Skocz do zawartości

Pan Perez przenosi Marynię wprost do DXXX wieku płynności i dobrobytu


Hawkeye

Jaka jest najlepsza z wymienionych rzeczy  

64 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jaka jest najlepsza z wymienionych rzeczy

    • Jak się wyjmie irytujący kamień z sandałka
    • Kiedy woda zaczyna się gotować akurat wtedy, kiedy właśnie szedłeś do kuchni
    • Zielone światło w momencie zbliżania się do skrzyżowania tak, że nie trzeba zwalniać
    • Trafienie za pierwszym razem pokrętłami/wajchą w idealną temperaturę wody z kranu
    • Natrafienie na ukochaną piosenkę w radiu
    • Nowa wersja INVISION POWER BOARD na forum

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

To, co mi jeszcze przyszło do głowy tak z własnego doświadczenia to notatki. Jak gadałem z klientem to zawsze sobie notowałem podstawowe informacje z takiej rozmowy. Tym sposobem, jak np. wspomni, że lubi programy filmowe to jak trafisz do niego np. za pół roku po raz drugi to już wiesz od czego zacząć rozmowę, a klient się czuje ważny, że tyle czasu minęło, a Ty go wciąż pamiętasz i od razu rozmowa się odbywa w zupełnie innej atmosferze. Wtedy już jesteś w pewnym sensie znajomym, a nie przeszkadzającym mu w trakcie np. ulubionego serialu upierdliwcem. W branży finansowej się to sprawdzało bardzo dobrze, nie wiem na ile jest do przeniesienia na Twój grunt. 

9 minut temu, ajerkoniak napisał:

 

Muszę się powtórzyć :D większość opinii nt. usług telekomunikacyjnych się w taki sposób NIE zmienia. A o pomoc masa klientów ma pretensje, niezależnie czy jest dobra, zła, wczesna, późna, jakakolwiek. Fanpeje opisujące pracę i sytuacje z infolinii tych firm to nie są odosobnione przypadki tylko codzienność. Masa moich znajomych pracuje na infoliniach i takich firmach jak Orange, Netia, Plus czy UPC :)

Ale właśnie o to chodzi, że to niewiele zmienia. Czy jak np. bierzesz nowy abonament na telefon to zrezygnujesz z niego ze względu na negatywne opinie, jak wiesz, że konkurencja ma takie same?

Odnośnik do komentarza

Z cyklu "jak praca kurierów jest dobrze zorganizowana":

Zamówiłem przesyłkę, lodówkę. Dostałem maila ze sklepu, że będzie dostarczona dzisiaj (nie spodziewałem się, bardzo szybko, super), a wedle ich portalu kurier będzie od 9 do 15, przy czym albo zadzwoni wcześniej, albo nie. Pomyślałem sobie - ok, super, chociaż będzie. Szkoda, że w godzinach pracy, ale ok, byleby była. Dostałem też info, że jednak od razu nie odbiorą starej, ale trudno, mam dobry dzień, przeżyję. Zorganizowałem obecność dziadka w mieszkaniu (no bo jak inaczej z takim transportem), wstałem wcześniej, przywiozłem go z drugiego końca miasta i pojechałem do roboty. Dostałem od firmy kurierskiej (Rohlig Suus, nie polecam) smsem namiary na kuriera i chciałem zadzwonić podpytać, co i jak, ale jego komórka była wyłączona.

Około 14, gdy już zacząłem się zastanawiać co jest nie tak, dostałem telefon z zupełnie innego numeru od gościa z pytaniem, pod jaki adres jest dostawa (wszystko sklep posiadał i potwierdził na maila, ale ok, trudno). Przekazałem, a on powiedział, że będzie od 16 do 22. Moje pytanie "a czemu nie do 15, jak informowała jego firma" spotkało się z ripostą, że on nic nie wie i że będzie jak mu będzie po drodze, bo jeszcze nie wyjechał, a pytanie "czy może oszacować czy bliżej 16 czy bliżej 22" z wykpieniem (ok, to jeszcze w ostateczności umiem zrozumieć, bo jest sporo zmiennych, choć zdawałoby się, że coś tam sobie umie zorganizować).

Super organizacja :lol: Tylko czasu dziadka szkoda.

  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Akurat przy rzeczach takich jak lodówka rozumiem, że mogą narzucić godziny (albo nawet w chuj szeroki przedział orientacyjnych godzin dostawy typu 9-15) i w takich przypadkach nie mam oczekiwań, by doręczali poza godzinami pracy. Rozumiem, że w takim przypadku to ja się powinienem dostosować. Byleby się ich trzymali, skoro sami je podają.

  • Nie lubię! 1
Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Dudek napisał:

No ja odpaliłem, zobaczyłem jak Hans nabrał na pompkę Gortata i ze dwie minuty dalej, bo na więcej rano czasu nie starczyło, a tutaj wszystko zablokowane ;(

A co z opcja pobierania na telefon/tablet? ;)

Ja obejrzalem trzy mecze z nocy, szkoda ze dzis w nocy wielkiego poziomu raczej nie ma co się spodziewać, choć ze względu story OKC z Knicks i derby LA nie wyglądają tragicznie. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, ajerkoniak napisał:

 

Chyba absolutnie nigdy nie pracowałeś na żadnej infolinii :keke:

 

Jak to o mnie to faktycznie nowe forum odebrało możliwości znalezienia żartu :( ja bym się wkurwiał na to tylko jakby mu to totalnie uchodziło na sucho/wpływało na innych pracę.

