Skocz do zawartości

Aptekarze


zdziarson

Rekomendowane odpowiedzi

Jak lepiej? Mam wygrać LM? :P

 

 

Sierpień 2011

 

Bilans: 4-0-1 10:1

Bundesliga: 1. (3-0-1 9:1, 9 pkt.) [+0]

Puchar Niemiec: 2. runda (vs. Bayern)

Liga Mistrzów: grupa E (vs. Arsenal, Basel, Lokomotiw Moskwa)

Finanse: 32.656.709€ (+3.828.613€)

Płace: 839.676€ (766.319€)

 

 

Transfery – świat:

 

1. Luka Modric (AMRLC, 25, Chorwacja: 53/7) z Tottenhamu do Man Utd za 35.500.000€

2. Ashley Young (AMRLC/FC, 26, Anglia: 7/0) z Aston Villi do Liverpoolu za 18.000.000€

3. Paulo Henrique (AMC, 21, Brazylia: 3/0) z Santosu do Szachtara za 17.500.000€

 

 

Transfery – Polacy:

1. Adrian Mierzejewski (AML, 24, Polska: 10/0) z Polonii Warszawa do Al-Ittihad (KSA) za 4.800.000€

2. Rafał Boguski (AMR/ST, 27, Polska: 6/3) z Wisły Kraków do Aberdeen za 1.700.000€

3. Radosław Majewski (AMC, 24, Polska: 6/0) z Nottingham Forest do Boltonu za 1.600.000€

 

 

Ligi Europy

 

Anglia: Birmingham [+0]

Francja: Lyon [+0]

Hiszpania: Barcelona [+0]

Holandia: Groningen [+0]

Niemcy: Leverkusen [+0]

Polska: Zagłębie Lubin [+1]

Włochy: Roma [+0]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1378 pkt.), 2. Argentyna (1252), 3. Holandia (1241), 80. Polska (431)

Odnośnik do komentarza

Dobra, wracamy ;)

 

 

Pierwszym rywalem po wrześniowej kampanii reprezentacyjnej była rewelacja poprzedniego sezonu – Eintracht Frankfurt. W pierwszym składzie zabrakło Barnetty – zdecydowałem, że zastąpi go Schürrle.

Rozpoczęliśmy doskonale. W 12. minucie piłkę wymienili między sobą Derdiyok i Renato Augusto i przed szansą stanął ten pierwszy. Eren zachował zimną krew i z łatwością wyprowadził nas na prowadzenie. Po kilku minutach mogliśmy podwyższyć, ale bramkarz gości dobrze wybił na rzut rożny strzał Schürrle. Chwilę później było już jednak 2:0. Futbolówkę na prawym skrzydle dostał Renato Augusto. Brazylijczyk zbiegł do środka i uderzył po ziemi z linii pola karnego. Strzał był na tyle precyzyjny, że Fährmann mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem, by następnie wyjąć ją z siatki. Jeszcze przed przerwą w głównej roli znów wystąpił nasz brazylijski gwiazdor. Tym razem jednak jego techniczny strzał odbił bramkarz rywali.

Druga część gry rozpoczęła się dla nas od okazji do strzelenia trzeciej bramki. Eren Derdiyok dostał doskonałe podanie od Renato Augusto, lecz Szwajcar uderzył wprost w Fährmanna. W 59. minucie nieco pomógł nam sędzia, dyktując rzut karny po dość wątpliwym faulu Junga. Na gola bezlitośnie zamienił go Vidal. Gościom z Frankfurtu nie zamierzałem dawać żadnej taryfy ulgowej i po nieco ponad godzinie gry na plac wypuściłem zabójczo groźnego Barnettę. Szwajcarowi nie zajęło długo wypracowanie kolejnego trafienia. Tranquillo doskonale dośrodkował w pole karne, i choć Fährmann odbił główkę Schürrle, to wobec dobitki Kießlinga nie miał nic do powiedzenia. Stefan tym trafieniem zresztą ustalił wynik meczu, bo więcej goli nie padło. Frustrację z powodu bezradności swojej ekipy na nogach Schürrle wyładował natomiast Tzavellas i końcówkę meczu oglądał już z szatni.

 

 

Sobota, 10. września 2011, BayArena, Leverkusen

BL (5/34) Leverkusen [1.] – Eintracht [5.] 4:0 (2:0)

 

12' E. Derdiyok 1:0

24' Renato Augusto 2:0

60' A. Vidal 3:0 rz.k.

75' S. Kießling 4:0

86' G. Tzavellas (E) cz.k.

 

 

Widzów: 30 210

MoM: Renato Augusto (AMRLC, Leverkusen) – 8.7

 

Leverkusen: R. Adler © – D. Schwaab, S. Reinartz, M. Friedrich, I. Monreal – A. Vidal (87' M. Ballack), S. Rolfes – Renato Augusto (66' T. Barnetta), A. Schürrle – E. Derdiyok, S. Kießling (76' Y. Boakye)

Odnośnik do komentarza

Na kolejne spotkanie jechaliśmy aż do Moskwy, by meczem z Lokomotiwem zainaugurować rozgrywki Ligi Mistrzów.

