Skocz do zawartości

Czesław "nie umi" śpiewać :-)


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

@Dix, to druga liga hepszańska :-) na laptopie, jeśli chcę mieć jakąkolwiek różnorodność lig, to staram się nie schodzić poniżej drugiej, no chyba, że to liga niemiecka :P

 

--------------------

 

Kilka dni po naszym najlepszym meczu w sezonie czekała nas trudna potyczka z Numancią. Gospodarze zaczęli sezon tak samo słabo jak my i zależało im na odbiciu się od dna, dlatego z lekką nutką niepokoju czekałem na tą potyczkę.

 

Pierwsza połowa zaczęła się idealnie dla nas. Już w szóstej minucie na prowadzenie wyprowadził nas Dani, który swoim dobrym występem przeciwko Maladze zdobył zaufanie i miejsce w wyjściowej jedenastce. Kilka minut później wypożyczony z Betisu napastnik strzałem z daleka o mało nie zaskoczył bramkarza gospodarzy po raz drugi, ale Jacobo ładnie sparował piłkę na róg. Od tego momentu obie drużyny, chociaż nie leżało to w moim zamiarze, rozpoczęły bardzo otwartą grę. Akcje przenosiły się od jednego pola karnego, do drugiego, ale zarówno Jacobo, jak i Contreras wypełniali swoje obowiązki z klasą i spokojem i pierwsza połowa zakończyła się naszym skromnym prowadzeniem.

 

Druga połowa to próby przebicia się gospodarzy pod naszą bramkę i szaleńcze ataki, które jednak najczęściej kończyły się na obrońcach naszej drużyny, ewentualnie na naszym bramkarzu. My natomiast nastawiliśmy się na kontrataki, ale tak samo, jak próby Numanci nie przyniosły skutku, tak nasze kontry były również słabe i mecz skończył się ostatecznie skromnym zwycięstwem Kadyksu 1:0

 

Liga BBVA 4/42

16.09.07

widzów: 5015

(15.) Numancia vs (14.) Cadiz 0:1 (0:1)

Odnośnik do komentarza

Trzy dni później podejmowaliśmy u siebie Sporting Gijon. Mecz z pozoru prostu, bo zawodnicy gości zamykali tabelę, ale takie mecze są zazwyczaj najtrudniejsze.

 

Goście wyszli na to spotkanie w bardzo defensywnym ustawieniu, ale już w piątej minucie po zamieszaniu w polu karnym bramkę dla nas zdobył Dani. W trzydziestej minucie w polu karnym padł Bueno i Paz podwyższył po rzucie karnym wynik na dwa do zera. Moi podopieczni nie poprzestawali na tym i dalej starali się atakować, ale strzały Daniego, Bueno, Parriego były niecelne.

 

W drugiej połowie moi zawodnicy starali się nie przemęczać i kontrolować przebieg gry. Kilka groźnych akcji przeprowadził Lobos, ale strzały zazwyczaj były niecelne. Zawodnicy Gijon nie grali nic, co uśpiło trochę moją obronę i w 92 minucie Michel strzelił "kontaktową" bramkę dla gości. 30 sekund później sędzia zagwizdał koniec spotkania.

 

Liga BBVA 5/42

19.09.07

widzów: 18733

(5.) Cadiz vs (22.) Sporting Gijon 2:1 (2:0)

Odnośnik do komentarza

Kończyliśmy 9ciodniowy maraton 3 spotkań meczem z Herkulesem. Spotkanie nie tyle prestiżowe, co o utrzymanie się w czołówce ligi. Herkules niespodziewanie trochę znalazł się na szóstym miejscu, natomiast my notowani byliśmy dwa oczka wyżej.

 

Od samego początku widać było, że na boisku spotkały się dwie równorzędne drużyny. Mecz rozgrywał się w dość szybkim tempie, ale głównie w środku pola. I od początku wiadomo było, że bramki będą wynikiem błędów obrony. I tak też się stało. W 43 minucie Camerling wyłuskał piłkę w polu karnym od Sergio Fernandeza i objęliśmy prowadzenie.

