Skocz do zawartości

FC Barcelona


Rekomendowane odpowiedzi

Według informacji agencji EFE, FC Barcelona wypożyczyła do końca sezonu bramkarza Celty Vigo, Jose Pinto. Katalończycy zapłacą klubowi z Galicji 500 000 euro. Po sezonie Pinto będzie mógł na stałe zostać zawodnikiem Barçy, która w takim wypadku nie będzie musiała dopłacać za niego ani centa.

 

32-letni Pinto przybywa do Barcelony, by zapełnić lukę po kontuzjowanym Albercie Jorquerze. Możliwe jednak, iż przedłuży on kontrakt z Blaugraną do 2010. Jutro bramkarz rodem z Kadyksu przyjedzie do stolicy Katalonii, gdzie przejdzie rutynowe testy medyczne i zostanie zaprezentowany w najbliższy piątek.

 

 

[sport]

No i spoko. Udało się znaleźć rezerwowego bramkarza. Mam nadzieję jednak, że Pinto nie będzie musiał zbyt często grać. Jakoś nie mam przekonania do niego, choć kilka meczów z jego udziałem pamiętam i spisywał się przyzwoicie (raczej). Liczę na sprowadzenie jakiegoś lepszego zmiennika w letnim okienku transferowym.

 

btw. Barca zremisowała u siebie z Sevillą 0:0 w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Króla i zagra w ćwierćfinale, w którym zmierzy się najprawdopodobniej z Villarreal.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Andrés Iniesta podpisał z FC Barcelona nowy kontrakt, wiążący go z katalońskim klubem do 2014 roku.

 

23-letni pomocnik Barçy przedłużył w ten sposób umowę, która obowiązywała do końca czerwca 2010 roku, tak więc pozostanie w Barcelonie dodatkowe cztery lata.

Chętny do pozyskania pochodzącego z Fuentealbilli piłkarza klub będzie musiał się liczyć z wydatkiem 150 mln euro. Po jutrzejszym treningu Andrés Iniesta ma pojawić się na konferencji prasowej.

Andrés w tym sezonie podoba mi się najbardziej z naszych AMC. Przedłużenie kontraktu to bardzo dobry ruch ze strony władz klubu i doskonała wiadomość dla kibiców. :)

Odnośnik do komentarza
Barcelona zremisowała w Bilbao z Athletic 1:1 i tym samym straciła kolejne punkty w lidze. Bramki zdobyli dla gości Bojan Krkic, a dla gospodarzy Llorente.

To nie podoba mi się coraz bardziej.. Rijkaard nie ma pomysłu na grę drużyny na wyjazdach, nie jest konsekwentny w swoich decyzjach, nie potrafi stonować rozwydrzonych gwiazdorów. Sądzę, że po sezonie powinniśmy zrobić małą rewolucję - pozwolić odejść tym, którzy nie mają tutaj wielkiej przyszłości, a na ich miejsce sprowadzić nowych, głodnych zdobywania wielkich trofeów. Myślę, że w przypadku braku sukcesów, powinniśmy się w lecie pożegnać z Rijkaardem, Ronaldinho i Deco, którzy stanowili kręgosłup Blaugrany. Może to się wydawać dziwne, ale coraz częściej myślę, że Mourinho wcale nie byłby takim złym wyborem. Jest naprawdę ciekawym trenerem, który miałby szansę wykrztusić z graczy chęć gry i wolę walki. Poza tym jest jeszcze Valverde, który wraz z Espanolem stał się rewelacją rozgrywek - on także byłby ciekawym wyborem, ale nie jestem przekonany, czy dałby sobie radę w takim klubie, jak Barcelona. Nie pogniewałbym się także, gdyby następcą Deco został Cesc Fabregas. Mógłby świetnie wpasować się do naszych obecnych pomocników - Iniesty, Yaya, Xavi'ego. Przecież wielce prawdopodobne jest to, że wraz z przyjściem nowego trenera, taktyka pozostanie bez zmian. Didier Drogba, o którym słyszałem wzmianki na temat przeprowadzki do Barcelony to ciekawy napastnik, ale nie jestem pewien, czy jest potrzebny Blaugranie. Chociaż wszystko jest możliwe - gdyby Jose został szkoleniowcem klubu, to bez wątpienia chciałby sprowadzić swoich ulubieńców. Mam nadzieję, że po sezonie ujrzymy zmiany, bo są one konieczne, aby Barca znów zaczęła grać tak, jak oczekują tego kibice...

