Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Profesor: Fakt, w końcu kapitan ;)

 

Odcinek 134

 

Legioniści załamali się kompletnie po porażce z nami i odpadli z Pucharu Ekstraklasy. Nie popisali się również w zaległej kolejce przegrywając z Wisłą w Warszawie 0:1. Dzięki temu w ogóle nam nie zagrozili pozostawiając nas na 1 miejscu. Nie poradziliśmy sobie ostatnio z Cracovią więc obawiałem się wyjazdowego spotkania z Groclinem. Niby są niżej w tabeli, ale trudny z nich przeciwnik. Przekonałem się o tym w Pucharze Polski. Teraz jednak w grę wchodziły tylko 3 punkty. Jarka w 12 minucie strzelił kąśliwie z ostrego kąta, ale Przyrowski z trudem, bo z trudem, ale przerzucił piłkę nad bramką. Kaźmierczak był bliski zmylenia bramkarza w 30 minucie, ale zabrakło centymetrów żeby przejść Przyrowskiego i trafić do bramki. Pierwszą połowę zakończyliśmy bardzo późno, bo w 49 minucie. Jarka strzelił na bramkę, ale piłka odbiła się od leżącego na murawie Jodłowca. Dawid strzelił ponownie, tym razem z lewej nogi. Strzał półwolejem znalazł zakończenie swojego lotu za linią bramkową! To się nazywa dosłownie gol do szatni. W 64 minucie tylko cud nas uratował, a raczej kapitalne umiejętności Zivković’a. Duda strzelił z kilku metrów, ale nasz bramkarz na szczęście miał długie palce i piłka po odbiciu się od nich przeleciała milimetry obok słupka. W końcówce zmiażdżyliśmy rywali celnymi strzałami. Sześć uderzeń w światło bramki w ciągu 15 minut to imponujący wynik. Szkoda, że wszystko wybronił Przyrowski i właściwie dzięki niemu Groclin nie przegrał wyżej niż te 0:1. Ważne, że 3 punkty zapisują się na nasze konto.

 

Data: 19.04.2009

Stadion: ul. Powstańców Chocieszyńskich

Widzów: 3 900

Sędzia: Grzegorz Gilewski

MoM: Sebastian Przyrowski (9) [Groclin]

 

Zivković – Angulo, Molosh, Rambo, Dedura – Danch (Borges 64’), Sacha (Castro-Tello 45’), Wilk, Kaźmierczak, Rodriguez – Jarka (Chinyama 75’)

 

(14) Groclin Grodzisk Wlkp. – (1) Lech Poznań 0:1 (0:1) [Jarka 45’+4’]

-Orange Ekstraklasa [26/30]

 

1. Lech 48 pkt.
2. Legia 43 pkt.
3. Górnik Zabrze 42 pkt.
4. GKS B. 42 pkt.
5. Wisła K. 40 pkt.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 135

 

Półfinałowe losowanie w Pucharze Polski znowu było łaskawe. Zamiast Wisły Kraków, która zagra z Polonią Warszawa, dostaliśmy również pierwszoligowy Ruch Chorzów. Nasza droga do finału w tych rozgrywkach może być usłana różami. 13 minuta była wyjątkowo pechowa dla gości. Piłka bita z rzutu wolego trafiła na popychanego Ninković’a, który umieścił ją we własnej bramce. Przez to przypadkowe trafienie prowadziliśmy 1:0 do końca pierwszej połowy. Nie było się czym zachwycać, bo poziom moich rezerwowy był nieco niski. Goście zaczęli drugą odsłonę z mocnego kopyta. Brzozowski otrzymał piłkę na 10 metrze i z łatwością pokonał bezradnego Majewskiego, który był zasłonięty przez swojego kolegę z zespołu. Ten gol był korzystny dla rywali, ale pozbawiliśmy ich jakichkolwiek złudzeń co do wygranej, w 61 minucie. Arkhipov wykorzystał zamieszanie pod polem karnym rywali i lewą nogą strzelił w lewy róg bramki. Piłka w ładnym stylu przekroczyła linię bramkową, a Rosjanin strzelił pierwszego gola w naszych barwach. Wyraźnie spodobało mu się to uczucie i zwiększył swój dorobek w 82 minucie. Tym razem wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i lekkim strzałem trafił celnie do bramki. Kiedy szykowałem się do zejścia do szatni, a była to 95 minuta, musiałem na chwilę przystanąć i złożyć dłonie do oklasków. Chiumiento zwodem zmylił bramkarza na 5 metrze w 95 minucie. Przełożył sobie piłkę na lewą nogę i strzelił po ziemi. Wygraliśmy pewnie i zdecydowanie, a Wisła zremisowała 2:2 z Polonią. Żeby było miło, w Krakowie.

