Skocz do zawartości

Aptekarze


zdziarson

Rekomendowane odpowiedzi

Po dwóch bardzo ważnych zwycięstwach liczyłem na podtrzymanie tej znakomitej passy również w meczu z Norymbergą.

Goście wyszli na boisko w bardzo defensywnym ustawieniu, lecz już po 30 sekundach mogli pokusić się o prowadzenie. Błąd popełnił Ballack, który zbyt krótko podał do tyłu. Piłkę przejął więc Bunjaku, lecz snajper rywali uderzył niecelnie. W odpowiedzi po dobrym podaniu Ballacka w dobrej sytuacji znalazł się Jurczenko, lecz uderzył wysoko nad bramką. Po chwili w doskonałą okazję miał Sam, a kilka sekund później Friedrich, lecz w obu przypadkach defensywie gości udało się wyjść z opresji obronną ręką. W kolejnych minutach dalej naciskaliśmy. Nasze starania w końcu przyniosły skutek w 38. minucie. Doskonałym podaniem popisał się Bender, a do siatki trafił niezawodny Kießling. Nasza radość nie trwała jednak długo. Gapiostwo naszej obrony przy dośrodkowaniu Pinoli wykorzystał Bunjaku i doprowadził do wyrównania.

Drugą część spotkania zaczęliśmy fatalnie. Goście mieli mnóstwo swobody w rozgrywaniu piłki i świetnie to wykorzystali. Stąd też Bunjaku, będąc w polu karnym miał mnóstwo czasu na oddanie uderzenia i, rzecz jasna, nie dał najmniejszych szans Adlerowi. O odpowiedź dość szybko pokusił się Kießling, który strzałem zza pola karnego wyrównał straty. Po chwili ponownie prowadziliśmy. I znów w roli głównej wystąpił Kießling. Stefan po raz kolejny uderzał z okolic linii pola karnego i po raz kolejny trafił do siatki. Show naszego snajpera trwało dalej i Stefan raz po raz stwarzał sobie dogodne sytuacje. Gości ratował jednak to słupek, to poprzeczka, a innym razem golkiper Raphael Schäfer. Najbliżej strzelenia kolejnego gola był jednak Barnetta, którego mocnym strzał w długi róg minimalnie minął bramkę gości. Sytuacje wypracował mu oczywiście Kießling. Więcej trafień kibice już nie obejrzeli i udaje nam się wywalczyć zasłużone, ale nie bez trudu osiągnięte, zwycięstwo.

 

 

Niedziela, 24. października 2010, BayArena, Leverkusen

BL (9/34) Leverkusen [2.] – Nürnberg [6.] 3:2 (1:1)

 

38' S. Kießling 1:0

42' A. Bunjaku 1:1

49' A. Bunjaku 1:2

55' S. Kießling 2:2

59' S. Kießling 3:2

 

 

Widzów: 28 968

MoM: Stefan Kießling (ST, Leverkusen) – 9.5

 

Leverkusen: R. Adler – D. Schwaab, D. Vida, M. Friedrich, S. Aronica (67' M. Kadlec) – L. Bender (74' A. Vidal), M. Ballack © (81' S. Reinartz) – S. Sam, T. Barnetta – W. Jurczenko, S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Nie było czasu na odpoczynek i już po kilku dniach walczyliśmy w drugiej rundzie krajowego pucharu z Hannoverem.

Pomimo gry zmienników, od pierwszego gwizdka nadawaliśmy ton gry. Na zasłużone prowadzenie wyszliśmy już w 11. minucie, kiedy doskonałe podanie Balitscha na bramkę zamienił Jurczenko. Później gra się wyrównała i toczyła się głównie w środku pola, lecz po upływie godziny ponownie zaatakowaliśmy. I zrobiliśmy to skutecznie. Najpierw co prawda w wymarzonej sytuacji spudłował Sam, lecz kilka minut później dośrodkowanie tego gracza na gola zamienił Reinartz. Hannover wrócił do gry kwadrans przed końcem spotkania, kiedy to kontaktowego gola strzelił Konan. Nadzieje gospodarzy rozwiał jednak rezerwowy Derdiyok, który wykończył szybką kontrę zespołu Aptekarzy.

 

 

Środa, 27. października 2010, AWD-Arena, Hanower

PN 2 rnd. Hannover – Leverkusen 1:3 (0:1)

 

11' W. Jurczenko 0:1

66' S. Reinartz 0:2

76' D. Konan 1:2

82' E. Derdiyok 1:3

84' L. Bender (L) ktz.

