Jamal Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 666 widzów Diabelsko-magiczna liczba widzów uniemożliwiła wam wygraną ? Żeby tylko nie rzucili na Was jakiegoś uroku! Odnośnik do komentarza
Dr. Johnny Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Wrzucił byś tabelę? Chciał bym wiedzieć jaką masz jeszcze przewagę nad 2 miejscem. Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Tabela dopiero po sezonie, na razie 6 pkt przewagi. Ostatniego dnia marca podpisałem kontrakty z dwoma bramkarzami. Jonathan Stewart przeszedł na zawodowstwo, natomiast Peter Morrison (16, GK; Irlandia Północna) był ponoć utalentowanym juniorem, a że nie chciał zarabiać zbyt wiele, postanowiłem lepiej mu się przyjrzeć. Z kolei zarząd przedstawił mi ofertę nowego kontraktu, naciskając na konieczność zredukowania wydatków na wynagrodzenia o około 20%, a że liczyłem na zmianę struktury finansów klubu po awansie, zgodziłem się i podpisałem trzyletnią umowę. Marzec 2008 Bilans: 3-2-1, 7:4 Conference South: 1. [—], 79 pkt, 59:24 FA Cup: 1. runda (0:5 z Doncaster) FA Trophy: 2. runda kwal. (1:2 z Bromsgrove) Finanse: +148.323 funtów (+809 funtów) Nagrody: — Transfery (Polacy): 1. Marek Kowal (23, ST; Polska U-21: 1/0) z Korony Kielce do D.C. United za 725.000 funtów Transfery (cudzoziemcy): 1. Fabio Quagliarella (25, AML/ST; Włochy U-21: 1/0) z Al-Sadd do Al-Ahli za 1.200.000 funtów 2. Umaru Bangura (20, DRLC/DM; Sierra Leone: 12/2) z Al-Gharrafy do Rosenborga za 1.000.000 funtów 3. Shin Young-Rok (21, ST; Korea Południowa: 8/0) z Seongnam do Suwon za 950.000 funtów 4. Joel Barbosa (25, SW; Argentyna) z Cagliari do Los Angeles za 775.000 funtów 5. Lee Kang-Jin (21, DC; Korea Południowa U-21: 19/2) z Suwon do Seongnam za 450.000 funtów Ligi świata: Anglia: Arsenal [+5] Hiszpania: Barcelona [+1] Irlandia: Drogheda Utd [+0] Irlandia Północna: Glentoran [+3] Niemcy: Bayern [+1] Polska: Wisła [+10] Rosja: Terek [+0] Szkocja: Celtic [+3] Walia: Carmarthen [+11] Włochy: Milan [+2] Polskie kluby w pucharach: brak Reprezentacja Polski: brak Ranking FIFA: 1. Brazylia (1352), 2. Argentyna (1042), 3. Anglia (1000), 77. [—] Polska (523) Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Awansik za pazuchą... Sosy górą Edyta: Z ciekawości zapytam - ile twój skaut przyznał Wilsonowi gwiazdek? Może jakaś płomienna rekomendacja? Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Jeśli dożyję... Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 1 kwietnia podejmowaliśmy świeże mięsko w postaci 17. w tabeli Maidenhead. Pomyślałby ktoś, że powinniśmy wygrać ten mecz w krótkich abcugach. Cóż, może i powinniśmy, ale chyba nikt tego nie powiedział moim piłkarzom. W 3. minucie Mustoe wspaniale wypuścił Yao, który uderzył wprost w Jonesa, a zamykający akcję Neil nie trafił do pustej bramki, i ta akcja stanowić mogła najlepsze podsumowanie naszej gry w pierwszej połowie. Maidenhead równie frajersko nie grało i po chwili cross Wilkinsona znalazł w naszym polu karnym Taita, który strzałem głową dał gościom prowadzenie. Utrata bramki fatalnie na nas podziałała, diabli wzięli dyscyplinę taktyczną i na boisku zapanował chaos. Przerywały go jedynie odgłosy syreny karetki, odwożącej do szpitala