Skocz do zawartości

Islands of Peace


łaziii

Rekomendowane odpowiedzi

Przerwa na mecze reprezentacji przyszła w samą porę. Może 10 dni odpoczynku pozwoli moim podopiecznym odnaleźć formę sprzed paru tygodni. Ze sporym zaskoczeniem przyjąłem powołania dla aż 4 zawodników MIFK. Dwa z nich tradycyjnie dotyczyło stopera Mulinge i skrzydłowego Ekhalie, którzy są już etatowymi reprezentantami Kenii. Natomiast pierwsze w karierze zgrupowanie dla naszego wychowanka Pettera Isakssona oraz paragwajskiego rozgrywającego Césara Báeza były nie lada niespodzianką.

 

Ostatecznie rekonwalescent Isaksson nie znalazł się w kadrze Finlandii na dwa zwycięskie spotkania z Liechtensteinem i Armenią. Podobny los spotkał naszego innego wychowanka, grającego już w CSKA Sofia Mattiasa Larssona. Za to pewne miejsce w podstawowym składzie Finów ma mój były podopieczny Pasi Nikkanen, który bardzo dobrze sprawuje się w Slavii Praga. Dzięki tym dwóch wygranym popularni Huuhkajat ustępują w grupie jedynie Holendrom, a wyprzedzają m.in. Turcję i Słowenię. W podobnej sytuacji jest kadra Polski, która ma na koncie komplet zwycięstw i jedynie przez gorszy bilans bramek ogląda plecy Portugalczyków.

 

Dwa pierwsze spotkania w koszulce reprezentacji Paragwaju zaliczył César Báez, którego wysoka forma w ostatnich dwóch miesiącach nie umknęła selekcjonerowi Moreno. Niestety nasz rozgrywający musiał przełknąć gorycz porażek z Brazylią i Kolumbią. Może następnym razem trzeba powołać także drugiego paragwajskiego tuza z MIFK, snajpera wyborowego Santa Cruza? Wówczas o eliminacyjne punkty powinno być łatwiej.

 

Porażkę z Angolą zaliczyli Ekhalie z Mulinge, a na domiar złego ten drugi doznał kontuzji stopy i wyleciał ze składu na 4 tygodnie. Podobnego urazu nabawił się inny stoper MIFK, filar defensywy Andrey Rodrigues, którego zabraknie do końca rozgrywek ligowych. Sytuacja kadrowa na decydujące kolejki Veikkausliigi robi się coraz trudniejsza.

 

 

Osłabienia wywołane kontuzjami i powołaniami nie miały większego wpływu na kształt kadry w półfinale Suomen Cup. W tych rozgrywkach i tak grają rezerwowi, którzy głodni gry i chętni udowodnienia swojej przydatności dla zespołu, zaliczają doskonałe występy. Mecz wyjazdowy z AC Oulu zapowiadał się na trudną przeprawę i gol dla gospodarzy z 23. minuty, autorstwa mojego niedawnego podopiecznego Eerto Korte, potwierdzał te obawy. To mógł być kluczowy moment spotkania, w którym miejscowi byli blisko przejęcia pełnej kontroli nad wydarzeniami na boisku. Całe szczęście między 34. a 36. minutą Asko Härkönen zadał dwa celne ciosy, które mocno zamroczyły rywali. Gol Oikkonena po przerwie doprowadził do knock out'u i w wyjątkowo łatwy sposób awansowaliśmy do finału Pucharu Finlandii. To będzie nasz trzeci występ o najwyższe trofeum w czterech ostatnich latach. Tym razem naszym rywalem będzie VPS Vaasa, a my wystąpimy zapewne w roli faworyta.

 

Suomen Cup (półfinał), 19.10.2016

[1L] AC Oulu - IFK Mariehamn [1L] 1:3 (1:2)

23’ Korte 1:0

34’ Härkönen 1:1

36’ Härkönen 1:2

52’ Oikkonen 1:3

 

MoM Härkönen (ST, MIFK) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 6721

 

Promocja do finału Suomen Cup to wcale nie była najlepsza wiadomość dnia. Otóż gdy my odprawialiśmy z kwitkiem piłkarzy AC Oulu, Tampere United sensacyjnie zremisowało na własnym boisku z ligowym średniakiem FC Haka. Dzięki temu tracimy do lidera trzy punkty i mamy jeden mecz zaległy. Tak więc nasza niedawna wpadka z Honką została nadrobiona i wciąż mamy realne szanse na co najmniej baraże o tytuł mistrzowski.

