Skocz do zawartości

(Nie)Zwykły Chłopak Z Podlasia


FYM

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja kadrowa jaką zastałem w Saragossie była nieco rozczarowująca. Duża grupa zawodników kompletnie nie nadawała się do gry w klubie walczącym o awans do La Liga. Rozpoczęły się czystki. Kilku zawodników pożegnano od razu. Inni dostali informację, aby rozglądali się za nowym klubem. Musieli również odejść piłkarze będący elementami pierwszego składu. Niektóre kontrakty były podpisywane jeszcze za czasów gry stopień wyżej i w tej chwili są po prostu absurdalne. Do tego przydadzą się środki na pozyskanie nowych zawodników, bo zadeklarowane przez zarząd 10 mln euro nie jest kwotą, która mnie satysfakcjonuje. Że mam smykałkę do interesów pokazałem dość szybko. Dwoma transferami zwiększyłem klubowe konto o 20 mln. Pieniądze trafiły do nas ze... Szkocji. Jonas Gutierrez przeszedł do Rangers za 6 mln. 14.5 zapłacił za Wellitona Celtic. Odeszło jeszcze kilku graczy za drobne kwoty, o których nie ma co wspominać.

 

O obsadę bramki się nie martwiłem. Andreas Isaksson (33; SWE [101A]; BR) to uznana marka i zakładam, że pewny punkt drużyny. Będący jego zmiennikiem Fernando Medina (22; ESP; BR), to zawodnik, którego nie będę się bał wstawić w razie potrzeby między słupki.

 

Parę stoperów zapewne będą tworzyć Carlos Garcia (31; ESP; O Ś) oraz kupiony przed moim przybyciem z Alicante Pedro Alcala (26; ESP; O Ś). Na lewej stronie miejsce zajmie Federico Perez (29; URU; O LŚ). Na prawej w poprzednim sezonie grywał Fernando Acosta (28; ARG; O/WO P), ale został mu rok kontraktu i ponoć nie jest zainteresowany nowym. Zatem będziemy się starać sprzedać go. Kto na jego miejsce? Kandydat znalazł się całkiem szybko. Stary znajomy - Kamil Stankiewicz (26; POL; O P). Jagiellonia zainkasowała za niego milion euro. Formację defensywną wzmocnił również inny mój były podopieczny, Angelo Ogbonna (27; ITA; O LŚ). Dodatkowe 180k dla klubu z Podlasia. Jeszcze będąc w Białymstoku starałem się o pozyskanie Patricka van Aanholta (24; NED; O LŚ). Holender ostatecznie został moim zawodnikiem, ale już w Hiszpanii. Vitesse zainkasowało pół miliona euro. Identyczną kwotę kosztował nas Boris Savić (27; BIH [13A/1]; O Ś) z Kaiserslautern. Rekordowym (5.5M) wydatkiem mojego autorstwa było pozyskanie ze Sieny Marcosa Caceresa (29; PAR [42A]; O PŚ).

 

Na środku obrony może grać Chus Herrero (31; ESP; O PŚ, DP), ale ja go bardziej widzę w roli piwota. Herrero to wychowanek Realu i jego dotychczasowy kapitan. Jego rywalami na pozycji defensywnego pomocnika będą dwaj Francuzi. Loic Poujol (26; FRA; DP) przyszedł z Clermont za 450k €, a jego imiennik, Loic Damour (24; FRA; DP) ze Sparty Praga za 700k.

 

Do gry w środku pomocy aspirują Niki Zimling (30; DEN [24A/1]; P Ś), Breitner (25; BRA; OP/N Ś) oraz Gerardo (28; ESP; OP PŚ). Brazylijczyk, to chyba jedyny udany transfer jaki Real zrobił latem, przed moim przyjazdem. To zawodnik o dobrych umiejętnościach, a do tego nic nie kosztował. Czwartym chętnym na obsadzenie tej pozycji będzie Victor Payme (22; BEL; OP/N Ś) czyli kolejny znajomy z Jagi. Za Belga zapłaciliśmy 1.5 mln euro. W razie kłopotów w pomocy mogą grać również inni pozyskani: Emiliano Armenteros (29; ARG; OP LŚ) za którego zapłaciliśmy Maladze 350k czy Hector Font (31; ESP; OP PLŚ), któremu wygasł kontrakt Villarrealem. Do dyspozycji po wyleczeniu kontuzji będzie kolejny pupil trybun, wierny przez całą karierę Realowi Angel Lafita (30; ESP; OP PLŚ).

