Skocz do zawartości

Reprezentacja Polski


Rekomendowane odpowiedzi

Nie chodzi mi o to czy sie zblaznil czy nie zblaznil... Chodzi mi o to, ze zaraz po ogloszeniu kadry na MŚ byla wielka awantura, ze nie Dudek, ze nie Franek etc. A za Beenhakkerem wszyscy stoja murem... Dziwi mnie to i tyle...

 

 

No jak na mój gust to wszyscy drą pyska o Brożka :-)

Ale skala zjawiska jest nieporownywalnie mniejsza :)

Odnośnik do komentarza
Nie chodzi mi o to czy sie zblaznil czy nie zblaznil... Chodzi mi o to, ze zaraz po ogloszeniu kadry na MŚ byla wielka awantura, ze nie Dudek, ze nie Franek etc. A za Beenhakkerem wszyscy stoja murem... Dziwi mnie to i tyle...

 

 

No jak na mój gust to wszyscy drą pyska o Brożka :-)

Ale skala zjawiska jest nieporownywalnie mniejsza :)

 

 

Coś w tym jest, bo praktycznie oprócz właśnie Brożka i Matusiaka (dlaczego nie i dlaczego tak), to raczej się napomina, a nie protestuje gorąco :-) Ludzie mają chyba więcej zaufania do Leo, niż do milczka-palacza-z-lasu Janasa :-)

Odnośnik do komentarza
Nie chodzi mi o to czy sie zblaznil czy nie zblaznil... Chodzi mi o to, ze zaraz po ogloszeniu kadry na MŚ byla wielka awantura, ze nie Dudek, ze nie Franek etc. A za Beenhakkerem wszyscy stoja murem... Dziwi mnie to i tyle...

 

Jest coś takiego jak zaufanie. A Leo wśród naszych kibiców cieszy się wielkim autorytetem i zaufaniem właśnie.

Odnośnik do komentarza
Nie chodzi mi o to czy sie zblaznil czy nie zblaznil... Chodzi mi o to, ze zaraz po ogloszeniu kadry na MŚ byla wielka awantura, ze nie Dudek, ze nie Franek etc. A za Beenhakkerem wszyscy stoja murem... Dziwi mnie to i tyle...

 

 

No jak na mój gust to wszyscy drą pyska o Brożka :-)

Ale skala zjawiska jest nieporownywalnie mniejsza :)

Bo Leo nie tłumaczył powołań: "pokreśliłem i pogniotłem mnóstwo kartek i wyszło jak wyszło", tylko wyjaśnił, czym się kierował przy powołaniach.

Odnośnik do komentarza
przegapiłeś to, że przejął drużynę w trakcie eliminacji.

 

"w trakcie eliminacji" czyli po dwóch meczach. Spokojnie można było awansować, wystarczyło wygrać ze słabiutkimi Węgrami u siebie i raz zremisować ze Szwecją.

Odnośnik do komentarza
po dwóch meczach eliminacji, plus czasie na sparingi i zorientowaniu się w kadrze?

 

Janas objął kadrę 20 grudnia 2002, pierwszy mecz w eliminacjach mial pod koniec marca 2003. Beenhakker objął kadrę 11 lipca 2006, pierwszy mecz w eliminacjach zagrał 2 września. Dodaj do tego, że Janas miał znacznie większą wiedzę na temat polskiej piłki, itp., itd.

Odnośnik do komentarza
- Chłopaki z kadry złośliwie nazywały mnie "synkiem" Beenhakkera. Synkiem nie byłem, a teraz straciłem zaufanie do trenera - mówi Arkadiusz Radomski, który nie został powołany na zgrupowanie kadry w Donaueschingen.

- Tego, że nie dostanę powołania nie spodziewałem się w najgorszych snach. Byłem przekonany, że pojadę. Miłe to dla mnie nie było, bo się absolutnie tego nie spodziewałem - mówi Radomski.