Na samym początku gry przewagę uzyskali gospodarze. Gorąco było w 12. minucie, kiedy to Devic omal nie wykorzystał nieporozumienia pomiędzy Schwaabem, a Adlerem. Błyskawicznie z naszej strony poszła jednak kontra, którą celnym strzałem do bramki zakończył Kießling, dając nam prowadzenie. Od tej pory na boisku rządziła już tylko jedna drużyna. Już po sześciu minutach udało nam się podwyższyć wynik. Barnetta zagrał świetną prostopadłą piłkę do Kießlinga, który położył bramkarza i spokojnie wbił piłkę do siatki. Trzeciego gola udało nam się zdobyć jeszcze przed przerwą. Piłkę w pole karne dogrywał Ballack, a najwyżej wyskoczył do niej Barnetta i głową umieścił ją w bramce Monzóna.

W drugiej części gry jednak nieco odpuściliśmy, co natychmiast wykorzystali rywale. Dobre podanie od Alijewa wykorzystał Syczew, dając swojej drużynie nadzieję na korzystny rezultat. Druga bramka dla gospodarzy wprowadziłaby pewną nerwowość w naszych poczynaniach, więc, nie mogąc sobie na to pozwolić, raz jeszcze ruszyliśmy do ofensywy. W między czasie musiałem zaś zdjąć z boiska kontuzjowanego Kadleca, którego zastąpił Monreal. W 70. minucie udało nam się powiększyć raz jeszcze naszą przewagę. Piłkę na prawym skrzydle dostał Risse, pociągnął do linii końcowej, po czym wyłożył futbolówkę na piąty metr do Boakye, który nie dał szans Monzónowi. To trafienie ostatecznie podłamało piłkarzy Lokomotiwu, którzy nie dotrwali do końcowego gwizdka w komplecie. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry za faul taktyczny wyrzucony z boiska został Ławrow.

 

 

Środa, 14. września 2011, Lokomotiw, Moskwa

LM Gr. E (1/6) Lokomotiw [–.] – Leverkusen [–.] 1:4 (0:3)

 

12' S. Kießling 0:1

18' S. Kießling 0:2

42' T. Barnetta 0:3

55' D. Syczew 1:3

62' M. Kadlec (Le) ktz.

70' Y. Boakye 1:4

90' + 3' F. Ławrow (Lo) cz.k.

 

 

Widzów: 17 652

MoM: Tranquillo Barnetta (AMRL, Leverkusen) – 9.2

 

Leverkusen: R. Adler – D. Schwaab, S. Hyypiä (86' D. Vida), S. Reinartz, M. Kadlec (62' I. Monreal) – M. Ballack © (72' A. Vidal), S. Rolfes – M. Risse, T. Barnetta – Y. Boakye, S. Kießling

 

 

 

W drugim meczu naszej grupy Arsenal łatwo ograł u siebie Basel 3:0.

Odnośnik do komentarza

Po powrocie z Rosji czekał nas mecz wyjazdowy z Freiburgiem.

Pierwszą groźną sytuację stworzyliśmy sobie w 16. minucie. Derdiyok doskonale zauważył wychodzącego na czystą pozycję Jurczenkę, ale strzał Białorusina odbił się od słupka. Byliśmy stroną przeważającą, ale gospodarze potrafili nam odpowiadać. Tak też było w 21. minucie. Putsila przejął piłkę na prawej stronie, zbiegł do środka, po czym zagrał świetną piłkę między naszych obrońców. Adresatem okazał się być Jendrisek, który płaskim strzałem pokonał Adlera. Porządna reprymenda w szatni oraz wprowadzenie Kießlinga za nieefektywnego Jurczenkę dała efekt niemalże błyskawiczny. Tuż po wznowieniu gry dośrodkowanie Kießlinga właśnie wykorzystał bowiem Renato Augusto, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później mogliśmy prowadzić, ale strzał Schürrle zatrzymał słupek. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Cissé. Jego próba lobowania Adlera skończyła się jednak, na nasze szczęście, na górnej siatce. Napastnik gospodarzy był również blisko w 79. minucie, kiedy wyszedł z błyskawiczną kontrą, ale zarówno jego strzał, jak i dobitkę pięknie obronił Adler. My zaś dopięliśmy swego i wyszliśmy na prowadzenie cztery minuty później. Dośrodkowanie Jørgensena z rzutu rożnego na gola zamienił Renato Augusto. Po tym trafieniu cofnęliśmy się nieco i przewagę uzyskali nasi rywale. Gorąco było szczególnie w 89. minucie. Piłkę dośrodkowywaną przez Putsilę strącił Reisinger, ale cudowną interwencją popisał się Adler, ratując nas przed stratą bramki. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry mogliśmy natomiast zakończyć nadzieje piłkarzy Freiburga na remis. Szybką kontrę wyprowadził Schwaab, a w efekcie w polu karnym znalazł się Jørgensen, który oddał mocny strzał na bramkę Pouplina. Francuz popełnił błąd wypuszczając piłkę z rąk, ale naprawił go, broniąc zarówno kolejne uderzenie Duńczyka, jak i poprawkę Derdiyoka. Do końca spotkania nic się jednak nie zmieniło i do Leverkusen wracaliśmy z tarczą.

