Skocz do zawartości

528 Marynia z przejęcia nie może usiedzieć na miejscu, ponieważ zastanawia się, kto ma rację: gasnący piłkarz czy wschodząca gwiazda palestry


krzysfiol

  

56 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorsi w tym wszystkim są jednak agenci ubezpieczeniowi. Ja rozumiem, że pracują na prowizji, ale jak już się ubezpieczysz w takim Link4 np. to nie dają Ci żyć. I dzwonią - a może mieszkanie? a może garaż? A może życie? a może kurwa kutasa sobie ubezpieczyć chcesz?

Odnośnik do komentarza

Zresztą stwierdzenie "niby masz furę ale jednak na sznurku" jest błędne na wielu płaszczyznach :D Ja nie "mam" tej fury, tylko "używam" jej i mogę traktować jak prywatną, ale ona nie jest moją własnością. Ona należy do firmy leasingowej, która może stawiać warunki takie właśnie jak OC/AC i serwisowanie w sprawdzonych miejscach. Co nie zmienia faktu, że nie musiałem na nią wydać x tys na raz, tylko sobie co miesiąc spłacam ze świadomością, że za kilka lat przejdzie już w 100% na moją własność i wtedy będę mógł sobie serwisować ją u jakiego Zenka mi się tylko podoba.

 

A to nie wiem. Wiem, ze nie moga sobie opony wymienic sami ;)

Reap o to mi chodzi: ile wiecej jest kosztu rocznego przez rate leasingu i ubezp narzuconego.

No ale leasing biorę na firmę, odliczam sobie VAT i wpada mi to w koszty firmy, co w skali 5 lat spokojnie mi zrekompensuje te 300 zł więcej wydawane na zmianę oleju w ASO. A nawet jeśli w skali 5 lat wydam, nie wiem, 1000 zł więcej niż jakbym kombinował inaczej, to nadal come on, wolę sobie pić kawkę w ASO niż gadać z brudnymi mechanikami i zastanawiać się czy mi czegoś zaraz nie spierdolą i nie pogonią. Oczywko w ASO też mogą tak zrobić, ale jednak oni bardziej dbają o jakość usług.

 

@Vami: nie mam takiego doświadczenia :-k Czasem dzwonią do mnie z mojego baku, ale to dosłownie raz na pół roku.

Odnośnik do komentarza

No moze o tak, ale to dalej cos jak kredyt na nieruchomosc i ryzyko spore prawie podwojne, bo trzeba dwie raty bulic miesiecznie. A jak dozbierasz na cos to juz masz i sie nie boisz ;) Moze mam dziwne podejscie, ale ja wole ciulac na auto 10-letnie niz kredyt na nowa fure i sie martwic ratami.

Odnośnik do komentarza

To masz szczęście.

 

Choć ostatnio przebiła wszystko Ukrainka z Krakowa, która sprzedaje ekstrakty słodowe. Mówię jej że nie używamy. Ona że może zaczniemy :D Mówię, że nie, nie zaczniemy. To ona że wyśle maila. Kurwa mówię dobra wysyłaj maila (i tak mam to w piździe). Dzwoni za tydzień - czytał pan maila? Tak czytałem, ale mówiłem że nie jestem zainteresowany. A dlaczego? A może wyślę darmowe próbki? One są dobre. Kurwa. Mówię że NIE KORZYSTAMY Z JEBANYCH EKSTRAKTOW. A może zna pan kogoś komu by się przydały? O teraz kurwa mam robić za przedstawiciela handlowego. Nie, nie znam. Dobrze, dziękuję. Za tydzień znowu telefon. Czy może zmienił pan zdanie w sprawie ekstraktów? KUUUUUUURWAAAAAAAA NIEEEEEEEEEEEEE WYPIERDALAĆ REEEEEEEEEEEEEEEEEEEE <autistic screeching>


No moze o tak, ale to dalej cos jak kredyt na nieruchomosc i ryzyko spore prawie podwojne, bo trzeba dwie raty bulic miesiecznie. A jak dozbierasz na cos to juz masz i sie nie boisz ;) Moze mam dziwne podejscie, ale ja wole ciulac na auto 10-letnie niz kredyt na nowa fure i sie martwic ratami.

