Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Zdania nie zmieniłem, mówiłem to setki razy i powiem jeszcze raz: nie. :]

 

Odcinek 967

 

Czekał mnie kolejny, już ósmy, w mojej karierze debiut jako trener reprezentacji. Brzydka pogoda w Montevideo wcale nie zniechęciła kibiców drużyny narodowej Urugwaju, którzy stawili się na Estadio Centenario w liczbie ponad 51 tysięcy. Do kompletu brakowało niemal 25 tysięcy osób, ale i tak atmosfera była wymarzona, i to mroziło trochę Turków, których wybrałem na pierwszego sparingpartnera. Na początku nasza gra wyglądała bardzo chaotycznie. Myliliśmy się w obronie, mimo że kierował nią doświadczony kapitan – Godin, który myśli już o zakończeniu kariery piłkarza. Jego spory bagaż doświadczeń nie pozwolił uniknąć błędów i kilka razy zrobiło się gorąco pod naszą bramką. Na szczęście z opresji wybawiał nas bramkarz, który potwierdzał, że pozostaje numerem jeden w reprezentacji. Szczęście opuściło nas w 41. minucie. Madrigal zbiegł do środka i mocno uderzył w kierunku naszej bramki. Strzał dobrze sparował Muslera, ale piłka spadła za jego plecy. Doskoczył do niej Batuhan, który płaskim strzałem do pustej siatki zdobył pierwszego gola. Na drugie trafienie nie musiał zbyt długo czekać, bo zaliczył je w 45. minucie. Wystarczyło, żeby Batuhan znalazł się sam na sam, lekko podciął piłkę, która zakręciła w powietrzu nad bramkarzem i wpadła tuż przy słupku. Takich bramek zbyt często nie oglądamy, więc nawet mi złożyły się ręce do oklasków.

 

Zrobiłem potrzebne zmiany i kazałem zremisować to spotkanie. Większość zawodników w mojej reprezentacji, to nieopierzeni młodzi ludzie, którzy grają jeszcze w urugwajskiej lidze i nie mają większego pojęcia o grze poza granicami kraju. Trudno więc było im się mierzyć z Turkami, którzy grają w najlepszych klubach Europy i preferują całkiem odmienny styl gry. W drugiej połowie udało się zachować twarz, bo to my dominowaliśmy na boisku i zasypywaliśmy bramkarza gości celnymi strzałami. Honor uratowaliśmy dopiero w 81. minucie dzięki Machado, który dostawił nogę do dośrodkowania kolegi i z kilku metrów pokonał golkipera. Nie spodobało się to naszym rywalom, którzy próbowali zdobyć trzeciego gola, ale Muslera nagle stał się robotem, który bronił strzały nie do obrony. W debiucie nie udało się wygrać, ale sądzę, że to złe miłego początki i z każdym meczem będzie lepiej.

 

Data: 7.09.2019

Stadion: Estadio Centenario, Montevideo

Widzów: 51 485

Sędzia: Jean da Silva Moraes (BRA)

MoM: Karadeniz Batuhan (8) [Turcja]

 

Muslera – M. Gonzalez, Dutra, Gamarra, Godin – Martinez, C. Rodriguez, Albin, Araujo – Cavani, Gómez

 

(URU) Urugwaj – (TUR) Turcja 1:2 (0:2) [Machado 81’ – Batuhan 41’, 45’]

-Towarzyski

Odnośnik do komentarza

Odcinek 968

 

Reprezentacja Polski ograła Andorę na wyjeździe 2:0 po golach Janczyka i Kamińskiego, ale szans na pierwsze miejsce już nie ma, bo Hiszpania zapewniła sobie awans mając 8 punktów przewagi nad drugim miejscem.

 

Do Montevideo przyjechała reprezentacja Nigerii, oczywiście w najsilniejszym składzie. Nasza gra tym razem wyglądała tragicznie i skończyło się stratą gola. W 20. minucie Shuaibu zagrał do Mikel’a, który potężnie strzelił sprzed pola karnego. Piłka bez problemów wtoczyła się do naszej bramki i sektor gości oszalał z radości. Mocno wyczekiwałem przerwy, w której musiałem zrobić konkretne zmiany i poważnie porozmawiać z piłkarzami, mimo że był to tylko sparing.

