Skocz do zawartości

Sen nocy letniej


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

W pierwszym meczu 1. rundy zasadniczej Pucharu UEFA Wisła Płock zagrała w Izraelu z Maccabi Petach-Tikwa, przegrywając nieznacznie 0:1. My zaś pojechaliśmy do Belfastu na mecz z faworyzowanymi Crusaders poobijani, z Parry'm w pomocy oraz Sintonem i Simpsonem w ataku.

 

Gospodarze robili na boisku mnóstwo zamieszania, ale nie potrafili na poważnie zagrozić naszej bramce. Nam nie szło o wiele lepiej, ale w 18. minucie Simpson znalazł się sam na sam z Walkerem, przegrywając pojedynek z bramkarzem rywali. Długo wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, lecz w ostatnim kwadransie moi zawodnicy w końcu uwierzyli, że mam rację, zwracając im uwagę na wysoko ustawioną obronę Crusaders. W 78. minucie McKenna wrzucił piłkę za obrońców gospodarzy, a Kyle Fores-Chambers strzałem po rękach Walkera dał nam prowadzenie. Pięć minut później dalekim wykopem piłki popisał się McCue i Sinton plasowanym strzałem dobił gospodarzy. W doliczonym czasie gry Crusaders stworzyli najgroźniejszą sytuację w tym meczu, lecz strzał Drake'a z rzutu wolnego efektownie obronił McCue.

 

12.09.2009 Seaview, Belfast: 238 widzów
PL Gr4 (4/6) Crusaders — Enniskillen 0:2 (0:0)

78. K.Fores-Chambers 0:1
83. D.Sinton 0:2

Enniskillen: B.McCue — T.Toney (78. D.Shatford), M.McKenna, M.Somner, G.Brennan YC — R.Hulbert (75. A.Smith) — N.Lavery, J.Fitzpatrick, R.Parry — D.Sinton, R.Simpson (60. K.Fores-Chambers)

MoM: Brian McCue (GK; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza

Kończąc już kwestię Gudewicza - zainstalowałem FM 2006 żeby sprawdzić jakim ja go "stworzyłem".

 

Adrian Gudewicz

CA: 80

PA: 130

 

crossing: 11

dribbling: 10

marking: 10

movement: 14

passing: 11

tackling: 10

positioning: 11

acceleration: 10

bravery:14

pace: 10

stamina: 12

versatility: 14

 

Jak się wyrobił do takiego stanu jak na screenie nie mam pojęcia.

Odnośnik do komentarza
To juz wie tylko FM :) Trafiles z bramkarzem czy mi sie wydaje?

 

Od Hamiltona każdy byłby lepszy.

 

W meczu z Loughall odrobinę poeksperymentowałem ze składem, ale o tym spotkaniu uczciwie można powiedzieć, że nadawałoby się do usypiania emerytów w domu starców. Po 90 minutach absolutnej nędzy z obu stron sędzia zakończył męki półtorej setki kibiców, a ten jeden punkt wystarczył nam do zapewnienia sobie miejsca w ćwierćfinale Pucharu Ligi.

 

15.09.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 159 widzów
PL Gr4 (5/6) Enniskillen — Loughall 0:0 (0:0)

Enniskillen: B.McCue — T.Toney, D.Shatford, M.Somner (27. I.Statham), G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley (79. A.Smith), J.Fitzpatrick, N.Lavery — D.Sinton, K.Fores-Chambers (61. L.Harman)

MoM: Paul Heatley (MC; Enniskillen) — 7

Odnośnik do komentarza

Przed wyjazdowym meczem z Linfield zmęczenie materiału zmusiło mnie do wystawienia w ataku Harmana oraz Simpsona, zdając sobie sprawę z tego, że nie będziemy szczególnie groźni w ataku. Pierwsza połowa wszakże sprawiła, że na wspomnienie moich buńczucznych słów o walce o mistrzostwo ogarniał mnie pusty śmiech. Zagraliśmy po prostu koszmarnie. W ataku nie pokazaliśmy nic, w obronie daliśmy pokaz krycia na radar i podań do przeciwnika. Jedynym jasnym punktem w zespole był McCue, i tylko jemu zawdzięczaliśmy uniknięcie całkowitej kompromitacji.

 

Po kwadransie nieustannego ostrzału naszej bramki McCafferty zagrał w uliczkę do Lorrimera, który w końcu złamał opór McCue i otworzył wynik spotkania. Dziesięć minut później Daly ośmieszył Toney'a i dośrodkował w pole karne, a wychodzącego do piłki McCue uprzedził Somner, beznadziejny występ koronując samobójczym golem. Wznowienie gry oglądał już z ławki, a zastępujący go młody Statham zupełnie nieoczekiwanie rozegrał najlepszy mecz spośród piłkarzy Enniskillen. A na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Lorrimer ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem nie bez udziału McKenny.

 

W szatni ostro zbluzgałem wszystkich z wyjątkiem McCue i moje bluzgi pomogły, zwłaszcza gdy na boisku pojawił się powracający po kontuzji Leech. Mark nie miał jeszcze sił na pełne dziewięćdziesiąt minut, lecz pół godziny gry z jego udziałem bardzo się nam udało. W 59. minucie Brennan sprytnie podał w pole karne do Fitzpatricka, który zdecydował się na strzał z dziesięciu metrów, zaskakując nieprzygotowanego bramkarza Linfield. Dwadzieścia minut później Toney popisał się wspaniałym dośrodkowaniem do wychodzącego zza obrońców Leecha i nagle z 0:3 zrobiło się 2:3. Gospodarze rzucili się do ataku, ale niczego więcej już nie zwojowali, nam wszakże również nie udało się strzelić kolejnego gola. Porażka 2:3 wyglądała wszakże o wiele lepiej, szkoda tylko że z drugiego miejsca w grupie trafiliśmy w ćwierćfinale na faworyzowany Glentoran.

 

19.09.2009 Windsor Park, Belfast: 439 widzów
PL Gr4 (6/6) Linfield — Enniskillen 3:2 (3:0)

13. W.Lorrimer 1:0
23. M.Somner 2:0 sam.
40. W.Lorrimer 3:0
58. J.Fitzpatrick 3:1
78. M.Leech 3:2

Enniskillen: B.McCue — T.Toney, M.McKenna, M.Somner (23. I.Statham), G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley, J.Fitzpatrick, N.Lavery — L.Harman (65. K.Ryan), R.Simpson (55. M.Leech)

MoM: Wayne Lorrimer (ST; Linfield) — 8

 

1. Linfield 14 pkt 10:3 Kw

2. Enniskillen 9 pkt 10:5 Kw

3. Loughgall 6 pkt 10:8

4. Crusaders 2 pkt 2:16

Odnośnik do komentarza

Ćwierćfinałowy mecz Pucharu Ligi z Glentoranem do przerwy przypominał spotkanie z Linfield, choć na usprawiedliwienie moich zawodników mogłem przyznać, że parokrotnie zagrozili bramce Morrisa. W 12. minucie Davies wszedł jak w masło w lukę na prawym skrzydle pozostawioną przez Brennana, zszedł do środka i celnym strzałem pokonał McCue. Siedem minut później Morrow wrzucił piłkę w pole karne za naszych obrońców, Halliday podwyższył na 2:0 i marzenia o półfinale mogliśmy odłożyć do następnego sezonu. Modyfikacje taktyczne pozwoliły nam na opanowanie zaczątków paniki, ale stać nas było jedynie na honorowe trafienie, gdy w 46. minucie zimną krwią w polu bramkowym wykazał się Sinton, oszukując Morrisa i technicznym strzałem posyłając piłkę do bramki. W samej końcówce przed szansą na wyrównanie stanął najmłodszy piłkarz w historii Enniskillen, debiutant Gareth Pugh, ale Morris zdołał obronić jego strzał. Za dojście do ćwierćfinału otrzymaliśmy 1.500 euro.

 

22.09.2009 The Oval, Belfast: 429 widzów
PL ĆwF Glentoran — Enniskillen 2:1 (2:0)

12. S.Davies 1:0
19. M.Halliday 2:0
46. D.Sinton 2:1

Enniskillen: B.McCue — T.Toney (46. I.Statham), M.McKenna, D.Shatford, G.Brennan YC — R.Hulbert — P.Heatley, J.Fitzpatrick YC (75. K.Ryan), N.Lavery — D.Sinton, M.Leech (61. G.Pugh)

MoM: Robin Hulbert (DM; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza
Jakieś widoki na świat?

 

Na razie nie szukam.

 

Wisła Płock swoją przygodę z Pucharem UEFA zakończyła już na pierwszej przeszkodzie, przegrywając w rewanżu 1:2 z Maccabi Petach-Tikwa po golu Ząbeckiego. My zaś na inaugurację ligi pojechaliśmy do Castlederg na mecz z beniaminkiem, Dergview. O końcowym wyniku zadecydował jeden człowiek, Brian McCue, który po prostu okazał się zbyt dobrym bramkarzem jak na możliwości napastników gospodarzy. Ci zaś nie mogli powiedzieć tego samego, gdyż od 20. minuty przegrywali 0:1 po strzale McKenny z rzutu karnego. Nieoczekiwanie kiepsko spisał się Leech, którego z powodzeniem zastąpił Fores-Chambers; Kyle w 76. minucie dostał świetne podanie od Stathama i strzałem w długi róg podwyższył na 2:0. Chwilę później McKenna świetnie wyszedł do piłki wrzuconej z autu do Fitzpatricka i uderzeniem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania na 3:0 dla Enniskillen. W tym meczu straciliśmy na dwa tygodnie Toney'a, którego z gry wyeliminowało stłuczone udo. Tristan nie spisywał się jesienią najlepiej, więc nie było to szczególne osłabienie.

 

26.09.2009 Dergview Park, Castlederg: 184 widzów
PL (1/30) Dergview [-] — Enniskillen [-] 0:3 (0:1)

20. M.McKenna 0:1 rz.k.
76. K.Fores-Chambers 0:2
82. M.McKenna 0:3

Enniskillen: B.McCue — T.Toney YC (46. I.Statham), M.McKenna, D.Shatford, G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley (73. K.Ryan), J.Fitzpatrick, N.Lavery — D.Sinton, M.Leech (68. K.Fores-Chambers)

MoM: Mark McKenna (DC; Enniskillen) — 9

Odnośnik do komentarza

Wrzesień 2009

 

Bilans: 3-2-2, 11:5

Liga: 4. [—], 3 pkt, 3:0

Puchar Irlandii: —

Puchar Ligi: ćwierćfinał (0:2 z Glentoranem)

Finanse: -351.862 euro (-31.269 euro)

 

Transfery (Polacy):

 

1. Marcin Klatt (24, ST; Polska U-21: 2/0) z Vicenzy do Grasshopperu za 1.900.000 euro

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Amir Tawfik (24, GK; Egipt U-21: 9/0) z Al-Ahly do Zamalek za 475.000 euro

2. Rodrigo Dantas (24, ST; Brazylia) z Boavisty do Santosu za 325.000 euro

3. Ahmed Ben Yahia (24, ST; Tunezja U-21: 7/0) z Bolivar do ES Tunis za 170.000 euro

4. Ats Purje (24, ST; Estonia: 1/1) z Flory do Chicago za 160.000 euro

5. Erik de Kruyk (24, ST; Holandia U-21: 2/0) z NEC do Chicago za 150.000 euro

 

Ligi europejskie:

 

Anglia: Man Utd [+1]

Francja: Bastia [+0]

Hiszpania: Atlético Madryt [+1]

Holandia: Heracles [+1]

Irlandia: Cork City [+1]

Irlandia Północna: Ards [+0]

Niemcy: Schalke [+4]

Polska: Cracovia [+1]

Portugalia: Benfica [+0]

Szkocja: Rangers [+1]

Walia: TNS [+2]

Włochy: Fiorentina [+1]

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1345), 2. Anglia (1167), 3. Hiszpania (1065), 57. Polska (585)

Odnośnik do komentarza

Nasi zawodnicy nie mieli jesienią szczęścia na treningach, a kolejną ofiarą treningowego pecha padł Harman, który upuścił sobie sztangę na stopę i wypadł z gry na około miesiąc. Lewis wszakże i tak nie zagrałby przeciwko Distillery w drugiej kolejce ekstraklasy, gdyż wszyscy podstawowi napastnicy Enniskillen doszli już do zdrowia. Mecz był bardzo przeciętny, na lewej obronie zadebiutował w nim Stephen Morrow, a jedyny gol padł tuż po przerwie, gdy prostopadłe podanie Fitzpatricka na bramkę zamienił Leech.

 

10.09.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 239 widzów
PL (2/30) Enniskillen [4.] — Distillery [8.] 1:0 (0:0)

49. M.Leech 1:0

Enniskillen: B.McCue — S.Morrow (75. I.Statham), M.McKenna, D.Shatford, G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley, J.Fitzpatrick (75. M.Somner), N.Lavery — D.Sinton (65. J.Nixon), M.Leech

MoM: Mark Leech (ST; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza
pokaż no tego Leecha bo ostatnio gra bardzo dobrze (albo mnie się tylko tak wydaje :-k ) :)

 

Oj, wydaje Ci się, patrz poniżej.

 

Spotkanie z Larne, mające stanowić swoisty rewanż za 0:3 z wiosny, rozpoczęło się dla nas idealnie, gdyż już w 2. minucie Hulbert zagrał na wolne pole do Sintona, który strzałem z narożnika pola karnego pokonał bramkarza gości. Larne wyrównało po kwadransie z rzutu karnego podyktowanego za faul Fitzpatricka i pierwsza połowa już do końca wypełniona była kopaniną. Po raz kolejny kiepsko grał Leech, który przeplatał udane występy z przeciętnymi, i gdy schodził z boiska w 58. minucie, żegnał się zarazem z miejscem w wyjściowym składzie. Zaledwie cztery minuty później sędzia podyktował rzut wolny z linii pola karnego za faul na Toney'u, a wracający po kontuzji do drużyny Kevin McIntyre precyzyjnym strzałem zapewnił nam trzecie zwycięstwo z rzędu. Dla naszego doświadczonego obrońcy był to zarazem pierwszy ligowy gol w barwach Enniskillen.

 

14.10.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 246 widzów
PL (3/30) Enniskillen [4.] — Larne [11.] 2:1 (1:1)

2. D.Sinton 1:0
19. Ch.Guiney 1:1 rz.k.
62. K.McIntyre 2:1

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna, D.Shatford, G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley, J.Fitzpatrick (46. M.Somner), N.Lavery (52. T.Toney) — D.Sinton, M.Leech (58. J.Nixon)

MoM: David Sinton (ST; Enniskillen) — 7

Odnośnik do komentarza

Trzy dni później pojechaliśmy na wyjazdowe spotkanie z ostatnim w tabeli Coleraine. W ataku Leecha zastąpił Nixon, ale różnicy nie było widać i Johnny na drugą połowę już nie wyszedł. Gospodarze w pierwszej połowie po prostu nas zgnietli, nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy, a na naszą bramkę co chwila oddawane były groźne strzały. Gdyby stał na niej niesławnej pamięci Hamilton, pewnie do przerwy byłoby już pozamiatane. McCue Hamiltonem nie był i wyłącznie dzięki niemu do szatni schodziliśmy z wynikiem 0:0.

 

Po przerwie nie udawaliśmy już nawet, że nie gramy z kontrataku. Gospodarze dusili dalej, ale nieoczekiwanie dobrą zmianę dał Fores-Chambers, zmuszając ich do czujności z tyłu. W 64. minucie Kyle przejął wybitą na oślep piłkę i zaatakował prawym skrzydłem, kiwnął McGarrigle'a i dośrodkował na długi słupek, a David Sinton strzałem głową pokonał McCormicka. Trybuny ucichły, nie dowierzając własnym oczom — pierwszy strzał Enniskillen w tym meczu zakończył się bramką. Teraz Coleraine odsłoniło się w pogoni za remisem, co oczywiście dawało nam mnóstwo okazji do kontrataku. Pierwszą zmarnował Fores-Chambers, nie trafiając do pustej bramki po zagraniu Sintona. Ale w 89. minucie Fitzpatrick zagrał prostopadłą piłkę na dobieg do Fores-Chambersa, McCormick uprzedził go, ale nie opanował piłki i Kyle strzelił z 35 metrów do pustej bramki. Jako że był to zawodnik nietuzinkowy, trafił precyzyjnie w słupek, piłka wyszła w pole, a on dopadł jej, uderzył ponownie i w końcu zrobił to celnie. Coleraine już się po tym ciosie nie podniosło.

 

17.10.2009 Coleraine Showgrounds, Coleraine: 497 widzów
PL (4/30) Coleraine [16.] — Enniskillen [2.] 0:2 (0:0)

64. D.Sinton 0:1
89. K.Fores-Chambers 0:2

Enniskillen: B.McCue — T.Toney (31. I.Statham), M.McKenna, D.Shatford, G.Brennan — R.Hulbert — P.Heatley, J.Fitzpatrick, N.Lavery (76. A.Parry) — D.Sinton, J.Nixon (46. K.Fores-Chambers)

MoM: Paul Heatley (MC; Enniskillen) — 8

Odnośnik do komentarza

Październik kończyliśmy bardzo ważnym meczem z Glentoranem, który już wielokrotnie stawał nam na drodze do pucharowych triumfów. Przed spotkaniem reporterzy pytali mnie, czy stać nas na zwycięstwo, a gdy stwierdziłem, że wierzę w mój zespół, paru zawodników okazało się być mięczakami. Ich spanikowane wypowiedzi zostały odnotowane i miały być wzięte pod uwagę przy kształtowaniu polityki kadrowej klubu.

 

Do składu na ten mecz wrócił McIntyre, a na ławce usiadł rekonwalescent Hargreaves. W ataku drugą szansę otrzymał Nixon z zastrzeżeniem, że przeciętny występ sprawi, iż nadejdzie kolej Fores-Chambersa. Spotkanie było bardzo wyrównane, z lekkim wskazaniem na gości, ale to my objęliśmy prowadzenie, gdy piłkę wybitą po centrze Sintona strzałem z dystansu w bramce umieścił Heatley. Glentoran wyrównał po godzinie gry za sprawą Lavery'ego, który wyciął Younga w naszym polu karnym. Mimo okazji z obu stron wynik nie uległ już zmianie, a w ostatnich minutach meczu straciliśmy na miesiąc Fitzpatricka, którego z gry wyeliminował uraz stawu kolanowego.

 

28.10.2009 Enniskillen Road Ground, Enniskillen: 249 widzów
PL (5/30) Enniskillen [2.] — Glentoran [3.] 1:1 (1:0)

9. P.Heatley 1:0
61. Ch.Casement 1:1 rz.k.
85. J.Fitzpatrick (E) knt.

Enniskillen: B.McCue — K.McIntyre, M.McKenna YC, D.Shatford, G.Brennan (46. I.Statham) — R.Hulbert YC — P.Heatley, J.Fitzpatrick, N.Lavery (72. G.Hargreaves) — D.Sinton, J.Nixon (54. K.Fores-Chambers)

MoM: Michael Gillan (DL; Enniskillen) — 7

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...