 

W drugiej połowie mecz wyglądał dokładnie tak samo, a błąd tym razem popełnili moi pomocnicy, którzy pozwolili uciec skrzydłem Rodiemu, który zacentrował idealnie do Blasa Pereza, który w 77 minucie wyrównał. I mecz zakończył się remisem ;-)

 

Liga BBVA 6/42

22.09.07

widzów: 9533

(6.) Herkules vs (4.) Cadiz 1:1 (0:1)

Odnośnik do komentarza

@łazii - niestety na weselu jestem świadkiem i obiecałem mojej siostrze, że nie wypiję więcej niż kieliszek wina :-)

 

-------------------

 

Po ciężki meczu z Herculesem wreszcie mięliśmy kilka dni na odsapnięcie i dokładne przeanalizowanie gry kolejnych przeciwników. Szykował się w miarę jednostronny pojedynek, ponieważ przyjeżdżające do nas Las Palmas zajmowało 19. miejsce w lidze.

 

Spotkanie rozpoczęło się od naszych huraganowych ataków, ale nie potrafiliśmy sobie poradzić z dobrze ustawionymi zawodnikami z Las Palmas. Na dodatek przeciwnicy byli bardzo blisko zdobycia bramki w 12stej minucie, ale nie wykorzystali rzutu karnego. W końcu, ale dopiero w 38. minucie, udało nam się sforsować po raz pierwszy bramkę przeciwnika, a do siatki trafił Bueno, po czym wszystko wróciło do stanu z początku meczu, czyli naszych nieudolnych ataków.

 

W szatni powiedzieliśmy sobie z chłopakami to i owo, więc na drugą połowę moi podopieczni wyszli mocniej zmotywowani. Pierwsze efekty tego zobaczyłem już w 52. minucie, kiedy to Bezares z rzutu wolnego zdobył drugą bramkę dla Kadyksu. Fakt, że mięliśmy sporo szczęścia, a bramkarza gości zmylił mur. Ale to nie był koniec emocji na stadionie Ramon de Carranza. Pięć minut później do bramki po raz drugi w tym meczu trafił Bueno. To poderwało na chwilę zawodników z Las Palmas i w 67. minucie Roberto Trashorras strzelił bramkę dla przyjezdnych. To z kolei podziałało jak płachta na byka na moich zawodników. W 70. minucie Manuel Garcia strzelił z woleja i Alberto musiał po raz czwarty wyciągać piłkę z siatki. W 75. i 79. minucie swoje pięć minut miał Camerling, który dwukrotnie po dośrodkowaniach z lewego skrzydła zdobywał bramki głową. Co prawda w 89. minucie drugą bramkę zdobyli goście, a konkretnie Fukuda, ale ostatni akcent tego spotkania znów należał do nas i Pirri w doliczonym czasie gry zdobył siódmą bramkę dla Kadyksu ustalając wynik na 7:2.

 

Liga BBVA 7/42

30.09.07

widzów: 16203

(5.)Cadiz vs (19.) Las Palmas 7:2 (1:0)

 

Po cudownym meczu z Las Palmas byłem pełen obaw przed kolejnymi potyczkami. Nasz wynik nie przeszedł bez echa w Hiszpanii, więc rywale na pewno przestali patrzeć na nas jak na nieudaczników. Na dodatek miałem wrażenie, że moi zawodnicy mocno się wystrzelali i w kolejnych spotkaniach może być o strzelanie ciężko.

 

Dowodem na to było spotkanie z Alaves. Niedawny finalista Pucharu UEFA stał się co prawda drużyną środka tabeli drugiej ligi, ale mimo to nie należało ich lekceważyć. Pierwsza połowa była nudna jak flaki z olejem i nie działo się nic. Dopiero w drugiej odsłonie tego meczu zawodnicy postanowili pokazać, że chcą zdobyć bramkę i wygrać.

 

W 62. minucie po szybkiej kontrze prowadzenie dla Kadyksu uzyskał Bueno. Widać, że zawodnik Realu coraz lepiej czuje się u nas i wreszcie zrozumiał nasze schematy. Niestety nie udało się w tym bezbarwnym spotkaniu utrzymać prowadzenia i w 77. minucie do wyrównania doprowadził Raul Sanchez. Mecz skończył się podziałem punktów i z przebiegu spotkania ciężko byłoby wskazać lepszy wynik.

