Skocz do zawartości

Magazyn Orange Ekstraklasa


Rekomendowane odpowiedzi

Artur Karpiński, trener Górnika Zabrze:

 

Delekta - niczym przyprawa do zup - dodał smaku temu widowisku i Śląsk nie miał większych szans z nami. Cieszy mnie odzyskana forma i miejmy nadzieję, że wkrótce nadgonimy czołówkę.

Odnośnik do komentarza

Arka Gdynia:

 

Ten mecz miał dla mnie duże znaczenie. Znów nieco dołowaliśmy, ale udało się wywalczyć punkt. Od przyszłej kolejki zagramy w nowym ustawieniu, które już od jakiegoś czasu ćwiczyliśmy na treningach. Wyniki wyglądały obecująco, ale trzeba zobaczyć, jak to wyjdzie w praniu. Nadal martwi mnie postawa Zagłębia. Widać problem przerósł nawet takiego fachowca, jak pan Korzonek.

Do Bełchatowa jedziemy po trzy punkty!

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

"Po raz kolejny pechowo tracimy punkty. Niestety, lecz muszę przyznać, że forma gdzieś uciekła. Szkoda, że nie było mnie podczas okresu przygotowawczego. A teraz mam lekko związane ręce, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne zawodników. Byle do zimy....

Odnośnik do komentarza

Adam Kucharski - Groclin

Trener Chałkowski najwyraźniej sobie kpi. To nie "uciekająca forma", to kunszt mojej drużyny. Poraz kolejny pokazaliśmy,że z nami nie ma żartów, że możemy mierzyć się z najlepszymi. Cieszy forma Ionescu, który znalazł się w jedenastce kolejki, mam nadzieję, że forma jaką obecnie prezentuje utrzyma się przez długi czas.

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

"Panie Kucharski, jeśli dla pana 1 punkt w dwóch meczach to oznaka "kunsztu pana drużyny" to naprawdę chylę czoła i życzę dalszych "sukcesów". Jeśli dalej będzie pan uważał punkt na dwa mecze za przejaw kunsztu, to może uda wam się spaść z ligi?"

Odnośnik do komentarza

Adam Kucharski - Groclin

Panie Chałkowski... proszę się nie złościć... to szkodzi na cerę. Po prostu dwa ostatnie (w tym mecz z Pańską drużyną) spotkania graliśmy, co tu dużo mówić, z rywalami obecnie lepszymi od mojej ekipy. Proszę nie zrzucać wszystkiego na brak formy... ach bym zapomniał, niech się Pan nie obawia...postaram się o to, abyśmy z ligi nie spadli ;)

 

Panie Chałkowski skończmy tą bez celową dyskusję...życzę dalszych sukcesów, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

"Sam Pan przyznaje, że Groclin jest słabszy od Korony. Jeśli nie potrafimy pokonać Pana ekipy, oraz zespołu Śląska Wrocław to mam prawo uważać ( dodając do tego wyniki testów wydolności zawodników ), że forma mojego zespołu spada."

 

EOT :P

Odnośnik do komentarza

Ogłoszenie.

Piszę teraz w sprawie zaniedbywania opowiadania MOE.

Mianowicie (tak, będę wytykał palcami, żebyście sobie przemówili do głowy) kilka osób całkowicie zaczyna zaniedbywać sobie sprawę naszego Magazynu. Chcecie, aby opek dalej działał jak należy ? No to prosiłbym o to, aby kilka osób nie zaniedbywało swoich obowiązków. Czytając regulamin i przystępując do rozgrywek zgadzacie się na warunki tutaj panujące. Dlatego trzeba będzie potraktować kilka osób trochę ostrzej. Wszyscy, co się angażują w opowiadanie (podają składy, regularne wypowiedzi) na tym cierpią, gdyż inni po prostu sobie wolą olać sprawę.

Nie zamierzam za każdym razem ganiać za wami i upominać się o składy, bo to przecież leży w waszym interesie. Zainteresujcie się trochę opowiadaniem, 5-10 minut zajrzeć do opka to nic takiego, codziennie zajrzeć do działu Opowiadań - czy to takie trudne ?

Zaglądacie tutaj, czytacie swój mecz, czy tak ciężko po chwili napisać skład (albo chociaż - Ci co nie podają - powiedzieć jaki skład czy podstawowy, czy rezerwowy na mecz Pucharu Polski) ? Jeżeli się zgłaszacie to trochę prosiłbym o zaangażowanie.

Osoby, od których nie dostałem składów (albo polecenia podstawowy/rezerwowy) to: Mike Mitnick, Kinas (choć ten się stara mocno i to rozumiem), Vetr, JmK. Nie rozumiem najbardziej Mike'a, który stara się na początku jak cholera o klub, a potem wszystko gdzieś odkłada :-k - tzw. słomiany zapał.

Chciałbym także potwierdzania na moje wiadomości (szczególnie, jeżeli chodzi o gg, bo ja piszę, a ktoś sobie olewa - to i ja będę olewał), m.in. Pavulon i Mike. Choć ten pierwszy zasługuje na pochwały z mojej strony, gdyż jako pierwszy, od razu kilkanaście minut po dodaniu części podaje mi skład. Mocno się interesuje swoją drużyną i na pewno może liczyć na moje poparcie i staranność w kwestiach transferowych.

Szczurka nie wymieniam, bo ma problemy z monitorem i jestem z nim w pewnym kontakcie, powody nie z jego winy.

Trochę mobilizacji, o wiele was nie proszę.

Jeżeli krytykuję to mam chwalić, tak ? Zdecydowanie na plus Counter, eloooos, Fenomen, Icon, Gilik, kolek23 zdecydowana poprawa w działaniach Longera, Pavulona.

 

 

Wolna jest posada w Zagłębiu Lubin. Posadę rozpatruję pomiędzy trzema zgłoszonymi osobami. Muszę się mocno zastanowić.

Odnośnik do komentarza

Piotr Gil, Zawisza:

 

Lech zagrał bardzo dobre spotkanie i zasłużenie wygrał. Był od nas zespołem szybszym i wytrzymalszym, na dodatek umiał kontrolować tempo gry. Dlatego też nie byliśmy w stanie choć przez chwilkę narzucić naszego stylu gry, a więc i poważniej zagrażać bramce strzeżonej przez Wieczorka. Mogę jednak z czystym sumieniem powiedzieć, że siłą napędową Lecha są obcokrajowcy, a ich brak prawdopodobnie oznaczałby słabszą grę i dolne rejony tabeli. Jednak trener Skura miał nosa do tych zawodników.

 

Nas czeka teraz trudny mecz pucharowy. Dam w nim zagrać kilku rezerwowym piłkarzom. Nie nastawiam się na dobry wynik, ale nie na pewno nie poddamy się przed meczem czy w jego trakcie.

Odnośnik do komentarza

Podpisuje się rękami i nogami. Wiem że większość z nas (w tym) ja, chce by części ukazywały się jak najczęściej. Oczywiście Esc może je dodać kiedy chce, ale brak podania składu tylko to opóźnia. Każdy który podejmuje się uczestniczenia w MOE ma swoje obowiązki i musi je wykonywać, jeśli tego nie robi, powinien sobie za wczasu odpuścić, baaa, jeśli wie, że nie będzie miał czasu lepiej się nie zgłaszać...

Odnośnik do komentarza

- Witamy państwa w ten środowy wieczór. Piotr Salak.

- I Paweł Wilkowicz, Rzeczpospolita.

- Dzisiaj przedstawimy rewanżowe spotkania Pucharu Polski.

- Zobaczymy czy jakiś II-ligowe kluby sprawiły niespodzianki. Przede wszystkim trzeba przedstawić naszego dzisiejszego gościa, Michała Rosiaka, prawego pomocnika Lecha Poznań.

- Witam.

- Oraz kolejnego świetnego pomocnika z Odry, która niestety spadła w ubiegłym sezonie, Marcina Wysockiego.

- Dobry wieczór.

- O to nasi dzisiejsi eksperci. Wiek Panowie robi swoje, prawda ?

- Zdecydowanie. Moja kariera w Poznaniu jest całkiem udana. W poprzednim sezonie unieśliśmy Puchar Polski. To był nasz wielki powód do dumy. Wiem, że Marcin niezbyt wspomina ubiegły sezon, hehe.

- Lepiej o tym nie mówmy, hehehe.

- Przechodzimy do pierwszego spotkania Pucharu Polski.

