Skocz do zawartości

Nowy miesiąc, nowe otwarcie, nowa Marynia 535!


krzysfiol

Idziesz na otwarcie?  

47 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

No ale nie pisałem o "do mieszkania", tylko "do studiowania". Kraków jest pod tym względem zajebisty (z polskich miast obv). Jest bardzo kompaktowy (życie towarzysko-imprezowo-kulturalne skupia się z grubsza na jednym obszarze, co powoduje fajny efekt - wszędzie blisko, dużo się dzieje, wszędzie trafia się na znajomych; zupełnie inny vibe niż w Warszawie gdzie wszystko jest poszatkowane i odgrodzone, a dojazd do znajomych zamiast 8 minut zajmuje mi 50)). Ogrom studentów ma swoje minusy (wiadomo o czym mowa, miasteczka studenckie itd.) ale jednak powoduje, że ulice są wypełnione młodymi, energicznymi ludźmi. W Wawie zamiast nich dominują ludzie pędzący z podkrążonymi oczami do/z korpo. Stare Miasto i Kazimierz mają super klimat i to jest coś czego reszta Polski może tylko zazdrościć - świetnie się tam "żyło" letnimi wieczorami na studiach. No i kulturowo też dużo fajnego się tam działo i dzieje, uczestnicząc w tym życiu dało się czuć tę fajną specyficzną aurę.

 

Wiadomo, patrząc pragmatycznie, jako takie miasto do życia, to nie różni się z bardzo od innych - bywa brudno, postPRLowsko, itd. Ot, miasto jak inne duże w Polsce.

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
26 minut temu, kaderr napisał:

No ale nie pisałem o "do mieszkania", tylko "do studiowania". Kraków jest pod tym względem zajebisty (z polskich miast obv). Jest bardzo kompaktowy (życie towarzysko-imprezowo-kulturalne skupia się z grubsza na jednym obszarze, co powoduje fajny efekt - wszędzie blisko, dużo się dzieje, wszędzie trafia się na znajomych; zupełnie inny vibe niż w Warszawie gdzie wszystko jest poszatkowane i odgrodzone, a dojazd do znajomych zamiast 8 minut zajmuje mi 50)). Ogrom studentów ma swoje minusy (wiadomo o czym mowa, miasteczka studenckie itd.) ale jednak powoduje, że ulice są wypełnione młodymi, energicznymi ludźmi. W Wawie zamiast nich dominują ludzie pędzący z podkrążonymi oczami do/z korpo. Stare Miasto i Kazimierz mają super klimat i to jest coś czego reszta Polski może tylko zazdrościć - świetnie się tam "żyło" letnimi wieczorami na studiach. No i kulturowo też dużo fajnego się tam działo i dzieje, uczestnicząc w tym życiu dało się czuć tę fajną specyficzną aurę.

 

Wiadomo, patrząc pragmatycznie, jako takie miasto do życia, to nie różni się z bardzo od innych - bywa brudno, postPRLowsko, itd. Ot, miasto jak inne duże w Polsce.

No bardziej polemizowałem z tym "najładniejsze w Polsce" (też niezły bait). Stare miasto w każdym dużym mieście ma mniej lub bardziej super klimat, a zresztą w kwestii Krakowa to o tyle kontrowersyjne, że Kraków ostatnio coraz bardziej przypomina Tajlandię niż Europę wschodnią :) Ja tam tą koncentrację życia nocnego wyłącznie w centrum widzę zdecydowanie jako wadę, bo Stare miasta są przeznaczone IMO wyłącznie dla turystów, miejscowi raczej bawią się gdzie indziej, jeśli jest taka możliwość, a w Krakowie w zasadzie nie ma. Z zresztą z  powodu turystów właśnie spora większość klubów w Krk to mordownie z tanią wódą, co w Warszawie jest ograniczone do małych obszarów w centrum.