 

Rozmowa pomogła, zmiany również i już w 49. minucie wyrównaliśmy po pięknej akcji przeprowadzonej lewym skrzydłem. Machado dostał piłkę kilka metrów przed bramkarzem i lekkim muśnięciem skierował ją do siatki. Golkiper się zagapił i chwilę później musiał wyciągać futbolówkę z bramki. Tak naprawdę kibice mieli powody do radości dopiero w 78. minucie. Zamora stał jakieś 30 metrów od bramki przeciwnika i zdecydował się na podkręcony strzał. Piłka elegancko poszybowała w górę i spadła tuż przy słupku, tak, że bramkarz jej nie sięgnął. Wystarczyło odpowiednio umotywować piłkarzy, by wygrać to spotkanie 2:1.

 

Data: 11.09.2019

Stadion: Estadio Centenario, Montevideo

Widzów: 51 498

Sędzia: Josemildo Ronconi (BRA)

MoM: Ronald Zamora (8) [urugwaj]

 

Muslera – O. Rodriguez, Dutra, Kagelmacher, Bello – Martinez, Migliónico, Pintos, Rojas – Suarez, Cavani

 

(URU) Urugwaj – (NIG) Nigeria 2:1 (0:1) [Machado 49’, Zamora 78’ – Mikel 20’]

-Towarzyski

Odnośnik do komentarza

Odcinek 969

 

Po powrocie z Urugwaju do Anglii czekał mnie ligowy mecz z ostatnią drużyną Championship – Huddersfield Town. Nie brałem pod uwagę innego scenariusza, który nie zakładałby naszego zwycięstwa w dzisiejszym pojedynku. Zaczęło się po naszej myśli. Już w 18. minucie wyszliśmy na prowadzenie dzięki Osbourn’owi, który potężnie uderzył sprzed pola karnego. Pewny trzech punktów byłem 4 minuty później, gdy James znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i okazał się lepszy od przeciwnika. Mój uzdolniony napastnik mógł drugi raz wpisać się na listę strzelców w 31. minucie, ale tym razem górą okazał się golkiper gości. James tak łatwo się nie poddawał i w 33. minucie lobem przerzucił piłkę nad bramkarzem, a następnie dobił ją do pustej bramki zdobywając swojego drugiego gola.

 

W drugiej połowie nieco sobie odpuściliśmy gnębienie rywali, bo i tak prowadziliśmy już 3:0, co spokojnie dawało nam komplet punktów i awans na lepsze miejsce w lidze. Skupiliśmy się na obronie rezultatu, ale goście i tak zdołali uratować honor. W 75. minucie Marsh niebezpiecznie dośrodkował w nasze pole karne, co wykorzystał Robinson i wpakował futbolówkę do naszej bramki z kilku metrów. Rywalom błysnęła iskierka nadziei, którą szybko, bo 3 minuty później, zgasiliśmy. Hayter wszedł na boisko po stracie gola i jego pierwszy kontakt z piłką zakończył się… golem!

 

Data: 14.09.2019

Stadion: Elland Road, Leeds

Widzów: 23 655

Sędzia: Eddie Ilderton

MoM: Christopher James (8) [Leeds]

 

Polman – Hoyte, Constantine, van Beek, Peters – Hall, Osbourne, Howson (Miller 45’), Hammill (Vaz Te 64’), Wille – James (Hayter 75’)

 

(7) Leeds United – (24) Huddersfield Town 4:1 (3:0) [Osbourne 18’, James 22’, 33’, Hayter 78’ – Robinson 75’]

-Championship [5/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 970

 

Lech nie zaczął dobrze swojej przygody w fazie grupowej Ligi Mistrzów przegrywając na dzień dobry 0:1 z Romą.

 

My też nie mieliśmy łatwego zadania w 6. kolejce Championship, bo musieliśmy wybrać się do stolicy na mecz z Crystal Palace, które okupuje górę tabeli. Kandydat do awansu miał jednak pełne spodnie po dwóch minutach, kiedy to Vaz Te genialnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Osbourne pokonał bramkarza mocnym strzałem głową. Mogliśmy prowadzić już po 30 sekundach od pierwszego gwizdka, ale golkiper jakimś cudem obronił uderzenie Ricardo. Wyglądało na to, że będziemy drużyną lepszą, bo dyktowaliśmy swoje tempo i narzucaliśmy swój styl gry, co spowodowało, że gospodarze nie mogli rozwinąć skrzydeł. Wystarczyło tylko raz się zagapić, żeby w głupi sposób stracić gola. W 37. minucie nikt nie upilnował wchodzącego w pole karne obrońcę – Ribeiro, który dostawił nogę do dośrodkowania i wyrównał wynik spotkania.