 

Poprzedni trener zaniedbywał grę skrzydłami i w kadrze trudno było znaleźć kogoś odpowiedniego do tej roli. Dlatego też postarałem się o wsparcie. Niezbyt udaną przygodę z Sevillą zakończył Erik Jendrisek (28; SVK [29A/11]; OP L, N). Skorzystaliśmy z okazji i zaoferowaliśmy mu kontrakt, na który przystał. Jego rywalem na lewej stronie będzie Belg chilijskiego pochodzenia Guillaume Clinckemaillie (24; BEL; OP LŚ, N Ś). Standard Liege otrzymał za niego 250k. Swego czasu próbowałem pozyskać go do Jagi, ale zawodnik nie był zainteresowany przenosinami do Polski. Innym piłkarzem, który z różnych powodów nie trafił do Białegostoku, a przyjdzie mu teraz trenować pod moim okiem jest Robin Eriksson (24; SWE; WO/OP PLŚ, N Ś) kupiony z Orgryte za 700k €. Pół miliona więcej kosztował Borek Dockal (26; CZE; OP P) ze Slavii.

 

Po odejściu Wellitona głównym kandydatem do gry na szpicy jest Ignacio Scocco (30; ARG; N Ś). Zawodnik ten nie olśnił mnie i chętnie bym go się pozbył z klubu, ale jego pozycja wśród kibiców i zarządu jest niezwykle mocna i będę musiał z tym poczekać. Starałem się pozyskać kogoś kto wypchnie go na ławkę, ale zabrakło kilku czynników. Właściwie jednego - pieniędzy. Do klubu trafili dwaj młodzi napastnicy, którzy może już wkrótce wywalczą miejsce w pierwszym składzie. Obaj są powiązani z moim byłym klubem. Pierwszy z nich, grał tam. Drugi, nie chciał tam przejść mimo moich starań. David Hoffmann (21; GER; N) opuścił Białystok, a Jagiellonia dostała pół miliona euro. Kwotę czterokrotnie większą otrzymała Hertha Berlin za Michaela Jarosza (18; POL; N). Po poprzednim sezonie klub ściągnął z Gijon Davida Bartolo (24; ESP; N), ale nie wydaje mi się, aby ten chłopak zrobił jakąś wielką karierę.

 

Do Saragossy trafiło również kilku młodych graczy, którzy póki co będą grać poza pierwszą kadrą, a trafią do niej jeśli zasłużą. W tej grupie znaleźli się kolejni dwa zawodnicy z Jagiellonii - Kus Habip (19; TUR; N) oraz Fermin Aurrekoetxea (19; ESP; O Ś, DP). W sumie z Białegostoku pozyskałem 5 zawodników. Nie miałem takich planów, ale poczynania Albina Mikulskiego, który zaczął pozbywać się perspektywicznych zawodników za śmieszne pieniądze (odszedł m.in. Benkajjane, Apraiz i Blaj) zadziałały na mnie jak płachta na byka. Pomyślałem, że jak już Jaga ma oddawać zawodników, to niech przejdą gdzieś za godziwe pieniądze. Zobaczymy jak na tym zyska Real.

 

Oprócz zmian wśród piłkarzy nastąpiły również zmiany w sztabie jaki zastałem. Kilku ludzi pożegnało się z pracą. Na ich miejsce przyszli nowi, a wśród nich m.in. Giovanni van Bronckhorst (40; NED). Z klubu odszedł asystujący Victorowi Fernandezowi Antonio Berdejo i musiałem sobie znaleźć asystenta. Wśród kandydatów jakich miałem do wyboru pojawiło się kilka nazwisk doskonale znanych ze względu na wybitne kariery piłkarskie. Postawiłem na jedno z nich. Mi, chłopakowi z Białegostoku, który do tej pory miał w sumie okazje prowadzić jeden sensowny klub przyjdzie współpracował jako przełożony z 101-krotnym reprezentantem Holandii, byłym zawodnikiem PSV i Barcelony, Phillipem Cocu (44; NED). Będzie się działo...