 

Data: 22.04.2009

Stadion: ul. Bułgarska

Widzów: 10 509

Sędzia: Jacek Granat

MoM: Anton Arkhipov (8) [Lech]

Notes: Legia znowu gra zaległą kolejkę i przegrywa u siebie z Groclinem 2:3

 

Majewski – Czarnecki, Kumbev, Rambo (Kiciński 55’), Magdoń – Ekwueme, Castro-Tello (Rodriguez 69’), Sacha, Chiumiento, Dalla Valle – Hirsz (Arkhipov 45’)

 

(1 L) Lech Poznań – (1 L) Ruch Chorzów 4:1 (1:0) [Ninković sam. 13’, Arkhipov 61’, 82’, Chiumiento 90’+5’ – Brzozowski 46’]

-Puchar Polski, półfinał

Odnośnik do komentarza

Odcinek 136

 

Poważnym zagrożeniem staje się Wisła Kraków, która jest co raz bliżej czołówki. To z nimi gramy ostatni mecz w tym sezonie dlatego muszę szukać punktów już teraz, w takich meczach jak ten w 27 kolejce z trzecim Górnikiem Zabrze. Goście pokazali się z dobrej strony już w 4 minucie. Poźniak nie był zatrzymywany na lewym skrzydle i dociągnął z piłką do końcowej linii. Dośrodkował w pole karne, a Markowski uderzył z główki. Ten strzał zaskoczył mojego bramkarza, bo poleciał w długi róg i zmieścił się tuż przy słupku. Na domiar złego straciłem Angulo w 12 minucie, który musiał opuścić boisko na noszach. Kaźmierczak postarał się jednak o to, żeby otrzeć nam łzy i dodać wiary w zwycięstwo. Strzelił sprzed pola karnego w 44 minucie. Strzał był bardzo mocny i wrzucił bramkarza z piłką do bramki. Remis mimo wszystko zapowiadał się optymistycznie. Nie miałem jednak zamiaru rezygnować z atakowania bramki przeciwnika. Martwiła mnie jedynie postawa Jarki, który nie miał dzisiaj chęci pokazania swojemu byłemu klubowi kto jest tu lepszy. Za to Kaźmierczak brylował dzisiaj na boisku i niesamowicie dowodził każdą akcją natarcia na bramkę. Podwyższył swój dorobek w 76 minucie płaskim strzałem po ziemi! Zwycięstwo było już w zasięgu ręki. Górnik dobił sam siebie w 90 minucie, ale sensacyjnie zachował się Zivković. Wybił piłkę z ręki z naszego pola karnego. Futbolówka przeleciała nad wszystkimi piłkarzami, odbiła się przed polem karnym. Bramkarz gości podbiegł do niej, żeby ją złapać, ale jak się okazało niesłusznie. Piłka przeleciała i nad nim. Goalkipper obejrzał się za siebie i zobaczył jak piłka odbija się kilka razy i spokojnie wpada do pustej bramki. Zivković strzela przepięknego gola! Wyraźnie się cieszył, bo przebiegł z uśmiechem na twarzy przez całe boisko.

 

Data: 25.04.2009

Stadion: ul. Bułgarska

Widzów: 18 651

Sędzia: Jarosław Żyro

MoM: Paweł Kaźmierczak (9) [Lech]

Notes: Polonia ogrywa Legię 4:1!!!

 

Zivković – Angulo (Czarnecki 12’), Molosh, Kiciński, Borges – Danch (Ekwueme 45’), Murawski, Kaźmierczak, Marciniak, Chiumiento – Jarka (Chinyama 72’)

 

(1) Lech Poznań – (3) Górnik Zabrze 3:1 (1:1) [Kaźmierczak 44’, 76’, Zivković 90’ – Markowski 4’]

-Orange Ekstraklasa [27/30]

 

1. Lech 51 pkt.
2. GKS B. 43 pkt.
3. Wisła K.43 pkt.
4. Legia 43 pkt.
5. Górnik 42 pkt.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 137

 

