Skocz do zawartości

W roku 554 według Wikipedii nie wydarzyło się aboslutnie nic ciekawego, nawet jedyne wydarzenie jest opatrzone komentarzem "data sporna", więc nie spodziewajcie się zbyt wiele po tej Maryni


krzysfiol

PIO PIO PIO PIO?  

44 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, z0nk napisał:

@PulekI w sumie z prostych porad na start warto spróbować chociaż trochę oddzielić pierwsze baraki od siebie, mniejszy debuff niż za dzielenie sypialni i budzenie się wzajemne. Warto też szybko postawić horseshoes pin i jakiś stolik, żeby stworzyć prowizoryczne miejsce rekreacji. Brak jakiejkolwiek zabawy łatwo wyeliminować w ten sposób i nawet dać trochę buffa.

I radzę nie przesadzać z polowaniem bez uzdolnionych strzelców, zdarzyły się starty gdzie wiewiórka czy zając robiły mi gameover. Zwłaszcza żółwie potrafią być twarde również :keke:

 

Mój problem jest taki, że ja ogólnie nie gram już jakoś wiele. Bywa tak, że odpalam sobie RimWorld czy kulki i ktoś przychodzi i tak mam nabite dodatkowe 10h, a grałem może 30 min. Ale czy nie warto siadać? Nawet w 30 min da się już fajnie pobawić tym. Po prostu to gra, której efekty widać po dłuższym czasie (jak w citybuilderach) więc to wciąga na dłuuuużej.

przyjąłem do wiadomości. może przy weekendzie przysiądę :) ogólnie typek którego oglądam na YT coś tam tłumaczy jak gra, ale widać też, że jest już mocno zaawansowanym graczem

 

tymczasem jednak moje myśli wędrują do Włoch <3 będzie grane w weekend jak nic

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Pulek napisał:

przyjąłem do wiadomości. może przy weekendzie przysiądę :) ogólnie typek którego oglądam na YT coś tam tłumaczy jak gra, ale widać też, że jest już mocno zaawansowanym graczem

 

tymczasem jednak moje myśli wędrują do Włoch <3 będzie grane w weekend jak nic

Niewiele ta gra podaje na talerzu, ale jednocześnie daje to trochę radości z odkrywania. No i tworzy czasem ciekawe historie jak ostatnio w sumie dało mi bohatera tragicznego - niechcianego Kago, który trafił do mojej kolonii, ale nie był wielce potrzebny w mych oczach ^^ a że wyjątkowo nie bawiłem się w wycianie organów, ani niewolnictwo czy po prostu przypadkowe pakowanie serii z miniguna w plecy, to był to problem ;] 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gabe napisał:

 

No właśnie ja mam ostatnio bardzo często takie uczucie, jak gram w cokolwiek :-k 

5 minut temu, Reaper napisał:

@Pulek, @Gabe - a robiąc co innego byście tego życia nie tracili? Bo ja kiedyś miałem straszne ciśnienie na samo-rozwój, ale już wyluzowałem i stwierdziłem, że czas na relaks w ulubiony sposób (gry, mecze, seriale, książki itp.) jest bardzo istotny w życiu. 

no ostatnio właśnie usłyszałem coś, co mnie się spodobało (pewnie dlatego, że mi pod pasowało idelololo :P ): Jeśli marnowanie czasu sprawia Ci radość, to nie jest to czas stracony.

 

o. i trochę się w tym kierunku przesuwam, szczerze mówiąc. wcześniej często zadręczałem się tym, że było tyle innych rzeczy do zrobienia, a teraz po prostu... robię to, na co mam ochotę. tak jest chyba jakoś łatwiej. nie wiem czy to rozwijające, ale na pewno lepsze dla mojego samopoczucia. 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Reaper napisał:

@Pulek, @Gabe - a robiąc co innego byście tego życia nie tracili? Bo ja kiedyś miałem straszne ciśnienie na samo-rozwój, ale już wyluzowałem i stwierdziłem, że czas na relaks w ulubiony sposób (gry, mecze, seriale, książki itp.) jest bardzo istotny w życiu. 