Znam ten ból ciągle powtarzam,że się będę opierdalal, ale nawet jak się opierdalam to i tak zawsze 3/4 osób jeszcze bardziej

Odnośnik do komentarza

Jaki ten nowy skrypt jest zjebany.... Brrr..... Oddajcie forumka :(

 

Zacząlem sobie grać Aztekami w Civilization 5. Największa mapa, maksymalna liczba państw, zero państw-miast, bez barbarzyńców. Jest rok 1956 (gram od Antyku) i udało mi się póki co przetrwać bez ani jednej wojny. Ba - bez ani jednej bitwy! Co więcej, dopóki nie powstał Kongres Światowy i nie zacząłem mieć innego zdania na różne tematy od potęg, wszyscy byli moimi przyjaciółmi. Póki co dzielnie kroczę do zwycięstwa naukowego, nie posiadając w ogóle armii. Co ciekawe, największą potęgą jest... Polska :D Przy moim rozwoju technologicznym mógłbym w sumie dla funu zrzucić atomówkę na Berlin, ale postanowiłem grać blisko zasad libertariańskich. Nie inicjuję agresji, prawie wszystkim daję swobodę przejścia przez granice, nie włączam się w konflikty, handluję z każdym, rozwijam przede wszystkim ekonomię i naukę. Prawdopodobnie wynajdziemy internet przed końcem lat 60-tych.

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza

@lad żebym dobrze zrozumiał - masz bazę potencjalnych klientów 17k, z czego pewnie 1-2k posiada już u Was abonament i tylko do tych 1-2k masz numery telefonu i maile, tak? A te pozostałe 15k to jest baza, do której dopiero chcesz dotrzeć?

 

Na tym rejonie jak rozumiem konkurencja spora i wcale nie wygrywacie ani ceną ani jakością?

 

Obstawiam, że przy takiej sprzedaży to: ulotki > grupy na FB > SMS-y > mailingi

 

Jeśli posiadasz dużą bazę mailową, to możesz zaryzykować inwestycję w reklamy na FB, gdzie wgrywasz maile tych ludzi i FB targetuje ich i  wyświetla im reklamy. Możesz też na tej podstawie stworzyć tzn. "lookalike", czyli bazę osób "podobnych" i postarać się je regionem jak najbardziej zawężyć, żeby trafiać w swój rejon. FB jest tani, więc za 200-300 zł to możesz już rozhulać spoko kampanię, w której te osoby będą zostawiały Ci tylko dane kontaktowe do siebie. 

 

Tak jeszcze z ciekawości, jaki poziom sprzedaży miesięcznej nowych klientów uznajesz za OK, a ile by było bardzo dobrze?

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Vami napisał:

Jaki ten nowy skrypt jest zjebany.... Brrr..... Oddajcie forumka :(

 

Zacząlem sobie grać Aztekami w Civilization 5. Największa mapa, maksymalna liczba państw, zero państw-miast, bez barbarzyńców. Jest rok 1956 (gram od Antyku) i udało mi się póki co przetrwać bez ani jednej wojny. Ba - bez ani jednej bitwy! Co więcej, dopóki nie powstał Kongres Światowy i nie zacząłem mieć innego zdania na różne tematy od potęg, wszyscy byli moimi przyjaciółmi. Póki co dzielnie kroczę do zwycięstwa naukowego, nie posiadając w ogóle armii. Co ciekawe, największą potęgą jest... Polska :D Przy moim rozwoju technologicznym mógłbym w sumie dla funu zrzucić atomówkę na Berlin, ale postanowiłem grać blisko zasad libertariańskich. Nie inicjuję agresji, prawie wszystkim daję swobodę przejścia przez granice, nie włączam się w konflikty, handluję z każdym, rozwijam przede wszystkim ekonomię i naukę. Prawdopodobnie wynajdziemy internet przed końcem lat 60-tych.

 

A nie było Islandii przypadkiem?

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Reaper napisał:

@lad żebym dobrze zrozumiał - masz bazę potencjalnych klientów 17k, z czego pewnie 1-2k posiada już u Was abonament i tylko do tych 1-2k masz numery telefonu i maile, tak? A te pozostałe 15k to jest baza, do której dopiero chcesz dotrzeć?

Proporcje są pewnie ok. 50-50. Czyli mam te 17k, a ok. połowa z tego to klienci posiadający u nas jakieś usługi.

 

Na tym rejonie jak rozumiem konkurencja spora i wcale nie wygrywacie ani ceną ani jakością?

Cenowo prezentujemy się zdecydowanie najlepiej, ale nie jestem pewien czy zbyt niskie ceny nie odstraszają czasem potencjalnych klientów :) Na swoich ulotkach staram się je uśredniać - nieco taniej niż konkurencja, ale bez przesady.

 



Tak jeszcze z ciekawości, jaki poziom sprzedaży miesięcznej nowych klientów uznajesz za OK, a ile by było bardzo dobrze?

OK to około 10 plus dosprzedaże. Gdybym miał miesięcznie >20 nowych sztuk, byłoby świetnie.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...