najpierw Mustoe (skręcona noga w kostce — dwa miesiące na trybunach), a potem Hughesa (naderwane więzadła — również dwa miesiące na trybunach). Do tego Winfield przypomniał sobie, że miał w rodzinie psychopatę, i tylko cud uchronił go przed wyrzuceniem z boiska. Za to Thompson najwyraźniej miał w rodzinie koszykarza, a jego zagranie ręką w polu karnym skończyło się golem Cooka. Byliśmy w poważnych opałach. O tym, co działo się w szatni, zamilczę. W każdym razie chłopaki wyszli na murawę dysząc żądzą krwi i strzał Addisa w słupek stanowił sygnał do natarcia. Piłka praktycznie nie opuszczała połowy gości, ale efektów tego naporu nie było widać i na kwadrans przed końcem spotkania zniechęceni kibice zaczęli opuszczać trybuny. Nie wiem, ilu z nich zawrócił ryk radości w 75. minucie, gdy Bowler pięknie zagrał na wolne pole do Addisa, który balansem ciała zwiódł Jonesa i zdobył kontaktowego gola, ale resztę meczu wszyscy bez wyjątku oglądali na stojąco. Frenetyczny doping opłacił się, gdyż sześć minut po trafieniu Addisa Napier wyciął Gearinga w polu karnym i sędzia podyktował karnego. Do piłki podszedł Hamze Ismail i z zimną krwią posłał ją do bramki, ratując nam bezcenny punkt, że o honorze nie wspomnę. Niesamowite było to, że Gravesend znów nie wykorzystało tego prezentu, tylko zremisowało 1:1 z Eastleigh i na cztery kolejki przed końcem sezonu wciąż mieliśmy nad nimi 9 punktów przewagi, choć rywale mieli w zapasie jeszcze jedno spotkanie. 01.04.2008 Meadow Park, Gloucester: 1.357 widzów CS (38/42) Gloucester [1.] — Maidenhead [17.] 2:2 (0:2) 8. A.Tait 0:1 29. N.Mustoe (G) knt. 45+2. L.Cook 0:2 rz.k. 45+4. G.Hughes (G) knt. 75. D.Addis 1:2 81. H.Ismail 2:2 rz.k. Gloucester: B.Murphy — N.MacDonald, D.Winfield YC (46. J.Cleverley), I.Abdul Kadir, C.Thompson — H.Ismail — J.Bowler, G.Lake, G.Hughes (45+4. D.Addis), N.Mustoe (29. M.Gearing YC) — S.Yao MoM: Glenn Boosey (MC; Maidenhead) — 8 Odnośnik do komentarza
Dix__ Napisano 9 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Jeśli dożyję... Zawalik to się u mnie szykuje. Ty, jak widzę, masz całkiem bezpieczną przewagę Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 9 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2007 Ale wolałbym wejść do CNat z podniesionym czołem, a nie wczołgać się z wywieszonym jęzorem :| Przed kolejnym meczem do Gloucester doszedł lewy obrońca Mark Drake (24, D/WBL; Irlandia Północna), sprowadzony za darmo z Connor. A naszym przeciwnikiem był najsłabszy zespół ligi, Hayes. Takiego rywala wypadało rozklepać nawet z Benthamem i Eatonem w składzie, a więc bez dwóch podstawowych pomocników. Tymczasem degrengolada Gloucester trwała dalej i w kompromitującym stylu udało się nam zaledwie wywalczyć bezbramkowy remis, wcale nie będąc zespołem lepszym. W ataku nie pokazaliśmy tym razem absolutnie niczego, ani jednej udanej akcji, za to mnóstwo szóstoligowej kopaniny, której efektem były po cztery żółte kartki i rozbita twarz Ismaila, którego miało nam zabraknąć na finiszu sezonu. Myśl, by z taką grą rywalizować w Conference National, budziła we mnie przerażenie, ale stawało się to coraz bardziej prawdopodobne, gdyż Gravesend chyba nie chciało awansować — remisu 0:0 z Thurrock nie dało się inaczej wytłumaczyć w racjonalny sposób. Trzy mecze do końca, siedem punktów przewagi nad Margate i dziewięć nad mającym jeden mecz do rozegrania więcej Gravesend. A Hayes po tym spotkaniu pożegnało się z Conference South. 