Skocz do zawartości

Magazyn Orange Ekstraklasa


Rekomendowane odpowiedzi

Piotr Gil (Zawisza):

 

Staram się, aby Zawisza grała coraz lepiej z całych sił. Tego samego wymagam od piłkarzy i nie może być tak, że niektórzy zawodnicy przechodzą obok meczu! Ci piłkarze pod moją wodzą nie wybiegną na pierwszoligowe boisko w koszulce Zawiszy! Na dodatek jeden z nich robi złą atmosferę w szatni. A wynik nie oddawał w pełni przebiegu spotkania, gdyż w końcówce należała nam się bramka. C do straconych to się wypowiem krótko, były to tylko i wyłącznie błędy obrońców. Musimy je wyeliminować i wtedy możemy grać na poziomie pierwszoligowym.

Odnośnik do komentarza

Jakub Sobiech, Wisła Płock

 

Nie było to efektowne spotkanie z naszej strony, ale zagraliśmy skutecznie do końca i tylko to się teraz liczy. Strata dwóch bramek spowodowała, że musieliśmy grać ostrożniej na tyłach, co wcale nie oznacza, że cofnęliśmy się całkowicie pod własne pole karne. Wiara nas nie opuściła i chcieliśmy zostawić po sobie przynajmniej dobre wrażenie. Udało się wygrać i chwała za to moim podopiecznym. Trzeba przyznać, że szczęście nas nie opuszcza, no ale...

Teraz mamy krótką przerwę, w czasie której będziemy starali się dopracować jeszcze kilka elementów, aby na mecz z Lechem być przygotowanym w 100%. Nie ma mowy o lekceważeniu jakiegokolwiek przeciwnika. Obyśmy utrzymali naszą świetną passę jak najdłużej!

Odnośnik do komentarza

Powołani na mecze kadrowe z Portugalią (wyjazd) i Słowacją (dom):

 

Bramkarze:

Grzegorz Nowak (Celtic, 25 lat; 10A/0G)

Marek Marciniak (Cracovia, 23 lata; 1A/0G)

Adam Kwiatkowski (Villarreal, 23 lata; 6A/0G)

 

Obrońcy:

Tomasz Mrozek (Reggina, 25 lat; 14A/1G)

Maciej Dąbrowski (Legia W., 24 lata; 8A/0G)

Tomasz Sosna (Wisła K., 28 lat; 26A/0G)

Rafał Budka (Cracovia, 26 lat; 3A/0G)

Paweł Laskowski (Werder Brema, 28 lat; 5A/0G)

Mariusz Król (HSV, 23 lata; 15A/2G)

Maciej Kwieciński (Monaco, 21 lat; 2A/0G)

Robert Dąbrowski (Livorno, 29 lat; 15A/2G)

 

Pomocnicy:

Krzysztof Rybarczyk (Osasuna, 25 lat; 14A/3G)

Piotr Dutka (Wisła K., 29 lat; 10A/0G)

Marek Markiewicz (Korona K., 31 lat; 5A/0G)

Łukasz Drag (Bayern M., 27 lat; 13A/3G)

Grzegorz Wróbel (Korona K., 24 lata; 4A/0G)

Krzysztof Piwowar (Nantes, 23 lata; 9A/4G)

Marcin Kaźmierczak (Bayer L., 29 lat; 23A/2G)

Łukasz Górski (Chelsea L., 27 lat; 11A/4G)

 

Napastnicy:

Grzegorz Pełkowski (Man City, 20 lat; 5A/1G)

Krzysztof Dąbrowski (Lech P., 22 lata; debiutant)

Mariusz Godlewski (Feyenoord R., 20 lat; 11A/7G)

Rafał Jankowski (Korona K., 19 lat; debiutant)

Marcin Klimkiewicz (Wisła K., 22 lata; 14A/6G)

Marek Owczarek (FK Moskwa, 27 lat; 5A/1G)

 

 

 

Portugalia – Polska

 

Ze stadionu w Porto wita państwa Dariusz Szpakowski. Czeka nas wielki i emocjonujący mecz pomiędzy dwoma faworytami grupy – Portugalią a Polską. Czas, by wysłuchać hymny obu państw..

No więc zaczynamy za chwilę wielkie spotkanie, na które czekali wszyscy Polscy kibice, którzy się zjawili tutaj w Portugalii, a także zasiedli przed telewizorami. Mamy dużą przewagę punktową w grupie po kilku spotkaniach, a dzisiejszy mecz może coraz bardziej przybliżyć nas Mistrzostw Europy pod opieką trenera Tkaczyka. O to składy obu drużyn, zacznijmy od reprezentacji Polski:

 

Polska: Nowak (Celtic) – Sosna (Wisła K.), R. Dąbrowski (Livorno), Mrozek (Reggina), Król (HSV) – Drag (Bayern), Rybarczyk (Osasuna), Górski (Chelsea) – Godlewski (Feyenoord), Piwowar (Nantes), Klimkiewicz (Wisła K.)

 

Portugalia: Helder (Betis) – Szary (Pogoń Szczecin !), Costa (Benfica), Moita (FC Porto), Dani (Benfica) – Hugo Pedro (Benfica), Vicente (Palermo), Filipe (Villarreal), Nuno (Benfica), Hugo (Man Utd) – Soares (Juventude)

 

 

Sędzia gwiżdże po raz pierwszy, zaczynamy ! Wszyscy czekali na to spotkanie, to wielki hit w całej Europie. W 8 minucie przeprowadzamy pierwszą ciekawą akcję po wymianie piłek na prawej stronie, Drag odgrywa do wbiegającego Sosny, ten dośrodkowuje, ale pojedynek w powietrzu z Godlewskim wygrywa Paweł Szary, reprezentant Portugalii. Świetną kontrę wyprowadzili rywale, defensywny pomocnik Vicente podał zza plecy obrońców, wybiega Soares, wyprzedza naszych dwóch środkowych defensorów, chce minąć Nowaka, ale ten nie nabiera się na sztuczki Portugalczyka. Dalej 0:0 po dwóch ciekawych akcjach z obu stron. W 10 minucie Sosna traci głupio piłkę i rywale mają przewagę liczebną, prostopadła piłka na Soaresa, ten rajduje, wychodzi bramkarz, także Król włączył się w tą akcję obronną. Hugo dostaje piłkę pod nogi, uderzenie, słuuupek ! Słupek uratował Polskę ! Mrozek wybija daleko za pole karne. Kontra nieudana przez złe podanie Piwowara do Klimkiewicza. Portugalczycy dłużej przy piłce, całkowicie zdominowali środek pola, podanie na Soaresa, strzał z powietrza, który broni Nowak w znakomity sposób. Nuno podaje jeszcze do napastnika Portugalii, ale rzuca się pod nogi Nowak. Dużo szczęścia, bardzo dużo. W chwilę później po wybiciu znów tracimy piłkę, Filipe w poprzeczkę, ale to dzięki interwencji Nowaka piłka trafiła w poprzeczkę, a nie do siatki. Bronimy się, ale nadal mamy problemem ze środkiem pomocy oraz z wyprowadzeniem akcji. 23 minuta i Szary źle podaje z autu, przejmuje Rybarczyk, po chwili jest pociągany za koszulkę, pada, zdobywa piłkę Nuno, sędzia nic nie gwiżdże ! Filipe do Soaresa, ten oddaje, strzał z dystansu w ręce zdenerwowanego Nowaka. W 23 minucie Piwowar źle główkuje i spowodował kolejną akcję Portugalii, na szczęście na lewej stronie był Mrozek, który wybił piłkę na rzut rożny. Moita żółta kartka za faul taktyczny po tym, jak chcieliśmy wyprowadzić świetny kontratak. W 28 minucie po rzucie wolnym Filipe uderzył w Nowaka, ten wybija silny strzał. W 29 minucie kolejny błąd Szarego, który oddaje naszym piłkę. Rybarczyk do Piwowara, ten wchodzi w pole karne, drybluje, uderza, broni świetnie Helder, naprawdę brawa dla niego. Po chwili nieudane już dośrodkowanie Rybarczyka w pole karne. W 33 minucie Szary wszedł w akcję ofensywną, dośrodkował, uderza ponownie Filipe, broni Nowak przed siebie. Po chwili kontra, przy której piłkę traci Drag. W 36 minucie Hugo w pole karne, strzela Pedro, broni Nowak instynktownie. W 40 minucie Godlewski po stracie piłki, walczył, ta odbiła się od rywala, wpada pod nogi Górskiego przez przypadek, uderzenie, ale broni bramkarz i także ratuje go słupek. W 43 minucie Piwowar zdecydował się na rajd, zatrzymali go dwaj zawodnicy, przejmuje Rybarczyk, wstaje napastnik Polski, podanie do niego, ten odgrywa tyłem do Godlewskiego, napastnik Feyenoordu wpuszczony w pole karne, strzał i bramka !!! 1:0 dla reprezentacji Polski w 43 minucie w Porto. Takim wynikiem kończy się pierwsza połowa spotkania, brawa dla zawodników, którzy dają z siebie wszystko przeciwko niezwykle trudnemu rywalowi.

