Skocz do zawartości

Liga angielska


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem jedynym, który uwaza, że Championship zjada Ekstraklasę? :> Wiadomo że nie ma jak tego porównać, ale IMO to gdyby czołowym zespołom z Championship się chciało, to spokojnie łyknęłyby Legię, Lecha czy jakiegoś tam Piasta

Czołowe zespoły z Championship, bez wielkich problemów by zjadły dowolny zespół z Ekstraklasy. Nawet te gorsze pewnie by sobie dały radę. Reputacja w FM niby ta sama, ale w Anglii są lepsze obiekty, więcej kasy i lepsi zawodnicy. Polska liga nie ma szans, żeby z tym rywalizować.

 

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Zapraszam poogladac ta kopaninę co tydzien i wtedy porównywać, a nie ocenić ligi po FMie czy jednym meczu ogladbietym gdzieś ta. W tv. Zawodników na pewno w Championship moNa znaleźć ciekawszych, ale taktyka na "dzidę" ciagle obecna w 80% meczach. Co do obiektow (masz chubs na myśli stadiony) to rownież zapraszam sie przejść na polskie stadiony a pózniej angielskie, a następnie przestać pierdzielic głupoty.

 

A no i Lecha to łyka teraz każdy wiec porównanie z dupy ;)

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza

Zapraszam poogladac ta kopaninę co tydzien i wtedy porównywać, a nie ocenić ligi po FMie czy jednym meczu ogladbietym gdzieś ta. W tv. Zawodników na pewno w Championship moNa znaleźć ciekawszych, ale taktyka na "dzidę" ciagle obecna w 80% meczach. Co do obiektow (masz chubs na myśli stadiony) to rownież zapraszam sie przejść na polskie stadiony a pózniej angielskie, a następnie przestać pierdzielic głupoty.

 

A no i Lecha to łyka teraz każdy wiec porównanie z dupy ;)

 

 

Sent from my iPhone using Tapatalk

 

No to weź 3 pierwsze zespoły z tabeli, w przypadku E-klasy naprawdę nie ma różnicy w poziomie. To tylko kwestia tego jak bardzo dany zespół ma dość trenera i gra przeciw niemu w danym momencie.

Odnośnik do komentarza

 

Zapraszam poogladac ta kopaninę co tydzien i wtedy porównywać, a nie ocenić ligi po FMie

Chciał stefan reputację z FMa, to ją dostał. Stąd mój post.

Championship i Ekstraklasa mają po trzy gwiazdki z pięciu, League One dwie. Tak wiec tyle mówi efem :) Sprawdź jakie zespoły grają w Championship, zerknij na ich kadry i odpowiedz ile takich klubów mamy w Polsce - Legia, może Lech i na upartego mozolnie budowana Lechia. Nie więcej niż dwa porządne kluby znaleźć można szczebel niżej, zresztą jak pokazują losy kilku naszych grajkow Championship to jest poziom dla tych nielicznych najlepszych graczy z polskiej ekstraklasy, więc cała reszta NAJWYŻEJ łapie się na League One.

Odnośnik do komentarza

 

 

Zapraszam poogladac ta kopaninę co tydzien i wtedy porównywać, a nie ocenić ligi po FMie

Chciał stefan reputację z FMa, to ją dostał. Stąd mój post.

Championship i Ekstraklasa mają po trzy gwiazdki z pięciu, League One dwie. Tak wiec tyle mówi efem :) Sprawdź jakie zespoły grają w Championship, zerknij na ich kadry i odpowiedz ile takich klubów mamy w Polsce - Legia, może Lech i na upartego mozolnie budowana Lechia. Nie więcej niż dwa porządne kluby znaleźć można szczebel niżej, zresztą jak pokazują losy kilku naszych grajkow Championship to jest poziom dla tych nielicznych najlepszych graczy z polskiej ekstraklasy, więc cała reszta NAJWYŻEJ łapie się na League One.