No ja bym nigdy nie wziął nic na kredyt konsumencki. Kredyt na inwestycję jakąś tak, ale konsumpcja tylko na tyle, ile mam w kieszeni. Ale to może też kwestia tego, że nie mam pewnych zarobków, umowy o pracę i jednego miesiąca mogę zarobić 10000, a drugiego 1000.

Odnośnik do komentarza

No ja niby mam uop na czas nieokreslony, ale co z tego, moze przeciez mnie zwolnic z jakiegoś powodu i co? 3 miesiace na szukanie pracy moze starczy moze nie a kredyt na furr na ile 10-15 lat?

A zazwyczaj jak sie pierdoli cos to lawinowo.

 

W sumie ja ze swoim zdrowiem to nie mam jak przewidziec ;).

Odnośnik do komentarza

No moze o tak, ale to dalej cos jak kredyt na nieruchomosc i ryzyko spore prawie podwojne, bo trzeba dwie raty bulic miesiecznie. A jak dozbierasz na cos to juz masz i sie nie boisz ;) Moze mam dziwne podejscie, ale ja wole ciulac na auto 10-letnie niz kredyt na nowa fure i sie martwic ratami.

No i pewnie, sam do tej pory jeździłem 12-letnim autem, na które ciułałem kilka miesięcy i pożyczałem kasę. Ale żeby mieć takie auto jak mam teraz nie byłbym w stanie uciułać takiej kasy, dlatego podjąłem to ryzyko i wziąłem je w leasing. Rozumiem Twoje podejście, sam bym tak nie zrobił kilka lat temu, ale obecnie czuję się pewniejszy finansowo, więc pozwoliłem sobie na to. Mam stałe zatrudnienie, więc nie "martwię" się ratami, po prostu wpadły do moich stałych wydatków miesięcznych i tyle, nie męczą mnie po nocach, bo tak jak mówiłem, czuję się stabilnie finansowo na ten moment. Zresztą nie będę się powtarzał, bo niedawno już tłumaczyłem Ci moje podejście do tej sprawy :)

 

Chociaż nadal nie rozumiem o jakich dwóch ratach miesięcznie mówisz :P Płacę leasing za samochód co miesiąc i OC/AC raz na rok, tyle wydatków stałych.

 

Zresztą Ty też chyba będziesz brał teraz kredyt na budowę domu, prawda? To jest taka sama sytuacja - większości ludzi nie stać na komfort odłożenia sobie kilkuset tysięcy złotych, więc żeby móc pozwolić sobie na własne mieszkanie muszą podjąć to "ryzyko" wzięcia kredytu.

Odnośnik do komentarza

@Vami

 

Miałem podobnego typka, który pomylił sprzedaż energii elektrycznej ze sprzedażą paneli fotowoltaicznych. I za wszelką cenę chciał, aby enea sprzedawała panele. Spławiłem go do kolesia od nawiązywania współpracy, ale ten ewidentnie szybko go zestrzelił odmowną decyzją i co tydzień ten popapraniec dzwoni pytać czy nie zmieniłem zdania i nie chcę jednak wprowadzić takiej oferty ^^

Odnośnik do komentarza

Ktoś wie czy kurierzy z inpost dzwonią wcześniej, żeby się umówić na odbiór paczki czy najwyżej jak już są przy samych drzwiach i nikt nie otwiera ? ;)

No pewka, że przy drzwiach dopiero, przecież to Ty masz się dostosować do nich, a nie na odwrót. :keke:

To samo wczoraj z ludźmi kontrolującymi instalację elektryczną, ominęli co najmniej jedno piętro, dopiero gdy sąsiad po paru godzinach przyszedł pytać czy przyszli już do nas i zadzwoniliśmy to ich sprawa się rypła i musieliśmy ich ściągać z drugiego końca osiedla. Bezczelni jeszcze marudzili jak przyszli, że już kończyli i po co robimy problem, bo są kolejne terminy - oczywiście w godzinach rannych, kiedy wszyscy pracują :keke:

Odnośnik do komentarza

Reap dwie raty w sensie fura i mieszkanie.

