Skocz do zawartości

Marynia zdobywa 544 mistrzostwa Szkocji z rzędu grając Celtikiem


lad

Największe wyzwanie w FM to?  

44 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

W ten sposób każdą nieuczciwość można wytłumaczyć. Złodziej też kradnie, bo państwo nie zapewniło mu lepszego źródła zarobków. Dziewczyna po prostu wykorzystała lukę prawną dla własnych korzyści finansowych, a że za to cierpią inne, które nie nadużywają tych przepisów to po prostu rozprzestrzenianie się nieuczciwości. Pracodawca, który wybiera pomiędzy 2 pracownikami różnych płci, a o zbliżonych kwalifikacjach po prostu niechętnie zaryzykuje np. 12 tys zł. (to mniej więcej koszt zatrudnienia kobiety, która kilka dni później pójdzie na L4, przy założeniu, że miała zarabiać 4k brutto), gdy jest kandydat, który tego ryzyka nie generuje. 
Skończyłem czytać przy porównaniu kobiety w ciąży do złodzieja.
  • Lubię! 4
  • Uwielbiam 3
Odnośnik do komentarza

No nie jest, dlatego powinny istnieć mechanizmy zabezpieczeń w obie strony. Problem jest taki, że nigdy nie można dać znoszących się nawzajem zabezpieczeń, bo jednak wchodzą one w konflikt, więc społeczeństwo musi wybrać, co sobie bardziej ceni i ponosić konsekwencje tych wyborów. Natomiast zarówno dziewczyna podejmuje sobie decyzje tak, żeby było jej najwygodniej (w ramach swojej moralności, oczywiście), jak i przedsiębiorca chce, żeby jemu było najwygodniej. Trudno ich za to winić, nie? 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Ingenting napisał:

A co do sytuacji tej dziewczyny, to chyba verlee był najbliżej, bo jej zachowanie wynika ze słabości państwa. Skoro państwo/społeczeństwo nie potrafi jej zapewnić opieki na czas ciąży (a czy tego ktoś chce czy nie, to jest specyficzny czas i sytuacja, na którą nie można patrzeć tylko przez pryzmat ekonomii) to łapie się takich brzydkich zachowań.

 

Dokładnie to. Idealny moment dla kobiety na założenie rodziny i urodzenie dziecka przypada na okres w życiu, gdzie na rynku pracy zdobywa się doświadczenie i przez to stabilność (też finansową). W obecnej sytuacji ma do wyboru: czekać z urodzeniem dziecka po zapewnieniu sobie stabilności w karierze/finansach - czyli pewnie gdzieś 35-40 lat, albo ryzykować wypadnięcie z rynku pracy poprzez wcześniejszą ciążę. Te, które mają szczęście i zatrudnione są w firmach, które są przygotowane na to, że pracownice mogą iść na urlop macierzyński (trzeba przyznać uczciwie, że właściwie są to tylko firmy zatrudniające większą liczbę pracowników, bo dla małych firm jest to ciężkie), mogą spokojnie planować życie. Pozostałe albo godzą się z losem, że kariera ucieknie, albo właśnie wykorzystują działający system, który niestety krzywdzi zatrudniającego. 

Odnośnik do komentarza

To ja zdecydowanie wolę żeby zdarzały się przypadki, że to kobiety w ciąży wykorzystują firmę, niż gdyby nie było żadnych zabezpieczeń i firma bez mrugnięcia okiem mogłaby zwolnić kobietę, która zaszła w ciążę. 

 

Idealnie by było gdyby żaden przypadek nie miał miejsca. Jeszcze jedno pytanie, czy firma nie może zatrudnić pracownika na czas określony, do czasu powrotu pracownicy z urlopu macierzynskiego?