Odnośnik do komentarza
Barcelona przygotowuje letnią ofensywę transferową. Jednym z zawodników, którym interesuje się kataloński klub jest Ezekiel Garay – obrońca Racingu Santander. 21-letni Argentyńczyk trafił do swojej obecnej drużyny w zimie 2006 z Newell’s Old Boys Rosario. Krajana Lionela Messiego wiąże z Racingiem kontrakt do 2011. Zawodnik nie posiada co prawda obywatelstwa kraju Unii Europejskiej (procedura jeszcze się nie zakończyła), lecz dla Barcelony nie stanowi to problemu.

 

Władze Barçy najprawdopodobniej kontaktowały się już z przedstawicielami Racingu w sprawie transferu Garaya. Do rozmów dojść mogło minionej niedzieli w Bilbao, gdyż na San Mames obecny był prezydent Racingu Francisco Pernia. Ze sternikiem kantabryjskiego klubu spotkać się miał sekretarz techniczny Txiki Begiristain.

 

Według medialnych doniesień Barcelona jest gotowa zapłacić za argentyńskiego defensora 15 mln euro, czyli o 3 mln więcej niż Olympique Lyon. Mistrzowie Fracji nie będą z pewnością jedynym rywalem Barçy w wyścigu o Garaya. Zawodnikiem interesują się również Real Madryt, Manchester United oraz Tottenham Hotspur.

 

Ezekiel Garay uwagę przykuwa nie tylko dobrą grą w obronie, lecz również niezwykłą jak na obrońcę umiejętnością strzelania goli. W ubiegłym sezonie Argentyńczyk zdobył w 31 spotkaniach ligowych 10 bramek, w obecnej edycji rozgrywek, w której rozegrał 18 spotkań, ma ich na koncie 2.

IMO bardzo ciekawy piłkarz i chętnie bym go zobaczył w Barcelonie. Ezekiel wydaje się być idealnym zastępcą dla Thurama, który powoli chyba będzie kończył karierę, a wtedy zostalibyśmy z trójką środkowych obrońców, a to trochę mało na drużynę, która gra dwójką stoperów. Fajne jest też to, że Ezekiel oprócz dobrej gry w obronie potrafi też strzelać bramki dzięki jego dobrym warunkom fizycznym (jest bardzo skoczny). Oznaczałoby, że mielibyśmy czterech środkowych obrońców, dobrze czujących się w rozgrywaniu ofensywnych stałych fragmentów gry (rzutów wolnych i rożnych).

Odnośnik do komentarza
To już jest pewne. Didier Drogba oświadczył na łamach "La Gazzetta dello Sport", że latem opuści Chelsea Londyn. Nie wiadomo jednak, którego pracodawcę wybierze, ale zdradził, że będzie to albo FC Barcelona, albo AC Milan.

 

Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej był łączony z odejściem ze Stamford Bridge po rozstaniu się klubu z menedżerem Jose Mourinho. W październiku 2007 roku udzielił wywiadu prestiżowemu magazynowi "France Football", w którym stwierdził, że jego odejście z Chelsea po bieżącym sezonie jest nieuniknione i nic nie jest w stanie zmienić jego decyzji. To był sygnał dla wielkich europejskich marek, które natychmiast zaczęły zabiegać o 29-letniego snajpera.