 

Uznałem, że podział punktów z jedną z lepszych drużyn, to wcale nie tak źle, zważając na to, że w drugiej połowie nic się nie działo i nikt nie mógł przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Aż do 92. minuty, w której to Vokes oddał potężny strzał, ale ten zatrzymał się na moim piłkarzu. Atakujący dobił uderzenie, które tym razem czysto wpadło do siatki i dało 3 punkty gospodarzom.

 

Data: 18.09.2019

Stadion: Selhurst Park, Londyn

Widzów: 20 064

Sędzia: Nathan Savage

MoM: Christian Ribeiro (8) [Crystal]

 

Price – Hoyte, Stowell, van Beek (Nagy 75’), Ebner – Hall, Howson, Osbourne, Wille (Hammill 75’), Vaz Te – James (Hayter 45’)

 

(3) Crystal Palace – (7) Leeds United 2:1 (1:1) [Ribeiro 37’, Vokes 90’+2’ – Osbourne 2’]

-Championship [6/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 971

 

Trzy dni później podejmowaliśmy siedemnaste Southend United. Musieliśmy otrząsnąć się po ostatniej porażce i zacząć zdobywać punkty. Usiadłem sobie wygodnie w fotelu obok mojego asystenta i oglądałem spokojnie mecz. Nagle obraz zaczął mi się mazać, a potem już nic nie widziałem. Obudziło mnie dopiero szturchanie asystenta, który oznajmił mi, że czas zejść do szatni na przerwę. Miałem mu za złe, że mnie wcześniej nie obudził, ale jak twierdził: padł tylko jeden strzał w ciągu 45 minut. Nie mogłem w to uwierzyć, że spotkanie stało na tak bardzo niskim poziomie, że większe emocje towarzyszyły lidze podwórkowej.

 

Cóż, poważna rozmowa prowadzona przez piętnaście minut niczego nie zdziałała, druga połowa w niczym się nie różniła od swojej poprzedniki, którą przespałem. Tym razem wolałem skupić się na oglądaniu kopania się po łydkach i motywować swoich piłkarzy zza linii bocznej. Swoimi okrzykami umotywowałem chyba jednego z zawodników gości, który w 79. minucie pokonał mojego bramkarza. I tym sposobem na tablicy wyników pojawiło się 1:0 dla przyjezdnych i nazwisko – Gayle. Wyrównaliśmy w ekspresowym tempie. W 83. minucie Osbourne wykorzystał podanie kolegi i nie dał szans golkiperowi. Pech, który dopadł nas w ostatnim spotkaniu, widocznie nas nie opuścił i w 89. minucie dał o sobie znać. Gayle po raz drugi wpisał się na listę strzelców i dzięki temu jego zespół zdobył 3 punkty.

 

Data: 21.09.2019

Stadion: Elland Road, Leeds

Widzów: 27 823

Sędzia: MIchael Bartley

MoM: Lewis Price (9) [Leeds]

 

Price – Hoyte, Constatine, van Beek, Ebner – Hall, Miller, Brooks (Osbourne 70’), Hammill (Vaz Te 45’), Wille – James (Zimmermann 70’)

 

(8) Leeds United – (17) Southend United 1:2 (0:0) [Osbourne 83’ – Gayle 79’, 89’]

-Championship [7/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 972

 

W Carling Cup do tej pory nam się powodziło, a to dlatego, że wpadaliśmy na zespoły z League Two. W 3. rundzie łatwego zadania już nie mieliśmy, bo wylosowaliśmy Crystal Palace, z którym przegraliśmy ostatnio w lidze. Tym razem mecz miał się odbyć na naszym terenie, więc była szansa na zemstę i odpłacenie się rywalom. Trener gości co chwilę zmieniał styl gry swojej drużyny, bo nic im nie wychodziło, podobnie jak nam. Zapowiadało się kolejne nudne spotkanie. W 27. minucie straciliśmy gola po dobrze wykonanym rzucie rożnym, a na listę strzelców wpisał się obrońca – Ribeiro, który już pokonał mojego bramkarza w lidze. Nie wyglądało to zbyt dobrze, bo przegrywaliśmy 0:1, a sami nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału w pierwszej połowie.