Odnośnik do komentarza

Awans do finału Suomen Cup oraz sensacyjne potknięcie Tampere przywróciło świetny nastrój w naszej ekipie. W Mariehamn ponownie zaświeciło słońce, bo losy obrony mistrzowskiego tytułu, a może i zdobycia podwójnej korony, były tylko w naszych rękach. Niepokoją jedynie coraz częstsze kontuzje oraz spadająca forma filarów ataku. André Karring nie strzelił gola od dwóch miesięcy, a od niemal trzech nie zaliczył asysty. Z kolei Santa Cruz co prawda pamięta jeszcze, jak trafiać do siatki rywali, ale przychodzi mu to z coraz większym trudem. Wszystko to przekłada się na nadspodziewanie ciężkie przeprawy na ligowym finiszu.

 

Doświadczyliśmy tego w przedostatniej kolejce. Z FF Jaro musieliśmy wygrać, bo drugiego prezentu z rąk Tampere nie należało się spodziewać. Tymczasem zostaliśmy zaskoczeni wyjątkowo ofensywnym początkiem w wykonaniu gości i golem Eero Peltonena w 16. minucie. To był jedyny tego dnia celny strzał piłkarzy z Pietarsaari, ale wystarczył im do wdrożenia defensywnej taktyki. Ta była wyjątkowo trudna do sforsowania, ale jeszcze przed przerwą udało nam się wyrównać. Autorem gola na 1:1 był Santa Cruz, ale znów uczynił on to po dośrodkowaniu z kornera. W inny sposób Paragwajczyk bramek zdobywać już chyba nie potrafi.

 

Druga połowa zamieniła się w oblężenie przedpola FF Jaro, ale przez słabą dyspozycję napastników nie potrafiliśmy pokonać 19-letniego golkipera Jonasa Latvanena. Na domiar złego w 68. minucie poważnej kontuzji kolana doznał Amos Ekhalie i został zniesiony z boiska. Jego miejsce zajął rekonwalescent Petter Isaksson, a w tym samym momencie do gry desygnowałem też Joniego Oikkonena. Ta podwójna zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę i dosłownie rzutem na taśmę dała nam wymęczone trzy punkty. W 85. minucie ścinający ze skrzydła Isaksson podał piłkę za plecy stoperów, pojedynek biegowy wygrał Oikkonen i płaskim strzałem w długi róg uradował blisko 2,5 tysiąca fanów na Wiklöf Holding Arena.

 

Veikkausliiga (kolejka 25/26), 26.10.2016

[1.] IFK Mariehamn – FF Jaro [7.] 2:1 (1:1)

16’ Peltonen 0:1

41’ Santa Cruz 1:1

68’ Ekhalie (MIFK) ktz.

85’ Oikkonen 2:1

 

MoM Santa Cruz (ST, MIFK) – 1 gol, nota 8

 

Widzów – 2417

 

Meczem z FF Jaro nadrobiliśmy ligowe zaległości a zwycięstwo dało nam powrót na fotel lidera ex aequo z Tampere. W ostatniej kolejce będziemy mocno ściskać kciuki za ekipę z Petarsaari, która podejmie depczącą nam po piętach drużynę United. My zmierzymy się z Interem Turku. Szkoda, że nie będę mógł już skorzystać z prawoskrzydłowego Amosa Ekhalie, który nadwyrężył wiązadła w kolanie i na boisko wróci w przyszłym roku.

 

| Poz   | Zespół            | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ---------------------------------------------------------------------------------------
| 1.    | IFK Mariehamn     | 25    | 17    | 6     | 2     | 57    | 25    | +32   | 57
| 2.    | Tampere United    | 25    | 18    | 3     | 4     | 57    | 27    | +30   | 57
| 3.    | HJK Helsinki      | 25    | 14    | 8     | 3     | 54    | 35    | +19   | 50
| 4.    | FC Inter Turku    | 25    | 16    | 2     | 7     | 35    | 20    | +15   | 50
| 5.    | FC Honka          | 25    | 12    | 7     | 6     | 59    | 36    | +23   | 43

Odnośnik do komentarza

Strugam, strugam ;)

--------------------------------

 

Fińska ekstraklasa to liga, w której o mistrzostwo walczy się do ostatniej kolejki. Albo jeszcze dłużej, bo w przypadku równej liczby punktów o tytule decyduje barażowy dwumecz. W ubiegłym sezonie wyprzedziliśmy Tampere zaledwie jednym punktem, a rozstrzygnięcie zapadło w ostatniej kolejce. Z kolei dwa lata temu TPS Turku cudem dogoniło w tabeli HJK Helsinki, aby później ograć faworyta w barażach. Ten sezon nie będzie inny, bo przed 26. rundą spotkań MIFK i Tampere miały po 57 punktów i wszystko wskazywało na to, że o triumfie w Veikkausliidze zadecydują baraże.