Odnośnik do komentarza
No nie jest, dlatego powinny istnieć mechanizmy zabezpieczeń w obie strony. Problem jest taki, że nigdy nie można dać znoszących się nawzajem zabezpieczeń, bo jednak wchodzą one w konflikt, więc społeczeństwo musi wybrać, co sobie bardziej ceni i ponosić konsekwencje tych wyborów. Natomiast zarówno dziewczyna podejmuje sobie decyzje tak, żeby było jej najwygodniej (w ramach swojej moralności, oczywiście), jak i przedsiębiorca chce, żeby jemu było najwygodniej. Trudno ich za to winić, nie? 
No oczywiście, każdy dba o swój zysk, problem w tym że pracownik w większości przypadków stoi na słabszej pozycji, chyba że jest naprawdę pożądanym specjalistą.
Odnośnik do komentarza
7 minutes ago, Ingenting said:
10 minutes ago, Man_iac said:
W ten sposób każdą nieuczciwość można wytłumaczyć. Złodziej też kradnie, bo państwo nie zapewniło mu lepszego źródła zarobków. Dziewczyna po prostu wykorzystała lukę prawną dla własnych korzyści finansowych, a że za to cierpią inne, które nie nadużywają tych przepisów to po prostu rozprzestrzenianie się nieuczciwości. Pracodawca, który wybiera pomiędzy 2 pracownikami różnych płci, a o zbliżonych kwalifikacjach po prostu niechętnie zaryzykuje np. 12 tys zł. (to mniej więcej koszt zatrudnienia kobiety, która kilka dni później pójdzie na L4, przy założeniu, że miała zarabiać 4k brutto), gdy jest kandydat, który tego ryzyka nie generuje. 

Skończyłem czytać przy porównaniu kobiety w ciąży do złodzieja.

Nie widzę tam porównania kobiety w ciąży do złodzieja, tylko jednak konkluzję Twojej zasady "bo jej zachowanie wynika ze słabości państwa". Nie wynika. Każdy, jakkolwiek trudne by miał warunki, jest jednak odpowiedzialny za to, co robi. Można może powiedzieć, że na jej zachowanie miała wpływ polityka państwa, ale końcowy wybór jest jednak jej. I znowu, jej działanie jest jakąś tam szkodą dla kogoś innego, pytanie jednak, czy my jako ogół bardziej cenimy stwierdzenie "rodzina jest ważniejsza" czy "ekonomika jest ważniejsza". Każdy z tych wyborów ma swoje konsekwencje…

 

Quote

To ja zdecydowanie wolę żeby zdarzały się przypadki, że to kobiety w ciąży wykorzystują firmę, niż gdyby nie było żadnych zabezpieczeń i firma bez mrugnięcia okiem mogłaby zwolnić kobietę, która zaszła w ciążę.

 

O, dokładnie o tym mówię. Wybór jednej wartości nad drugą z akceptacją konsekwencji swojego wyboru. Problem jest taki, że można to argumentować w obie strony i pewnie na argumentowanie wpływa mocno obecna sytuacja życiowa każdego z nas. 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Nie chce mi się czytać tej całej dyskusji, ale czy był już poruszany argument demograficzny? Brak ochrony kobiety w ciąży, brak możliwości utrzymania się w ciąży, mały przyrost naturalny, wymieranie społeczeństwa. Albo co gorsze rodzić będą same karyny i patusy.

 

Ogólnie zgadzam się, że w Polsce przepisy chroniące kobiety w ciąży są świetne, w Szkocji jest duuuuużo gorzej. Pewnie nawet można przyznać, że aż za dobre, ale jak pomyślę, że żona miałaby pracować do 8-9 miesiąca ciąży w swoim korpo, gdzie nawet jak wiedzieli, że jest w ciąży, to i tak zmusili ją do pracy po 12-16h dziennie i to 7 dni w tygodniu, to nie mam żadnych skrupułów pod tym względem.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
4 minutes ago, szramek said:
12 minutes ago, verlee said:
No nie jest, dlatego powinny istnieć mechanizmy zabezpieczeń w obie strony. Problem jest taki, że nigdy nie można dać znoszących się nawzajem zabezpieczeń, bo jednak wchodzą one w konflikt, więc społeczeństwo musi wybrać, co sobie bardziej ceni i ponosić konsekwencje tych wyborów. Natomiast zarówno dziewczyna podejmuje sobie decyzje tak, żeby było jej najwygodniej (w ramach swojej moralności, oczywiście), jak i przedsiębiorca chce, żeby jemu było najwygodniej. Trudno ich za to winić, nie? 

No oczywiście, każdy dba o swój zysk, problem w tym że pracownik w większości przypadków stoi na słabszej pozycji, chyba że jest naprawdę pożądanym specjalistą.

