Skocz do zawartości

Marynia jak rasowy polityk jest zupełnie inna przed wyborami niż po zwycięstwie i wsłuchuje się w protesty 518 przedstawicieli opozycji


krzysfiol

  

55 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze mnie to zastanawia. Rozumiem, że cżłowiek musi się skupić podczas sranka, ale 99/100 przypadków wzięcia książki do kibla skutkuje siedzeniem tam bez sensu pół godziny po załatwionym temacie, zamiast sobie czytać, jak człowiek na sofie, albo na fotelu. Po wysraniu się i opuszczeniu kibla ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

Dobra, pobudka, podrzucam kontrowersyjny temat:

- Śmierdząca kupa w gościach, a nie ma odświeżacza powietrza. Czy używam dezodorantu?

Patent jest o wiele prostszy - srasz i od razu spuszczasz wodę, procedurę powtarzasz za każdym... eee, razem.

 

Ale żeby to zrobić trzeba odłożyć książkę/gazetę/telefon...

 

 

Nigdy nie rozumiem ludzi, którzy przy sraniu czytają czy coś przeglądają. Razem z myciem rąk, podtarciem i wszystkim ile sranie może zająć jeśli jest zdrowe? 2-3 minuty jak ktoś się nie spieszy? Co tu przeczytać? Posta na fejsie?

 

OFFICIAL GAY

 

 

Zatwardzenie wyznacznikiem prawdziwego mężczyzny!

Odnośnik do komentarza

Zawsze mnie to zastanawia. Rozumiem, że cżłowiek musi się skupić podczas sranka, ale 99/100 przypadków wzięcia książki do kibla skutkuje siedzeniem tam bez sensu pół godziny po załatwionym temacie, zamiast sobie czytać, jak człowiek na sofie, albo na fotelu. Po wysraniu się i opuszczeniu kibla ;)

Nie pamiętam, masz żonę i dzieci w domu? :)
Odnośnik do komentarza

Może Jmk zainteresuje :P

 

Zieliński o włocławskich kibicach basketu:

 

Włocławscy kibice dbali, abyś przed każdym meczem dostał klepsydrę ze swoim nazwiskiem.

Znajdowałem je wszędzie, były porozrzucane po całej hali. To był jeszcze ten pamiętny „kurnik”. Dostawałem też dmuchane lale. Miały przedstawiać moją mamę lub żonę. Rzucano w nas ziemniakami.

Ziemniakami?!

Nie tylko. Z trybun leciały buraki, bombardowano nas też rolkami z kasy. Były zlepione, żeby nie rozwinęły się w trakcie lotu. Pamiętam mecz, kiedy musieliśmy wymieszać się z drużyną z Włocławka i rozgrzewać się z nimi na jednej połowie. Poszła pierwsza fala, chłopcy wycierający parkiet usunęli ślady. Wracaliśmy na boisko i leciała druga. Po trzeciej stwierdziliśmy, że organizatorzy powinni coś z tym zrobić. No i padł pomysł, że przecież połowy gospodarzy nie obrzucają.

W meczach podwyższonego ryzyka niekiedy nawet dzieci z obsługi bywają mocno zaangażowane kibicowsko. Np. chłopcy do podawania piłek.

Bardzo dobrze uciszało mi się tamtą halę. Cała, nawet VIP-y, pokazywała nam środkowe palce. Najmłodsi nie wiedzieli, który powinno się wyciągnąć, jeśli chce się kogoś obrazić. (śmiech)

Na mecze dowożeni byliśmy sukami. Nie mogliśmy jechać autokarem, bo by nam go rozszarpali – szyby na pewno byśmy stracili. Autokar był parkowany z tyłu komendy. Z tyłu, bo zostawienie go na widoku nie gwarantowało bezpieczeństwa.

Klimat iście piłkarski.

Który uzupełniała policja z psami i z bronią gładkolufową przed halą. Policjanci z Włocławka prosili nas, żebyśmy wygrali, bo mają już dosyć obstawiana tych meczów. Takie były czasy, bardzo sympatyczne.

 

Chociaż ziomek od wywiadu słaby research ;)

Odnośnik do komentarza

Cholera, w Pixelu jest duży art o "Bruce Lee", prawie mi łzy stanęły w oczach jak zobaczyłem screeny, jedna z kilku pierwszych gier kompowych, jakie widziałem (pierwszy raz w Bajtku i byłem wtedy zaszokowany grafą :D )

Wstępniak czytał? ;)

Odnośnik do komentarza

Cholera, w Pixelu jest duży art o "Bruce Lee", prawie mi łzy stanęły w oczach jak zobaczyłem screeny, jedna z kilku pierwszych gier kompowych, jakie widziałem (pierwszy raz w Bajtku i byłem wtedy zaszokowany grafą :D )

Zawsze mi brakowało opcji, żeby samą grę przechodzić "zielonym" ludzikiem. Niby był coop (albo vs. jak kto woli), ale to nie to samo. Ja mam w pamięci do dzisiaj wszystkie dźwięki z tej gry. No i był to też jeden z nielicznych atarowskich tytułów, który byłem w stanie przejść ;).

Odnośnik do komentarza

 

Zawsze mnie to zastanawia. Rozumiem, że cżłowiek musi się skupić podczas sranka, ale 99/100 przypadków wzięcia książki do kibla skutkuje siedzeniem tam bez sensu pół godziny po załatwionym temacie, zamiast sobie czytać, jak człowiek na sofie, albo na fotelu. Po wysraniu się i opuszczeniu kibla ;)

Nie pamiętam, masz żonę i dzieci w domu? :)

 

 

Nie posiadam na stanie :) ale mam psa, jeśli to cokolwiek zmienia :)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...