05.04.2008 Meadow Park, Gloucester: 1.410 widzów CS (39/42) Gloucester [1.] — Hayes [22.] 0:0 (0:0) Gloucester: B.Murphy — N.MacDonald, D.Winfield YC, I.Abdul Kadir, C.Thompson YC — H.Ismail (23. M.Gearing) — J.Bowler (72. R.Mansell), G.Lake, C.Bentham YC, S.Eaton YC (54. S.Cross) — S.Yao MoM: Robbie Williams (DC; Hayes) — 8 Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 10 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Wyjazdowe spotkanie z Bath zapowiadało się na bardzo trudne. Na pozycji defensywnego rygla wystawić musiałem Benthama, w pomocy zagrali Gearing i Yao, a w ataku szansę dostał Addis. Byliśmy zdziesiątkowani i zdemoralizowani, a gospodarze wciąż jeszcze walczyli o baraże. Wynik tego pojedynku mógł być tylko jeden. A jednak w pierwszej połowie zagraliśmy dobrze, acz nieskutecznie i miałem spore nadzieje na korzystny rezultat aż do 35. minuty. Wtedy to najlepszy zawodnik Gloucester w tym sezonie, Neil MacDonald, jak ostatni kretyn zagrał w poprzek pola karnego i Partridge bez trudu pokonał bezradnie wyciągniętego Murphy'ego. Do tego Gearing grać musiał z prowizorycznie zszytym udem i doskonale wiedziałem, że w sezonie zasadniczym już dla nas nie zagra. Po przerwie mieliśmy zaatakować, szukać remisu, może zwycięstwa... ale już w 47. minucie Matthews precyzyjnym dośrodkowaniem oszukał Abdul Kadira i Gillespie precyzyjnym strzałem podwyższył na 2:0 dla Bath. Zawodzili mnie bez wyjątku wszyscy, nawet Lake był bezbarwny niczym taśma klejąca, a w ataku ani Addis, ani Yao nie pokazali absolutnie niczego. Przegraliśmy w pełni zasłużenie, a jednak zbliżyliśmy się do bezpośredniego awansu na wyciągnięcie ręki — Gravesend tylko zremisowało z Dorchester, a Margate przegrało w Cambridge i potrzebowaliśmy już tylko dwóch punktów. W obecnej formie zespołu było to bardzo trudne zadanie. 12.04.2008 Twerton Park, Bath: 518 widzów CS (40/42) Bath [9.] — Gloucester [1.] 2:0 (1:0) 14. S.O'Sullivan (B) knt. 35. S.Partridge 1:0 47. S.Gillespie 2:0 Gloucester: B.Murphy — N.MacDonald, D.Winfield (78. J.Cleverley), I.Abdul Kadir, C.Thompson — C.Bentham — J.Bowler (46. S.Mansell), G.Lake, M.Gearing, S.Yao (61. S.Eaton) — D.Addis MoM: Steven Gillespie (ST; Bath) — 9 Odnośnik do komentarza
raulb Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Dasz radę chłopaki powinni się sami zmobilizować, jak zobaczą, że tak niewiele im potrzeba Odnośnik do komentarza
Sławoj Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Bath górą Bliżej, bliżej, coraz bliżej. Dasz radę. Odnośnik do komentarza
emik Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 widzę, że zaczął się horror przed-końco-sezonowy Odnośnik do komentarza
