Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Hyde - po raz n-ty masz widzę problem z rozumieniem słowa pisanego. Typowy janusz dziennikarstwa, co chuja się zna, ale zawsze coś powie :)

Skoro zarzucasz mi brak kompetencji w zakresie mojej pracy (która chuj ma tutaj do rzeczy), to może mi te problemy z czytaniem ze zrozumieniem udowodnisz?

 

Jeszcze raz przytoczmy Twój merytoryczny i rzetelny post:

 

Kupowanie używanego Franzuca to spore ryzyko. Prawdopodobieństwo kupna auta-skarbonki jest dużo większe niż w przypadku np. aut japońskich czy niemieckich.

 

Nie ma tu NIC oprócz typowo januszowego kierowania się stereotypami, które przestały być aktualne gdzieś w połowie lat 90. Każda firma miała swoje wpadki jakościowe, czy to Renault ze swoimi 1.5 i 1.9 dCi, czy to Volkswagen ze swoimi cudownymi 2.0 TDI PD, a i japońskie marki mają swoje za uszami (jak choćby Mazda i ich dwulitrowy diesel z szóstki). Tak więc proszę bardzo, powiedz coś więcej na temat większej awaryjności samochodów francuskich w porównaniu do pancernych, teutońskich wehikułów tudzież niezawodnych japończyków. I nie pisz więcej pod moim adresem takich rzeczy, bo ci spuszczę kolejny liryczny wpierdol, a po co ci to?

Odnośnik do komentarza

 

Ja np rozejrzałbym się za Renault Megane,

Megankę mieliśmy do tej pory i ojciec był z niej zadowolony, ale według jego pokręconej logiki chce teraz coś innego...

 

Może Skoda Octavia II generacji ? Mamy ją od nowości i jeszcze nic się nie zepsuło poważnego i ogólnie jest mega wygodnym autem oczywiście z 1.9 TDI pod maską.

Octavia wydaje mi się za duża jak na potrzeby mojej rodziny, jeśli chodzi o Skodę, to w grę wchodzi pewnie tylko jakaś Fabia.

 

 

Mój ojciec przymierza się do zmiany auta i się napalił na Seata Ibizę, coś takiego jak ta http://otomoto.pl/oferta/seat-ibiza-1-4-benz-85-km-2007-r-klimatronic-ID6yw5AX.html#d9f574f720. Nie znam się za bardzo na autach, więc nie potrafię stwierdzić czy to dobry wybór, czy wersja z silnikiem 1.4 jest dobrą opcją. Liczę na jakieś opinie forumowych ekspertów ;) i ewentualne inne propozycje. Budżet to max 15 000 zł, auto max 10-letnie. Czy coś sensownego da radę kupić przy takich założeniach?

 

 

Skoro wrzucasz takiego Seata to rozumiem, że spełnia jakieś tam wymagania ojca czyli silnik, moc, wielkość itep :> ? Jak ma być większe czy mniejsze to doprecyzuj bo parę aut dojdzie ;)

 

Z mojego wstępnego rozpoznania i po skonfrontowaniu go z wymaganiami mojego ojca, to właśnie w grę wchodzą Skody, Seaty i Fordy. Ojciec pracował kiedyś jako mechanik samochodowy, ale to było dawno i na autach z ostatnich 20 lat raczej słabo się zna. Co do samych wymagań, to faktycznie są one mocno sprecyzowane, niektóre są dla mnie bardziej sensowne, inne mniej. Generalnie ma to być auto z silnikiem benzynowym (ojciec nie ufa dieslom i LPG). Jakoś szczególnie dużo nie jeździmy autem, chociaż dla mnie opcja z gazem byłaby dobra, bo często do dziewczyny jeżdżę :D. Oczywiście jak to mój ojciec, auto najlepiej bezawaryjne, żeby nie trzeba było w nie za dużo inwestować, przy tym małe spalanie, a do tego jak najtańsze :). Z takich mniej logicznych wymagań to NIE może być Citroen, Peugeot i Renault (bo ojciec stwierdził, że nie będzie wymieniał Renault na Renault). To chyba z takich ważniejszych wszystko, bo raczej o tym, że nie może być czarne ani białe, czy trzydrzwiowe to nie ma co wspominać :D

