Skocz do zawartości

Marynia świętuje 503 kieliszkami awans do ćwierćfinałów!


Hawkeye

  

64 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie oraz wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

Macie racje, ze powinno se to zmienić. Ale jako, ze to chyba niemożliwe to ja to zlewam ;) get over it, bywa.

Podejrzewam, że sprawy, gdzie istnieje jasny podział na mającego rację i nie mającego racji to znikomy odsetek, który jest i tak rozpatrywany w postępowaniach nakazowych. W większości innych przypadków każdy ma rację. Tylko, że swoją.

CO :D

 

Sugeruję, że większość nie jest jednoznaczna. Każdy ma swoje argumenty. Jak tak nie jest, to się nie idzie do sądu.

Odnośnik do komentarza

Faktycznie jak ktoś ma zostać skazany i przykładowo kara za jego przewinienie to od 6 miesięcy do 3 lat i dostaje 3 lata, zamiast przykładowo roku, bo nagadał sędziemu to patologia. Ale to dałoby się odejść tylko jednoznacznym taryfikatorem. A w takim z kolei wielu naprawdę istotnych czynników nie dałoby się uwzględnić.

 

No i być może maregs obnosząc się wszem i wobec (na blogu, YT i w prasie) że specjalnie pił alkohol, i specjalnie dał się złapać, żeby udowodnić że jest mądrzejszy od wszystkich i udowodni, że znalazł lukę w prawie, spowodował, że sprawę przegrał.

Odnośnik do komentarza

 

 

Widzisz Gacek jak potrafisz miło i elegancko pisać? Pamiętaj o tym cześciej :P

Odsyłam do posta Gabe - ja tak piszę zawsze, to Wy prawie nigdy tak tego nie rozumiecie. ;) Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

Zgadzam się, ze czasem może irytować brak zrozumienia pewnych spraw, ale reakcja na to powinna się opierać na dystansie, zwłaszcza na forum internetowym, a mam wrażenie ze głownie tego Ci brakuje by dyskutować miło :P

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Widzisz Gacek jak potrafisz miło i elegancko pisać? Pamiętaj o tym cześciej :P

Odsyłam do posta Gabe - ja tak piszę zawsze, to Wy prawie nigdy tak tego nie rozumiecie. ;) Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)
Zgadzam się, ze czasem może irytować brak zrozumienia pewnych spraw, ale reakcja na to powinna się opierać na dystansie, zwłaszcza na forum internetowym, a mam wrażenie ze głownie tego Ci brakuje by dyskutować miło :P

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

No jak wolisz. IMO lepiej mieć wyjebane ;)

 

 

 

No i tylko buk moze mnje sondzic, jebac sond.

Odnośnik do komentarza

 

No dobra, postaw się w takiej sytuacji. Jesteś na jakiejś istotnej posadzie, przychodzi do Ciebie petent przypadkowy i tłumaczy Ci, osobie z kilkunastoletnim doświadczeniem i jeszcze dłuższym wykształceniem, że generalnie gówno wiesz i masz mu przyznać rację. Nie wpływa to na Twój sposób analizy jej roszczeń?

Przecież wystarczy, by taka hipotetyczna osoba nie tupała nóżką (wychodząc przy tym na mało poważną w oczach osób siedzących w temacie), by była oceniana neutralnie, bez tego bagażu.

Nie, bo nie mam mentalności dyrektora z PRL. I jeżeli mam to wykształcenie i doświadczenie, to nic mnie nie obchodzi co na ten temat ma do powiedzenia gość z ulicy.

 

+1000000000000000000. W sumie kłotez?

Odnośnik do komentarza

 

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

Odnośnik do komentarza

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

 

>Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów;

>Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci;

>Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem

:hahaha:

Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.

Odnośnik do komentarza

 

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

 

>Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów;

>Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci;

>Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem

:hahaha:

Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.

 

Tu akurat Gacku pierdolisz. Buk ustawia kursy uwzględniając ilość obstawiających daną opcję, tak, żeby być do przodu niezależnie od wyniku. Mogło być (a nawet z dużym prawdopodobieństwem było) tak, że Polacy wierzący w sukces reprezentacji stawiali masowo na Polskę, a mniej osób stawiało na Szwajcarię. Wtedy nawet, jeżeli buk zakłada zwycięstwo Szwajcarów to kurs na Polskę będzie niższy, żeby wyrównać różnicę w potencjalnych wypłaconych wygranych.

 

Mówiąc bardziej matematycznie. Suma potencjalnych wygranych w przypadku wygrania meczu przez Polskę musi zostać pokryta z sum graczy stawiających na Szwajcarię i na remis.