Fokuz_ Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Prof po prostu nie lubi tak zwyczajnie awansować Teraz specjalnie przegrywa, żeby większa adrenalinka była Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 10 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Dwa mecze do końca... a siwych włosów na głowie coraz więcej. Gravesend i Margate były coraz bliżej, a tymczasem bezbramkowy remis z ostatnim zespołem ligi stanowił największy sukces Gloucester ostatnich tygodni. Czy mogłem liczyć na cokolwiek więcej w wyjazdowym spotkaniu z Halesowen? Nadzieję mogłem pokładać wyłącznie w dwóch faktach — gospodarze o nic już nie grali, a do naszego składu wrócił filar defensywy, Hamze Ismail. Być może nawet Addis zdoła się w końcu przełamać, może coś do niego dotarło po wieczornym obiciu pyska przez nieznanych sprawców? Gorzkie słowa, jakie zawodnicy wysłuchali ode mnie po kompromitacji w Bath, odniosły zamierzony cel, gdyż na murawie The Grove istniał tylko jeden zespół i jak za dawnych czasów była to drużyna w żółto-czarnych strojach. Owszem, Addis pudłował po staremu, samego siebie przeszedł w 25. minucie z metra trafiając w Dempsey'a — zresztą ta indolencja udzieliła się jego kolegom, gdyż dobijający ten strzał Lake również huknął w bramkarza, a spieszący z pomocą Bentham nie trafił do pustej bramki —, ale nasza postawa naprawdę mogła się podobać. Po pół godzinie gry MacDonald dośrodkował na krótki słupek, a najrówniej grający piłkarz "Tygrysów", Gregory Lake, cudownym wolejem z lewej nogi zdobył bezcennego gola na 1:0. Po przerwie na boisku nic się nie zmieniło, nawet Addis pudłował po staremu w najdogodniejszych sytuacjach. Być może dlatego gdy w 79. minucie Bowler zagrał do niego w pole bramkowe, obrońcy odpuścili krycie, przekonani, że nic im nie grozi z jego strony. Spotkała ich równie wielka niespodzianka, co mnie, gdyż Darryl z zimną krwią dostawił nogę i posłał piłkę obok kompletnie bezradnego Dempsey'a. Teraz nic nie mogło już nam odebrać zwycięstwa, ostatnie minuty spotkania upływały jak we śnie i w końcu pan Watson gwizdnął po raz ostatni, a ja utonąłem w objęciach moich współpracowników. Gloucester City z marszu zawojowało Conference South i wywalczyło bezpośredni awans do piątej ligi! Powracający do Gloucester klubowy autokar otoczył parotysięczny tłum kibiców, kategorycznie domagających się postawienia mi pomnika przed Meadow Park, a zdumiony prezes przyznał, że zarząd spodziewał się opuszczenia przez klub ligi w przeciwnym kierunku. Ten dzień należał do nas. 19.04.2008 The Grove, Halesowen: 330 widzów CS (41/42) Halesowen [15.] — Gloucester [1.] 0:2 (0:1) 31. G.Lake 0:1 48. W.Dean (H) knt. 79. D.Addis 0:2 Gloucester: B.Murphy — N.MacDonald (73. J.Cleverley), D.Winfield, I.Abdul Kadir, C.Thompson — H.Ismail (60. R.Mansell) — J.Bowler, G.Lake, C.Bentham, S.Eaton (60. S.Yao) — D.Addis MoM: Gregory Lake (MC; Gloucester) — 8 Odnośnik do komentarza
Pavulon Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Gratulejszyn Odnośnik do komentarza
krk924 Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 No Prof, kawał dobrej roboty. Gratulacje. A teraz powodzenia w wyższej lidze. Odnośnik do komentarza
emik Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 teraz czekamy na kolejny tak dobry sezon w wyższej lidze Odnośnik do komentarza
kravas Napisano 10 Grudnia 2007 Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2007 Gratulacje! A w następnym sezonie czekam na walkę o utrzymanie do ostatniej kolejki Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi