Skocz do zawartości

Pytanie do...


lad

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, ajerkoniak napisał:

8. Jako, że ciężko mi samemu sobie siebie wyobrazić w takiej pracy jaką wykonujesz to z czego dokładnie w jej przypadku czerpiesz satysfakcję? Bo wspominałeś, że to lubisz nie raz, a nie kojarzę powodów.

Lubię to co robię. Moja praca jest bardzo mocno oparta na liczbach, w których lubię siedzieć i czerpię satysfakcję, gdy efekty mojej pracy przekładają się bezpośrednio na poprawę metryk -> $$$. Interesuje mnie to jak działają takie interesy, optymalizacja konwersji na stronach internetowych, nowe sposoby docierania do użytkowników przy użyciu marketingu internetowego. To nie jest tylko zajawka robocza, to jest coś co śledzę na co dzień i czytam o tym z zainteresowaniem, tak naprawdę to zaczęło się już w czasach współpracy z CM Rev, wtedy nawet po raz pierwszy miałem kontakt z pojęciem SEO, a miałem 16 lat ;) 

 

Ciężko się odpowiada na takie pytanie, bo to jest bardzo indywidualne. Tak samo ciężko pewnie będzie Tobie powiedzieć jak możesz czerpać satysfakcję z krojenia cebuli i patroszenia bebechów z martwych zwierząt ;) 

Odnośnik do komentarza

10. Wiem, że drugie dziecko w drodze więc pytanie: czy w przypadku planowania dzieci braliście pod uwagę jakiś aspekt materialny? Pytam, bo w sumie sam jestem w momencie w którym jakieś plany się pojawiają, ale ja jestem paranoikiem i ciągle martwię się o to, czy będę w stanie wyżywić rodzinę i czy nie powinienem się wstrzymać do czasu, aż na koncie nie będę miał "odpowiedniej" sumy, która zabezpieczy nas na chociaż ten rok do przodu.

 

11. Podrzucałeś kiedyś blog Szafrańskiego (dzięki, bo zaglądam tam regularnie), więc pytanie - czy stosujesz jego porady w praktyce i czy wpływa to jakoś pozytywnie na Twoje finanse?

Odnośnik do komentarza
58 minut temu, z0nk napisał:

9. Zatem Szkocja to przystanek. Czy zatem rozważasz w przyszłości powrót do Polski? Czy może chciałbyś w przyszłości jeszcze jakiś kraj odwiedzić?

Raczej do Polski, głównie ze względu na rodzinę. Ale niczego nie wykluczam, jeśli by trafiła się jakaś propozycja zawodowa w atrakcyjnym miejscu, to na pewno bym rozważył. Przed powrotem do Polski mocno odstrasza mnie smog :/ 

 

9 minut temu, lad napisał:

10. Wiem, że drugie dziecko w drodze więc pytanie: czy w przypadku planowania dzieci braliście pod uwagę jakiś aspekt materialny? Pytam, bo w sumie sam jestem w momencie w którym jakieś plany się pojawiają, ale ja jestem paranoikiem i ciągle martwię się o to, czy będę w stanie wyżywić rodzinę i czy nie powinienem się wstrzymać do czasu, aż na koncie nie będę miał "odpowiedniej" sumy, która zabezpieczy nas na chociaż ten rok do przodu.

Trochę tak, trochę nie. Z oświadczynami wstrzymywałem się do momentu, aż uznałem, że jesteśmy w dobrym miejscu życiowym, finansowym i pracowym + dodatkowe aspekty rodzinne (wiedziałem, że rodzice będą chcieli pomóc z kosztami wesela, więc gdzieś z tyłu głowy też było to, aby dobrać odpowiedni moment). Z dzieckiem chcieliśmy czekać na ślub i miesiąc po żona już była w ciąży ;) Znów sprzyjały wszystkie aspekty - życiowy, finansowy, pracowy, rodzinny. 

Jednak chciałbym podkreślić, że jak każdy człowiek martwię się finansami, nie mamy z żoną żadnych wielkich oszczędności, większość miesięcy jednak wyczekuje się tej wypłaty z resztkami na koncie. Ale nie jest to coś co mnie paraliżuje, bo wiem, że nawet w najgorszej sytuacji będziemy sobie w stanie poradzić, bo mamy wsparcie rodziców i teściów. Zamożni nie są, ale biedy też nie klepią, więc jest to duży komfort psychiczny, że możemy na nich liczyć. 

Do tego ja jestem niepoprawnym optymistą, więc dla mnie wystarczył fakt, że obydwoje z żoną mieliśmy stabilne, dobrze płatne prace + mieszkanie + ślub. 

Odłożenie pieniędzy na rok do przodu to niezłe wyzwanie muszę przyznać, nigdy nie miałem takich oszczędności ;) 

 

18 minut temu, lad napisał:

11. Podrzucałeś kiedyś blog Szafrańskiego (dzięki, bo zaglądam tam regularnie), więc pytanie - czy stosujesz jego porady w praktyce i czy wpływa to jakoś pozytywnie na Twoje finanse?

Niestety nie. Kiepsko zarządzam pieniędzmi, co też wpływa na fakt, że końcówki miesiąca bywają różne, ale nie zebrałem się jeszcze, żeby wprowadzić w życie jakiekolwiek jego rady. 

 

12 minut temu, Hidalgoo napisał:

12. czy inwestujesz pieniądze i jeśli tak, to jak/w co?

Podobnie jak powyżej, niestety nie. Jak zaczęły nam pojawiać się jakieś oszczędności, to rozglądałem się za miejscem, gdzie można odkładać pieniądze i one sobie same rosły w czasie (jakoś takie wyobrażenie miałem o tych wszystkich lokatach, kontach oszczędnościowych itp.), ale ostatecznie okazało się, że żeby faktycznie wzrost był jakkolwiek widoczny, to jednak trzeba trochę nad tym siedzieć i np. skakać z kasą z jednej lokaty na drugą, zależnie od aktualnej oferty banków. Ja nie mam ani czasu ani chęci się tym interesować, więc mam osobne konto bez żadnych opłat, gdzie nie mam nawet karty podpiętej i tam przelewam wszelkie oszczędności. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, schizzm napisał:

13. to przy okazji. gdzie masz takie konto bez żadnych opłat i czy da się trzymać też euro? ;)

Jakaś promocja była kiedyś Raiffeisena i zarzekali się, że dożywotnio konto bez opłat, na dodatek wypromowane było to właśnie przez wspomnianego Szafrańskiego ;) Więc tam. Do tej pory dotrzymali słowa, nic nie płacę, a nawet jakieś odsetki mi wpadają. O tutaj: https://jakoszczedzacpieniadze.pl/wymarzone-konto-i-promocja-comperia-bonus

Tam dodatkowo było 65 zł do zgarnięcia za samo założenie konta, ale trzeba było jakieś kilka czynności wykonać i oczywiście coś zjebałem po drodze :kekeke: 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, jmk napisał:

14. Jak wygląda służba zdrowia w Szkocji? Też są kolejki do specjalistów na badanie? Pełna absurdów i papierologii stosowanej?

Nie miałem za bardzo przyjemności korzystać ;) Żona tylko ma cykliczne spotkania z położną. No właśnie, położną, czyli nie lekarzem. Czyli cyklicznie żona udziela wywiadu położnej, która nawet nie sprawdzi czy wszystko w porządku, bo nie jest do tego wykwalifikowana :roll: Jedyne USG przysługujące odgórnie to chyba to połówkowe, co jest dość późnym terminem na sprawdzanie czy wszystko w porządku u dziecka. Są jakieś badania pomiędzy (krwi, moczu), ale w porównaniu do tego jak służba zdrowia opiekuje się ciężarnymi w Polsce, to tutaj jest hardkor. Dodatkowo urlopu macierzyńskiego jest <6 miesięcy (chyba sporo zależy tutaj od samego pracodawcy), podczas którego dostaje się jakieś marne pieniądze. Ciężarne przychodzą też do pracy do 9. miesiąca, bo "ciąża to nie choroba". I jak tu się dziwić, że po raz pierwszy od ponad 100 lat w Wielkiej Brytanii zwiększyła się umieralność noworodków...

Odnośnik do komentarza

16. Co z Twoją karierą muzyczną? Czy planujesz do niej wrócić?

 

17. Odnośnie do Twojej pracy - czy (i jakie) widzisz różnice pomiędzy strategią firmy celującej w klienta masowego i takiej idącej w konkretny niszowy profil. Czy w ogóle masz klientów, którzy otwarcie mówią, że nie interesuje ich skala masowa, bo wiązałaby się z kompromisami na każdej płaszczyźnie, co jest sprzeczne z misją firmy?

 

18. Dwójka (niedługo) dzieci - gratulacje!, pies (co z nim?!), praca wymagająca dużo zaangażowania po godzinach, żona... czy Ty w ogóle śpisz? Jak radzisz sobie z mitycznym work/life balance i czy (i jak) znajdujesz me-time? I mam na myśli serio me-time, a nie family time?

 

19. Czy można Twoim zdaniem zarabiać duże pieniądze nie mając ich za dużo na start oraz nie mając inwestora, który je ma?

 

20. Czy byłeś już w The Hanging Bat? :)

 

21. Twoje ulubione szkockie piwo?

 

22. Czy grałeś już w FM 2019? Jak wrażenia?

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, tio napisał:

15. Czy już wiadomo jak będzie miała na imię córka?

Dyskusje trwają ;) 

 

13 godzin temu, Vami napisał:

16. Co z Twoją karierą muzyczną? Czy planujesz do niej wrócić?

Do "kariery" to nie, ale do samej muzyki bym chciał. Z grania w zespole zrezygnowałem głównie z powodu czasu, bo samo granie na perkusji dalej uwielbiam, ale próby 2x w tygodniu to było trochę za dużo dla mnie, szczególnie, że były dosłownie po drugiej stronie Warszawy ode mnie, więc dojazd bez korków zajmował 30 min, a z korkami to wiadomo... Ale grać nadal uwielbiam, hobbistycznie chciałbym dalej to robić. Marzenie na przyszłość to mieć własne studio w domu i opanować gitarę, bas i klawisze ;) Na ten moment żona kupiła ukulele na którym obydwoje uczymy się grać, dobre przymiarka przed chwyceniem gitary :)

 

13 godzin temu, Vami napisał:

17. Odnośnie do Twojej pracy - czy (i jakie) widzisz różnice pomiędzy strategią firmy celującej w klienta masowego i takiej idącej w konkretny niszowy profil. Czy w ogóle masz klientów, którzy otwarcie mówią, że nie interesuje ich skala masowa, bo wiązałaby się z kompromisami na każdej płaszczyźnie, co jest sprzeczne z misją firmy?

Nie wiem czy będę potrafił odpowiedzieć na Twoje pytanie, jeśli miałeś jakiś szczególny przykład w głowie, to napisz. Moja firma to jest tzn. two-sided marketplace, bo naszymi klientami jednocześnie są podróżnicy szukający biletów oraz strony te bilety sprzedające. My jesteśmy pośrednikiem, którego zadaniem jest przyciągnięcie do siebie użytkowników, przedstawienie najlepszych ofert na loty i wysłanie użytkownika na stronę partnera sprzedającego bilety. Jesteśmy dostosowani do klienta masowego, co rozumiem przez to, że nie dajemy np. możliwości bardzo szczegółowego filtrowania, tylko dość podstawowe opcje, które z naszych badań są najistotniejsze dla większości naszych użytkowników. Wszystko co robimy opieramy mocno na liczbach, co oznacza, że raczej opieramy się na "masowości" (czyt. efektach liczbowych), niż na dopasowywaniu się pod unikalne potrzeby. 

 

Jeśli firma zdecyduje się iść w jakąś niszę, to zazwyczaj musi już dostosowywać cały profil swojej działalności pod tę niszę, co na pewno jest blokerem dla wzrostu. Nie ma w tym nic złego, ale obecnie pracuję w firmie z aspiracjami globalnymi, więc zdecydowanie patrzymy na klienta "masowego".

 

14 godzin temu, Vami napisał:

18. Dwójka (niedługo) dzieci - gratulacje!, pies (co z nim?!), praca wymagająca dużo zaangażowania po godzinach, żona... czy Ty w ogóle śpisz? Jak radzisz sobie z mitycznym work/life balance i czy (i jak) znajdujesz me-time? I mam na myśli serio me-time, a nie family time?

Pies jest razem z nami w Szkocji i ma się bardzo dobrze :) Pasują mu szkockie temperatury, w Polsce by się bardzo męczył w te wakacje.

Zacznę od tego, że nie pozwalam na to, żeby moja praca wymagała zaangażowania po godzinach. Mam swoje podejście do pracy (które było wielokrotnie krytykowane w Maryni, ale najlepiej się w ten sposób odnajduję), gdzie spędzam w biurze wymaganą ilość czasu i nie zostaję po godzinach, ale staram się monitorować sytuację. Zaraz to zostanie źle zinterpretowane, więc postaram się uściślić - nikt ode mnie nie wymaga odpisywania po godzinach, pracy w weekendy, czy bycia w gotowości coś robić po godzinach pracy. Nigdy nie byłem też o to proszony, czy nie wymagano tego też ode mnie, ani sam nie odpisuję na wszystkie wiadomości po godzinach. Ale z komputera służbowego korzystam w czasie prywatnym i mam na nim zawsze otwartego maila czy komunikator, więc wiem na bieżąco co się dzieje. Zdarza mi się w weekend zerknąć na wyniki mojej działki, z czystego zainteresowania, bo chcę wiedzieć jaka jest sytuacja. Ale możecie się spytać mojej żony, że nigdy nie usłyszała ode mnie w domu "teraz nie mogę, bo pracuję" lub "nie przeszkadzaj mi, bo będę pracował". W domu zawsze dom jest najważniejszy, więc jeśli czytam jakiegoś maila wieczorem, a w tym momencie trzeba zrobić dziecku mleko czy cokolwiek, to rzucam komputer i robię to. Tak jak mówiłem wcześniej, lubię swoją pracę i nie czuję żeby takie dodatkowe zainteresowanie sprawami firmy po godzinach było dla mnie męczące psychicznie. Są u mnie w pracy jednostki, szczególnie na wyższych stanowiskach, które regularnie piszą jakieś wielkie maila o godz. 20-22, co pokazuje, że wracają do domu i po prostu siadają do pracy. Ja czegoś takiego nigdy nie robiłem i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał. 

Pewnie zdrowsze jest podejście, że wychodzę z biura i do momentu wejścia następnego dnia nie dotykam niczego związanego z pracą, i większość moich dni też tak wygląda (bo niewiele się dzieje wieczorami czy weekendami), ale nie mam potrzeby wyłączania specjalnie maila czy komunikatora, bo w żaden sposób mi to nie ciąży. Tyle.

Co do me-time, to znajduję go późnym wieczorem. Dni wyglądają tak, że syn chodzi spać ok. 19-20, więc do tej godziny jest family-time. Po tym jak pójdzie spać, to zawsze staram się zostać w dużym pokoju i po prostu pobyć z żoną, nawet jeśli oznacza to, że obydwoje patrzymy w inne ekrany (bo oglądam mecz czy CS-a, nic w 100% skupiającego uwagę jak film czy serial), bo i tak przy tym zawsze rozmawiamy. Nawet jeśli moja dusza gracza ciągnie mnie do drugiego pokoju i słuchawek, to wiem jak istotny jest ten czas dla mnie i żony, gdzie możemy pobyć tylko we dwoje sami, bo gdy tylko Maks jest w pokoju, to cała uwaga skupia się wokół niego. Żona jest śpiochem, więc zazwyczaj ok. 22 już jest w łóżku, a wtedy zazwyczaj idę pograć tak do 1 w nocy. Chętnie bym posiedział dłużej, ale mam świadomość tego, że syn mnie obudzi między 6-7 nawet w weekend, więc trzeba rozsądnie podchodzić do tego ;) 

 

Tak tylko dodam, że po narodzinach dziecka jest to pewien szok, gdy wracasz do domu i chcesz się tylko zrelaksować przed serialem czy grą, ale trzeba zająć się synem, ogarnąć dom (który jest zazwyczaj w kompletnym rozgardiaszu - nie jest łatwo utrzymać czystość w mieszkaniu, gdy po nim lata 1,5 roczne dziecko ;)) itp. Tak samo w weekendy czasem się marzy pół dnia z Premier League i FIFĄ czy CS-em w przerwach, ale zazwyczaj w godzinach 7-20 TV nie jest nawet włączony, a mecz gdzieś na laptopie oglądam w urywkach (o ile w ogóle), o grach to już w ogóle zapominając. Ale człowiek się przyzwyczaja, a gdy teraz syn wszedł w taki wiek, gdzie jest z nim już prawdziwa interakcja, to wcale mi tego nie brakuje :) Wiem, że wieczorem będę mógł sobie przysiąść do swoich rzeczy, więc nie myślę o nich w ciągu dnia i tyle. 

 

14 godzin temu, Vami napisał:

19. Czy można Twoim zdaniem zarabiać duże pieniądze nie mając ich za dużo na start oraz nie mając inwestora, który je ma?

