Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

@ szczurek i FYM, właśnie sobie przypomniałem, że GUS na Banku danych Lokalnych udostępnia takie coś jak
PRZECIĘTNE CENY DETALICZNE TOWARÓW I USŁUG KONSUMPCYJNYCH (Żywność i napoje bezalkoholowe)

Wziąłem pod uwagę 4 lata (2010-2014, dla 2015 nie ma jeszcze danych), żeby uniknąć fluktuacji czasowych i obliczyłem swoistego rodzaju wskaźnik taniości cen produktów spożywczych poprzez standaryzacje tych danych i zsumowanie tychze danych
http://i.imgur.com/QI6INDP.pngo to co mi wyszło, najtańsze są województwa: świętokrzyskie, podkarpackie i lubelskie, najdrozsze pomorskie i dolnośląskie (mimo, że np w dolnośląskim jest tani ryż)

Odnośnik do komentarza

Programy socjalne mogłyby rozwiązywać różnego rodzaju problemy z pracodawcami, chociażby takie z mentalnością i płaceniem żenujących stawek. Inną rzeczą jest, że program, który daje hajs w sumie za nic, wykorzystywany przez ludzi (siedzę i przepierdalam te kasę) nie wydaje mi się dobrym podejściem. Pracownicy sezonowi sięgną po tańszych pracowników, obcokrajowców chociażby. Nie jest to ryzyko? Moim zdaniem lepsze byłoby rozwiązanie oferujące różnego rodzaju ulgi podatkowe albo nawet taki zasiłek, ale przez określony czas, niech będzie (rzucam z dupy) rok czy pół roku. W tym okresie da się przyuczyć zawodu, języka, masy rzeczy. I można pracować, do niektórych nie najgorzej płatnych prac (2k netto) serio nie ma bóg wie jakich wymagań.

 

Proszę mnie nie opierdalać, tak se gdybam, nie uważam że socjal to zło ;)

Odnośnik do komentarza

Tiem, śmieszy mnie ta akurat sytuacja, bo:

A) biedopolacy narzekają na zbyt niskie płace? Wolny rynek, kształćcie się albo wybierzcie inną pracę, w innym przypadku po prostu akceptujecie swoją płacę;

B) biedopolacy nie chcą pracować za dotychczasowe płace: we łbach im się poprzewracało :)

 

Dla mnie jest w tym pierwiastek humorystyczny :) I dla informacji: jestem przeciwnikiem 500+, ale z zupełnie innych powodów.

Odnośnik do komentarza

Fajna dyskusja, ale chyba pominęliśmy najbardziej absurdalną rzecz z całego artykułu. Gazeta, która wszem i wobec uznawana jest za "lewacką" (cokolwiek to miałoby znaczyć) zamieszcza tak obrzydliwy akapit.

 

- Kobiety rezygnują z pracy, bo im się to nie opłaca - mówi Tomasz Limon, dyrektor zarządzający Pracodawców Pomorza. - Mając kilkoro dzieci, dostają pewne pieniądze z rządowego programu. Bardziej im się to kalkuluje niż najniższa krajowa na umowie o pracę, mogą się spokojnie zająć dziećmi i obowiązkami domowymi. Tym bardziej, że mężczyźni na tych samych stanowiskach zarabiają więcej. Kobiety nie będą pracowały za 1,5 tys. zł, skoro tyle samo dostają na trójkę dzieci z rządowego programu, a mogą siedzieć w domu i nic nie robić. Rola kobiety znowu została spłaszczona do garów i pieluch - tak całą tę sytuację postrzegają kobiety aktywne zawodowo.

Serio? Aktywizacja zawodowa kobiet ma polegać na wykonywaniu najprostszych prac za najniższą krajową? Zapierdalanie na mopie albo zbieranie truskawek za najniższą krajową nie jest aktywizacją zawodową. To utrzymywanie status quo gdzie bieda przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Matka zarabiająca takie pieniądze nie wyśle dziecka na studia, nie wyśle go na dodatkowy angielski. Może jedno na 10 zaweźmie się, będzie mieć tak silny charakter, że będzie zasuwać, aby poprawić swój los i niektórym się to uda. Wykształcą się i wyjdą z biedy. Ale czy naprawdę chcemy żyć w społeczeństwie gdzie obowiązuje zasada "survival of the fittest", a reszta "niech ginie"?

Odnośnik do komentarza

...w dodatku nawet nie jestem zwolennikiem rozbudowanego socjalu :) Aczkolwiek akceptuję jakąś jego formę z czystego pragmatyzmu, by moje dykteryjki o gilotynach na lekcjach nie nabrały już szczególnego złego smaku z uwagi na nowe, powstające mi za oknem.