 

Zdołałem jednak odpowiednio umotywować zawodników, żeby ci odrobili stratę jednego gola i nawet zapewnili nam zwycięstwo dające awans do kolejnej rundy. Już w 63. minucie Osbourne dostawił nogę do dośrodkowania kolegi i pokonał bezradnego golkipera. Pomocnik ma niesamowity początek sezonu, bo strzelił już pięć goli, a kolejne trafienie dorzucił w 76. minucie. Hoyte dośrodkował w pole karne, a Isaiah uderzył głową i dał nam prowadzenie. Długo się z tego powodu nie cieszyliśmy, bo dwie minuty później Maguire oddał soczysty strzał w okienko, a piłka odbiła się rykoszetem od mojego obrońcy i spokojnie wpadła do siatki. Na domiar złego straciłem Vaz Te pod koniec meczu na wskutek kontuzji i musiałem wykorzystać ostatnią zmianę, którą trzymałem do dogrywki.

 

Czekało nas 30 minut dodatkowego kopania, żeby awansować do następnego etapu. Dopiero pod koniec pierwszej części dogrywki odzyskaliśmy nadzieję, gdy Miller strzelił sprzed pola karnego, a futbolówka skończyła lecieć za linią bramkową. Również koniec drugiej części dogrywki okazał się zabójczy. Hammill, pod nieobecność Vaz Te, dośrodkował z rzutu rożnego, a van Beek popisał się kapitalnym strzałem głową. Trybuny przy Elland Road oszalały, bo pokonaliśmy silną drużynę i awansowaliśmy dalej!

 

Data: 25.09.2019

Stadion: Elland Road, Leeds

Widzów: 19 740

Sędzia: Mike Thorpe

MoM: Isaiah Osbourne (9) [Leeds]

 

Price – Hoyte, Constantine, van Beek, Peters (Ebner 27’) – Hall, Osbourne, Howson, Vaz Te (Miller 89’), Wille (Hammill 83’) – James

 

(CH) Leeds United – (CH) Crystal Palace 4:2 (0:1) [Osbourne 63’, 76’, Miller 105’, van Beek 120’ – Ribeiro 27’, Maguire 78’]

-Carling Cup, 3. runda

Odnośnik do komentarza

Odcinek 973

 

W ósmej kolejce pojechaliśmy do Norwich na Carrow Road, gdzie byliśmy podejmowani przez faworytów tego meczu – Norwich City. Po cichu wierzyłem w 3 punkty, ale nasza forma pozostawia ostatnio wiele do życzenia i niczego nie mogłem być pewien. Swoją pracę wykonałem najlepiej jak mogłem, resztę musieli zrobić zawodnicy. Niestety, w pierwszej połowie emocji brakowało, tak samo jak goli i sędzia zaprosił wszystkich na przerwę przy stanie 0:0. Serce zamarło tylko raz, w 6. minucie, gdy gospodarze mieli rzut karny, ale Price sparował uderzenie i uratował nam tyłki.

 

Oczywiście w przerwie potrafiłem tak zmotywować piłkarzy swoimi słowami, że ci byli odmienieni w drugiej połowie. Na samym początku wyszliśmy na prowadzenie dzięki Hammill’owi, który w sytuacji sam na sam uderzył na długi słupek. Wszystko wyglądało dobrze, ale tylko do 65. minuty, w której to Matavz uniknął spalonego i płaskim strzałem wyrównał wynik spotkania. Remis mnie zadowalał, jeden punkt zdobyty na trudnym terenie wroga, to dobry rezultat. Ale pech przyjechał tutaj razem z nami i w 90. minucie pokazał się z najgorszej strony. Sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, a jedenastkę wykorzystał Spillane. 3 minuty później Templeton podwyższył na 3:1 i było pozamiatane.

 

Data: 28.09.2019

Stadion: Carrow Road, Norwich

Widzów: 26 836

Sędzia: Keith Stroud

MoM: Adam Hammill (8) [Leeds]

 

Price – Hoyte, Constantine, van Beek (Ebner 67’), Peters – Hall, Osbourne, Miller (Howson 45’), Hammill, Russell – James (Hayter 67’)

 

(8) Norwich City – (12) Leeds United 3:1 (0:0) [Matavz 65’, Spillane kar. 90’, Templeton 90’+3’ – Hammill 47’]

-Championship [8/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 974

 

Podsumowanie (wrzesień):

 

Ranking: 1. Hiszpania (1970); 2. Brazylia (1924); 3. Argentyna (1787); 17. Polska (1011); 34. Urugwaj (820)

 

Bilans spotkań (klub): 5 (2-0-3) 11:10

Bilans spotkań (reprezentacja): 2 (1-0-1) 3:3

Najlepszy strzelec (klub): Isaiah Osbourne – 5 goli

Najlepszy strzelec (reprezentacja): Diego Machado – 2 gole

Championship: 16. miejsce

FA Cup: -

Carling Cup: 4. runda (vs. Swansea City ?:?)