 

AKT II - Corona Aragonum

 

bierzesz ze sobą kogoś z Jagi?

 

Szczegóły wyżej ;)

 

Jak Ci FM hula na tylu ligach i po tylu sezonach?

 

Nie narzekam.

Odnośnik do komentarza

Mój debiut przypadał na wyjazdowe spotkanie z Herculesem Alicante. W kadrze działo się dużo. Nie były możliwości zgrać ekipę i mecz otwierający sezon niósł ze sobą pewne obawy. Liczyłem jednak, że wszystko się pomyślnie ułoży. Początek mieliśmy nerwowy. Rywale mieli optyczną przewagą, a my nie byliśmy w stanie poukładać gry i zagrozić ich bramce. W 32 minucie kontuzji doznał Scocco i musiałem dokonać pierwszej zmiany. Na boisku pojawił się Hoffmann.W 41 minucie kibice zobaczyli pierwszą bramkę. Po dośrodkowaniu Fonta z rzutu rożnego piłkę do bramki strzałem głową skierował Garcia. Świetne wykończenie naszego obrońcy. Na przerwę udaliśmy się z prowadzeniem. W drugiej odsłonie spotkania staraliśmy się utrzymać wynik i zachować czyste konto. Znakomicie w bramce spisywał się Isaksson, ale wolałbym jednak żeby nie miał tyle pracy. W 69 minucie Hoffmann oddał potężny strzał, który Reina obronił, ale nie był w stanie złapać piłki. Najszybciej dopadł do niej Hector Font i wbił ją do bramki. Upływający czas działał na naszą korzyść. Gospodarzom udało się zdobyć bramkę kontaktową. Po faulu Damoura tuż przed linią pola karnego sędzia podyktował rzut wolny. Krótki rozegranie, strzał Gonzaleza i Isaksson skapitulował. Zrobiło się nerwowo. Remis nie byłby jakiś straszny, ale jak już prowadziliśmy, chcieliśmy to utrzymać do końca. W 89 padł gol na 3:1. Font ponownie zaliczył asystę dośrodkowując z rzutu rożnego, a do siatki trafił Hoffmann. Zwycięstwo było nasze.

 

Segunda Division [1/42] :: 29.08.2015 :: Jose Rico Perez, Alicante :: Widzów - 18472

(-.) Hercules - (-.) Real Saragossa 1:3 (0:1)

0:1 - C. Garcia (41')

0:2 - H. Font (69')

1:2 - D. Gonzalez (82')

1:3 - D. Hoffmann (89')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling (C. Herrero 77'), L. Damour, Breitner - E. Jendrisek (G. Clinckemaillie 77'), I. Scocco (D. Hoffmann 32'), H. Font

Odnośnik do komentarza

Fernando Acosta ma nowy klub. Argentyńczyk wróci do ojczyzny, a River Plate zapłaci za niego 4.7M €. Transfer będzie miał miejsce w grudniu. My dopięliśmy nasz ostatni zakup w tym okienku. Za 2 miliony euro sprowadziliśmy z Barcelony Manuela Castanedę (17; ESP; P Ś). To utalentowany zawodnik, któremu wróży się dużą karierę. Mam nadzieję, że te prognozy się sprawdzą.

 

Pierwsze mecz sezonu na La Romareda. Około 1/3 miejsc na trybunach pusta. Widać, że gra na zapleczu La Liga nie jest aż taką atrakcją. Musimy zrobić wszystko, aby kibice mieli po co przychodzić na stadion. Kolejnym krokiem spotkanie z Albacete. Od pierwszej minuty na boisku m.in. debiutujący Stankiewicz oraz wchodzący ostatnio z ławki Clinckemaillie i Hoffmann. To właśnie Belg otworzył wynik meczu w 35 minucie. Zimling przytomnie zauważył, że jego kolega zgubił krycie i ma sporo miejsca w bocznym sektorze pola karnego. Duńczyk podał piłkę, a Guillaume strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Ta bramka pobudziła nasz apetyt i liczyliśmy na kolejne. Nasza dyspozycja w ofensywie nie była jednak najwyższych lotów. W końcówce meczu znakomitą sytuację wypracował sobie Damour, który odebrał piłkę ostatniemu obrońcy i ruszył w kierunku bramki. Niestety, dał się dogonić innemu rywalowi, który go sfaulował jeszcze przed polem karnym. Zdziwiłem się, że arbiter wyciągnął tylko żółtą kartkę dla zawodnika gości. Kilka chwil później dobrą piłkę dostał Clinckemaillie, który po rajdzie lewą stroną wpadł w pole karne i potężnym strzałem umieścił ją w bramce. Belg bohaterem spotkania, które kończy się naszą wygraną.