Przed rewanżowym spotkaniem z Ruchem Chorzów, bardzo się rozzłościłem. Ostatnio zwolniło się miejsce w Zagłębiu Lubin. Trener został zwolniony po słabych wynikach. Mi natomiast kończy się kontrakt i pewien brukowiec skojarzył oba fakty. Napisał mały artykuł o tym, że opuszczam Lech Poznań i wybieram kierunek na Lubin. Zarząd kiedy to przeczytał (też nie mają nic lepszego do czytania) dziwnie zareagował na słowa dziennikarza i ,,odpowiedział’’ na to w innej gazecie. Artykuł został zatytułowany: ,,Kowalski może odejść’’. Dowiedziałem się z niego, że niby mam zielone światło na opuszczenie Poznania co jeszcze bardziej mi się nie spodobało. Na końcu dodano, że zarząd ma jednak nadzieję, że zaakceptuję ich propozycję przedłużenia kontraktu, która od kilku dni nadal się nie pojawiła na moim biurku. Napisane było, że zarząd ma plan awaryjny na wypadek, gdybym ich opuścił i zatrudnią Michniewicza. Z prezesem nigdy się nie kłóciłem i żyjemy w dobrych relacjach więc raczej zarząd darzy mnie zaufaniem i coś mi zawdzięcza. Pozostaje mi czekać. Na nowy kontrakt i na proces z brukowcem. Tymczasem w spotkaniu z Ruchem zagrał niemal niezmieniony skład z pierwszego meczu. Zagrali tak jak musieli, czyli na luzie, bez kompleksów, bez zbędnego szarpania się z rywalem. Pierwsza połowa należała do Linki, który popisał się kilkoma doskonałymi paradami i zażegnał niebezpieczeństwo. Ostatecznie zremisowaliśmy 0:0, ale to pozwoliło nam awansować do finału. Tu znowu niespodzianka! Zajrzeliśmy przez drzwi prowadzące do finału, a tam okazało się, że droga usłana różami nie skończyła się na półfinale tylko leci dalej. Bowiem Polonia zremisowała z Wisłą 2:2 i wygrała w rzutach karnych! Dwa trofea w jednym sezonie co raz bliżej.

 

Data: 28.04.2009

Stadion: ul. Cicha

Widzów: 3 273

Sędzia: Mariusz Podgórski

MoM: Matko Perdijić (8) [Ruch]

 

Linka – Czarnecki, Kumbev, Rambo, Dedura – Ekwueme, Kaźmierczak (Rodriguez 45’), Castro-Tello (Sacha 74’), Chiumiento, Dalla Valle – Arkhipov (Hirsz 45’)

 

(1 L) Ruch Chorzów – (1 L) Lech Poznań 0:0

-Puchar Polski, półfinał-rewanż

Odnośnik do komentarza

Odcinek 138

 

Marciniak został drugim najlepszym zawodnikiem miesiąca, a Kaźmierczak trzecim. Nagroda dla najlepszego trenera minionego miesiąca poszła w moje ręce.

 

Podsumowanie (kwiecień):

 

Ranking: 1. Brazylia (1756 pkt.); 2. Włochy (1734); 3. Argentyna (1675); 46. Polska (666)

 

Bilans spotkań: 9 (7-1-1) 20:6

Najlepszy strzelec: Dawid Jarka i Paweł Kaźmierczak – 3 gole

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: finał (vs. Polonia Warszawa ?:?)

Puchar Ekstraklasy: odpadliśmy – ćwierćfinał

Finanse: € 3,36 mln (- 4,33 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Danilo (Atletico Paranaense) -> Palmeiras za € 4,3 mln

2. Alan Bahia (Atletico Paranaense) -> Palmeiras za € 4 mln

3. Angelo (ADAP Goia) -> Botafogo za € 1,1 mln

 

Transfery (Polska): brak

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Aston Villa (+4)

Francja: PSG (+0)

Niemcy: Bayern Monachium (+3)

Grecja: mistrz – PAOK (+2)

Włochy: AC Milan (+6)

Holandia: mistrz – Ajax Amsterdam (+2)

Portugalia: Sporting Lizbona (+8)

Irlandia: Shelbourne (+0)

Rosja: CSKA Moskwa (+2)

Szkocja: Rangers (+18)

Hiszpania: Osasuna Pampeluna (+6)

Serbia: Partizan (+2)

Szwecja: Djurgarden (+1)

Polska: Lech Poznań (+8)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 139

 