Co to są duże pieniądze? ;) ale tak, jest wiele firm, które pokazało, że nie potrzebują inwestorów, a nawet od nich się odcinają, bo nie chcą mieć kontroli nad sobą pod żadnym względem. Oczywiście to wszystko zależy od branży, produktu itp, bo czasem nie jesteś w stanie wspiąć się wyżej bez dodatkowych funduszy. Ale jest wiele przykładów firm, które po prostu wynalazły coś tak innowacyjnego, że nie musiały szukać inwestora, bo to po prostu się sprzedawało i rozchodziło naturalnymi kanałami bez wielkiego wsparcia marketingu płatnego. Często też inwestorzy wykorzystywani są po prostu do przyspieszenia wzrostu - dodatkowi programiści do rozwoju produktu, budżet marketingowy itp, dzięki czemu zamiast rosnąć rok do roku 20-50%, zaczynasz rosnąć 80% czy więcej. 

 

14 godzin temu, Vami napisał:

20. Czy byłeś już w The Hanging Bat? :)

Tak, raz. Duży wybór piwek, bardzo smacznie, ale jednak dość drogo. No i na pierwsze piwo czekałem dosłownie 10 min, bo koleś przede mną postanowił przedyskutować z barmanem wszystkie piwa jakie w życiu wypił, a była tylko jedna osoba do obsługi :roll:

 

14 godzin temu, Vami napisał:

21. Twoje ulubione szkockie piwo?

Nie posiadam. Jeśli kupuję coś ekstra, to zawsze staram się brać coś nowego. Bardzo mi podeszło takie jedno, mocno cytrusowe, nawet chyba miało orange w nazwie... ale musiałbym zobaczyć puszkę, żeby potwierdzić na 100%.

 

14 godzin temu, Vami napisał:

22. Czy grałeś już w FM 2019? Jak wrażenia?

Nie grałem jeszcze. Pozytywne ;) 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

23. Właśnie odkryłem z pytań @Vami, że grałeś/grasz na perkusji. Były wcześniej próby innych instrumentów? Dlaczego wybór akurat garów?

24. Czy koledzy z zespołu podobnie byli "śmieszkami" sugerującymi, że na perkusji grają ci najmniej inteligentni (serio każda ekipa, z którą grałem cisnęła po swoim perkusiście, a przecież zdolność operowania osobno każdą kończyną jest moim zdaniem trudniejsza niż gra na gitarze).

25. Ulubiony utwór, który graliście, gdy jeszcze uczestniczyłeś w jakiś próbach?

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, z0nk napisał:

23. Właśnie odkryłem z pytań @Vami, że grałeś/grasz na perkusji. Były wcześniej próby innych instrumentów? Dlaczego wybór akurat garów?

Ciężko mi powiedzieć dokładnie powód, instrument mi się spodobał jak miałem ok. 12-13 lat. Wydawało mi się, że mam "poczucie rytmu"  choć nie wiedziałem wtedy nawet co to oznacza ;) Byłem wtedy na kilku lekcjach, a później jak tylko miałem okazję to grałem i ćwiczyłem. Nie jestem wirtuozem, ale cośtam pograłem, mam za sobą ponad 100 koncertów. 

 

3 godziny temu, z0nk napisał:

 24. Czy koledzy z zespołu podobnie byli "śmieszkami" sugerującymi, że na perkusji grają ci najmniej inteligentni (serio każda ekipa, z którą grałem cisnęła po swoim perkusiście, a przecież zdolność operowania osobno każdą kończyną jest moim zdaniem trudniejsza niż gra na gitarze).

Gdzie schować perkusiście pałeczki, żeby ich nie znalazł? Pod prysznicem ;) 

Raczej o inteligencji nie gadaliśmy, ale basista zawsze mówił, że chce mieć grubego perkusistę. Niestety, najbardziej przytyłem po odejściu z zespołu :(

 

3 godziny temu, z0nk napisał:

 25. Ulubiony utwór, który graliście, gdy jeszcze uczestniczyłeś w jakiś próbach?

Graliśmy swoje kawałki przede wszystkim, od samego początku, od pierwszej próby. Dla uciechy publiki graliśmy covery Killersów (Mr. Brightside), mash-up MGMT (Kids) z LadyGaga (PokerFace), Republikę (Mamona, specjalna wersja przygotowana na potrzeby konkursu w Węgorzewie) i... chyba tyle :-k Cała reszta to zawsze były nasze autorskie kawałki. Wszystkie te kawałki fajnie się grało :) 