 

Segunda Division [2/42] :: 2.09.2015 :: La Romareda, Saragossa :: Widzów - 23450

(3.) Real Saragossa - (10.) Albacete 2:0 (1:0)

1:0 - G Clinckemaillie (35')

2:0 - G.Clinckemaillie (89')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, K. Stankiewicz - N. Zimling (Gerardo 76'), L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, D. Hoffmann (D. Bartolo 76'), H. Font

Odnośnik do komentarza

Pucharowe starcie z Numancią obfitowała w sytuacje podbramkowe. Obie defensywy miały pełne ręce roboty. W 18 minucie nasza obrona nie upilnowała Totiego, który pokonał Isakssona i gospodarze objęli prowadzenie. Mocno walczyliśmy o wyrównanie, ale jeśli będący w dobrej dyspozycji Aitor Alonso nie mógł zatrzymać piłki, to robiła to poprzeczka. Czas mijał, a my ciągle przegrywaliśmy. Nasze zaangażowanie z przodu spowodowało, że nadzialiśmy się na kontrę, którą wykończył Toti. Napastnik Numancii dwoma golami wprowadził swój zespół do następnej rundy. Rozgrywki pucharowe mamy z głowy.

 

Copa del Rey - 2 runda :: 16.09.2015 :: Nuevo Los Pajaritos, Soria :: Widzów - 12630

Numancia - Real Saragossa 2:0 (1:0)

1:0 - Toti (18')

2:0 - Toti (85')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling (Gerardo 75'), L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, I. Scocco (D. Hoffmann 75'), H. Font

Odnośnik do komentarza

Dwa zwycięstwa w dwóch pierwszych kolejkach odnieśliśmy my oraz Malaga. Wiadomym zatem było, że bezpośrednia rywalizacja spowoduje, że przynajmniej jedna drużyna zakończy swoją passę. Pierwsze minuty wskazywały na gospodarzy. Już w 2 minucie bramkę po podaniu Fonta zdobył Zimling. Duńczyk uderzył piekielnie mocno z 15 metrów i bramkarz był bez szans. Gospodarze zniesmaczeni takim obrotem spraw ruszyli do ataku. Daliśmy się nieco zamknąć i Isaksson musiał się trochę napracować. Mimo silnego naporu byliśmy w stanie zachować czyste konto. W drugiej połowie meczu nie nastąpiły większe zmiany w obrazie gry. Malaga atakowała, my się broniliśmy i staraliśmy się zaskoczyć rywali kontrą. Tego typu akcja udała nam się w 61 minucie meczu. Piłkę na lewej stronie dostał Clinckemaillie. Belg błyskawicznie podjął decyzję o dośrodkowaniu. Mocna piłka trafiła wprost na głowę Hoffmanna, a następnie do siatki. Uzyskaną przewagę dwóch goli udało nam się utrzymać do samego końca. Real wciąż z kompletem punktów.

 

Segunda Division [3/42] :: 20.09.2015 :: La Rosaleda, Malaga :: Widzów - 22881

(4.) Malaga - (5.) Real Saragossa 0:2 (0:1)

0:1 - N. Zimling (2')

0:2 - D. Hoffmann (61')

 

A. Isaksson - F. Perez (P. van Aanholt 70'), C. Garcia, P. Alcala (M. Caceres 46'), K. Stankiewicz - N. Zimling, L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, D. Hoffmann (E. Jendrisek 83'), H. Font