 

 

Arka Gdynia – Hutnik Kraków

 

Pierwsze spotkanie przegrane na wyjeździe przez rezerwowy skład. Dzisiaj wszyscy zaskoczeni – Stasiełowicz wystawia najlepszych zawodników, jakich ma do dyspozycji. Od pierwszych minut miał być pressing i ataki na bramkę gości. Było całkowicie inaczej. Arka długo utrzymywała się przy piłce, ale traciła je na środku boiska, co mogło zakończyć się groźną kontrą. W 35 minucie najgroźniejsza sytuacja – znakomite podanie w pole karne, a tam pojawił się Melnyk, który wybronił. Uratował swój klub. Do przerwy bez bramek i dalej Arka jest po za burtą. W 55 minucie Ouattara do Borkowskiego przerzuca na lewą stronę, ten rajduje lewą flanką, zagranie w pole karne, a pojedynek główkowy wygrywa Sander. Jest 1:0 !!! Ta upragniona bramka. Arka nie zamierza się cofać i dalej naciska swojego przeciwnika. W 64 minucie prostopadła piłka ze środka, wybiega zza obrońców, uderza mocno i nie do obrony. 2:0 dla Arki i teraz Hutnik musi strzelić gola, żeby jeszcze się liczyć. W 74 minucie Malinowski posyła górną piłkę, Banda odgrywa do Sandera, a ten mocno strzela do siatki rywali. Hat-trick tego znakomitego snajpera i to Arka zagra w następnej rundzie po zdecydowanie lepszej drugiej połowie. Sander bohaterem, a jego koledzy grali mu dzisiaj doskonałe podania.

 

Arka Gdynia – Hutnik Kraków 3:0

55’ Sander 1:0

64’ Sander 2:0

74’ Sander 3:0

 

Składy.

 

Dwumecz: 4:2

Awans: Arka

 

 

 

- Szybka ocena tego spotkania, Marcin.

- Uważam, że Arka zagrała porywająco szybko w drugiej połowie. W pierwszej zawiodła. Trener musiał ich zmobilizować do lepszej pracy na boisku.

- Hutnik był blisko sprawienia niespodzianki.

- Blisko i daleko zarazem. To II-ligowiec, który w pierwszym meczu wygrał i liczył dzisiaj na wyjeździe na korzystny rezultat. Stasiełowicz powiedział kilka słów podstawowym zawodnikom i widać, że tak jakby trener Żyliński pobudził aktualnego szkoleniowca do pracy. Zobaczymy co z tego wyniknie i jakie szanse ma Arka w Pucharze Polski.

- Po tej krótkiej analizie czas przejść do następnego meczu.

 

 

GKS Bełchatów – Lechia Gdańsk

 

Rezerwowy skład z Bełchatowa dzisiaj podejmuje na własnym terenie silną Lechię, która walczy dzielnie o awans do I ligi. Pokazała znakomity futbol niecały miesiąc temu, wygrywając. Ci rezerwowi są zmobilizowani do pracy i zamierzają awansować dalej – tak jak to miało miejsce rok temu, gdzie doszli do półfinału Pucharu Polski. W 4 minucie doskonała okazja Nowaka, ale broni Aleksic. W 11 minucie kolejna sytuacja gości, świetne dośrodkowanie, wyskakuje Wojciechowski i trafia do siatki rywali. GKS jest już raczej na pozycji przegranej w tym dwumeczu. Zawodnicy dalej pracują i starają się, lecz nie wszystkie długie podania docierają tam gdzie trzeba. Napastnicy kłócą się z linią defensywną. Brak porozumienia między piłkarzami. Świetne zawody grają piłkarze Lechii. W 26 minucie prostopadła piłka do Śliwy, a ten trafia prosto w golkipera. Naprawdę mógł jeszcze dać nadzieje na korzystny rezultat. Rywale w 45 minucie wykorzystują chwilę nieuwagi rywali, podanie Grgica do Wojciechowskiego, ten podbija technicznie piłkę i trafia do siatki. Do przerwy 2:0 dla zawodników z Gdańska. W drugiej części gry dochodziło do kilku groźnych akcji pod bramką Tomasza Grzyba, który wybronił strzały Moralesa i Yusufa. Lechia skoncentrowała się na bronieniu wyniku. Sędzia gwiżdże po raz ostatni w 93 minucie i zawodnicy z II ligi cieszą się z awansu.

 

GKS Bełchatów – Lechia Gdańsk 0:2

11’ Wojciechowski 0:1

45’ Wojciechowski 0:2

 

Składy.

 

Dwumecz: 1:5

Awans: Lechia

 

 

 

- Chyba w tym sezonie rezerwowy skład nie podołał zadaniu.

- Pamiętam doskonale, jak w ubiegłym roku GKS wygrywał nawet rezerwowym zestawieniem w Pucharze Polski, dochodząc do półfinału. Tam musiało się stać tak, a nie inaczej, że odpadli. Było blisko zdobycia tego trofeum. A stać było ich na to, tylko trzeba było wystawić podstawę. Wiadomo, przepustka do Pucharu UEFA byłaby o wiele łatwiejsza.

- No tak.. ale jak widzimy, GKS nabrał ogromnego doświadczenia w Pucharze Intertoto i poradził sobie z awansem do fazy grupowej UEFA.

- To jest zdecydowany krok naprzód. Gdyby nie wygrane z HSV i innymi, silnymi klubami to można by było sobie zadać pytanie – czy Bełchatów przeszedłby Messinę.

- Możemy sobie trochę gdybać. Natomiast co z Lechią, która jest jednym z niewielu II-ligowców w kolejnej rundzie.

- To pokazuje, że są silnym klubem. Jeszcze kilka ich przeszło, co jest dowodem na to, że potrafią zwyciężyć I-ligowca. Inna sprawa to ta, że w tamtym roku Zawisza awansowała dalej do 3 rundy. Mniejsza z tym, że byli zdani na porażkę. Pod koniec sezonu uwierzyli w siebie pokazując wartość w barażach przeciwko Amice. To może być znak.

- Hehe, zabrzmiało to bardzo proroczo.

- Hehehe.

- Przenosimy się już do Krakowa.

 

 

Cracovia Kraków – KSZO Ostrowiec Św.

 

Aktualny wicemistrz Polski podejmuje dzisiaj silne KSZO, które także chce powalczyć o awans do Orange Ekstraklasy. Gospodarze wychodzą w bardzo rezerwowym składzie, a na lewej flance pojawia się Górski, natomiast w środku pomocy Maciejewski – to raczej tyle zaskoczeń. W końcu szansę dostaje Piotr Wysocki. Pierwsze minuty nie należą do najciekawszych. Cracovia próbuje coś skonstruować i posłać piłkę na właśnie jednego snajpera na szpicy, a obrońcy rywali radzą sobie z nim w pojedynkach powietrznych. Szczególnie mocno utalentowany Milosevic. W 8 minucie doskonała piłka po ziemi, ale Wysocki w boczną siatkę. Po za tą akcją najwięcej pracował na prawej stronie Wilk oraz w obronie świetnie spisywał się Kowalczyk, który zatrzymywał większość dośrodkowań przeciwników. W 25 minucie Kaczmarek zagroził bramce Moskala. Po za tym na pochwały na lewej stronie zasługiwał Podgórski, który włączał się w akcje ofensywne. W końcówce pierwszej połowy dobre dogranie Fedotova w pole karne, ale żaden z kolegów nie trafił w piłkę. Druga część gry rozpoczęta. KSZO powoli zaczyna przeważać i więcej atakować. W 66 minucie najlepsza okazja do wyrównania w tym dwumeczu, kiedy Konieczny mocno przymierzył, a piłka trafiła w słupek, po chwili wybija ją Piotrowski. Moskal nie wiedział co się dzieje. W 77 minucie Wilk próbował prawą stroną, ale na jego drodze stanął golkiper. W 84 minucie po dośrodkowaniu Maciejewskiego w pole karne, piłkę przejął Wilk, który uderzył z ostrego kąta, trafiając do siatki. Gooool i to Cracovia zapewnia sobie awans w ostatnich minutach. KSZO cisnęło i atakowało, lecz nie udało się doprowadzić do dogrywki. Wygrana Cracovii po przeciętnej grze.

 

Cracovia Kraków – KSZO Ostrowiec Św. 1:0

84’ Wilk 1:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 2:0

Awans: Cracovia

 

 

- Kilka słów na temat tego spotkania, może Michał Rosiak coś powie o rywalach z Krakowa.

- Przypomnijmy sobie ostatnie słowa trenera, który podkreślił, że doznali w tym sezonie tylko dwóch ligowych porażek. Im idzie po prostu dobrze, nie robią głupich błędów, które mogą zaważyć na stratach punktowych czy po prostu tutaj nie zaliczyli wpadki i rywale z KSZO nie zdołali wyrównać w dwumeczu. Wielkie brawa dla piłkarzy rezerwowych za walkę.

- KSZO także walczy o awans, stać ich na to ?

- Takie pytanie dziwne. Bo do tej pory pokazują swoją mocną stronę, nie doznali żadnego kryzysu. Oni chcieli sprawić niespodziankę w rundzie z I-ligowcem z tego co słyszałem, ale trafiając na Cracovię najlepiej nie wylosowali. To doskonale wiemy.