 

 

No to w sumie Seat to Skoda tylko inny design, ale silniki te same. Focus też nie będzie złą opcją. Benzyny są tam solidne, bo w tej cenie nie ma roczników downsizingowych. Co znajdziecie z trójki i co Wam podejdzie będzie ok. I tak trzeba będzie dorzucić pewnie jakiś mały hajs po zakupie, ale to wiadomo.

Odnośnik do komentarza

 

Hyde - po raz n-ty masz widzę problem z rozumieniem słowa pisanego. Typowy janusz dziennikarstwa, co chuja się zna, ale zawsze coś powie :)

Skoro zarzucasz mi brak kompetencji w zakresie mojej pracy (która chuj ma tutaj do rzeczy), to może mi te problemy z czytaniem ze zrozumieniem udowodnisz?

 

Jeszcze raz przytoczmy Twój merytoryczny i rzetelny post:

 

Kupowanie używanego Franzuca to spore ryzyko. Prawdopodobieństwo kupna auta-skarbonki jest dużo większe niż w przypadku np. aut japońskich czy niemieckich.

 

Nie ma tu NIC oprócz typowo januszowego kierowania się stereotypami, które przestały być aktualne gdzieś w połowie lat 90. Każda firma miała swoje wpadki jakościowe, czy to Renault ze swoimi 1.5 i 1.9 dCi, czy to Volkswagen ze swoimi cudownymi 2.0 TDI PD, a i japońskie marki mają swoje za uszami (jak choćby Mazda i ich dwulitrowy diesel z szóstki). Tak więc proszę bardzo, powiedz coś więcej na temat większej awaryjności samochodów francuskich w porównaniu do pancernych, teutońskich wehikułów tudzież niezawodnych japończyków. I nie pisz więcej pod moim adresem takich rzeczy, bo ci spuszczę kolejny liryczny wpierdol, a po co ci to?

 

 

Co mi spuścisz? Liryczny wpierdol? Na razie po raz kolejny nie napisałeś nic konkretnego. Zapomniałeś wspomnieć też o pierwszych silnikach 1.2 TSi VW, równie nieudanych. Tylko dalej chuj w tym, że wymieniłeś sobie większe lub mniejsze wpadki. Janusz motoryzacji? Zanim następnym razem coś kurwa napiszesz, to idź sobie poczytaj. Żeby użyć argumentów, a nie hasełek, to łap: DEKRA 2015 czy TUV 2016.

 

Poszukaj mi wśród tych najmniej awaryjnych francuskich czy włoskich aut.

 

Zestawienie DEKRA 2015 - auta najmniej awaryjne

W nawiasach podano pierwszy rok produkcji generacji samochodu, o jakim mowa w raporcie.

SAMOCHODY MAŁE

miejsce / przebieg do 50 000 km 50 000 do 100 000 km 100 000 do 150 000 km

1 Audi A1 (2010) Audi A1 (2010) Volkswagen Polo (2009)

2 Toyota iQ (2008) Toyota iQ (2008) Toyota Yaris (2006)

3 Mazda 2 (2007) Mazda 2 (2007) Ford Fiesta (2008)

.

SAMOCHODY KOMPAKTOWE

miejsce / przebieg do 50 000 km 50 000 do 100 000 km 100 000 do 150 000 km

1 Toyota Prius (2009) Mazda3 (2009) Volkswagen Golf VI (2008)

2 Ford Focus (2010) Opel Astra (2009) Toyota Prius (2009)

3 Mazda3 (2009) Volkswagen Golf VI (2008) Opel Astra (2009)

.

