Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 489

 

Podsumowanie (styczeń):

 

Ranking: 1. Hiszpania (1912); 2. Argentyna (1834); 3. Niemcy (1781); 78. Polska (410); 98. Czarnogóra (265)

 

Bilans spotkań (klub): -

Bilans spotkań (reprezentacja): -

Najlepszy strzelec (klub): -

Najlepszy strzelec (reprezentacja): -

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: odpadliśmy – 3 runda

Puchar Ekstraklasy: ćwierćfinał (vs. Zagłębie L. ?:?)

Liga Mistrzów: 1/8 finału (vs. Arsenal ?:?)

Finanse: € 9,34 mln (- 64,55 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Rafael Sobis (Bayern) -> Barcelona za € 33 mln

2. Marc Crosas( Liverpool) -> Real Madryt za € 28,5 mln

3. Obafemi Martins (Fiorentina) -> Inter za € 26,5 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Veli Kavlak (Lech) -> Aachen za € 600 tys.

2. Artur Gieraga (GKS Bełchatów) -> Ag. Dimitrios za € 110 tys.

3. Paweł Jurgielewicz (Polonia Warszawa) -> Panthrakikos za € 65 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Arsenal (+10)

Francja: PSG (+1)

Niemcy: Hertha Berlin (+6)

Grecja: Olympiakos (+5)

Włochy: Juventus (+7)

Holandia: Heerenveen (+1)

Portugalia: Porto (+11)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Rangers (+5)

Hiszpania: Real Madryt (+4)

Szwecja: -

Serbia: Vojvodina (+3)

Polska: Lech Poznań (+6)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 490

 

Pierwszego lutego otworzyło się okienko transferowe w Polsce. Z samego rana pożegnałem się z zawodnikami, którzy albo nie pasowali do mojej koncepcji, albo się nie zaaklimatyzowali, albo sami mieli już dość gry na Bułgarskiej. Pierwszy odszedł Wołąkiewicz, ostatni z buntowników, któremu nie pasowało to, że w moim zespole grało kilku graczy, którzy go denerwowali. Za 300 tysięcy euro znalazł zatrudnienie w Asteras. Drugim piłkarzem był Shawcross, który nie potrafił zadomowić się w Poznaniu. Trochę szkoda mi się z nim żegnać, bo był dobrym graczem, ale takie jest życie. Za skromne 100 tysięcy euro przeszedł do Doncaster, gdzie na pewno się odnajdzie. Wojciech Trochim miał już dość siedzenia w rezerwach i domagał się gry w pierwszym składzie. Z racji, że na prawej pomocy mam już kilku solidnych piłkarzy, Wojtek musiał po prostu opuścić klub. Od dnia dzisiejszego będzie reprezentował barwy Polonii Bytom, która była skłonna zapłacić za niego 200 tysięcy euro. Ostatnim transferem z klubu był Eryk Stoch, niezwykle utalentowany piłkarz. Jego wartość wynosiła zaledwie 20 tysięcy, a udało mi się zarobić na nim aż 400 tysięcy euro. Zobaczymy jak mu pójdzie w Zagłębiu Lubin, bo na moje oko jest to przyszłość polskiego futbolu. Kto wie, może kiedyś wróci na Bułgarską, podobnie jak zrobił to Sebastian Castro-Tello, czyli mój pierwszy transfer do klubu tej zimy. Pomocnik zagrał niemal dwa lata w Landskronie, ale gdy jego wartość spadła, to postanowiłem ściągnąć go ponownie do Poznania. Sebastian nie stawiał oporu i chętnie zgodził się na powrót. Zapłaciłem za niego 400 tysięcy euro, czyli o pół miliona mniej niż na nim wtedy zarobiłem, a żeby było śmieszniej…40% wracało do poprzedniego klubu w przypadku, gdyby opuścił Landskronę, tak więc mało straciłem kupując go do Kolejorza. Najdroższym transferem był hiszpański obrońca Moreno, który do tej pory reprezentował barwy Cartageny. Za jego kartę musiałem wyłożyć na stół aż 1,7 miliona euro, ale mam nadzieję, że będzie gwiazdą zespołu. Umiejętności nie ma jeszcze aż tak wysokich, ale dołożę wszelkich starań, żeby rozwinął się w doskonałego defensora. Wzmocniłem również swój atak kupując za 400 tysięcy euro z Ankarasporu młodego Turka – Yarkina Cagri’ego. Swoimi umiejętnościami nie odbiega od reszty napastników z mojego zespołu. Na tym nie zamierzałem kończyć swoich zakupów, trzeba było łatać dziury dalej. Aaron Meijers to holenderski defensywny pomocnik z Volendam, który kosztował mnie 850 tysięcy euro. Mam nadzieję, że wkrótce stanie się odpowiednim graczem, żeby grać w Lidze Mistrzów. Co prawda mam w zespole Dancha, ale pokusiłem się o jeszcze jednego piłkarza na tą pozycję. Za skromne 50 tysięcy euro przyszedł do mnie Brazylijczyk Roma z Utrechtu. Jest twardym piłkarzem i bez pardonu odbiera piłki przeciwnikowi – krótko mówiąc, o takiego piłkarza mi chodziło. Sebastian Krysiński to chyba najdroższy transfer, który od razu zasilił moje rezerwy. Za 800 tysięcy euro wyciągnąłem go z Polonii Warszawa, ale będzie musiał poczekać na swoją szansę debiutu w pierwszej drużynie. Z racji, że na lewej obronie powstała luka, byłem skłonny wyłożyć na stół 1,5 miliona euro, żeby mieć w swoim klubie Milosa Malović’a z Banatu. Jego umiejętności sprawiają, że automatycznie wskoczy na pierwszego składu i szybko zadebiutuje w europejskich pucharach. Ostatnim transferem tego dnia był czeski bramkarz Jindrich Bilek, który przyszedł do nas ze Slavii Pragi za 170 tysięcy euro. Janukiewicz ostatnio zagrał poniżej oczekiwań i być może zaraz opuści klub, więc Czech stanie się numerem dwa.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 491