 

 

Druga połowa spotkania, rywale zaczynają ataki środkiem z wykorzystaniem defensywnego pomocnika Vicente, który ściąga na siebie Górskiego, a pomocni wychodzą między obronę i stwarzają przewagę liczebną. W 50 minucie dochodzi właśnie do omówionej sytuacji, kiedy to skierował ten zawodnik podanie w pole karne, znalazł się Pedro, uderzył mocno, ale wybronił to Nowak, naprawdę wielki to jest bramkarz. Ale pojawia się jeszcze Soares, który wyskakuje bardzo wysoko, główkuje, a Nowak, leżący na ziemi, nie ma szans na interwencję, natomiast obrońcy stoją jak wryci, patrzą, jak piłka wpada do siatki. Mamy już remis 1:1, oby Portugalia nie poszła za ciosem. W 59 minucie wchodzi Kwieciński za Roberta Dąbrowskiego, który był całkowicie niewidoczny w ofensywie, a w obronie wiele nie pracował. Piwowar dostaje długą piłkę w 67 minucie od bramkarza, rajduje, dośrodkowuje z lewej flanki, wybiega prawy pomocnik Drag, który strzela, ale nie celnie. Klimkiewicz tylko mu pokazał, że mógł dogrywać do napastników, a nie samemu wykańczać akcję, na dodatek w ten sposób. Właśnie zawodnik Wisły Kraków schodzi w 70 minucie, a pojawia się na murawie Marek Owczarek z FK Moskwy. W 71 minucie Godlewski chciał puścić Piwowara w piękny sposób prostopadłą piłką, ale wybijają rywale i tym samym stwarzają akcję pod naszym polem karnym, podanie do Nuno, wbiega w pole karne, odgrywa do Suaresa, ten jest zdecydowany na strzał, ale wybija Nowak z bardzo bliskiej odległości przed siebie. 77 minuta i na boisku ostatnia zmiana w kadrze Polski. Pojawia się Grzegorz Wróbel, zastępując zmęczonego Łukasza Draga. Ten to dopiero się napracował na prawej stronie. Także Szary opuścił niedawno boisko z powodu słabej postawy. Zabrakło powołania dla kadrowicza Portugalii – Rodriguesa, napastnika Pogoni Szczecin. W 82 minucie na murawę pada po ostrym starciu Marek Owczarek i wychodzi na to, że nie jest w stanie kontyunować gry, a zmian nie ma, niestety Polska zakończy mecz w dziesięciu. W 86 minucie po długiej piłce na Piwowara, ten przejmuje, uderzenie z pierwszej piłki, ale nad poprzeczką. W tych samych sekundach wybija daleko Helder, przejmują gospodarze, piłka na Soaresa, ten chce lobować, ale wybija ostatecznie Nowak. W ostatnich minutach wiele niedokładności w szeregach obu drużyn, mecz kończy się remisem, choć tak naprawdę to Portugalia była drużyną lepszą, między innymi dzięki temu, że mieli trzech w środku pola i tym samym radzili sobie z obroną. Remis i podział punktów.

 

Portugalia – Polska 1:1

43’ Godlewski 0:1

50’ Soares 1:1

 

Składy.

 

 

 

____________________________________________________

Teraz po meczach kadrowych każdy będzie dostawał raport o swoich zawodnikach - żeby było ciekawiej i żeby można było wspomnieć o ich wyczynach na meczach reprezentacyjnych w wypowiedzi ;).

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Lech Poznań

 

Remis polskiej reprezentacji jak najbardziej zasłużony. Portugalia może i przeprowadzała więcej akcji ale to Polska była skuteczniejsza. Graliśmy po prostu swoją, polską piłkę, do której trener Tkaczyk zdołał nas przyzwyczaić. Mimo to, Polska ma ogromne szanse na awans do Mistrzostw Europy w 2008 roku. Szkoda, że Krzysztof Dąbrowski nie załapał się nawet do kadry meczowej, ale sądze, że być może zadebiutuje w barwach reprezentacji Polski jeszcze w tych eliminacjach. Natomiast co do gry zawodników Lecha w swoich reprezentacjach to mogę powiedzieć, że nikt nie zachwycił ani nikt nie zawiódł. Geovanny Corozo zagrał 45 minut w reprezentacji Ekwadoru kilkaktronie zagrażająć bramce przeciwników, w drugiej połowie wszedł Caicedo, który również zaliczył udany występ. Nasz bramkarz, Artan Dervishi zaprezentował bardzo dobrą formę ratując dość niską porażkę Albani z Anglią, Artan puścił tylko 2 bramki. Trwają przygotowania do meczu z Wisłą Płock, zawodnicy palą się do gry i nie mogą się doczekać do meczu.

Odnośnik do komentarza

Adam Kucharski - Groclin

Pragnę pogratulować trenerowi Tkaczykowi niewątpliwie dobrego wyniku jakim jest remis z tak znaną drużyną, jaką jest Portugalia. Polacy zagrali dobry mecz,w którym mieli wiele sytuacji do zmiany wyniku na swoją korzyść. Jeszcze raz serdecznie gratulacje. Co do występów moich podopiecznych w reprezentacjach krajowych : Florin Balsa nie zaprezentował się zbyt dobrze w meczu ze Szwedami, Farrugia rozegrał naprawdę dobre spotkanie i był jednym z najlepszych graczy na boisku, a Rodriguez w meczu młodzieżówki swój występ ukoronował bramką. Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo zadowolony z moich podopiecznych i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości, będę mógł oglądać większość piłkarzy Groclinu w meczach reprezentacji narodowych.

Odnośnik do komentarza

Mikołaj Stasiełowicz - Arka

 

Pozostaje mi tylko pogratulować selekcjonerowi za ten korzystny rezultat z mocną Portugalią. Graliśmy bardzo ładnie i z sensem, co niegdyś było bolączką naszej reprezy. Szkoda tylko, że obrońcy nie kwapili się do pomocy Nowakowi. Może wtedy mielibyśmy trzy punkty?