 

EDYTA

Aaaa i jeszcze Narcotic i chyba najlepiej nagrany akurat:

 

 

  • Lubię! 3
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, tio napisał:

26. Jak poznałeś swoją żonę?

 

Na obozie integracyjnym na studiach, ja szedłem już na drugi rok, ale wciąż odczuwałem potrzebę integracji :kekeke: , a żona właśnie zaczynała studia na równoległym kierunku na moim wydziale. Przykuła moją uwagę na stołówce, później jednego wieczoru wymieniliśmy kilka zdań, a kolejnego spędziliśmy gadając pół nocy. Od tego momentu jesteśmy nieprzerwanie razem, we wrześniu minęło 9 lat :) 

 

15 godzin temu, tio napisał:

27. Z którym użytkownikiem nie poznanym jeszcze osobiście najbardziej chciałbyś się spotkać?

Oj, wielu ich jest. Najchętniej bym poznał osobiście wszystkich udzielających się w Maryni :) Miałem przyjemność poznać pewnie z 70% Maryni, z czego strasznie się cieszę, bo jednak trochę percepcja się zmienia, a zestawienie wyobrażenia z rzeczywistością bywało genialne, szczególnie przed erą FB, gdzie forumowicze faktycznie byli anonimowi i po przyjeździe na zlot nie znało się żadnych twarzy ;)  Bardzo żałuję, że nie udało mi się poznać tegorocznych debiutantów zlotowych - schizzma, Melera, beeresa, szramka czy wojt3ka - a wysoko na liście jest jeszcze ajerkoniak, czy niepoznani członkowie MT, czyli Dudek i Feanor.

 

15 godzin temu, tio napisał:

 28. Dziwne pojazdy, którymi kierowałeś?

Nie mam zajawki na motoryzację, ale zdarzyło mi się przejechać dosłownie malutki kawałek wojskowym Starem.

 

15 godzin temu, tio napisał:

 29. Najlepszy prezent jaki dostałeś.

Chyba największą niespodziankę sprawili mi znajomi w maturalnej klasie liceum, gdzie na urodziny zrobili zrzutkę w kilkanaście osób i kupili mi iPoda :) Kompletnie niespodziewany prezent, takie zbieranie się w tyle osób nie było u nas popularne, więc było mi bardzo miło, że tak o mnie pomyśleli.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Makk napisał:

30. Czy masz jakiegoś ulubionego perkusistę? Osobę, którą byś chciał naśladować/nauczyć się grać tak jak ona?

Za młodziaka bardzo imponował mi Cobus, taki internetowy fenomen perkusyjny. Ma moim zdaniem doskonałe wyczucie gry na instrumencie, świetnie to wszystko klei.

 

Ale oczywiście technicznie jest setki dużo lepszych. Kilkukrotnie miałem przyjemność uczyć się od Rafała Dutkiewicza, chłopak w 100% poświęcony grze na perkusji i to jak on gra jest dla mnie niesamowitą inspiracją, bardzo dużo mnie też nauczył (choć nadal niewiele umiem, ale potrafił mnie odpowiednio pokierować). Kiedyś mu powiedziałem, że ja gram takie proste partie perkusyjne, a on na to, że w takim razie mam być mistrzem świata w graniu tych prostych partii, bo nawet nad najprostszym rytmem można siedzieć latami i to udoskonalać.

 

 

7 godzin temu, Hajd napisał:

31. Jakie umiejętności są potrzebne, aby móc wykonywać taką pracę, jaką ty teraz wykonujesz? Czy to jest coś, do czego trzeba uczyć/przygotowywać się latami?

Umiejętność analitycznego myślenia, musisz lubić liczby i w nich dużo siedzieć, szukać zależności itp. Cała reszta jest IMHO do wyuczenia. Kiedyś myślałem, że moje umiejętności są dość niszowe, ale obecnie jestem w dziale, gdzie ludzi na moim stanowisku jest setka i większość ma wiedzę i umiejętności większe ode mnie. Co akurat mnie ogromnie cieszy, bo do tej pory zawsze byłem samodzielnym ekspertem w swojej działce, a tutaj codziennie się uczę czegoś nowego.

 

Ale podstawy mojej pracy można szybko opanować, dalej to już tylko doświadczenie, które jednak jest bardzo istotne. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...