Kącik absurdalny

[Gabe]

Pomimo tego, że 500+ jest tak naprawdę nagrodą za wierność i tworzeniem elektoratu na następne wybory, to ma też tę funkcję, że powstrzymuje ludzi od pracowania za śmieszne kwoty, a przez to zmusza zatrudniających do zmiany priorytetów. :>

[ajerkoniak]

Jasne, że to dużo. Musiałbym zarabiać w dziesiątkach tysięcy by MOŻE nie odczuć tego aż tak wyraźnie. Bardziej miałem na myśli osoby, które nie pracują. W przypadku samej trójki dzieci 1500zł to nie jest dużo pieniędzy. No i jakby nie było - nie uważam tego za dobre rozwiązanie. Myślałbym w kierunku jakiegoś rodzaju ulg podatkowych, jeżeli już.

[Man_iac]

Ja myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie od socjalu. Z kilkoma wyjątkami jak np. Inwalidzi nikt nie powinien dostawac pieniędzy za nic, bo siła nabywcza i tak szybko to zweryfikuje. Natomiast nie musząc oddawać 70% swoich zarobków państwu (w dużej części na socjal dla leni) mógłbym płacić więcej uczciwie pracującym.

[Gabe]

 

 

Ja myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie od socjalu.

 

Tak - i praca na trzech etatach ochroniarza za 3,5 zł za godzinę i przebywanie w domu raz na 72h :roll: Wolny rynek wyreguluje.

[Man_iac]

 

Ja myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie od socjalu.

 

Tak - i praca na trzech etatach ochroniarza za 3,5 zł za godzinę i przebywanie w domu raz na 72h :roll: Wolny rynek wyreguluje.

Albo nauczenie się czegoś co pozwoli zarabiać więcej. Jak więcej osób tak do tego podejdzie to i pensje ochrony będą wyższe, bo pracodawca będzie musiał kogoś i tak zatrudnić. A wtedy nie są za to karani wysokimi podatkami ludzie którzy pracują efektywniej (a co za tym idzie zarabiają wiecej).

[kacpergawlo]

Ale sprawdził byś chociaż dane przed startem pierdolenia. 70% to może byś oddawał, gdybyś cały majątek lokowal w alkohol.

 

No i oczywiście, że 500+ to program zły z wielu powodów, ale akurat ten 'skutek uboczny' ciężko mi interpretować jako piekło przedsiębiorstw jak robi to dziennikarz. To że ktoś przestaje pracować, bo dostał 1000-1500 zł świadczy tylko o tym jak skandalicznie mało musiał zarabiać wcześniej.

 

A ulgi podatkowe o tyle nie są żadnym rozwiązaniem o ile najubożsi kwotowo płacą niskie podatki, bo ich pensje są niskie, więc by tego nawet nie odczuli.

[Gabe]

 

Tak - i praca na trzech etatach ochroniarza za 3,5 zł za godzinę i przebywanie w domu raz na 72h :roll: Wolny rynek wyreguluje.

Albo nauczenie się czegoś co pozwoli zarabiać więcej. Jak więcej osób tak do tego podejdzie to i pensje ochrony będą wyższe, bo pracodawca będzie musiał kogoś i tak zatrudnić. A wtedy nie są za to karani wysokimi podatkami ludzie którzy pracują efektywniej (a co za tym idzie zarabiają wiecej).

 

Mówiąc krótko - "zmień pracę, weź kredyt" :roll:

[Meler]

Najlepsze pierdolenie Man_iac, ajer i jeszcze Vamiego brakuje do zestawu. Zmien prace, wez kredyt, wyszkol sie. No w Krakowie spoko, pewnie sie da, tak jak i w Kato oraz innych osrodkach miejskich. Ale chyba zapominacie ze 80% powierzchni naszego kraju to wies. I to mityczne - chcialby to by mial to jest taki strawman (jak wy to mowicie) ze brak slow. Gdyby kazdy kto chce to mial, to by byla utopia. Idz, pozbieraj truskawki a potem powiedz ludziom ze sa leniwi bo to robia zamiast zostac dyrektorem. JAPRDL po co ja sie w ogole odzywam

[Man_iac]

@kacpergawlo, dokładna suma jest trudna do wyliczenia, bo opodatkowanie jest wielokrotne. Poza podatkiem dochodowym, Zusami, akcyza, podatkami od nieruchomości, podatkami od psów i kotów, abonamentowi RTV jest jeszcze wiele podatków, których nie płaci się osobiście a jednak sie finansuje. Dobrym przykładem jest tutaj podatek bankowy, których płatnikiem jest bank, ale jednak musi mieć to wliczone w koszty działalności, a co za tym idzie brać więcej od klientów.

