Skocz do zawartości

Marynia zapisuje się na siłownię i po dwóch tygodniach wyciska 548 kg na ławce


lad

Czy jesteś sportowym świrem?  

48 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, T-m napisał:

A nakurwia, ale se na ketonalu jadę, to mi weselej. Ładnie się goi, więc mam nadzieję, że w środę zdejmą szwy. L4 do końca przyszłego tygodnia, a potem jeszcze 2 tygi pracy zdalnej ;)

 

Grafika do kompa zamówiona, bo przy okazji adapter do pada wjechał w promce, kasa na pomoc dzieciakom z domu dziecka wpłacona - czas wrócić do wyrka :keke:

 3-4 dni po operacji i nadal napierdala? 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Misiek napisał:

Ja na razie wyczesywałem psa, a kuźwa jak znam życia w RDR2 jeszcze będę musiał konia oporządzić. To ma być gra? To życie :keke: 

Życie w RDR2:

O poranku poparzylem na tęcze, która pojawiła się w dolinie obok obozu. Poszedłem porąbać drewno, zjadłem gulasz. Pan Strauss zlecił mi żebym odwiedził jakiegoś dłużnika, pana Wróbla. Jako, ze jeszcze wcześnie to pomogłem nosić worki z zaopatrzeniem. Potem pojechałem odwiedzić pana Wróbla. Wróciłem do obozu, napilem się kawy i przeczytałem list jaki dostarczono do mojej kwatery. Pojechałem do okolicznego miasteczka, gdzie w saloonie wygrałem 7$ z miejscowymi w pokera, po czym dostałem oklep od jakiegoś nawalonego trapera. Obity wróciłem do obozu, po drodze upolowawszy perliczkę na kolacje.

Zaczęło padać, wiec poszedłem spać.

It was a good day. 

  • Lubię! 8
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, me_who napisał:

Życie w RDR2:

O poranku poparzylem na tęcze, która pojawiła się w dolinie obok obozu. Poszedłem porąbać drewno, zjadłem gulasz. Pan Strauss zlecił mi żebym odwiedził jakiegoś dłużnika, pana Wróbla. Jako, ze jeszcze wcześnie to pomogłem nosić worki z zaopatrzeniem. Potem pojechałem odwiedzić pana Wróbla. Wróciłem do obozu, napilem się kawy i przeczytałem list jaki dostarczono do mojej kwatery. Pojechałem do okolicznego miasteczka, gdzie w saloonie wygrałem 7$ z miejscowymi w pokera, po czym dostałem oklep od jakiegoś nawalonego trapera. Obity wróciłem do obozu, po drodze upolowawszy perliczkę na kolacje.

Zaczęło padać, wiec poszedłem spać.

It was a good day. 

A śniegi już stopniały?

Odnośnik do komentarza
Cytat

Zupełnie niewinne pytanie: po co ręcznie przepisywać tabelę, kadrę klubu czy składy z poszczególnych spotkań, jeżeli estetyczniej byłoby wrzucić screena? Taki screen urozmaiciłby monotonię ściany tekstu.

Mój cytat tygodnia. 

Osoba ta chyba nie czyta za dużo książek, bo tam są same monotonne ściany tekstu :/ 

Odnośnik do komentarza

Matko i córko, co te RDR2 :o

 

Usiadłem na chwilę, coś koniem pojezdzilem, upolowalem dwie zwierzyny, 2 poboczne questy zdzielilem... I 3h minęły.

 

Ja ogólnie nie jestem GRACZEM, ale zdaje się, że na tej grze przepadne totalnie. 

 

Kurde, te zmiany w pogodzie, nagle deszcz, mgła, nieco wyżej w górach śnieg, do tego jeszcze jak się ubrał Arturo to Marzenie, no kosmos... 

Odnośnik do komentarza

Niestety są głupie glicze. Raz mi się zablokował koń w obozie, a raz dyliżans się zlał z drzwiami i nic nie można było zrobić. Może mało ilościowo, ale przy grze tak rzadko sejwujacej i wyrzucającej sporo losowych zdarzeń to niesamowicie wkurza. Tym dyliżansem jechałem dobry kwadrans i na końcu się wbił w szopę i koniec :roll: 

Reload autosejwu tez dyskusyjny, bo gra wczytuje „w okolicy” a nie miejscu zapisu. I moja losowa przygoda z dyliżansem poszła się jebac.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...