Interes pracownika nie musi być wcale ważną rzeczą dla społeczeństwa. ;)

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, MitnickMike napisał:

Uznałem, że ktoś kto jest na miejscu i zna specyfikę urzędu załatwi to od ręki z korzyścią dla Ciebie. Dlatego zasugerowałem, żebyś poszedł do kogoś "miejscowego". Bo byłem pewien też że byłeś z projektem w urzędzie. Nie, Ty w urzędzie nie byłeś, tylko zacząłeś latać po biurach, zbierając opinię i tyle. Cały czas będę trzymał się tego geologa. Ile odwiertów miałeś na działce i na jaką głębokość? Pokazałeś temu "zajebistemu" projektantowi to co Ci wysłałem (opinia geotechniczna, która tak po prawdzie to JEST W MOIM PROJEKCIE OD POCZĄTKU)? Dałeś się naciągnąć. Nie ja Ci wytworzyłem jakieś dodatkowe koszty. To była TWOJA DECYZJA. NIE ZŁOŻYŁEŚ POPRAWIONEGO PRZEZE MNIE PROJEKTU DO URZĘDU. I dlaczego nie płacisz po pozwoleniu na budowę? Bo masz umowę? A co to daje? To że ktoś nie wypełnił Ci oświadczeń o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością i masz teraz 3 tyg w plecy? To o tej zajebistej usłudze mówimy? Na forum mędrkujesz niestety Ty, pierdoląc 3 po 3 a nie masz zielonego pojęcia o procedurze uzyskania pozwolenia na budowę, o tym co masz w projekcie budowlanym, nie masz pojęcia nawet o tym co podpisujesz. Rzucasz hasłami "bubel", "dodatkowe koszty", "już się nie odzywaj bo mnie oszukałeś" itd i oczekujesz jakiegoś poklasku ludzi. Pierzemy prywatne nieporozumienie na publiku jak oszołomy bo latasz po forum internetowym i piszesz głupoty na mój temat. Powtarzam termin tak, nie 4 a 2 msc. Projekt był zrobiony, były uwagi, poprawione, Ty nie złożyłeś projektu do urzędu. I masz o to do mnie pretensje. Niesłuszne. Obcym ludziom płacisz z góry za poprawki, mi chcialeś płacić za cały projekt dopiero po ślubie bo wtedy będziesz miał pieniądze. Zagalopowałeś się trochę. Dlaczego urzędnik nie żądał ode mnie tych oświadczeń z którymi się bujasz teraz? Wiesz? Czy znowu napiszesz, że bubel i wina kobiety z urzędu? Mam Ci pisać pisma do urzędnika? Proste pytanie, za ile? Nie ma w dzisiejszym świecie nic za darmo. Na pisanie pism się nie umawialiśmy, dlaczego miałem to zrobić? Bo piszesz mi o biegunce na firmowy telefon? Miałem jechać po projekty do Szczecina?

 

No, ale napisałeś też, że "jest niewiele do poprawnie" = czyli jest i tym się sugerowałem. Nie mogłem złożyć Twojego projektu, bo: w piątek miały do mnie dojść projekty, bo to był ostatni dzień terminu, a odebrałem je w poniedziałek, od poniedziałku babka była na urlopie 3 tygodnie. W piątek musieliśmy podjąć decyzję, nie mając projektów. I od wtorku latałem po biurach. Tak i powiedział "że u nas to nie przechodzi" - i nie mam o to do Ciebie żalu, powtarzam. Nie chodzi mi o to, że nie kazałeś mi zrobić opinii geologicznej i za nią musiałem płacić 1250 zł - nie mam, za te wszystkie błędy też nie mam. To co wtedy do Ciebie pisałem w emocjach ze szpitala - przeprosiłem i mogę jeszcze raz. Bo to wynikało z tej presji czasu i byłem pogubiony i jak przyznałeś, do końca sam nie wiedziałem co robić/ co robię - racja! 

 

To, że nie mam pojęcia też przyznałem. Piszę to z pozycji osoby nie znającej się na tej, która zaufała osobom, które przez a) brak kontaktu b) przez brak prostego wytłumaczenia - to zrobię, tego nie, na to czekaj, będzie wtedy i wtedy, przez to wpadłem w panikę, depresję czy co tam chcesz i przez to pisałem co pisałem. Reszta jest nie ważna, nie wiem skąd u Ciebie dwa miesiące nie cztery - ile robisz projekt? We wrześniu zacząłeś? Kiedy miałeś skończyć, nie w styczniu? Kiedy go dostałem? Pod koniec marca. Od stycznia do kwietnia są cztery miesiące. Gdzie się mylę? 

