Skocz do zawartości

Pięć - sześć - cztery, szepcze Marynia numery, układając kolejne szydery (wzbudzając podziw nieszczery)


Feanor

Wybierz mądrze  

46 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, SZk napisał:

dochodzi temat zmian korporacyjnych, ktore wiaza sie m.in. z odchodzeniem fajnych ludzi (i de facto koncem pozytywnych relacji, nawet jesli glownie sluzbowych)

O czymś mi nie powiedziałeś? xD

 

Wczoraj rozmawialiśmy sobie z żoną na temat wymarzonych zajęć i tak śmiechem-żartem wyszło nam, że ja bym chciał pisać kryminały, a w przerwach od tego zajmować się stolarką, a żona by chciała robić sesje zdjęciowe dzieciom.

 

I jak tak o tym później myślałem, to wyszło mi, że to wcale nie takie żarty. To znaczy w tym sensie, że odpowiadałoby mi połączenie pracy polegające na z jednej strony na kreatywności i niezależności, a z drugiej na umiejętnościach praktycznych (niekoniecznie takie, jak powyżej). Jestem względnie zadowolony ze swoich obecnych zajęć (zwłaszcza pod kątem finansowym, choć do forumowych wygrywów trochę mi brakuje), ale nie wyobrażam sobie, że miałbym robić to samo za 10 lat. Ja wiem, że to sztampa, ale autentycznie zaczynam reagować delikatnie mówiąc niechęcią na hasła typu "google analytics", "estymacje" albo "odsłony".

  • Lubię! 1
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
3 minutes ago, Reaper said:

No ok, ale co z tego, że to banał? Zresztą jak się nie ma dzieci, to ten czas po pracy daje naprawdę sporo godzin razem. Dzieciaki chodzą spać o tej 19-20, więc jak ktoś wraca do domu o 18, to niewiele zostaje. Banałem jest wizja tego, ale dążenie do tego już nie jest takie oczywiste, bo większość ludzi z różnych względów wpada jednak w ten tryb. 

 

Też bym chciał, ale nie wiem jak do tego podejść :P

 

Powodzenia :)

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, jmk napisał:

 

No, ale to banał. Nie mam dzieci, a też bym chciał mało pracy, żona mało pracy, dużo kasy i dużo czasu spędzanego wspólnie albo na swoje sprawy.

 

To nie jest głównie kwestia ilości wolnego czasu, tylko często jego organizacji i dostosowania pór pracy do życia własnego i dzieci. 

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, jmk napisał:

Akurat dziś chociaż byś się nade mną nie znęcał i szanował z okazji międzynarodowego dnia niepełnosprawnego ;)

 

Ja Cie, Adrian, bardzo szanuje, bo czesto Twoje wypowiedzi pozwalaja dostrzec wieksza potrzebe wdziecznosci za to, co sie ma.

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, jmk napisał:

 

No, ale to banał. Nie mam dzieci, a też bym chciał mało pracy, żona mało pracy, dużo kasy i dużo czasu spędzanego wspólnie albo na swoje sprawy.

 

 

troche banal, troche nie :P jesli jestes ekspertem w danej dziedzinie, to po prostu jestes w stanie pracowac nawet kilka godzin miesiecznie, gaszac pozary i zarabiajac za te kilka godzin baaardzo dobre pieniadze ;) 

Odnośnik do komentarza
2 minutes ago, Hajd said:

nie wyobrażam sobie, że miałbym robić to samo za 10 lat. Ja wiem, że to sztampa, ale autentycznie zaczynam reagować delikatnie mówiąc niechęcią na hasła typu "google analytics", "estymacje" albo "odsłony".

 

Jakie to jest prawdziwe :D

 

Robię to samo od 4 lat. Wyszło, że razem z trzema kolegami mamy już największe doświadczenie w pracy nad jednym systemem. Tak gdzieś od roku już mam łapie mnie kurwica jak ktoś podchodzi i zaczyna mnie przekonywać czemu temat przerabiany już 8-10 razy w tym okresie czasu należałoby jednak znowu ruszyć i jeszcze raz wypróbować jakieś odrzucone wcześniej rozwiązanie, bo mu się wydaje, że jednak powinno działać :D

 

Dlatego próbuję przenieść się do innego działu, a jak nie wyjdzie, to zacznę sprawdzać co tam ciekawego na rynku ;)

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Hajd napisał:

Wczoraj rozmawialiśmy sobie z żoną na temat wymarzonych zajęć i tak śmiechem-żartem wyszło nam, że ja bym chciał pisać kryminały, a w przerwach od tego zajmować się stolarką, a żona by chciała robić sesje zdjęciowe dzieciom.