 

Liga BBVA 8/42

06.10.07

widzów: 6036

(14.) Alaves vs (4.) Cadiz 1:1 (0:0)

Odnośnik do komentarza

Kilka dni po ciężkim i słabym meczu z Alaves czekał mnie wcale nie łatwiejszy w trzeciej rundzie Pucharu Króla z Castellon. Widząc, że części zawodników nie wyszedł ostatni mecz, postanowiłem dać im odpocząć. I to było widać po grze mojego zespołu, który kopał, szlochał, wywracał się, ale nic z tego nie wynikało. Do naszego poziomu dostosował się rywal, który grał dokładnie tak samo jak i my. Dzięki temu dotrwaliśmy do rzutów karnych w których okazaliśmy się lepsi o jedno trafienie.

 

Mecz ten jednak uświadomił mi jedną rzecz. Pierwszą i kluczową sprawą w przyszłym okienku transferowym jest pozbycie się Gastona Casasa.

 

Copa Del Rey, 3. runda

10.10.07

Castellon vs Cadiz 0:0 (0:0, 0:0) kar. 3:4

Odnośnik do komentarza

@łazii, może mi się chcieć. Wódki nie będę pił, prawdopodobnie będę dodatkowym kierowcą :-)

 

Dziesięć dni po żenującym widowisku w Castellon czekał nas drugi mecz z tą drużyną, tym razem w lidze. I tym razem mecz odbywał się w Kadyksie. Miałem więc cichą nadzieję, ze będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej.

 

Mecz rozpoczął się szczęśliwie dla nas. W 12. minucie faulowany w polu karnym był Camerling i Paz strzelił pierwszą bramkę dla nas. To spowodowało, że Castellon postanowił odważniej zaatakować i o mało co w 23. minucie Oberman nie pokonałby wysuniętego Contrerasa. Jednak nasz wyga wygiął się niesamowicie i sparował strzał, a następnie dopadł pierwszy do piłki. Chwilę później Oberman miał swoją drugą szansę, ale znowu przegrał pojedynek z Contrerasem, tym razem sam na sam. Dopiero kilka głośnych przekleństw rzuconych z linii bocznej podziałało na moich zawodników i zabrali się do roboty. Najpierw strzelał Dani, ale strzał ten był zbyt lekki. Chwilę później bombę z 30. metra zaserwował Bezares, ale bramkarz gości końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. W końcu Sanzol rzucił się pod nogi Camerlingowi na 5. metrze ratując po raz kolejny swój zespół.

 

W drugiej połowie moi podopieczni zabrali się żywo do roboty. Najpierw Garcia, potem Dani strzelali groźnie, ale ich strzały Sanzol parował na rzuty rożne. Po jednym z nich groźnie strzelał Caneda, ale piłka minęła bramkę tuż przy prawym słupku. Na takie ataki goście odpowiedzieli atakami na nogi moich zawodników. W 60. minucie Bezares musiał na noszach opuścić boisko, chwilę później kuśtykać zaczął Dani. Taka sytuacja na boisku odebrała ochotę na grę naszym zawodnikom, a goście stwierdzili, że 1:0 nie jest takie złe, dlatego mecz zakończył się naszym skromnym zwycięstwem.

 

Liga BBVA 9/42

20.10.07

widzów: 16078

(4.) Cadiz vs (7.) Castellon 1:0 (1:0)

'12 Paz

Odnośnik do komentarza

@łazii, fajny kolor strojów. Poza tym Kadyks to ładne miasto :-) podobało mi się tam.

 

Koniec miesiąca zamykały dwa ważne dla mnie mecze. Pierwszy z nich mięliśmy rozegrać w Maladze i było to spotkanie o drugie miejsce w tabeli, bowiem nasi rywale znajdowali się bezpośrednio nad nami, natomiast drugi to mój osobisty porachunek z Ferrolem, który kiedyś odrzucił moje podanie o pracę.