 

- Latem na pewno wyjadę z Londynu - powiedział Drogba. - Zrobię to dla mojej przyszłości i dlatego wybiorę Barcelonę albo Milan.

 

Włoskie media spekulują, iż Drogbie bliżej będzie na Camp Nou, bowiem tam ma zakotwiczyć Jose Mourinho, do którego czarnoskóry napastnik nigdy nie krył sympatii oraz wdzięczności za to, że dziś jest piłkarzem światowej klasy

 

No proszę, ciekawe ile w tym prawdy? Barca ma wielu napastników, w tej sytuacji byliby Eto'o, Henry i Drogba, jakbyście mieli taki kwartet w przodzie, a za nimi Messi to byłaby masakra ;].

Odnośnik do komentarza

Taaa, La Gazetta i jej cuda na kiju :roll:

Drogba jest świetnym piłkarzem, ale przyjść może tylko i wyłącznie z Eto'o. Bo gdy zostanie Kameruńczyk, to większego sensu mieć ich obu w składzie nie ma.

Ważniejsze jest, że bardzo dużo wskazuje, że na Camp Nou trafi Ezequiel Garay

Odnośnik do komentarza

nie wiem, co prawda, czy Argentyńczyk jest wart 15 milionów euro, ale mam nadzieję, że jego mecze w barwach Blaugrana przekonają mnie do niego ostatecznie :)

wiem, że jest bardzo skoczny, co może nam się przydać, bo trzeba przyznać, że przy stałych fragmentach to zagrożenie ofensywne ze strony Barcy jest praktycznie żadne, a taki skoczny stoper to byłoby zbawienie

Odnośnik do komentarza

Muszę przyznać, że ten mecz mnie mocno zadziwił. Obraz Barcelony w pierwszej połowie, a potem w drugiej to zupełnie przeciwstawne sobie obrazy. W pierwszej połowie gracze Barcy sprawiali wrażenie mocno skacowanych. Nie wiedzieli co się dzieje na boisku, podania były bardzo niedokładne, Henry spał (poza jedną akcją), Iniesta jakby stracił swoją kreatywność i umiejętność konstruowania akcji ofensywnych, Messi był kompletnie niewidoczny, wyraźnie gra w środku mu nie służyła. Fatalnie grał Edmilson, który nie potrafił nawiązać choćby do gry, do jakiej przyzwyczaić nas zdążył Toure na pozycji defensywnego pomocnika. Ale co ciekawe, Sevilla grała równie nieporadnie i tylko w sumie fantastycznej dyspozycji Valdesa możemy zawdzięczać utratę tylko jednego gola do przerwy. Środek obrony to jakaś parodia - Milito kompletnie zdekoncentrowany, gdyby nie Thuram to... aż nie chcę o tym myśleć, co by było... Brak Puyola aż nadto widoczny, Oleguer tradycyjnie beznadziejny.

 

Po zmianie stron coś się zmieniło i to na lepsze. Szybka reakcja Rijkaarda, który zdjął kompletnie niewidocznych i nieskutecznych Edmilsona i Iniestę, zastępując ich odpowiednio Marquezem i Ronaldinho. O ile Meksykanin grał całkiem fajnie (dużo lepiej od Edmilsona), o tyle wejście Ronaldinho za Hiszpana nie zmieniło obrazu gry Barcy jeśli chodzi o konstruowanie akcji ofensywnych w tym segmencie boiska. Ronaldinho jest woooooolny i ospaaaaaały. Zanim zdążył przyjąć piłkę, to już często było przy nim dwóch rywali i szybko futbolówkę tracił. Przełomem w mojej ocenie było wejście Gudjohnsena (którego po prawdzie spodziewałem się od początku spotkania), który zastąpił Henry'ego. Wtedy Messi powędrował na prawe skrzydło, na lewe przeszedł dos Santos i wreszcie ta gra zaczęła jakoś wyglądać. Messi się jakby odnalazł i czarował raz za razem, obrona Sevilli coraz częściej się gubiła. Dużo wiatru w przodzie robił Gudjohnsen. Na lewym skrzydle co chwila dos Santos zmuszał Alvesa do wracania do defensywy (chociaż nadal Meksykanin gra bardzo egoistycznie, widać, szybko uczy się od Ronaldinho).