Odnośnik do komentarza

Jakub Sobiech, Wisła Płock

Mimo przewagi Portugalczyków Nasi reprezentanci zagrali na całkiem przyzwoitym poziomie. Świetnie spisywała się dziś formacja obronna wraz z Nowakiem, który chyba miał największy wkład w jednopunktową zdobycz. Oczywiście mieliśmy też swoje okazje na zdobycie bramek, ale wydaję mi się, że remis jest jak najbardziej sprawiedliwym wynikiem. Mistrzostwa Europy są już co raz bliżej...

Odnośnik do komentarza

Mateusz Szymandera - Zagłębie Lubin:

 

Gratuluję selekcjonerowi zdobycia cennego punktu. W naszej sytuacji każdy punkt przybliża do awansu, więc tym bardziej słowa uznania dla pana Tkaczyka. Co do samego meczu, to cieszy bramka i walka naszych reprezentantów. Miałem również możliwość obserwowania kilku moich zawodników w meczach międzypaństwowych i jestem zadowolony z ich dyspozycji. W świetnej formie w ostatnich meczach naszego zespołu był Safronov, co również pokazał w spotkaniu eliminacyjnym. Cieszy mnie również dyspozycja Basića, który pokazuje swoje aspiracja do gry w podstawowej jedenastce. Inni gracze, którzy wystąpili to Bardhi, Glushko oraz Mróz, którzy zaprezentowali się przyzwoicie, aczkolwiek nie rewelacyjnie. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu lepiej zaprezentuje się Mróz, bo z zawodników którzy dziś wystąpili zagrał najsłabiej. Mam nadzieję, że dostanie szansę gry w kolejnym spotkaniu i poprawi swoją grę. Chciałbym również wspomnieć o najbliższym meczu ze Słowacją, który mam nadzieję wygramy. Liczę na dobrą, grę jednak chce powiedzieć, że wbrew pozorom jest to bardzo trudny rywal, kto wie czy nawet nie trudniejszy od Portugalii. Przekonamy się o tym, już podczas najbliższej potyczki pomiędzy Polską a Słowacją. Wierzę, że orzeł na sercu pomoże naszym w odniesieniu zwycięstwa.

Odnośnik do komentarza

W miejsce kontuzjowanego Marka Owczarka (FK Moskwa) w reprezentacji Polski pojawił się William Aristizabal (Zagłębie Lubin), który niedawno otrzymał polski paszport.

 

 

 

 

Polska – Słowacja, Stadion Śląski w Chorzowie

 

Witam ponownie, tym razem z polskiego Stadionu Śląskiego, Dariusz Szpakowski się kłania. Zapełniony stadion po ostatnie miejsce. Wszyscy kibice z Polski zjawili się właśnie na Śląsku, by oglądać ten spektakl. Naprawdę zapowiada się niesamowite widowisko w wykonaniu reprezentacji Polski przeciwko Słowacji. No właśnie, to drużyna, która potrafiła pokonać Portugalię 3:1 na własnym terenie, otwiera się pytanie, czy są w stanie włączyć się do walki o awans ? Także Chorwacja, obok nas i Portugalii chce awansować, dlatego nasza grupa A wygląda tak ciekawie. Czas na składy obu drużyn, zacznijmy od gości:

 

Słowacja: Nemeth (Toulose) – Lukac (Preszów), Macko (Sevilla B), Albert (Cracovia Kraków !), Kocis (Artmedia) – Farkas (Korona Kielce !), Nagy (Portsmouth), Marko (HSV), Belan (Newcastle) – Sinal (Sparta Praga), Bazik (FC Barcelona)

 

Polska: Nowak (Celtic) – Sosna (Wisła K.), R. Dąbrowski (Livorno), Mrozek (Reggina), Król (HSV) – Drag (Bayern), Rybarczyk (Osasuna), Górski (Chelsea) – Godlewski (Feyenoord), Piwowar (Nantes), Klimkiewicz (Wisła K.)

 

Pierwszy gwizdek sędziego. Spodziewamy się wielkich emocji, już słychać głośny doping naszych kochanych kibiców. W 6 minucie rzut rożny dla rywali, Nagy dośrodkowywał, lecz wybija Mrozek, szybko Piwowar chciał coś skonstruować z Klimkiewiczem, ale to totalnie nie porozumieli się i nic z tego nie wyszło. Bardzo ładnie od pierwszych minut gra Farkas, który na prawej stronie drybluje, podaje do środka i zaskakuje polskich zawodników. Na pokazanie się czeka Albert z Cracovii, który gra na środku obrony. W 7 minucie Bazik miał szansę, ale ostatecznie zablokował go Król, który mocno strzeże swojego przeciwnika. Broni Nowak, pierwsza pewna interwencja. W 12 minucie Rybarczyk do Godlewskiego, a ten uderza z daleka, ale w boczną siatkę. W 13 minucie rywale w środku pola ponownie zrobili co chcieli, gdyż Górski jest bardziej nastawiony na ofensywę niż na bronienie. Bardziej wrócił się Klimkiewicz, który próbował zabrać piłkę, ale nic nie pomógł, wręcz przeciwnie, kapitan musiał go odesłać, gdyż podał Farkasowi pod nogi. W 15 minucie Godlewski znów miał szansę, szczęśliwie broni Nemeth wybiciem w obrońców. Rybarczyk w pole karne, Godlewski wypuszcza, przy piłce znajduje się Piwowar, ma ostry kąt i chyba tylko dlatego nie zdołał umieścić piłki w siatce. W 40 minucie dobre dośrodkowanie Klimkiewicza, który przez pozostałe minuty był mocno niewidoczny, ale Piwowar nie poradził sobie w polu karnym. Na razie Kocis i Albert bezbłędnie. W 43 minucie spotkania Dąbrowski przejmuje piłkę po zagraniu z rzutu rożnego przez Rybarczyka, podanie do Króla, ten jest popychany przez Farkasa. Rzut karny, sędzia nie ma wątpliwości ! Robert Dąbrowski w prawy dolny róg i gooool ! Jedenastka wykorzystana na naszą korzyść. Prowadzimy 1:0. W 49 minucie, a raczej w ostatniej minucie doliczenia wyprowadzamy zabójczą kontrę, Drag daleko do Piwowara, ten wypuszcza spod opieki obrońcy Godlewskiego, Macko wślizguje mu się od tyłu, sędzia dyktuje jedenastkę po raz drugi i pokazuje czerwoną dla obrońcy. Teraz Słowacja trójką w defensywie.. Robert Dąbrowski, tym razem broni Nemeth, koniec pierwszej połowy.