 

 

Sobota, 17. września 2011, badenova-Stadion, Fryburg

BL (6/34) Freiburg [15.] – Leverkusen [1.] 1:2 (1:0)

 

21' E. Jendrisek 1:0

50' Renato Augusto 1:1

83' Renato Augusto 1:2

 

 

Widzów: 23 301

MoM: Renato Augusto (AMRLC, Leverkusen) – 8.8

 

Leverkusen: R. Adler © – D. Schwaab, S. Reinartz, M. Friedrich, I. Monreal – A. Vidal (82' N. Jørgensen), H. Balitsch (75' M. Ballack) – Renato Augusto, A. Schürrle – W. Jurczenko (46' S. Kießling), E. Derdiyok

Odnośnik do komentarza

W kolejnej kolejce podejmowaliśmy na własnym stadionie zespół Wolfsburga.

Już na samym początku meczu przed znakomitą okazją stanął Renato Augusto. Strzał Brazylijczyka na rzut rożny wybił jednak Diego Benaglio. Reprezentant Canarinhos trzy minuty później zdołał ucieszyć BayArena. Nasi piłkarze popisali się ładną wymianą podań, a ostatnie było dziełem Derdiyoka, który doskonale zagrał na wolne pole do Renato Augusto, a skrzydłowy pewnie pokonał bramkarza gości. W 23. minucie powinno być 1:0. Po szybkim wyprowadzeniu piłki gracze Wolfsburga wyszli z szybką kontrą i mieli przewagę dwóch na jednego naszego obrońcę. Strzał Tuncay'a odbił jednak Adler, a dobitka Kahlenberga była już niecelna. My zaś mogliśmy podwyższyć w 39. minucie. Do centry Barnetty najwyżej wyskoczył Hyypiä, lecz piłka po jego strzale minimalnie minęła prawy słupek bramki Benaglio.

W drugiej połowie pierwszy okazję do strzelenia bramki miał Mandżukić. Chorwat miał pecha i tymczasem trafił w słupek. W odpowiedzi groźnie strzelał Kießling, ale zabrakło precyzji w jego uderzeniu. Druga część gry nie obfitowała jednak w klarowne sytuacje strzeleckie i bez problemów dowieźliśmy skromne zwycięstwo do ostatniego gwizdka pana Wolfganga Starka.

 

 

Sobota, 24. września 2011, BayArena, Leverkusen

BL (7/34) Leverkusen [1.] – Wolfsburg [13.] 1:0 (1:0)

 

6' Renato Augusto 1:0

 

 

Widzów: 29 974

MoM: Renato Augusto (AMRLC, Leverkusen) – 7.4

 

Leverkusen: R. Adler – D. Schwaab, S. Hyypiä (84' M. Friedrich), S. Reinartz, I. Monreal – A. Vidal, M. Ballack © (66' S. Rolfes) – Renato Augusto (76' M. Risse), T. Barnetta – E. Derdiyok, S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Kolejnym zespołem, który gościliśmy był angielski Arsenal. Oznaczało to jednocześnie, że Liga Mistrzów powróciła na BayArena po ponad sześciu latach.

Już po niecałej minucie nasza sytuacja była bardzo trudna. W polu karnym Diaby'ego nieprzepisowo powstrzymywał Castro i arbiter bez żadnych wątpliwości podyktował rzut karny. Na bramkę zamienił go zaś Robin van Persie i musieliśmy zagrać nieco odważniej. Castro był zresztą chyba największym pechowcem pierwszych minut tego starcia, bowiem po kolejnych pięciu minutach opuszczał plac gry na noszach. Wyrównać mogliśmy w 15. minucie. Monreal zagrał długą piłkę do Kießlinga, ale strzał reprezentanta Niemiec był minimalnie niecelny. Po chwili piłkę w polu karnym dostał Derdiyok, lecz, przez nikogo nieatakowany, fatalnie przestrzelił. Uzyskaliśmy niewielką przewagę, ale brakowało nam ostatniego podania, a jak się już udało to brakowało dokładności w naszych uderzeniach. Po upływie trzydziestu minut doznaliśmy kolejnego osłabienia – urazu doznał Kießling, a zmienił go Boakye. W końcówce pierwszej połowy mocno przycisnęliśmy Kanonierów, lecz dwukrotnie fantastyczną interwencją popisywał się Almunia.

