Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Profesor: Lech został mistrzem Polski po raz 24, ze mną wygrał ligę 11 razy. A Legię spuścił do 1. ligi Michał Żewłakow.

 

Odcinek 1412

 

Trzecie Mistrzostwa Europy zorganizowane w Skandynawii, po Szwecji i Norwegii tym razem w Danii, nie cieszyły się dobrą pogodą. Mimo wysokiej temperatury ciągle padało mocnym deszczem, więc piłka często stawała w miejscu. Nie byliśmy przygotowani do grania w takich warunkach pierwszego meczu w fazie grupowej z Walią. Reprezentacja z Wielkiej Brytanii zrobiła się bardzo silną drużyną w ostatnich latach i rywalizacja z nią stała się niezwykle emocjonująca. Dlatego nic dziwnego, że bałem się o wynik pierwszego pojedynku, od którego zawsze wiele zależy. W pamięci miałem jeszcze pechowy remis z Azerbejdżanem w ostatnim spotkaniu kontrolnym, który nie napawał mnie optymizmem.

 

Od pierwszego gwizdka graliśmy swoje, powstrzymując przy tym szybkie ataki Walijczyków. Pierwszy celny strzał padł dopiero w 33. minucie, ale za to był na tyle skuteczny, że wyszliśmy dzięki niemu na prowadzenie. Krótkie zagranie Topolskiego do Waldka Pazdana skończyło się tym, że polski napastnik uderzył z niebywałą rotacją pokonując walijskiego bramkarza. Warto dodać, że Waldemar miał nie jechać z reprezentacją na Euro, bowiem nie grał w minionym sezonie w barwach Nürnberg, a na koniec wylądował w rezerwach. Intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła. 4 minuty później drugiego gola zdobył młodziutki Wojciechowski, dla którego jest to już druga wielka impreza w karierze, i chyba kolejna bardzo udana dla prawego skrzydłowego. Nasi rywale zdołali strzelić kontaktową bramkę w 45. minucie po dośrodkowaniu Allena, a na listę strzelców trafił McDonald.

 

W drugiej połowie królowali Walijczycy, którzy jednak nie mogli znaleźć po raz drugi sposobu na pokonanie Skrobacza. Starali się tak bardzo wyrównać, że często dopuszczali się ostrej gry, która kończyła się żółtymi kartonikami dla Brytyjczyków. Końcówka meczu stała się niezwykle emocjonująca za sprawą groźnych akcji McDonalda. Napastnik na szczęście nie potrafił wykorzystać dwóch stuprocentowych sytuacji, a obronną ręką wyszedł nasz golkiper.

 

Data: 12.06.2028

Stadion: Esbjerg Atletikstadion, Esbjerg

Widzów: 14 961

Sędzia: Angelo Berry (ENG)

MoM: Waldemar Pazdan (8) [Polska]

 

Skrobacz – M. Pazdan, Adamczyk (Fedoruk 45’), Woźniak, Sikora – Żuk, W. Maliszewski, Topolski, Wojciechowski (Blacha 90’), Dadasiewicz – W. Pazdan

 

(-) Polska – (-) Walia 2:1 (2:1) [W. Pazdan 33’, Wojciechowski 37’ – McDonald 45’]

-Mistrzostwa Europy, faza grupowa [1/3]

 

Drugi mecz w naszej grupie pomiędzy Portugalią a Grecją zakończył się zwycięstwem zespołu z półwyspu Iberyjskiego 2:1. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się José, a honorowego gola dla Greków zdobył były zawodnik Lecha Poznań Vangelis Kalomoiris.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1413

 

Po pierwszym meczu na Euro zajmowaliśmy fotel lidera w grupie A, a tuż za naszymi plecami plasowała się Portugalia z takim samym dorobkiem punktowym i bilansem bramkowym. Drugi mecz zagraliśmy w Aarhus, gdzie pojawiło się trochę więcej kibiców niż pięć dni temu. Naszym rywalem była Grecja, kolejna drużyna z absolutnego topu (4. miejsce w światowym rankingu), która była uważana za faworyta w naszym pojedynku. Grecy udowodnili to w pierwszej połowie, gdy zasypali Skrobacza gradem celnych strzałów, a nas zamknęli na własnej połowie. Nie mogliśmy nic zrobić, a na dodatek straciliśmy gola w 40. minucie po strzale głową Triantafyllidisa. Na nic zdały się błagania i opieprzenie moich zawodników, bo w drugiej połowie obraz gry zupełnie się nie zmienił i Skrobacz dalej musiał ratować zespół przed większą porażką. Skończyło się na skromnym 1:0 dla Grecji, która zabrała nam punkty i przeskoczyła w tabeli. Od teraz to Portugalia jest liderem, która wygrała 2:1 z Walią.

