Skocz do zawartości

Liverpool FC


Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby drużyna Rodgersa zagrała podobny antyfutbol, wieszano by na nim psy. Klopp kończył ten mecz linia pomocy Can, Milner, Lucas, Allen. Niczym David Moyes :)

Na razie rewelacja, gra na 0-0 z Tottenhamem. Czekam na więcej.

Och, ta zazdrość :D Pool zagrało po prostu agresywniej niż dotąd, to ten o antyfutbolu w ogóle nie odnosząc się do meritum sprawy :) Absolutnie nie zauważając zdziesiątkowania składu czy tego, że z czterech napastników klubu nagle sprawny ostał się jeden, najsłabszy :D Przymykając oko też na to, że znajdujący się w kryzysie Pool grał na wyjeździe z drużyną, która od kilku kolejek była na fali :D Ale ok, jeśli pomaga Ci to zapominać o problemach własnego klubu, to nie ma sprawy, ujadaj ;)

 

 

...ale swoją drogą, to pewnie tak ściskasz kciuki za nieudaną misję Kloppa, że masz skurcze ;)

I żeby nie było: tak, LFC grał futbol destrukcyjny :) Napisałem coś odwrotnego? :)

Odnośnik do komentarza

No, tylko że taka piłka to nic nowego w Anglii. Próbował tego Pochetino, próbował tego Tim Sherwood, ba - robił to nawet Joe Royle 20 lat temu. Każdy z nich miał swoje 5 minut po których totalnie przygasali (tak jak Klopp w Borussii swoją drogą).

 

Nie sciskam kciukow, bo to już dawno udowodnione i obalone że w taki sposób Premier League się nie wygra :)

 

Na miejscu kibiców Liverpoolu byłbym zawiedziony, że zbawca w swoim pierwszym meczu uznal 0-0 za zadowalający wynik. Gdybyś zapytał mnie, jak ten mecz poprowadziłby David Moyes to wskazalbym bardzo podobne zmiany.

 

No i zazdrosny nie jestem, bo naogladalem sie takiego murowania w swoim życiu wystarczająco :D Zobaczymy co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza

Ja pierdole lad, czasem czytając Cię widać inteligentnego gościa, a czasem ujadającego hejtem czytelnika Bravo Sport. Pierwszy mecz i jakakolwiek ocena trenera to idiotyzm. Każdy widział dobrą grę Lallany i fatalną Skrtela, dobre interwencje Mignolet i Origi bliskiego o centymetry by strzelić bramkę. Na pewno jednak była różnica w grze Poolu i była na plus. Pressing był imponujący, zwłaszcza jak na fakt, że Kloppo trenował z nimi kilka razy. Co oczywiście nie oznacza na razie NICZEGO.

Odnośnik do komentarza

No ale chyba mnie nie przeczytałeś dokładnie :) Mi chodzi o to, że tego typu uwagi mógłbyś wnieść, ja wiem, po na przykład dwóch miesiącach podobnej kopaniny. Tutaj, poza wytartym sloganem o tym, że po pierwszym meczu trudno jest oceniać nowego trenera, to występują jeszcze dodatkowe obiektywne trudności (które wymieniłem) nie sprzyjające budowie atrakcyjnej, ofensywnej gry. Jeśli do boxing day LFC nadal będzie tak grał, to przyznam, że mam nowe powody do zmartwienia. Ale na Boga, nie po pierwszym meczu z Totkami :lol: Po tym pierwszym meczu dostrzegam nie tak znowu zły wynik (biorąc pod uwagę okoliczności) i jednak wyraźną zmianę w jednej, charakterystycznej dla Kloppa sprawie. Zdejmij choć na chwilę te niebieskie okulary i oceń sytuację na chłodno :) Nie twierdzę, że rozpoczyna się nowa, wspaniała era; tego przecież nie wiem :)

Odnośnik do komentarza

Jakiego murowania :|? Przecież LFC biegali jak głupi za piłką i kryli od pola karnego przeciwnika. Nie muruje się 100 mil od własnego zamku.

No może nieprecyjnie się wyrazilem. Tak negatywnego zarządzania z ławki. Nikt nie ma na celu wygrania meczu, zmieniając kreatywnych zawodników i zastępując ich typowymi przecinkami. Moyes też nie zawsze murowal, ale środek pomocy Heitinga - Neville to była norma. Ja byłbym trochę zaniepokojony, że Klopp z takim zadowoleniem przyjął wyjazdowe 0-0. Ok, cenny punkt ale dziwne, że nawet nie próbował tego meczu wygrać.