 

Bramka dla Barcy to piękna akcja, będąca firmowym znakiem, czyli szybkie rozegranie z klepki, w którym pogubiła się obrona Sevilli. Gola wyrównującego strzelił Xavi, dla którego był to drugi gol w drugim kolejnym spotkaniu. Barcelona mogła i powinna była nawet ten mecz wygrać (chociaż w przerwie zastanawiałem się, ile bramek Blaugrana jeszcze straci...), ale uniemożliwił to drużynie z Katalonii nie kto inny jak sam wielki Ronaldinho. W ostatnim kwadransie Barca miała ze sześć rzutów wolnych w bardzo dobrych pozycjach. Oczywiście wszystkie bił Gaucho i oczywiście wszystkie próby były fatalne. Co z tego, że w drużynie jest wielu specjalistów od rzutów wolnych (Xavi, Messi, Marquez, etc...), skoro wszystkie musi być R10, któremu nawet to teraz nie wychodzi. A trzeba jeszcze wspomnieć, że Sevilla mecz kończyła w 10, gdy czerwoną kartkę (drugą żółtą) zobaczył Keita.

 

Może jakimś cudem Real straci dzisiaj punkty na Bernabeu w meczu z Valladolid i nam rywal nie ucieknie, ale sam nie wierzę w to, co piszę, chociaż tydzień temu też nie wierzyłem w porażkę Realu z Almerią...

Odnośnik do komentarza

Zostało 5 punktów. Po porażce Realu już zacząłem się cieszyć, jednak zapomniałem, że Barca grała na wyjeździe i szybko mój entuzjazm spadł. Pierwsza część pierwszej połowy meczu z Saragossą to przewaga gospodarzy. Ostatnio jednak w VV wstępuje czasami duch Casillasa i ratuje nam skórę. Pierwsza bramka to pokaz dobrego zrozumienia między Henrym i Deco. Deco zagrał w swoim stylu, czyli taka piłka niby na nikogo, ale przy dobrym pomyślunku ze strony napastnika może z niej paść gol. 9/10 takich zagrań nie przynosi pożytku, ale na szczęście to było to 1/10. Co do ręki Henry'ego nie jestem w stanie ocenić. Wydaje mi się jednak, że było to na pograniczu. I potem było jeszcze szczęście. Diego Milito, piłkarz, który wykorzystał wszystkie swoje karne w tym sezonie fatalnie chybił. Niemniej jednak przewaga gospodarzy wzrastała i udokumentowali ją bramką Oliveiry. Dużo ożywienia do gry wprowadził Ronaldinho. A przy sytuacji prowadzącej do karnego dużo czujności wykazał arbiter boczny. Wydaje mi się, że tu ręka już była. I na szczęście R10 karne strzelać potrafi. Mało stylowo, ale trzy punkty to trzy punkty. Zostało ich jeszcze pięć. Jeszcze wszystko możliwe.

 

A zbliżając się do końca, mam mieszane uczucia. Drużynie brak stylu, jednak są punkty. Sezon temu był styl, a nie było punktów. Nie wymieniamy już 30 podań na połowie przeciwnika. I zmierzam do tego, że chyba jednak czas na zmianę na ławce trenerskiej. Rijkaard często wygląda na trochę zagubionego w tym wszystkim. Po kilku latach trochę chyba wyczerpała się jego wizja.

 

Edyta dodaje, że Eto'o zapłaci 12k Euro za przyśpiewki pod adresem Realu z 2005 roku. Szybka ta ich federacja ;).