Odnośnik do komentarza

Maniak - Chyba za dużo lekcji ekonomii i kurwienia statystyk u Korwina. Jeśli wliczasz podatek bankowy jako swój podatek, to analogicznie to nie Ty płacisz swój ZUS tylko Twój klient. Suma opodatkowania w Polsce to ok. 40% wedle praktycznie wszystkich metodologii, polecam próbę udowodnienia tych wyciągniętych totalnie z dupy 70%.

 

jmk - A może, gdyby państwo pomagało bardziej to nie musiałbyś pracować na milion etatów, co pogorszyło Twój stan zdrowia, tylko skupić się na np. tych nowych studiach, które dadzą rozwiązanie długofalowe, a nie krótkofalowe? Część ludzi oczywiście socjal przeżre i przepije - pytanie jak duża musi to być część beneficjentów byśmy z niego zrezygnowali? Wśród pobierających rentę też są kombinatorzy z lewym zwolnieniem - to znaczy, że trzeba całkiem odpuścić temat renty i tych realnie ją wykorzystujących pozbawić środków?

 

AD wszyscy od "powinni wziąć się w garść" - razem z autorem artykułu nie zauważacie, że ta sytuacja wynika nie tylko z 500+, ale też z tego, że "ludzie się wzięli w garść" i wyjechali do Anglii/whatever pracować za lepsze pieniądze i na rynku w bogatych województwach zwyczajnie zaczyna brakować desperatów. Czy autor/Wy zaczynacie się cieszyć, że "wreszcie darmozjady coś ze sobą zrobiły"? Nie. Jest utyskiwanie, że model biznesowy opierający się o pracowników za półdarmo przestaje mieć rację bytu (tak jak przestał mieć rację bytu w każdym cywilizowanym kraju).

 

 

Moim zdaniem lepsze byłoby rozwiązanie oferujące różnego rodzaju ulgi podatkowe

Tylko tak jak już wspomniałem osoby kiepsko zarabiające płacą niskie kwoty podatków. Dasz mu ulgę i zapłaci 50 czy 100 zł mniej podatku - to na serio mu zrobi taką różnicę? Przecież już teraz w dużej części tych branż zatrudniani są na umowy-zlecenie i podatki płacą symboliczne (oczywiście kwotowo), ulga nijak nie zmieni ich sytuacji (+wiele ulg już teraz istnieje, choćby studencka, odpis na rodzinę etc. etc.).

 

Dodatkowo chyba większość nie zdaje sobie za bardzo sprawy jak funkcjonuje system podatkowy - wydatki w Polsce na socjal to jest skrajnie niski % budżetu, a większość socjali (dla bezrobotnych np.) jest właśnie... okresowy. Nawet renty inwalidzkie są okresowe i trzeba ciągle udowadniać, że nadal nie jest się zdolnym do pracy.

 

Artykuł wkleiłem ze względu na to, że dla autora brak chętnych do pracy na skandalicznych warunkach to powód do ocierania łez przedsiębiorcom. A może czas odwrócić sytuację i to Januszowi z plantacji truskawek powiedzieć "Weź się chłopie w garść, skoro twój biznes wali się, bo nie ma ludzi chcących pracować za 7 zł/h to z ciebie chuj nie bizensman".


Jeszcze a propos tego, że "wystarczy chcieć". To post https://www.facebook.com/FollowVanAnh/posts/10208867876992480z którym niezwykle mocno sie zgadzam. Wybierając fragmenty pasujące do tematu:

 

Nie mamy równego dostępu do edukacji. Nie korzystamy wszyscy z „tego samego internetu”. Największe zasoby wiedzy dostępne są w języku angielskim. Jeśli ktoś myśli, że to powszechny język, zapraszam do siebie na wieś w Wietnamie. Edukacja to nie to samo co informacja. To sposób jej przekazywania, interpretowania, wykorzystania. Nauczyciel w Polsce i w Danii z dostępem do tych samych zasobów, będzie korzystał z innej metodyki, innych narzędzi motywowania. Jeden może wzbudzić pasję, drugi nienawiść do przedmiotu.

I:

 

Przekonanie o zbawiennej roli powszechnego dostępu do Internetu to domena uprzywilejowanych ludzi zachodu, często stereotypowych „białych mężczyzn”. Nie widzą barier społecznych stojących na drodze do edukacji kobiet, dzieci na obszarach wiejskich, osób mówiących w innym języku niż angielski. Źyją w przekonaniu, że każdy może, „wystarczy chcieć i się postarać”. Nie wystarczy. Trzeba mieć dostęp do kapitału, jeśli nie finansowego, to społecznego. Trzeba urodzić się w społeczeństwie, które będzie wspierać odpowiednie postawy i nagradzać działania. Trzeba gdzieś w ogóle nauczyć się marzyć i nauczyć się „chcieć”. Ja też jestem uprzywilejowana, wszyscy czytający ten tekst są uprzywilejowani, co prowadzi nas do kolejnego tematu.

