Skocz do zawartości

Marynia, zapowiadana jako obiecująca, zawodzi przegrywając ze wszystkimi, zostaje zwolniona, ale jest szczęśliwa, bo inkasuje 509 milionów odprawy


krzysfiol

  

61 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się Lanos kiedyś przyjarał, jechałem sobie do Opola i poczułem dziwny swąd na wyjazdówce w Częstochowie. Myślę, spoko ta dzielnica śmierdzi, zaraz wyjadę z miasta i będzie git. Wyjechałem i dalej waliło, po chwili patrzę kontrolki zaczęły wariować, zatrzymałem się...na stacji benzynowej. Podniosłem maskę i jebnęło ostrym dymem ze skrzynki z bezpiecznikami, myślę o kurwa o co chodzi. Patrzę do kabiny i też dymu najebało, mimo wszystko otwartego ognia nie było. Samochód wariował, był jak nawiedziony, tu puścił prawym migaczem, tu lewym, tu zapalił długie, tu włączył oświetlenie w środku. Wziąłem więc klucz, szybko odłączyłem akumulator, tryskało z klem iskrami w trakcie odłączania. Szybko wypakowałem prywatne rzeczy z auta i czekam z gaśnicą czy gdzieś otwarty ogień się nie pojawia, na szczęście obyło się bez, samochód ostygł i przestał dymić. Otworzyłem skrzyneczkę z bezpiecznikami, stopiona większość, ale oczyściłem i włożyłem bezpieczniki z większymi oporami. Samochód dalej wariował, odłączyłem więc wszystko i czekałem na mrozie 4h na ratunek. Szkoda auta, Lanos był świetny i naprawdę nie miałem na co narzekać. Naprawa elektryki wyszłaby ponad 1000zł więc wolałem za tyle puścić tego Lanosa. No i z 3 miechy temu policja zajeżdża do mnie do domu i pyta się czy jestem właścicielem auta, ja mówię że nie i że wyrejestrowałem też. Okazało się, że ktoś nim spowodował wypadek i spierdolił, a ostatnim wpisem w rejestrze tego auta jest moje nazwisko. :P

Odnośnik do komentarza

Kiedyś tam zawracajac na rondzie, na szczęście jednopasmowym wpadłem w poślizg na rozlanych jakichś pomyjach czy innych odpadkach z kuchni czy innej restauracji i rozwalilem felge o kraweznik. Smród był nieziemski, a jak doczłapałem się na tym pogruchotanym kole do domu (uznałem że da radę) to pies oblizywał nadkola :)

Odnośnik do komentarza

Szacunek na dzielni mnie rośnie. Wbijam do apteki z receptami, mówię babce, że fakturkę proszę i mówię, że chyba już kiedyś tutaj kupowałem (mam cztery apteki gdzie kupuję leki) i powinni mieć moje dane, a babka, że tak, bo mnie pamięta :D.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...