 

- Trener bardzo mnie rozczarował. Zrezygnowałem z listy rezerwowych, bo jaki sens był na niej pozostawać? Jak trener nie znalazł dla mnie miejsca w szerokiej kadrze, to znajdzie w 23-osobowej? Na razie rezygnuję z kadry, nie wiem, co będzie potem. Porozmawiałem z Beenhakkerem osobiście i wyjaśniłem powody.

Więcej w "Gazecie Wyborczej"

 

Fantastyczny człowiek. Nie dostał powołania i w związku z tym się obraził i stracił zaufanie do trenera. Był przekonany, że pojedzie :rotfl: Kolo nie doszedł do formy po kontuzji i co on sobie wyobraża? Że za zasługi pojedzie??

a Matulol za co jedzie? nie za zasługi?

wierzę wciąż w Leo, ale chyba się zaraził galopującą engelojanasozą powoławczą

Odnośnik do komentarza

ukazał się dosyć ciekawy wywiad z naszym trenejro:

Beenhakker: Mam ból głowy

Robert Błoński i Michał Pol: Podobał się panu finał Pucharu Polski?

 

Leo Beenhakker: Wróciłem z finału Pucharu Polski z bólem głowy. Kiedy grają dwie najlepsze polskie drużyny, w dodatku bez żadnej presji, bo obie mają zapewniony udział w pucharach, człowiek spodziewa się pięknego meczu i otwartej gry. Chciałoby się zawołać: "Dalej, grajcie! Nieważne, wygracie czy przegracie, ale starajcie się strzelić gola, starajcie się wygrać!". Nic z tego. Oba zespoły przede wszystkim nie chciały gola stracić. Patrzyłem na ten mecz, na grę Matusiaka, Łobodzińskiego, Wawrzyniaka i reszty, i myślałem, co nas czeka w meczu Euro z Niemcami. Rany boskie, jak ja w trzy tygodnie doprowadzę ich do poziomu, jakiego potrzebuję? Do poziomu z meczów z Portugalią, bo w takim musimy zagrać na Euro. Pomyślałem sobie, że ten awans i styl, w jakim czasem udaje nam się grać, to prawdziwy cud. A przecież musimy ten cud powtórzyć na Euro. I dlatego nie mogę się już doczekać poniedziałku, kiedy wreszcie zbiorę chłopaków i zacznę przygotowania.

 

Czy Roger zasłużenie został wybrany na najlepszego piłkarza finału?

 

- Absolutnie. Powiem to szczerze i nie po to, by legitymować swoją decyzję o powołaniu go na Euro. Roger był w Bełchatowie jedynym zawodnikiem, który chciał grać w futbol. Nie mówię, że zagrał bardzo dobrze. Mówię, że ciągnął grę, grał do przodu, kreował.

 

Jaką rolę chce pan powierzyć Rogerowi w reprezentacji Polski?

 

- Klasycznego numeru 10, choć może też, tak jak to robi w Legii z Vukoviciem, grać na pozycji defensywnego pomocnika. W kadrze podział ról defensywnych pomocników wygląda tak, że Lewandowski spełnia funkcję obrońcy, dba o tyły, a Dudka, Murawski albo Garguła grają do przodu. Numer 10 spełnia różne funkcje w zależności od rywala. Czasami musi być nieco cofniętym napastnikiem, czasami odgrywa rolę rozgrywającego, jak Garguła, Majewski czy Roger.

 

Co Brazylijczyk może dać kadrze?

 

- To niezwykle kreatywny zawodnik. Widzi więcej niż inni. Jak nikt w polskiej lidze prostym zagraniem potrafi otworzyć koledze drogę do bramki. Ma oko do wyszukiwania niepilnowanego zawodnika, a kiedy już go dojrzy, potrafi do niego celnie zagrać. W Bełchatowie miał dwa, trzy takie podania, o których pomyślałem, że są perfekcyjnie.

 

Patrząc na grę Matusiaka, zastanawialiśmy się, kto popełnia błąd: trener Beenhakker, powołując jego, a nie Pawla Brożka na Euro, czy trener Skorża, który go nie wystawia w lidze.