 

To fajne :) Moja żona w ten weekend wybiera się na kurs chustowania, żeby zostać certyfikowaną trenerką chust (? nie wiem jak to się nazywa oficjalnie), a później planuje jeszcze kurs tych pieluch wielorazowych, bo podobno jest jeszcze dużo do nauczenia się. Ogólnie od 2 lat nie wychodzi z różnych grup dotyczących tych tematów + te wszystkie Montessori itd, więc jeśli tylko udałoby się przerobić to na coś co przyniesie hajs, to ja będę ją pchał w tym kierunku. 

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Reaper napisał:

No ok, ale co z tego, że to banał? Zresztą jak się nie ma dzieci, to ten czas po pracy daje naprawdę sporo godzin razem. Dzieciaki chodzą spać o tej 19-20, więc jak ktoś wraca do domu o 18, to niewiele zostaje. Banałem jest wizja tego, ale dążenie do tego już nie jest takie oczywiste, bo większość ludzi z różnych względów wpada jednak w ten tryb. 

 

Uwaga. Przypominam, że lewacki model organizacji dnia pracownika, czyli 3x8 (praca, odpoczynek, sen) ma już co najmniej ponad 100 lat :> 

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Reaper napisał:

No ok, ale co z tego, że to banał? Zresztą jak się nie ma dzieci, to ten czas po pracy daje naprawdę sporo godzin razem. Dzieciaki chodzą spać o tej 19-20, więc jak ktoś wraca do domu o 18, to niewiele zostaje. Banałem jest wizja tego, ale dążenie do tego już nie jest takie oczywiste, bo większość ludzi z różnych względów wpada jednak w ten tryb. 

 

No wiadomo, że masz nieco mniej na dzieci niż żonę/siebie, bo one śpią szybciej, ale sama idea pozostaje taka sama, aby rodzinie, jakakolwiek, z kim spędzasz czas, poświęcać go jak najwięcej.

 

11 minut temu, Man_iac napisał:

To nie jest głównie kwestia ilości wolnego czasu, tylko często jego organizacji i dostosowania pór pracy do życia własnego i dzieci. 

 

Jak pracujecie oboje na stałym etacie, gdzie masz sztywne godziny to nie ma jak dostosować ;)

 

9 minut temu, SZk napisał:

Ja Cie, Adrian, bardzo szanuje, bo czesto Twoje wypowiedzi pozwalaja dostrzec wieksza potrzebe wdziecznosci za to, co sie ma.

 

No to fajnie, że chociaż Tobie pomaga. Ja czasem boję się napisać cokolwiek, bo zaraz będzie, że tylko narzekam, przecież każdy wie, że mam problemy i tak dalej, ale ja sobie też radzę z tym coraz gorzej ostatnio zresztą, napisanie trochę pomaga, ale niewiele.

 

6 minut temu, BartuS napisał:

 

troche banal, troche nie :P jesli jestes ekspertem w danej dziedzinie, to po prostu jestes w stanie pracowac nawet kilka godzin miesiecznie, gaszac pozary i zarabiajac za te kilka godzin baaardzo dobre pieniadze ;) 

 

No, ale wyszło od tego, że Reaper chciałby mniej pracować, więcej rodzina i do tego by chciał dążyć - to jest banał, bo chyba każdy tego chciałby? No poza jednostkami, gdzie praca, kariera > rodzina.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Reaper napisał:

To fajne :) Moja żona w ten weekend wybiera się na kurs chustowania, żeby zostać certyfikowaną trenerką chust (? nie wiem jak to się nazywa oficjalnie), a później planuje jeszcze kurs tych pieluch wielorazowych, bo podobno jest jeszcze dużo do nauczenia się. Ogólnie od 2 lat nie wychodzi z różnych grup dotyczących tych tematów + te wszystkie Montessori itd, więc jeśli tylko udałoby się przerobić to na coś co przyniesie hajs, to ja będę ją pchał w tym kierunku. 

I co te chusty potrafią robić po takim treningu? 