- Milosevic, to zawodnik, który nie myśli na razie o zmianie klimatów, chce pomóc drużynie w wywalczeniu awansu.

- Mi to trudno na temat innego piłkarza się wypowiadać. To trzeba zapytać ekspertów i samych trenerów.

- No, Piotrek, zaprosiliśmy dzisiaj nie tych gości co trzeba.

- Na następny raz lepiej to przedyskutujemy, hehehe.

- Ostatni mecz w tej części, starcie Groclinu z Amicą Wronki.

 

 

Groclin Grodzisk Wlkp. – Amica Wronki

 

Groclin dzisiaj nie myśli o utracie awansu do kolejnej, trzeciej rundy. Wyszli w podstawowym składzie, na ławce zasiadł trener Kucharski pełny nadziei. Nie wiadomo o czym myśli – czy już o losowaniu czy może o dzisiejszym, ciężkim w każdym razie spotkaniu. Amica Wronki to spadkowicz z Ekstraklasy. Przegrali pierwszy mecz, ale zaprezentowali się przyzwoicie na tle całego Groclinu. Pierwsze minuty pod dyktando gospodarzy, ale bez skutku. W 8 minucie Ionescu chciał uderzeniem głową przypieczętować awans, ale piłka minimalnie minęła bramkę. W 33 minucie podanie Bochenka do Mehmeta, ten nie wie jak minąć obrońców, wbiega w pole karne, polegając na swojej sile, wybiega golkiper, niepewnie, napastnik lobuje i trafia do siatki. Sobolewski popełnił głupi błąd. Do przerwy niespodziewanie Groclin przegrywa i aktualnie jest 1:1 w dwumeczu. Czy czeka nas dogrywka ? Groclin w drugiej części gry przechodzi do ofensywy. Próbuje, szuka, a trener na ławce mocno się niecierpliwi. Kontra Amiki w 65 minucie, strzał Bochenka wyciąga Sobolewski, dobitka niecelna. Amica mogła już strzelić drugiego gola i skupić się tylko na obronie. W 88 minucie drybluje Amadeu, świetny zawodnik, ostatnio chwalony w polskim środowisku, podaje do Ponsa, ten próbuje zmylić swoich rywali, mija całą linię defensywy, ale Sobolewskiego nie udało mu się przejść. Koniec meczu, czeka nas dogrywka. Wszyscy zmęczeni, już nie biegali tak energicznie po płycie boiska. W 102 minucie po dośrodkowaniu prawy pomocnik miał szansę przypieczętować awans, ale trafił prosto w bramkarza. W drugiej połowie to Pietron strzelał z dystansu, lecz Sobolewski niezawodnie. Chyba właśnie w tym momencie nabawił się lekkiego urazu, z którym musi grać do końca. W 115 minucie szansa Balkowskiego, lecz został zatrzymany. Zawodnicy Amiki długo się bronili i warto było – mecz roztrzygną karne. Pierwszy do piłki podchodzi Michalski, trafia do bramki, podobnie jak Szmuc, a później Polacek. 2:1 dla Groclinu, wyrównuje Nicolas Pons. Strzał Petara Marica wysoko nad bramką. Pietron uderza, broni świetnie Sobolewski. Balkowski niedokładnie i broni z łatwością bramkarz. Dalej utrzymuje się wynik 2:2, Żewłakow, broni po raz kolejny Sobolewski. 5 seria rzutów karnych, pudłuje Balasa, uderza czysto Bochenek, ale Sobolewski znów się rzuca i broni. 6 seria, która może być decydująca. Vasilevskiy w bramkarza. Amadeu uderza pewnie i już Sobolewski nie zdołał tego wybronić. Gooool, który daje awans Amice Wronki do 3 rundy Pucharu Polski.

 

Groclin Grodzisk Wlkp. – Amica Wronki 0:1 k. 2:3

33’ Mehmet 0:1

 

Składy.

 

Dwumecz: 1:1 k. 2:3

Awans: Amica

 

 

- No to Amica sprawiła miłą niespodziankę.

- No, zobaczymy byłego I-ligowca w kolejnej rundzie. Myślę, że zawodnicy zbyt pewnie podeszli do tego meczu, bez jakiegokolwiek ryzyka z pewnością na twarzy. Zabrakło tego czegoś. Sobolewski ciągle ich ratować nie będzie. Miał świetne interwencje podczas jedenastek, lecz i tak tego nikt nie będzie pamiętał.

- Mehmet, Pons, Amadeu.. rośnie nam drużyna gwiazd ?

- Oni pozostali w swoim klubie, pomimo ofert.. nie byli zainteresowani klubami, gdzie nawet wątpię, czy załapią się na ławkę rezerwową.

- Amica to też ponoć kopalnia młodych talentów. Pojawili się tam dwaj, Marcin, Ciebie w młodym wieku chwalono, a jednak nie udało się wypromować.

- To już ode mnie wiele nie zależało. Oczywiście może być w tym trochę mojej winy. Nie wiem co zrobiłem źle, kilka błędów mogę sobie wytykać, ale nie wszystko w nieskończoność. Nie będziemy tutaj mówić o tych chłopcach, bo w wieku 16 lat to mocno niszczy psychikę takiego zawodnika.

- Po tej niespodziance zapraszamy na reklamy, a po nich kolejne cztery ciekawe spotkania Pucharu Polski.

 

 

 

________________________________________________________

Kolejne części już wkrótce.

PS Mam już nowego człowieka na stanowisko trenera Zagłębia Lubin

Odnośnik do komentarza

GKS BOT Bełchatów

 

Odpadliśmy z Pucharu Polski, ale jakoś szczególnie mnie to nie martwi. Priorytetem na ten sezon jest Puchar UEFA oraz rozgrywki o Mistrzostwo Polski. Choć z drugiej strony może trochę martwić, że rezerwy nie poradziły sobie z drugoligowcem (nawet, jeśli ten drugoligowiec walczy o awans do Orange Ekstraklasy). Ale taki jest futbol. W nim może się zdarzyć dosłownie wszystko, co udowodnili tym meczem moi podopieczni.

Odnośnik do komentarza

Paweł Laskosz - Cracovia Kraków

Na rewanż w Krakowie wypuściłem rezerwowy skład, w którym nie znalazł się ani jeden piłkarz z pierwszej jedenastki. Spotkanie rozegraliśmy na przeciętnym poziomie, ale jest to zrozumiałem, wszak, piłkarze ci nie nagrali się za wiele jak dotąd i było widać że brak im gry. Mimo to udało się strzelić gola i wygrać w dwumeczu 2-0. Plan został wykonany.

Odnośnik do komentarza

- Witamy po krótkiej przerwie.

- Dla przypomnienia naszymi gośćmi dzisiaj są:

- Marcin Wysocki, pomocnik Odry Wodzisław oraz Michał Rosiak, pomocnik z Poznania.

- Przechodzimy do następnego starcia w Pucharze Polski.

 

 

Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok

 

Górnik z trenerem Karpińskim na czele. Ostatnio pokonali Śląsk, bardzo trudnego beniaminka. Natomiast Jagiellonia sprawiła miłą niespodziankę niecały miesiąc temu, kiedy potrafiła doprowadzić z wyniku 2:0 do remisu. Dzisiaj nie chcą powtarzać tej sztuki, przede wszystkim dlatego, bo nie wchodzi im w rachubę strata bramek. Górnik wziął się za ofensywne akcje. Już w pierwszej minucie chciał Kaczmarek zdobyć gola, ale uratował całą sytuację golkiper gości. W 17 minucie uderzenie Kwiatkowskiego ląduje prosto w rękach bramkarza. Górnik dalej szuka bramek, choć na wyjeździe zdobył dwie i to na razie gospodarze są w kolejnej rundzie. W 24 minucie swojej szansy szukał Delekta, także 4 minuty później chciał strzelić bramkę, lecz oba strzały niecelne. Był bardzo zawiedziony, lecz liczył, że taką aktywnością wywalczy sobie miejsce w składzie. W 41 minucie Vazmer wycofał się do linii pomocy, by przez chwilę wspomóc kolegów w rozegraniu akcji, prostopadła piłka na lewe skrzydło, Maciejewski strzela i trafia do siatki. Mamy 1:0 dla Górnika. Jagiellonia w coraz gorszym położeniu. W drugiej połowie najbardziej starał się zaprezentować Kwiatkowski, który w defensywie bez jakiegokolwiek błędu. W 67 minucie Biliński ratuje Górnik po groźnej kontrze Jagi. Nie zdołali doprowadzić do remisu. W 77 minucie dośrodkowanie na Kaźmierczaka, ten przyjmuje piłkę, biegnie w stronę bramki, uderza i goooool ! Górnik tym samym zapewnił sobie awans dalej.