 

Przed pojedynkiem z Interem Turku straciłem cierpliwość do André Karringa i naszego drugiego strzelca oraz najlepszego asystenta odesłałem na ławkę. Jego miejsce zajął Asko Härkönen, który też umie trafiać do siatki, co udowadnia liderując klasyfikacji strzelców Suomen Cup. Zawodnik ten zajął miejsce tuż za plecami Santa Cruza i liczyłem, że współpraca tej dwójki zapewni nam upragnione zwycięstwo.

 

Na efekty swej decyzji nie musiałem długo czekać. Już w 6. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Hansell, szybujący w powietrzu Santa Cruz trafił z główki w słupek, ale Härkönen był na posterunku i z najbliższej odległości dobił strzał Paragwajczyka. Ten gol i ryk gardeł rekordowego w lidze tłumu (ponad 4,8 tysiąca widzów) poniosły nas jak na skrzydłach. W 22. minucie byliśmy świadkami jednej z naszych najpiękniejszych akcji sezonu. Härkönen rozpoczął kontratak przechwytem na własnej połowie, po chwili Báez i Santa Cruz wymienili szybkie podania myląc pomocników gości, po czym paragwajski rozgrywający wypatrzył pędzącego środkiem inicjatora akcji. Długie podanie na dobieg rozpruło defensywę Interu, a Asko zaliczył drugie trafienie wieczoru. Jeszcze przed przerwą mogliśmy „postawić kropkę nad i”, ale będący w wyraźnej zniżce formy Santa Cruz spudłował w sytuacji „sam na sam”.

 

Żal było straconej szansy Paragwajczyka, bo druga połowa zaczęła się od kontaktowego gola naszego byłego napastnika Silutoniego i zwycięstwo nie było już takie pewne. Całe szczęście było to jedno z dwóch uderzeń gości na bramkę Hradeckiego i nasze minimalne prowadzenie pozostawało w miarę bezpieczne. Nutka pesymisty nieśmiało rysowała w głowie czarne scenariusze utraty bramki w ostatnich sekundach meczu, ale w tym momencie to my zadaliśmy decydujące trafienie i pewnie wygraliśmy 3:1. Strzelcem był - a jakże – Härkönen, który tym samym ustrzelił hat tricka.

 

Veikkausliiga (kolejka 26/26), 30.10.2016

[1.] IFK Mariehamn – FC Inter Turku [4.] 3:1 (2:0)

6’ Härkönen 1:0

22’ Härkönen 2:0

31’ Tuomanen (MIFK) ktz.

56’ Silutoni 2:1

90+3’ Härkönen 3:1

 

MoM Härkönen (AM C, MIFK) – 3 gole, nota 9

 

Widzów – 4821

 

Niemal komplet widzów na Wiklöf Holding Arena spędził ostatni mecz ligowy w identyczny sposób, jak rok temu. Znów fani mieli w uszach słuchawki i nasłuchiwali wieści z Pietarsaari, gdzie FF Jaro podejmowało Tampere. Tam spotkał nas spory zawód, bo gospodarze kompletnie porzucili ofensywę i przez 90. minut bronili się na własnej połowie. Doprowadziło to do prawdziwej kanonady piłkarzy United, którzy oddali w sumie aż 21 strzałów. Mimo to długo utrzymywała się nadzieja na korzystny dla nas rezultat, bo pierwsza i jak się później okazało ostatnia bramka wieczoru, padła dopiero w 55. minucie. Tym razem cudu nie było i już za trzy dni czeka nas pierwszy mecz barażowy. Zagramy w nim bez naszego kapitana, defensywnego pomocnika Tuomanena, który doznał wstrząśnienia mózgu i musi odpocząć tydzień czasu.

