Skocz do zawartości

Sen nocy letniej


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Po spotkaniu kibice pożegnali gospodarzy gwizdami, a my w drodze powrotnej mogliśmy świętować historyczny awans do ćwierćfinału Pucharu Irlandii.

Ulsteru, Waćpan, Ulsteru :>

Tak czy inaczej - gratulacje za zgnojenei mojego wroga :przytul:

 

Jak coś się nazywa Nationwide Irish Cup, to Pucharem Ulsteru jest średnio... :>

 

Naszym ćwierćfinałowym rywalem zostało Portadown — pani Fortuna najwyraźniej zdecydowała, że nasza droga do finału będzie tak wyboista, jak tylko się da. Do tego środek irlandzkiej zimy w końcu dał o sobie znać i do łóżek zapakowani zostali dwaj zawodnicy podstawowego składu, Sinton oraz Brennan. O ile zmienników dla Brennana miałem dwóch, strata Sintona oznaczała, że w ataku pozostali mi sami napastnicy drugiego sortu.

 

W meczu z Coleraine w ataku z musu pojawił się Harman, zaś na prawej obronie zagrał Speers. Ale nie oni, lecz nasi środkowy obrońcy zostali negatywnymi bohaterami tego spotkania. Po kwadransie gry McKenna z niezrozumiałych przyczyn odpuścił pressing Watsonowi, który spokojnie podał do stojącego przed naszą bramką Warda, i Coleraine objęło prowadzenie. W 34. minucie Coulter egzekwował rzut wolny na wprost bramki, McCue świetnie obronił jego strzał, ale nikt nie poszedł za piłką i David Ward bez większego wysiłku zdobył swojego drugiego gola.

 

Dopiero wtedy dotarło do moich zawodników, że ten mecz mogą przegrać. Zaledwie dwie minuty po bramce na 2:0 Harman przechwycił podanie McCoy'a przez własne pole karne, wymanewrował zwodem bramkarza i zdobył kontaktową bramkę. A potem... potem zaczął się słynny na cały Ulster festiwal nieudolności w wykonaniu Enniskillen. Tuż przed przerwą Fores-Chambers nie trafił w bramkę przy próbie lobowania McCormicka. Kwadrans po wznowieniu gry Magill z dwóch metrów strzelił wprost w bramkarza po świetnej centrze Kyle'a. Fores-Chambers trafił w końcu do bramki, ale sędzia uznał, że nasz napastnik był na pozycji spalonej. W końcówce przestawiłem zespół na ustawienie 2-4-4 i najpierw Hargreaves, który musiał tylko dostawić nogę, by wyrównać, posłał piłkę w trybuny, a w ostatniej minucie McCormick cudem wybronił wspaniały strzał McIntyre'a z rzutu wolnego. Skończyło się więc na 2:1 dla gospodarzy, a wraz z tym wynikiem skończyły się nasze nieśmiałe marzenia o zajęciu miejsca gwarantującego w przyszłym roku europejskie puchary — a więc i szansę na uniknięcie bankructwa.

 

14.02.2009 Coleraine Showgrounds, Coleraine: 606 widzów
PL (23/30) Coleraine [7.] — Enniskillen [5.] 2:1 (2:1)

17. D.Ward 1:0
34. D.Ward 2:0
36. L.Harman 2:1
55. L.Harman (E) knt.
66. M.Watson (C) knt.

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna, M.Somner, J.Speers — C.Carson — G.Hargreaves, P.Heatley (78. T.Toney), N.Lavery — L.Harman (55. L.Magill), K.Fores-Chambers (78. R.Hulbert)

MoM: David Ward (ST; Coleraine) — 8

Odnośnik do komentarza

W ramach przedłużania kontraktów z zawodnikami Enniskillen, Ryan związał się z nami do 2012 roku, zaś McCue i Lavery o rok krócej.

 

Naszym kolejnym przeciwnikiem było Dungannon, a więc zespół walczący o utrzymanie się w ekstraklasie. Spotkanie było koszmarnie nudne, tradycyjnie zmarnowaliśmy kilka świetnych okazji, aż w 79. minucie Toney wrzucił doskonałą piłkę w pole bramkowe, a Lewis Harman strzałem głową — przypadkiem w światło bramki — zapewnił nam komplet punktów.

 

21.02.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 426 widzów
PL (24/30) Enniskillen [5.] — Dungannon [14.] 1:0 (0:0)

79. L.Harman 1:0

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre (74. T.Toney), M.McKenna, M.Somner, J.Speers — C.Carson — G.Hargreaves, J.Fitzpatrick, N.Lavery (12. R.Hulbert) — L.Harman, K.Fores-Chambers (59. D.Sinton)

MoM: Lewis Harman (ST; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza
Skończyło się więc na 2:1 dla gospodarzy, a wraz z tym wynikiem skończyły się nasze nieśmiałe marzenia o zajęciu miejsca gwarantującego w przyszłym roku europejskie puchary — a więc i szansę na uniknięcie bankructwa.