 

Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 2:0

41’ Maciejewski 1:0

77’ Kaźmierczak 2:0

 

Składy.

 

Dwumecz: 4:2

Awans: Górnik

 

 

- Czego zabrakło Jagiellonii ?

- Przede wszystkim tego, że nie jest I-ligowcem, to chyba normalne. Górnik po raz kolejny wyszedł podstawowym składem i pokazał pazury. Myślę, że skrzydła pracują bardzo dobrze, ofensywny pomocnik podobnie, czy to Bednarek czy Delekta spisują się według swoich możliwości, ale nie lepiej..

- Jakie szanse ma Górnik Zabrze na wygranie Pucharu Polski ?

- W tamtym sezonie zdołali dojść do finału Pucharu Polski, pamiętam jak wznosiłem trofeum po naszym triumfie, przykro było patrzeć na zawodników z Zabrza, lecz doskonale pamiętamy kto ich trenował – mianowicie sam trener Kubiniok, który dostał awans tak jakby i dziś jest w Krakowie, trenując Wisłę.

- Czyli dochodzimy do wniosku, że sami piłkarze są w stanie tak daleko zajść.

- To wszystko zależy od trenera, popieram kolegę, eskperta ze studia, hehe.

- Hehehe.

- Czas na starcie Korony w Kielcach przed własną publicznością.

 

 

Korona Kielce – Polonia Bytom

 

Wielki sprawdzian dla kilku zawodników. Nikt tutaj nie liczy, że Polonia sprawi niespodziankę. Ostatnio coraz gorsza forma prowadzi i ogranicza ich do walki o utrzymanie w II ligowych bojach. Dlatego Korona może spokojnie podejść do tego spotkania. W 9 minucie dośrodkowanie, Drag bez zastanowienia na dalszym słupku uderza piłkę głową i pakuje ją do siatki. 1:0 dla gospodarzy. To raczej zapewnia awans po dobrej wygranej na wyjeździe przed miesiącem. W 16 minucie następna akcja Kielczan. Wiśniewski dośrodkował, obrońcy Polonii nie zdołali wybić piłki, Iwan wykorzystał tą nieuwagę i brak koncentracji, uderzył z najbliższej odległości i trafił do siatki. 2:0 dla Korony. Do przerwy wynik się utrzymał i także totalna dominacja na boisku. Polonia nie potrafi przeprowadzić składnej akcji i przenieść się pod bramkę gospodarzy. Natomiast Ci atakują, swoje szanse mieli jeszcze lewy pomocnik i ponownie Iwan, ale nie wykorzystali. Zabrakło trochę szczęścia. W drugiej połowie było dużo gry na czas, ale w 70 minucie po rzucie rożnym Drag wykorzystał szansę i trafił do siatki. Najwyżej wyskoczył spośród wszystkich zawodników. W 83 minucie Sikora posyła prostopadłą piłkę w pole karne, nagle pojawia się Grzyb, który mocnym strzałem trafia do bramki. 4:0. Korona dalej atakuje, ale więcej szans nie udało się wykorzystać. Brawo za walkę, szczególnie tych rezerwowych, którzy udowodnili swoją wartość w dzisiejszym meczu.

 

Korona Kielce – Polonia Bytom 4:0

9’ Drag 1:0

16’ Iwan 2:0

70’ Drag 3:0

83’ Grzyb 4:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 6:0

Awans: Korona

 

 

- Kilku zawodników dostało szanse, mianowicie atak Drag – Iwan, chyba spełnili oczekiwania.

- Można tak powiedzieć. Pomimo że to II-ligowiec zdołali strzelić w sumie 3 bramki, dołożył do tego Grzyb i zdecydowana wygrana. W tamtym sezonie i Drag i Iwan grali w pierwszym składzie, najczęściej obok Castillo, który został sprzedany za grube pieniądze. Jeden z najlepszych strzelców ubiegłego sezonu.

- Pamiętamy go doskonale, sprzedaż z przymusu, zawodnik ponarzekał i odszedł do Frankfurtu, gdzie także strzela i prezentuje swoją wysoką formę. Wracając do tego meczu Pucharu Polski – Polonia nie miała szans, aby zaistnieć w tym pucharze.

- Trafili na trudniejszego od siebie. Ogólnie mówiąc, przeżywają kryzys ligowy i trudno mówić, żeby sprawiali niespodzianki na arenie Pucharu Polski, gdy w II lidze sobie nie radzą z formą i z meczami.

- Trener Chałkowski, który prowadził bardzo krótko Odrę – wszedł mocnym uderzeniem do Korony, zdobywając wysokie miejsca, aktualnie dopiero 6. lokata.

- To może się diametralnie zmieniać, bo wiemy, że Koronę jak i inne kluby stać na wiele więcej. Remis z Groclinem to rezultat niekorzystny. Wiemy, że Groclin grał w europejskich pucharach po 3. miejscu w lidze, ale z dzisiejszą formą ten wyczyn się nie uda powtórzyć. Jest nowy trener, wszystko trzeba budować tak jakby od nowa.

- Ładnie to wszystko się mówi, a teraz musimy pędzić do następnego spotkania, które odbyło się w Poznaniu.

 

 

 

Lech Poznań – Motor Lublin

 

Pewna wygrana na wyjeździe trzema bramkami raczej dała już przepustkę do 3 rundy Pucharu Polski. Dzisiaj ponownie szanse dostają rezerwowi. Motor nie zamierza się dzisiaj bronić.. lecz będzie do tego zmuszony. Od pierwszych minut wielki nacisk zawodników z Poznania. W 8 minucie szansę marnuje Szustak, pojedynek sam na sam, a ten trafia w boczną siatkę. W 18 minucie faul taktyczny i czerwona kartka dla obrońcy Motoru. W 20 minucie na polu karnym przewraca się Witkowski, a sędzia dyktuje rzut karny. Do piłki podchodzi Szustak... gooool ! W końcu strzela do bramki. W Pucharze Polski potrafi się przełamać i zdobyć bramkę. W 38 minucie kolejne dobre podanie od Rosiaka na pole karne, przejmuje Szustak, mija obrońcę, a później strzela do bramki, goool ! Lech prowadzi 2:0 po dwóch trafieniach Szustaka. W doliczonym czasie gry Szustak popisuje się swoim dryblingiem, dostał podanie od Witkowskiego, mija dwóch środkowych obrońców, szybko przymierza i bramka ! 3:0 i hat-trick. Któż by się spodziewał, że po chwili odbierze ponownie piłkę I porajduje na bramkę rywali. Szybko, ile sił w nogach, mocne uderzenie z dystansu, trafia w samo okienko. Po chwili sędzia kończy pierwszą połowę. Na razie 4:0. Dobrze wiemy, że Motor dalej nie awansuje, a zawodnicy rezerwowi Lecha prezentują wysoki poziom, chcą przebić się do podstawowej jedenastki. W 51 minucie ofensywne wejście Rosiaka w pole karne, strzał i piłka po ziemi znalazła drogę do siatki. 5:0. W 60 minucie w końcu udaje się Mariuszowi Nowackiemu strzelić czysto, bez błędów i przede wszystkim celnie. Bramkarz tego nie złapał. Kolejny gol, zapisany na konto Lecha. W 62 minucie bez zastanowienia Witkowski uderzył mocno po ziemi i trafia szczęśliwie do siatki. Lech gra bardzo efektownie, ale i efektywnie. Dzisiejsza skuteczność godna pochwały. Motor nie przeprowadził ani jednej, dobrej akcji, natomiast Lech przypieczętował awans w 81 minucie, kiedy Machnikowski przymierzył i trafił do bramki przeciwnika z dalekiej odległości. 8:0 – takim wynikiem kończy się ten spektakl.

 

Lech Poznań – Motor Lublin 8:0

20’ Szustak (kar) 1:0

38’ Szustak 2:0

45’ Szustak 3:0

45+1’ Szustak 4:0

51’ Rosiak 5:0

60’ Nowacki 6:0

62’ Witkowski 7:0

81’ Machnikowski 8:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 11:0

Awans: Lech

 

 

- No to Lech zdecydowanie nas zaskoczył. Niektórzy mówią, że to czerwona kartka ustawiła spotkanie, ale to raczej sprzeczność – trener wprowadza za napastnika obrońcę i wszystko wraca do normy – to linia ofensywna ucierpiała na tym. Marcin ? Michał zaraz nam zacznie opowiadać, hehe.

- Lech dał nauczkę Motorowi, że jeszcze nie czas grać w kolejnych rundach Pucharu Polski. Szczególnie, że Lublin to III liga.

- Dopiero III liga, to trzeba zaznaczyć.