 

Mecz z Malagą rozpoczęło się od kopaniny w środku pola. I w pierwszej połowie mecz wyglądał właśnie na tą modłę - piłka krążyła głównie w środku pola, co jakiś czas niepokojąc obronę jednych i drugich. Jedną z takiej okazji w 15. minucie wykorzystał Dani, który po dośrodkowaniu Nano wyprowadził nas na prowadzenie. Po zdobyciu pierwszej bramki przez nasz zespół wszystko wróciło do "normy".

 

Na drugą połowę postanowiłem ustawić zespół bardziej defensywnie, co tylko zagęściło grę w środku. Drużyna miała skupić się na obronie wyniku i kontrach. I po jednej z nich, świetnym zagraniem popisał się Bueno, który pięknie dograł do Nano i Hiszpan ustalił wynik meczu w 80. minucie.

 

Liga BBVA 10/42

27.10.07

widzów: 24970

(2.) Malaga vs (3.) Cadiz 0:2 (0:1)

15' Dani

80' Nano

 

Mecz z Ferrolem rozpoczął się dla nas bardzo dobrze. Już w 4. minucie Parri petardą z 30 metrów otworzył wynik spotkania. Potem groźnie strzelali Bueno, Dani i Parri, ale piłka minimalnie mijała bramkę. Ale strzału w 31. minucie Eduardo nikt nie był już w stanie zatrzymać. W 37. minucie Contreras posłał bardzo długą piłkę, ta w polu karnym trafiła do Daniego, którego skosił Ceballos - karnego wykorzystał Miguel Garcia. Taki obrót sprawy nie spodobał się zawodnikom gości, którzy postanowili wykosić nam skład. W 41. minucie z boiska zniesiono Raula Lopeza, za którego wszedł Mosquera. Chwilę później leżał na murawie Parri, ale na szczęście skończy się tylko na kilku siniakach. W 47. minucie szansę miał jeszcze Bueno, ale nie opanował piłki w polu karnym.

 

W drugiej połowie moi zawodnicy mieli głównie uważać na kończyny dolne. Dlatego tempo meczu uspokoiło się. Moi zawodnicy spokojnie kontrolowali to spotkanie. W 90. minucie szczytem głupoty wykazał się Nano, który w niewinnej sytuacji zarobił drugą żółtą kartę i w konsekwencji będzie sobie pauzował w następnym meczu. A ponieważ nieznoszę takiej głupoty, to zabiorę mu tygodniówkę.

 

Liga BBVA 11/42

31.10.07

widzów: 16035

(2.) Cadiz vs (21.) Ferrol 3:0 (3:0)

4' Parri

31' Eduardo

37' Garcia (kar.)

Odnośnik do komentarza

Listopad rozpoczęliśmy od meczu z zawodzącym na całej linii Gimnastikiem na wyjeździe. Gospodarze zajmują dopiero 16. miejsce i będą starali się złapać każdą okazję, żeby odkupić winy u kibiców. Dlatego mecz będzie w pytkę ciężki.

 

Mecz zgodnie z przewidywaniami rozpoczął się od ataków Gimnastic. Ale strzały Campano nie przestraszyły nikogo oprócz okolicznych meneli, którzy przechadzali się w okolicach stadionu. W 15. minucie Campano był już bliżej, ale wciąż to było za mało na nas. W końcu, w 31. minucie, naszych ospałych obrońców wyprzedził po dośrodkowaniu Antonio Lopez, ale sędzia niewiedzieć czemu bramki nie uznał. Krzyczałem sobie przy linii bocznej, ale moi zawodnicy zachowywali się dalej, jakby wiedzieli, że i tak zdobędą bramkę. I tak się stało. Nasz pierwszy atak, który przekroczył linię środkową dał szansę Bueno, a ten faulowany w polu karnym dał możliwość wykonania "karniaka" naszemu etatowemu wykonawcy jedenastek czyli Miguelowi Garcii. Nasz pomocnik nie pomylił się i w 42. minucie wyszliśmy na prowadzenie.