SAMOCHODY KLASY ŚREDNIEJ

miejsce / przebieg do 50 000 km 50 000 do 100 000 km 100 000 do 150 000 km

1 Volvo S60/V60 (2010) Volvo S60/V60 (2010) Audi A5 (2007)

2 Mercedes Klasy C (2007) Audi A5 (2007) Audi A4 (2008)

3 Toyota Avensis (2009) Audi A4 (2008) Mercedes Klasy C (2007)

.

SAMOCHODY KLASY WYŻSZEJ

miejsce / przebieg do 50 000 km 50 000 do 100 000 km 100 000 do 150 000 km

1 Mercedes Klasy E (2009) Mercedes Klasy E (2009) Mercedes Klasy E (2009)

2 Mercedes Klasy S (2005) Volkswagen Phaeton (2002) BMW Serii 5 (2009)

3 BMW Serii 7 (2008) BMW Serii 5 (2009) Skoda Superb (2008)

 

 

 

Najbardziej awaryjne auta według TUV:

Auta 2-3 letnie

1. Chevrolet Spark (14,6%)

2. Fiat 500 (14,1)

3. Fiat Punto (13,3%)

4. Ford Ka (13,2%)

5. Citroen C5 (13,0%)

 

Auta 4-5 letnie

1. Dacia Logan (28,1%)

2. Fiat Panda (23,3%)

3. Dacia Sandero (22,8%)

4. Renault Kangoo (22,2%)

5. Citroen C4 (21,7%)

 

Auta 6-7 letnie

1. Chevrolet Matiz (34,6%)

2. Dacia Logan (32,9%)

3. Renault Kangoo (31,4%)

4. Citroen C4 (29,4%)

5. Chevrolet Captiva (29,0%)

 

Auta 8-9 letnie

1. Renault Kangoo (35,1%)

2. Kia Sorento (35,1%)

3. Renault Twingo (34,6%)

4. Ford Ka (34,3%)

5. Ford Galaxy (33,8%)

 

Auta 10-11 letnie

1. Fiat Stilo (44,0%)

2. Mercedes klasa M (43,7%)

3. Ford Galaxy (41,8%)

4. Volkswagen Sharan (41,4%)

5. Kia Sorento (41,4%)

 

I jeszcze, bo wyciąłeś fragment tego, co napisałem:

 

Kupowanie używanego Franzuca to spore ryzyko. Prawdopodobieństwo kupna auta-skarbonki jest dużo większe niż w przypadku np. aut japońskich czy niemieckich. Kamtek może Ci coś na ten temat powiedzieć :)

 

Kamtek jeździ Pascalem i może się podzielić opowiastkami z życia kierowcy. Nie życzę nikomu takich atrakcji.

 

I jeszcze, na sam koniec. Jeden z projektów, który jest w mojej gestii to leasing aut dla klienta Niemieckiego. Szefem projektu jest mój kumpel, który od 15 lat pracuje przy flotach i leasingu aut. Od niego wolę czerpać wiedzę, bo mówi o konkretach, a nie przychodzi i rzuca na lewo i prawo hasła o januszach, jak Ty. Piona.

Odnośnik do komentarza

Mnie zawsze śmieszą dyskusje fachowców od aut. Z tych dyskusji zazwyczaj wynika, że gdyby ludzie mieli mózgi to jeździli by 2 modelami aut, tylko że zależnie od eksperta są to dwa inne modele. Jakby tak was słuchać to żadnego auta nie można kupić. Do tej pory w PL nabyłem Forda Fieste (w chuj odradzany na forum, przez experta Beboka itp) i byłem zadowolony, a potem kupiłem Scenica (czyli tego mitycznego straszliwego francuza, co to się non stop jebie) i jestem zadowolony. Koniec końców większość aut spełnia oczekiwania swoich nabywców, którym polecam najlepszą imho metodę kupna auta - idź, obejrzyj a jak ci się spodoba to kup. To ty będziesz nim jeździł, a nie fachowiec od motoryzacji, któremu nie pasuje wtrysk w tym modelu silnika, ale tylko w wersji 1.4 zxcvbnm sprzed marca 2012 roku, konkretnie sprzed godziny 14:33 bo wtedy moje źródła donoszą, że ostatnią zmianę w fabryce skończył pan mietek co jebał te silniki i odszedł na emeryturę.

