Skocz do zawartości

Marynia świętuje 503 kieliszkami awans do ćwierćfinałów!


Hawkeye

  

64 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 

I fundamenty już chyba :P

No chyba nie bardzo.

Spokojnie za 200 koła można postawić chawirę.

 

 

To pytam - gdzie i jakiej wielkości dom? No i nie wierzę, że bez działki, chyba serio w środku lasu.

 

Powiedzmy w odległości ~35 km od WWA, dom wielkości koło ~80/90 m2, np. do trasy rzut kamieniem, do pociągu 500 m itd.

Działak około 30 koła.

 

 

to jakiej wielkości ta działka? :roll:

Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

Odnośnik do komentarza

 

 

 

I fundamenty już chyba :P

No chyba nie bardzo.

Spokojnie za 200 koła można postawić chawirę.

 

 

To pytam - gdzie i jakiej wielkości dom? No i nie wierzę, że bez działki, chyba serio w środku lasu.

 

Powiedzmy w odległości ~35 km od WWA, dom wielkości koło ~80/90 m2, np. do trasy rzut kamieniem, do pociągu 500 m itd.

Działak około 30 koła.

 

 

 

80-90m2 na dom? Może mi w dupie poprzewracało, ale na moje to mały dom. Wolałbym już jednak mieszkanie, 75m2. Jak dom to ja myślę o dużym domu, dwie łazienki, dwa garaże, raczej 150m2 :) No i działka to tak 800m2 musi być.

Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

Wiesz, tylko u nas to zamiast komuś płacić hajs za wynajem, to jednak chyba sobie lepiej kredyt za tą kasę spłacać

Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

 

Ostatnio gdzieś trąbili w mediach, że najmniej się opłaca wynajmować mieszkanie w Warszawie w porównaniu do reszty Europy, w kontekście zarobki vs cena wynajmu.

 

Moi znajomi wynajmują mieszkanie w Berlinie, gdzieś 65m2, 30min pociągiem/tramwajem do centrum Berlina i płacą ok 2000 zł. Za tyle to na przedmieściach Warszawy nie wynajmiesz mieszkania w takim metrażu, a pamiętajmy, że niemiaszki trzepią ze 2-3 razy więcej hajsu co miesiąc.

Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

W Polsce przede wszystkim jestes znacznie mniej chroniony niz na zachodzie jako najemca. Nie ma tak rozwinietego rynku, odpowiednich regulacji. Ogromne znaczenie ma czy trafisz na Janusza Biznesu - LandLORDA (slowo klucz) czy na spoko zioma z ktorym sie mozna dogadac. Przykladowa kwestia remontu mieszkania np. najmowanego pod siebie - jeden Janusz ci powie ze pierdol sie, inny odliczy od kosztu wynajmu.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

I fundamenty już chyba :P

No chyba nie bardzo.

Spokojnie za 200 koła można postawić chawirę.

 

 

To pytam - gdzie i jakiej wielkości dom? No i nie wierzę, że bez działki, chyba serio w środku lasu.

 

Powiedzmy w odległości ~35 km od WWA, dom wielkości koło ~80/90 m2, np. do trasy rzut kamieniem, do pociągu 500 m itd.

Działak około 30 koła.

 

 

 

80-90m2 na dom? Może mi w dupie poprzewracało, ale na moje to mały dom. Wolałbym już jednak mieszkanie, 75m2. Jak dom to ja myślę o dużym domu, dwie łazienki, dwa garaże, raczej 150m2 :) No i działka to tak 800m2 musi być.

 

Co kto potrzebuje. Na uja mi 150 m2 domu? Do sprzątania? :p

Odnośnik do komentarza

 

W ogóle kupowanie mieszkania za taką kasę to :rotfl:

Znaczy co i czemu? Na śląsku jest masa ładnych lokalizacji gdzie do 200k kupisz nawet 65m2. Czasem ze zrobionym środkiem, czasem do zrobienia.

