Skocz do zawartości

Nowa Marynia spóźnia się o 516 stron z reinkarnacją i na dodatek pisze posta w złym lajfskorze


krzysfiol

  

59 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

to akurat było bardziej do Dicksona, bo on raczej słabo sobie to wszystko policzył

 

a jeśli chodzi o Hajda, to spoko, że ma fajnego zleceniodawcę i ma te dodatkowe benefity, jak akceptujesz ryzyko, że może mu się to odwidzieć z dnia na dzień to spoko

 

i nie, na umowie o prace nie można Cię wyjebać z dnia na dzień (o ile nie jesteś na próbnym), na śmieciówce jak najbardziej

 

z bankami bywa różnie, al jest na tyle szeroki rynek, że któryś przymknie oko na Twoją umowę, szczególnie jak masz przyzwoite dochody

 

(a kwestii tego, że czuję się lekkko oszukany przez takich ludzi, bo płacą mniejsze podatki zostawię już dla siebie ;-) )

Odnośnik do komentarza

bez płatnego urlopu (czyli pracujesz miesiąc za friko), bez L4 (obyś był zdrowy), bez stałej umowy (gorsze warunki w każdym banku), no i można cie wyjebać z dnia na dzień - super opcja

oczywiście wszystko zależy od pracodawcy. Mam płatne 20 dni urlopowe L4 jak na zlecenie. Banku nie oszukam, ale wszystko ma swoje minusy i plusy.

Z dnia na dzień może wyjebać, no jeśli było by wysokie zagrożenie tym (a nie ma) to oczywiście wtedy dupa dupa i na UOP by sie szło

Odnośnik do komentarza
a jeśli chodzi o Hajda, to spoko, że ma fajnego zleceniodawcę i ma te dodatkowe benefity, jak akceptujesz ryzyko, że może mu się to odwidzieć z dnia na dzień to spoko
i nie, na umowie o prace nie można Cię wyjebać z dnia na dzień (o ile nie jesteś na próbnym), na śmieciówce jak najbardziej
z bankami bywa różnie, al jest na tyle szeroki rynek, że któryś przymknie oko na Twoją umowę, szczególnie jak masz przyzwoite dochody
(a kwestii tego, że czuję się lekkko oszukany przez takich ludzi, bo płacą mniejsze podatki zostawię już dla siebie ;-) )

 

 

 

Z dnia na dzień może nie, ale ostatecznie sprowadza się to do tego samego. Jak chce cię wywalić, to to zrobi, co za różnica czy od razu, czy z miesięcznym okresem wypowiedzenia. Wydawnictwo, w którym pracuję w sierpniu zatrudniło gościa na stanowisko dyrektora wydawniczego, a w grudniu został wyjebany. Nie sądzę, żeby robił na śmieciówce.

 

Co do podatków, to nie zapominaj, że podatek dochodowy nie jest jedynym, jaki się płaci. Przyjmijmy na chwilę (na potrzeby tej rozmowy, nie chcę tutaj się wywyższać czy coś), że zarabiam więcej od ciebie. Skoro tak, to wydaję więcej na konsupcję i powiedzmy dobra luksusowe, a więc płacę więcej VAT-u od ciebie. Też teoretycznie mógłbym się czuć oszukany, ze więcej moich pieniędzy trafia do budżetu. Btw. ja jak najbardziej płacę podatek dochodowy, nie płacę składki emerytalnej ani ZUS-u (który to ogarniam w inny sposób, bo ubezpieczony jestem).

Odnośnik do komentarza

 

(a kwestii tego, że czuję się lekkko oszukany przez takich ludzi, bo płacą mniejsze podatki zostawię już dla siebie ;-) )

To nie do końca jest takie pewne. Owszem zleceniobiorcy mają wyższe koszty (szczególnie gdy zlecenie jest przedmiotem prawa autorskiego) ale za to pracownicy mają prawo do kilku zwolnień, do których nie mają prawa zleceniobiorcy.

Na umowie o pracę jesteś bezpieczniejszy ale na zleceniu bardziej niezależny.