 

Wg mnie i Warszawa, i Poznań, całe Trójmiasto, Wrocław a nawet Rzeszów wygrywają z Krakowem jeśli chodzi o komfort życia (i studiowania pewnie też). O innych dużych miastach się nie wypowiadam, bo je kiepsko znam.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Swoją drogą, jak już mowa o tym klimacie... moja ukochana ma fioła na punkcie oglądania domo+ et consortes, więc i ja czasem zerknę. Są tam takie programy jak "ucieczka na wieś", gdzie jacyś burżuje kupują sobie wiejskie lokum... no zazdrość mnie skręca jak widzę, jak wyglądają tam niektóre wioski i miasteczka, gdzie do dziś zachowana jest w super stanie zabudowa średniowieczna i wczesnonowożytna <3 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, Feanor napisał:

Swoją drogą, jak już mowa o tym klimacie... moja ukochana ma fioła na punkcie oglądania domo+ et consortes, więc i ja czasem zerknę. Są tam takie programy jak "ucieczka na wieś", gdzie jacyś burżuje kupują sobie wiejskie lokum... no zazdrość mnie skręca jak widzę, jak wyglądają tam niektóre wioski i miasteczka, gdzie do dziś zachowana jest w super stanie zabudowa średniowieczna i wczesnonowożytna <3 

Mnie bardzo bawi program "Damy i Wieśniaczki", widziałem wersję z Ukrainy, nie wiedziałem że ten format jest też w Polsce. Polega to na tym, że "dama" i "wieśniaczka" zamieniają się na tydzień rolami no i hehe wieśniaczka nigdy nie jadła pałeczkami sushi xDDD a dama nie umie wydoić krowy xDDD O ile na Ukrainie ten program, jakkolwiek obrzydliwy, ma jakiś sens, bo różnice materialne pomiędzy biednymi i magnatami są gigantyczne, to polska wersja tego programu to niezły rotfl. Zazwyczaj "damami" są maniury z dużych miast, które pracują w jakimś tam korpo na niezbyt wysokim stanowisku no i oooooooo jakie to niesamowite. A wieśniaczkami często nawet nie są kobiety pracujące na wsi, tylko biedne kobiety, więc to dodatkowo uwłaczające. I jeszcze te fantastyczne rady, żeby 'wieśniaczka" "obudziła swoją kobiecość", mimo że ledwo starcza jej rodzinie pieniędzy na wyżywienie dzieci.

Ugh.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Feanor napisał:

Swoją drogą, jak już mowa o tym klimacie... moja ukochana ma fioła na punkcie oglądania domo+ et consortes, więc i ja czasem zerknę. Są tam takie programy jak "ucieczka na wieś", gdzie jacyś burżuje kupują sobie wiejskie lokum... no zazdrość mnie skręca jak widzę, jak wyglądają tam niektóre wioski i miasteczka, gdzie do dziś zachowana jest w super stanie zabudowa średniowieczna i wczesnonowożytna <3 

 

 

oglądałem jeden odcinek, jak wybrali stary kościół w Angli i można było sobie zrobić barbecue wśród XIV w. nagrobków

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, kuab napisał:

No bardziej polemizowałem z tym "najładniejsze w Polsce" (też niezły bait). Stare miasto w każdym dużym mieście ma mniej lub bardziej super klimat, a zresztą w kwestii Krakowa to o tyle kontrowersyjne, że Kraków ostatnio coraz bardziej przypomina Tajlandię niż Europę wschodnią :) Ja tam tą koncentrację życia nocnego wyłącznie w centrum widzę zdecydowanie jako wadę, bo Stare miasta są przeznaczone IMO wyłącznie dla turystów, miejscowi raczej bawią się gdzie indziej, jeśli jest taka możliwość, a w Krakowie w zasadzie nie ma. Z zresztą z  powodu turystów właśnie spora większość klubów w Krk to mordownie z tanią wódą, co w Warszawie jest ograniczone do małych obszarów w centrum.

 

Wg mnie i Warszawa, i Poznań, całe Trójmiasto, Wrocław a nawet Rzeszów wygrywają z Krakowem jeśli chodzi o komfort życia (i studiowania pewnie też). O innych dużych miastach się nie wypowiadam, bo je kiepsko znam.