Jak zwykle dramatyzujesz :> Do końca jeszcze sześć kolejek i wiele jeszcze może się zdarzyć. Znając Ulster nie wierzę, aby w pierwszej trójce zmieściło się Crusaders.

Odnośnik do komentarza
Skończyło się więc na 2:1 dla gospodarzy, a wraz z tym wynikiem skończyły się nasze nieśmiałe marzenia o zajęciu miejsca gwarantującego w przyszłym roku europejskie puchary — a więc i szansę na uniknięcie bankructwa.

Jak zwykle dramatyzujesz :> Do końca jeszcze sześć kolejek i wiele jeszcze może się zdarzyć. Znając Ulster nie wierzę, aby w pierwszej trójce zmieściło się Crusaders.

 

Do trzeciego miejsca mam 8 punktów straty. Nie widzę, jak miałbym to odrobić w sześć kolejek.

Odnośnik do komentarza

Do ćwierćfinałowego meczu Pucharu Irlandii przystąpiliśmy bez przeziębionego Toney'a, ale z wielkimi nadziejami. Już w 2. minucie Somner pięknie zagrał prawym skrzydłem do Fores-Chambersa, który dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Sinton, i objęliśmy prowadzenie. Faworyzowane Portadown nie miało nic do powiedzenia, gnietliśmy ich niemiłosiernie i gdybyśmy potrafili wykorzystywać stwarzane szanse ple ple ple... Tak czy owak, w 70. minucie Harman zdecydował się na solowy rajd, rozegrał piłkę z Fitzpatrickiem i plasowanym strzałem w długi róg podwyższył na 2:0 dla Enniskillen. Miejsce w półfinale było nasze.

 

A może jednak nie? Goście w końcówce ruszyli do desperackiego ataku, nasza obrona zaczęła grać niepewnie, i w 82. minucie Somner wyciął w polu karnym Neilla. Do piłki podszedł Murray, a moment później prowadziliśmy już tylko 2:1. Teraz wypadało dowieźć tę przewagę do końca i pewnie by to się nam nawet udało, gdyby w doliczonym czasie gry McIntyre nie przejechał korkami po nodze Jeffriesa. Murray po raz drugi pewnie wykonał jedenastkę i nieoczekiwanie czekała nas dogrywka. A w niej działo się coraz gorzej, zespół zaczął siadać kondycyjnie, a do tego sędzia na wszelki wypadek usunął z boiska Carsona za drugą żółtą kartkę. Szarpaliśmy rozpaczliwie, czując, że rzuty karne tym razem nam nie pomogą, ale w ostatniej minucie dogrywki Sinton błysnął wspaniałym podaniem do Harmana w pole karne, McGarrity w akcie rozpaczy wyciął go od tyłu... czerwona kartka i jedenastka tym razem dla Enniskillen. Piłkę na "wapnie" ustawił McKenna, spokojnie przymierzył... 3:2! Sędzia już nawet nie wznawiał gry. Po zupełnie nieoczekiwanym thrillerze byliśmy w półfinale Pucharu Irlandii. Tam zaś oczywiście musieliśmy trafić na kolejną ekipę z Wielkiej Trójki, Glentoran.

 

28.02.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 227 widzów
PI ĆwF Enniskillen — Portadown 3:2 (2:2, 2:0)

2. D.Sinton 1:0
70. L.Harman 2:0
82. A.Murray 2:1 rz.k.
90+2. A.Murray 2:2 rz.k.
116. C.Carson (E) cz.k.
120. M.McGarrity (P) cz.k.
120+1. M.McKenna 3:2 rz.k.

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna, M.Somner, G.Brennan (77. J.Speers) — C.Carson 2YC/RC — G.Hargreaves YC, J.Fitzpatrick, N.Lavery (39. R.Hulbert YC) — D.Sinton, K.Fores-Chambers (46. L.Harman)

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza

Luty 2009

 

Bilans: 3-0-1, 7:4

Liga: 5. [—], 39 pkt, 32:24

Puchar Irlandii: półfinał (z Glentoranem)

Puchar Ligi: 3. miejsce w grupie 3 (2:0 i 2:1 z Armagh, 1:2 i 2:1 z Institute, 0:1 i 1:2 z Portadown)

Finanse: -425.337 euro (-22.686 euro)

Transfery (Polacy):

 

1. Paweł Jurgielewicz (23, D/WBL/DM; Polska) z Wisły Płock do Wisły za 1.400.000 euro

2. Paweł Nowacki (21, AMC; Polska: 1/0) z Groclinu do Lewskiego Sofia za 1.200.000 euro

3. Patryk Podolski (23, ST; Polska) z Ruchu Chorzów do Wisły za 1.000.000 euro

4. Jarosław Wieczorek (23, DM/AMRC; Polska: 4/0) z Wisły Płock do Wisły za 1.000.000 euro

5. Marcin Siedlarz (21, AML; Polska U-21: 3/0) z Groclinu do Lecha za 975.000 euro

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Richarlyson (26, D/WBL/AMLC; Brazylia: 13/0) z São Paulo do Cruzeiro za 6.500.000 euro