 

Data: 17.06.2028

Stadion: NRGi Park, Aarhus

Widzów: 20 175

Sędzia: Marc Eich (SUI)

MoM: Giorgos Triantafyllidis (8) [Grecja]

 

Skrobacz – M. Pazdan, Adamczyk, Woźniak, Sikora (Majewski 45’) – Żuk, W. Maliszewski, Topolski, Wojciechowski, Dadasiewicz (Jastrzębski 79’) – W. Pazdan (M. Maliszewski 45’)

 

(4) Grecja – (1) Polska 1:0 (1:0) [Triantafyllidis 40’]

-Mistrzostwa Europy, faza grupowa [2/3]

 

Grupa A

 

1. Portugalia 2-0-0 / 4:2 / 6 pkt.

2. Grecja 1-0-1 / 2:2 / 3 pkt.

3. Polska 1-0-1 / 2:2 / 3 pkt.

4. Walia 0-0-2 / 2:4 / 0 pkt.

Odnośnik do komentarza

Strasznie trudna. Grecja jest na 4. miejscu w rankingu, Portugalia na 5., a Walia na 30.

 

Odcinek 1414

 

Mecz ostatniej szansy jak nazwano pojedynek z Portugalią, który musieliśmy wygrać, żeby myśleć o awansie do kolejnej rundy. Wierzyłem w swój zespół, który stać było na pokonanie takich drużyn jak Holandia, Hiszpania czy Anglia, więc chciałem dorzucić do tego grona Portugalczyków. Niestety, zaczęło się fatalnie. Już w 4. minucie mojego bramkarza pokonał Vasques z kilku zaledwie metrów. Udupił nas Woźniak, który w 19. minucie trafił przypadkiem do własnej bramki. Później Portugalczykom poszło już z górki i w 24. minucie José zdobył trzeciego gola, a w 36. minucie czwartego. Z wynikiem 4:0 w plecy schodziliśmy do szatni i chyba tylko cud mógł sprawić, że doszłoby do dogrywki. Mała iskierka nadziei zapaliła się w 53. minucie, gdy do siatki rywali trafił Pazdan. Na tym jednak się skończyło. Zawiedliśmy kibiców, zawiedliśmy sympatyków futbolu i nie awansowaliśmy do ćwierćfinału Mistrzostw Europy. Całe przygotowania poszły na marne, a ja straciłem szansę na odniesienie reprezentacyjnego sukcesu.

 

Data: 20.06.2028

Stadion: Esbjerg Atletikstadion, Esbjerg

Widzów: 14 982

Sędzia: Magnus Syversen (NOR)

MoM: Carlos José (9) [Portugalia]

 

Skrobacz – M. Pazdan (Zakrzewski 45’), Adamczyk, Woźniak (Cenić 36’), Sikora – Żuk, W. Maliszewski, Topolski, Wojciechowski, Dadasiewicz – W. Pazdan (M. Maliszewski 68’)

 

(1) Portugalia – (3) Polska 4:1 (4:0) [Vasques 4’, Woźniak sam. 19’, José 24’, 36’ – W. Pazdan 53’]

-Mistrzostwa Europy, faza grupowa [3/3]

 

Grupa A

 

1. Portugalia 3-0-0 / 8:3 / 9 pkt (A)

2. Grecja 2-0-1 / 4:2 / 6 pkt (A)

3. Polska 1-0-2 / 3:6 / 3 pkt

4. Walia 0-3-2 / 2:6 / 0 pkt

Odnośnik do komentarza

Odcinek 1415

 

