Skocz do zawartości

Długi marsz


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Na wyjazdowe spotkanie ze Stoke jechaliśmy z wielkimi nadziejami — w końcu sklepaliśmy gospodarzy aż 7:0 w zeszłym sezonie. Tym razem wszakże było inaczej i broniliśmy się od pierwszej do ostatniej minuty, ograniczając się do kontrataków. W 21. minucie jeden z nich, przeprowadzony przez Hussaina i Stokesa, zakończył się golem Bonneta, po którym Stoke jeszcze bardziej nas przycisnęło. Po pół godzinie gry z rozbitym łukiem brwiowym z boiska zejść musiał Bates, a na dziesięć minut przed końcem meczu Matthews ostatecznie zmarnował swoją wielką szansę w tym sezonie, otrzymując czerwoną kartkę za potraktowanie z łokcia obrońcy gospodarzy. Ostatni kwadrans meczu toczył się w naszym polu karnym, ale Keane potwierdził, że ma wielki talent, zachowując czyste konto do końcowego gwizdka.

 

23.09.2014 Britannia Stadium, Stoke-on-Trent: 14.484 widzów
Ch (11/46) Stoke [4.] — Gloucester [2.] 0:1 (0:1)

21. A.Bonnet 0:1
31. A.Bates (G) knt.
80. M.Matthews (G) cz.k.

Gloucester: S.Keane — S.Patterson, J.Walker, G.Young, D.Evans — A.Hussain YC — A.Bates (31. A.Thomas YC), S.Bradshaw, G.Lake YC, A.Bonnet (46. Ch.Kabeya) — A.Stokes (69. M.Matthews RC)

MoM: Amin Hussain (DM; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

Arjan van der Smissen długo nie wytrzymał w rezerwach i zaczął marudzić, czym bardzo mnie zdenerwował i zmusił do wypowiedzi, że nikogo na siłę w Gloucester nie trzymam. Kariera Holendra na Meadow Park tym samym najwyraźniej dobiegła końca.

 

W 12. kolejce podejmowaliśmy spadkowicza z Premiership, Brighton. W pierwszej połowie toczyliśmy w miarę wyrównaną walkę, ale w doliczonym czasie gry Weinrauch uciekł lewym skrzydłem i podał do Hoopera, który zaskoczył naszego bramkarza strzałem w krótki róg. Wyrównaliśmy w 67. minucie, gdy Evans dośrodkował na długi słupek, Thomas strącił piłkę pod nogi Bradshawa, a Steve mocnym strzałem posłał ją do bramki. Na ponad pół godziny posłałem na murawę Smolarka, ale polski debiutant całkowicie zawiódł i powrócił po tym meczu do rezerw. Na kwadrans przed końcem spotkania po rzucie rożnym Keane'a strzałem głową pokonał Virgo i niestety była to bramka, która zadecydowała o losach spotkania.

 

27.09.2014 Meadow Park, Gloucester: 2.922 widzów
Ch (12/46) Gloucester [1.] — Brighton [9.] 1:2 (0:1)

45+2. G.Hooper 0:1
67. S.Bradshaw 1:1
76. A.Virgo 1:2

Gloucester: S.Keane — S.Patterson, J.Walker, G.Young, D.Evans (78. M.Christiansen) — A.Hussain — A.Thomas, S.Bradshaw, G.Lake, A.Bonnet (78. Ch.Kabeya) — A.Stokes (55. M.Smolarek)

MoM: Adam Johansson (DR; Brighton) — 7

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2014

 

Bilans (Gloucester): 3-0-4, 12:10

Championship: 1. [—], 27 pkt, 33:13

FA Cup: —

Carling Cup: 2. runda (0:2 z Ipswich)

Finanse: +6.395.993 funtów (+139.310 funtów)

Budżet transferowy: 8.316.413 (75%)

Budżet płac: 209.883 (170.000)

Nagrody: Scott McLean (młody piłkarz miesiąca — 1.)