 

| Poz   | Zespół            | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ---------------------------------------------------------------------------------------
| 1.    | IFK Mariehamn     | 26    | 18    | 6     | 2     | 60    | 26    | +34   | 60
| 2.    | Tampere United    | 26    | 19    | 3     | 4     | 58    | 27    | +31   | 60
| 3.    | HJK Helsinki      | 26    | 15    | 8     | 3     | 57    | 36    | +21   | 53
| 4.    | FC Inter Turku    | 26    | 16    | 2     | 8     | 36    | 23    | +13   | 50
| 5.    | FC Honka          | 26    | 12    | 8     | 6     | 61    | 38    | +23   | 44

Odnośnik do komentarza

Postawa MIFK w ostatnich sezonach, a zwłaszcza ambitna walka fińskiego kopciuszka w europejskich pucharach, nie mogły przejść bez echa. Z coraz mniejszym zaskoczeniem odbierałem głosy o zainteresowaniu moją osobą z dużo mocniejszych lig skandynawskich. Szczególnie upodobali sobie mnie norwescy dziennikarze, którzy przymierzali mnie do objęcia takich ekip jak Lyn, Vålerenga, czy niedawny mistrz Tippeligaen Aalesund. Wszystko to były jedynie plotki, tak jak wcześniejsze skojarzenia z Cracovią, Koroną, czy Legią. Jednak ostatniego dnia października niczym grom z jasnego nieba spadła na mnie niespodziewana wiadomość.

 

Byłem wówczas już po treningu i spokojnie wracałem do domu. Jadąc samochodem odebrałem telefon z zastrzeżonego numeru, a w słuchawce ktoś odezwał się po niemiecku. Po chwili gwałtownie zahamowałem i niedbale zaparkowałem na poboczu. Właśnie otrzymałem konkretną ofertę objęcia posady w MSV Duisburg, który srogo zawodzi w drugiej Bundeslidze i po 13 kolejkach zajmuje dopiero 14. pozycję.

 

Nowe, fascynujące wyzwanie było na wyciągnięcie ręki. Mogłem porzucić kraj, gdzie od piłki nożnej wyżej ceni się nie tylko hokej, ale i wyścigi kłusaków, czy też dziwną kombinację baseballu z krykietem i przenieść się do narodu żyjącego futbolem. Z dnia na dzień mogłem zamienić na wpół amatorską Veikkausliigę na jedną z najlepszych lig w Europie. Argumentów za „tak” było co nie miara, jak choćby 5-krotnie wyższa pensja. Jednak w moim sercu Alandy i MIFK zdążyły już mocno zapuścić korzenie. Cele sportowe w kraju zostały osiągnięte, te europejskie z każdym rokiem były coraz bliżej, zaś organizacyjna rewolucja i przejście na zawodowy status klubu wydawał się być tuż tuż. Może jednak powinienem zostać wśród swoich i dalej budować skandynawską potęgę w Mariehamn?

 

Długo stałem na poboczu i biłem się z myślami. Wreszcie zadzwoniłem do mojego rozmówcy i poprosiłem o tydzień do namysłu. Przede wszystkim czekały mnie trzy najważniejsze mecze sezonu, które miały zadecydować o losach dwóch trofeów. Teraz na tym trzeba było się skupić. O MSV pomyślimy później.

 

 

Październik 2016

 

Bilans: 3-1-1, 10:6

Veikkausliiga: 1. [+0 pkt.], 60 pkt, 60:26

Suomen Cup: półfinał – 3:1 z AC Oulu

Liigacup: finał – 2:2k porażka z Tampere United

Finanse: € 5,52M (+ € 271K)

Budżet transferowy: € 1,43M (€ 1,1K)

Budżet płac (rocznie): € 424K (€ 1,15M)

Nagrody: XI Miesiąca: Juntunen, Isaksson, Hansell

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (świat):

Daniel Candeias (28, ST, POR u21 8/5) [Nantes -> Caen] - € 750k

Mehdi Kirch (26, AMR, FRA) [Nancy -> Vannes] - € 250k

 

Ligi świata:

Anglia: Chelsea [+3]

Finlandia: IFK Mariehamn [+0]

Francja: Lyon [+2]

Hiszpania: Barcelona [+5]

Niemcy: Kaiserslautern [+1]

Norwegia: Moss [+2]

Polska: Górnik Zabrze [+3]

Szwecja: Örgryte [+3] M

Włochy: Udinese [+1]

 

Ranking FIFA:

1. Hiszpania [+0], 2. Brazylia [+0], 3. Argentyna [+1], …, 22. Polska [+2]

---------------------------------------

 

A co Wy mi poradzicie? Przyjąć ofertę Zebr, czy zostać w Mariehamn? Dalej czekać na zawodowy status klubu i budować silną ekipę zdolną walczyć o grupową fazę europejskich pucharów, czy zrobić daleki krok w przód i przejść do jednej z najlepszych lig w Europie?