Drugą część gry również zaczęliśmy od ataków, ale to goście trafili do siatki. Cudowne podanie od Nasriego dostał van Persie i natychmiast uderzył z linii pola karnego, nie dając Adlerowi wiele do powiedzenia. Nadzieję w serca naszych kibiców wlał w 69. minucie Derdiyok, który wykorzystał świetne podanie od Boakye, strzelając kontaktowego gola. Po czterech minutach trybuny BayArena oszalały, lecz po chwili okrzyki radości zamieniły się w falę gwizdów, ponieważ arbiter dopatrzył się pozycji spalonej strzelca – Tranquillo Barnetty. Nie załamaliśmy się jednak i dalej dążyliśmy do wyrównania. I chwilę później mieliśmy efekty tej konsekwencji. Środkiem szarpnął Derdiyok, po czym wyłożył piłkę do niepilnowanego Boakye, który jednak uderzył wprost w Almunię. Na nasze szczęście piłka trafiła wprost pod nogi Vidala, któremu nie pozostało nic innego, jak umieścić futbolówkę w bramce. Na więcej nie było jednak nas stać i spotkanie zakończyło się remisem.

 

 

Wtorek, 27. września 2011, BayArena, Leverkusen

LM Gr. E (2/6) Leverkusen [1.] – Arsenal [2.] 2:2 (0:1)

 

2' R. van Persie 0:1 rz.k.

7' G. Castro (L) ktz.

32' S Kießling (L) ktz.

59' R. van Persie 0:2

69' E. Derdiyok 1:2

75' A. Vidal 2:2

 

 

Widzów: 30 210

MoM: Robin van Persie (AMR/ST, Arsenal) – 8.6

 

Leverkusen: R. Adler © – G. Castro (7' D. Schwaab), S. Reinartz, M. Friedrich, I. Monreal – A. Vidal (81' M. Ballack), S. Rolfes – Renato Augusto, T. Barnetta – E. Derdiyok, S. Kießling (32' Y. Boakye)

Odnośnik do komentarza

Uraz Castro nie okazał się tak groźny, na jaki wyglądał. Gonzalo stłukł żebro i jego przerwa potrwa mniej niż tydzień. Gorzej jest natomiast z Kießlingiem, który naciągnął ścięgno podkolanowe i nie zagra przez około trzy tygodnie.

 

 

 

 

Wrzesień 2011

 

 

Bilans: 4-1-0 13:4

Bundesliga: 1. (6-0-1 16:2, 18 pkt.) [+0]

Puchar Niemiec: 2. runda (vs. Bayern)

Liga Mistrzów: grupa E – 2. (1-1-0 6:3, 4 pkt.) [-0]

Finanse: 29.979.222€ (-2.676.787€)

Płace: 839.676€ (766.319€)

 

 

Transfery – świat:

 

1. Léo (DC, 23, Brazylia) z Cruzeiro do São Paulo za 7.750.000€

2. Fágner (WBR, 22, Brazylia U-21: 6/0) z Vasco do São Paulo za 6.500.000€

3. Rafael Sóbis (AMC/ST, 26, Brazylia: 8/0) z Al-Dżazira (UAE) do Al-Hilal (KSA) za 4.400.000€

 

 

Transfery – Polacy:

 

 

Ligi Europy

 

Anglia: Man Utd [+1]

Francja: Nantes [+2]

Hiszpania: Real Madryt [+5]

Holandia: Groningen [+1]

Niemcy: Leverkusen [+0]

Polska: Legia [+0]

Włochy: Roma [+2]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1337 pkt.), 2. Argentyna (1241), 3. Holandia (1232), 75. Polska (431)

Odnośnik do komentarza
  • 2 miesiące później...

W pierwszym październikowym meczu mierzyliśmy się na wyjeździe z Hanowerem.

Gospodarze w tym sezonie radzą sobie całkiem nieźle, plasując się aktualnie na dziewiątej pozycji. W ostatniej kolejce Die Roten pokonali Norymbergę 1:0 po trafieniu Mohammeda Abdellaoue.

Ustalając skład na to spotkanie nie mogłem skorzystać jedynie z Kießlinga. Wśród naszych rywali urazy leczą Moritz Stoppelkamp i Lars Fuchs.

 

Od pierwszego gwizdka wiedziałem, że to nie będzie łatwa przeprawa. Mieliśmy spore kłopoty z narzuceniem miejscowym swojego stylu gry. Natomiast podopieczni Mirko Slomki grali bardzo mądrze i, choć nie byli szczególnie groźni, sprawiali nam sporo kłopotów. W dodatku urazu nabawił się Schwaab. Ta patowa sytuacja trwała do końcówki pierwszej połowy. Na prawej stronie do akcji ofensywnej doskonale podłączył się Vida, by po chwili świetnie wypatrzyć Renato Augusto. Brazylijski skrzydłowy wpadł zaś w pole karne i mocnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie.