Odnośnik do komentarza

Strasznie spłycacie. Wiadomo, że komuś może się trafić zajebisty model Alfy Romeo, który nigdy nie wyląduje u mechanika, a komuś innemu Corolla, która będzie się psuć co 500km. Ale to nie oznacza, że po 1. Alfy są bezawaryjne, a po 2. Toyoty się psują. Dlatego, to że Tobie Meler się nie psuł Scenic to też nie oznacza, że są świetne, podobnie Fiesty. Tak samo Kamtek musiał trafić na taki, nie inny model francuza. To ZAWSZE chodzi o zminimalizowanie ryzyka, no bo chyba nikt nie chce awaryjnego samochodu? I z takim założeniem ja polecam dany model. Nie podobają mi się Renault czy Peugeoty i nie mam dobrych doświadczeń, ale są dobre modele, które można polecić. A "idź, obejrzyj a jak ci się spodoba to kup." to nie jest najlepsza metoda bo to, że mi się auto spodoba nie gwarantuje tego, że będzie solidne ;)

Odnośnik do komentarza

No, a pierdolenie na 6 stron o tym, że jednak są egzemplarze i egzemplarze gwarantuje, że będzie solidne? To chyba jak nie mam wpływu na to co kupię (zwłaszcza na rynku wtórnym - i uwaga, upraszczam - wiadomo, że trzeba obejrzeć, ostukać, poprosić kogoś kumatego - ale nie żeby mi pierdolił, że francuzów się nie kupuje, tylko czy nie ma jakichś ukrytych rzeczy o których nam nie mówią) to lepiej kupić coś co chociaż mi będzie odpowiadać pod kątem wyposażenia, estetyki i funkcjonalności.

Odnośnik do komentarza

O rany, no to przepraszam jeśli użyłem słów zapewniających typu "gwarantuje". Wiadomo, że można rozjebać najlepszy silnik i rozjechać najlepsze zawieszenie. Ale pewne modele dają na to MNIEJSZĄ szansę. Jeżeli silnik x był dobrze używany to (poza rzadkimi wyjątkami) na pewno przejedzie x kilometrów, bo po prostu jest to już sprawdzone, właśnie na rynku wtórnym. I nie zgadzam się, że lepiej kupić coś co bardziej pasuje pod względem powyższym. Oczywiście możesz tak uważać i mi to lata w sumie, jednakże jak się ma budżet do 20k to i tak można zakładać, że coś w auto włożysz w ciągu paru miesięcy od zakupu, ale nie musi to być od razu jakaś większa kwota bo kupię auto, które mi pasuje bo jest ładne i dobrze wyposażone :P Powyżej 20k zmniejsza się szansa wkładania w samochód większej kasy na szybko, oczywiście zależnie od rocznika itepe itede.

Odnośnik do komentarza

January blefuje a Dusia ma rację.

 

Obaj macie rację. Są pewne wspomniane samochody ryzyka (Mazda 6 - Guli potwierdzi, czy sławetne 1,9 dCi), których powinno się unikać. Są też stereotypy, których nie powinno się słuchać. Mój znajomy mechanik, który od pierwszego mojego samochodu, którego sam mi zresztą pomógł wybrać, sprawuje opiekę techniczną nad moją flotą, jest bezkrytycznym fanem Niemców, a wszystko inne to złom (dlatego też jako pierwszą miałem Fiestę, która psuła się co miesiąc ;)). Inny, kuzyn mojej żony, wyznaje zasadę, że najlepsze są Fiaty, bo można je naprawiać w byle garażu z dwoma kluczami. Jego ojciec znów jest fanem aut francuskich i pomimo złej januszowskiej sławy wokół nich krążących, jeździ nimi przynajmniej 20 lat. Ja natomiast się nie znam na motoryzacji prawie wcale i jeżdżę głównie japończykami, wszystkim im na złość ;) :P