Najlepszego bocznego defensora – Angulo – już nie zobaczymy w tym sezonie na polskich boiskach. Dlatego w pierwszym składzie będzie brylował młodziutki Czarnecki, który ma za sobą udany sezon. Nasz terminarz na ten miesiąc był mocno napięty. Nie dlatego, że graliśmy praktycznie co 2-3 dni, ale dlatego, że mieliśmy trudnych rywali. Na całe szczęście Koronę i Wisłę podejmowaliśmy u siebie, a Widzew odwiedzimy w Łodzi. Jako pierwsi do odstrzału przyjechali Kielczanie. Wszystkie gazety, który przychylniej na nas patrzą cytowały motywacyjne słowa Marciniaka, który zapewne będzie walczył do upadłego, żeby wywalczyć drugi raz z rzędu mistrzostwo kraju. Młody Czarnecki, były zawodnik Korony, już w 8 minucie mógł upokorzyć swój były zespół, ale jego strzał z dystansu trafił w boczną siatkę. Poszczęściło się innemu skrajnemu obrońcy – Molosh’owi. Białorusin uderzył z rzutu wolnego w 29 minucie. Piłka odbiła się od muru i wleciała do bramki tuż przy słupku! Czarnecki dopiął swego i strzelił gola właśnie w meczu z byłym klubem. Piłka bita z rzutu rożnego odbiła się od jego głowy i zatrzymała się wewnątrz bramki gości. Rywale nie mieli jednak zamiaru załamywać ręce i sami przystąpili do nacierania naszego pola karnego. W 40 minucie Zahorski dostał piłkę na 5 metrze i strzelił po ziemi. Taki strzał nie dał szans Zivković’owi. Sędzia nie był dzisiaj dla nas łaskawy i podyktował rzut karny w 44 minucie dla Korony. Jedenastkę pewnie wykorzystał Petasz. Remis był o tyle wygodny, że w innych meczach na szczycie też szykował się podział punktów. Druga połowa zaczęła się od ataków gości, ale niezbyt intensywnych. Zivković radził sobie między słupkami i wyłapywał wszystkie piłki lecące w jego stronę. Nie miał jednak szans przy uderzeniu z 65 minuty. Petasz dośrodkował z rogu, a Kłoda rzucił się na piłkę szczupakiem i celnie trafił do bramki. Narzuciło mi się na usta proste słowo: k***a! To już nie było takie fajne, zważając na to, że gramy u siebie i każdy punkt się liczy. W końcówce meczu dominował kolor żółty. Sędzia sypał kartonikami na prawo i lewo, a w 90 minucie wyrzucił Kłodę za dwie żółte kartki. Szkoda, że dopiero teraz. On swoje już zrobił.

 

Data: 2.05.2009

Stadion: ul. Bułgarska

Widzów: 18 946

Sędzia: Zdzisław Bakaluk

MoM: Arkadiusz Kłoda (8) [Korona]

Notes: Wszystkie mecze na szczycie zremisowane!

 

Zivković – Czarnecki, Molosh, Borges, Kiciński (Rambo 71’) – Danch, Kaźmierczak, Murawski, Marciniak, Wilk (Chiumiento 45’) – Jarka (Chinyama 45’)

 

(1) Lech Poznań – (6) Korona Kielce 2:3 (2:2) [Molosh 29’, Czarnecki 34’ – Zahorski 40’, Petasz kar. 44’, Kłoda 65’]

-Orange Ekstraklasa [28/30]

 

1. Lech 51 pkt.
2. Legia 46 pkt.
3. Korona 42 pkt,
4. Wisła 42 pkt.
5. GKS 42 pkt.

Odnośnik do komentarza

Uczę się od mistrza ;)

 

Odcinek 140

 