Na drugą część gry nasi przeciwnicy wyszli niezwykle zmotywowani, od początku próbując nas zepchnąć do defensywy. Nasza linia defensywna spisywała się bardzo dobrze i nie pozwoliliśmy sobie na ani jeden moment dekoncentracji. Z drugiej strony nie grzeszyliśmy kreatywnością i brakowało nam postawienia kropki nad "i". O to jednak postarał się rezerwowy Marcel Risse. Młody skrzydłowy świetnie zbiegł do środka, po czym wspaniale wyłożył piłkę Derdiyokowi. Szwajcar nie miał żadnych kłopotów z trafieniem do siatki i zapewnił nam trzy punkty.

 

 

Sobota, 1. października 2011, AWD-Arena, Hanower

BL (8/34) Hannover [9.] – Leverkusen [1.] 0:2 (0:1)

 

35' D. Schwaab (L) ktz.

45' + 1' Renato Augusto 0:1

55' M. Abdellaoue (H) ktz.

90' + 4' E. Derdiyok 0:2

 

 

Widzów: 32 259

MVP: Domagoj Vida (DRC/DM, Leverkusen) – 8.1

 

Leverkusen: R. Adler © – D. Schwaab (35' D. Vida), S. Hyypiä, S. Reinartz, I. Monreal – A. Vidal (71' M. Ballack), S. Rolfes – Renato Augusto (83' M. Risse), T. Barnetta – A. Schürrle, E. Derdiyok

Odnośnik do komentarza

No cóż... :)

 

 

 

Po powrocie do Leverkusen dokładnie zbadaliśmy Schwaaba. Niestety, wynik badania nie był dla nas korzystny. Daniel złamał kostkę i będzie pauzować od dwóch do trzech miesięcy.

Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na odpoczynek, gdyż trzy dni później podejmowaliśmy na BayArena wicelidera Bundesligi Bayern.

Jako, że mecz odbywał się w ramach drugiej rundy Pucharu Niemiec, wystawiłem mocno okrojony skład. W osiemnastce meczowej zabrakło miejsca chociażby dla Hyypii, Vidala, Ballacka, Barnetty, czy Derdiyoka. Zaś na liście kontuzjowanych, oprócz Schwaaba, widnieją jeszcze Fernandez i Kießling. W składzie Bawarczyków zabraknie natomiast Thomasa Krafta i Philippa Lahma.

 

Spotkanie z Monachijczykami nie zaczęło się dla nas dobrze. Już w 2. minucie do bramki Giefera trafił Olic i musieliśmy gonić wynik. Doskonałą okazję do wyrówania miał dziesięć minut później Friedrich, lecz jego strzał doskonale wybronił Tim Wiese. Zamiast zdobyć bramkę, straciliśmy drugą. Kontrę gości ponownie wykończył Olic i nasza sytuacja stała się bardzo trudna. Nadzieję w serca kibiców wlał w 32. minucie Schürrle, wykańczając piękny rajd Marcela Risse.

W przerwie padło kilka ostrych słów, ale dało się od razu zauważyć pozytywną reakcję zawodników. Już w pierwszej minucie drugiej odsłony meczu odrobiliśmy straty. Na lewej flance obrońców Bayernu oszukali Kadlec i Schürrle, po czym ten drugi wycofał piłkę do nabiegającego Boakye. Strzał Ghańczyka zatrzymał się jednak na słupku, lecz na nasze szczęście do bezpańskiej piłki pierwszy dobiegł Risse, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce gości. Później z boiska wiało nieco nudą. W końcówce było jednak gorąco. W 85. minucie sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, uznając bramkę dla gości. Piłkę do Olica podał Altintop, a znajdujący się na spalonym Chorwat skompletował w końcu hattricka. Na wyrównujące trafienie zabrakło nam zarówno czasu, jak i argumentów. Odpadamy więc z Pucharu Niemiec i na pewno już nie obronimy trofeum.

 

 

Wtorek, 4. października 2011, BayArena, Leverkusen

PN 2 Rnd. Leverkusen Bayern 2:3 (1:2)

 

2' I. Olic 0:1

15' I. Olic 0:2

32' A. Schürrle 1:2

46' M. Risse 2:2

85' I. Olic 2:3

 

 

Widzów: 30 210

MVP: Ivica Olic (ST, Bayern) – 9.5

 

Leverkusen: F. Giefer – G. Castro (46' D. Vida), M. Friedrich, S. Reinartz, M. Kadlec (79' I. Monreal) – J. Larsen (75' Renato Augusto), H. Ballitsch © M. Risse, A. Schürrle – W. Jurczenko, Y. Boakye

Odnośnik do komentarza

Po pucharowym starciu z Bayernem większość piłkarzy Leverkusen rozjechało się na zgrupowania swoich reprezentacji.

Najlepiej poradził sobie Eren Derdiyok, który w najpierw trafił do bramki w wygranym 2:0 meczu z Walią (drugie trafienie zaliczył Barnetta), a następnie strzelił oba gole w starciu z Czarnogórą. Debiut w pierwszej reprezentacji zaliczył Andre Schürrle, który zagrał cały mecz przeciwko Belgii (2:0, 90 minut Adlera). Niemcy wcześniej zaledwie zremisowali z Turcją 2:2 (całe mecze Adlera i Ballacka). Dwa pełne mecze zaliczyli również: Sami Hyypiä (Finlandia; 0:1 ze Szwecją i 1:2 z Węgrami) oraz Michal Kadlec (Czechy; 1:2 z Hiszpanią i 2:0 z Litwą). Dodatkowo kilku graczy zagrało po kilkanaście minut.