 

Na samym początku lutego mieliśmy zaplanowane kolejne spotkanie na Wyspach Owczych. Tym razem ze skutecznością w pierwszej połowie być trochę lepiej, ale kolejny raz dobiliśmy rywala w drugiej odsłonie meczu.

 

[TOW] HB – Lech Poznań 0:4 (0:1) [Cagri 22’, Andreasen sam. 58’, Leszczak 71’, Janota 85’]

Data: 1.02.2013

 

Zarobiłem na kolejnym zawodniku, który bardzo domagał się gry w pierwszym zespole, a nie mogłem mu tego zapewnić. Cristaldo wielkim piłkarzem jest, ale nie rozwinie skrzydeł w Poznaniu, tylko w Huracanie, gdzie przeszedł za 500 tysięcy euro. Drugim zawodnikiem, który opuścił klub tego dnia był Gyan King. Pomocnik z Ghany nie mógł się zaaklimatyzować w Polsce i za wszelką cenę chciał odejść. Szachtar Donieck był skłonny wydać na niego 300 tysięcy euro, które szybko zainkasowaliśmy na koncie. Natomiast my rozegraliśmy ostatnie spotkanie na zgrupowaniu i równie łatwo rozprawiliśmy się z amatorami.

 

[TOW] TB – Lech Poznań 0:4 (0:3) [siwik 4’, Cagri 28’, Danch 38’, Pesonen 90’]

Data: 4.02.2013

 

W dniu meczu z Zimbabwe potwierdziłem odejście dwóch zawodników z klubu. Na transferze Janukiewicza do Rubinu Kazań zarobiłem ładną sumę 700 tysięcy euro. Bramkarz miał fatalną rundę jesienną, o wiele lepiej spisywał się wcześniej, gdy zaczynał swój epizod w Kolejorzu. Kolejnym piłkarzem, który opuścił nasze szeregi jest Aharoni, izraelski skrzydłowy kiszący się w rezerwach. Za 100 tysięcy euro zasilił Dnipro.