 

 

Takich, znaczy porządnych? Lechia jest porządna, a Jagiellonia, Wisła czy Śląsk już nie są? WTF? Skoro Ekstraklasa jest na poziomie L1, to czemu jakoś nie widać transferów w tamtym kierunku? Rozumiem, że polskie kluby byłyby skazane w Championship na pewną degradację? Trochę niechętnie przywołuję mecz sprzed 5 lat, bo był to sparing, aczkolwiek składy nie grały rezerwowe. Ówczesna drużyna ze środka tabeli Ekstraklasy rozjechała czołową ekipę Championship 4:1. Da się? Da się. Dyspozycja dnia. Tak to bywa, kiedy nie ma przepaści, którą sugerujesz.

Odnośnik do komentarza

Nie sugeruję przepaści :qwa: Sugeruję że kluby polskiej ekstraklasy są jednak słabsze piłkarsko, a i organizacyjnie również, niż kluby z drugiego poziomu rozgrywek i że bliżej im do zespołów z angielskiego poziomu trzeciego licząc od góry. Polskie "gwiazdy" tam nie trafiają nie wiem czemu, pewnie zainteresowania brak z obydwu stron, skoro taki sam hajs za to samo można zarówno i zarabiać w kraju, i w przypadku klubow kupować takich samych zawodników z Wysp :)

Odnośnik do komentarza

Nie sugeruję przepaści :qwa: Sugeruję że kluby polskiej ekstraklasy są jednak słabsze piłkarsko, a i organizacyjnie również, niż kluby z drugiego poziomu rozgrywek i że bliżej im do zespołów z angielskiego poziomu trzeciego licząc od góry. Polskie "gwiazdy" tam nie trafiają nie wiem czemu, pewnie zainteresowania brak z obydwu stron, skoro taki sam hajs za to samo można zarówno i zarabiać w kraju, i w przypadku klubow kupować takich samych zawodników z Wysp :)

 

Grając dla Legii, Lecha czy Jagi i mając możliwość grania w LE lub LM tylko ogóry zmieniają tą możliwość na bieganie w Wolverhampton w środowy wieczór przy rzęsistym deszczu o 19 ;) Może to chodzi o ambicje i dlatego nie widzisz tam tylu Polaków? Przyjeżdzą ogór rezerwowy w Legii Orlando Sa do Reading i strzela 4 bramki w 7 meczach. Słabo?

 

Co do organizacji to nieco sobie kpisz. Nie widze nic, ale to nic lepszego organizacyjnie od wielu klubów Ekstraklasy. No chyba, że mówiąc "organizacja" myślisz "pieniądze". Wiesz ile razy mieliśmy problemy jadąc na mecz(jestem karnetowiczem Fulham) żeby wejść na stadion? Bo bramka nie działa, bo skaner się popsuł itp. Kiedys kiedy Wojtek Szczesny byl na wypozyczeniu w Brentford wybralismy sie ze znajomymi na mecz. Bylo okej - nawet lepiej bo padl im system i wpuscili z 2k ludzi za friko nie sprawdzajac nawet biletow ;) Właściciele niektóych klubów mają nasrane w głowach jak JW swego czasu. Wymiany trenerów po 3 razy na rok to norma (Watford i bodajże Leeds/Wigan). Do tego przytoczę Ci przykład superleczenia Brede Hangelanda serem cheddar z Tesco ;) Piłkarsko też jest tak jak w Polsce. Championship to najbardziej nieróna liga świata. Klub wygrywa 4:0, przegrywa później 2 mecze 0:3 i znowu wygrywa 3:0. Dlatego każdy może wygrać z każdym (co imo jest fajne jak w polskiej lidze). Niektore druzyny naprawde powinny dostac lufe do skroni bo graja piach taki jak w I lidze polskiej. Ale zapewne bazujesz wszystko na FMie czy nazwiskach zawodnikow. Wspaniale - wymienilbym pewnie 12mln funtowego McCormacka czy 15 milionowego Charliego Austina na kilku pilkarzy z TME. To ze ktos jest mniej znany nie oznacza ze gra slabiej. Ludzie maja dziwne przekonanie co do Championship bo widza wielkie Bournemouth czy Cardiff czy Swansea wchodzace z nizszej ligi do EPL i grajace cos tam fajnego. Jednak gwarantuje ze procz Wolves w tym sezonie niw przyjechal nikt zajebisty na Craven Cottage kolego. I to Wolves wygladali tak dobrze jak pozwolilo im FUlham (a pozwolilo im na megaduzo). W jakichkolwiek europejskich pucharach jakakolwiek druzyna z tego poziomu odpadlaby na 1 rundzie. I mowie to jako kibic druzyny ktora ma reprezentantow Danii, Bulgarii, Szkocji czy Anglii.