2. Ricardinho (20, ST; Brazylia U-21: 3/3) z Atlético Paranaense do CSKA Moskwa za 6.500.000 euro

3. Tiago (25, D/WBR; Brazylia: 2/0) z São Paulo do CSKA Moskwa za 4.200.000 euro

4. Gérson Magrão (23, AML; Brazylia) z Atlético Paranaense do São Paulo za 3.100.000 euro

5. Vara (25, ST; Hiszpania) z Zaragozy do Grasshopperu za 3.000.000 euro

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Chelsea [+3]

Francja: Bastia [+8]

Hiszpania: Real Madryt [+2]

Holandia: PSV [+1]

Irlandia: —

Irlandia Północna: Linfield [+1]

Niemcy: Schalke [+10]

Polska: Legia [+0]

Portugalia: Benfica [+4]

Szkocja: Celtic [+2]

Walia: Llanelli [+1]

Włochy: Juventus [+1]

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1277), 2. Anglia (1165), 3. Hiszpania (1051), 54. Polska (590)

Odnośnik do komentarza

Marzec zaczęliśmy meczem w Ballyclare. Gospodarze walczyli o utrzymanie, więc nie liczyliśmy na łatwe zwycięstwo, zwłaszcza że za czerwoną kartkę zawieszony był Carson. Tym bardziej ucieszyła mnie bezproblemowa i skuteczna gra, jaką zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie. Do pełni szczęścia zabrakło nam tylko bramek — w 6. minucie Sinton zagrał z lewego skrzydła w pole karne, a Fores-Chambers technicznym strzałem dał nam prowadzenie i na tym jego skuteczność się wyczerpała.

 

A po przerwie chłopaki uwierzyli ostatecznie, że są królami dżungli i po kwadransie bezładnej kopaniny Ballyclare uwierzyło, że jest w stanie zdobyć na nas jakieś punkty. McCue robił, co mógł, by im to utrudnić, ale w 75. minucie Smith dopadł do piłki źle wybitej przez Somnera, podał w pole karne do McAllistera, który nie dał naszemu bramkarzowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Mało tego, gospodarze zaczęli ostro naciskać, szukając zwycięskiej bramki, i nasz bramkarz musiał parokrotnie ostro się napocić. Ale futbol rzadko kiedy bywa sprawiedliwy i w ostatniej akcji spotkania Harman błysnął umiejętnościami, dla których trzymałem go w zespole, zaatakował prawym skrzydłem, przedryblował Nixona i dośrodkował wprost na głowę Sintona, który celnym strzałem zapewnił nam wygraną.

 

07.03.2009 Dixon Park, Ballyclare: 176 widzów
PL (25/30) Ballyclare [15.] — Enniskillen [5.] 1:2 (0:1)

6. K.Fores-Chambers 0:1
75. R.McAllister 1:1
90+3. D.Sinton 1:2

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna, M.Somner (80. J.Speers), G.Brennan YC — R.Hulbert (63. P.Heatley) — G.Hargreaves, J.Fitzpatrick, N.Lavery — D.Sinton, K.Fores-Chambers (63. L.Harman)

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza

:P

 

Sezon wchodził w decydującą fazę i każda porażka mogła mieć kluczowe znaczenie dla końcowego układu tabeli. Dlatego też nie wolno nam było zlekceważyć żadnego rywala, nawet ponoć tak słabego jak Ards. Zagraliśmy niezmienionym składem, a szczególną uwagę poświęcić zamierzałem postawie Matta Somnera, który ostatnio zauważalnie obniżył loty.

 

Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. W 5. minucie moi zawodnicy rozegrali koronkową akcję z pierwszej piłki, że ręce same składały się do oklasków, a zamykający ją strzał Sintona również był najwyższej jakości. Ards nie miało nic do powiedzenia, modląc się o dotrwanie do przerwy. To wszakże im się nie udało; w 43. minucie Somner wypuścił prawym skrzydłem Fores-Chambersa, a jego centrę na drugiego gola zamienił ponownie Sinton. A dwie minuty później kropkę nad "i" postawił sam Fores-Chambers, pokazując przy okazji całkiem udane umiejętności dryblerskie.

 

14.03.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 493 widzów
PL (26/30) Enniskillen [4.] — Ards [8.] 3:0 (3:0)

5. D.Sinton 1:0
43. D.Sinton 2:0
45. K.Fores-Chambers 3:0

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna, M.Somner (61. J.Speers), G.Brennan — R.Hulbert — G.Hargreaves, J.Fitzpatrick (77. K.Ryan), N.Lavery — D.Sinton, K.Fores-Chambers (61. L.Harman)

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...