 

- Postawiłem na piłkarzy, którzy udowodnili mi w eliminacjach, że potrafią wznieść się z poziomu ligowego na reprezentacyjny. To, że zawodnik dobrze gra w klubie, nie daje gwarancji, że tak samo zagra w kadrze. W dodatku mamy trzy mecze w dziesięć dni. Weźmy Macieja Iwańskiego. Dawałem mu szanse, bo grał w klubie na niezłym poziomie. Ale w kadrze grał na takim samym. Z kolei Łobodziński pokazał mi, choćby w meczu z Kazachstanem, że potrafi się wznieść, kiedy przychodzi konieczność. Matusiak jest dla mnie zagadką. Przyjrzę mu się podczas zgrupowania w Niemczech.

 

Wichniarek: Może jak przejdę do AC Milan dostanę powołanie

 

Artur Wichniarek zdobył w Bundeslidze dziesięć bramek. Słyszeliśmy, że pana sztab zrobił badania, z których wyszło, że częściej niż inni traci piłkę przed polem karnym rywala?

 

- Przeanalizowaliśmy grę każdego zawodnika pod każdym względem w wielu, wielu meczach. Zgoda, od napastnika grającego z numerem 9 wymaga się przede wszystkim goli. Ale żeby oddać strzał, najpierw trzeba się znaleźć przed bramką rywala. A jak myślicie, ile razy będziemy mieli okazję na bramkę w meczu z Niemcami?

 

Trzy-cztery?

 

- Ja mam nadzieję, że pięć. W dzisiejszym futbolu, na najwyższym poziomie, jeśli obie drużyny mają pięć okazji na gola, to jest to wielki mecz. To oznacza, że najważniejszym zadaniem numeru 9 jest przenieść się z piłką z tyłu do przodu. Przeciwko Niemcom będziemy grali pod presją i będziemy musieli mądrze się spod niej uwalniać. Można tego dokonać na dwa sposoby. Jeden widzieliśmy w finale Pucharu Polski - zamknąć oczy i wykopywać piłkę za stadion. W Bełchatowie PZPN stracił w ten sposób cztery piłki.

 

Drugi sposób to wybijając piłkę z tyłu, poszukać z przodu numeru 9 i posłać mu ją. Jeśli jest to napastnik klasy Raula, van Nistelrooya czy Drogby, przytrzyma piłkę i zaczeka, aż reszta drużyny opuści własną połowę i włączy się do gry. Tak gra też Miroslav Klose. Nie tylko zdobywa gole, potrafi umiejętnie przytrzymać piłkę, aż podejdą Ballack ze Schweinsteigerem i reszta. Cały czas kontroluje grę pod kątem tego, co może dać z siebie drużynie. Dlatego jest taki dobry.

 

Sprawdziłem pod tym względem wszystkich moich potencjalnych zawodników, ile piłek na dziesięć potrafią przytrzymać, zaczekać i stworzyć zagrożenie. A ile z nich tracą, pozwalając rywalowi wyprowadzić kontrę, gdy drużyna jest niezorganizowana. Zdziwilibyście się, jaki wynik dały te badania. Gdyby kibice mogli je poznać, rozumieliby niektóre moje wybory. Bo w meczu z Niemcami będziemy pod presją około 60 minut, a z Chorwacją nawet więcej. Austria zagra inaczej, będzie czekała na nasz błąd i wtedy reagowała. Naprawdę przeanalizowałem, jakich ludzi potrzebuję na te mecze. To, że ktoś w ostatniej kolejce zdobył bramkę, nie zmieni mojej oceny umiejętności i przydatności. Mówię to z całym szacunkiem dla Jarków, Sikorów, Brożków czy Zieńczuków.

 

Kto w takim razie jest pana numerem 1 na pozycji numer 9?