 

Ciekawy jestem Waszej opinii, ale ostateczną decyzję zostawiam sobie. Zapraszam do głosowania.

(Ankieta wkrótce, dzięki Fenomen)

Odnośnik do komentarza

Zostań w MIFK! :blaga: Nie wiem nawet czemu się zastanawiasz nad odejściem, ponieważ nie dostałeś oferty od Barcelony czy Manchesteru United, a od MSV Duisburg :P No i pamiętaj, że to przede wszystkim Twoja kariera, my - czytelnicy jesteśmy pewnie dla Ciebie dosyć ważnie, ale nie podejmuj decyzji tylko na podstawie ankiety :)

 

Mam nadzieję, że podejmiesz jedyną słuszną decyzję, zostaniesz w Maarianhaminie :)

Odnośnik do komentarza

Sam Ciebie kiedyś namawiałem do odejścia... i teraz biję się w pierś. Zrealizowanie celów, do których dążyłeś przez te wszystkie sezony, jest na wyciągnięcie ręki i szkoda byłoby na ostatniej prostej zamienić to na jakiś Duisburg

Ale edyta dopowiada, rzecz jasna, że decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie

Odnośnik do komentarza

Zrobiłem eksperyment. Poszedłem na urlop do połowy stycznia i wraz z nowym sezonem zarząd nie ogłosił profesjonalnego statusu klubu. Za to zgodził się na rozbudowę stadionu oraz obiektów młodzieżowych + akademii (które już są na niezłym, przeciętnym poziomie). Może tędy droga do zawodowstwa? Tylko ile do cholery mam jeszcze czekać?!

-------------------------------------------------

 

Przed nami był wariacki tydzień, w trakcie którego mieliśmy rozegrać barażowy dwumecz o mistrzostwo Veikkausliigi, a w międzyczasie zaliczyć w Helsinkach finał Suomen Cup. Wszystko to bez etatowych pomocników Ekhalie i Tuomanena oraz rezerwowego stopera Mulinge. Cała trójka leczyła kontuzje i nie mogła pomóc nam w najważniejszym momencie sezonu. Humor poprawiła mi nieco informacja o powrocie do zdrowia naszego najlepszego obrońcy Rodriguesa, ale ten potrzebował jeszcze kilku dni na odpoczynek i miał być w pełni formy dopiero na rewanż z Tampere.

 

Zmagania rozpoczynaliśmy od podjęcia United na boisku w Mariehamn. Niespełna trzy miesiące temu roznieśliśmy rywali aż 4:0, a w pierwszej rundzie uporaliśmy się z nimi na wyjeździe 2:0 więc teoretycznie mieliśmy ogromną psychologiczną przewagę. No właśnie – tylko w teorii, bo od czasu porażki na Alandach, Tampere pozostawało niepokonane w lidze, odnosząc 7 zwycięstw i tylko dwa razy remisując. Tak więc forma przeciwników była cholernie mocna. My z kolei przeżywaliśmy poważne problemy w ofensywie, a takie asy jak Karring i Santa Cruz mieli coraz większe trudności z umieszczaniem piłki w siatce.

 

Spotkanie rozpoczęliśmy w identycznym składzie, jak ostatnie ligowe z Interem, jedynie kontuzjowanego defensywnego pomocnika i kapitana Tuomanena zastąpił wychowanek Persson. W obawie przed potęgą Tampere ustawiłem drużynę nieco bardziej konserwatywnie, niż normalnie czyniłem to na mecze w Mariehamn. Być może to był mój największy błąd sezonu, który miał wielki wpływ na naszą postawę w pierwszym barażu. Goście skorzystali z naszego ostrożnego nastawienia i przejęli inicjatywę od samego początku. Co prawda ich akcje nie kończyły się wielce groźnymi strzałami, ale dość często kotłowało się w naszym polu karnym. Właśnie w takim zamieszaniu sędzia dopatrzył się faulu młodziutkiego stopera Utriainena na gwiazdorze Kangaskolce i w 22. minucie wskazał na wapno. Nasze głośne protesty na nic się zdały, a ja znów nie utrzymałem nerwów na wodzy i na całe gardło pojechałem arbitrowi „po rodzinie”. Techniczny sędzia długo musiał mnie uspokajać, a na koniec krzyknął jedynie: „takie zachowanie nie ujdzie ci płazem”. To nie był mój pierwszy tego typu wybryk i zdawałem sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji, ale według mojej oceny faulu w polu karnym nie było, a ta sytuacja mogła zaważyć o losach mistrzostwa.