Odnośnik do komentarza

Planuję w przyszłym roku zmienić auto. Obecnie jeżdzę focusem ale chciałbym się przesiąść do czegoś większego, raczej nie suv. Budżet powiedzmy 60 tys więc coś używanego 3-5 letnie. Na razie rozglądam się w mondeo, passatach ale ostatnio wpadł mi w oko mercedes c klasy (choć to już może wykraczać poza budżet). Może jakieś inne propozycje? Nie mam jakiś faworytów więc jestem otwarty:)

 

Faktycznie potrzebujesz czegoś większego niż kompaktowe kombi? Po co Ci większe auto? Dla prestiżu? Pytam bo jeśli to widzimisię (chcę klasę D), to IMHO wywalanie kasy w błoto. Lepiej kupić młodszego kompakta. Za 60k kupisz jakieś demo, w dobrej wersji, maks. roczne. Wszystko zmieścisz, polecisz na autostradzie, a mniej spali, opony tansze itp.

 

Mogę polecić to co sam nabyłem czyli Volvo S60. W tym budżecie znajdziesz dobry egzemplarz. Tylko powiedz czego dokładnie szukasz, diesel/bena? Kombi/sedan/hatch? Doprecyzuj jakie masz oczekiwania bo w tej kasie już można polecać, a polecać ;)

 

A powiedziałeś Tio, że tam jest 380 litrów bagażnika? Prosze Cie, S60 to auto dla dwóch osób i psa. A nie dla rodziny. Chyba, że masz fetysz jazdy z boksem na dachu.

 

W takim wypadku tym bardziej polecam swoje auto :P Volvo S60 II, w tej cenie kupisz 3-4 letni samochód, benzynowe silniki Forda (1.6 Ecoboost, 150KM), często w wyposażeniu jest tempomat, bardzo bezpieczne samochody, nie za miękko zestrojone, więc prowadzi się bardzo miło (no chyba, że lubisz typowe limuzynowe zawieszenie), wyposażenie jest myślę całkiem niezłe (zawsze bluetooth, często można znaleźć biksenony z doświetlaniem zakrętów, wciul poduszek) niezły bagażnik (ponad 400l) i tak dalej.

 

Poza tym na pewno Skoda Octavia (o ile Ci pasuje design), duży wybór, dobre wyposażenie, tanie naprawy. Sam w tym zasięgu szukałem też Opla Insignii, moim zdaniem bardzo ładne auto, ale ciężko było znaleźć. Podobnie przykładowo Seat Exeo, mało ich jest, a to takie tańsze Audi ;)

 

Skoro robisz jednak spore trasy to nie lepiej diesla? Wtedy właśnie Passat, wspominane Mondeo czy nawet ta Insignia i Skoda. Raczej solidne diesle, zwłaszcza, że nie będą miały małej pojemności, a często znajdziesz też opcje z automatem (jeśli Ci zależy na tym).

 

Niemce premium (Merc, Beta, Audi) będą oczywiście godne polecenia, ale wiadomo, że serwis będzie droższy ;)

 

Wbrew powyższym opiniom można też zerknąć na Lagune. W tej cenie znajdziesz III, a to ciekawe z wyglądu samochody, a i diesle są całkiem dobre (zależnie od pojemności).

 

Nie wiem, no mógłbym tego rozpisać dużo, każda marka ma swoje plusy i minusy i niektóre silniki będziesz omijać, innych szukać itepe ;) Sprawdź co Ci się podoba z wyglądu, potem określ podstawowe rzeczy (jakie paliwo, wyposażenie, miejsce w środku), bo serio można pisać o masie aut ;)

 

400 l bagażnika w segmencie D to śmiech na sali, a nie niezły bagażnik. Golf HTB ma 385, Civic 485 dm3. Tio, proszę Cię nie słuchaj pochwał Insigni, która jest baletnicą z nadwagą (cięzkie, średnio się prowadzi, dość sporo spala, słabe automaty), propozycji Exeo - ciasne auto, z technologią sprzed 10 lat (to Audi A4 2 generacje wstecz).