 

 

 

Druga część gry. Już w pierwszych sekundach zaskoczyć chciał nas Bazik po podaniu od Nagiego, jednak i tym razem Król zachował się jak prawdziwy obrońca. Trzymał przy sobie cały czas napastnika, a potem go zablokował na tyle skutecznie, że Dąbrowski opanował spokojnie piłkę, a potem posłał ją do przodu. W 49 minucie Dąbrowski do Draga, ten uderza, ale znów na drodze piłki staje Nemeth. Ciekawego rozwiązania szukał prawy pomocnik kadry. Klimkiewicz jak zwykle stoi i się przygląda. W dzisiejszym spotkaniu widać jego brak zrozumienia z kolegami. Tylko czeka, aż piłka do niego trafi. Sosna zwracał mu uwagę, ale ten jakby nie słuchał, dlatego w 50 minucie na boisku pojawia się debiutant z Korony Kielce Rafał Jankowski. Jednak kilka chwil przedtem świetnie rozegrał to Sosna, który dograł do Piwowara, ten wpuścił pomiędzy Alberta a Kocisa swojego kolegę, Godlewskiego, uderzenie z powietrza, w samo okienko i bramkaaa ! Nemeth bez szans, mamy 2:0 i jest naprawdę bardzo blisko 3 punktów w tym meczu. W 57 minucie Bazik znów szukał okazji, chciał nawet, żeby Mrozek go faulował, aby ten ujrzał drugi żółty kartonik. Zawodnik Regginy jest jednak bardzo rozważny w swoich poczynaniach. W 59 minucie Górski przejmuje piłkę w środku pola, to chyba jego pierwszy odbiór, podaje do Godlewskiego, ten wpuszcza pomiędzy obrońców Jankowskiego, napastnik Korony idzie na przebój, uderza po ziemi, Nemeth wystawia nogę, ale nie trafia w piłkę... goooool ! Rafał zdobywa gola w swoim debiucie w reprezentacji Polski ! Co za radość, 3:0. W 62 minucie ciągle naciskali nas rywale, lecz odbiera Sosna, który posyła piłkę do przodu, przejmuje Jankowski, znów drybluje w ten sposób, co potrafi, podaje na dobieg do Piwowara, strzał z podbiciem piłki, bramkarz znów zawodzi i mamy 4:0. W 70 minucie kontuzji nabawił się Drag, którego zastępuje kolejny debiutant z polskim paszportem – William Aristizabal. W 72 minucie kolejna nieudana próba Bezika. W 74 minucie Sinal z rozpaczy w kibiców... Do końca meczu to my byliśmy stroną przeważającą. Jankowski miał problemy z pojedynkami główkowymi, ale rywale nie byli na tyle wymagający. William Aristizabal radzi sobie przyzwoicie na prawej stronie, wygrywa pojedynki, a także dobrze podaje w pole karne. Widocznie trener chciał, aby przynajmniej miał ten jeden występ, który zaklepie go dla naszej polskiej drużyny. Po za tym na murawie ostatnia zmiana – Rafał Budka za Mrozka z żółtą kartką. Faulowany Król przez Belana, już trzeci rzut karny w tym meczu. Sędzia nie bał się gwizdać dzisiaj. Do piłki podchodzi zdecydowany Rafał Budka, który pakuje ją do siatki. Jego mina wyraża teraz radość, naprawdę jest zadowolony z gola, pierwszego gola w barwach Polski. Wygrywamy zasłużenie 5:0 po doskonałym widowisku.

 

Polska – Słowacja 5:0

44’ R. Dąbrowski (kar) 1:0

50’ Godlewski 2:0

59’ Jankowski 3:0

62’ Piwowar 4:0

90’ Budka (kar) 5:0

 

Składy.

 

 

______________________________________________

Kolejkę rozgrywał będę albo jutro o 18:00 albo we wtorek po południu.

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Lech Poznań

 

Kolejny bardzo dobry mecz reprezentacji Polski, zagraliśmy bardzo skutecznie oraz na zero z tyłu. Bardzo dobrze zaprezentował się debiutant Jankowski, który strzelił gola i zaliczył asyste. Mam nadzieje, że niedługo jakiś piłkarz Lecha zagra w reprezentacji, mimo, że naszą siłę stanowią zawodnicy zagraniczni. Jak tak daje Polska będzie grać to z kwalifikacji do Mistrzostw Europy będziemy się cieszyć dużo wcześniej, miejmy nadzieje, że tak się stanie.

Odnośnik do komentarza

Mateusz Szymandera - Zagłębie Lubin:

Mecz przebiegał pod dyktando naszych. Kolejne bramki tylko uspokoiły sytuację na boisku. Cieszę się, z tego, że zagrał William i mam nadzieję, że trener częściej będzie widział go w jedenastce meczowej. Żałuję, że nie mogłem być na tym spotkaniu. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach uda mi sie porozmawiać z panem Tkaczykiem. Na pewno pogratuluję mu 3 punktów. Zrobił z Polski naprawdę silna ekipę. Oby tam było jak najwięcej zawodników z Lubinia.

Odnośnik do komentarza

Paweł Laskosz - Cracovia Kraków

Wypada pogratulować panu Tkaczykowi 4 punktów w 2 meczach. Zacznę oczywiście od meczu z Portugalią. Na początku byłem sceptycznie nastawiony do ustawienia 4-3-3 w meczu z tak silną reprezentacją. Na całe szczęście Portugalczycy tego dnia mieli kłopoty ze skutecznością i udało nam się wywieźć z Porto 1 punkt. Spotkanie ze Słowacją to już zupełnie inna historia. Podopieczni selekcjonera niesieni dopingiem kibiców rozgromili Słowację 5-0. Bardzo cieszy mnie gol Budki, który otwiera jego konto bramkowe w reprezentacji. Rafał bardzo cieszył się po meczu, mam nadzieję, że ten występ w narodowych barwach zmobilizuje go do lepszej gry w barwach swojego klubu. Zupełnie inny humor miał Albert, który nie zagrał źle, ale niestety nie zdołał uchronić swej reprezentacji przed blamażem...

Odnośnik do komentarza

GKS BOT Bełchatów

 

Po dobrym meczu i remisie z Portugalią, który uznaliśmy w kraju za sukces, kibice polscy domagali się zwycięstwa w meczu ze Słowacją, która jest znacznie niżej notowana od Portugalii. Cel ten został przez podopiecznych pana Tkaczyka zrealizowany w 100 a może i więcej procentach, gdyż Polacy rozegrali fantastyczny mecz, demolując wysoko rywali. Trzeba zatem pogratulować szkoleniowcowi reprezentacji Polski, który uczynił z niej drużynę, która walczy z najlepszymi o każdy metr boiska, a słabszych rywali po prostu niszczy.

Odnośnik do komentarza
Brak trenera ! Problemy klubowe

 

W Górniku Łęczna pojawiają się pierwsze problemy. Mianowicie trener Pawlikowski nie pojawia się od dłuższego czasu na treningach. Ostatni raz był na meczu ze Śląskiem Wrocław, lecz potem nie pojawił się na konferencji prasowej. Zarząd klubu tą sytuację jest bardzo zdenerwowany.

 

W lubelskim klubie namnażają się problemy. W tej sytuacji zostało wydane w klubie pismo, które ogłosił prezes, Łukasz Malinowski, ojciec młodego napastnika:

- W tej sytuacji, kiedy trenera już nie widzieliśmy od 10 dni postanowiliśmy wydać specjalne pismo. Przechodząc do sedna sprawy – zatrudniliśmy całkiem niedawno trenera Pawlikowskiego, a teraz go nie ma. Włóczy się gdzieś po za klubem. Wyłożyliśmy sporą sumę pieniędzy na zatrudnienie tej osoby. W tym momencie jako prezes klubu blokuję pensję trenerowi z powodu braku obecności dopóki, dopóty nie pojawi się, nie zamelduje i nie porozmawiamy poważnie na temat przyszłości Górnika. Nie możemy pozwolić sobie po dwutygodniowej pracy na zwolnienie, gdyż zgodnie z prawem musielibyśmy wypłacić sporą sumę praktycznie za nic. Przy takim wypadku zdarzeń zdecydowaliśmy, że kilku zawodników opuści Łęczną z przymusu. Zostaną sprzedani, a po oknie transferowym będziemy mogli ponownie szukać nowego trenera, jeżeli sytuacja się nie poprawi.