Finanse: € 3,79 mln (- 67,1 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Marcelo (Corinthians) -> Gremio za € 4,9 mln

2. Silva (Vasco) -> Cruzeiro za € 4,7 mln

3. Ricardo Moritz (Atletico Paranaense) -> Cruzeiro za € 3,6 mln

 

Transfery (Polska): brak

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Aston Villa (+1)

Francja: PSG (+1)

Niemcy: Dortmund (+1)

Grecja: Veria (+0)

Włochy: Udinese (+2)

Holandia: Roda (+1)

Polska: Lechia Gdańsk (+1)

Portugalia: Braga (+1)

Irlandia: Cork City (+0)

Rosja: Spartak Moskwa (+8)

Szkocja: Celtic (+1)

Hiszpania: Deportivo La Coruna (+0)

Szwecja: Göteborg (+4)

Serbia: Hajduk Rodić (+0)

Odnośnik do komentarza

Beniaminek OE - Lechia Gdańsk AD 2019

 

Arka piętnasta po 9 kolejkach.

 

Odcinek 975

 

Prezes zaprosił mnie na comiesięczne podsumowanie w swoim biurze i od razu na wstępie powiedział, że nie podoba mu się to, że ostatnio wszystko przegrywamy. Nie chciałem się zasłaniać tym, że mamy pecha w końcówkach, tylko zapowiedziałem stopniową poprawę. Nie mogłem jednak obiecać, że nastąpi ona już w najbliższym meczu, w który to za przeciwnika mieliśmy trzecią drużynę Championship – Preston North End. Rywale pokazali swoją wyższość już w 7. minucie i wyszli na prowadzenie po strzale Glen’a. Nie okazywałem złości, bo wierzyłem, że drobne zmiany w taktyce zadziałają. Otóż to, w 11. minucie James wyszedł do doskonałego podania Wille i mocnym strzałem po ziemi wyrównał wynik spotkania. 2 minuty później ten sam zawodnik uciekł obrońcom gospodarzy mając piłkę przy nodze i swoim strzałem dał nam prowadzenie! O to właśnie mi chodziło i do szatni schodziłem uśmiechnięty od ucha do ucha, choć wiedziałem, że przed nami jeszcze druga połowa.

 

A ta zaczęła się dla nas fatalnie. W 54. minucie Saunders zdecydował się uderzyć z ostrego kąta, czego nie przewidział bramkarz i skapitulował. Kłopoty zaczęły się w 62. minucie, gdy sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy za faul, którego nie było. Na szczęście Price sparował uderzenie z jedenastu metrów i uratował nam skórę. Niewykorzystane sytuację się mszczą – jak zwykło się mawiać i 2 minuty później James posłał piłkę w samo okienko bramki przeciwnika z rzutu wolnego! Napastnik cieszył się z hat-tricka tylko 6 minut, bo nikt nie upilnował Newton’a, który płaskim strzałem wyrównał wynik. Widziałem jak ciężko dzisiaj o punkty, więc modliłem się o remis, ale ktoś na górze nie chciał mnie słuchać i w 86. minucie pomógł rywalom w strzeleniu zwycięskiej bramki. Long dośrodkował w pole karne, a Newton wygrał pojedynek sam na sam zostając tym samym bohaterem swojej drużyny.

 

Data: 1.10.2019

Stadion: Deepdale, Preston

Widzów: 24 974

Sędzia: Leigh Rose

MoM: Christopher James (9) [Leeds]

 

Price – Hoyte, Constantine, van Beek, Ebner – Hall, Osbourne (Brooks 45’), Miller, Hammill (Vaz Te 70’), Wille – James (Hayter 83’)

 

(3) Preston North End – (16) Leeds United 4:3 (1:2) [Glen 7’, Saunders 54’, Newton 70’, 86’ – James 11’, 13’, 64’]

-Championship [9/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 976

 

Przygoda Lecha Poznań w LM będzie raczej krótka i zakończy się na fazie grupowej. Poznaniacy przegrali kolejne spotkanie, tym razem z Schalke 1:2, a honorowego gola zdobył Mor.