Odnośnik do komentarza

Mecz, w którym naszym rywalem był Castellon można było nazwać jednostronnym. Rywale całkowicie oddali nam pole. Nie było to jednak poddanie się. Goście postawili po prostu na obronę. Szło im całkiem nieźle. Nasze ataki były odpierane i w sumie tylko raz udało nam się przebić przez postawiony mur. W doliczonym czasie pierwszej połowy na linii pola karnego z piłką znalazł się Zimling. Nasz pomocnik miał dużo czasu, aby dokładnie przymierzyć. Precyzyjny strzał zmusił golkipera do kapitulacji. Ten jeden gol mógł wystarczyć do kompletu punktów. Stało się jednak inaczej. W samej końcówce rywale rzucili wszystko na jedną kartę i przeprowadzili jedną jedyną akcję, którą wykończył Urbano. Totalnie zawaliła zbyt wysoko ustawiona w tym momencie obrona. Isaksson mógł liczyć tylko siebie, ale poległ. Zwycięstwo było blisko, ale niedostatecznie blisko.

 

Segunda Division [4/42] :: 23.09.2015 :: La Romareda, Saragossa :: Widzów - 22900

(1.) Real Saragossa - (5.) Castellon 1:1 (1:0)

1:0 - N. Zimling (45')

1:1 - S. Urbano (88')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling (C. Herrero 83'), L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, I. Scocco (D. Hoffmann 66'), H. Font (Gerardo 66')

Odnośnik do komentarza

Kolejnym wyjazdem był wypad do drużyny, która w mojej opinii była głównym faworytem do awansu. Cały czas zachodzę w głowę jakim cudem ekipa z San Mames dysponując takim składem spadła z Primera Division. Miałem nadzieję, że z Bilbao uda się wyjechać z punktem. Zgodnie z moimi przewidywaniami to gospodarze od samego początku byli stroną dominującą. Pierwsze pół godziny upłynęło pod znakiem ich znaczącej aktywności na naszej połowie. Po upływie tych 30 minut pozwoliliśmy sobie na śmielsze ataki. Okazje do zdobycia gola miał Scocco. Athletic z dużą determinacją starał się objąć prowadzenie. Czegoś im zawsze jednak brakowało. To coś podarował im Garcia, który w 39 minucie tak nieszczęśliwie interweniował, że skierował piłkę do naszej bramki. Po przerwie ruszyliśmy do walki o wyrównanie, ale zanim ją na serio zaczęliśmy już było 2:0. Do siatki trafił Llorente. Szybko odpowiedzieliśmy i dzięki bramce Scocco utrzymaliśmy jednobramkowy dystans. Szczęście tego dnia było jednak po stronie rywali. W 61 minucie isaksson wyszedł do piłki lecącej w pole karne, ale było to błędem. Błąd nie do końca świadomie wykorzystał Llorente, który chciał zrobić coś innego, ale końcowy efekt z pewnością go zadowolił. Tę przewagę gospodarze utrzymali już do końca. Doznaliśmy pierwszej ligowej porażki.

 

Segunda Division [5/42] :: 26.09.2015 :: San Mames, Bilbao :: Widzów - 27255

(10.) Athletic Bilbao - (1.) Real Saragossa 3:1 (1:0)

1:0 - C. Garcia [sam.] (39')

2:0 - F. Llorente (48')

2:1 - I. Scocco (50')

3:1 - F. Llorente (61')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta (M. Caceres 63') - N. Zimling (E. Jendrisek 79'), L. Damour, Breitner (Gerardo 63') - G. Clinckemaillie, I. Scocco, H. Font

Odnośnik do komentarza

Jeśli o poprzednim meczu na La Romareda mówiłem jako jednostronnym, to trudno jest mi nazwać to co się działo w meczu z Alcoyano. Nasi rywale, zajmujący ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem dwóch punktów oddali 0 (słownie: zero) strzałów. Nie mówię o strzałach celnych. O jakichkolwiek. Czy zatem w tym meczu skupiliśmy się ataku i zdobyliśmy multum goli? Nie do końca. Prowadzenie objęliśmy akurat dość szybko, bo już w 5 minucie. Scocco chciał dośrodkować z prawej strony, ale piłka zeszła mu z nogi i z dośrodkowania wyszedł nieplanowany strzał. Zaskoczeni byli wszyscy, z bramkarzem na czele, który musiał po tym strzale wyjmować piłkę z bramki. Czynności tej jednak nie musiał powtarzać zbyt szybko. Wytrzymał do 71 minuty, kiedy to ponownie pokonał go Scocco. Dwa gole Argentyńczyka okazały się jedynymi tego dnia, co mogło pozostawić kibiców nie do końca usatysfakcjonowanych. Najważniejsze są punkty, a te możemy sobie dopisać.