 

Wywołało to spory bunt w szeregach kibiców, którzy nie chcą, aby najlepsi zawodnicy odchodzili z Łęcznej, ale jak twierdzi rzecznik prasowy, sytuacja jest wymuszona:

- Wszystko przez trenera Pawlikowskiego. Przyszedł, niby piłkarze ładnie zaprezentowali się z Lechem oraz Wisłą, zgarnęli 3 punkty ze Śląskiem.. ale teraz sytuacja jest tragiczna. To nie nasza wina, że zawodnicy zostaną sprzedani, lecz trenera, samego szkoleniowca Pawlikowskiego. Jeżeli sytuacja ma się poprawić to musimy siąść razem do dyskusji, która ma przynieść same korzystne rozwiązania.

 

 

Dyrektor Piotr Kucharski powiedział krótko:

- Decyzja jest nieodwołalna. Wiemy nawet jacy piłkarze opuszczą szeregi drużyny. Przykro nam będzie się żegnać, lecz sytuacja jest wymuszona przez jedną osobę.

 

 

_____________________________________________________

Jestem zmuszony robić nawet takie kary, jeżeli ktoś ma słomiany zapał. Jeśli ktoś zaniedbuje klub to najpierw ucierpi na tym właśnie drużyna, a potem osoba, którą zatrudniłem. Mike Mitnick nie wypowiada się, nie odpowiada na to co piszę, a samo przepraszam (na gg) nie wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Adam Godlewski: Panie Chałkowski – Pana Korona jest jak na razie jedną z większych niespodzianek rozgrywek. Mieliście walczyć praktycznie o nic i po prostu budować drużynę, a jak na razie okupujecie drugie miejsce w tabeli. Czy cele się zmieniły?

Artur Chałkowski: Nie. Nasz plan nadal pozostał taki sam. Nie zależy to ode mnie, tylko od prezesa, który założył, że ten sezon traktujemy jako taki przetarcie przed poważną walką nawet o mistrzostwo Polski za kilka lat.

A. G.: Pana piłkarze spisują się doskonale, co pokazuje nasze podsumowanie po pierwszych 15 kolejkach sezonu. Czy obecność Augustyniaka w jedenastce jesieni zaskoczyła Pana?

A Ch. : Troszkę. Michał to ważny zawodnik w moim składzie, lecz wyżej cenię sobie umiejętności Piwowarczyka i Wróbla. Obecność Jankowskiego w drugiej jedenastce też lekko mnie zaskoczyła, lecz jestem szczęśliwy. Tak samo, jak z debiutu Rafała w reprezentacji. Okraszonego zresztą golem.

A. G. : O właśnie, reprezentacja. Jak pan ocenia ostatnie mecze „Naszych” ?

A. Ch. : Zwycięzców się nie sądzi. Mogę tylko powiedzieć, że euforia po meczu z Portugalią jest zdecydowanie przesadzona. Można było wywalczyć trzy punkty. Jeśli chodzi o innych piłkarzy Korony, to pochwalić muszę Kalogirou, który zanotował dwa dobre występy, a w pierwszym strzelił nawet bramkę. Słabiej zaprezentował się Farkas, który raczej już w pierwszym składzie mojego zespołu szybko nie zagra. A Wróbel? Wszedł, pobiegał, pokazał się i bardzo dobrze.

A. G. : Farkas nie będzie grał? Dlaczego?

A. Ch. : Zbliża się okienko transferowe i w Koronie, jak w każdym zespole zajdą pewne zmiany.

A. G. : Można wiedzieć jakie?

A. Ch. : Przede wszystkim odejdzie kilku ważnych zawodników. Przede wszystkim bramkarz – Andrade i Grzegorz Wróbel. Obaj panowie wyrazili chęć odejścia, a jeśli ktoś nie chce grać w Koronie to nie musi. Zaczęliśmy negocjacje z klubami zachodniej Europy. Moją dewizą jest to, że nikomu nie należy blokować kariery.

A. G. : To bardzo poważne ubytki..

A. Ch. : Zgadzam się, ale na pozycję bramkarza już udało nam się pozyskać bardzo dobrego zawodnika. Mówię tu o Mariuszu Sobolewskim z Groclinu. Z Grodziska Wielkopolskiego pozyskaliśmy też napastnika Przemysława Balkowskiego. W ciągu kilku najbliższych dni powinniśmy dogadać też transfer jeszcze jednego, młodego, bramkarza. Prowadzimy też negocjacje w sprawie pewnego zawodnika, który ma zastąpić Wróbla. Powiem tylko tyle, że będzie to dosyć droga inwestycja.

A. G. : Ktoś jeszcze odejdzie?

A. Ch. : Miałem pewne sygnały, że odejść chce Maciejewski, lecz w rozmowie zawodnik zaprzeczył tym doniesieniom. Oprócz wyżej wymienionych zawodników zamierzam sprzedać jednego, czy dwóch obrońców, oraz napastnika.

A. G. : Jak pan skomentuje ostatni mecz zespołu, w Krakowie?

A. Ch. : Miałem doniesienia z nieoficjalnych źródeł, że w Cracovii wszyscy są pewni zwycięstwa nad nami. Tym bardziej jestem szczęśliwy, że udało nam się pokonać ostatnio będącą raczej zespołem środka tabeli, niż drużyną z ligowego „TOP’u”, Cracovię. Ostatnie mecze pokazały, że jest ona nadal groźna dla silnych drużyn, na szczęście – nie dla nas.

A. G. : Jakieś plany na najbliższe kolejki?

A. Ch. : Grać ładną dla oka piłkę i zbierać punkty. Oby nam się to udawało!

Odnośnik do komentarza

- Witamy państwa już po meczach reprezentacyjnych.

- Piotr Salak.

- I oczywiście Paweł Wilkowicz. Zapraszamy bardzo serdecznie na prezentację 17. kolejki Orange Ekstraklasy. Będzie bardzo ciekawie.

- Zaczniemy od spotkania między Wisłą Kraków oraz GKSem Bełchatów, który może się okazać ostatnią drużyną, którą stać na zatrzymanie silnej Wisły Kraków.

- Także pojedynek Cracovii, która dąży za wszelką cenę w każdym meczu do zdobycia 3 punktów – w tym sezonie liga postawiła dla nich o wiele wyższą poprzeczkę.

- Po za tym walka Korony, Legii i Lecha oraz wielu innych drużyn z Orange Ekstraklasy.

- Serdecznie zapraszamy, a teraz przenosimy się do Bełchatowa. Zaczniemy od pierwszego z hitów !