 

Spotkanie reprezentacyjne szybko ułożyło się pod gości. W 3. minucie Chinyama dobił strzał swojego kolegi z zespołu i szczęśliwie pokonał mojego bramkarza. Trochę pechowo straciliśmy bramkę, ale szybko wyrównaliśmy wynik spotkania. W 7. minucie mieliśmy podobną sytuację, która zaistniała niedawno na korzyść rywali. Jeknić również dobił strzał kolegi i było już 1:1. Goście byli wyraźnie od nas lepsi i przypieczętowali to golem zdobytym w 19. minucie przez Chinyamę. Mój były napastnik upokorzył mojego bramkarza strzelając pod poprzeczkę z 20 metrów. Brakowało mi dobrych piłkarzy w ataku, Burzanović i Vucinić leczą długotrwałe kontuzje i tak szybko nie będę mógł z nich skorzystać, a w Czarnogórze brakuje innych klasowych napastników. Z resztą skład na ten mecz nie zawierał dobrych piłkarzy, którzy stanowiliby większość na boisku. Sprawdzałem kilku przeciętnych piłkarzy, którzy w przyszłości mogliby być kluczowymi piłkarzami w reprezentacji. Dlatego do przerwy przegrywaliśmy 1:2 i trudno było nam nawiązać walkę z przeciwnikiem. Druga połowa zaczęła się bardzo optymistycznie. Przejęliśmy inicjatywę i często atakowaliśmy bramkę Zimbabwe. Brakowało jedynie goli, które dałyby nam remis lub zwycięstwo. A szanse na korzystny wynik oddaliły się w 82. minucie, gdy Vaughan wyszedł na wolną pozycję i płaskim strzałem załatwił mojego bramkarza. Przegraliśmy, ale przynajmniej nauczyliśmy się kilku ważnych rzeczy. Mam nadzieję, że nie popełnimy takich błędów w następnych meczach.

 

Data: 6.02.2013

Stadion: Miejski Stadion Pod Goricom, Podgorica

Widzów: 9 305

Sędzia: Marco Bolzoni (ITA)

MoM: Takesure Chinyama (9) [Zimbabwe]

 

Poleksić – Kecojević, Fatić, Jeknić, Knezević – Lakicević, Cetković, Mitić, Delić, Vukcević – Purović

 

Czarnogóra – Zimbabwe 1:3 (1:2) [Jeknić 7’ – Chinyama 3’, 19’, Vaughan 82’]

-Towarzyski

 

Reprezentacja Polski przegrała kolejne spotkanie, co prawda towarzystwie, ale przegrała. Białoruś wbiła im dwa gole nie tracąc przy tym żadnego. Z polskim godłem na piersi zagrał Janota, który wystąpił 45 minut i zaliczył tym samym drugi występ. Powołanie na mecz otrzymał również Danch, ale nie zadebiutował. Pierwszy raz się zdarzyło za mojej kadencji, że powołano dwóch moich piłkarzy do reprezentacji Polski w tym samym czasie. Pocieszające jest to, że Rantamaki udanie wskoczył do reprezentacji Finlandii. W 3 meczu zdobył dwa gole.

Odnośnik do komentarza

Profesor: Taka kara za słaby okres przygotowawczy latem i równie nieudany początek sezonu, przez który długo byliśmy poza czołówką. Niech się nauczą ciężkiej pracy w trudnych warunkach, bez tego nie zawojujemy Europy.

Kwiti: Jak czytasz? :P Chinyama grał u mnie jakić czas temu i sprzedałem go do Ergotelis, gdzie gra do dziś.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 492

 

Do występu w 1/8 finału Ligi Mistrzów co raz mniej czasu, a przede mną jeszcze dwa sparingi, które pokażą w jakiej jesteśmy obecnie formie. Wybraliśmy się do Kijowa na mecz z Dynamem. Szybko strzeliliśmy gola i byliśmy lepsi przez cały czas, ale trudno nam było powiększyć rozmiary zwycięstwa. Ukraińcy nie istnieli przez całe spotkanie, ale my nie mogliśmy poradzić sobie z ich bramkarzem. Dopiero gol w 94. minucie upewnił nasze zwycięstwo.

 

[TOW] Dynamo Kijów – Lech Poznań 0:2 (0:1) [Fontaine 9’, Gobbi 90’+4’]

Data: 8.02.2013

 

W międzyczasie sprowadziłem do zespołu kolejnego czeskiego bramkarza. 20-letni Kamil Cap reprezentował do tej pory Spartę Pragę dopóki nie złożyłem za niego oferty w wysokości 275 tysięcy euro. Goalkeeper ma zbliżone umiejętności do swojego rodaka, który ostatnio zawitał na Bułgarskiej, ale będzie musiał poczekać na swoją szansę w pierwszym zespole, przynajmniej przez kilka miesięcy. Jest jeszcze młody, musi się sporo nauczyć, więc niech nabywa doświadczenia w rezerwach, a z czasem dane mu będzie zadebiutować wśród najlepszych. Bramkarz zmienił swojego rodaka w ostatnim meczu sparingowym z Górnikiem Zabrze przed naszą publicznością. Wpuścił jednego gola, podobnie jak jego kolega, ale i tak mecz zakończył się pogromem z naszej strony.