 

Segunda Division [6/42] :: 30.09.2015 :: La Romareda, Saragossa :: Widzów - 21778

(3.) Real Saragossa - (22.) Alcoyano 2:0 (1:0)

1:0 - I. Scocco (5')

2:0 - I. Scocco (71')

 

A. Isaksson - F. Perez (P. van Aanholt 63'), C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling, L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, I. Scocco (D. Hoffmann 78'), B. Dockal (H. Font 63')

Odnośnik do komentarza

Warto było czekać na powrót do zdrowia Angela Lafity. Kiedy zawodnik wychodzi na swój pierwszy mecz po kilku miesiącach przerwy, to trzeba być dla niego wyrozumiałym. Nie wszystko musi mu się udawać. Angelowi się udawało. Po 22 minutach gry prowadziliśmy w Kadyksie 3:0, a Lafita miał na koncie bramkę i dwie asysty. Czapki z głów. W doliczonym czasie gry gospodarze skorzystali z zamieszania pod naszą bramką i zdobyli gola. Wszelkie nadzieje na korzystny wynik, które być może starali zbudować w szatni podczas przerwy szybko legły w gruzach. Nie minęło 60 sekund od gwizdka rozpoczynającego drugie 45 minut, a padła czwarta bramka. Do siatki trafił Clinckemaillie, a Lafita również miał w niej swój udział. W 53 minucie swoje drugie trafienie zaliczył Scocco. Tu już nie mogło być mowy o innym rozstrzygnięciu jak nasza wygrana. W dalszym ciągu atakowaliśmy i zasypywaliśmy bramkę rywali strzałami, ale nasz dorobek zatrzymał się na piątce. Teraz tak będzie w każdym meczu... mam nadzieję.

 

Segunda Division [7/42] :: 4.10.2015 :: Ramon de Carranza, Kadyks :: Widzów - 19107

(15.) Cadiz - (3.) Real Saragossa 1:5 (1:3)

0:1 - Breitner (12')

0:2 - A. Lafita (16')

0:3 - I. Scocco (22')

1:3 - Alvaro (45')

1:4 - G. Clinckemaillie (46')

1:5 - I. Scocco (53')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling (E. Jendrisek 76'), L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie, I. Scocco (D. Hoffmann 67'), A. Lafita (Gerardo 67')

Odnośnik do komentarza

Po długiej przerwie wracaliśmy do rozgrywek ligowych. Do Saragossy przybywał spadkowicz z La Liga. Oznaczało to, że priorytetem naszym było tego meczu nie przegrać. Nieco cofnięci oddaliśmy inicjatywę rywalom. Gimnastic zapuszczał się pod nasze pole karne, ale efektu z tego nie było żadnego. Nasze kontry również nie robiły na nikim wrażenia. Tak było do 35 minuty. Właśnie wtedy w pole karne trafiła piłka adresowana do Lafity. Angel bez chwili namysłu uderzył na bramkę i Bouzanis musiał skapitulować. Ta bramka była dla nas niezwykle cenna i robiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby goście nie zdołali wyrównać. Szło nam całkiem nieźle, a dobry mecz rozgrywał Isaksson. Szwed tego dnia nie był jednak perfekcyjny. W 83 minucie niegroźny strzał na naszą bramkę oddał Pinau. Problem jednak w tym, że Isaksson sparował piłkę w bok, wprost pod nogi Adu. Amerykanin bez większego kłopotu uderzył obok bezbronnego bramkarza. Do końca meczu zostało mało czasu, ale podjęliśmy walkę o końcowe zwycięstwo. Mimo kilku sensownych okazji nie udało się i skończyło się podziałem punktów.

