Skocz do zawartości

Gry historyczne ze stajni Paradoxu


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, ale nie miałem czasu, bo mi władca zachorował i czułem że długo nie pociągnie, a wyskoczyła mi ikonka, że w razie jego śmierci stracimy Litwę =)

Wiem z własnego doświadczenia, że łatwiej jest odzyskać państwo w ramach dynastii niż iść na wojnę z Bawarią czy innym z molochów. Ciesz się, że nie masz już Karolingów we wszystkich państwach na zachodzie.

Jak masz warscore koło 0 to może się zgodzą na White Peace.

Raz jak grałem Bizancjum to się lepiej wkopałem - wojna z Arabami, Węgrzy na granicy i jeszcze wasale mający ochotę na bunt.

 

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Dosyć szybko zakończyłem rozgrywkę rodem Cebulaków :( po opisanych problemach w kraju wybuchł bunt co wykorzystał nasz południowy sąsiad. W efekcie straciłem koronę, a Polska oddała Śląsk. Na domiar złego w wojnie padł mój król, a jego następca nie spłodził żadnego potomka. Gdy dogorywałem jako władca Wielkopolski Litwa przeszła w ręce Ruthenii i Bułgarii, a Pomorze Danii. Cóż smutna porażka, ale zaraz biorę się za nowa grę. I ruszam do Anglii, zawsze chciałem zostać królem Arturem ;)

Odnośnik do komentarza

Anglia jest fajna jak się gra jako Normanowie.

Ciąg dalszy moich przygód w Victorii - Chiny są dużo większym posiłkiem do zjedzenia niż myślałem, zacząłem je pożerać koło 1850, teraz jest 1900, a dalej zostało jakieś 20% do zjedzenia. A się jeszcze zwesternizowały i zaczynają mieć jakąś armie, która jest pewnym problemem do pobicia - czytaj zamiast 1k strat, mam jakieś 6k. Przemysłowo jestem trzecią potęgą świata, ale nie mam szans na dogonienie Wielkiej Brytanii, a nawet Francji, która jest na drugim miejscu.

 

Sent from my SM-T815 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Po ponad godzinie gry w Anglii mam już paranoję i na widok statków dostaję nerwicy. Zacząłem dynastią Somerset (ta na południu Brytanii) i po cudownym przetrwaniu wielkiej wojny na starcie rozgrywki non stop dostaję alerty o najeżdżających mnie łupieżcach... Prawie pogryzłem już biurko, ale wychodzę na prostą. Niestety brakuje mi 'wymówki' do zaatakowania sąsiadów, którzy ciągle tłuką się między sobą :(

Odnośnik do komentarza

Po ponad godzinie gry w Anglii mam już paranoję i na widok statków dostaję nerwicy. Zacząłem dynastią Somerset (ta na południu Brytanii) i po cudownym przetrwaniu wielkiej wojny na starcie rozgrywki non stop dostaję alerty o najeżdżających mnie łupieżcach... Prawie pogryzłem już biurko, ale wychodzę na prostą. Niestety brakuje mi 'wymówki' do zaatakowania sąsiadów, którzy ciągle tłuką się między sobą :(

Wyślij kanclerza niech zrobi claima.

Wikingowie są milusi i fajnie się nimi gra, ja najczęściej płynąłem rzekami Rosji na rajd dookoła Morza Czarnego/Śródziemnego. Anglia jest biedna i nie warta zachodu.

 

Sent from my SM-T815 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Kanclerz regularnie tam siedzi, ale coś ciągle umierają.. w 5 lat wymieniałem go 6 razy ;/

 

Wikingowie są upierdliwi, ale na szczęście ich armie łatwo rozbić

Upierdliwi? To co byś powiedział na moje normalne armie do rabowania - 6k piechoty i 4k łuczników.

 

Sent from my SM-T815 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Każdy miał przyczyny naturalne ;) co dziwi bo nie wybierałem dziadków, chyba że intryga niewykryta sprawia, że widzę taki powód. W każdym razie nowy od 3 lat siedzi za granicą, ale bezskutecznie. Co za tym idzie spokojnie rozwijam to co mam i wybijam upierdliwe oddziałki wikingów. Impreza wojenna miała przerwę przez epidemię gruźlicy. Na szczęście obyło się bez wielkich tragedii

Odnośnik do komentarza

Zapodałem sobie Abisynię, miafizyci for lajf :)

 

Zaczałem w 769, ale oczywiście cień Kalifa Egiptu zawsze pada na każdą decyzję. Udało się z nim co prawda wygrać dwie święte wojny (obronnie), jedną przegrać (zajumał Aksum) i zjednoczyć dużą część de jure Królewstwa Abisynii ale już na tereny Królewstwa Nubii (celem stworzenia Imperium) marne szanse. Do tego poprzedni władca pół życia spędził na imprezach grając w szachy (póki nie padł na raka) a jego następca z nim na tych imprezach jeszcze nim wstąpił na tron dorobił się przydomku The Drunkard. W tych okolicznościach impreza pod tytułem: rewolta monofizytów, rewolta Berberów i młodszy brat chcący korony nie pozostało nic innego jak zrzec się tytułu i uniknąć przelewu krwii. Więc obecnie - 830 rok - Królewstwo Abisynii trzyma się całkiem dobrze, ale król - mimo że z mojej dynastii - jest poza moją kontrolą. Akurat teraz, kiedy Kalif Egiptu jest na tyle słaby, że można by poszerzyć włości.