 

Druga połowa, to wielka załamka zawodników Gimnastic, który nie mogli się dalej pogodzić z decyzją dotyczącą karnego. Spokój moich obrońców był godny podziwu, ja jednak miotałem się przy linii bocznej laptopa jak nieopierzony kurczak uciekający przez wiatrem. W końcu, w 81. minucie po zagraniu Lobosa, świetnie przedłużył piłkę Mosquera i piłkę do bramki wepchnął Bueno. To całkowicie podłamało gospodarzy, a my wywieźliśmy z Tarragony trzy punkty.

 

Liga BBVA 12/42

03.11.07

widzów: 9987

(16.) Gimnastic vs (2.) Cadiz 0:2 (0:1)

42' Garcia

81' Bueno

Odnośnik do komentarza

Mecz z Sevilla Atletico miał być dla nas przyjemnością. Anonimowa drużyna dwuczłonkowa zajmowała 21. miejsce w tabeli. Jednak ulewa, w której graliśmy ciut pokrzyżowała nam plany. Śliska piłka nie lepiła się i ciągle odskakiwała moim zawodnikom. Ani Dani, ani Bueno nie potrafili sobie poradzić, chociaż mieli świetne okazję. Do napastników podłączyli się też pomocnicy i obrońcy, ale ani Paz, ani Garica nie potrafili zdobyć bramki. Dopiero w 40. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony przez Vellę bramkę, swoją pierwszą w sezonie, zdobył Caneda. To zmobilizowało moich napastników i 3 minuty później prowadziliśmy już 2:0, a gola zdobył Dani.

 

Na drugą połowę wybiegliśmy z mocnym postanowieniem powiększenia przewagi. Jednak stan boiska nie dawał nam wielu możliwości na zdobycie bramki. Trzy świetne szanse zmarnował Bueno, ale powiedźmy, że mu wybaczam. Kolejne okazje marnowali Bueno (po raz n-ty), Dani, Lobos, Caneda (wyjątkowo ofensywnie grający dzisiaj), Paz, Bezares i Parri, ale wynik meczu się nie zmienił.

 

 

Liga BBVA 13/42

10.11.07

widzów: 1475

(21.) Sevilla Atletico vs (2.) Cadiz 0:2 (0:2)

40' Caneda

43' Dani

Odnośnik do komentarza

@regent - to pewne, że nie umim śpiewać :keke:

 

Trzy dni później czekało nas ciężkie spotkanie w Pucharze Króla z pierwszoligowym Levante. Goście przyjechali do Kadyksu opromienieni zwycięstwem 3:1 nad Deportivo. Do wyjściowego składu wrócił Nano, ale nie wiem czy na długo - wszystko zależy od jego postawy w tym meczu.

 

Zawodnicy gości zaczęli mecz od ostrego uderzenia i tylko świetna postawa Contrerasa spowodowała, że nie prowadzili 3:0 po pierwszych 10. minutach. My po raz pierwszy groźniej zaatakowaliśmy w 20. minucie, ale strzał Daniego był mocno niecelny. Chwile później strzelał Garcia, ale jego strzał obronił Storari. W 23. minucie Dani świetnie strzelał głową, ale Storari znowu świetnie obronił. Potem mecz się wyróżniał i oprócz kolejnej świetnej okazji Daniego i fenomenalnej paradzie Storariego oraz pięknej bramce Camerlinga ( :keke: ) nic się więcej nie wydarzyło :>

 

W drugiej połowie do zmasowanego ataku przystąpiło Levante, ale ani strzał Leona, ani Rigi nie zagroziły bramce Contrerasa. W odpowiedzi na ataki gości groźnie strzelał Dani, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 63. minucie mieliśmy sporo szczęścia, bo uderzenie Rigi zatrzymała poprzeczka, a piłkę wybił Paz. W końcu postanowiłem zmienić nieskutecznego Daniego, który wyraźnie nie potrafił się wstrzelić tego dnia. Od 70. minuty na boisku istniały tylko dwie formacje - nasza defensywa z fenomenalnie dysponowanym tego dnia Contrerasem i atak Levante. Ale nieudacznicy z Walencji nie zdołali osiągnąć nic więcej ...

 

Copa del Rey, 4. runda

13.11.07

widzów: 18611

Cadiz vs Levante 1:0 (1:0)

44' Camerling

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...