 

Segunda Division [8/42] :: 24.10.2015 :: La Romareda, Saragossa :: Widzów - 27975

(2.) Real Saragossa - (1.) Gimnastic 1:1 (1:0)

1:0 - A. Lafita (35')

1:1 - F. Adu (83')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling, L. Damour, Breitner - G. Clinckemaillie (E. Jendrisek 30'), I. Scocco (D. Hoffmann 71'), A. Lafita (H. Font 71')

 

Damour był tanim koksem w 08. Możesz go pokazać wraz z historią?

 

L. Damour #1

L. Damour #2

Odnośnik do komentarza

Kluczowym momentem meczu z Levante była 39 minuta, kiedy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką otrzymał Dailos. Przeciwko osłabionemu rywalowi grało się inaczej. Trochę niepokojące było, że w już w przerwie miałem z głowy limit zmian. Drobne urazy niektórych zawodników mogą się przerodzić w coś poważniejszego więc lepiej dmuchać na zimne. Po przerwie na boisku pojawili się Lafita i Endrisek. To właśnie ta dwójka po kilku minutach obecności na placu gry wypracowała bramkę otwierającą wynik. Słowak strzelał, a Hiszpan dobijał. Wyszła im ta współpraca. Grając w dziesięciu Levante trudno było odpowiedzieć. To już była tylko kwestia tego czy padną kolejne bramki dla nas. Padła jeszcze jedna. Na 10 minut przed końcem, po rzucie rożnym Scocco skierował głową piłkę do bramki. Kolejne trzy punkty w naszym dorobku.

 

Segunda Division [9/42] :: 28.10.2015 :: La Romareda, Saragossa :: Widzów - 34685

(2.) Real Saragossa - (10.) Levante 2:0 (1:0)

1:0 - A. Lafita (52')

2:0 - I. Scocco (80')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling, L. Damour, Breitner (Gerardo 27') - G. Clinckemaillie (E. Jendrisek 46'), I. Scocco, H. Font (A. Lafita 46')

Odnośnik do komentarza

Z Numancią mieliśmy porachunki po przegranej w Pucharze Króla. Po cichu liczyłem na rewanż. Zaczęło się ciężko. Już w pierwszych minutach gospodarze rozpoczęli oblężenie naszej bramki. Dosyć powiedzieć, że w pierwszych 7 minutach meczu rywale zdążyli wykonać 4 rzuty rożne. Jakoś jednak przez ten początkowy napór przebrnęliśmy. Potem jednak przyszła druga fala i ta już nas dosłownie zmiotła. W ciągu 5 minut Isaksson dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z bramki. Listę strzelców napoczął Pollet, a potem dopisał się do niej Iriome. Przy dwóch golach straty już nie było co kombinować. Rzuciliśmy się do przodu. Efekt tego uzyskaliśmy dopiero po przerwie. Lafita próbował w polu karnym zagrać do Scocco. W całą sytuację wmieszał się Pavon, ale wyszło mu to na tyle nieporadnie, że skończyło się skierowaniem piłki do własnej bramki. W 69 minucie nasze nadzieje, odrodzone po strzelenie gola kontaktowego padły jak serwery przy przeciążeniu. Kontuzji uniemożliwiającej dalszą grę doznał Lafita, a kilka minut wcześniej wykorzystaliśmy limit zmian. Oznaczało to, że mecz musimy skończyć mecz w liczebnym osłabieniu. W takiej sytuacji trudno było walczyć o wyrównanie i tego celu nie udało się osiągnąć. W doliczonym czasie jeszcze dobił nas Toti. Nie leży nam drużyna z Sorii.

 

Segunda Division [10/42] :: 31.10.2015 :: Nuevo Los Pajaritos, Soria :: Widzów - 12633

(9.) Numancia - (1.) Real Saragossa 3:1 (2:0)

1:0 - D. Pollet (25')

2:0 - Iriome (29')

2:1 - M. Pavon [sam.] (52')

3:1 - Toti (90')

 

A. Isaksson - F. Perez, C. Garcia, P. Alcala, F. Acosta - N. Zimling (V. Payme 63'), L. Damour (D. Hoffmann 63'), Breitner - G. Clinckemaillie (A. Lafita 46'), I. Scocco, H. Font

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...