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Mauro (21, MLC; Brazylia U-21: 8/0) z Santosu do Flamengo za 160.000 funtów

2. Methawin Klintong (24, ST; Tajlandia: 10/6) z KTB do BEC za 30.000 funtów

3. Diego Díaz (24, ST; Argentyna U-23) z Rosenborga do Al-Ain za 24.000 funtów

4. Mohammed Majid (26, ST; Irak: 2/1) z Al-Shorty do Wydad Casablanca za 18.000 funtów

5. Oleg Daniłow (20, DC/DM; Rosja) z Awangardu Kursk do Petrotrestu za 16.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Arsenal [+2]

Hiszpania: Espanyol [+3]

Irlandia: Drogheda Utd [+1]

Irlandia Północna: Distillery [+0]

Niemcy: Bayern [+3]

Polska: Wisła [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+6]

Szkocja: Gretna [+1]

Walia: Welshpool [+1]

Włochy: Roma [+3]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA

  • 1. runda: Legia (2:0, 1:1 z Trabzonsporem), Wisła (3:1, 1:1 z AZ)

Reprezentacja Polski:

  • 03.09.2014 EME Polska — Anglia 0:1

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1331), 2. Francja (1324), 3. Argentyna (1140), 80. [+2] Polska (505)

Odnośnik do komentarza

Do meczu z Derby przystępowaliśmy tradycyjnie już w innym składzie — kontuzje złapali Young i Patterson, za to do składu wrócili Arbeitmann i Florian. Miałem nadzieję na zwycięstwo, które szybko przerwałoby złą serię, ale zagraliśmy kolejny słaby mecz, z gatunku tych, które zniechęcają menedżera do pracy z zespołem. Po pół godzinie gry Stewart pokonał Keane'a po rzucie rożnym, trzy minuty później ten sam zawodnik dobił strzał Surmana, a przy obu bramkach nasi obrońcy spisali się słabo. W drugiej połowie długo goniliśmy wynik. w 77. minucie Stokes zdobył nawet kontaktowego gola, gdy Camp wypuścił piłkę z rąk po centrze Evansa, ale niczego więcej nie byliśmy w stanie osiągnąć. Po meczu straciłem panowanie nad sobą i zbluzgałem cały bez wyjątku zespół — takie przegrane nie miały prawa się nam zdarzać.

 

15.10.2014 Meadow Park, Gloucester: 2.913 widzów
Ch (13/46) Gloucester [2.] — Derby [9.] 1:2 (0:2)

31. D.Stewart 0:1
34. D.Stewart 0:2
45+2. A.Bonnet (G) knt.
77. A.Stokes 1:2

Gloucester: S.Keane — A.Thomas, J.Walker, S.McLean, D.Evans — A.Hussain — Sz.Arbeitmann, S.Bradshaw YC (60. A.Bates), G.Lake, A.Bonnet (45+2. Ch.Kabeya) — D.Florian (60. A.Stokes)

MoM: Lee Holmes (ML; Derby) — 9

Odnośnik do komentarza

Do wyjazdowego meczu z Nottingham Forest przystępowaliśmy bez kontuzjowanego Kabeyi, ale w zamian na bramce stanął Vilhelmsen, którego doświadczenie miało być niezwykle wartościowym bonusem w tym spotkaniu. A jednak pierwsza połowa stanowiła kontynuację meczu z Derby, zaś nieudolność naszych piłkarzy w ataku doprowadzała mnie do bladej pasji. W 13. minucie zabawa piłką we własnym polu karnym skończyła się golem Mitchella, po którym obiecałem sobie, że jeśli nie wygramy tego spotkania, bieżący sezon będzie dla mnie ostatnim w Gloucester. Strasznie nieproduktywnie grał Florian, który po wyleczeniu urazu nadgarstka zupełnie zgubił formę, więc po kwadransie drugiej połowy zastąpiłem go Stokesem. Irlandczyk bardzo się sprężył i przez pół godziny wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie Gloucester. Już po trzech minutach na boisku dobił na raty strzał Bonneta, obroniony przez słupek bramki gospodarzy, wyrównując stan spotkania. W 82. minucie Hussain popisał się pięknym podaniem za obrońców, po którym Anthony potężnym strzałem przełamał ręce bramkarzowi, dając nam prowadzenie. Końcówka oczywiście musiała być arcynerwowa, o co zadbał Thomas, wybijając łokciem górne jedynki Gallagherowi, ale nie daliśmy się złamać i obroniliśmy wynik. To zaś oznaczało, że moja obietnica póki co stawała się bezprzedmiotowa.