 

Zobacz sobie Peugeota 508. Diesel 2,0 HDI 150 km to wzór w klasie, lepszy od 2,0 TDI w VW czy Skodzie. Poza tym Puga można kupić tanio z drugiej ręki. Jeżeli chcesz bezproblemowego auta to jest też Mazda 6 czy Toyota Avensis. Wspominany Suberb też będzie OK, bo w środku to auto jest ogromne i uwaga - to liftback - wygląda jak sedan, a z tyłu masz normalną klapę, więc jest dużo bardziej praktyczne od sedana.

 

Naprawde mam szukac? Przeciez co drugi Twoj post tutaj to ta sama spiewka i szydera z niemieckich aut. I trollowe teksty ze samochody na F sa gowno warte i ze Golfa ma sasiad z wasami i mowi ze to dobre auto xD

 

Trollowe teksty Hajda wyśmiewają wasze januszowe stereotypy typu tylko pasek w tedeiiiku!!!!!11111 Nie skumasz tego Scorp.

 

Sprawdź lepiej swoją głowicę w 2,0 TDI PD :keke:

 

Mnie zawsze śmieszą dyskusje fachowców od aut. Z tych dyskusji zazwyczaj wynika, że gdyby ludzie mieli mózgi to jeździli by 2 modelami aut, tylko że zależnie od eksperta są to dwa inne modele. Jakby tak was słuchać to żadnego auta nie można kupić. Do tej pory w PL nabyłem Forda Fieste (w chuj odradzany na forum, przez experta Beboka itp) i byłem zadowolony, a potem kupiłem Scenica (czyli tego mitycznego straszliwego francuza, co to się non stop jebie) i jestem zadowolony. Koniec końców większość aut spełnia oczekiwania swoich nabywców, którym polecam najlepszą imho metodę kupna auta - idź, obejrzyj a jak ci się spodoba to kup. To ty będziesz nim jeździł, a nie fachowiec od motoryzacji, któremu nie pasuje wtrysk w tym modelu silnika, ale tylko w wersji 1.4 zxcvbnm sprzed marca 2012 roku, konkretnie sprzed godziny 14:33 bo wtedy moje źródła donoszą, że ostatnią zmianę w fabryce skończył pan mietek co jebał te silniki i odszedł na emeryturę.

 

Meler, sam przyznałeś, że się nie znasz. Poza tym Ty i z malucha byłeś zadowolony.

 

I na koniec - wszelkie stereotypy możecie sobie w książki wsadzić, bo jest tak jak Gabe napisał - tworzą je ludzie wg swojej wiary. Np. na temat francuzów. Większość ludzi, którzy piszą, że to gówno nie miało z nimi styczności. Prawda jest taka, że wymagają większej ostrożności przy zakupie, ale za to rekompensują to wieloma innymi zaletami jak np. trwałością (tak!) czy niską ceną.

 

Przykład - poprzednia generacja 308 kombi. Jak ktoś szuka taniego, przestronnego kompaktowego kombi, to raczej nie znajdzie nic lepszego na rynku wtórnym. Może go kupić z dobrym dieslem - 1,6 lub 2,0 hdi, który jeśli nie wymienia się oleju co 30kkm jak robio Janusze w tedeikach to przejedzie lekko 250kkm, lekko. Dobry egezemplarz z rocznika 2013 - końcówka produkcji, sprawdzone auto - można kupić za 40 k brutto albo nieco mniej.

 

Nawet silnik 1,5 dci z Renault ma gorszą opinię niż jest faktycznie. Niby panewki się obracają itp. Jak się jeździ 30kkm na jednym oleju to tak jest. Wymiana oleju z filtrem to 150 zł, wystarczy to robić co 10-15 kkm i problem znika.