 

[TOW] Lech Poznań – Górnik Zabrze 5:2 (3:1) [Cagri 5’, 18’, Fontaine 40’, Pesonen 90’+1’, Janota 90’+4’ – Robak 42’, Bernburg 58’]

Data: 12.02.2013

Odnośnik do komentarza

Odcinek 493

 

Nie mogłem spać po nocach myśląc nad wyborem jedenastu piłkarzy na mecz w Champions Leauge. W klubie pojawiło się kilka nowych twarzy, którzy od razu musieli wskoczyć do pierwszej jedenastki z tego powodu, że nagle spotkała nas plaga kontuzji w zespole i ze składu wypadło kilku kluczowych piłkarzy. Z Arsenalem grałem już kiedyś dwumecz w LM. Walczyliśmy z Anglikami o fazę grupową, ale polegliśmy na Emirates Stadium. Nie zrobili wielkich zmian personalnych, nadal grają tam te same, znane twarze, które stanowią o sile zespołu z Londynu. W tunelu prowadzącym na murawę stadionu spotkałem Kolo Toure – mojego piłkarza, gdy prowadziłem reprezentację Wybrzeża Kości Słoniowej. Obrońca doskonale pamięta jak grał kilka lat temu na Bułgarskiej i przyznał, że mocno się rozwinęliśmy od tamtego czasu, a na ciepłe słowa zasługuje nowy, niemal 40 tysięczny obiekt.

 

Kibice w końcu mogli w większym gronie dopingować swoją drużynę na dużym stadionie. Za wszelką cenę będą chcieli pokazać, że Polak też potrafi! Głośny doping sprawił, że moi piłkarze polecieli pod bramkę rywala jak na skrzydłach. Strzał Janoty z 4. minuty został jednak zatrzymany przez bramkarza, który udowodnił swoją światową klasę. Enyeama wznowił grę dalekim wykopem, a piłka spadła prosto pod nogi Eduardo. Chorwat zagrał do Silvy, ale uprzedził go Zivković, który rzucił się pod nogi rozpędzonego pomocnika. Dwie minuty padł ostatni celny strzał przed dłuższą przerwą. Gra się wyrównała, walka toczyła się w środkowej strefie boiska, ale brakowało uderzeń w światło bramki. Dopiero akcja z 27. minuty sprawiła, że coś się ruszyło. Eduardo wyszedł na wolną pozycję, zwodem minął bezradnego bramkarza i wpakował piłkę do pustej siatki! Kiedyś musiało to nastąpić, przynajmniej mamy sporo czasu na wyrównanie. W 35. minucie straciłem Siwika, który został mocno poturbowany przez rywali. 4 minuty przed końcem pierwszej połowy Silva dośrodkował w pole karne, a Vela uderzył wolejem – na szczęście w ręce Zivković’a! Zakończyliśmy pierwsze 45 minut wynikiem 0:1 i patrząc po atakach londyńczyków, mieliśmy małe szanse na remis. Ale walczyć trzeba było. Na samym początku drugiej odsłony doszło do bójki wszczętej przez piłkarza Arsenalu. Djourou popchnął Woźniaka, który zrewanżował się celnym ciosem w podbródek rywala. Od razu doskoczył do nich Vela i zamiast rozdzielić bojowników, popchnął bez pardonu mojego piłkarza. Cała trójka otrzymała za ten incydent żółte kartki. W 60. minucie rywale przeprowadzili ładną akcję ośmieszając przy tym moją defensywę. Fabregas zagrał między dwóch obrońców, a Adebayor po chwili zostawił wszystkich w tyle. Był jednak słabszy od mojego bramkarza i jego zespół zyskał jedynie rzut rożny. Kwadrans później przeżyłem koszmar, który miał jednak dobre zakończenie. Adebayor pokonał mojego bramkarza płaskim strzałem, ale sędzia nie mógł zaliczyć tego trafienia, gdyż napastnik był na spalonym. Do końca spotkania nie istnieliśmy, przeciwnik robił z nami co chciał, ale nie mógł pokonać jedynej przeszkody – Zivković’a. Dzięki niemu przegraliśmy tylko 0:1 i nadal mamy szanse, choć małe, w rewanżowym spotkaniu.