- Dlatego moim zdaniem Lech, wychodząc składem podstawowym mógłby zaliczyć dwucyfrówkę przy takim zaangażowaniu, z pewnością. Szustak i Nowacki chcieli się pokazać, podobnie Witkowski, który walczył i nie oddawał centymetra rywalom.

- Michał teraz nam powie kilka słów, o samym meczu, o Witkowskim, o sobie, hehe.

- O samym meczu ? Było ciekawie. W drużynie odgrywam bardziej rolę takiego mobilizatora. Muszę wspomagać kolegów, pocieszać ich na boisku, to widać na pełnych meczach. Często już nie gram i jestem świadom, że gra na wysokim poziomie raczej długo przy mnie się trzymać nie będzie.

- Chcemy trochę informacji o Witkowskim..

- Zdolny, młody chłopak, hehe. Nie będę wiele zdradzał, ale stara się mocno na treningach i po rozmowach jakie z nim przeprowadziłem, wynika, że chce namieszać w składzie i zamierza walczyć o pierwszą jedenastkę, pomimo że ma do czynienia z Yustisem czy Herrerą. Wiadomo, że Ci zawodnicy wiecznie w polskiej lidze nie będą, że nie będą zawsze w formie, dlatego trener zawsze może sięgnąć po Jarka.

- O sobie nam już nie mów, będzie pewnie jeszcze nie jedna okazja, hehehe. Przejdźmy do spotkania Wisły Płock z Polarem.

 

 

 

Wisła Płock – Polar Wrocław

 

Wisła ta z Płocka ma dwubramkową zaliczkę z pierwszego spotkania. Polar raczej nie myśli o samym awansie, a raczej chce dzisiaj sprawić niespodziankę. Mocny skład Wisły dzisiaj ma pokazać, że I-ligowiec jest na jak najlepszej drodze do odbudowy. Zawodnicy potrzebowali specjalnej mobilizacji, bo wiadomo – łatwo jest zlekceważyć przeciwnika. Dlatego od pierwszych minut długo utrzymywali się przy piłce i próbowali konstruować ciekawe akcje. W 18 minucie świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Wasilewski, co było jedną z najgroźniejszych akcji. W 32 minucie Menikou był zmuszony do interwencji po dośrodkowaniu i uderzeniu głową przez napastnika gości. W 36 minucie Kral nie wykorzystał swojej szansy z lewej strony, szybka kontra Polara, piłka do środka, później środkowy pomocnik posyła prostopadłe podanie, wybiega napastnik, strzał po ziemi, a Menikou może mieć pretensje do swoich kolegów z defensywy. Nie miał żadnych szans. Po chwili szybko zaczyna Wisła i przechodzi do ataku. Polar zaczyna bardziej defensywnie, a Wisła naciska, rzut rożny, dośrodkowanie, uderza mocno Melnyk i w końcu piłka w siatce. Przez chwilę było nerwowo, ale szybko doprowadzili do remisu. Polar dalej zostaje przy taktyce 5-4-1 i broni wyniku. Liczą na kontry, ale Wisła Płock długo utrzymuje się przy piłce i często wymienia piłkę na własnej połowie. Najwyraźniej im się nie spieszy i ostateczny remis może ich zadowala.

 

Wisła Płock – Polar Wrocław 1:1

37’ Woźniak 0:1

38’ Melnyk 1:1

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 3:1

Awans: Wisła

 

 

- Tak szybko zakończona relacja spotkania wiadomo z jakich przyczyn – brak akcji z przodu, nic się prawie później nie działo. Zawodnicy byli czasem mobilizowani przez asystenta. Trener siedział spokojnie i się przyglądał. Chyba Sobiech nie chciał tego remisu i tak wysyłał tego asystenta.

- Nie nam to oceniać. Ważny jest awans. Na pewno taki remis to może być potknięcie, szczególnie, że w lidze jest wiele potknięć Wisły. Polar zagrał bardzo defensywnie. 5-4-1, w czym dwóch zawodników z pomocy wracało się i zagęszczało środek, a później wybijało te piłki.

- Polar chciał sprawić niespodziankę, ale w takim dwumeczu niespodzianką jest tylko wyeliminowanie faworyta.

- No tak, takie gierki słowne są przewidziane. Może samych zawodników z Wrocławia cieszy taki a nie inny rezultat. Szybko przeszli na defensywną taktykę i bronili, wybijali, wszystko z powodzeniem.

- Kral bohaterem ?!

- Ostatnio zamieniłem z nim kilka słów i jemu naprawdę jest ciężko w Płocku, a do innego klubu nie zostanie wytransferowany, bo jest zdecydowanie za drogi. Kilka klubów potrzebuje takiego lewego pomocnika. Czech nie chce odchodzić z Płocka, lecz jeśli dalej jego koledzy będą tak słabo się prezentować to postawi swoje warunki.

- Ostro powiedziane, teraz czas na przerwę.

Odnośnik do komentarza

Artur Karpiński, trener Górnika:

 

W końcu zagraliśmy tak jak przystało na grę z amatorami. Amatorami, bo co to za drużyny z drugiej ligi. Remis u nich? Fakt, świetny stadion i kibice, ale to nie wystarczy. Jagiellonii brakuje przede wszystkim klasy. Klasy, którą posiada Górnik. Bójcie się.

Odnośnik do komentarza

- Po drugiej, krótkiej przerwie czekają nas kolejne spotkania.

- Kolejne starcia, a wraz z nami w studiu dwaj eksperci, doświadczeni piłkarze z Odry i z Lecha, Panowie Wysocki i Rosiak.

- Czas na emocje i walka Legii z najgorszym aktualnie II-ligowcem..

 

 

Legia Warszawa – RKS Radomsko

 

Trener Jaworski po raz kolejny daje kilku zawodnikom nowe szanse w starciu z Radomskiem, które sprawiło miesiąc temu wielką niespodziankę, trafiając do siatki Legionistów. Wygrana 1:0 na pewno pobudziła w nich apetyty i zamierzają dzisiaj awansować, poprzez obronę wyniku. Legia dalej tym samym ustawieniem z jednym napastnikiem z przodu – mianowicie zagra Cortes, który ostatnio zapewnił wygraną w meczu ligowym. Od pierwszych minut pełne roboty ręce miał Piwowar, który w wielu sytuacjach ratuje swój zespół przez utratą bramki. W 19, 21, 28, 33 minucie i tak do końca spotkania musiał ratować zespół. RKS nie radził sobie, pomimo mocnej grze defensywnej. Bramkarz był ich ostatnią deską ratunku. Legia naciskała, ataków próbowali Jimenez, skrzydłowi Sikora i Milutinovic, oraz wysunięty napastnik Cortes. Do przerwy 0:0 i dalej to Radomsko ma awans w garści. W drugiej części gry groźna sytuacja w 60 minucie, ale znów broni Piwowar po strzale Cortesa. W 67 minucie po rzucie wolnym wyskakuje Jimenez, uderza głową i trafia do siatki. Mamy 1:0 dla Legionistów. Cieszą się jakby zdobyli Mistrzostwo Polski... Wynik się utrzymał, szans jeszcze próbowali Santos, Nuno oraz Tomic z dystansu. W dogrywce znów Legia stawiała pierwszorzędne warunki. W 97 minucie strzał Santosa po ziemi trafia w słupek. W 103 minucie znakomity wyskok Piwowara do piłki. Poświęcił się. W 116 minucie akcja Legii, ale Górka nie zdołał główką pokonać Piwowara. Ten golkiper to prawdziwy bohater, który doprowadził do rzutów karnych. Santos otwiera strzelanie, a Gruszka pudłuje. W drugiej kolejce role się odwróciły i Sikora nie trafił, a Szymański bez problemu pokonał golkipera Legii. Jimenez Kowalik, Zeric Konopka – bezbłędnie. Teraz Tomic ustawia sobie piłkę, pokonuje Piwowara. Witkowski nie wytrzymuje napięcia i niestety psuje jedenastkę. Legia gra dalej po serii rzutów karnych !!!

 

Legia Warszawa – RKS Radomsko 1:0 k. 4:3

67’ Jimenez 1:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 1:1 k. 4:3

Awans: Legia

 

 

- No to Legii narobili trochę problemów piłkarze z Radomska.

- Można to tak powiedzieć, ale jak tak brzydko powiem to chyba nikt się nie obrazi – nawet z największego gówna da się wyjść, hehehe.

- No, Panie Marcinie, jesteśmy na wizji, a Pan tak.

- No w sumie jego Odra nie awansowała, ma prawo, hehe.

- Hehe.

- Legia nie prezentuje ostatnio wielkiej skuteczności, jeżeli chodzi o wiele bramek, jest tylko skuteczna wtedy kiedy trzeba – tutaj doprowadziła do dogrywki, później wygrana w karnych, czyli taka ostateczność.