 

7-krotny reprezentant Finlandii, ofensywny pomocnik Toni Kolehmainen, bez żadnych problemów wykorzystał „jedenastkę”. Cenny wyjazdowy gol został zdobyty przez przyjezdnych z Tampere i teraz musieliśmy rzucić wszystkie siły do ataku. Ten mecz trzeba było wygrać, aby za tydzień mieć jakiekolwiek nadzieje na tytuł. Niestety tego dnia nasza ofensywna forma sięgnęła dna. Santa Cruz oddał w sumie jeden niecelny strzał na bramkę, a Härkönen i Báez zaangażowali holenderskiego golkipera René Lensa ledwie dwukrotnie. Szans na zdobycie gola było zbyt mało, aby tego dnia wywalczyć choćby remis. Ta strata może okazać się już nie do odrobienia.

 

Veikkausliiga (baraże o mistrzostwo, mecz 1/2), 02.11.2016

IFK Mariehamn – Tampere United 0:1 (0:1)

23’ Kolehmainen (kar.) 0:1

 

MoM Kolehmainen (M C, Tampere) – 1 gol, nota 8

 

Widzów – 4998

Odnośnik do komentarza

Widzę, że nie znudziły Wam się skandynawskie klimaty :]

---------------------------------

 

Moje głośne protesty w trakcie meczu oraz ostra krytyka sędziego na późniejszej konferencji prasowej wyczerpały cierpliwość związku. Kara była dotkliwa, bo najbliższy mecz, a więc finał Suomen Cup, miałem spędzić na trybunach. Ta decyzja rozzłościła prezesa Slotte, ale o dziwo swój atak przeprowadził on na moją osobę. Mój szef nazwał mnie skrajnie nieodpowiedzialną osobą, która w kluczowym momencie sezonu osłabia drużynę. Trzeba przyznać, że miał trochę racji.

 

Pozbawiony bezpośredniego kontaktu z drużyną, usiadłem na trybunach wypełnionego niemal po brzegi Finnair Stadium w Helsinkach. Asystentowi Bengtowi Anderssonowi pozostawiłem instrukcje co do składu i taktyki, ale gdy rozbrzmiał pierwszy gwizdek, mogłem już jedynie biernie przyglądać się poczynaniom moich podopiecznych. Zgodnie z tradycją Suomen Cup postawiłem na rezerwowych nawet w finale – po części, aby nagrodzić ich za trud w tych rozgrywkach, a po części chciałem dać odpocząć podstawowym piłkarzom, których za parę dni czekał wyjazd do Tampere.

 

Mecz z VPS niegodny był finału Pucharu Finlandii. Zamiast spektaklu mieliśmy kopaninę w środku pola i liczne żółte kartki. Pierwszą połowę lepiej przemilczeć, za to druga zaczęła się wybornie dla moich podopiecznych. W 48. minucie Joni Oikkonen dośrodkował z rzutu rożnego, a rosły Ville Ojala głową skierował piłkę do siatki. Niespełna 20 minut później mieliśmy kopię tej akcji i było już 2:0 dla MIFK. Dopiero w tym momencie rywale na dobre porzucili defensywną grę i rzucili się do odrabiania strat. Nieudolne próby przyniosły pierwszy efekt dopiero w 81. minucie, gdy napastnik Jarno Parikka z najbliższej odległości pokonał Överströma. Nerwowe końcowe minuty dłużyły się niemiłosiernie, ale wreszcie arbiter odgwizdał koniec spotkania, a na tablicy wciąż widniał korzystny dla nas rezultat. Trzeci triumf w Suomen Cup w ostatnich czterech latach był nasz!