 

@Gabe, ja bym to nazwał dobitnie, ale coś w tym jest.

[Gabe]

No i oczywiście, że 500+ to program zły z wielu powodów, ale akurat ten 'skutek uboczny' ciężko mi interpretować jako piekło przedsiębiorstw jak robi to dziennikarz. To że ktoś przestaje pracować, bo dostał 1000-1500 zł świadczy tylko o tym jak skandalicznie mało musiał zarabiać wcześniej.

Dokładnie to, świadczy to o tym, że w wielu miejscach w Polsce, poza dzielnicami przedsiębiorców i klasy średniej, istnieją ludzie, którzy pracują za głodowe stawki, za cichym przyzwoleniem reszty społeczeństwa, bo przecież powinien się nauczyć np programowania i zarabiać 8 tys. na rękę. Być może to jest szok dla ludzi takich jak Man_iac, ale są tacy ludzie, którzy ledwo wiążą koniec z końcem. A wg teorii hierarchii potrzeb człowieka, jeśli ktoś nie ma zaspokojonych podstawowych rzeczy, jak głód, czy wypoczynek, a później mniej podstawowych jak poczucie bezpieczeństwa, choćby mieszkaniowego, czy finansowego, to nie będzie myślał o jakimkolwiek rozwoju, a nawet jeśli będzie o tym myślał, to nie będzie to efektywne.

 

No i jeśli mowa o wadach programu - pojawiają się głosy, że 500+ w niektórych przypadkach oznacza utratę kontroli nad wychowawczym aspektem beneficjentów opieki społecznej, niestety. I to można uznać za wadę, a nie to, że przedsiębiorcy będą musieli podnieść pensje dla pracowników.

[Keith Flint]

Pomimo tego, że 500+ jest tak naprawdę nagrodą za wierność i tworzeniem elektoratu na następne wybory, to ma też tę funkcję, że powstrzymuje ludzi od pracowania za śmieszne kwoty, a przez to zmusza zatrudniających do zmiany priorytetów. :>

 

i pociągnie to za sobą jeszcze większe bezrobocie niz mamy. Pracodawca zamiast dać 2 stanowiska po 1500 zł, teraz utworzy jedno za 3000 zł, ktoś i tak będzie stratny

 

[Feanor]

Wszystko wszystkim, ale płacz przedsiębiorców, że ktoś nie chce podjąć się pracy za zbyt małe pieniądze to jest jednak śmiech

[Man_iac]

W terenach wiejskich też są szkoły. Wykształcenie można zdobyć. Można też handlować przez internet (nawet tereny wiejskie mają tu zwykle przewage ilości miejsca), można naprawiać samochody, można otworzyć sklepik, można zajmować się serwisem maszyn rolniczych, albo hodować sadzonki na sprzedaż. Też są miliony sposobów na zarabienie poprzez robienie czegoś użytecznego dla społeczności. Siedzenie w domu i stwierdzenie, że bieda i branie zasiłków niczego nie zmieni.

[Ingenting]

Można też grać na giełdzie i zarabiać miliony, przecież to żaden problem.

[Gabe]

No tak, a teraz "zausz firme".

 

Oprócz tego co napisałem wyżej o hierarchii potrzeb, żeby zacząć pracować na własny koszt, trzeba mieć kapitał. W kraju, gdzie wg badań ponad połowa gospodarstw domowych nie ma nawet tysiąca zł oszczędności i żyje od pierwszego do pierwszego, raczej niewielu z nich myśli o prowadzeniu firmy. Poduszką bezpieczeństwa może być dla młodych ludzi np mieszkanie u rodziców, albo dotacje na rozwój małych przedsiębiorstw, to prawda, i oni mogą i powinni szukać takich możliwości, ale społeczeństwo nie składa się z samych ludzi młodych mieszkających z rodzicami.

[Keith Flint]

Wszystko wszystkim, ale płacz przedsiębiorców, że ktoś nie chce podjąć się pracy za zbyt małe pieniądze to jest jednak śmiech

tylko ze wiesz, problem jest duzo bardziej skomplikowany. W końcu to wszystko pierdolnie i zaleje nasz rynek pracy tabun naprawdę tanich pracowników z bliższych (Ukraina), czy dalszych stron (Azja Pd-wschodnia, czy Afryka) i wtedy dopiero zacznie się lament, hurr durr kradną pracę, oni jakoś mogą pracować, nawet za pół "głodowej stawki" (cudzysłów celowy, bo uważam że naprawdę wolny rynek wyreguluje).