 

Mitnick, ja długo długo nic o Tobie nie pisałem. Mogą o tym zaświadczyć @Vami, @Reaper, @lad,  @Makk - bo rozmawialiśmy prywatnie. I nie chciałem pisać, że chodzi o Ciebie. Wtedy w tych emocjach, gdy pisałem do Ciebie te rzeczy to i napisałem tu. Teraz żałuję jednego i drugiego, ale bez winy jest ten co nic nie robi. Nie powinienem tu pisać, ale gdzieś chciałem to z siebie wyrzucić. Myślę też, że nikogo już tu nie interesują nasze przepychanki. Jest mi przykro, że przede wszystkim mnie nie poinformowałeś wtedy o tym, że to będzie tak długo przesunięte w czasie, o ten brak kontaktu. Ze swojej strony przepraszam za smsy, za opisanie sytuacji tutaj i wyciągam rękę na zgodę. 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
10 minutes ago, Vami said:

@verleejedna uwaga. Społeczeństwo niczego nie moze wybrać, bo nie ma mocy decyzyjnej - nie jest organizmem. Tylko JEDNOSTKI mogą coś wybrać.

System podejmuje wybory na podstawie konkluzji wyborów swoich części składowych. Gdyby tak nie byłoby, nie istniałaby dywersyfikacja na poziomie strategii narodowych, natomiast wybitnie niektóre państwa mają pewne strategie, które trwają dłużej niż jedne pojedyncze rządy. Jednostki podejmują decyzje, ale też na wielu szczeblach grupy społeczne okazują self-selection bias i wybierają na swoich liderów to, co już znają, lub to, co już wiedzą, że działa. Innymi słowy, jednostka może podjąć jakąś nową, innowacyjną decyzję, społeczeństwo widzi, że to działa, dokonuje self-selekcji w celu skopiowania sukcesu, bam, nagle decyzja jednostki staje się decyzją społeczeństwa, które poprzez self-selection bias zaczyna konformizować inne jednostki do podejmowania tych samych lub podobnych wyborów. To jest system, który ma lewary w obie strony. 

Odnośnik do komentarza
13 minut temu, Mauro napisał:

Jeszcze jedno pytanie, czy firma nie może zatrudnić pracownika na czas określony, do czasu powrotu pracownicy z urlopu macierzynskiego?

Teoretycznie można, ale:

1) dużo trudniej jest znaleźć pracownika na czas określony bez perspektywy dalszej współpracy.

2) szkolenie pracownika też trwa - to zależy od branży. Czasem to nawet kilka miesięcy, zanim pracownik zaczyna faktycznie przynosić zyski. 

3) ciężko oszacować moment powrotu, bo jest jeszcze urlop rodzicielski i jeden z najśmieszniejszych absurdów: urlop naliczony za czas urlopu. 

4) Wciąż te 12 tysięcy zł psu w dupę. 

Odnośnik do komentarza
 
O, dokładnie o tym mówię. Wybór jednej wartości nad drugą z akceptacją konsekwencji swojego wyboru. Problem jest taki, że można to argumentować w obie strony i pewnie na argumentowanie wpływa mocno obecna sytuacja życiowa każdego z nas. 
No ale właśnie o to chodzi, że te wartości w społeczeństwie już są ustalone i ochrona kobiet w ciąży jest istotna (pewnie dla przedsiębiorców też, dopóki nie muszą ich zatrudniać). W teorii to wygląda tak jak opisujesz, tylko że my dyskutujemy o praktyce. Dlatego jej zachowanie wynika z funkcjonowania państwa. To nie jest wyłącznie jej indywidualna decyzja. To jest oczekiwanie społeczeństwa, że zapewni opiekę dziecku i ona to oczekiwanie w taki nieuczciwy sposób spełnia.
Odnośnik do komentarza

Nie w społeczeństwie, a w chorych wyobrażeniach socjaluchów. W zdrowym społeczeństwie ustalone wartości to samowystarczalność, odpowiedzialność za siebie, dobrowolność. Tylko skażeni marksistowską demagogią apologeci zorganizowanego złodziejstwa wmawiają ludziom, że zabieranie im pieniędzy czy zrzucanie odpowiedzialności na innych jest czymś pożądanym czy wręcz ustalonym. Otóż nie - nie jesteście społeczeństwem, jesteście rakiem, który należy wyciąć.

  • Lubię! 1
  • Haha 5
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...