 

Suomen Cup (finał), 05.11.2016

[1L] IFK Mariehamn – VPS Vaasa [1L] 2:1 (0:0)

48’ Ojala 1:0

66’ Ojala 2:0

81’ Parikka 2:1

 

MoM Ojala (ST, MIFK) – 2 gole, nota 8

 

Widzów – 10 762

Odnośnik do komentarza

[8.] MyPa Anjalankoski - IFK Mariehamn [1.] 3:0 (2:0)

 

Tak dla niepoznaki, żeby nie mówili, że tylko wygrywasz? :keke:

 

[1L] IFK Mariehamn - MyPa Anjalankoski [1L] 5:2 (1:2)

 

No, nie zadzieraj z łaziiim - w końcu ma te trzy "i" mocy :D Ładnie, tak trza bić wrogów!

 

[bEL] Standard - IFK Mariehamn [FIN] 1:0 (1:0), dwumecz 2:0

 

No i po co Ci był tamten sparing z rezerwami? Chłopaki się wystrzelały i nie było czym postraszyć Standard :P

 

[1.] IFK Mariehamn – FC Honka [5.] 2:2 (1:2)

 

Bo trza było oddać Tampere miejsce :P

 

[1L] AC Oulu - IFK Mariehamn [1L] 1:3 (1:2)

 

Szybko, gładko i ostro jak brzytwa.

 

[1.] IFK Mariehamn – FF Jaro [7.] 2:1 (1:1)

 

Widzisz? Opłaciło się. Dałeś Tampere lidera, więc ci się odwdzięczyli tym samym :D

 

[1.] IFK Mariehamn – FC Inter Turku [4.] 3:1 (2:0)

 

Do domu, kebaby z Turku xP Tak trza ich bić, tak bić ich trza!

 

A co Wy mi poradzicie? Przyjąć ofertę Zebr

 

Ani mi się waż! Owszem, warunki niby lepsze, bardziej kuszące, ale... No, to już nie będzie to samo, co na Alandach. Czar opka by prysł :(

 

IFK Mariehamn – Tampere United 0:1 (0:1)

 

Ej no! Ty to masz wygrywać, a nie przegrywać! I to jeszcze u siebie xP I z takimi paukami z Tampere... Do roboty!

 

[1L] IFK Mariehamn – VPS Vaasa [1L] 2:1 (0:0)

 

No i brawo - zasłużyłeś sobie. Oby to oznaczało, że i główny cel - mistrzostwo - też zostanie zrealizowany.

 

Czego życzy Ci ex-trener KuPS i Lahti, swetrowa legenda po tej właściwej stronie Finlandii :keke:

Odnośnik do komentarza

To fakt - ten opek, to jednak Island of Peace, a nie Zagłębie Ruhry ;) No ale sam nie wiem...

--------------------------------

 

Zdobycie Suomen Cup miało nas wzmocnić przed ostatnim meczem sezonu. W Tampere już w tym roku wygraliśmy więc zadanie odrobienia 1-bramkowej straty z pierwszego spotkania nie było zadaniem niemożliwym. Niestety w końcówce sezonu popełniłem sporo błędów, o których więcej napiszę później. Ich efektem była staczająca się z każdym tygodniem forma, głównie w ofensywie.

 

W rewanżu z United liczyłem na perfekcyjnie działającą obronę i przynajmniej jedną udaną akcję w ataku. To pierwsze się spełniło, pomimo iż już w 9. minucie straciliśmy gola. Jego autorem był łysy jak kolano francuski stoper Stéphane Deniaud, który celnie główkował po wrzutce z kornera. Oprócz tego stałego fragmentu gry gospodarze nie zdołali sforsować naszej defensywy i wybitnie broniącego Hradeckiego. Niestety po drugiej stronie boiska nudził się holenderski golkiper René Lens, który przez 90 minut interweniować musiał ledwie dwa razy. Lider klasyfikacji strzelców Veikkausliigi, Paragwajczyk Santa Cruz, wytrwał na boisku ponad godzinę i w tym czasie nie oddał ani jednego strzału. Podobnie bierny na szpicy był jego zmiennik, André Karring. I pomyśleć, że obaj panowie zdobyli w 2016 r. łącznie 57 goli.

 

Veikkausliiga (baraże o mistrzostwo, mecz 2/2), 09.11.2016

Tampere United - IFK Mariehamn 1:0 (1:0), dwumecz 2:0

9’ Deniaud 1:0

 

MoM Hradecky (GK, MIFK) – 5 obronionych strzałów, nota 8

 

Widzów – 16 804

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...