 

 

GKS Bełchatów – Wisła Kraków

 

Zapowiada się wielkie starcie pomiędzy dwoma silnymi drużynami. Niedawny wicelider Orange Ekstraklasy, lecz nadal mający zaległe spotkanie GKS kontra Wisła Kraków, która przegrała jedynie z Legią w 1. kolejce i zremisowała z Lechem niedawno. Resztę spotkań wygrywała w większości dominując sytuację na boisku. Każdy się spodziewał dzisiaj wielkiej rywalizacji na murawie. To ostatnia szansa, by zatrzymać pędzącą Wisłę Kraków po tytuł mistrzowski. W 6 minucie pierwszą sytuację stworzyli sobie goście, kiedy podanie dotarło do Klimkiewicza, a ten z bliskiej odległości trafił prosto w Rojka, który wyłapał piłkę. W 9 minucie pokazał się Bąk, który odebrał podanie z lewej flanki, ale nie popisał się strzałem. Wisła od pierwszych minut próbuje stworzyć sobie akcje do objęcia prowadzenia, lecz nie ma tej kropki nad i. Wiele piłek kierowanych jest na Klimkiewicza, lecz ten jakby w słabszej formie. Nie radzi sobie z obrońcami, nie wygrywa pojedynków główkowych, a także nie potrafi odebrać w prosty sposób piłki. W 18 minucie po rzucie rożnym akcję w swoje ręce wziął Sosna, który przyjął piłkę po prawej stronie, uderzył mocno, ale tuż nad poprzeczką. W 34 minucie Pavic popisuje się swoim dryblingiem, podaje długą piłkę na Bąka, a ten wypuszcza na akcję sam na sam Klimkiewicza, lekkie podbicie piłki i w końcu Marcin trafia do siatki. Widać jakby załamała go ta kadra i dwa przeciętne występy w barwach Biało-Czerwonych. GKS postanowił ruszyć do ataku po tym, jak był zmuszony bronić się do tej pory. W 37 minucie prostopadła piłka posłana przez Adamczyka, przejmuje Sosna, który mija następnie Mariusza Wójcika i mocnym strzałem pakuje piłkę do bramki. Mamy remis, ale to jeszcze nie koniec. Chyba trochę przysnęli piłkarze gospodarzy, bo w 48 minucie, właśnie w doliczeniu, doskonałe podanie z lewej strony posłał Kwiatkowski, wybił to niedokładnie Rojek, Pavic do Klimkiewicza, ten przepuszcza do Bąka, strzał w Rojka, dobitka Dutki i gooool ! Obrońcy byli bezbronni. Za szybki ten strzał wpada do siatki. 2:1 do przerwy. W drugiej części gry znów zmobilizowani piłkarze GKSu wybiegli na boisko i stwarzali kilkakrotnie zagrożenie pod bramką Ramireza. W 59 minucie Yusuf z kilku metrów nie zdołał trafić do bramki. Ramirez miałby tą bramkę na swoim koncie. GKS naciera, ale dalej nie znajduje drogi do gola. W 68 minucie kontra Wiślaków, Pavic popchany przez Sikorę i mamy rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienia pewnie Robert Owczarek. To raczej po meczu, 3:1... na dodatek w 90 minucie Mendes popycha tym razem Piotra Dutkę, a kolejny rzut karny ponownie wykorzystany przez środkowego pomocnika. Tym samym Wisła Kraków pewnie zdobywa 3 punkty i nikt nie będzie pamiętał, że tylko dwa karne zadecydowały o ostatecznym wyniku.

 

GKS Bełchatów – Wisła Kraków 1:4

34’ Klimkiewicz 0:1

37’ Sosna 1:1

45+3’ Dutka 1:2

68’ Owczarek 1:3

90’ Owczarek 1:4

 

Składy.

 

 

 

- No to możemy trochę podyskutować na temat dzisiejszych meczów, a zaprosiliśmy do studia jednego z działaczy Wisły Kraków, a bardziej skauta – Grzegorza Matuszka, który także zajmuje się ściąganiem piłkarzy do klubu. Między innymi Pan zaproponował Trabelsiego i pokazał trenerowi taśmy wideo z jego grą. Od razu został zatrudniony.

- Rzeczywiście. Przyglądaliśmy się wspólnie z Panem Kubiniokiem temu zawodnikowi przez kilka spotkań i zdecydowaliśmy, że kupimy go. On nie miał nic przeciwko, myślę, że Wisłę można w tym momencie traktować jako wybicie do wielkiej kariery w Europie, choć chcemy przez lata budować coś, co będzie skutkowało tym, że to do nas będą przychodzić piłkarze.

- Mówi się, że coraz więcej ofert dla Klimkiewicza ?

- No niby mówi się, ale to tylko zainteresowanie. Jakiś dokładnych ofert nie ma.

- W środowisku piłkarskim mówi się, że chyba lepiej sprzedać teraz Klimkiewicza niż później stracić na nim ?

- Nie wiem skąd te zdanie. Ja uważam, że Marcin to bardzo dobry strzelec, ba, aktualnie najlepszy strzelec ligi i skąd się biorą takie plotki to nie wiem. Chyba od zazdrośników.

- Przejdźmy już do samego przebiegu spotkania. Robert Owczarek po powrocie do Wisły błyszczy, czy to ta przygoda w Górniku go tak obudziła ?

- Na pewno ten pobyt w Zabrzu mu pomógł w dużym stopniu, szczególnie, że pracował tam z trenerem Kubioniokiem, który obudził w nim lwa gry. To prawdziwy środkowy pomocnik, który naszym zdaniem powinien dostać w końcu szansę w reprezentacji Polski.

- GKS w wielu sytuacjach nie istniał na boisku, czy to wypalenie ? Wielu dochodzi do wniosku, że GKS jest teraz w o wiele słabszej dyspozycji, że ten czerwiec się na nich odbija.

- I tak brawa dla nich za to, że załapali się do fazy grupowej Pucharu UEFA. Jestem zadowolony, że chociaż jednej ekipie ta sztuka się udała. Mogło być więcej, ale to chyba odległy temat i trochę niemiły.

- Więc w przyszłym sezonie walka o Ligę Mistrzów ?

- Dokładnie jeszcze celu nie mamy, bo musimy mieć pewnie i statystycznie pewny tytuł mistrzowski. Wtedy dopiero będziemy rozmawiać o dalszych celach. Bo takie wybieganie do przodu jest bez sensu.

- Trochę się dowiedzieliśmy.

- Ale tak naprawdę niewiele, hehe. Czas na starcie Cracovii z Arką.

 

 

Cracovia Kraków – Arka Gdynia

 

Skład Cracovii nie zaskakuje, po za lewą obroną, gdzie znów miejsce znalazło się dla Podgórskiego oraz obsada napastnika, gdzie zagra Wysocki. Kolejna szansa dla tego piłkarza. Natomiast w Arce trener chyba nie widzi swoich zawodników. W środku pomocy ma jedynie Jose, reszta piłkarzy nie prezentuje nawet poziomu I-ligowego, lecz pomimo to zdecydował się na taktykę czwórką w pomocy, w czym dwóch środkowych.. a Jose jest kontuzjowany ! Od pierwszych minut dłużej przy piłce zawodnicy Cracovii, którzy dużo wymieniają podań między sobą, ale nic wielkiego tak naprawdę nie prezentują. Nie można było się spodziewać, że będą z minuty na minutę się rozkręcać. Ale właśnie dzisiaj tak było. W 18 minucie Guerron z prawej strony z linii końcowej w pole karne, Tomasz Wójcik głową zsyła piłkę do tyłu, wybiega Rafał Wójcik, który strzałem po ziemi trafia do siatki. To naprawdę bardzo udany zakup Cracovii, w której ten młody zawodnik grywa regularnie. W 22 minucie Guerron próbował swojego strzału z dystansu, ale wybronił to Melnyk. To bramkarz wysokiej klasy, który wyróżnia się na tle innych graczy z Gdyni. W 28 minucie pierwszą swoją akcję marnuje Wysocki, kiedy dostał podanie od Pawła i miał wiele czasu na strzał, a uderzył za lekko prosto w ręce golkipera. W 33 minucie po rzucie wolnym piłka dociera do Guerrona, ten wbiega w pole karne niezatrzymany, nikt mu nie daje rady nawet w walce bark w bark. Uderza z ostrego kąta po ziemi... piłka w bramce !!! Cracovia po bardzo ładnej grze prowadzi już 2:0. Jest co oglądać. Arka jakby uciekała od tego wyniku i nie prezentuje całkowicie nic. Tak jakby pogodzili się z porażką. Do przerwy utrzymał się wynik. Kibice coraz bardziej zadowoleni z przebiegu meczu. W drugiej połowie Cracovia prezentowała się jak drużyna idealna. Wszystkie założenia taktyczne były spełniane. Niestety ponownie zabrakło Wysockiemu niewiele, żeby pokonać Melnyka. Wkrótce jego miejsce na boisku zajął Rojas. Cracovia naciskała i grała wysokim pressingiem. Jednak kontra w 83 minucie dała jeszcze nadzieje Arce – piłkę dostał na dwunasty metr Sander, który technicznym uderzeniem pokonał Marciniaka. Bramkarz ma pretensje do dwóch środkowych obrońców, którzy zawiedli. Pomimo to Cracovia ruszyła wzburzona do ataku, a w 87 minucie z góry podanie dostał od Wasilewskiego Rojas, który trafił w prawy róg do bramki. To zadecydowało o tym, gdzie pozostaną 3 punkty.