 

Dlaczego nie mogę ocenić tego jak Klopp poprowadził ten mecz? Nie kumam. Przecież to on robił zmiany i najwyraźniej uznał, że 0-0 to satysfakcjonujący wynik. Jedyna strategia na ten mecz był pressing przeciwnika. Wystawianie defensywnych pomocnikow na "skrzydłach" (bo de facto grali bardzo wąsko), trzymanie kreatywnych zawodników na ławce, a na koniec posadzenie tam jedynego grajka potrafiącego zrobić różnice? Mehhh, slabiutko jak na "heavy metal Football".

Odnośnik do komentarza

 

Jakiego murowania :|? Przecież LFC biegali jak głupi za piłką i kryli od pola karnego przeciwnika. Nie muruje się 100 mil od własnego zamku.

No może nieprecyjnie się wyrazilem. Tak negatywnego zarządzania z ławki. Nikt nie ma na celu wygrania meczu, zmieniając kreatywnych zawodników i zastępując ich typowymi przecinkami. Moyes też nie zawsze murowal, ale środek pomocy Heitinga - Neville to była norma. Ja byłbym trochę zaniepokojony, że Klopp z takim zadowoleniem przyjął wyjazdowe 0-0. Ok, cenny punkt ale dziwne, że nawet nie próbował tego meczu wygrać.

Miał tylko Origiego, który chyba nie jest jeszcze fizycznie przygotowany do Premiership. Miał Cou, który chyba na razie nie czuł się dobrze w gegenpressingu Kloppa. Miał Lallanę, który akurat grał dobrze, ale trochę brakowało mu w okolicach boxu przeciwników. I niewiele więcej z kreatywności. Przypominam, na szpicy nie mógł Origiego zastąpić nikim :) Naprawdę dziwisz się, że w swoim debiucie NA WYJEŹDZIE przeciw klubowi NA FALI, mając mocno poharatany skład który DOPIERO WCHODZI w jego filozofię gry wolał jednak zabezpieczyć to, co miał? On zaryzykował na początku, w pierwszym kwadransie, gdy Pool miażdżył Spurs w oszałamiającym stylu. I prawie wygrał pulę, bo pech Origiego był naprawdę załamujący. Gdy Spurs się otrząsnęło i pokazało własne zęby, Klopp zrobił kalkulację ryzyka i postanowił dograć ten mecz tak, jak dograł. I to była opcja w której nadal mógł wygrać.
Odnośnik do komentarza

No nie wiem. Brendan wygrywał na WHL 5-0 i 3-0 :)

 

W każdym razie będę zdziwiony jeżeli Klopp nie dźwignie teraz LFC i nie będzie miał miesiąca miodowego. A w drugiej połowie sezonu balon peknie - tak jak w przypadku Pochetino i Sherwooda.

 

PS na mnie dużo większe wrażenie zrobiloby inne oszacowanie szans i ryzyka. Jest mi bardziej po drodze do podejścia Martineza który woli przegrać 5-4 ale próbować wygrać, a nie iść po linii najmniejszego oporu.

Odnośnik do komentarza

Ale mi chodzi o sposób w jaki to robisz. Naprawdę zastanów się dwa razy, zanim napiszesz w tym temacie, bo zachowujesz się dokładnie jak Gacek kiedy temat schodzi na Milan, ewentualnie na ligę włoską lub sędziów. Stajesz się kompletnie nieobiektywny, głosisz prawdę objawioną, a do tego wydaje Ci się, że postradałeś wszelkie rozumy. Nie wiem skąd to u Ciebie, mam nadzieję, że to 'tylko' dlatego, że chodzi o klub z czerwonej części Liverpoolu.

Odnośnik do komentarza

Przy Pocchettino balonik pękł? No nie wiem, mnie się Spurs wydają coraz bardziej sensownie budowaną ekipą (akurat tego im bardzo brakowało).

W Southampton.

 

LOL Pulek, jaką prawdę objawiona? :D Pisze o swoich przemyśleniach i argumentuje to. Nie wiem gdzie tu miejsce na obiektywizm. Oczywiście, że jestem nieobiektywny, bo to moja ocena :D A forum jest chyba od tego żeby się nią podzielić :D

 

Jak napisze, że Klopp zrobił świetne zmiany i spoko, ze zadowolil sie remisem na trudnym terenie to będzie to obiektynwe? :D

Odnośnik do komentarza

Myślę, że Klopp zasługuje na szansę i nie można go oceniać na podstawie jednego meczu. Na oceny przyjdzie jeszcze czas.

Zresztą Lad, jak to jest, Klopp powinien w ciągu kilku dni swojego "panowania" nauczyć Liverpool grać jego piłkę, oczywiście zagrać ofensywnie (a jak! przecież to tylko Spursi!) i wysoko wygrać, tak co najmniej trzema bramkami, bo inaczej jest słaby?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...