Po nieudanych Mistrzostwach Europy trzeba było dokonać pewnych ważnych decyzji. Ktoś musiał za to oberwać, choć PZPN był zadowolony z tego, że Polska w ogóle zakwalifikowała się do Euro i znajduje się w pierwszej dziesiątce na świecie. Mi to nie wystarczało. Już trzy razy pojawiałem się ze swoim krajem na wielkich imprezach i zawsze bez większych sukcesów. Gdzie trzeba było szukać przyczyny słabych wyników? Być może problem tkwił w tym, że zawsze musiałem dzielić obowiązki między klubem a reprezentacją i ktoś na tym cierpiał, zwykle ci drudzy. Decyzja była więc podjęta błyskawicznie. Nie rezygnuję z reprezentacji, rezygnuję z Lecha, definitywnie, na zawsze, amen. Od lat poświęcałem się tylko klubom, więc teraz przyszedł czas na zmiany, czas na wkroczenie w nowy etap w mojej karierze. Co jednak było niewykluczone, że za jakiś czas wrócę do prowadzenia jakiegoś zespołu z Europy, jednak w najbliższych miesiącach chciałem popracować wyłącznie z reprezentantami Polski. Moja decyzja została w Poznaniu zrozumiana. Nawet pogodzono się z tym, że już nigdy nie zostanę trenerem Lecha (podpisałem się pod tym prawą i lewą ręką). Trzeba się rozwijać, a nie stać w miejscu, zwłaszcza że swoje lata już mam, a nadal odczuwam głód sukcesów.

 

Przez całe wakacje obserwowałem Polaków grających na krajowych boiskach, jak i poza granicami Polski. Potrzebowałem zaktualizować listę krajową i poszukać nowych, młodych i perspektywicznych piłkarzy, którzy za 2 lata mieli poprowadzić swój kraj na Mistrzostwach Świata w Urugwaju, państwie gdzie to wszystko się zaczęło. Pierwszy eliminacyjny mecz graliśmy ze słabiutkim San Marino w Łodzi. Mimo to wybrałem najlepszych piłkarzy jakich na chwilę obecną posiadałem.

 

Bramkarze

 

Dawid Dębowski (GKS Bełchatów – 9A/0)

Wojciech Rucki (Lechia Gdańsk – 0A/0)

Michał Skrobacz (Stade Caen – 48A/0)

 

Obrońcy

 

Aleksander Cenić (Lech Poznań – 1A/0)

Maciej Gancarczyk (Inter Mediolan – 73A/11)

Przemysław Zakrzewski (Middlesbrough FC – 11A/0)

Łukasz Fedoruk (Inverness CT – 33A/0)

Maciej Kucharski (Sampdoria – 35A/0)

Michał Sikora (Bayern Monachium – 9A/2)

Mariusz Pazdan (Aston Villa – 41A/0)

Marek Nowak (Agios Dimitrios – 0A/0)

Krzysztof Majewski (Cambuur – 34A/0)

 

Pomocnicy

 

Aleksander Rogala (Lech Poznań – 5A/0)

Michał Żuk (Liverpool FC – 29A/0)

Jaime Santacruz (Arsenal Londyn – 4A/0)

Michał Grzyb (Palermo – 7A/1)

Zbigniew Jastrzębski (VfB Stuttgart – 23A/4)

Marcin Plizga (Catania – 0A/0)

Hubert Wojciechowski (Stoke City – 21A/1)

Wojciech Maliszewski (FC Köln – 47A/12)

Jonatas (Lech Poznań – 1A/0)

Dominik Topolski (Bologna 59A/11)

 

Napastnicy

 

Przemysław Machaj (Jagiellonia Białystok – 0A/0)

Mirosław Maliszewski (Liverpool FC – 74A/45)

Mirosław Misztal (Bolton – 7A/3)

Waldemar Pazdan (Nürnberg – 66A/62)

Odnośnik do komentarza

Nie wrócę z jednego, prostego powodu. Po tylu latach zrozumiałem, że gra w polskiej lidze do niczego nie prowadzi. Mogę stworzyć z Lecha super zespół, ale on będzie taki, że gromi wszystkich w kraju, w Europie radzi sobie z lepszymi i potrafi wygrać LM, ale brakuje rywalizacji, wielkich transferów, dlatego prowadzi to do znużenia. A w takiej Premiership nieważne jest to, jaki klub się prowadzi. I tak są emocje w walce o mistrza, są wielkie transfery, różne wyniki, wyrównana gra itd. Polska ma poziom, którego się nie przeskoczy, tzn. ja mogę, ale reszta polskich klubów stoi w miejscu.