- Możemy sobie dyskutować co i jak. Legia gra przeciętny futbol. Może ofensywny, ale nie ma pomysłu na wykończenie. Brakuje gry bez piłki, skuteczności i partnera do ataku dla kolegi z zespołu. Jednak to 4-4-2 trenera Gębskiego było lepsze.

- Do czasu Panie Michale, do czasu, hehe.

- Trzeba pogratulować piłkarzom za walkę, także Radomsko spisało się bardzo dobrze, choć w II lidze brakuje im zdecydowanie punktów i prawdopodobnie spadną – trzeba być realistą.

- Czas na spotkanie w Szczecinie.

 

 

Pogoń Szczecin – Odra Opole

 

Wielka niespodzianka w Opolu i wygrana na I-ligową Pogonią. Pamiętają wszyscy prowadzenie do przerwy 5:0, a później odrobienie dwóch bramek. Dzisiaj Pogoń potrzebuje jeszcze trzech do awansu.. lecz mało prawdopodobne jest ich zdobycie. Trener Juszkiewicz nie pojawił się dzisiaj rano.. podobnie jak zawodników, których postanowiono zawiesić na czas nieokreślony. Dlatego dzisiaj takie nazwiska jak Nosal, Piwowar i Calieri z IV-ligowych rezerw Pogoni. Odra szybko zaczyna strzelanie już od 6 minuty po rzucie wolnym, do siatki trafia Adamczyk. W 24 minucie kolejna ładna akcja lewą flanką, zgranie w pole karne, obrońcy Pogoni całkowicie zagubieni, wypuszczenie, Kosidowski, gooool ! 2:0 dla Odry i raczej przekreślone są szanse awansu Pogoni do 3 rundy Pucharu Polski. W 42 minucie kontrowersyjny rzut karny podyktowany dla gospodarzy. Zawodnicy Odry zbytnio się nie przejmowali golem Kowalskiego, który trafił do siatki z jedenastu metrów. Terlecki w 45 minucie z dystansu trafił w samo okienko. Znakomite wykończenie i do przerwy mamy 3:1 dla Odry. W drugiej części gry Odra skupiła się na obronie wielkiej zaliczki. Widać, że dzisiejsi goście będą budzić respekt w kolejnej rundzie Pucharu Polski.

 

Pogoń Szczecin – Odra Opole 1:3

6’ Adamczyk 0:1

24’ Kosidowski 0:2

42’ Kowalski (kar) 1:2

45’ Terlecki 1:3

 

Składy.

 

Dwumecz: 3:8

Awans: Odra

 

 

- Mamy już połączenie z jednym z piłkarzy Odry, Łukasz Terlecki jest z nami..

- Witam, dobry wieczór.

- Czy to kolejny krok do sukcesu Panie Łukaszu ?

- To był nasz wspólny sukces, całej drużyny na boisku. Spisaliśmy się w pierwszym meczu bardzo dobrze. Słyszeliśmy głosy, że Pogoń wyszła w rezerwowym zestawieniu, ale i tak byliśmy na nich gotowi. Nikt się nie spodziewał pogromu po pierwszej połowie 5:0. Dzisiaj nie żyliśmy tamtym meczem, ale wszystko zaczynało się jakby od nowa, bo 3:1. Wiemy, że nachodzi konflikt w Szczecinie, ale wiemy, że stać nas było na tą wygraną.

- W lidze 8. pozycja, jakie panują nastroje w zespole ?

- Morale jest wysokie, nikt się nie załamuje po swoich błędach, bo wzajemnie się wspieramy. Przydałby się awans do Orange Ekstraklasy, ale w tym sezonie będzie to ultra trudne.

- Terlecki, Kosidowski, Kowalski, te nazwiska i inne zostaną zapamiętane przez wszystkich kibiców.

- Mnie to cieszy. Pokazaliśmy kawałek dobrego futbolu i przede wszystkim to, że I-ligowiec nie zawsze wygra z II-ligowcem.

- Nie boicie się kolejnego, trudniejszego rywala ?

- W końcu przechodzimy do 3. rundy i wiemy, że możemy natknąć się na Legię czy Wisłę Kraków. To jest futbol i wszystko jest możliwe.

- Dziękuję za rozmowę.

- Ja również.

- Teraz przechodzimy do starcia pomiędzy Ruchem a Lechią, lecz tą z Zielonej Góry.

 

 

Ruch Chorzów – Lechia Zielona Góra

 

Trener Ruchu dzisiaj wystawił rezerwowy skład i nie zamierza martwić się wynikiem. To Ci zawodnicy mają się pokazać z dobrej strony w pojedynku z III-ligowcem. Na wyjeździe korzystny, bramkowy remis. Dzisiaj Goliński na trybunach spokojnie zasiadł i będzie oglądał ten mecz. W 1 minucie szansy szukali goście, ale obrona spisała się na medal i zażegnała niebezpieczeństwu. W 7 minucie Maciejewski posyła długą, prostopadłą piłkę, wychodzi Witkowski pewnie, wygrywa pojedynek bark w bark, po czym obrońca upada, nie ma mowy o faulu ! Strzał po ziemi i mamy bramkę na 1:0 !!! Ruch szybko wychodzi na prowadzenie. Szaleństwo na trybunach, pomimo że to Puchar Polski i próbny skład. Na prawej flance rajduje Dawid, podanie do Żuka, ten do Witkowskiego, wypuszczenie piłki na czyste pole, wychodzi Żuk, strzał, świetnie przymierzył i jest 2:0. Teraz Lechia jest zmuszona na strzelenie dwóch bramek. Inaczej nie przejdą dalej. Szymon Dawid naprawdę prezentuje swoje świetne walory. Gra pięknie na prawej flance i nikt go nie zatrzymuje. W 45 minucie Witkowski dostaje od niego podanie, kolejna piłka na Żuka, bramkarz wychodzi do poprzedniego napastnika, strzał na pustą bramkę i w doliczeniu jest 3:0. Druga część gry i obrona rezultatu. Chorzowianie grają dużo na czas, nie spieszą się, bo tak naprawdę nie mają gdzie. Kibice podziwiali jeszcze rajdy prawą flanką Szymona Dawida. Koniec meczu i zasłużony dalszy awans.

 

Ruch Chorzów – Lechia Zielona Góra 3:0

7’ Witkowski 1:0

15’ Żuk 2:0

45+2’ Żuk 3:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 4:1

Awans: Ruch

 

 

- Chyba najbardziej nam zaimponował Szymon Dawid, który do tej pory nie był wystawiany w podstawowej jedenastce. Marcin i Michał, wy gracie na tej pozycji przecież..

- Ja jestem bardziej rozgrywającym w Odrze w II lidze, co będzie można zobaczyć na meczu ze Śląskiem.

- Michał ?

- Chłopak może zaimponować tam w Chorzowie, ale na razie nie będziemy go jakoś uznawać za gwiazdora. Po prostu zagrał świetne spotkanie na tle III-ligowca, a to wielki wyczyn nie jest. Poczekamy, zobaczymy co zrobi trener. Chciał zobaczyć jak się inni prezentują, w ogóle się nie myślało o dalszym awansie. Tak sądzę przynajmniej.

- Czy Ruch stać jest na utrzymanie w lidze ?

- Na pewno są jakieś plany, będą poszukiwani piłkarze do wypożyczeń, bo na transfery pieniędzy jak nie było tak nie ma. Ciężko cokolwiek stworzyć, odpowiednie warunki do pracy.. jak się utrzymają ponoć mają mieć zasilenie budżetu, ale to wyczytałem z tych nowych gazet, hehe.

- Tak więc pędzimy na przód. Ponownie jesteśmy w Krakowie.

 

 

Wisła Kraków – Podbeskidzie

 

Zaliczka z pierwszego meczu się nie liczy – po raz kolejny skład jak najmocniejszy, który może straszyć nawet najlepszych w lidze. Podbeskidzie wychodzi na murawę. Nie zamierzają się bronić – przecież muszą odrabiać straty. Gdy dochodzą do pola karnego przeciwników, wtedy dochodzi do przejęcia piłki. Wisła atakuje, posyła futbolówkę na Klimkiewicza oraz Mwanzę, lecz bez skutku, bo Ci kolejno psują akcje w 22. oraz w 28 minucie. Nikt się nie spodziewał, że w 36 minucie piłki ręką dotknie Marcin Kowalczyk, zastępujący dzisiaj Rogersa. Do piłki podbiega Witkowski, nie ma gola, broni świetnie Ramirez !!! Ależ interwencja tego utalentowanego golkipera. Wisła do przerwy remisuje. Podbeskidzie jest załamane, szczególnie niewykorzystanym rzutem karnym. W 59 minucie Owczarek zagrywa po rzucie wolnym w pole karne, z ostrego kąta Fernandez, gooool ! Nikt się nie spodziewał, że z pierwszej piłki pośle piłkę do siatki. Mamy prowadzenie Wiślaków, którzy z minuty na minutę rozkrecają swoje skrzydła. W 68 minucie Klimkiewicz po nieudanych akcjach w końcu decyduje się na samotny rajd, uderza mocno z dystansu pod poprzeczkę i trafia do bramki. 2:0 ! Brawo, Klimkiewicz daje o sobie znać. Bohaterem zostaje Owczarek, który walczył, bronił, podawał, czyli spełniał wszystkie powierzone mu zadania.