 

Data: 19.02.2013

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 37 724

Sędzia: Vladimir Hrinak (SVK)

MoM: Zivko Zivković (9) [Lech]

 

Zivković – Fernandinho, Malović, Moreno, Casement – Woźniak, Fontaine, Gobbi, Janota (Wilk 69’), Siwik (Marciniak 37’) – Høiland (Pesonen 69’)

 

(POL) Lech Poznań – (ENG) Arsenal Londyn 0:1 (0:1) [Eduardo 27’]

-Liga Mistrzów, 1/8 finału

Odnośnik do komentarza

W LM nie widziałem problemu ze zgraniem, podobnie jak w lidze. Będzie dobrze :]

 

Odcinek 494

 

Dzień po meczu w Lidze Mistrzów podpisałem się pod sprowadzeniem rumuńskiego napastnika z Lleidy za 575 tysięcy euro. Cosmin Niculescu prezentuje się całkiem nieźle, jest bardzo młody i w 5 meczach strzelił taką samą ilość goli. Nadzieja na przyszłość.

 

Trener ŁKS-u próbował mnie zdenerwować swoimi wypowiedziami w prasie przed meczem w 18. kolejce, ale nie wdawałem się w głupie wojny na słowa. Skleciłem wyjściową jedenastkę i ruszyłem na podbój Łodzi. Sędzia zagwizdał po raz pierwszy, a Cagri rozpoczął mecz. Podał do Aborah’a, który od razu pomknął prawym skrzydłem. 25 sekund później zagrał do środka, gdzie Cagri zwodem minął bramkarza i wpakował piłkę do siatki! Pierwszy raz tak mi się zdarzyło, że zawodnik strzela gola w debiucie w tak krótkim czasie! Napastnik utonął w objęciach kolegów, ale widziałem po jego twarzy, że nie zamiaru na tym trafieniu kończyć. Niestety następne akcje nie były już takie pełne wdzięku jak ta pierwsza i dopiero gol Wilka z 33. minuty zwiększył nasze prowadzenie. Do przerwy wygrywaliśmy 2:0, a ja wprowadziłem na boisko nowy nabytek, który kapitalnie prezentował się na treningach. Niculescu miał jednak problemy ze skutecznością. Dostał kilka ładnych, celnych piłek, ale nie potrafił tego wykorzystać. Szkoda, bo myślałem, że i on przypieczętuje swój debiut zdobyciem bramki. Druga połowa ogólnie była słaba, emocje stopniały. W doliczonym czasie gospodarze przeprowadzili akcję, po której zdobyli honorowe trafienie, a na listę strzelców wpisał się Obrzut, który dobijał strzał swojego kolegi.

 

Data: 23.02.2013

Stadion: Aleja Unii, Łódź

Widzów: 9 896

Sędzia: Tomasz Skórski

MoM: Jakub Wilk (8) [Lech]

 

Kazimierczak – Celeban, Malović, Dunlop, Casement – Roma, Mikołajczak (Wagner 72’), Kone, Wilk (Janota 72’), Aborah – Cagri (Niculescu 45’)

 

(2) ŁKS Łódź – (1) Lech Poznań 1:2 (0:2) [Obrzut 90’+2’ – Cagri 1’, Wilk 33’]

-Orange Ekstraklasa [18/30]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 495

 