Podobno biegając regularnie będziesz żył 5 lat dłużej. Właśnie te 5, które poświęciłeś na bieganie

  • Lubię! 4
  • Haha 1
  • Hurra! 1
Odnośnik do komentarza
8 minut temu, Reaper napisał:

@Pulek, @Gabe - a robiąc co innego byście tego życia nie tracili? Bo ja kiedyś miałem straszne ciśnienie na samo-rozwój, ale już wyluzowałem i stwierdziłem, że czas na relaks w ulubiony sposób (gry, mecze, seriale, książki itp.) jest bardzo istotny w życiu. 

Trzeba robić to co się lubi, coś się nie podoba- trzeba dążyć do zmiany na lepsze. Podstawa ;)

Odnośnik do komentarza

@Reaper No ja już to pisałem, jakiś czas temu wróciłem na chwilę do FMa (co jakiś czas wracam i teraz, ale na chwilę), i co prawda sprawiało mi to mnóstwo przyjemności, ale... przecież oprócz dopisywania sobie historii do biegających kulek i różnych cyferek, ta gra nic nowego nie jest w stanie mi zaoferować. Nie zrozumcie mnie źle, nie ma nic złego w graniu w FMa jeśli komuś taki układ odpowiada. Podobnie jak układanie sudoku (to klasyczne) czy granie w tetrisa może sprawiać przyjemność, ale tak samo po osiągnięciu pewnego pułapu nie mają nic więcej do zaoferowania, można jedynie szlifować posiadane umiejętności w tym ograniczonym zakresie.

 

Podobnie nie ma nic złego w takim spędzaniu czasu wolnego, jaki kto lubi. Dziesięć lat temu na nocce w pracy jak się nic nie działo, potrafiłem rozegrać sezon w FMa czy PESa, sprawiało mi to przyjemność i nie widziałem w tym nic złego. Teraz nudzi mnie rozegranie meczu albo dwóch w FIFIe, którą włączam żeby się odmóżdżyć. :-k 

 

Nie mam wielkiego pędu na samorozwój, a może i mam, tylko bardziej wiąże się to z tym, że sprawia mi przyjemność poznawanie nowych rzeczy (choćby było by to uczenie się języków) niż że uważam, że muszę to robić, bo kto się nie rozwija, ten się cofa.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, dziki_ryj_ napisał:

a tak z ciekawości ile ty masz już tych desek, bo co chwilę pojawia się info  że kupiłeś buty, wiązanie lub deskę:)

 

Buty sprzedaję (Nike'a) a nie kupuję. Drugą parę mam od... 6-7(?) lat i nie zapowiada się na zmianę :) 

 

Wiązania Rome 390Boss sprzedałem, Cartele kupiłem 2-3 lata temu i nie planuję zmieniać. To zdecydowanie niedoceniane wiązania na rynku, zwłaszcza modele z lat 15-17, kiedy Cartel/Malavita/Genesis były tak mocno do siebie zbliżone, że nie opłacało się kupować topowego wiązania Burka, bo miało to samo, co Cartel 2 poziomy niżej. Natomiast, dla osób, które trochę ograniają temat, Cartele były wiązaniami w których nakurwiał Travis Rise zanim postanowił sprzedać stópki Unionowi (nawet po podpisaniu z nimi kontraktu, w dwóch następnych filmach jeździł w Cartelach, które były zalepiane taśmami, zeby nie było widać, albo były dogrywane sceny ze zbliżeniami na Union, żeby nie było przypału).

Znalazłem sobie zajebiste wiązania Jonesa, na które jestem trochę chory, ale kosztują jakieś 400-500€ i na razie nawet nie będę szukałna nie promek nawet.

