Skocz do zawartości

Kącik prawny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Czy ustne uzgodnienie alimentów na dorosłe dziecko jest w jakikolwiek sposób wiążące i czy umożliwia mi to sądowe ściągnięcie zaległych alimentów?

 

Sytuacja jest następująca, rodzice wzięli rozwód (z powództwa ojca, bez orzekania o winie) kiedy miałem 19 lat (w czerwcu 2012 roku) i o ile alimenty na siostrę (wówczas niepełnoletnią) były zasądzone, o tyle rodzice dogadali się, że nie trzeba mnie po sądach ciągać, więc ojciec będzie płacił na mnie, skoro studiuję, tak jak na siostrę 400zł miesięcznie. Efekt był taki, że ojciec płacił i jedne i drugie alimenty, alimenty na siostrę przelewał na konto mamy, na mnie na moje (w tytule zawsze było ALIMENTY ZA MIESIĄC x). Ostatnie alimenty otrzymałem w czerwcu ubiegłego roku.

W maju, miesiąc przed ostatnimi alimentami, ojciec powiedział mi, że się przeprowadza, musi wziąć kredyt na 5 lat i nie będzie już mógł na mnie płacić alimentów. Powiedział też, że jak będzie to tylko możliwe to będzie jakiekolwiek pieniądze przekazywał więc nie jest tak, że się odcina. Od tego czasu, poza prezentami na urodziny, jak można się domyśleć nie przekazał na mnie ani grosza. Nie chciałem, żeby stary mi przymierał głodem więc się, jak się miało później okazać jak debil, zgodziłem. Braku pieniędzy jednak u ojca nie widziałem, nie chcę się nad tym rozwodzić - z miesiąca na miesiąc odnosiłem coraz silniejsze wrażenie, że niestety, ale mnie stary zwyczajnie okłamał (no albo fatalnie walnął się w kalkulacjach).

Zadzwoniłem do niego ~miesiąc temu (rozmowę, przypadkiem, ale nagrałem), że chcę, aby wrócił do płacenia alimentów. Coś tam próbował przekonywać, ale skończyło się na tym, że w kolejnej rozmowie tel powiedział, że skoro mówię mu, że mnie nie przekona to mam go podać do sądu (zgaduję, że ktoś mu doradził, że tak będzie dla niego korzystniej).

No to chcę go podać, wprawdzie nigdy z sądem nie miałem do czynienia, ale w internecie widziałem jakieś wzory wniosków alimentacyjnych. Dalej jednak poruszam się mocno po omacku, nie wiem które fakty są istotne z punktu widzenia sądu a które nie, nie wiem na jakie przepisy mogę się powoływać, czy mam się w ogóle powoływać na jakiekolwiek, o jaką kwotę się ubiegać i, przede wszystkim, czy mam prawo do zaległych alimentów, czy też nie i czas działa na moją niekorzyść?

http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:7NxVAW4mxUMJ:prawo-porady.pl/wzory,pobierz,91.html+&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=plw tym wzorze np. nic o przepisach nie ma :-k.

 

Rozumiem, że pewnie nie ma tu ekspertów od tej gałęzi prawa, ale będę wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki i pomoc, choćby cząstkowe. Domyślam się, że najlepiej byłoby znaleźć adwokata, ale o ile nie jest to absolutnie koniecznie, z powodów finansowych wolałbym tego uniknąć.

Odnośnik do komentarza

Zamiast walić od razu do sądu, to proponowałbym wystosować do tej osoby pismo wzywające do spłaty zaległości. Możesz je zatytułować "Przedsądowe". Zawrzyj tam info, że jeśli do tego a tego dnia nie będzie wpłaty, to zwrócisz się do sądu o nadanie klauzuli wykonania. Później już takie sprawy trafiają do komornika.

Po części można wykorzystać ten fragment:

2. Do jakiego wieku alimenty od rodziców?

Minimalny wiek, do którego rodzice są zobowiązani utrzymywać swoje dzieci, to 18. rok życia. Prawo nie określa jednak górnego wieku, do którego dzieci mogą żądać alimentów od rodziców. Kodeks mówi jedynie o tym, że rodzice zobowiązani są do łożenia na dzieci do momentu, w którym będą one mogły samodzielnie się utrzymać.