 

Serio? To w chuj tanio. Ja teraz poluję na 50m2 i modlę się, żeby babka zeszła do 210k, chociaż raczej zawoła 220.
Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

Jakby było co wynajmować to ludzie by wynajmowali. :) Niestety u nas budownictwo spółdzielcze upadło w latach '90. Moja siostra pod Stuttgartem ma mieszkanie 70m2 za 800EUR miesięcznie. U nas stawka w PLN wychodzi podobna, tylko zarobki 4x mniejsze...
Odnośnik do komentarza

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

Pelna zgoda. Mi osobiscie jest duzo blizej do tego niemieckiego modelu, czyli wynajem, a gdy mi sie znudzi to przeprowadzka i znow wynajem bez zadnych zobowiazan. Hajsy placi sie podobne jak za rate kredytu + czynsz. Niby po 30 latach mialbym juz swoje mieszkanie na wlasnosc, ale z drugiej strony... kurde, ja nie wiem, gdzie bede mieszkal i co bede robil za trzy miesiace, a gdzie tam dopiero w perspektywie 30 lat :D

Odnośnik do komentarza

 

Polacy to jednak mają manię z tym, że muszą posiadać mieszkanie. Mam znajomych w Luksemburgu i Niemczech, młodzi ludzie i oni też wjebali hajsu opór, kredyty itp, ale kupili własne. Znajomi z tych krajów trochę się pukali w głowy, bo tam jest trochę inaczej rozwinięty system mieszkań czynszowych i na dobrą sprawę na luzie można mieszkać w czynszówce i nie być przywiązanym do ziemi mieszkania. Swobodnie możesz wtedy zmienic pracę i nie musisz się głowić co z miszkaniem, w które włożyło się oszczędności życia + kredyt na trylion lat.

W Polsce chyba jednak bardziej opłaca się kupić i może stąd te nawyki :-k

Pelna zgoda. Mi osobiscie jest duzo blizej do tego niemieckiego modelu, czyli wynajem, a gdy mi sie znudzi to przeprowadzka i znow wynajem bez zadnych zobowiazan. Hajsy placi sie podobne jak za rate kredytu + czynsz. Niby po 30 latach mialbym juz swoje mieszkanie na wlasnosc, ale z drugiej strony... kurde, ja nie wiem, gdzie bede mieszkal i co bede robil za trzy miesiace, a gdzie tam dopiero w perspektywie 30 lat :D

 

 

sprzedajesz, bierzesz hajs i kupujesz w innym miescie?

 

znajomy tak zrobil tutaj w uk, przeprowadzal sie po 4 latach do szkocji. musial zaplacic chyba 5k kary za sprzedaz domu przed uplywem jakiegos okresu czasu z umowy, a mimo to i tak sprzedal z 10k zyskiem.

Odnośnik do komentarza

 

 

W ogóle kupowanie mieszkania za taką kasę to :rotfl:

Znaczy co i czemu? Na śląsku jest masa ładnych lokalizacji gdzie do 200k kupisz nawet 65m2. Czasem ze zrobionym środkiem, czasem do zrobienia.

 

Serio? To w chuj tanio. Ja teraz poluję na 50m2 i modlę się, żeby babka zeszła do 210k, chociaż raczej zawoła 220.

 

 

Jasne. Niedawno widziałem mieszkanko w spoko układzie, kole 56m2 w Siemianowicach Śląskich. Dojazd do centrum Kato to autem 10 minut, busem 15 może. Okolica mega spokojna, blisko pierdolnego parku, szkoły są itepe. Mieszkanie było za 130k, acz total puste. No to wkładasz 30-50k w sprzęt i za 180k masz mieszkanie w mega lokalizacji.

Odnośnik do komentarza

T-m, ja pisałem "przynajmniej 50%" ;) Do tego, tak jak zauważył BartuS mówimy o Białymstoku. Z każdym rokiem jest lepiej, ale jednak życia nie oszukamy, Warszawa czy Wrocław jednak mają lepsze stawki.

 

Java teraz w cenie jest. Jak dobrzy SAPowcy ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

 

I fundamenty już chyba :P

No chyba nie bardzo.

Spokojnie za 200 koła można postawić chawirę.

 

 

To pytam - gdzie i jakiej wielkości dom? No i nie wierzę, że bez działki, chyba serio w środku lasu.

 

Powiedzmy w odległości ~35 km od WWA, dom wielkości koło ~80/90 m2, np. do trasy rzut kamieniem, do pociągu 500 m itd.

Działak około 30 koła.

 

 

 

80-90m2 na dom? Może mi w dupie poprzewracało, ale na moje to mały dom. Wolałbym już jednak mieszkanie, 75m2. Jak dom to ja myślę o dużym domu, dwie łazienki, dwa garaże, raczej 150m2 :) No i działka to tak 800m2 musi być.

 

Co kto potrzebuje. Na uja mi 150 m2 domu? Do sprzątania? :P

 

 

Na normalną ilość pokoi, osobnych dla dzieciaków, dużej kuchni i fajnego salonu ;) ?

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...