 

- Może nim być Ebi Smolarek, może być Maciej Żurawski albo Matusiak. Zależy od przeciwnika i tego, w jakiej formie będą. To są pytania, na które będę szukał odpowiedzi podczas obozu w Niemczech. Np. Matusiak będzie musiał dać mi odpowiedź na boisku, czy w tak krótkim czasie odzyska formę z eliminacji. Jeśli nie, będę musiał podjąć złą dla niego decyzję. Ale przynajmniej mam pewność, że jest w stanie grać na dobrym poziomie jako numer 9. Wiele razy to ćwiczyliśmy. Mówiłem mu: "Radek, trzymaj piłkę. Zobacz, twoi koledzy są 50 metrów od ciebie. Poczekaj, aż będą 20 metrów, a wtedy możesz odwrócić się do bramki i robić, co chcesz - strzelać, dryblować, podawać...". I on to umie. Tłumaczę mu, że kiedy jest tyłem do bramki, gra dla drużyny. Jak już jest przodem, wtedy rozgrywa swój własny mecz, ma swobodę działania.

 

Jak widzicie, selekcja to coś trochę bardziej skomplikowanego niż krzyknąć: "Hej, ten facet zdobył wczoraj gola, biorę go do kadry!". Zaufajcie mi, że sztab szkoleniowy odrobił pracę domową. Przeanalizowaliśmy każdego piłkarza pod kątem meczów grupowych i stąd taki wybór.

 

Co ze zdrowiem Dariusza Dudki i Grzegorza Bronowickiego? Podobno ten pierwszy doznał skomplikowanej kontuzji kolana?

 

- Tak? Byłem zdumiony, że nie zagrał w finale Pucharu Polski, bo od lekarza Wisły usłyszałem, że jest zdrowy i nic mu nie dolega. Poprosiłem lekarza kadry, żeby sprawdził, jak ostatecznie sprawy się mają. Rehabilitacja Bronowickiego postępuje bardzo dobrze. Nie oczekujemy żadnych problemów.

 

Na łamach niemieckiego tygodnika "Sport Bild" ukazała się pana wypowiedź, że nie obawia się pan "meczu z Niemcami, gdyż drużyna trenera Joachima Loewa to obecnie przeciętny zespół, pozbawiony zawodników klasy światowej i mentalności zwycięzcy. Tę ostatnią mają dziś w Europie tylko Włosi".

 

- Niczego podobnego nie mówiłem. Stwierdziłem, że Klinsmann zrobił rewolucję w stylu gry Niemców na ofensywny i że zmienił też sposób przygotowań. Przestali grać systemem z libero, przeszli na 4-4-2. Grają też z wolą wygrania każdego meczu. Nie mówiłem też niczego o murze berlińskim, co mi przypisał. Człowiek, który to napisał, jest głupi. Nie wiem, czy chce podgrzać atmosferę przed naszym meczem? Znajdę go i się dowiem.

Cóż, taka prawda. Ten człowiek zjadł na piłce zęby i trochę inaczej postrzega niektóre rzeczy, niż my, menadżerowie w FMie ;)

Ja tam jestem póki co spokojny i nie mam zamiaru krytykować trenera za decyzje personalne. Na ocenienie kolejnego etapu pracy, przyjdzie czas po Euro.

Odnośnik do komentarza

Jeśli Leo zaprzecza swoim słowom ze Sport Bilda, to cieszy mnie to bardzo. Dosyć dziwnie czułem się kiedy usłyszałem jego wypowiedzi, bo nie spodziewałem się z jego strony takiego wygłupu. Wygląda na to że gazetka dorobiła sobie kilka pikantnych zdań, żeby zasiać trochę zamieszania.

Odnośnik do komentarza
Może to była ironia ;)

dokladnie byla. Icon nie zalapal:))

To po kiego grzyba ten post w temacie o reprezentacji/ OT :>

 

A tak w temacie repry - jesli kontuzja Dudki jest powazna, Fajnie by bylo, jakby Leo pogadal z Sobolewskim o powrocie.. Choc znajac Sobola, raczej by sie nie zgodzil.. Najwyzej trzeba bedzie liczyc na to, ze Roger rzeczywiscie jest taki dobry jak mowi Don Leo

Odnośnik do komentarza
  • verlee poleca ten temat

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...