 

Wisła Kraków – Podbeskidzie 2:0

59’ Fernandez 1:0

68’ Klimkiewicz 2:0

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 4:0

Awans: Wisła

 

 

- Znów zobaczyliśmy dobrą grę Wiślaków. Niedawno ostra krytyka – można było usłyszeć w telewizji na nasz program i na naszego byłego gościa oraz na nas. Marcin ?

- Ja tam nie słucham telewizji za często. Muszę się poświęcać rodzinie. Mam swoje problemy i nie zawracam sobie głowy wypowiedziami Pana Kubinioka, z ogromnym szacunkiem do jego osoby.

- Mianowicie powiedział, że się nie znamy w ogóle na naszej polskiej piłce. Padają ostatnio ostre słowa. Znany trener z takich słów, ze względu na emocje, pamiętamy jego ostre słowa przeciwko Żylińskiemu, który go bezpodstawnie atakował.

- No tak, można miło z uśmiechem teraz to wspominać. Zobaczymy jak sytuacja się zaostrzy, kiedy ten wróci do polskiej ligi.

- Hehe, trener, który myśli, że Sander – Banda, to jeden z najlepszych ataków w Polsce ? Nie chcę go już tu, hehehe.

- Hehe. No, trochę przesadził swoimi słowami, co do formy Wisły, jaka ona w ogóle jest?

- To wygląda z mojego oka tak, że Wisła rozpieściła wszystkich wysokimi wynikami, 7:2, 8:2 czy 3:0 przy ogromnej nieskuteczności. Natomiast Wisła ostatnio wygrała z Wisłą z Płocka 2:1 po świetnej walce. Liczy się efektywność, na drugim miejscu jest efektowność, która gdzieś zgasła, a na pewno wróci.

- Wisła na fali, na ogromnej fali, czyżby ta porażka z Legią na tym zaważyła ?

- Sam nie wiem. Kubiniok plus Wisła Kraków = mistrzostwo ? Być może, bardzo prawdopodobne. GKS goni, z tyłu toczą się Lech z całym szacunkiem do Michała, Korona, Cracovia, Legia, ale te drużyny z o wiele mniejszymi szansami.

- Tak czy inaczej czas na ostatnią przerwę, a po niej ostatnie cztery spotkania.

 

 

__________________________________________________

Pozostałe cztery mecze - jutro.

Odnośnik do komentarza

Arka Gdynia:

 

Mecz zakończył się dokładnie tak, jak chciałem. Szkoda jednak, że styl gry w pierwszej połowie był...słaby. Łagodnie mówiąc, rzecz jasna. Gdyby rywale mieli skuteczniejszych zawodników to mecz mógłby się skończyć naszą porażką. W przerwie musiałem poważnie porozmawiać z niektórymi zawodnikami, bo tak nie można grać! Poskutkowało, dzięki czemu dalej gramy w pucharze. Mam jednak nadzieję, że słaba gra była wynikiem przystosowywania się do nowej taktyki, toteż w meczu ligowym powinniśmy zagrać pewniej.

Odnośnik do komentarza

Paweł Jaworski - Legia Warszawa

 

Jestem zadowolony, że rezerwowym udało się pokonać Radomsko, które postawiło bardzo trudne warunki. Jednak Puchar Polski w tym sezonie to nie jest priorytet, toteż w tych rozgrywkach swoje szanse bedą dostawali rezerwowi.

Odnośnik do komentarza

- Po ostatniej dzisiaj przerwie czas na przedstawienie ostatnich czterech spotkań Pucharu Polski.

- I wtedy poznamy drużyny, które wezmą udział w 3 rundzie.

 

 

Zagłębie Lubin – Polonia Warszawa

 

Trener Korzonek szybko zrezygnował ze swojej pracy w Lubinie. Zagłębie aktualnie walczy o utrzymanie w lidze. Pierwszy mecz wygrany na wyjeździe z mocną II-ligową Polonią. W 4 minucie z przodu pojawia się Urbaniak, który zagrywa do Mujiriego, ten wychodzi na czystą pozycję, mocny strzał po ziemi, bramkarz nie łapie piłki i jest 1:0 dla Zagłębia. W 9 minucie Rybarczyk ratuje przed kolejną utratą, a w 15 minucie napastnik Polonii chciał sprawdzić golkipera Zagłębia. Mecz nie stał na jakimś wysokim poziomie. Przeprowadzono kilka ciekawych sytuacji i nic po za tym. W 41 minucie po dośrodkowaniu w pole karne najwyżej wyskoczył Klepinin i trafił do bramki Polonii. Awans został przypieczętowany. W 69 minucie pojawia się i dostaje jednocześnie szansę Jarek Mróz, który w 77 minucie pokonał Rybarczyka precyzyjnym dokładnym strzałem w okienko. Tym samym Zagłębie wygrywa ponownie, tym razem na własnym stadionie, z asystentem Augustyniakiem na czele, 3:0 z Polonią.

 

Zagłębie Lubin – Polonia Warszawa 3:0

4’ Mujiri 1:0

41’ Klepinin 2:0

69’ Mróz 3:0

 

Składy.

 

Dwumecz: 6:0

Awans: Zagłębie

 

 

- Przede wszystkim kibiców zmartwiło odejście trenera Korzonka. Ten był już w Lechu, ale przygoda całkowicie nieudana. Tutaj zapowiadała się walka o utrzymanie, a jednak odszedł.

- Wiele się spekuluje na temat nowego trenera, nawet nie wiadomo kto teraz nim zostanie. Jest kilku kandydatów. Zobaczymy co wyjdzie z negocjacji klubu. Nikt chyba nie przypuszczał, że Zagłębie będzie dopiero 16. po tylu kolejkach. Przecież to niespodzianka.

- Strzelali Klepinin i Mróz, czyli Ci, którzy nie dostawali jakichkolwiek szans.

- Przyjdzie nowy trener i musi tych zawodników zauważyć. Przede wszystkim Jarek Mróz to napastnik ściągnięty z Cracovii, gdzie strzelał gol za golem, przyszedł z wymiany za Marciniaka, który aktualnie tam się marnuje moim zdaniem.

- Co do Klepinina trzeba zaznaczyć, że miał dłuższy czas groźną kontuzję, a gdy po niej się odbuduje – jest gotów do gry i strzelania bramek.

- Już na dniach powinniśmy się dowiedzieć kto zajmie posadę trenera w Lubinie.

- Teraz przechodzimy do następnego meczu i starcie Zawiszy z Widzewem.

 

 

Zawisza Bydgoszcz – Widzew Łódź

 

Czyli mecz beniaminka Orange Ekstraklasy kontra lider II ligi, który dzielnie walczy o awans. Zawisza bardziej rezerwowym składem, na większości pozycjach pojawiają się Ci, którzy nie mają miejsca w podstawowej jedenastce. Dzisiaj mają szansę zaprezentować swoje umiejętności. Jednak Widzew nie daje większych szans i od początku przeważa. W 12 minucie w pole karne dostaje podanie Płatek, uderza, lobując bramkarza. Podbił piłkę, a ta trafiła po chwili do siatki. Obrońcy i golkiper nie poradzili sobie z sytuacją. Jest 1:0 dla Widzewa i Zawisza szybko musi gonić wynik, by liczyć na razie na dogrywkę. W 26 minucie dobra akcja i dośrodkowanie, ale obrońcy Widzewa bezbłędnie, szybko wyprowadzają kontrę, podanie w pole karne, wbiega Płatek, strzał po ziemi i pokonuje Krzysztofa Wójcika. Do przerwy pewne prowadzenie Widzewa na wyjeździe dwoma bramkami. Tym samym Zawisza jest zmuszony do ofensywnych akcji. Druga część gry to akcje skrzydłami Zawiszy i przede wszystkim słanie piłki na Piotra Malinowskiego, który marnuje dwie sytuacje. Wejścia Augustyniaka czy Łukasza Wasilewskiego niczego nie zmieniły i ostatecznie Zawisza przegrał na własnym terenie z silnym II-ligowce.

 

Zawisza Bydgoszcz – Widzew Łódź 0:2

12’ Płatek 0:1

24’ Płatek 0:2

 

Składy.