@ Gabe - połowa gospodarstw nie ma oszczednosci, bo Polacy maja tendencję do życia ponad stan. Życie na wsi ma tą zaletę, że jest po prostu tańsze (zwłaszcza na wschodzie). Pamietam jak dawniej tata zarabiał 1800 zł, a jakoś 200-300 zł się dołożyło, spłacilismy mieszkanie spółdzielcze, kupilsmy samochód wtedy, a takze pierwszy komputer (co prawda połowa była z mojego odkładanego 6 lat kieszonkowego) i nikt głodny nie chodził.

[T-m]

Wszystko wszystkim, ale płacz przedsiębiorców, że ktoś nie chce podjąć się pracy za zbyt małe pieniądze to jest jednak śmiech

 

Jeżeli przedsiębiorca sprzedaje w sezonie koszyk truskawek za 7 złotych, a zbierającemu te truskawki ma zapłacić 12 złotych za zebrany koszyk, to powiedz mi gdzie jest jego interes? To cię tak śmieszy?

 

Proponuję wam poprowadzić biznes przez jakiś czas i posłuchać tych speców, którzy przychodzą po gównostudiach (o ile jakieś skończyli) typu edytorstwo i za 1500-1800 netto nie będą pracować i w ogóle dlaczego nie dostają stanowiska kierownika. Otóż kurwa dlatego, że a) nie mają realnej wiedzy, doświadczenia ani nie wiadomo czy mają predyspozycję do pracy w zawodzie oraz b) przedsiębiorca może nie mieć więcej pieniędzy. Nie każdy szef zarabia miliony złotych i śmieje się w kułak z biedaków-polaków.

 

Jednym z powodów odejścia z firmy rodzinnej było właśnie to, że nie stać było, pomimo restrukturyzacji i zmianie modelu zarządzania oraz oszczędnościach z tego płynących (nie, nie obcięciu etatów, tylko na przykład zmianach w wolumenie drukowanych publikacji, szkoleniach dla pracowników, żeby nie zlecać zadań na zewnątrz, etc.) na poziomie 40% rocznego budżetu firmy nie było stać na podniesienie mi pensji. I nie wynikało to ze złej woli, tylko z cyferek na koncie. A na nie ma wpływ wiele czynników zewnętrznych.

 

Ciekaw jestem kto z was prowadzi własną działalność i zatrudnia kilka-kilkanaście osób, że się tak gęsto wypowiadacie...

[Gabe]

 

 

Ciekaw jestem kto z was prowadzi własną działalność i zatrudnia kilka-kilkanaście osób, że się tak gęsto wypowiadacie...

 

Problem w tym, że polityka państwa wg konstytucji ma realizować założenia wyrównywania szans obywateli, a nie wspierać przedsiębiorców. Nikt nie twierdzi, że prowadzenie firmy jest łatwe, tylko że zatrudnianie pracowników z pensją nie zapewniającą im godnego życia jest niewłaściwe.

[FYM]

To może ja to tylko tu zostawię - https://youtu.be/CgVySwqhuxg?t=3m49s ;)

 

P.S.

Miałem się nie udzielać, ale...

 

 

 

Życie na wsi ma tą zaletę, że jest po prostu tańsze (zwłaszcza na wschodzie)

 

Ciekawa teza z tym kierunkiem wschodnim :-k Jakieś jej podstawy?

[jmk]

Sam pracowałem za 5zł na godzinę przy okazji ucząc się, najpierw na darmowej szkole weekendowej (technikum informatyczne). Zbierałem truskawki, byłem cieciem, a także w cynkowni przy kwasach. W między czasie skończyłem jedne studia dziennie, które nic nie dały, więc przekwalifikowanie się było dobrym posunięciem, mogłem pracować dalej już za nieco wyższe stawki, więc poszedłem też na zaoczne studia. Dalej się uczę, dalej pracuję za pensje "głodowe" dla wielu z Was, ale perspektywy mam o wiele większe niż x lat temu, powoli zaczyna to wszystko iść w dobrym kierunku, bo potrafię jeszcze "na boku" nieraz dorobić drugą pensję. A zaraz będę miał drugi etat, praktycznie nie kolidujący z pierwszym. Naprawdę, możliwości jest wiele. A chyba nie muszę tłumaczyć, że z górki to nie miałem.