  • Lubię! 6
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, jmk napisał:

Jak pracujecie oboje na stałym etacie, gdzie masz sztywne godziny to nie ma jak dostosować ;)

No nikt nie mówił, że takie dostosowanie nie wymaga zmiany pracy, ale też da się znaleźć takie, żeby te godziny na siebie nachodziły, tylko czasem wymaga to tego, że np. jedno z rodziców pracuje wieczorami. 

Odnośnik do komentarza

heh, to widzę nie tylko ja mam zawodową rozkminę... Prawie rzuciłem papierem na koniec miesiąca z obecnej pracy... W styczniu 6 lat w jednym i tym samym projekcie (i też w jednej i tej samej firmie). Czuję potrzebę zmian, zmęczenie projektem i ciągle powracającymi problemami. Może zbiegło się to też z tym, że odszedł mi backup z projektu i wszystko spadło na mnie, plus przez te 6 lat siłą rzeczy stałem się ekspertem od projektu i może trochę niewolnikiem bycia ekspertem :-k Mam ofertę na stole od nowej firmy, ale się waham, czy to dobra opcja, biorąc pod uwagę charakter pracy (bo to jednak firma konsultingowa, bez swojego własnego softu, czyli taki handel ludźmi, ja się całe zawodowe życie od tego wzbraniałem i nie wiem, czy się chce w to pchać, takie firmy generalnie są nastawione na każdego nowego klienta, niekoniecznie idzie za tym jakość, bo można jeszcze potem klienta skasować za poprawę wydajności, a ja przynajmniej w życiu zawodowym jestem perfekcjonistą, nie lubię roboty na odpierdol). Kasa większa, ale zamieniłbym firmę na zdecydowanie mniejszą. Im bliżej było do decyzji, tym mnie było dalej i w końcu przesunąłem to o miesiąc. A w tym czasie rozmawiam o zmianie projektu i finansach w obecnej firmie.

Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Misiek napisał:

heh, to widzę nie tylko ja mam zawodową rozkminę... Prawie rzuciłem papierem na koniec miesiąca z obecnej pracy... W styczniu 6 lat w jednym i tym samym projekcie (i też w jednej i tej samej firmie). Czuję potrzebę zmian, zmęczenie projektem i ciągle powracającymi problemami. Może zbiegło się to też z tym, że odszedł mi backup z projektu i wszystko spadło na mnie, plus przez te 6 lat siłą rzeczy stałem się ekspertem od projektu i może trochę niewolnikiem bycia ekspertem :-k Mam ofertę na stole od nowej firmy, ale się waham, czy to dobra opcja, biorąc pod uwagę charakter pracy (bo to jednak firma konsultingowa, bez swojego własnego softu, czyli taki handel ludźmi, ja się całe zawodowe życie od tego wzbraniałem i nie wiem, czy się chce w to pchać, takie firmy generalnie są nastawione na każdego nowego klienta, niekoniecznie idzie za tym jakość, bo można jeszcze potem klienta skasować za poprawę wydajności, a ja przynajmniej w życiu zawodowym jestem perfekcjonistą, nie lubię roboty na odpierdol). Kasa większa, ale zamieniłbym firmę na zdecydowanie mniejszą. Im bliżej było do decyzji, tym mnie było dalej i w końcu przesunąłem to o miesiąc. A w tym czasie rozmawiam o zmianie projektu i finansach w obecnej firmie.

 

z jednej strony Cie rozumiem, ale ja pracuje prawie 5 lat w software housie, mialem mase roznych projektow z roznych krajow i to tez ma swoje plusy :P tez nie lubie roboty na odpierdol i czesto trzeba o to mocno powalczyc, jednak nie wyobrazam sobie siedzenia przez szesc lat w jednym projekcie, chyba by mnie roznioslo :D 

Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, verlee napisał:

to uważaj bo ci piła siusioka urżnie

 

No to po małym, powiedział stolarz odchodząc od pilarki :D 

 

Inna sprawa, że jak jestem zmuszony do robienia czegoś (np przez żonę), to mi takiej radości to nie sprawia, więc to typowe hobby na odstresowanie. Ale ja ogólnie zawsze pod prąd. Ze mną po dobroci to jak z dzieckiem, a jak ktoś mnie naciska, to mi się kierunek przeciwny włącza :) 

  • Lubię! 2
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
  • Reaper zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...