Kolejkę przed zakończeniem sezonu grali wszyscy tego samego dnia. Ponownie graliśmy z Widzewem jedno z najważniejszych spotkań w sezonie i znowu dzięki ich uprzejmości udostępnili nam telebim pokazujący akcje meczów na szczycie. Teraz wszystko było możliwe. Gdybyśmy wygrali, a inne wyniki byłyby korzystne to mistrzostwo zostaje w Poznaniu! Nie miałem jednak zamiaru wybiegać poza spotkanie w Łodzi. Przysporzyłem sobie w tak młodym wieku ( ;) ) kilku siwych włosów, a wszystko przez 2 minutę. To my mieliśmy atakować, a tymczasem było inaczej. Sadura zgrał piłkę głową, a Napoleoni szybko przedostał się z nią w pole karne. Był sam przed bramkarzem, ale Zivković sparował jego groźny strzał. Zagroziliśmy Fabiniakowi dopiero w 20 minucie. Chinyama odegrał do Rodriguez’a piętą, ale pomocnik był trochę odchylony i bramkarz ze spokojem obronił uderzenie. Oswaldo zachował się lepiej w 34 minucie uderzając z ostrego kąta. Piłka odbiła się rykoszetem od obrońcy i pokonała bramkarza! Napoleoni mimo to dalej atakował naszą bramkę, a pałeczkę po nim przejął w drugiej połowie Budka. Zivković nie miał łatwego życia z Łodzianami. Do tego ta presja związana ze zwycięstwem. Na szczęście zmiana Chinyamy na Jarkę była trafiona! Napastnik pokonał bramkarza w 83 minucie płaskim strzałem i pewnie wygraliśmy 2:0. Teraz wystarczyło poczekać chwilę na murawie, wraz z piłkarzami Widzewa, i modlić się o korzystne wyniki w pozostałych spotkaniach…

 

Data: 5.05.2009

Stadion: Aleja Piłsudskiego

Widzów: 7 984

Sędzia: Jacek Granat

MoM: Oswaldo Rodriguez (8) [Lech]

 

Zivković – Czarnecki (Rambo 72’), Molosh, Kiciński, Magdoń – Ekwueme, Rodriguez, Kaźmierczak (Castro-Tello 45’), Marciniak, Chiumiento – Chinyama (Jarka 72’)

 

(8) Widzew Łódź – (1) Lech Poznań 0:2 (0:1) [Rodriguez 34’, Jarka 83’]

-Orange Ekstraklasa [29/30]

 

Najpierw zakończyło się spotkanie Korony z Górnikiem. Kielczanie ograli 3:2 rywali ze Śląska i wskoczyli do pierwszej trójki. Ważniejsze było spotkanie Bełchatowa z Polonią, ale tu na szczęście wynik 2:0 dla Warszawiaków. To oznaczało, że GKS już nam nie zagrozi. Ruch dokonał cudów w Chorzowie i zremisował 2:2 z Legią! Mistrzostwo zależało więc od ostatniego meczu na szczycie, Wisła – Groclin. Spotkanie trochę się przedłużyło, ale warto było czekać. Dyskobolia wygrała w Krakowie 4:3! Podskoczyłem z radości, a piłkarze rzucili się na mnie z okrzykami radości. Na trybunie rozległy się oklaski, nawet kibiców Widzewa! Lech Poznań mistrzem Polski 2009!

Odnośnik do komentarza

Obrona tytułu mistrza OE po tak słabym początku sezonu to rzeczywiście sukces. Czy możemy liczyć na jakieś solidne podsumowanie sezonu?

 

No i najważniejsze... co z tą Ligą Mistrzów pyta cała Polska? Jak oceniasz swoje szanse w porównaniu do poprzedniego sezonu? Skład silniejszy? Ja liczę co najmniej na awans do Pucharu UEFA. Gratulacje i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Thx all! ;)

 

Tazz: Skład wprawdzie taki sam co ten co rok temu grał w LM, ale teraz chłopacy są zgrani i można na nich liczyć. Zobaczymy jak to będzie, oby łatwiej w 2 rundzie…

 

Odcinek 141

 

Świętowania na ulicach nie było końca. Kibice ubrani w klubowe barwy z szalikami w dłoniach wysypali się na drogi w Poznaniu wstrzymując ruch w całym mieście. Podobnie jak rok temu zrobiliśmy rundkę wokół miasta odkrytym, piętrowym autobusem i pozdrowiliśmy wszystkich fanatyków. Co prawda do końca sezonu zostały dwa mecze z czego jeden w lidze, ale nic nie mogło popsuć nam humoru, nawet ewentualne porażki. Kibice Kolejorza dawno nie mieli takiej sytuacji, że ich klub zdobył dwa mistrzostwa pod rząd. Pamiętają jednak, że zdarzyło się to dwa razy w historii Lecha, ale nigdy klub nie zdobył trzeciego pod rząd mistrza Polski więc to zadanie należeć będzie do mnie.