 

Odcinek 1416

 

Eliminacje do MŚ rozpoczynaliśmy w Łodzi z San Marino, zespołem niezwykle słabym, zwykłym ogórkiem, którego trzeba było wysoko ograć, żeby oddać w zapomnienie nieudane Euro. Problem tkwił jednak w tym, że zawsze ze słabszymi od siebie graliśmy piach i wyniki były mizerne, a dzisiejsze spotkanie niczym się nie różniło od pozostałych. Na domiar złego Polacy mieli jeszcze podupadłe morale, które źle działały na cały zespół. Pierwsza połowa zakończyła się nudnym remisem i już w tym momencie wiedziałem, że o komplet punktów będzie niezwykle ciężko. Płakać mi się chciało, gdy w 57. minucie Rupi dał prowadzenie swojej drużynie, a niemal 10 tysięcy Polaków zaczęło śmiać się ze swoich narodowych zawodników, którzy bezradnie szukali wyrównującego gola. San Marino wystarczył jeden strzał w całym meczu, żeby zdobyć 3 punkty, zapewne jedne z historycznych w swojej piłkarskiej historii. Natomiast my, po dokonaniu w ostatnich latach klasowych zwycięstw nad drużynami znacznie silniejszymi, zaczynamy przegrywać z normalnymi outsiderami.

 

Data: 13.09.2028

Stadion: Aleja Piłsudskiego, Łódź

Widzów: 9 872

Sędzia: Luka Pizir (SVN)

MoM: Andrea Manzaroli (8) [san Marino]

 

Skrobacz – M. Pazdan, Fedoruk, Gancarczyk, Kucharski – Żuk, W. Maliszewski, Topolski (Jonatas 77’), Wojciechowski, Jastrzębski (Santacruz 45’) – W. Pazdan (Machaj 45’)

 

(-) Polska – (-) San Marino 0:1 (0:0) [Rupi 57’]

-Eliminacje do MŚ [1/10]

 

Czemu w tym FM gra z szarakami to katastrofa? ;(

Odnośnik do komentarza

Powoli, powoli, a korzyści z tego będą.

 

Odcinek 1417

 

Ostatnią porażkę w San Marino przemilczałem. Miałem miesiąc, żeby poskładać zespół i w końcu wygrać mecz, a następnymi rywalami w eliminacjach była Słowacja i Islandia.

 

Bramkarze

 

Dawid Dębowski (GKS Bełchatów – 9A/0)

Wojciech Rucki (Lechia Gdańsk – 0A/0)

Michał Skrobacz (Stade Caen – 49A/0)

 

Obrońcy

 

Aleksander Cenić (Lech Poznań – 1A/0)

Maciej Gancarczyk (Inter Mediolan – 74A/11)

Przemysław Zakrzewski (Middlesbrough FC – 11A/0)

Łukasz Fedoruk (Inverness CT – 34A/0)

Maciej Kucharski (Sampdoria – 36A/0)

Michał Sikora (Bayern Monachium – 9A/2)

Mariusz Pazdan (Aston Villa – 42A/0)

Marek Nowak (Agios Dimitrios – 0A/0)

Krzysztof Majewski (Cambuur – 34A/0)

 

Pomocnicy

 

Aleksander Rogala (Lech Poznań – 5A/0)

Michał Żuk (Liverpool FC – 30A/0)

Jaime Santacruz (Arsenal Londyn – 5A/0)

Michał Grzyb (Palermo – 7A/1)

Zbigniew Jastrzębski (VfB Stuttgart – 24A/4)

Marcin Plizga (Catania – 0A/0)

Hubert Wojciechowski (Stoke City – 22A/1)

Wojciech Maliszewski (FC Köln – 48A/12)

Adam Bala (Górnik Zabrze – 3A/0)

Dominik Topolski (Bologna 60A/11)

 

Napastnicy

 

Przemysław Machaj (Jagiellonia Białystok – 1A/0)

Mirosław Maliszewski (Liverpool FC – 74A/45)

Mirosław Misztal (Bolton – 7A/3)

Waldemar Pazdan (Nürnberg – 67A/62)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...