Odnośnik do komentarza

 

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

 

>Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów;

>Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci;

>Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem

:hahaha:

Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.

 

2.90 vs 2.75 - no zajebisty faworyt (liczby z przysłowiowej pamięci).

 

Edyta propsuje wcześniejszy post.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

 

>Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów;

>Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci;

>Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem

:hahaha:

Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.

 

Tu akurat Gacku pierdolisz. Buk ustawia kursy uwzględniając ilość obstawiających daną opcję, tak, żeby być do przodu niezależnie od wyniku. Mogło być (a nawet z dużym prawdopodobieństwem było) tak, że Polacy wierzący w sukces reprezentacji stawiali masowo na Polskę, a mniej osób stawiało na Szwajcarię. Wtedy nawet, jeżeli buk zakłada zwycięstwo Szwajcarów to kurs na Polskę będzie niższy, żeby wyrównać różnicę w potencjalnych wypłaconych wygranych.

 

Mówiąc bardziej matematycznie. Suma potencjalnych wygranych w przypadku wygrania meczu przez Polskę musi zostać pokryta z sum graczy stawiających na Szwajcarię i na remis.

 

Tak, na pewno na kursy bukmacherów nie ma wpływu to, kto jest uznawany za lepszą drużynę ( :lol: ), kursy wyglądały bardzo podobnie przez cały czas, więc argument o powszechnych zakładach jest, delikatnie mówiąc, inwalidą. ;)

Ale nie będę kopał się z koniem.

Odnośnik do komentarza

 

 

 

 

Inaczej wygląda odpowiedź gdy ktoś wysuwa przypuszczenie, a inaczej gdy ssie palucha i ex cathedra pisze o rzeczach, o których się nie zna ;)

 

 

 

Jak ktoś ssie palucha i z tego wywodzi swoją nieomylność, to przedstawienie mu kontrargumentów jest całkowicie niecelowe ;)

 

I zdajesz sobie sprawę, że dotyczy to również Ciebie. Choćby w przypadku, gdy wypowiadałeś się w temacie bukmacherów :)

 

>Wrzuć linki z tekstami o wskazaniu PL jako faworytów;

>Z zaskoczeniem ujrzyj, że ktoś jeszcze wrzuca łopatologiczne podsumowanie, że PL to faworyci;

>Nadal spotykaj ludzi, którzy nie ogarniają, że PL była faworytem

:hahaha:

Ale tak, żyj w swoim przekonaniu, że kursy na PL były niższe, bo bukmacherzy chcieli wskazać Szwajcarów jako faworytów. Klasyczne ssanie palucha.

 

Tu akurat Gacku pierdolisz. Buk ustawia kursy uwzględniając ilość obstawiających daną opcję, tak, żeby być do przodu niezależnie od wyniku. Mogło być (a nawet z dużym prawdopodobieństwem było) tak, że Polacy wierzący w sukces reprezentacji stawiali masowo na Polskę, a mniej osób stawiało na Szwajcarię. Wtedy nawet, jeżeli buk zakłada zwycięstwo Szwajcarów to kurs na Polskę będzie niższy, żeby wyrównać różnicę w potencjalnych wypłaconych wygranych.

 

Mówiąc bardziej matematycznie. Suma potencjalnych wygranych w przypadku wygrania meczu przez Polskę musi zostać pokryta z sum graczy stawiających na Szwajcarię i na remis.

 

Tak, na pewno na kursy bukmacherów nie ma wpływu to, kto jest uznawany za lepszą drużynę ( :lol: ), kursy wyglądały bardzo podobnie przez cały czas, więc argument o powszechnych zakładach jest, delikatnie mówiąc, inwalidą. ;)

Ale nie będę kopał się z koniem.

 

Wbrew pozorom ocena jakości drużyny przez buka ma dość marginalne znaczenie. Bukmacher musi się znacznie lepiej znać na matematyce, niż na sporcie. Na długo przed meczem pokazuje co prawda głównie swoje przewidywania, bo za mało osób jeszcze wpłaciło, żeby na tej podstawie wszystko poprzeliczać, natomiast już bezpośrednio przed to jest właśnie prosta statystyka jak w lotku. Przegrani muszą się złożyć na nagrody dla zwycięzców + marżę buka. W dużej mierze buk jest tutaj tylko pośrednikiem.

Odnośnik do komentarza

Szkoda, że przestaliśmy gadać o furach, bo Gacek vs forum to juz nieświeży kotlet :(

Mogę coś napisać o furach. Gwarantuję, że jak napiszę, że auta szybciej jeżdżą mając więcej koni mechanicznych, to beeres i reszta dadzą się zabić za tezę, że im mniej tym lepiej ;)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...