 

Cracovia Kraków – Arka Gdynia 3:1

18’ R. Wójcik 1:0

33’ Guerron 2:0

83’ Sander 2:1

87’ Rojas 3:1

 

Składy.

 

 

 

- Teraz będzie musiał Pan z nami porozmawiać o odwiecznym rywalu – Cracovii.

- Nie widzę przeciwskazań, hehe. To niestety kibice tworzą wrogość wobec siebie. Ja myślę, że powinniśmy zakończyć konflikt na sportowej rywalizacji. Pokonaliśmy raz Cracovię w pełni zasłużenie. Teraz czekamy na spotkanie derbowe na wiosnę, lecz skupiamy się na najbliższych meczach, a nie tylko na tym jednym.

- No tak, jak już zaczęliśmy o Cracovii to pytanie – czy stać ich na wywalczenie w tym roku europejskich pucharów ? Trener Laskosz już nie wygląda na tak pewnego siebie.

- Jeżeli będziemy go obserwować to na początku tamtego sezonu też taki pewny nie był. Potem dopiero zaczęło się wygrywanie. U nas w Krakowie, przy ulicy Reymonta nie było za ciekawie, pierwszy trener zaniedbywał sprawę, potem przyszedł Pan Patejuk, coś tam się zaczęło tworzyć. Cieszę się, że w tym sezonie powoli stopniowo doszliśmy do takiego poziomu, że potrafimy wygrać z każdym. Musimy zaistnieć w Europie. Cracovia to klub był budowany z myślą o wielkich miejscach w lidze, lecz teraz jest tylko gorzej, a szkoda. Dzisiaj zagrali ładnie, hehe, to znaczy wczoraj.

- Arka, co można o niej powiedzieć ?

- Jak zauważył to komentator meczu – Pan Stasiełowicz nie widzi tego, co się dzieje w klubie. Nigdy nie inwestowano w środkowych pomocników. Przyszedł jedynie Jose, ale to za trenera Żylińskiego.. który ponoć wrócił ze stażu z Londynu, nie wiem ile w tym prawdy.

- No tak, my też dostaliśmy informację, że trener Żyliński wrócił do kraju.

- Święto narodowe, hehehe.

- Hehehe. Teraz przejdziemy do kolejnego starcia, tym razem pomiędzy Koroną, a Zagłębiem.

 

 

Korona Kielce – Zagłębie Lubin

 

Wielką uwagę zwracało właśnie to spotkanie, w którym Korona podejmuje na własnym obiekcie Zagłębie Lubin, dotychczas niepokonane. Ba, pod wodzą trenera Szymandery Zagłębie trzykrotnie wygrywało 2:1. Zdobycie 9 punktów pozwoliło w końcu wyjść ze strefy spadkowej, a teraz czas na walkę z kimś silniejszym z ligi. Korona to na pewno poukładany zespół przez trenera Chałkowskiego. To właśnie oni pierwsi ruszyli do ataku przeciwko gościom. Mocno ofensywne nastawienie i ataki oraz pressing. W 5 minucie dobre zagranie Wróbla na Draga, ten wygrywa pojedynek w powietrzu z Der Zakarianem, jeszcze przyjmuje piłkę i uderza do siatki. Zagłębie szybko przegrywa 1:0. Kubica raczej był bez szans. W 12 minucie przeprowadzili zawodnicy gości dosyć długą akcję, która zakończyła się jedynie rzutem rożnym. W końcu Georgiev zgrał na Aristizabala, nowego reprezentanta kraju, pojawił się Klepinin, który wybiegł znikąd, uderzył mocno pod poprzeczkę i teraz Andrade jest zmuszony wyciągać piłkę z siatki. Na tym się nie skończyło, bo Zagłębie przeszło do kolejnych ataków. Gol dodał im skrzydeł. Tym razem kilkakrotnie ratuje ich Andrade świetnymi interwencjami. W 29 minucie Akis zatrzymuje Muijriego w kolejnym ataku, podaje do Dudki, ten wypuszcza Wróblowi, zaskoczeni całkowicie zawodnicy Zagłębia, że pomocnik decyduje się na strzał z 30 metrów, mocna podkręcona piłka wpada do siatki. Mamy 2:1 dla gospodarzy. W 35 minucie podaje Dudki do Farkasa, ten podbija piłkę, nadbiega Wróbel, który ją przedłuża, wybiega Drag, przyjmuje, piłka mija się z Kubicą, który wyszedł do akcji, napastnik Korony kieruje spokojnie futbolówkę do bramki. Mamy 3:1 i Zagłębie tym razem staje przed trudniejszym zadaniem niż zwykle. W 45 minucie dośrodkowanie Aristizabala, piłkę ręką dotyka Augustyniak. Do piłki podbiegł Safronov i wykorzystał rzut karny. 3:2 do przerwy. Strata jest bardzo mała. W 60 minucie po rzucie rożnym Pereira trafił w słupek. W 68 minucie kolejna szansa Zagłębia, ale po tej akcji Korona wyprowadziła akcję, prostopadła piłka na Draga, a ten nie wykorzystuje akcji sam na sam trafiając prosto w bramkarza. W 82 minucie kolejny raz Korona przechodzi od ofensywy, Zagłębie coraz bardziej zmęczone. Sytuacja nie do opanowania, ale tym razem to Kubica odgrywa rolę zawodnika kluczowego, który ratuje zespół przed kolejną utratą bramki. W 90 minucie szansy z dystansu szukał Safronov, ale wybronił to Andrade, pewna interwencja. Koniec i 3 punkty zostają w Kielcach.

 

Korona KielceZagłębie Lubin 3:2

5’ Drag 1:0

12’ Klepinin 1:1

29’ Wróbel 2:1

35’ Drag 3:1

45’ Safronov (kar) 3:2

 

Składy.

 

 

 

- Kolejne dobre spotkanie w tej kolejce. Panie Grzegorzu, ciekawa sprawa z tą Koroną, która także wygląda na klub, który powoli się buduje i w przyszłym sezonie być może zagrozi w walce o tytuł mistrzowski..