 

18.10.2014 The City Ground, Nottingham: 23.934 widzów
Ch (14/46) Nottm Forest [11.] — Gloucester [2.] 1:2 (1:0)

13. K.Mitchell 1:0
59. A.Stokes 1:1
82. A.Stokes 1:2
88. A.Thomas (G) cz.k.

Gloucester: J.Vilhelmsen — A.Thomas, J.Walker, S.McLean, D.Evans — A.Hussain — A.Bates (76. G.McCullough), S.Bradshaw, G.Lake (68. A.Ferri), A.Bonnet — D.Florian (56. A.Stokes)

MoM: Anthony Stokes (ST; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

Lepiej od nas :>, i nie jest to zadyszka, tylko powrót do rzeczywistości.

 

Przed meczem z Middlesbrough Matthew Matthews złamał rękę w nadgarstku i ten utalentowany napastnik na parę miesięcy pożegnał się z futbolem. W tym spotkaniu pewnie i tak by nam nie pomógł, gdyż rywal był spadkowiczem z Premiership i nader dobitnie pokazał nam, że nie mamy czego szukać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zostaliśmy rozbici w puch, w przenośni, jak i dosłownie, gdyż urazy na kilka tygodni odesłały na trybuny Bonneta i debiutanta Siciliano. Wcześniej wszakże Bonnet zdążył popełnić błąd, po którym gola na 1:0 dla gości zdobył Aiyegbeni. Osiem minut później drugiego gola dorzucił Cook, a że Stokes zmarnował obie okazje stworzone przez nas w pierwszej połowie, pozostało nam jedynie złamać nogę strzelcowi drugiej bramki, co też skwapliwie uczyniliśmy.

 

Po przerwie na boisku pojawił się Florian i chociaż grał bez zwykłej pewności siebie, w 68. minucie wykorzystał przytomne podanie od Bradshawa, by pokonać Amelię i zdobyć honorowego gola dla Gloucester. Middlesbrough odpowiedziało trafieniem Brescii na kwadrans przed końcem meczu, ot, żebyśmy nie mieli wątpliwości, kto jest lepszy w tej konfrontacji. Nie miałem do nikogo żalu po tej porażce, gdyż po prostu byliśmy od rywali o dwie klasy gorsi.

 

25.10.2014 Meadow Park, Gloucester: 2.923 widzów
Ch (15/46) Gloucester [1.] — Middlesbrough [2.] 1:3 (0:2)

28. Y.Aiyegbeni 0:1
36. M.Cook 0:2
68. D.Florian 1:2
75. M.Cook (M) knt.
79. F.Brescia 1:3

Gloucester: J.Vilhelmsen — S.Patterson, J.Walker, S.McLean, D.Evans YC — A.Hussain — A.Bates (64. Sz.Arbeitmann) YC, S.Bradshaw, G.Lake, A.Bonnet (50. M.Siciliano) — A.Stokes (46. D.Florian YC)

MoM: Lee Lewis (MC; Middlesbrough) — 9

Odnośnik do komentarza

A po co, i tak nikt tu nie przychodzi, a niebawem i mnie tu nie będzie?

 

Trzy dni później graliśmy na wyjeździe z Plymouth; o zmianach w składzie nie było już nawet sensu wspominać, bo to, że miały one miejsce, rozumiało się samo przez się. Zasadniczo rzecz ujmując, przeszliśmy obok tego spotkania, podczas gdy niżej notowani gospodarze zagrali z wielką ambicją i zasłużenie nas pokonali. Tuż po przerwie Bradshaw minął się z piłką w polu karnym, co skwapliwie wykorzystał Anderson, a kwadrans później McAllister wręcz ośmieszył Walkera, wkręcając go w ziemię i podwyższając na 2:0. Do Gloucester wracałem z przygryzionym językiem, walcząc z pokusą oświadczenia piłkarzom, że właśnie rozegrali ostatni mecz pod moją wodzą. Ale nie byłem pewien, czy długo jeszcze będę w stanie opierać się tej pokusie.

 

28.10.2014 Home Park, Plymouth: 18.964 widzów
Ch (16/46) Plymouth [16.] — Gloucester [4.] 2:0 (0:0)

48. P.Anderson 1:0
62. R.McAllister 2:0

Gloucester: J.Vilhelmsen — S.Patterson, J.Walker, S.McLean, S.Kelly — A.Hussain — Sz.Arbeitmann, S.Bradshaw (65. A.Bates), G.Lake, M.O'Connor (65. J.Thomas) — D.Florian (56. A.Stokes)

MoM: Ben Simpson (ML; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza

Październik 2014

 

Bilans (Gloucester): 1-0-3, 4:8

Championship: 5. [-4], 30 pkt, 37:21

FA Cup: —

Carling Cup: 2. runda (0:2 z Ipswich)