 

 

No to, że najładniejsze, to potwierdzają choćby (miażdżące) statystyki turystyczne. Bo poza tym, to pozostaje już ta słynna kwestia gustu. IMO jest najładniejszy i wiele osób, które znam podziela to zdanie. Np. Gdańsk odwiedziłem stosunkowo niedawno (rok temu jakoś) i słysząc wcześniej, że to super miasto, że może lepsze niż Kraków, to byłem w (negatywnym) szoku. Jak dla mnie nawet nie ma startu. Koncentracja życia nocnego w Cnetrum =/ koncentracja życia nocnego na ścisłym Starym Mieście (gdzie faktycznie, po inwazji turystów/Brytoli, jest tak sobie) - jest jeszcze cały Kazimierz, Zabłocie, itd. Mordowni trochę jest, ale super klimatycznych miejscówek jeszcze więcej, choć fakt, raczej nie klubowych. 

 

Co do drugiej części - no cóż, zostaje słowo przeciwko słowu i opinia przeciwko opinii. Ja mam zupełnie inne zdanie i podziela je przytłaczająca większość moich znajomych, spośród których wielu miało za sobą studiowanie w innych miastach, od Lublina po Poznań i Warszawę - w zasadzie wszyscy stawiają na pierwszym miejscu Kraków i to zdecydowanie, choć super opinie zbierają też Wrocław i Gdańsk. Ja 5 lat w Krakowie wspominam rewelacyjnie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
6 minut temu, Feanor napisał:

Tego ścierwa na szczęście jeszcze nie widziałem. 

 

Płacąc. 

Na to już wpadłem ;)  Tylko to uczucie niespełnienia po kliknięciu knefla lubia to, a nikt nie wie że to lubię jest przytłaczające.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
26 minut temu, Feanor napisał:

Swoją drogą, jak już mowa o tym klimacie... moja ukochana ma fioła na punkcie oglądania domo+ et consortes, więc i ja czasem zerknę. Są tam takie programy jak "ucieczka na wieś", gdzie jacyś burżuje kupują sobie wiejskie lokum... no zazdrość mnie skręca jak widzę, jak wyglądają tam niektóre wioski i miasteczka, gdzie do dziś zachowana jest w super stanie zabudowa średniowieczna i wczesnonowożytna <3 

:kekeke: Mniej więcej przez taki program nam się zachciało "ucieczki na wieś" ;) 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Makk napisał:

:kekeke: Mniej więcej przez taki program nam się zachciało "ucieczki na wieś" ;) 

 

No tak, ale to, czego nie dodałem to to, że to ucieczka na ANGIELSKĄ wieś ;) Polską wieś znam i jednak mi się nie spieszy. Ja kocham małe miasteczka. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
30 minut temu, kuab napisał:

Mnie bardzo bawi program "Damy i Wieśniaczki", widziałem wersję z Ukrainy, nie wiedziałem że ten format jest też w Polsce. Polega to na tym, że "dama" i "wieśniaczka" zamieniają się na tydzień rolami no i hehe wieśniaczka nigdy nie jadła pałeczkami sushi xDDD a dama nie umie wydoić krowy xDDD O ile na Ukrainie ten program, jakkolwiek obrzydliwy, ma jakiś sens, bo różnice materialne pomiędzy biednymi i magnatami są gigantyczne, to polska wersja tego programu to niezły rotfl. Zazwyczaj "damami" są maniury z dużych miast, które pracują w jakimś tam korpo na niezbyt wysokim stanowisku no i oooooooo jakie to niesamowite. A wieśniaczkami często nawet nie są kobiety pracujące na wsi, tylko biedne kobiety, więc to dodatkowo uwłaczające. I jeszcze te fantastyczne rady, żeby 'wieśniaczka" "obudziła swoją kobiecość", mimo że ledwo starcza jej rodzinie pieniędzy na wyżywienie dzieci.

Ugh.

Królowe życia to jest szał ;)

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Feanor napisał:
9 minut temu, Makk napisał:

:kekeke: Mniej więcej przez taki program nam się zachciało "ucieczki na wieś" ;) 

 

No tak, ale to, czego nie dodałem to to, że to ucieczka na ANGIELSKĄ wieś ;) Polską wieś znam i jednak mi się nie spieszy. Ja kocham małe miasteczka. 

Tak tak, ale też zachęciło do nas mocniej do myślenia nad lasami i łąkami ;) Otako wieś mi chodziło. Nie wioska wzdłuż drogi z oborami ;) 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Reaper zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...