na wszystko jest szczera rozmowa... Byłem w trochę podobnej sytuacji, z tym że dziewczyna mieszkała 200 km ode mnie, od początku mnie uprzedziła, że nie chce związku na odległość, a ponadto kilka miesięcy później zaczęła z kimś chodzić. A ja zostałem ze swym uczuciem. I mimo wszystko powiedziałem Jej o wszystkim. Niczego to nie zmieniło poza jednym - mi ulżyło, przestałem się z tym "męczyć".

 

Oczywiście życzę Ci, by było inaczej, ale wydaje mi się, że skoro dziewczyna twierdzi, że nie chce chłopaka, to nic nie wskórasz.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście życzę Ci, by było inaczej, ale wydaje mi się, że skoro dziewczyna twierdzi, że nie chce chłopaka, to nic nie wskórasz.

nie takie rzeczy juz sie przerabialo ;))

 

długo ja znasz ? jesli tak: to odwaz sie na szczera rozmowe, jesli ma do Ciebie grosz szacunku, nie powinno to popsuc waszych kolezenskich realacji...

 

jesli znasz ja stosunkowo krotko, poobserwuj ja troche, zrob rekonesans wsrod wspolnych szkolnych znajomych, pamietaj tylko zeby sie z tym zbytnio nie afiszowac :) to ze teraz mowi ze kategorycznie nie chce chlopaka, nie znaczy ze na wiosne sie jej nie odwidzi ;)

Odnośnik do komentarza

Znam ją od pierwszej klasy LO (teraz jestem w drugiej). Myślę, że szacunek do mnie jakiś tam ma. Ostatnio dużo ze sobą korespondujemy i wiem o niej sporo takich ''prywatnych'' rzeczy. Jak to mówi mój polonista: kiedy kobieta mówi tak to znaczy że nie wie, jeżeli mówi nie wiem to znaczy że tak.

 

 

 

I mimo wszystko powiedziałem Jej o wszystkim. Niczego to nie zmieniło poza jednym - mi ulżyło, przestałem się z tym "męczyć".

 

I ja też tak zrobię, mam nadzieję że mi też ulży...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście życzę Ci, by było inaczej, ale wydaje mi się, że skoro dziewczyna twierdzi, że nie chce chłopaka, to nic nie wskórasz.

nie takie rzeczy juz sie przerabialo ;))

 

Chciałem napisać, że chyba nic nie wskóra, mój błąd :)

 

długo ja znasz ? jesli tak: to odwaz sie na szczera rozmowe, jesli ma do Ciebie grosz szacunku, nie powinno to popsuc waszych kolezenskich realacji...

 

O tak, to też jest ważne. Ja tamtej dziewczyny byłem pewien, wiedziałem, że nawet jeśli Jej to powiem, to nic to nie zmieni w naszych relacjach. Nadal tak samo dobrze się dogadujemy, choć troszkę rzadziej już rozmawiamy :)

 

 

W każdym razie nie zostawiaj tego tak jak jest teraz, bo będzie Ci źle. Musisz coś zrobić :) a ja teraz mogę Ci życzyć tylko powodzenia. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

 

 

długo ja znasz ? jesli tak: to odwaz sie na szczera rozmowe, jesli ma do Ciebie grosz szacunku, nie powinno to popsuc waszych kolezenskich realacji...

Jeśli poczęstuje czarną polewką to popsuje te relacje, choćby i początkowo zapewniała że nie. Ale i tak to jest lepsze niż nie zrobienie niczego. Pisane z perspektywy gościa, który czekał w LO z wyznaniem ponad dwa lata (po czym wszystko poszło w diabły) :)
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...