Odnośnik do komentarza

Gra na wyspach brytyjskich okazała się ciekawa i trochę irytująca. Regularne wizyty oddziałów o rozmiarach 300-2000 jednostek doprowadzają mnie momentami do nerwicy. Mimo tego wojnę z północą na początku gry przetrwaliśmy, głównie dzięki krwawym ofiarom Hereford. W tym czasie napadły nas dwa oddziały nordów i odpierając jeden z nich zginął pierwszy władca małego królestwa (?) Somerset.

Jego syn to beztalencie militarne, ale dobry dyplomata. Dyplomatycznie korzystając z negocjacji wojną zajął prowincję Suffolk na wschodzie i na zachodzie Devon oraz Cornwall. Następnie skorzystał z okazji, że północ znowu zaczęła walczyć między sobą i ruszył na 3 prowincje księstwa Deheubarth co umożliwiło mu założenie królestwa Walii.

 

W tej chwili wypowiedziałem wojnę księstwu Gwynedd, które i tak prawie całe padło już łupem Hereford. Niepokoi mnie królestwo Irlandii, które zabrało się za wyganianie nordów z naszych wysp. Ale mam obawy, że wkrótce im się to znudzi. Niby ich księżniczka jest zaręczona z moim dziedzicem, ale przetrwałem już trzy epidemie, które zabiły najstarszego syna obecnego króla więc niczego nie mogę być pewien jeśli chodzi o nasz pakt o nieagresji.

Odnośnik do komentarza

Ta gra nie przestanie mnie zaskakiwać =) Jako cesarz Wendów dostałem, bez większych starań, w zwykłym małżeństwie rękę małoletniej królowej angielskiej, pobraliśmy się gdy miałem lat 55, a mój staruszek pewnie już miał problemy z tymi rzeczami. Na szczęście wyręczył go Jego Rzymska Katolicka Świątobliwość, któremu ja jednak będę dozgonnie wdzięczny za zmajstrowanie następczyni tronu Wiktorii, z mojej dynastii, wystarczyło tylko nie zachować się niczym ten pies ogrodnika =).

 

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/90472493369010638/61D46D8003397E34AB84179BD7FEF6DD746B0113/

 

 

Cesarz to ma klawe życie - Papaj wygrywa krucjatę o Jerozolimę i choć inne kraje wysłały po 10-15 tysięcy wojska, przy naszych maksymalnie sześciu, Królestwo Jerozolimy dostają Polacy, czyli Wendowie =) Teraz trzeba zawrzeć jakieś mocne sojusze, bo przeczuwam mocne inby z Muzułmanami.

 

http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/90472493369010954/5D8F5506AABAEA3257513CCA4B6DE2D96F4C76DA/

Odnośnik do komentarza

Zapodałem sobie Abisynię, miafizyci for lajf :)

 

Zaczałem w 769, ale oczywiście cień Kalifa Egiptu zawsze pada na każdą decyzję. Udało się z nim co prawda wygrać dwie święte wojny (obronnie), jedną przegrać (zajumał Aksum) i zjednoczyć dużą część de jure Królewstwa Abisynii ale już na tereny Królewstwa Nubii (celem stworzenia Imperium) marne szanse. Do tego poprzedni władca pół życia spędził na imprezach grając w szachy (póki nie padł na raka) a jego następca z nim na tych imprezach jeszcze nim wstąpił na tron dorobił się przydomku The Drunkard. W tych okolicznościach impreza pod tytułem: rewolta monofizytów, rewolta Berberów i młodszy brat chcący korony nie pozostało nic innego jak zrzec się tytułu i uniknąć przelewu krwii. Więc obecnie - 830 rok - Królewstwo Abisynii trzyma się całkiem dobrze, ale król - mimo że z mojej dynastii - jest poza moją kontrolą. Akurat teraz, kiedy Kalif Egiptu jest na tyle słaby, że można by poszerzyć włości.

 

ja jak grałem Abisynią to sie wpieprzyłem w osłabiony półwysep Arabski i na Sokotrę.

 

A co do gry Anglią, obecnie gram Mercią, stworzyłem własne królestwo na pograniczu Anglii i Walii, polecam takie granie.

 

Odnośnik do komentarza

Stefan, ale to tłumaczenie... już chyba lepiej zostawić angielski... w sumie mi po polsku gra się nie włączała więc "Czcigodny Błogosławiona Dziewica" nie będzie mnie kusić :D

 

W Anglii zająłem już Norfolk, księstwo Gwynedd przestało istnieć i zirytowany obecnością nordów na wyspach przejąłem Jorwik. Jednocześnie zacząłem napierać na Hereford odbierając im Bedford. Niestety moi wasale nie sa tak aktywni jak gdy grałem Polską i zajmowali sami z siebie spore połacie terenów. Zaczynam poważnie rozważać instytucję antypapieża (a to dopiero drugi władca, którym gram). Za dużo pieniędzy ucieka mi do tej pijawki w Rzymie

 

A jeśli dobrze myślę, to drugi w kolejce do dziedziczenia tronu w osłabionej Zachodniej Francji jest trzeci syn króla. Jego małżonka zginęła przy porodzie wydając na świat syna. Mam jednak obawy czy Karolingowie pozwolą tak po prostu oddać tron innej dynastii. Trzęsą oni w końcu praktycznie całą zachodnią Europą

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...