Finanse: +6.589.180 funtów (+198.735 funtów)

Budżet transferowy: 8.316.413 (75%)

Budżet płac: 210.516 (170.000)

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Aleksandar Ristevski (26, GK; Macedonia) z Pobedy do Rabotniczkiego za 70.000 funtów

2. Erion Osmani (22, MRC; Albania: 1/0) z Partizani do Vllaznii za 70.000 funtów

3. Mame Baldé (23, AMR/ST; Senegal U-21: 8/3) z Jeanne d'Arc do Wydad Casablanca za 55.000 funtów

4. Gentian Morina (20, DM; Albania U-21: 5/1) z Partizani do Vllaznii za 55.000 funtów

5. Arunas Klimavicius (32, DC; Litwa: 31/0) z Ekranasu do Altantasu za 35.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: Liverpool [+1]

Hiszpania: Espanyol [+0]

Irlandia: Drogheda Utd [+1]

Irlandia Północna: Glentoran [+3]

Niemcy: Bayern [+5]

Polska: Wisła [+1]

Rosja: CSKA Moskwa [+6]

Szkocja: Rangers [+1]

Walia: Carmarthen [+3]

Włochy: Chievo [+0]

 

Polskie kluby w pucharach:

Puchar UEFA

  • Faza grupowa: Legia (3:0 (H) z Denizlisporem), Wisła (0:2 (A) ze Sportingiem)

Reprezentacja Polski:

  • 04.10.2014 EME Szwajcaria — Polska 1:1

Ranking FIFA: 1. Francja (1316), 2. Brazylia (1303), 3. Argentyna (1140), 71. [+9] Polska (520)

 

Po klubie krążyły już plotki o moim rychłym odejściu z Gloucester z powodu beznadziejnej gry zespołu. Kiedy więc zwołałem zebranie drużyny przed meczem z Wigan — kolejnym spadkowiczem z Premiership —, napięcie w szatni sięgnęło zenitu. Na tablicy widniało napisane wielkimi kobyłami hasło, Our greatest glory is not in never falling, but in rising every time we fall i na nie wskazałem po wejściu do pomieszczenia. "Nie leży w mojej naturze ucieczka przed wyzwaniami, ani też kapitulacja po niepowodzeniu", oznajmiłem. "Tak długo, jak prezes Phillips będzie chciał ze mną współpracować, pozostanę menedżerem Gloucester. To zaś oznacza, iż znacznie bardziej prawdopodobne jest to, iż z klubu pierwsi odejdziecie wy, nie ja". Wymowne milczenie wystarczyło mi za odpowiedź. "Zaczynamy od zera — potraktujcie mecz z Wigan jak pierwszy mecz nowego sezonu. Ale nie będzie już więcej wyrozumiałości dla słabej gry, dla opieprzania się na boisku, czy na treningu. W rezerwach mamy 77 zawodników i każdy z nich chętnie zajmie miejsce tych, którzy zawiodą mnie, kibiców, klub. Są pytania?". Pytań nie było.

Odnośnik do komentarza

Los najwyraźniej uznał, że powinienem dostać przynajmniej kwadrans na zastanowienie i ewentualną zmianę decyzji, dzięki czemu w 15. minucie blady jak ściana siedziałem w boksie gości na JJB Stadium z wargami przygryzionymi do krwi. A to ponieważ (i) w 2. minucie w zamieszaniu pod naszą bramką Kelly interweniował tak niefortunnie, że pokonał całkowicie zaskoczonego Vilhelmsena, (ii) w 5. minucie na błotnistej murawie źle stąpnąl Bradshaw i rozwalił sobie staw skokowy, na miesiąc wypadając ze składu, a (iii) w 15. minucie prostopadłe zagranie Browna trafiło do Jarvisa, który mocnym strzałem podwyższył stan spotkania na 2:0 dla Wigan. Gdybym miał pod ręką kawałek deski, bardzo chętnie zacząłbym tłuc w nią głową.