 

Edyta mowi tez ze nie przemadrzam sie tylko denerwuje mnie jak ktos pisze opinie pewnie na skrotach z neta czy czymkolwiek takim.

Odnośnik do komentarza

McCormack to odpowiednik Paixao który grzeje kawę w Sparcie bo do Nikolicia mu daleko. Charlie Austin prawie nie dotknął piłki w meczu z Fulham, a my jesteśmy słabi. W Fulham jest Bodurov który nie jest lepszy od Inakiego Astiza, który juz nie biega na polskich boiskach. Nie bede w ogole komentował bramkarza u21 Anglii Betinelliego który mógłby lizać buty Dragowskiemu. To taki nasz rodzimy Pawełek bo wpuszcza co leci. Veronese z Charlton kosztował kilka baniek. Widziałem go kilkukrotnie w akcji i jest aktywny na boisku jak mucha. Nazwiska nie grają kolego, a biadolenie jaka to nasza liga słaba a jaka Championship zajebista nie ma sensu. Ile razy oglądałeś Championship poza FMem? Tak szczerze.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Tak na serio - o co chodzi z Chelsea? Dopiero teraz zobaczyłem wynik ich wczorajszego meczu ze Stoke i nie jestem nim ani trochę zdziwiony, to jest już dziwne samo w sobie. Jakim cudem drużyna tak naładowana gwiazdami gra tak beznadziejnie? Trochę ciśnie się na usta porównanie z Moyesowym United, ale mimo wszystko myślę, że tylko okoliczności są podobne, cała reszta mniej. Chelsea ma sprawdzonego menadżera, ma młody, cholernie mocny na każdej pozycji skład, mają supergwiazdę Hazarda, przed sezonem byli w zasadzie pewniakiem do tytułu, ze znacznie słabszym niż rok temu claimem na ten tytuł City...

I teraz nagle się okazuje, że ta cała solidność jest nic nie warta, Mourinho okazuje się jeszcze większym pajacem niż według niektórych zawsze był, z nieukrywaną irytacją mówiąc i robiąc coraz śmieszniejsze rzeczy. Hazard podobno wczoraj grał spoko, ale każdy kto wybrał go do składu w fantasy ma jakieś pojęcie o tym jaki wpływ na punktację miał w poprzednim sezonie a jaki ma teraz. O Fabregasie przeczytałem taki śmiechowy komentarz po wczorajszym meczu 'Stoke finished strongly after changing to five at the back. Fabregas was a great addition to their defence.'. Szczerze mówiąc internauci martwią się, że zaczną zawodzić, bo jeszcze trochę i skończą się świeże pomysły na jakiś fajny banter. Ich gra defensywna przypomina masywną rzeźbę z cienkiego szkła, ich atak masywną kulę syzyfowo pchaną pod górę.

Co jest tego przyczyną? To tylko zwykła, niechcący nakręcona, spirala negatywnych wyników, która przerodziła się w poważne tornado gówna?

Odnośnik do komentarza

Degrengolada Chelsea jest bezprecedensowa, odkąd śledzę europejską piłkę nie pamiętam chyba tak drastycznego spadku z tak wysokiej pozycji, w tak krótkim czasie.

 

Na myśl przychodzi mi kilka pomysłów, co może być tego przyczyną, od jakiegoś poważnego systemowego błędu w przygotowaniu fizycznym, który teraz "procentuje", przez zwyczajnego pecha i "ciąg niefortunnych zdarzeń", z których jedno nakręca następne.