 

https://parenting.pl/portal/alimenty-na-dziecko

Odnośnik do komentarza

Zamiast walić od razu do sądu, to proponowałbym wystosować do tej osoby pismo wzywające do spłaty zaległości. Możesz je zatytułować "Przedsądowe". Zawrzyj tam info, że jeśli do tego a tego dnia nie będzie wpłaty, to zwrócisz się do sądu o nadanie klauzuli wykonania. Później już takie sprawy trafiają do komornika.

Po części można wykorzystać ten fragment:

 

 

 

No ale jakich zaległości? Zaległości by powstały gdyby sąd przyznał alimenty, a następnie ojciec ich przez rok nie placił. Z tego co Hawkeye napisał, to rodzice dogadali się między sobą, że ojciec się będzie tak jakby dorzucał 400 zł do utrzymania dziecka ( tytułowanie przelewów na ten cel "Alimenty" nie ma znaczenia).

 

Moim zdaniem - choć na prawie rodzinnym znam się słabo - jeśli chodzi o odzyskanie kasy "wstecz", to jedyną opcja jest pozwanie ojca przez matkę (roszczenie regresowe o zwrot kosztów utrzymania dziecka). Generalnie, na 99% jednak bez sądu się tutaj nie obędzie.

Odnośnik do komentarza

 

jeśli chodzi o odzyskanie kasy "wstecz", to jedyną opcja jest pozwanie ojca przez matkę

 

Czyli to nie jest zaległość? :> Takie ujęcie w piśmie brzmiałby troszkę jednak lepiej.

 

 

Zaległość(prawna) musi mieć jakieś źródło, jakąś podstawę. Tutaj jej nie ma. To jest "zaległość" potoczna, w tym sensie że się dogadali że będzie płacił a nie płacił. Prawnie żadnej zaległości nie ma, bo "dogadanie się" nie nie jest taką podstawą.

Odnośnik do komentarza

Umowa o alimenty w formie ustnej? :D Kaman. Takie umowy żeby miały jakąkolwiek wagę muszą być w formie notarialnej. Poza tym, jak chcesz nadać klauzule wykonalności i tytuł egzekucyjny takiej umowie....

 

Nie ma co niepotrzebnie mnożyć bytów - ojciec miał obowiązek dokładać się do dziecka, więc w tej sprawie powinna go pozwać matka(jeśli chce się "odzyskać" pieniądze, ktore obiecał płacić przez poprzedni rok) lub dziecko(jeśli chce uzyskać alimenty "na przyszlość").

Odnośnik do komentarza

Ło jezus maria.

MaKK - niezły dowcip z tym nadawaniem klauzuli (jakiej?!) na wezwanie, bo je nazwałeś przedsądowe. :lol:

Niezła beka też z tego, że celem uzyskania należności "wstecz" matka powinna pozwać ojca - ludzie, przecież oni się rozwiedli jak Hawkeye miał 19 lat. I do tego ponad trzy lata temu.

No i ta forma umowy, że celem nadania jakiejkolwiek wagi musi mieć formę notarialną... LOL i ROTFL.

Puknijcie się w głowę i na przyszłość pamiętajcie - jak nie znacie się na prawie, to nie udzielajcie pomocy, bo to może komuś bardzo zaszkodzić. Takie szamaństwo uskuteczniajcie względem samych siebie.

 

Porady prawne nieodpłatne są nieodpłatne dla konkretnego katalogu osób - kryterium wieku, zamożności itp. Nie mam wrażenia, by Hawkeye kwalifikował się do tego, ale kto go tam wie.

Adwokaci teoretycznie mają najbogatsze doświadczenie w sprawach rodzinnych (bo radcowie "weszli" do nich kilkanaście lat temu dopiero), ale w praktyce w ogóle ich tego nie uczą (na aplikacji). Jeśli profesjonalista, to - nie tylko przez własny interes ;) - polecam radców prawnych, mamy w tej dziedzinie lepsze przygotowanie merytoryczne.

 

A co do samego problemu - Hawkeye, jeśli potrzebujesz, to wal do mnie na PW z pytaniami i potrzebną pomocą.

Odnośnik do komentarza

No to ja mam szereg pytań:

1. Na jakie wezwanie chcesz nadać klauzulę "wykonania"? Jakie przepisy to umożliwiają?

2. Co to w ogóle jest "klauzula wykonania"? Bo procedura cywilna zna klauzulę wykonalności i klauzulę prawomocności, ale tego nigdy nie nadaje się na wezwania, tylko np. na Wyroki.