Odnośnik do komentarza

Cały czas proponujesz prosty model inflacyjny. Wyjaśnię na absurdalnie uproszczonym przykładzie. Płacę Kowalskiemu 2000 zł. Nagle sytuacja rynkowa się zmienia i muszę mu zapłacić 4000. Żeby zarobić na pensje dla Kowalskiego muszę podnieść dwukrotnie ceny. Zakładając, że konkurencja ma ten sam problem to okazuje się, że cała operacja na nic się Kowalskiemu nie przydała, bo zarabia 2x więcej, ale też musi wydać 2x więcej.

 

20 lat temu pensja minimalna wynosiła ok.600-700 zł (jestem na telefonie więc dokładnie nie sprawdzę). Teraz wynosi już prawie 2000zl. Czy osoby zarabiające minimalna pensje są naprawdę 3x bogatsze, niż te z minimalna pensja w 1996r.?

Odnośnik do komentarza

Może by tak było, a może nie. W konsekwencji renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy to jest ... żart, bo jest kwotą 600zł, czyli na poziomie ponad ten stan co podawał Gabe. I tak muszę pracować i tak, a jedynie z niej korzystam, bo to ubezpieczenie zdrowotne. A może, gdyby były prywatne opieki zdrowotne to może bym był ubezpieczony tam od dawna i może bym leczył się w lepszych warunkach? Za dużo niewiadomych, zarówno w sferze mocnego socjalizmu jak i mocnej prywatyzacji. Ja wolę rozmawiać o tym co jest tu i teraz, jaki jest stan obecny i możliwości. Bo znowu widzę teoretyków, którym jest szkoda ludzi. Naprawdę, jak się znajdzie na dnie to albo masz charakter i się z niego wyrwiesz albo pogrążysz, co też będzie w wielkiej części Twoją winą. Co z tego, że miałeś chujowy start, pecha, ale nie próbowałeś dostatecznie długo zmienić tego stanu rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Cały czas proponujesz prosty model inflacyjny. Wyjaśnię na absurdalnie uproszczonym przykładzie. Płacę Kowalskiemu 2000 zł. Nagle sytuacja rynkowa się zmienia i muszę mu zapłacić 4000. Żeby zarobić na pensje dla Kowalskiego muszę podnieść dwukrotnie ceny. Zakładając, że konkurencja ma ten sam problem to okazuje się, że cała operacja na nic się Kowalskiemu nie przydała, bo zarabia 2x więcej, ale też musi wydać 2x więcej.

 

20 lat temu pensja minimalna wynosiła ok.600-700 zł (jestem na telefonie więc dokładnie nie sprawdzę). Teraz wynosi już prawie 2000zl. Czy osoby zarabiające minimalna pensje są naprawdę 3x bogatsze, niż te z minimalna pensja w 1996r.?

To sprawdź sobie skumulowaną inflację za ten okres. Podpowiem, że jest duuuużo niższa.

 

 

gdyby były prywatne opieki zdrowotne to może bym był ubezpieczony tam od dawna

Żadna prywatna ubezpieczalnia nie ubezpieczy człowieka nieuleczalnie i chronicznie chorego. To nie jest kwestia jakiegoś przewidywania, tylko oczywisty fakt - skoro z góry wiadomo, że chory ciągle będzie się leczył do śmierci, to również z góry wiadomo, że nie ma najmniejszych szans na nim zarobić. A koszta leczenia chorób takich jak Twoja to chyba możesz oszacować i zapewne nie pomylę się jeśli założę, że to już pewnie dziesiątki/setki tysięcy w skali całego życia, a takich kwot się nie oszczędza z pensji 8 zł/h. Wedle Twojej logiki to ci ludzie z Etopii czy skądś to życiowe pizdy, bo "mieli chujowy start, pecha, ale nie próbowali dostatecznie długo zmienić tego stanu rzeczy", bo chwilkę przed sukcesem umarli na AIDS.

Odnośnik do komentarza
Żadna prywatna ubezpieczalnia nie ubezpieczy człowieka nieuleczalnie i chronicznie chorego.

 

Moją chorobę państwowa służba zdrowia zdiagnozowała w wieku 19 lat (wrodzoną). Do tej pory mogłem się ubezpieczać ;).

 

 

A tak jak już pisałem. Mówimy o Polsce, tu i teraz.