 

Pokażcie mi 12 letnią astrę golfa czy focusa bez rdzy, a potem pokażę Wam mojego 12-letniego francuza, którego buda trzyma się tak, że przeżyje jeszcze 3 focusy.

 

Albo poczytajcie sobie o tym ile oleju wpierdala 1,2 tsi z Volkswagena i jak rozciągają się tam łańcuchy rozrządu do tego stopnia, że zawory klekocą jak diesiel. I niewiele się da z tym zrobić. A potem poczytajcie sobie jak ludzie smieja się z silnika 0,9 tce renault - 90 KM z 900 cm3. Kosiarka, buahahaha, rozleci sie za 50 kkm. Auto-bild (NIEMCY!!!!!1111) rozebrał ten silnik po 100 kkm i był w eleganckim stanie. No ale to francuz. Na pewno tam się coś zaraz zjebie, będzie sacrebleu fault itd... :roll:

Odnośnik do komentarza

 

 

A powiedziałeś Tio, że tam jest 380 litrów bagażnika? Prosze Cie, S60 to auto dla dwóch osób i psa. A nie dla rodziny. Chyba, że masz fetysz jazdy z boksem na dachu.

 

Skoro wspominał o sedanie to padła taka propozycja. Na dwie osoby i dzieciaka starczy, sprawdzone, nie przeze mnie. Acz wiadomo, że nie jest to ogromny bagażnik.

Odnośnik do komentarza

 

 

Ludzie, nie kupujcie Opla Insygnii, tylko stresujecie tym dobrych ludzi ;).

 

Ja tam nie narzekam, na autostradach czy ekspresówkach wszyscy zjeżdżają z drogi. :P

 

Zjeżdżam tylko ja widzę Insignię bez ledowych swiatel do jazdy dziennej i ksenonow, a takich jest malo :>

 

 

Taką właśnie mam :P, do tego srebrna :)

Odnośnik do komentarza

 

 

Faktycznie potrzebujesz czegoś większego niż kompaktowe kombi? Po co Ci większe auto? Dla prestiżu? Pytam bo jeśli to widzimisię (chcę klasę D), to IMHO wywalanie kasy w błoto. Lepiej kupić młodszego kompakta. Za 60k kupisz jakieś demo, w dobrej wersji, maks. roczne. Wszystko zmieścisz, polecisz na autostradzie, a mniej spali, opony tansze itp.

 

Jasne, że mieszczę się do focusa ale jeżdżę nim już 7 lat i chce mi się czegoś innego. Chciałbym większy samochód także z powodów trochę wizerunkowych. No i focus powyżej 100 km/h robi się dość głośny.

 

 

 

400 l bagażnika w segmencie D to śmiech na sali, a nie niezły bagażnik. Golf HTB ma 385, Civic 485 dm3. Tio, proszę Cię nie słuchaj pochwał Insigni, która jest baletnicą z nadwagą (cięzkie, średnio się prowadzi, dość sporo spala, słabe automaty), propozycji Exeo - ciasne auto, z technologią sprzed 10 lat (to Audi A4 2 generacje wstecz). Zobacz sobie Peugeota 508. Diesel 2,0 HDI 150 km to wzór w klasie, lepszy od 2,0 TDI w VW czy Skodzie. Poza tym Puga można kupić tanio z drugiej ręki. Jeżeli chcesz bezproblemowego auta to jest też Mazda 6 czy Toyota Avensis. Wspominany Suberb też będzie OK, bo w środku to auto jest ogromne i uwaga - to liftback - wygląda jak sedan, a z tyłu masz normalną klapę, więc jest dużo bardziej praktyczne od sedana.

 

Peugeot odpada - mam złe skojarzenia.

Superb poprzedniej generacji wygląda niestety nie za fajnie. Tak więc na razie najbliżej mi chyba do mondeo, choć volvo wygląda fajnie no a moją żonę pewnie przekonałyby systemy bezpieczeństwa :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...