3. Jakie w tej sprawie ma znaczenie fakt zawarcia umowy? Pomocniczo polecam zapoznanie się z treścią art. 133 k.r.o., który wskazuje na ustawowy obowiązek, wobec czego umowy nie mają znaczenia.

4. Skoro się czepiłeś umowy w formie ustnej, to jak chciałbyś udowodnić jej treść przed sądem, skoro zawarta została w rozmowie pomiędzy rodzicem a dzieckiem?

5. Co w takiej sprawie chcesz egzekwować? Przecież Hawkeye tłumaczy, że nie ma Wyroku - chyba że wierzysz w egzekwowanie należności z wezwań opatrzonych "klauzulą wykonania :lol: - a sprawa do Komornika może trafić najwcześniej na etapie korzystnego rozpoznania wniosku w postępowaniu zabezpieczającym.

 

Człowieku, powtórzę się - skoro nie masz pojęcia o kwestii alimentów, a najwyraźniej nie masz, to idź z tą swoją "klauzulą wykonania" nadaną na "wezwanie przedsądowe" gdzie indziej, bo jeszcze ktoś Cię posłucha i mu zaszkodzisz. Takie sprawy to nie przelewki, żeby ktoś bez jakiegokolwiek przygotowania bawił się w "nie wiem, ale się wypowiem".

Odnośnik do komentarza

No tak, to że się rozwiedli mi umknęło. :D A z umową chodziło przecież o to, że ewentualna umowa o alimenty powinna być najlepiej w formie notarialnej, bo taką się najczęściej do niej stosuje.

Natomiast - na wstepie zaznaczyłem, że się na prawie rodzinnym nie znam, więc wierzę że inteligentny czlowiek nie będzie brał moich rad, nastepujących po takim zastrzeżeniu, jako pewnik. Chciałem po prostu pomóc, wskazać jakieś ścieżki. Więc średnio na miejscu ta Twoja infantylna ekscytacja i od razu rzucanie "bekami, lolami i rotflami" (zamiast po prostu udzielenia pomocy, jesli wiesz jak...)

Odnośnik do komentarza

No tak, to że się rozwiedli mi umknęło. :D A z umową chodziło przecież o to, że ewentualna umowa o alimenty powinna być najlepiej w formie notarialnej, bo taką się najczęściej do niej stosuje.

Natomiast - na wstepie zaznaczyłem, że się na prawie rodzinnym nie znam, więc wierzę że inteligentny czlowiek nie będzie brał moich rad, nastepujących po takim zastrzeżeniu, jako pewnik. Chciałem po prostu pomóc, wskazać jakieś ścieżki. Więc średnio na miejscu ta Twoja infantylna ekscytacja i od razu rzucanie "bekami, lolami i rotflami".

Zastosowałeś kombo: "nie znam się, ale się wypowiem" w połączeniu z "umknęła mi kluczowa kwestia", jeszcze doprawiłeś pisząc o formie notarialnej jako minimum (która tu nijak nie jest konieczna) i dziwisz się, że tak zareagowałem?

Hawkeye ma problem, poważny problem. Nie można do tego podchodzić tak jak powyżej, bo właśnie przez jego nierozeznanie w temacie może jeszcze uwierzyć komuś, kto go posyła w maliny. Pewnie, te kwestie to nie taka żenada jak pisanie o nadaniu klauzuli "wykonania" na wezwanie, ale daj spokój, za mądry jesteś na udzielanie takich porad.

 

Ad gacek - nigdy pewnie tego nie robiłem, pewnie nie wiem. Tak samo jak i Ty. Ty masz swoje "lepsze przygotowanie merytoryczne", ja życie.

Skoro życie Cię nie nauczyło, to ja Ci powiem - nie egzekwowałem alimentów, bo moja sytuacja rodzinna mnie do tego nie zmusiła, ani nie jestem komornikiem - a to te podmioty mogą to "egzekwować". Stałem jednak po drugiej stronie jako podmiot profesjonalny udzielający pomocy w egzekwowaniu alimentów i zajmujący się sprawą od a do z. Dlatego wiem, że takie rzeczy winien załatwiać profesjonalista - a nie ktoś piszący o klauzuli "wykonania" nadanej na wezwanie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...