Reprezentacja Polski w październiku rozegrała tylko jedno spotkanie. Kadra Franciszka Smudy pokonała w Chorzowie Zjednoczone Emiraty Arabskie 2:0, a oba gole zdobył Ireneusz Jeleń.

 

Po zakończeniu przerwy na mecze międzynarodowe czekała nas trudna przeprawa z rewelacyjnie spisującą się Kolonią.

Od początku gry chcieliśmy zaznaczyć naszą przewagę, lecz kibiców w Leverkusen czekała niemiła niespodzianka. Oto bowiem w 16. minucie goście wyszli na prowadzenie. Piłkę na linii pola karnego dostał Peszko i, niewiele się zastanawiając, oddał płaski strzał na bramkę Adlera. Reprezentant Polski uderzył na tyle dobrze, by uciszyć BayArena, jednocześnie wywołując euforię wśród grupki kibiców z Kolonii. Jak się później okazało, gol Polaka ustawił mecz Kozłom. Goście cofnęli się głęboko do defensywy, my zaś wściekle nacieraliśmy. Prezentowaliśmy jednak fatalną skuteczność i, mimo kilku "setek" (sam Risse był dwukrotnie sam na sam z Rensingiem), nie udało nam się wyrównać. W taki sposób przegrywamy derby Renu i jednocześnie oddajemy pozycje lidera Bayernowi Monachium.

 

 

Sobota, 15. października, BayArena, Leverkusen

BL (9/34) Leverkusen [1.] Köln [6.] 0:1 (0:1)

 

16' S. Peszko 0:1

 

 

Widzów: 30 210

MVP: Sławomir Peszko (AMRC/FC, Köln) – 7.6

 

Leverkusen: R. Adler – D. Vida, S. Reinartz, M. Friedrich, I. Monreal – A. Vidal, M. Ballack © (77' J. Larsen) – Renato Augusto (72' M. Risse), T. Barnetta – E. Derdiyok, A. Schürrle (46' Y. Boakye)

Odnośnik do komentarza

Nie mieliśmy dużo czasu na rozpamiętywanie dwóch ostatnich porażek, gdyż czekało nas ważne spotkanie w Lidze Mistrzów. Na własnym stadionie podejmowaliśmy szwajcarskie FC Basel.

 

Planowaliśmy szybko zaznaczyć swoją przewagę i udało nam się to już w 11. minucie. Risse pognał prawą stroną, po czym wyłożył piłkę do nabiegającego Derdiyoka, który mocnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. Kolejny cios zadaliśmy jednak dopiero w drugiej części gry. Z rzutu rożnego dobrze dośrodkował Risse, zaś w polu karnym najwyżej wyskoczył Rolfes, podwyższając nasze prowadzenie. Wynik spotkania ustaliliśmy dwanaście minut później. Akcję prawą stroną poprowadził Jurczenko. Białorusin wycofał futbolówkę na środek pola karnego, ale Derdiyok nie zdołał opanował piłki. Do tej zaś błyskawicznie dopadł świetnie tego dnia dysponowany Risse. Młody Niemiec potężnym uderzeniem zamknął wynik tego spotkania.

 

 

18. października 2011, BayArena, Leverkusen

LM Gr. E (3/6) Leverkusen [2.] Basel [4.] 3:0 (1:0)

 

11' E. Derdiyok 1:0

61' S. Rolfes 2:0

73' M. Risse 3:0

84' A. Frei (B) ktz.

 

 

Widzów: 28 929

MVP: Marcel Risse (AMRL, Leverkusen) – 9.2

 

Leverkusen: R. Adler © – G. Castro (84' D. Vida), S. Hyypiä, S. Reinartz, M. Kadlec – J. Larsen (84' Renato Augusto), S. Rolfes – M. Risse, A. Schürrle – Y. Boakye (67' W. Jurczenko), E. Derdiyok

Odnośnik do komentarza

Znów nie mieliśmy zbyt wiele czasu na odpoczynek, gdyż w weekend jechaliśmy do Dortmundu na spotkanie z Borussią. Podopieczni Jürgena Kloppa sezon zaczęli słabo, ale wciąż są bardzo mocną ekipą.