 

Niby tak, ale ta stabilnosc to tak jak pisalem teraz jest ale nie jest to pewnik. Wlasnie przypadek mojej siostry: miala firme ale zus mocno jej szkodzil, wiec szukala pracy w kazdej bylo cos nie tak. Teraz wydawalo sie ze znalazla ok prace to byla sytuacna z ta rozmowa o ciazy i dostala umowe bez podwyzki tylko do kwietnia a nie na stale. Nie mogla jednak negocjowac bo... Nie mogla sobie pozwolic na utrate pracy. Szwagier ma wlas a firme i robi duzo rzeczy ale glownie jest fotografem, mial etat jako naczelny w gazecie powiatowej i... Tez mial dostac nowa umowe na stale i podwyzke a przez jakies plotki i to ze nie chcial byc polityczny 2 tyg przed koncem umowy okazało sie ze ... Nie przedluza chyba ze smieciowka i mniejsza kasa. Ostatecznie ma do grudnia taka sama jak mial zeby mogl sobie cos poszukac. A wlasnie maja zobowiazania nowe mieszkanie leasing itp.

 

No ja ciulalem na dzialke. Musialem dobrac 20 tys na budowe przylaczy (zrzutka dla tych co wybudowali) i ten kredyt mi ciaz strasznie. Pewnie gdybym poprosil tescia to tez by nam z tym pomogl ale nie chcemy obciazac rodziców narzeczonej ciagla pomoca. I teraz tez jestem w takim polozeniu, ze musze cos zrobic bo mam dobra jak na mnie sytuacje finansowa (ale dalej przeliczam;)) no i musialem przejsc z takiego stanu nicosci bo jestem juz stary.

 

Czekaja mnie w przyszlym roku dwie ciezkie sprawy slub i budowa domu. Juz sie tego boje ale jak mowie zawsze no pain no gain. Koszty ślubu po naszej stronie to kolo 10 tys. Na projekt i inne oplaty niewiele mniej, ale na to "odkladam" ciagle. Po slubie licze na splacenie kredytu za przylacza i krotka wycieczkę gdzies np Hiszpania.

 

A potem - kredyt na budowe domu. Maksymalnie chce wziac 300 tys. Maly domek. Budowany systemem pol gospodarczym, stan surowy zamkniety bede mial po kosztach mocno, wiec "tylko" wykonczenie bedzie sporo kosztowac. No i boje sie tego bo a nuz trafie do szpitala albo cos... Dlatego nie chce brac kredytu 500 tys i oplacic wszystko z gory i miec wyjebane bo boje sie ze moge sie przejechać.

Odnośnik do komentarza

 

 

Wymiana oleju odbywa się zapewne przy przeglądzie, w którym wymieniają też filtry i sprawdzają ogólny stan auta. Może i kosztuje to 200-300 zł więcej niż u jakiegoś Zenka, ale jestem w stanie tyle zapłacić za pewność jakości i komfort.

 

Obawiam się, że tylko za komfort. Niestety z opinii znajomych to lepiej niejednokrotnie iść do tego właśnie Zenka, może upierdolony po pachy, ale zrobi lepiej. W ASO i tak ludzie muszą serwisować, bo gwarancja, więc nie muszą się aż tak przykładać. A jak Zenek spierdoli, to potem pocztą pantoflową się rozejdzie, że paproch i będzie miał mniej klientów.

Odnośnik do komentarza

Kurde w ogóle to nie wiem co zrobić :-k

 

Psuje mi się auto, włożyłem w ostatnim czasie w naprawę (oraz rzeczy, które po prostu musiałem zrobić, jak wymiana rozrządu) 4000zł. Usterka dalej nie naprawiona. Mechanik już przestał brać ode mnie pieniądze za próby napraw, które robi. Teraz odesłał mnie do elektronika. Tutaj znowu dojdą koszty, chociażby diagnozy. A już nawet zmieniłem mechanika, żeby spórbował zdiagnozować problem.

 

Nachodzą mnie myśli, żeby sprzedać w piździec i kupić sobie właśnie nówkę z salonu i się nie wkurwiać, ale z drugiej strony szkoda mi włożonych 4k. Problem w zasadzie występuje tylko na autostradzie latem, więc przez większość czasu nie zauważam problemu, ale sama świadomość, że mam niesprawne auto mnie irytuje... Dodatkowo ostatnio naszła mnie refleksja, że kurwa jedno mam życie, mam sobie żałować możliwości pojeżdżenia fajnym autkiem, bo mi szkoda kasy...

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...