 

Poczułem nóż na gardle, więc musiałem szybko coś zrobić, żeby nie wylecieć z klubu z hukiem. Okazja na zdobycie trzech punktów była doskonała, bo podejmowaliśmy u siebie Swindon Town, które zajmuje 22. miejsce. Prowadzenie objęliśmy już w 6. minucie, a na listę strzelców wpisał się niezawodny Osbourne. Pomimo naszych starań nie udało się już podwyższyć przed przerwą i zeszliśmy do szatni przy wyniku 1:0.

 

Wprowadziłem na boisko Rigby’ego, który odpłacił mi się za zaufanie już w 51. minucie. Napastnik z prawdziwą furią uderzył sprzed pola karnego i nie dał szans bramkarzowi! Dla niego jest to pierwsze trafienie w tym sezonie. Na 3:0 podwyższył Vaz Te w 58. minucie. Przebił się środkiem i płasko uderzył po ziemi, co zaskoczyło golkipera. Goście mocno się zdenerwowali i uwierzyli, że mogą jeszcze wyrównać wynik spotkania. Odrabiać straty zaczęli w 65. minucie, kiedy to mój bramkarz źle wybił piłkę, która poleciała pod nogi Reid’a. Napastnik wykorzystał prezent i zdobył pierwszego gola w tym meczu dla jego drużyny. Drugi padł już 2 minuty później, Marr po prostu wykorzystał rzut karny i zdobył kontaktową bramkę. W 79. minucie podwyższyliśmy dla własnego bezpieczeństwa. Vaz Te uderzył z rzutu wolnego z ponad 30 metrów i… cudem trafił do siatki! Rywale nie odpuszczali i 4 minuty przed końcem Reid zdobył kolejnego gola. Niemal całą drużyną zamurowaliśmy dostęp do własnej bramki i dzięki temu uratowaliśmy 3 punkty, o które tak długo zabiegaliśmy.

 

Data: 5.10.2019

Stadion: Elland Road, Leeds

Widzów: 21 668

Sędzia: Chris Vickers

MoM: Ricardo Vaz Te (9) [Leeds]

 

Polman – Hoyte, Constantine, Ebner, Peters – Hall, Osbourne, Howson (Brooks 69’), Vaz Te, Wille (Hammill 69’) – James (Rigby 45’)

 

(21) Leeds United – (22) Swindon Town 4:3 (1:0) [Osbourne 6’, Rigby 51’, Vaz Te 58’, 79’ – Reid 65’, 86’, Marr kar. 67’]

-Championship [10/46]

Odnośnik do komentarza

Odcinek 977

 

Dwutygodniową przerwę w rozgrywkach klubowych spędzę w Ameryce Południowej, gdzie razem z Urugwajem zagramy w dwóch meczach eliminacyjnych do MŚ z Brazylią i Peru.

 

Bramkarze:

 

Sebastian Maga (Penarol – 0A/0)

Fernando Muslera (Mantova – 51A/0)

Nicolas Pastorini (Livorno – 1A/0)

 

Obrońcy:

 

Oscar Rodriguez (Estudiantes (LP) – 1A/0)

Jose Dutra (Anderlecht Bruksela – 24A/0)

Yamandu Bello (At. Tijuana – 1A/0)

Ariel Gamarra (At. Tijuana – 1A/0)

Diego Godin (Atalanta Bergamo – 96A/2)

Gary Kagelmacher (Hertha Berlin – 32A/1)

Marcelo Gonzalez (RC Lens – 25A/0)

Gustavo Mendez (E. Amadora – 0A/0)

 

Pomocnicy:

 

Fernando Ramos (Tampico Madero – 7A/0)

Martin Martinez (SSC Napoli – 20A/2)

Ribair Rodriguez (Le Mans – 43A/5)

Pablo Fernandez (Jaguares Tuxtla – 0A/0)

Marcel Rojas (Leon – 1A/0)

Juan Angel Albin (AlbinoLeffe – 24A/1)

Diego Migliónico (Rayados A – 2A/0)

Cristian Rodriguez (Jaguares – 91A/20)

Pablo Pintos (Real Murcia – 69A/1)

 

Napastnicy:

 

Luis Suarez (Juventus Turyn – 1A/0)

Edison Cavani (FC Barcelona – 2A/0)

Horacio Silvera (RC Lens – 14A/3)

Diego Machado (HSV Hamburg – 13A/4)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...