 

Początkowe minuty były typowo badawcze, a kibice na pierwszą groźną akcję czekali do 21. minuty. Barnetta doskonale znalazł w polu karnym Derdiyoka, a Szwajcar, mimo rywala na plecach, zdołał oddać skuteczny strzał na bramkę Weidenfellera. Z prowadzenie jednak nie cieszyliśmy się zbyt długo. Zbyt dużo miejsca przed polem karnym miał Kagawa, po czym wpadł w pole karne i dobrze wyłożył piłkę Barriosowi. Paragwajczyk uderzył bez przyjęcia, pokonując rozpaczliwie interweniującego Adlera. Na przerwę schodziliśmy jednak prowadząc. Po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy piłka spadła wprost pod nogi Boakye, a Ghańczyk bezlitośnie skorzystał z tego prezentu, nie dając żadnych szans bramkarzowi Borussi.

Druga część gry rozpoczęła się od zdecydowanych ataków naszych przeciwników. Efekt przyniosły one w 58. minucie. Lewą stroną błyskawicznie pognał Schmelzer, który ostro dośrodkował do wbiegającego Lewandowskiego. Reprezentant Polski uderzył potężnie, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Niestety, trafiła one niefortunnie w plecy Adlera i wtoczyła się do naszej bramki. Kibice na Signal Iduna Park zamilkli ponownie siedem minut później. Barnetta przeprowadził fantastyczny rajd lewą stroną, i mocno zagrał wzdłuż bramki. Do piłki doszedł Renato Augusto i ponownie prowadziliśmy. Gospodarze jednak grali ambitnie i nie zamierzali się poddawać. W 72. minucie Owomoyela fenomenalnym podaniem uruchomił Lewandowskiego. Robert doskonale przyjął piłkę i bez problemów pokonał Adlera w sytuacji jeden na jeden. Ostatnie słowo należało, na szczęście, do nas. Renato Augusto dostał dobre podanie i natychmiast popisał się spostrzegawczością. Brazylijczyk zauważy bowiem, że Weidenfeller jest wysunięty i w przepięknym stylu przelobował golkipera z Dortmundu.

Udało nam się wygrać bardzo ważny mecz, a porażka Bayernu w Stuttgarcie sprawiła, że wracamy na fotel lidera Bundesligi.

 

 

Niedziela, 23. października 2011, Signal Iduna Park, Dortmund

BL (10/34) Dortmund [11.] – Leverkusen [2.] 3:4 (1:2)

 

7' Ł. Piszczek (D) ktz.

12 M. Faulner (D) ktz.

21' E. Derdiyok 0:1

23' L. Barrios 1:1

36' Y. Boakye 1:2

58' R. Adler 2:2 sam.

65' Renato Augusto 2:3

72' R. Lewandowski 3:3

82' Renato Augusto 3:4

 

 

Widzów: 80 708

MVP: Renato Augusto (AMRLC, Leverkusen) – 8.8

 

Leverkusen: R. Adler – D. Vida, M. Friedrich, S. Reinartz, I. Monreal – A. Vidal, M. Ballack © (77' S. Rolfes) – Renato Augusto, T. Barnetta (72' M. Risse) – Y. Boakye (82' S. Kießling)

Odnośnik do komentarza

W kolejnym meczu mierzyliśmy się z berlińską Herthą.

 

Do tego spotkania podeszliśmy z nieco lekceważącym stosunkiem i widać to było od pierwszego gwizdka sędziego. Rywale jednak prezentowali solidny poziom, więc widząc nasze podejście postanowili za wszelką cenę nas ukarać. Hertha więc przeważała i na koniec pierwszych czterdziestu pięciu minut zdołali wyjść na prowadzenie. Bramkę zdobył Adrián Ramos.

W szatni padło wiele ostrych słów, które wyraźnie wstrząsnęły moimi podopiecznymi. To zaś zaowocowało o wiele lepszą grą. Na wyrównanie potrzebowaliśmy zaledwie sześciu minut. Schürrle łatwo oszukał Mijatovicia i mocnym strzałem pokonał Pliquetta. Dziesięć minut później już prowadziliśmy. Balitsch dobrze dograł do Jørgensena, a Duńczyk zdecydował się na mocne uderzenie z linii pola karnego, które kompletnie zaskoczyło bramkarza stołecznej ekipy. Po tym trafieniu uspokoiliśmy nieco grę, ale stać nas było na jeszcze jeden cios. Renato Augusto świetnie zagrał prostopadłą piłkę do Risse, a młody skrzydłowy z łatwością ustalił wynik na 3:1.

 

 

Sobota, 29. października 2011, BayArena, Leverkusen

BL (11/34) Leverkusen [1.] – Hertha [18.] 3:1 (0:1)

 

45' A. Ramos 0:1

51' A. Schürrle 1:1

61' N. Jørgensen 2:1

88' M. Risse 3:1

 

 

Widzów: 29 447

MVP: Marcel Risse (AMRL, Leverkusen) – 7.6

 

Leverkusen: F. Giefer – D. Vida, S. Reinartz, M. Friedrich, M. Kadlec – J. Larsen (71' Renato Augusto), H. Balitsch © (77' S. Rolfes) – M. Risse, N. Jørgensen (86' T. Barnetta) – A. Schürrle, S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Październik 2011

 

 

Bilans: 4-0-2 14:8

Bundesliga: 1. (9-0-2 25:7, 27 pkt.) [+1]