Odnośnik do komentarza

Problem w tym, że o ile jeszcze praca bez umowy o pracę na stanowisku specjalistycznym może i jest w porządku, bo to wasz świadomy wybór i zrobiliście bilans zysków i strat, który wyszedł na plus, tak niestety pozwalanie na to tworzy niebezpieczny precedens, kiedy na takich umowach zatrudnia się osoby niewykwalifikowane i w gorszej sytuacji życiowej, przez co nie mające tego komfortu.

Odnośnik do komentarza

Ale chyba na potrzeby tej dyskusji przyjmujemy, że mówimy o umowach zlecenie, które faktycznie są zleceniami a nie umowami o pracę? Różnica zasadnicza miedzy tymi umowami: pracownik wykonuje polecenia pracodawcy, zleceniobiorca jest związany warunkami zlecenia (nie otrzymuje poleceń).

Odnośnik do komentarza

@Hajd

 

Miesiąc to ma się chyba już po przepracowanym pół roku, Ty już miałbyś zapewne 3 miesiące. Poza tym liczy się koniec miesiąca, więc gdyby mnie, etatystę, wyjebali dzisiaj, to dostałbym prawie 3,5 wypłaty - to jest całkiem przyzwoita poduszka zabezpieczająca

 

Dokładnie też pamiętam, że są inne podatki niż dochodowy (który zresztą nie jest aż tak bardzo znaczący, no i z punktu widzenia osoby "prywatnej" ciężko jest go obniżyć). Mi właśnie chodzi o te pozostałe podatki. Płacąc mniejszy ZUS zmuszasz Państwo, by dołożyło do niego więcej pieniędzy z innych źródeł, a więc z innych podatków. W przypadku emerytur jest to samo. Zdaje sobie sprawę, że obecny system jest mocno zjebany, ale przy obecnym stanie społeczeństwa chyba jedyny możliwy, a podkopywanie go przez pracowanie na śmieciówkach bardziej zbliża go do ewentualnego upadku, czego bardzo bym nie chciał. Reformę jak najbardziej, ale nie upadek.


Ale chyba na potrzeby tej dyskusji przyjmujemy, że mówimy o umowach zlecenie, które faktycznie są zleceniami a nie umowami o pracę? Różnica zasadnicza miedzy tymi umowami: pracownik wykonuje polecenia pracodawcy, zleceniobiorca jest związany warunkami zlecenia (nie otrzymuje poleceń).

a jaki procent umów zlecenie w Polsce spełnia ten warunek?

Odnośnik do komentarza

 

 

Ale chyba na potrzeby tej dyskusji przyjmujemy, że mówimy o umowach zlecenie, które faktycznie są zleceniami a nie umowami o pracę? Różnica zasadnicza miedzy tymi umowami: pracownik wykonuje polecenia pracodawcy, zleceniobiorca jest związany warunkami zlecenia (nie otrzymuje poleceń).

 

 

No ale jeśli rozmawiamy o przypadkach powyższych (Dickson, Hyde) - po co w takim razie owe dni urlopowe? Przecież AFAIK regulowane miejsce i czas pracy to atrybuty umowy o pracę

Odnośnik do komentarza

bez płatnego urlopu (czyli pracujesz miesiąc za friko), bez L4 (obyś był zdrowy), bez stałej umowy (gorsze warunki w każdym banku), no i można cie wyjebać z dnia na dzień - super opcja

płattny urlop jest, l4 jest, banków nie oszukam a wyjebać z dnia na dzień, jak wcześniej pisali mogą zawsze tak na prawdę.

Moje podejście głównie wynika z warunków jakie daje mi zleceniodawca.

Jak bym pracował na standardowej zleceniówce, oczywiście, że wybrał bym UOP

Odnośnik do komentarza
Miesiąc to ma się chyba już po przepracowanym pół roku, Ty już miałbyś zapewne 3 miesiące. Poza tym liczy się koniec miesiąca, więc gdyby mnie, etatystę, wyjebali dzisiaj, to dostałbym prawie 3,5 wypłaty - to jest całkiem przyzwoita poduszka zabezpieczająca

 

Wiesz, ja ze względu na różnicę w wysokości wynagrodzenia pomiędzy umową o dzieło a umową o pracę przy takiej samej kwocie brutto te 3,5 wypłaty odłożyłem na konto już jakiś czas temu :D

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...