 

Moje słowa najwyraźniej zapadły zawodnikom w pamięć, gdyż zamiast usiąść i płakać, wzięli się do odrabiania strat. Zaraz po wznowieniu gry młody Smith zdołał dośrodkować z prawego skrzydła, Arbeitmann strącił piłkę głową pod nogi Floriana, a Węgier plasowanym strzałem zdobył swojego pięćdziesiątego gola w barwach Gloucester. Osiem minut później dla odmiany Arbeitmann zaatakował lewym skrzydłem i dośrodkował na długi słupek, Florian odegrał głową na dwunasty metr, a nadbiegający z głębi pola Bates uderzeniem po ziemi wyrównał na 2:2. Gospodarze ewidentnie nie wiedzieli, co się dzieje, gdyż na pewno powiedziano im, że nie będziemy im przeszkadzać w odniesieniu zwycięstwa, a tymczasem po pół godzinie gry Bates zagrał w uliczkę do Floriana, który strzałem przy słupku po raz trzeci uciszył trybuny. Jednobramkowe prowadzenie dowieźliśmy do przerwy, a byliśmy nim tak zdumieni, że Amin Hussain schodząc z boiska poślizgnął się na schodach i złamał sobie rękę w nadgarstku, co oznaczało dla niego miesiąc odpoczynku od treningów.

 

Po przerwie gospodarze musieli zaatakować, ale nie zdążyli — w 47. minucie Arbeitmann po raz kolejny uciekł lewym skrzydłem, a jego centrę na swojego gola numer trzy w tym meczu zamienił Florian. W tej sytuacji piłkarzom Wigan pozostało już tylko wyeliminować kolejnego gracza Gloucester, co też im się udało i Scott McLean musiał zejść z boiska z urazem nadgarstka — ponoć było to zwichnięcie, ale dziury po korkach i lejąca się z nich krew sugerowały coś innego, a nasz młody obrońca musiał pauzować przez co najmniej dwa tygodnie. Niemniej jednak, dwubramkowa przewaga pozwoliła nam na spokojniejsze rozgrywanie piłki, choć przeżyłem chwilę grozy, gdy z boiska zniesiono z rozbitą głową Smitha. Na szczęście lekarze doprowadzili naszego prawego pomocnika do stanu używalności, on zaś w 90. minucie odwdzięczył się gospodarzom za gościnność pięknym, solowym rajdem i golem na 5:2 dla Gloucester, a zarazem swoim pierwszym w żółto-czarnych barwach. Trzy minuty później kanonadę na JJB Stadium zakończył Oladi, zmniejszając rozmiary porażki, ale nie ratując przed nią swojego zespołu. Moja rozmowa motywacyjna odniosła pożądany skutek.

 

01.11.2014 JJB Stadium, Wigan: 18.241 widzów
Ch (17/46) Wigan [13.] — Gloucester [5.] 3:5 (2:3)

2. S.Kelly 1:0 sam.
5. S.Bradshaw (G) knt.
15. R.Jarvis 2:0
16. D.Florian 2:1
24. A.Bates 2:2
30. D.Florian 2:3
45 +3. A.Hussain (G) knt.
47. D.Florian 2:4
51. S.McLean (G) knt.
90. S.Smith 2:5
90+3. M.Oladi 3:5

Gloucester: J.Vilhelmsen — S.Patterson, J.Walker, S.McLean (51. D.Evans), S.Kelly — A.Hussain (46. J.Thomas) — Sz.Arbeitmann, S.Bradshaw (5. A.Bates), G.Lake, S.Smith — D.Florian 

MoM: Damien Florian (ST; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

Na Selhurst Park nigdy grać nie lubiłem, bo rzeźnicy z Crystal Palace zawsze kosztowali mnie paru kontuzjowanych zawodników. Tym razem martwiłem się bardziej niż zwykle, bo po starciu z Wigan musiałem sięgnąć do rezerw i dziury w składzie załatać Youngiem, Gibsonem, Batesem i młodym O'Connorem. Energia, jakiej nabrali moi zawodnicy przed meczem z Wigan, nadal ich nie opuszczała i w pierwszej połowie byliśmy zespołem wyraźnie lepszym. W 13. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Bates, Bernabé odbił piłkę przed siebie, tam dopadł jej Florian, zakręcił kółeczko wokół Lycetta i posłał ją w samo okienko bramki Crystal Palace. Do przerwy w pełni zasłużenie prowadziliśmy 1:0, a moim jedynym zmartwieniem był uraz Gibsona, przez który, jak się okazało po meczu, najbliższy miesiąc nasz defensywny pomocnik miał z głowy.