Puchar Niemiec: out (2. runda; 2:3 z Bayernem)

Liga Mistrzów: grupa E – 1. (2-1-0 9:3, 7 pkt.) [+2]

Finanse: 26.652.088€ (-3.327.834€)

Płace: 839.676€ (766.319€)

 

 

Transfery – świat:

 

1. Youssef El Arabi (AMLC/ST, 24, Maroko: 8/3) ze Stade Caen do Le Mans za 5.000.000€

1. Khaled Souissi (DRC, 26, Tunezja: 7/0) z Club Africain do Al-Ahly za 5.000.000€

3. Carlos Sánchez (DM/MC, 25, Kolumbia: 14/1) z Valenciennes do Nicei za 3.400.000€

 

 

Transfery – Polacy:

 

 

Ligi Europy

 

Anglia: Man Utd [+0]

Francja: Lyon [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+8]

Holandia: Groningen [+1]

Niemcy: Leverkusen [+1]

Polska: Legia [+5]

Włochy: Palermo [+1]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1412 pkt.), 2. Holandia (1311), 3. Niemcy (1276), 76. Polska (447)

Odnośnik do komentarza

Po zwycięstwach w dwóch ostatnich spotkaniach jechaliśmy do Bazylei, by rozegrać bardzo ważny mecz Ligi Mistrzów z miejscowym FC Basel.

 

Spotkanie zaczęło się niespodziewanie od dość ostrych ataków szwajcarskiej ekipy. Gospodarzom dość szybko przyniosły one wymierne korzyści, gdyż już w 8. minucie Bazyleę na prowadzenie wyprowadził Silvan Constantin. Po kwadransie zdołaliśmy się jednak otrząsnąć i zdecydowanie ruszyliśmy do ataku. Wyrównać udało nam się bardzo szybko. Vidal doskonale wyłożył piłkę Derdiyokowi, a Eren bezlitośnie uciszył swoich rodaków na trybunach. W kolejnych minutach wyraźnie dominowaliśmy, a potwierdziliśmy to sześć minut po przerwie. Do siatki trafił Ghańczyk Boakye. Gospodarze próbowali zaatakować, ale brakowało im umiejętności, by sforsować naszą defensywę. Wygrywamy więc trzeci mecz w Lidze Mistrzów i jesteśmy już tylko o krok od awansu do 1/8 finału.

 

 

Środa, 2. listopada 2011, St. Jakobspark, Bazylea

LM Gr. E (4/6) Basel [4.] – Leverkusen [1.] 1:2 (1:1)

 

8' S. Constantin 1:0

17' E. Derdiyok 1:1

44' A. Dragovic (B) ktz.

51' Y. Boakye 1:2

 

 

Widzów: 34 483

MVP: René Adler (GK, Leverkusen) – 8.3

 

Leverkusen: R. Adler – D. Vida, S. Reinartz, S. Hyypiä, M. Kadlec (83' G. Castro) – A. Vidal (67' J. Larsen), M. Ballack © (83' S. Rolfes) – Renato Augusto, T. Barnetta – Y. Boakye, E. Derdiyok

Odnośnik do komentarza

Cztery dni po zwycięstwie w Bazylei jechaliśmy na trudny teren do Stuttgartu.

 

Podchodziliśmy do tego meczu w dobrych humorach i od początku grało nam się dobrze na Mercedes-Benz-Arena. W 16. minucie błysnął Schürrle, który popisał się fantastycznym rajdem, po którym doskonale wyłożył piłkę do młodego Marcela Risse. Marcel co prawda potrzebował dwóch strzałów, ale ostatecznie wyprowadził nas na prowadzenie. W kolejnych minutach kontrolowaliśmy sytuację. Często zamykaliśmy gospodarzy na ich połowie, lecz brakowało czystych pozycji strzeleckich. Kiedy wydawało się, że dowieziemy trzy punkty do końcowego gwizdka, miejscowy zespół zdołał wyrównać. Strzał z dystansu Kuzmanovica zaskoczył Adlera i piłka zatrzepotała w siatce. Rzuciliśmy się jeszcze wściekle na rywali, ale nie udało nam się odzyskać prowadzenia. W dodatku Bayern wygrał swoje spotkanie i strącił nas z fotela lidera Bundesligi.

 

 

Niedziela, 6. listopada, Mercedes-Benz-Arena, Stuttgart

BL (12/34) Stuttgart [8.] – Leverkusen [1.] 1:1 (0:1)

 

16' M. Risse 0:1

85' Z. Kuzmanovic 1:1

 

 

Widzów: 37 288

MVP: Marcel Risse (AMRL, Leverkusen) – 7.7

 

Leverkusen: R. Adler © – D. Vida, M. Friedrich, S. Reinartz, M. Kadlec (79' I. Monreal) – A. Vidal (85' Renato Augusto), S. Rolfes – M. Risse, A. Schürrle – E. Derdiyok, S. Kießling (69' Y. Boakye)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...