 

Naszym ostatnim przeciwnikiem w Orange Ekstraklasie była Wisła Kraków. Zespół, który ma najwięcej kadrowiczów reprezentacji Polski, a mimo to grał w tym sezonie bardzo słabo. Końcówka – podobnie jak w naszym przypadku – była kapitalna i wyniosło ich to na 2 miejsce, tuż za naszymi plecami. Zagrożeniem dla nas jednak nie byli więc w pierwszej jedenastce pojawiło się kilka nazwisk z drugiego składu. Nie ugiąłem się jeśli chodzi o obstawienie bramki i między słupkami znalazł się Zivković. Kluczowych zawodników oszczędzałem na finał Pucharu Polski. Nie rozmawiałem jakoś szczególnie z moimi piłkarzami przed wejściem na boisko. Osiągnęliśmy tegoroczny cel więc wystarczyło powiedzieć im trzy proste słowa: Wygrajcie dla kibiców!

 

Chłopacy zagrali początek na luzie. Spodziewaliśmy się groźnych ataków gości, którzy walczyli o przepustki do Pucharu UEFA, ale nie doświadczyliśmy ich. Dostaliśmy wiele swobody na boisku co zaowocowało pierwszą bramką już w 12 minucie. Castro-Tello pociągnął grę prawym skrzydłem i dośrodkował ze skraju boiska. Piłka wleciała w pole karne łagodnym łukiem, a Hirsz wyprzedził wszystkich obrońców Białej Gwiazdy. Dostawił nogę i piłka wleciała do bramki centymetry od słupka! Komplet widzów, który pojawił się na trybunach oszalał z radości. To nazywał się bonus do mistrzostwa. Pawełek z wysiłkiem obronił strzał Rodriguez’a z 16 minuty oraz mocne uderzenie Wilka z 21 minuty. Piłkarze drugiego składu byli głodni bramek, ale zaspokoili apetyt na pierwszą połowę w 29 minucie. Ekwueme cudownie wysunął piłkę Wilkowi. Pomocnik znalazł się sam w polu karnym zostawiając daleko za plecami wszystkich piłkarzy. Dwa razy popisał się zwodem przed bramkarzem, by zakończyć indywidualną akcję celnym strzałem do odsłoniętej bramki – 2:0! Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Hirsz był bliski podwyższenia wyniku, ale bramkarz końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. Minutę później goalkipper Wisły ponownie musiał zachować zimną krew i nie dopuścić, by Hirsz go pokonał. Zmiażdżyliśmy rywali swoimi atakami, którzy nawet nie oddali ani jednego celnego strzału na naszą bramkę. Lepszej końcówki sezonu nikt nie mógł sobie wymarzyć. Goście zostali dobrze zmotywowani przez swojego trenera w czasie przerwy i jako pierwsi zaatakowali w drugiej połowie. Boguski zgrał piłkę do środka. Rui Miguel znalazł się sam przed bramkarzem, ale nawet jego mocny strzał nie pokonał Zivković’a. Dwie minuty później wynik uległ zmianom. Piłka została zagrana z rzutu wolnego. Rambo strzelił z głowy, ale futbolówka odbiła się od bramkarza. Ponownie spadła do naszego obrońcy, który tym razem odważył się uderzyć nogą. Piłka odbiła się kilka razy od ziemi zanim wpadła do siatki na 3:0! Pawełek dalej musiał machać rękoma w bramce, żeby nie wpuścić więcej goli. Nawet mu się to udawało, a dokonał czegoś wielkiego w 85 minucie broniąc rzut karny wykonywany przez Castro-Tello. Skapitulował jednak jeszcze raz w 92 minucie. Wilk strzelił, ale prosto w bramkarza. Strzał był na tyle mocny, że bramkarz nie utrzymał piłki w dłoniach. Arkhipov dobiegł do bezpańskiej futbolówki ile miał tylko sił w nogach i strzelił w długi róg! Wisła Kraków na kolanach, nadchodzi nowa era mistrza z Poznania!

 

Data: 9.05.2009

Stadion: ul. Bułgarska

Widzów: 23 867

Sędzia: Jarosław Żyro

MoM: Jakub Wilk (8) [Lech]

 

Zivković – Czarnecki (Marciniak 85’), Kumbev, Rambo, Magdoń – Ekwueme, Rodriguez (Murawski 63’), Dalla Valle, Castro-Tello, Wilk – Hirsz (Arkhipov 76’)

 

(1) Lech Poznań – (2) Wisła Kraków 4:0 (2:0) [Hirsz 12’, Wilk 29’, Rambo 51’, Arkhipov 90’+2’]

-Orange Ekstraklasa [30/30]

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...