Skocz do zawartości

Marynia podczas Majówki wychyla 556 butli z kumplami z forum


lad

Ulubione zajęcie Maryni to:  

55 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wracalem z majówki to miałem taką sytuację, jadę z kumplem, mam włączone mapsy Googla jako nawigacje i mówię mu, że coś się nie odzywa (przejechaliśmy już jakieś 20km), a po kilku gdzieś 2-3 minutach "na rondzie zjedz drugim zjazdem" xddd

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Pulek napisał:

jakie piwko?

 

Ze sie wtrace...

 

055abe5583ab2.jpg

 

Uff, tydzien zakrecony - po 8 latach zamknelismy w obecnym wydawnictwie ostatni numer PSX Extreme. Kolejny juz pod wodza nowego wydawcy - niby niewielka zmiana, a jednak. Na dodatek zonie auto padlo i sie bawie w mechanika, chociaz po takich przeprawach zdecydowanie wole zostac przy grzebaniu w kompach :). A, no i fartuch w pralce sie przerwal, rekonesans zrobiony i bedzie "zrob to sam". A na weekend ogarniecie auta do konca, targi ksiazki i Ikea \o/

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

ale jajca, wyszedłem poćwiczyć na siłowni pod chmurką na warszawskim żoliborzu, drugi raz w tym tygodniu a po raz pierwszy od dawna i co

 

strzelają się sto pięćdziesiąt metrów ode mnie, z pięć-sześć strzałów, na początku myślałem, że petardy, ale od razu poszedł policyjny sygnał dźwiękowy, na skrzyżowaniu dwa auta wycofały pod prąd i dały gaz do dechy w długą (nomen omen w moją stronę), zaraz za nimi jeden nieoznakowany pojechał

 

na ulicy przasnyskiej (gdzie notabene mieszkałem dwa lata) siedem suvów czarnych, z dwunastu-trzynastu tajniaków, pośrodku kordonu chromowana beemka z ostrzelaną tylnia boczna szybą, gdzieś na chodniku skuty gość 

 

ogólnie rzecz biorąc, wyrzut adrenaliny jak mój mózg sobie zrealizował co się dzieje był całkiem nowym przeżyciem, jak te dwa samochody co uciekły (bordowy dostawczak i jakaś stara astra chyba) grzały w moją stronę, to nogi same niosły gdzieś na bok, byle głębiej w krzaki

 

a przed wyjściem zastanawiałem się czy nie lepiej sobie dzisiaj odpocząć i włączyć pitbulla ?‍♂️

  • Lubię! 10
  • Hurra! 2
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Monti napisał:

ale jajca, wyszedłem poćwiczyć na siłowni pod chmurką na warszawskim żoliborzu, drugi raz w tym tygodniu a po raz pierwszy od dawna i co

 

strzelają się sto pięćdziesiąt metrów ode mnie, z pięć-sześć na początku myślałem, że petardy, ale od razu poszedł policyjny sygnał dźwiękowy, na skrzyżowaniu dwa auta wycofały pod prąd i dały gaz do dechy w długą (nomen omen w moją stronę), zaraz za nimi jeden nieoznakowany pojechał

 

na ulicy przasnyskiej (gdzie notabene mieszkałem dwa lata) siedem suvów czarnych, z dwunastu-trzynastu tajniaków, pośrodku kordonu chromowana beemka z ostrzelaną tylnia boczna szybą, gdzieś na chodniku skuty gość 

 

ogólnie rzecz biorąc, wyrzut adrenaliny jak mój mózg sobie zrealizował co się dzieje był całkiem nowym przeżyciem, jak te dwa samochody co uciekły (bordowy dostawczak i jakaś stara astra chyba) grzały w moją stronę, to nogi same niosły gdzieś na bok, byle głębiej w krzaki

 

a przed wyjściem zastanawiałem się czy nie lepiej sobie dzisiaj odpocząć i włączyć pitbulla ?‍♂️

w którym miejscu Przasynskiej konkretnie?

Odnośnik do komentarza

między atelier żoliborz (przasnyska 7) a skrzyżowaniem z krasińskiego, na skrzyżowaniu była wycofka gangusów (?).

 

większość wozów policyjnych stała po drugie stronie jak jest żabka co ja otworzyli może rok temu, typka skuwali po drugiej stronie ulicy jak jest wjazd na te tereny biurowe i w prawo się idzie skrótem na sady. cała akcja się kończyła z 50 metrów przed freshmarketem.

Odnośnik do komentarza

Kupiłem sobie zegarek z pulsometrem, wybrałem się rowerem na trasę 50km i odkryłem ciekawą rzecz. W trakcie treningu miałem puls średnio koło 170, wartość sporawa zważywszy na fakt, że dla wielu jest to już beztlen. Ja natomiast miałem jeszcze zapas tlenowy i spokojnie byłem w stanie takie tempo utrzymać przez całe 50km. Wychodzi na to, że moje serce potrafi bić szybciej niż przeciętne, pytanie teraz na ile to zdrowe? (tętno spoczynkowe mam ok, od 55 do 70) Będę musiał się z kimś skonsultować, bo wolałbym nie jebnąć na zawał przed 30stka. :-k 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Dobra siadam do kulek :P

I do gry o tron, zobaczymy co tam spierdolili.

Swoją drogą panna z którą byłem w Portugalii cudowna. Zwiedziłem mnóstwo miejsc a z nikim nie czułem się tak zajebiście jak z nią <3 Pomijam, że nawet nie słuchaliśmy radia, bo cały czas było coś do gadania, to jak z mało kim pełna zgodność. No i to "my" gdy coś ktoś spierdolił, zamiast oskarżeń. 

  • Lubię! 4
  • Uwielbiam 3
Odnośnik do komentarza
5 minut temu, Counter napisał:

Kupiłem sobie zegarek z pulsometrem, wybrałem się rowerem na trasę 50km i odkryłem ciekawą rzecz. W trakcie treningu miałem puls średnio koło 170, wartość sporawa zważywszy na fakt, że dla wielu jest to już beztlen. Ja natomiast miałem jeszcze zapas tlenowy i spokojnie byłem w stanie takie tempo utrzymać przez całe 50km. Wychodzi na to, że moje serce potrafi bić szybciej niż przeciętne, pytanie teraz na ile to zdrowe? (tętno spoczynkowe mam ok, od 55 do 70) Będę musiał się z kimś skonsultować, bo wolałbym nie jebnąć na zawał przed 30stka. :-k 

Mam to samo, albo miałem. W liceum, gdy byłem w szczytowej formie (treningi 2x w tygodniu + mecz + dodatkowe aktywności jak to dzieciak) zrobiliśmy na WF ćwiczenie - biegniemy przez 30 czy 40 min w kółko, każdy w swoim tempie, ale tak żeby się zmęczyć. No to robiłem kółka wokół grubasków i nerdów, na koniec nawet średnio zmęczony i każdy sobie mierzy tętno. Ja miałem chyba coś około 180-190, a te grubaski, które padały na ziemię miały po 140-150.

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...