 

Ale najbliżej mi do teorii, że to jest związane z problemem psychologiczno-mentalnym. Mourinho jest zajebistym motywatorem, dzięki swojej charyzmie potrafi wykrzesać z zawodników 100%, zjednoczyć ich do realizacji wyznaczonego celu i niesamowicie nakręcić. Tylko, że intensywność tej relacji i pełne(do zatracenia) nastawienie na określony cel powoduje, że po jego osiągnięciu pojawia się w piłkarzach jakieś psychiczne wypalenie, zjazd motywacji, zgubienie horyzontu. To nakręcenie na sukces za wszelką cenę jest tak intensywne, że po climaxie, przychodzi oklapnięcie. ( ;) ) Jakieś tego przesłanki były widoczne już wcześniej, ale przez to że zawsze dość szybko zmieniał klub, to udawało się od tego uciec. No ale już podczas pierwszego okresu w Chelsea, w tym trzecim sezonie, zaczynało się coś psuć (stąd przecież zwolnienie), potem odejście z Interu w najlepszym momencie, po wygraniu LM, potem ten Inter się posypał i to niby wina Beniteza była, ale pytanie w jakim stanie zespół zostawił po sobie Mou. W Realu w trzecim sezonie( po wygraniu mistrzostwa w fantastycznym stylu w drugim sezonie) też było kiepsko, konflikty z szatnią, porażki na wszystkich frontach. W Chelsea dzieje się coś podobnego tylko bardziej drastycznego. Trochę to tak wygląda jakby Mourinho był typem menadżera do realizacji zadania "operacyjnego", osiągnięcia jakiegoś celu, wyciśnięcia z piłkarzy absolutnego maxa możliwości, osiągnięcia z nimi najwięcej ile się da, a potem zostawienia tego co zostanie do odbudowania komuś innemu. Nie jest to chyba trener budujący drużynę na jakiś dłuższy horyzont czasowy, jak Wenger, czy ktoś taki. Jego kontakty z piłkarzami są chyba na dłuższą metę zbyt intensywne, przez co się wypalają, coś w końcu pęka, powstaje jakaś potrzeba oddechu.

Odnośnik do komentarza

Tak na serio - o co chodzi z Chelsea? Dopiero teraz zobaczyłem wynik ich wczorajszego meczu ze Stoke i nie jestem nim ani trochę zdziwiony, to jest już dziwne samo w sobie. Jakim cudem drużyna tak naładowana gwiazdami gra tak beznadziejnie? Trochę ciśnie się na usta porównanie z Moyesowym United, ale mimo wszystko myślę, że tylko okoliczności są podobne, cała reszta mniej. Chelsea ma sprawdzonego menadżera, ma młody, cholernie mocny na każdej pozycji skład, mają supergwiazdę Hazarda, przed sezonem byli w zasadzie pewniakiem do tytułu, ze znacznie słabszym niż rok temu claimem na ten tytuł City...

I teraz nagle się okazuje, że ta cała solidność jest nic nie warta, Mourinho okazuje się jeszcze większym pajacem niż według niektórych zawsze był, z nieukrywaną irytacją mówiąc i robiąc coraz śmieszniejsze rzeczy. Hazard podobno wczoraj grał spoko, ale każdy kto wybrał go do składu w fantasy ma jakieś pojęcie o tym jaki wpływ na punktację miał w poprzednim sezonie a jaki ma teraz. O Fabregasie przeczytałem taki śmiechowy komentarz po wczorajszym meczu 'Stoke finished strongly after changing to five at the back. Fabregas was a great addition to their defence.'. Szczerze mówiąc internauci martwią się, że zaczną zawodzić, bo jeszcze trochę i skończą się świeże pomysły na jakiś fajny banter. Ich gra defensywna przypomina masywną rzeźbę z cienkiego szkła, ich atak masywną kulę syzyfowo pchaną pod górę.

Co jest tego przyczyną? To tylko zwykła, niechcący nakręcona, spirala negatywnych wyników, która przerodziła się w poważne tornado gówna?