 

W przerwie menedżer gospodarzy musiał ostro nawrzeszczeć na swoich podopiecznych, gdyż w drugiej połowie pokazali się z zupełnie innej strony. W 48. minucie Ribeiro podał piłkę do Nsue, który mocnym strzałem pokonał świetnie do tej pory broniącego Vilhelmsena. Zacząłem przeprowadzać zmiany, ale dziesięć minut później Nsue strzałem z dystansu zdobył swojego drugiego gola i zrobiło się nieprzyjemnie. Ale gospodarze nie wzięli pod uwagę tego, że Anthony Stokes walczył o miejsce w wyjściowym składzie Gloucester, co objawiało się ostatnio stawaniem przez niego na rzęsach. W 65. minucie Arbeitmann zagrał prostopadłą piłkę do Irlandczyka, który precyzyjnym strzałem wyrównał stan spotkania. Dwie minut później O'Connor zmylił zwodem Ibertsbergera na prawym skrzydle i podał do Lake'a, który zagrał w uliczkę do Stokesa, a ten uderzeniem w długi róg po raz drugi pokonał Bernabé. Gospodarze byli w ciężkim szoku, z którego już się nie pozbierali, a w 89. minucie po faulu Idrizaja na O'Connorze Szlomi Arbeitmann ustalił wynik spotkania z rzutu karnego. Jednak sir Alex miał rację i kopniak w szczękę tudzież "suszarka" czasami są niezbędne w tym fachu i czynią cuda.

 

05.11.2014 Selhurst Park, Londyn: 18.740 widzów
Ch (18/46) Crystal Palace [5.] — Gloucester [4.] 2:4 (0:1)

13. D.Florian 0:1
48. E.Nsue 1:1
58. E.Nsue 2:1
65. A.Stokes 2:2
67. A.Stokes 2:3
89. Sz.Arbeitmann 2:4 rz.k.

Gloucester: J.Vilhelmsen — S.Patterson, J.Walker, G.Young, S.Kelly — G.Gibson (73. A.Thomas) — Sz.Arbeitmann, A.Bates, G.Lake, J.Thomas (55. M.O'Connor) — D.Florian (55. A.Stokes)

MoM: Adam Bates (MC; Gloucester) — 9

Odnośnik do komentarza

W trakcie przerwy na mecze reprezentacji straciłem zawirusowanego Pattersona, a także Jima Thomasa, który skręcił sobie nogę w kostce. Za to w swoim siódmym meczu w reprezentacji Węgier Damien Florian w końcu wpisał się na listę strzelców, od razu zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 1:0 w spotkaniu z Finlandią. Dobra dyspozycja naszych napastników, jak również fochy strzelane przez samego zawodnika sprawiły, że zerwałem negocjacje z gnijącym w drugoligowym Falkirk Dawidem Janczykiem — nie zamierzałem drugi raz pakować się w zatrudnianie polskiego nieudacznika z przerostem ambicji nad umiejętnościami.

 

W 19. kolejce podejmowaliśmy następny zespół z czołówki, West Brom. W wyjściowej jedenastce pojawiły się tradycyjnie już trzy nowe twarze — Thomas na lewej obronie, Parker jako defensywny pomocnik oraz Smith na prawej pomocy. Mecz zaczął się dla nas świetnie, gdyż już w 6. minucie Florian dostrzegł, że Andrews za daleko wyszedł z bramki, i zaskoczył go precyzyjnym strzałem z 35 metrów. Goście wszakże nie zamierzali grzecznie się nam podstawić na dobicie i po kwadransie podanie Martina na wyrównującego gola zamienił Earnshaw. Kibice nie mieli prawa narzekać, gdyż spotkanie prowadzone było w szybkim tempie i obfitowało w spięcia podbramkowe, a na dodatek dobrze się skończyło — w 77. minucie, zaledwie trzy minuty po wejściu na boisko, zwycięskiego gola po solowym rajdzie zdobył Anthony Stokes.

 

15.10.2014 Meadow Park, Gloucester: 2.914 widzów
Ch (19/46) Gloucester [2.] — West Brom [3.] 2:1 (1:1)

6. D.Florian 1:0
18. R.Earnshaw 1:1
77. A.Stokes 2:1

Gloucester: J.Vilhelmsen — A.Thomas, J.Walker, G.Young, S.Kelly — P.Parker (74. G.McCullough) — Sz.Arbeitmann, A.Bates, G.Lake, S.Smith (59. M.O'Connor) — D.Florian  (74. A.Stokes)

MoM: Stephen Kelly (DR; Gloucester) — 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...