- Jak widać i w tym mieliby duże szanse, gdyby nie nasza świetna forma, która może tak trwać do końca sezonu, oby i jeszcze dłużej. Wielkie ambicje piłkarzy plus doskonały trener, czyli Pan Chałkowski. Wszystko jest na jak najlepszej drodze. Póki co to my i Korona to drużyny godne do reprezentowania na arenie europejskiej. Mądra polityka transferowa plus postępy w umiejętnościach zawodników.

- Zagłębie Lubin.. po krótkiej passie trzech wygranych przyszła pora na porażkę ?

- Chciałbym zauważyć, że za trenera Stasiełowicza oraz jeszcze za Korzonka nie było najlepiej. Brakowało skuteczności, tych zawodników, którzy byli trafiali do siatki. Być może dlatego, bo Klepinin nie dostawał okazji gry. Teraz to on pobudza Lubin do gry, a za nim biegną inni. Wszystko jest na dobrej drodze do budowania ciekawej ekipy, jednak póki co ich celem powinno być oddalenie się od strefy spadkowej. Przegrali z Koroną, czyli z kimś o wiele lepszym na dzień dzisiejszy.

- Wiele nie będziemy mówić, natomiast czas na ostatnie starcie przed przerwą. Pogoń z niedawno zatrudnionym trenerem kontra Śląsk ze selekcjonerem reprezentacji Polski.

 

 

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław

 

Debiut trenera ze Szczecina nie należał do zbyt miłych, szczególnie, że przegrali z Ruchem, beniaminkiem, który niewiele się liczy przeciwko wyższym miejscom w lidze. Dzisiaj podejmują kolejnego beniaminka – mianowicie Śląsk Wrocław staje na ich drodze, prowadzony przez trenera Tkaczyka, który niedawno wrócił z dwóch meczów reprezentacyjnych. W 2 minucie interweniuje ze spokojem Milovanovic. Zawodnicy Pogoni zmuszają go do tego także w 13 minucie. W 16 minucie Abushov traci piłkę na własnej połowie i Pogoń podejmuje ofensywną akcję z przewagą liczebną. Podanie do Krstica, ten oddaje do Rodriguesa, uderzenie mocne po ziemi. Bramkarz Milovanovic jest zmuszony wyciągać piłkę z siatki. Mało zabrakło, żeby to wybronił. Po raz kolejny snajper, który wkrótce odejdzie pokazuje na co go stać. Podobno pojawiła się oferta kupna tego gracza zza granicy. W 20 minucie także chciał zaskoczyć wszystkich, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W 30 minucie Ottou podaje w pole karne, wybiega Perez, który strzela w ręce Milovanovica. W 36 minucie z lewej strony faulowany jest Rodriguez i mamy rzut wolny. Do piłki podbiega Gomez.. piłka podkręcona, strzał w prawy róg i bramkarz bez szans. Mur był dobrze ustawiony, ale tego gola nie dało się po prostu ominąć. Do przerwy prowadzenie Pogoni 2:0. Śląsk prawie nic nie pokazuje, a każdy kontakt piłki z Magim czy Rabatem kończy się szybką stratą futbolówki. W 49 minucie Milovanovic ratuje swój zespół po silnym strzale utalentowanego snajpera gospodarzy. Goście także próbują coś skonstruować. W 59 minucie długa piłka od Raczki do Tomasza Rogalskiego, ten technicznie uderza, pokonuje tym samym Rogalskiego i jest jeszcze nadzieja dla gości. Zostaje ona pogrzebana w 63 minucie, kiedy Krstic odegrał do Gomeza, a ten potężnym strzałem z około 30 metrów huknął w samo okienko bramki. Pogoń znów ma dwubramkową przewagę. Na murawie dominują, ale powoli skupiają się na obronie wyniku. W 77 minucie chciał Nowak spróbować swojej szansy, ale trafił w boczną siatkę. Mecz kończy się na wygranej Pogoni, a zawodnicy Śląska znów z opuszczonymi głowami.

 

Pogoń SzczecinŚląsk Wrocław 3:1

16’ Rodrigues 1:0

36’ Gomez 2:0

59’ T. Rogalski 2:1

63’ Gomez 3:1

 

Składy.

 

 

- Może Pan wie w czym tkwi problem drużyny Śląska ?

- W taktyce. To widać. Grać przeciwko ofensywnej Pogoni trójką w ataku ? To przesada, bo robi się luka w środku pomocy, rywale zdominowali środek pola. To przypomina mecze kadrowe. O tyle się to różni, że Śląsk nie ma zawodników na wzór rodem z reprezentacji.

- No właśnie, to ten problem ?

- Zdecydowanie. Obrońcy z wielkich klubów z doskonałymi umiejętności w kadrze.. natomiast w Śląsku nie ma tych dobrych piłkarzy, którzy by prezentowali taki poziom. Abushov ciągle dostaje szanse. Nie wiem z jakiej okazji, to taki nawyk trenera ? Przecież już od dawna nic nie pokazał. Myślę, że Śląsk jest skazany na tracenie piłki i na dominację ze strony rywali w środku pomocy, jeśli dalej zamierza tak grać. Trzeba ich krytykować, bo to niski poziom piłkarski.

- Ten sam trener, a nie potrafi tego dostrzec ?

- Widocznie nie. Moim zdaniem na trenera kadry nadaje się Pan Kubiniok. Hehe.

- No wiadomo, spodziewaliśmy się, że Pan może tak powiedzieć, hehe.

- Co z Pogonią więc ? To dobry klub, przeciętny, słaby ?

- W naszej ligowej tabeli zajmuje przyzwoite miejsce. Ogólnie się nie wyróżnia, no, może porażką z Ruchem. Nowy trener będzie miał duży orzech do zgryzienia, bo dobrze słyszymy – w Szczecinie dojdzie do totalnej przebudowy zespołu z powodu kończących się kontraktów.

- Dużo o tym już rozmawialiśmy u nas, między innymi Diego, Luis Garcia czy Rodrigues.

- No właśnie, a wiadomo, że Rodrigues negocjuje z wieloma klubami. Nas taki drogi napastnik nie interesuje, musiałby być o dwie klasy lepszy, żeby zawitać na Reymonta, brakuje mu stabilizacji.

- To takie miłe podsumowanie, czas na reklamy, a po nich kolejka część naszego magazynu.

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

"Bardzo ciekawe - a co najważniejsze - zwycięskie spotkanie. Byliśmy lepsi, lecz niezasłużony karny spowodował nerwowość w naszych poczynaniach w drugiej połowie. Słowa uznania dla Drąga, który z rezerwowego wyrósł na ważnego zawodnika pierwszego zespołu. Cieszy też zwycięstwo Wisły nad GKS'em. Dzięki temu umocnimy się na drugim miejscu. Teraz pora na piwo z drużyną i czekamy na kolejne spotkania."

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków:

Zniszczyliśmy drużynę, której szkoleniowcem jest jeden z moich największych wrogów na boisku. Satysfakcja ogromna i może to zwycięstwo w końcu zamknie usta trenerowi Bełchatowa. Niech wszyscy zapomną o mistrzostwie bo pierwsza pozycja jest zarezerwowana tylko dla nas. Mam nadzieję spotkać Bełchatów w Pucharze Polski by sprawić im jeszcze jedno takie lanie jak dziś. Tylko nam udaje się tak pewnie wygrywać na wyjazdach, nie ma drugiej takiej drużyny w Polsce, która na boisku rywala czuje się jak u siebie. Jeżeli uda nam się utrzymać skład i wzmocnić się kilkoma graczami to w przyszłym sezonie historyczny awans do Ligi Mistrzów jest jak najbardziej realny.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...