 

Nic się nie dzieję po prostu w głowach się piłkarzom popier.. od tego dobrobytu ;)

A tak na poważnie dawno nie widziałem tak słabo grającej Chelsea choć kibicuję jej od 13 lat. Nawet za pierwszej kadencji gdy Mou był zwalniany nie wyglądało to tak tragicznie bo jednak przyszedł Grant i doszedł z tą samą drużyną do finału LM. Nie wiem co może być powodem tak słabej gry może nie są plotką te pogłoski że Mou ma jakiś konflikt z drużyną stąd to sadzanie na ławce Fabregasa czy Hazarda co w zeszłym sezonie było nie do pomyślenia. Jedno jest pewne jak Mou nie wpłynie jakoś na zawodników to albo skończy sezon w połówce tabeli albo Romek już stracił do niego zaufanie i pożegna się z nim na tej przerwie reprezentacyjnej.

Hokiej a tak z ciekawości oglądałeś wczorajszy mecz?

Odnośnik do komentarza

Tak na serio - o co chodzi z Chelsea? Dopiero teraz zobaczyłem wynik ich wczorajszego meczu ze Stoke i nie jestem nim ani trochę zdziwiony, to jest już dziwne samo w sobie. Jakim cudem drużyna tak naładowana gwiazdami gra tak beznadziejnie? Trochę ciśnie się na usta porównanie z Moyesowym United

Moyes akurat wykręcał podobne wyniki do van Gaala, nie wydając przy tym fortuny. No i mimo wszystko United nie znajdowali się tak blisko strefy spadkowej.

 

A co do sytuacji Mourinho to IMO na drużynie odbija się syndrom oblężonej twierdzy. Jose pozwolił na to, żeby konflikty które sam wskrzeszał wlazły do środka drużyny, a czarę goryczy przelała sytuacja ze sztabem medycznym - podobno bardzo lubianym wśród zawodników. Sporo racji ma kaderr - wygląda na to, że Mourinho jest w stanie zagwarantować tylko sukces krótkoterminowy, później się wypala.

Odnośnik do komentarza

Chelsea - Stoke? Nie oglądałem, zobaczyłem tylko wynik. Choć widziałem komentarze, że zza chmur wygląda słońce i gra nie wyglądała tak słabo.

Tzn. nie zrozumcie mnie źle, kibice Chelsea nie mieli litości kiedy United szło kiepsko, więc katastrofę Chelsea uważam za przezabawną i mam nadzieję, że jeszcze trochę potrwa :D. Ciekawią mnie tylko hipotezy odnośnie przyczyn tego ciągu, bo, tak jak pisał kaderr, to jest chyba zdarzenie bez precedensu. #BrendanIn?

Odnośnik do komentarza

Dobrze to kaderr określił, eksperci w Anglii (chociażby z MoTD) nie znajdują odpowiedzi, ale dosyć prawdopodobnym jest to, że Mou traci szatnię. To co Costa wyczyniał podczas meczu ze Stoke to była żenada. Dreptanie przy polu karnym doszło do beznadziejnej głupoty przy prowokowaniu rywali. Choć trzeba przyznać, że Chelsea miała swoje szanse bo chociażby Pedro trafił w słupek. Mi się wydaje, że wstrząśnięcie drużyną i postawienie na rzadziej grających jak Remy (ładnie rozruszał grę i dobrze wychodził na pozycję) czy Pedro (rotowany często z Oscarem) może być ostatnią szansą Mou. Inaczej cóż..ponoć Di Matteo, Brendan ( :lol:) i Hiddink jako faworyci na dokończenie sezonu.

Odnośnik do komentarza

Swoją drogą, nie mniejszą niespodzianką jest forma Leicester. Nie dość, że miło się na nich patrzy to Vardy ma szansę pobić rekord van Nistelrooya, który strzelił bramki w 10 spotkaniach z rzędu. Vardy sam w sobie jest sensacją bo jeszcze niedawno grał parę poziomów niżej za "marne" kilkaset funtów tygodniowo, a dziś przymierza się go do kadry Albionu. Moim zdaniem dużo za wcześnie na to, ale jego gra musi się podobać.

Do tego dochodzi Mahrez, który niesamowicie mota rywali, zwarta pomoc z Drinkwaterem i Inlerem i wysoka (acz powolna ;) ) obrona i syn świetnego bramkarza na bramce. Ciekawe czy Leicester utrzyma poziom i zostanie chociaż w okolicach 8 miejsca :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...