 

Dwumecz: 1:3

Awans: Widzew

 

 

- Zawisza chyba nie liczył na awans, skoro trener wystawił rezerwowy skład..

- Na to wygląda. Chyba pogodził się z faktem, że nie warto walczyć o Puchar Polski, który w tym momencie jest nierealny. Na pewno boli porażka z II-ligowcem, ale w końcu Widzew wygląda na dobrą drużynę. Mają świetnego mobilizatora i powoli można twierdzić, że to drużyna, która za rok pojawi się w Orange Ekstraklasie.

- Płatek bohaterem, zawodnicy Widzewa świetnie rozgrywali i zadecydowały dwa podania, które wykorzystał snajper gości.

- No co można powiedzieć.. Zawisza trochę odpuścił, pomimo że Ruch zagrał rezerwowym to wygrał, Zawiszy na to nie stać, są za słabi. Ich pierwszy skład miałby dziś problemy, ale po trudach myślę, że osiągnęliby sukces.

- Teraz zobaczymy Górnik z Łęcznej w akcji.

 

 

Górnik Łęczna – Świt Nowy Dwór

 

Wielka walka na wyjeździe zakończyła się ledwo bramkowym remisem. Poprzedni trener zdecydował się wystawić tutaj rezerwowy skład, natomiast dzisiejszy – Pan Pawlikowski nie zamierza odpuszczać i najlepsza jedenastka wyszła walczyć na własnym terenie. Póki co gra powoli się rozkręca, w 15 minucie pierwsza świetna sytuacja Citki, uderzenie, lecz w poprzeczkę. Świt trochę przestraszony w tych pierwszych minutach. W 35 minucie Vasic zagrał długie dośrodkowanie na drugiego napastnika, ten wbiega w pole karne i z pierwszej piłki uderza.. gooool ! Górnik prowadzi 1:0. Jest teraz w o wiele lepszym położeniu niż przeciwnicy. Zimna pogoda mobilizuje do coraz lepszej gry, ale oglądamy więcej walki niż akcji i strzałów. W drugiej połowie w 49 minucie zamieszanie po rzucie rożnym w polu karnym gości, wychodzi świetnie Citko, przejmuje piłkę spod nóg obrońców, mija bramkarza i z najbliższej odległości strzela do siatki. To nie koniec strzelania, bo w 80 minucie Romanchuk posyła piłkę na Malinowskiego, prostopadłe podanie w pole karne, Citko podbija tylko nogą piłkę, ta lobuje bramkarza, obrońcy nie wspomagają go, napastnik gospodarzy uderza mocno prosto do pustej bramki. Gooool ! 3:0 i hat-trick skompletowany. W 90 minucie Ilianov decyduje się na samotny rajd, w końcu podaje w pole karne, wychodzi Jankowski, który najpierw zmylił obrońcę, potem uderzył mocno pod poprzeczkę i ostatecznie ustanowił wynik tego spotkania na 4:0.

 

Górnik Łęczna – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4:0

35’ Citko 1:0

49’ Citko 2:0

80’ Citko 3:0

90’ Jankowski 4:0

 

Składy.

 

Dwumecz: 5:1

Awans: Górnik

 

 

- Zobaczyliśmy ponownie dobry Górnik z Łęcznej.

- Z tego co można zauważyć ich taktyka jest podobna do innych zespołów. Szybko można to dostrzec. Jest asekuracja z tyłu, jest pomoc z przodu, funkcjonują skrzydła. Wszystko miło wygląda dla oka, Jankowski dziś mało rozgrywał, ale tak naprawdę to jego rola, co można było zobaczyć w spotkaniu ligowym.

- Teraz mają trudny terminarz.. Wisła Kraków, Lech Poznań.

- Zdecydowanie sprawią im trudności obie ekipy. Wisła Kraków znów pewnie pokaże pazury, tym razem przeciwko Górnikowi, który aktualnie jest średniakiem ligowym. Bardzo podoba mi się patrzenie tego trenera – realistyczne podejście do sprawy. Pan Karpiński ciągle mówi o tych europejskich pucharach, że ma drużynę na czołówkę tabeli.. bez przesady. Moim zdaniem Górnik z Łęcznej jest drużyną lepszą od tego z Zabrza, w tym momencie z tym trenerem – a jednak szkoleniowiec patrzy tak dobrze, że po prostu zawodnicy chcą z nim pracować i poprawiać wyniki.

- Citko hat-trick, Świt bezradny.

- Na pewno 3 runda Pucharu Polski będzie dla nich o wiele trudniejsza. Muszą się zastanowić co dalej, choć z tego co widzimy tutaj z Michałem to Górnik nastawia się na walkę w lidze o każde 3 punkty, a także rywalizuje o Puchar Polski. Wielkie ambicje i realne przede wszystkim.

- Czas na przenosiny do Wrocławia.

 

 

Śląsk Wrocław – Odra Wodzisław Śl.

 

Śląsk pierwszy mecz pewnie wygrał 3:0 i dzisiaj nastawia się przede wszystkim na obronę rezultatu. Odra to aktualny spadkowicz z Orange Ekstraklasy i nie wygląda na to, aby walczyli o awans – wręcz przeciwnie, ich ligowy byt skupia się na rywalizacji o utrzymanie. W 10 minucie prostopadła piłka posłana przez Aguilerę, który dzisiaj czuł się wyśmienicie i chciał wystąpić, przejmuje Rabat, uderza obok bramkarza, ale trafia do bramki i tym samym Śląsk bramką u siebie zapewnia sobie awans. W kolejnych sytuacjach napiera Odra, w której rolę rozgrywającego odgrywa Marcin Wysocki. W pierwszej połowie dobre prostopadłe podania, ale nie wykorzystuje ich ani Francisco, ani Szmuc. Zostali zatrzymani przez Milovanovica, który wraca powoli po kontuzji – mecz ten ma być dla niego spotkaniem odbudowy. W drugiej części gry bardziej gra na czas zawodników gospodarzy co nie podoba się kibicom. Nie ma wielkiej mobilizacji – to Odra przeważa i atakuje, lecz nawet strzały z dystansu Wysockiego nie zaskakują golkipera. Obrona wielu błędów nie popełnia. Dopiero w 81 minucie chwila nieuwagi i podanie na Dariusza Koniecznego. Ten przejmuje, w pewnym momencie oddaje strzał, a Milos musi wyciągać piłkę z siatki. Ten gol nie zagroził dwumeczowi i tym samym Śląsk awansował dalej.

 

Śląsk Wrocław – Odra Wodzisław Śl. 1:1

10’ Rabat 1:0

81’ Konieczny 1:1

 

Składy.

 

 

Dwumecz: 4:1

Awans: Śląsk

 

- Pamiętamy te wyczyny w pierwszej lidze Francisco, Wysockiego, Podgórskiego, Górki. To były nazwiska, które znikną nam przynajmniej na rok z Orange Ekstraklasy, Marcin powiedz coś o swojej ekipie.

- Byliśmy niezłą drużyną, częste zmiany trenerów doprowadziły do tego, że dzisiaj brakuje nas w szerokim gronie I-ligowców.

- Śląsk zasłużył na ten awans ?

- Zdecydowanie są lepsi. Naprawdę było to widać na boisku. Nam czegoś brakuje. Chyba wygranych nawet w II lidze, trzeba być szczerym – aktualnie jesteśmy bez trenera i ciężko walczyć o ten szczebel niżej bez jakiejkolwiek pomocy, dlatego między innymi jak z 34-kolegą z drużyny prowadzimy zajęcia i staramy się na murawie z całych sił.

- Tobą interesowały się kluby, lecz wiek 31 lat chyba ich odstraszył.

- Nie miałem konkretnych ofert, jedynie jakieś spekulacje. Mam nadzieję, że wszystko jakoś się potoczy i jeszcze w przyszłości zagram w Orange Ekstraklasie, chociaż te pół roku.

- Dziękujemy naszym gościom za przybycie, już jutro losowanie 3 rundy Pucharu Polski, a my przedstawiamy drużyny, które awansowały:

 

 

Arka Gdynia

Lechia Gdańsk

Cracovia Kraków

Amica Wronki

Górnik Zabrze

Korona Kielce

Lech Poznań

Legia Warszawa

Odra Opole

Ruch Chorzów

Wisła Kraków

Wisła Płock

Zagłębie Lubin

Widzew Łódź

Górnik Łęczna

Śląsk Wrocław

 

 

- Dziękujemy Marcinowi Wysockiemu oraz Michałowi Rosiakowi za przybycie.

- Dziękuję.

- Dziękuję, dobranoc.

- A my się żegnamy i zapraszamy w niedzielny wieczór na 14. kolejkę spotkań Orange Ekstraklasy.

- Do widzenia i dobranoc !

 

 

_______________________________________________________

Zapewne jutro wieczorem będę rozgrywał kolejkę.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...