 

A desek? Mam starą dechę (moją pierwszą) Fanatica (z fabryki w Bielsku z czasów, kiedy były robione na tej samej lini produkcyjnej, co Burton), mam K2 SlayBlade na stoki PL/CZ i która jest niezłym zapierdalaczem pomimo stopnia zmęczenia, mam Voelkla Spade, która była moją pierwszą deską ze średniej półki i która przejechała ze mną wiele kilometrów stoków :) i która ktualnie też jest już tylko na stoki w PL/CZ. Mam też Jones Mountain Twin, która jest deską bardziej freeride'ową i w puch, więc nadaje się dużo bardziej w Alpy niż na stoki długości 800 metrów w naszej części Europy, bo jest dość twarda i wykorzystywanie je na wąskich i zatłoczonych stokach jest przerostem formy nad treścią i nie daje zbyt wiele radości. Do tego mam Salomona SickSticka, która jest deską do zapierdalania w puchu i na którego polowałem trochę czasu (te deski pojawiają się na rynku desek używanych ultra rzadko, bo ludzie, którzy je zazwyczaj kupują wiedzą po co one są) - prawdopodobnie też na Alpy, chociaż... No i mam StepChild JibStick RATT, która jednak pójdzie albo na rynek, albo na ścianę, bo jest zdecydowanie za krótka. Znaczy poszła na rynek, ale za spore pieniądze, bo nie wiem czy chce ją sprzedawać.

A teraz sobie upatrzyłem dwie, ale na 99% do kolekcji dołączy deska ze stajni Ride/Dakine :) 

 

No i ogólnie raczej staram się nie sprzedawać swoich desek, przynajmniej do momentu, kiedy mnie będzie stać, żeby sobie je chomikować, chyba, że są kompletnie nieprzydatne dla mnie (jak ten StepChild*).

*W ogóle polecam sobie poczytać trochę o marce i kolesiach, którzy ją założyli, bo to ludzie mający wyjebane na wszystko. Ich strona, swego czasu, bo dawno ich nie odwiedzałem miała więcej błędów niż przeciętna wypowiedź posłanki Krystyny, a dechy robią z rzeczy z odzysku (w modelu Jibstick, wzdłuż deski jest gumka, która została zrobiona z przetworzonych, znalezionych na ulicach LA prezerwatyw).

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ja w sumie byłbym ciekawy ustawienia z Lewym i Milikiem na bokach w roli napastników wchodzących ze skrzydła i robiących miejsce bocznym obrońcom i PIątkiem w środku. W końcu skrzydeł obecnie rewelacyjnych nie mamy. No ale to chyba pomysł nie na Austrię, tylko na słabszych rywali. :-k

Odnośnik do komentarza
Co Stanowski dojebal na twitterze. Napisal, ze trener powinien byc troche populista i skoro kibice domagaja sie Piatka w wyjsciowym skladzie, to powinien go wystawic kosztem Milika xD
Stanowski ostatnio coraz częściej traci połączenie z bazą
Odnośnik do komentarza
49 minut temu, Man_iac napisał:

Ja w sumie byłbym ciekawy ustawienia z Lewym i Milikiem na bokach w roli napastników wchodzących ze skrzydła i robiących miejsce bocznym obrońcom i PIątkiem w środku. W końcu skrzydeł obecnie rewelacyjnych nie mamy. No ale to chyba pomysł nie na Austrię, tylko na słabszych rywali. :-k

Bocznych obrońców też nie bardzo mamy, a w takim systemie zostawilibyśmy ich bez wsparcia :keke: 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Hajd napisał:

Co Stanowski dojebal na twitterze. Napisal, ze trener powinien byc troche populista i skoro kibice domagaja sie Piatka w wyjsciowym skladzie, to powinien go wystawic kosztem Milika xD

niedługo potem stwierdził, że Cavani i Suarez to identyczni napastnicy. Cóż, każdy mecz kadry to piłkarskie święto, ale niektórzy świętują już od rana :keke:

Odnośnik do komentarza
  • lad zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...