Odnośnik do komentarza
Ostatnio jednak w VV wstępuje czasami duch Casillasa i ratuje nam skórę.

 

No Valdes w tym sezonie naprawdę wymiata :] I jak to ktoś powiedział "on łapie takie piłki, które Iker wybija" ;)

Oczywiście nie znaczy to, że jest lepszy od Casillasa ale imo spłaca za zaufanie jakim obdarzyli go włodarze Barcy. Obyśmy jak najdłużej widzieli tak dysponowanego VV w naszej bramce.

 

Zostało 5 punktów.

AŻ 5 punktów. Jeśli obie ekipy będą wygrywać - bo nie wymiatać, oba zespoły nie grają na miarę swoich możliwości - to i tak Real się musi gdzieś wyłożyć, by mecz na Bernabeu dał nam prowadzenie. To nie jest niemożliwe, ale poprawa gry byłaby mile widziana...

Real mimo, że ograł wszystkich największych w La Liga, to traci punkty z "słabiakami" - a jak to mówią, mistrzostwa wygrywa sie meczami ze słabymi ;)

Odnośnik do komentarza
Hiszpańska Federacja Piłkarska ukarała piłkarza FC Barcelona, Kameruńczyka Samuela Eto'o grzywną w wysokości 12.000 euro. To sankcje za przyśpiewki o treściach skierowanych przeciwko Realowi Madryt.

Federacja w uzasadnieniu stwierdziła, iż Eto'o dopuścił się "ciężkiego przewinienia" i określiła jego zachowanie jako "nawołujące do ekscesów".

 

Do incydentu, za który Kameruńczyk poniósł karę, doszło w 2005 roku, po zdobyciu przez Barcelonę tytułu mistrza Hiszpanii, po zaciętej rywalizacji z Realem.

 

Niektórzy to mają panie refleks :rotfl:

Odnośnik do komentarza

100 zwycięstwo w Pucharze Europy zaliczone.

 

Wynik satysfakcjonujący. Trzy bramki zdobyte na wyjeździe to niezły wyczyn po tych wymęczonych golach w ostatnich tygodniach w laliga. Fatalny występ Milito. Przy pierwszej bramce zamiast walczyć o wybicie piłką głową próbował zrobić to jakoś dziwnie półprzewotką/nożycami :|

Przy drugim golu też zaspał i Robson mimo fatalnej pozycji w powietrzu umieścił piłkę w siatce. Już o interwencji VV w tym przypadku nie wspomnę :picard: Jak na tym poziomie piłkarskim można dać się tak przelobować? Z siedmiu metrów po strzale głową :roll:

Niepokoiła mnie troszkę postawa Puyola, który mimo swej wrodzonej waleczności kilka razy był ogrywany jak dziecko przez rywali :-k

Messi mimo, że jest bez formy i pokazał na początku spotkania kilka łatwych strat poprowadził zespół do zwycięstwa. Ronaldinho z meczu na mecz gra ciut lepiej, Henry momentami niewidoczny błąkający się gdzieś przy środkowej linii. Natomiast wejście Eto'o wniosło sporo ożywienia w nasze szeregi. Szkoda, że nie zobaczyliśmy naszych czterech gwiazd razem na boisku ;)

 

Myślę, że zaliczka z tego spotkania powinna spokojnie wystarczyć do awansu.

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dodam, że dla mnie najlepsi na boisku byli Messi, Dinho oraz Eto'o. Na plus także Yaya, Henry i Abidal, który dwa razy świetnie podawał do Thierry'ego. Wtedy Boruc stawał na wysokości zadania i ratował Celtic. Cieszę się, że wczoraj Szkoci nie zaprezentowali antyfutbolu - szczególnie w pierwszej połowie starali się atakować. Bardzo dobry mecz, moim zdaniem. Mam nadzieję, że ta wygrana doda trochę wiatru w żagle chłopakom i zaczniemy pościg za Realem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...