Ostatnio zapanował mały ścisk w drużynie i musiałem zredukować liczbę napastników w drużynie. Akurat tak się złożyło, że Grasshopper złożyło ofertę opiewającą na 1,7 miliona euro za Logasi’ego, a sam piłkarz był zainteresowany transferem. Dałem mu zielone światło w tej sprawie i chwilę później zaksięgowałem dużą sumę na klubowym koncie. Już bez Lirana przystąpiłem do meczu z Zagłębiem Lubin w ćwierćfinale Pucharu Ekstraklasy. Dałem szansę debiutu kolejnym piłkarzom, którzy rwali się do gry. Jednak niczego ciekawego nie pokazali przez pierwsze 45 minut i tylko Bilek zasługiwał na słowa uznania, bo dzięki niemu nie przegrywaliśmy. Niski bramkarz bronił wszystko co leciało w jego kierunku i udowodnił tym samym, że słusznie dostał powołanie do reprezentacji Czech. W drugiej połowie dopiero po zmianie napastnika ruszyliśmy do ataku. Høiland strzelał niestety minimalnie obok słupka, ale wyręczył go Casement w 66. minucie, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego i pokonał goalkeeper’a mocną główką. Naszego dzieła dopełnił Høiland, który otrzymał cudowne podanie od Janoty i wbił piłkę płaskim strzałem z kilku metrów. Dowieźliśmy prowadzenie do końca nie tracąc przy tym gola i jesteśmy jedną nogą w półfinale.

 

Data: 27.02.2013

Stadion: ul. Bułgarska, Poznań

Widzów: 35 978

Sędzia: Robert Małek

MoM: Michał Janota (8) [Lech]

 

Bilek – Gamla (Stefański 82’), Stawowy, Moreno, Casement – Meijers, Gobbi, Castro-Tello (Fontaine 45’), Janota, Marciniak (Aborah 69’) – Pesonen (Høiland 45’)

 

(1 L) Lech Poznań – (1 L) Zagłębie Lubin 2:0 (0:0) [Casement 66’, Høiland 82’]

-Puchar Ekstraklasy, ćwierćfinał

Odnośnik do komentarza

Odcinek 496

 

Ostatni dzień lutego był najgorętszy. Zamykało się okienko transferowe i kluby kupowały piłkarzy w ostatniej chwili. Ja również wzmocniłem zespół. Za 2,1 miliona euro przyszedł do mnie defensywny pomocnik Javier Rodriguez Gonzalez, który do tej pory grał w AEK Ateny. Zawodnik jest niezwykle utalentowany, ale nic w tym dziwnego, skoro jest wychowankiem Realu Madryt. Drugi i zarazem ostatni piłkarz sprowadzony w tym sezonie to niemiecki napastnik Julius Schuster, który zadebiutował już w reprezentacji swojego kraju do lat 21 i strzelił gola. Przyszedł do mnie z Kickers Offenbach za 450 tysięcy euro, a jego umiejętności również stoją na wysokim poziomie – wychowanek niemieckiego HSV.

 

Podsumowanie (luty):

 

Ranking: 1. Hiszpania (1901); 2. Argentyna (1836); 3. Niemcy (1785); 80. Polska (403); 102. Czarnogóra (240)

 

Bilans spotkań (klub): 3 (2-0-1) 4:2

Bilans spotkań (reprezentacja): 1 (0-0-1) 1:3

Najlepszy strzelec (klub): Wilk, Cagri, Casement, Høiland – 1 gol

Najlepszy strzelec (reprezentacja): Vlado Jeknić – 1 gol

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: odpadliśmy – 3 runda

Puchar Ekstraklasy: ćwierćfinał (vs. Zagłębie L. 2:0 i ?:?)

Liga Mistrzów: 1/8 finału (vs. Arsenal 0:1 i ?:?)

Finanse: € 1,93 mln (- 7,41 mln)

 

Transfery (Świat):

 

1. Elton (Botafogo) -> Santos za € 8,25 mln

2. Cristiano Teixeira (Vasco) -> Sao Paulo za € 8 mln

3. Fabio Bahia (Figueirense) -> Santos za € 3,9 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Javier Rodriguez Gonzalez (AEK) -> Lech za € 2,1 mln

2. Liran Logasi (Lech) -> Grasshopper za € 1,7 mln

3. Moreno (Cartagena) -> Lech za € 1,7 mln

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Arsenal (+10)

Francja: PSG (+2)

Niemcy: Hertha Berlin (+8)

Grecja: Olympiakos (+4)

Włochy: Juventus (+12)

Holandia: Heerenveen (+4)

Portugalia: Porto (+8)

Irlandia: -

Rosja: -

Szkocja: Rangers (+5)

Hiszpania: Real Madryt (+6)

Szwecja: -

Serbia: Vojvodina (+3)

Polska: Lech Poznań (+7)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...