Odnośnik do komentarza

Tiem, śmieszy mnie ta akurat sytuacja, bo:

A) biedopolacy narzekają na zbyt niskie płace? Wolny rynek, kształćcie się albo wybierzcie inną pracę, w innym przypadku po prostu akceptujecie swoją płacę;

B) biedopolacy nie chcą pracować za dotychczasowe płace: we łbach im się poprzewracało :)

 

Dla mnie jest w tym pierwiastek humorystyczny :) I dla informacji: jestem przeciwnikiem 500+, ale z zupełnie innych powodów.

 

Dla mnie w przypadku pierwszego, to podejście wolny rynek, kształccie się albo zmieńcie pracę to może nie humorystyczne, ale głupie ewentualnie.

 

Co do drugiego, to jest raczej tragedia - jakbym miał nie pracować i pracować za 3,5, to wolałbym pracować. Problem w tym, że mówi się tylko o dopierdalaniu pracodawcom opłat i zwiększaniu zarobków, a nie mówi się absolutnie o jakichkolwiek udogodnieniach dla pracodawców. Wszystko dla pracownika, a to, że przy okazji pracodawca może paść, to chuj z tym ;)

Odchodząc już od tego i przechodząc na inny temat:

 

 

Muhammad Ali's funeral service is to be streamed live at The O2 arena in London, it has been announced.

 

The North Greenwich venue will show the event on giant screens by its main entrance from 19:00 BST on 10 June.

 

The public can also leave flowers and sign the book of condolence at the venue's I Am The Greatest Exhibition.

 

Ali, widely considered the world's greatest ever world heavyweight boxing champion, died last Friday in Arizona at the age of 74.

 

His funeral service is to take place in his hometown of Louisville, Kentucky, on Friday.

 

The service will also be streamed on AliCenter.org.

 

 

link

 

Jakich czasów dożyłem, żeby puszczali transmisję z pogrzebów w hali widowiskowej... (to zresztą nie pierwszy raz)

Odnośnik do komentarza

Ale przecież ci ludzie dostaną pieniądze, od państwa. Za to, że mają dzieci. A dzieci oznaczają też pracę. Więc najwyraźniej pracownik woli pracować w domu za 1500 niż za porównywalne pieniądze wśród truskawek. Tak więc przeprowadził czystą kalkulację :) Ale nie, bo płacz, pracodawca będzie przy,ierać głodem a jego dzieci odcięte zostaną od wszystkich pięter piramidy Maslowa.

Odnośnik do komentarza

Ale przecież ci ludzie dostaną pieniądze, od państwa. Za to, że mają dzieci. A dzieci oznaczają też pracę. Więc najwyraźniej pracownik woli pracować w domu za 1500 niż za porównywalne pieniądze wśród truskawek. Tak więc przeprowadził czystą kalkulację :) Ale nie, bo płacz, pracodawca będzie przy,ierać głodem a jego dzieci odcięte zostaną od wszystkich pięter piramidy Maslowa.

 

Na temat tego artykułu to w ogóle nie ma co dyskutować, bo tam kilka rzeczy do wyciągnięcia do dyskusji na zewnątrz, a reszta to kupa bzdur ;)

 

I od dawna powtarzam, że pieniądze od państwa powinni w programie 500+ dostawać tylko ludzie, którzy pracują zawodowo (wtedy da radę odliczyć w podatkach, opłacić niańkę, etc.) ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

Mi pomogła. I nie za 3,50, a za 5, druga za 6, trzecia za 7. I udało się wyjść z czarnej dupy.

A miałeś rodzinę na utrzymaniu, jak nasz ktoś z przykładu, któremu karzesz się wziąć w garść?

 

 

Chyba coś się zapętliło.

 

 

 

Zacznijmy od tego, że gdyby społeczeństwo nie zechciało choć trochę wyrównać Twoich szans to dawno temu byś przestał się leczyć z braku pieniedzy. Dlaczego, więc trochę większa pomoc zmniejszajaca heroizm potrzebny do wyjścia ze złej sytuacji już jest tak o wiele bardziej zła?

 

 

Nie odmawiam pomocy potrzebującym. Mowa była o osobach, które nie chcą pracować, a mogą i podnosić swoich kwalifikacji. Tylko najlepiej założyć rodzinę i liczyć na państwo. Sorry, ale trochę to różnica, między świadomym wyborem, a przebiegłością losu.

 

i pisze to człowiek biorący rentę

Odnośnik do komentarza

i pisze to człowiek biorący rentę

i?

 

jeżeli jmk kwalifikuje się na rentę i dodatkowo chce pracować to osobiście uważam, że trzeba go chwalić a nie się do niego przypierdalać.

 

przypierdalać się można do leni, którzy zamiast iść do roboty za 1300 + 1500 z 500+ wybierają tylko socjal.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...