 

 

Widzów: 30 406

MoM: Władimir Jurczenko (AMRC/FC, Leverkusen) – 8.3

 

Leverkusen: F. Giefer – D. Schwaab, S. Reinartz, D. Vida, S. Aronica (67' M. Kadlec) – L. Bender, H. Balitsch © – S. Sam, N. Jørgensen (83' Renato Augusto) – W. Jurczenko, T. Necid (73' E. Derdiyok)

Odnośnik do komentarza

Październik kończył się dla nas spotkaniem przeciwko Eintrachtowi we Frankfurcie.

Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Już w 1. minucie bardzo groźnie strzelał Barnetta, a w kolejnych akcjach jasno dawaliśmy gospodarzom do zrozumienia, że przyjechaliśmy po trzy punkty. Na prowadzenie wyszliśmy jednak dopiero po pół godzinie gry. Do centry Barnetty z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Friedrich i mocną główką zdobył pierwszego gola. Chwilę później było już 2:0. Renato Augusto na pełnej szybkości minął obrońce rywali, po czym dokładnie wyłożył piłkę Kießlingowi, a ten dopełnił formalności pakując ją do siatki. W kolejnej akcji mogło, i powinno, być 3:0. Ballack świetnie znalazł na wolnej pozycji Derdiyoka, ale strzał szwajcarskiego snajpera zatrzymał słupek.

Drugą część gry lepiej zaczęli rywale, którzy już po kwadransie zdobyli kontaktowego gola. Ładną akcję wykończył Gekas. To było jednak wszystko, na co stać było naszych rywali, i kiedy wydawało się, że dowieziemy zwycięstwo niskim nadkładem sił, urazu doznał wprowadzony chwilę wcześniej Vida. Jako, że wykorzystałem już limit zmian, zmuszeni byliśmy dokończyć mecz w dziesięciu. Cofnęłem drużynę do obrony i jakoś udało nam się przetrwać ofensywę Eintrachtu. A jako, że Hoffenheim zgubiło punkty, to wróciliśmy na pozycję lidera!

 

 

Sobota, 30. października 2010, Commerzbank-Arena, Frankfurt nad Menem

BL (10/34) Eintracht [12.] – Leverkusen [2.] 1:2 (0:2)

 

30' M. Friedrich 0:1

34' S. Kießling 0:2

60' T. Gekas 1:2

85' D. Vida (L) ktz.

 

 

Widzów: 40 645

MoM: Manuel Friedrich (DC, Leverkusen) – 8.0

 

Leverkusen: R. Adler – G. Castro (82' D. Vida), M. Friedrich, S. Hyypiä, M. Kadlec – A. Vidal, M. Ballack © (72' S. Rolfes) – Renato Augusto (72' N. Jrgensen), T. Barnetta – E. Derdiyok, S. Kießling

 

 

 

Uraz młodego Chorwata okazał się nie być poważny i jego przerwa potrwa około tygodnia.

Odnośnik do komentarza

W trzeciej rundzie Pucharu Niemiec zagramy na wyjeździe z HSV.

 

 

 

Październik 2010

 

Bilans: 5-1-0 16:7

Bundesliga: 1. (7-2-1 19:11, 23 pkt.) [+2]

Puchar Niemiec: 3. runda (vs. HSV)

Liga Europy: grupa B: 1. (2-1-0 8:1, 7 pkt.) [+2]

Finanse: 4.724.829€ (-2.631.252€)

Płace: 668.103€ (617.980€)

 

 

Transfery – świat:

 

1. Ahmed El Sayed (DC, 30, Egipt: 10/0) z Al-Ahly do Al-Ajn za 900.000€

2. Hamdan Al-Kamali (DC, 21, ZEA: 11/0) z Al-Wahda (UAE) do As-Sadd za 650.000€

3. Emile Mpenza (ST, 32, Belgia: 57/19) z Neftczi Baku do Al-Ajn za 600.000€

 

 

Transfery – Polacy:

 

 

Ligi Europy

 

Anglia: Man Utd [+4]

Francja: Monaco [+3]

Hiszpania: Barcelona [+8]

Holandia: Utrecht [+1]

Niemcy: Leverkusen [+2]

Polska: Lech [+2]

Włochy: Milan [+3]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1714 pkt.), 2. Holandia (1561), 3. Niemcy (1351), 74. Polska (454)

Odnośnik do komentarza

Rundę rewanżową fazy grupowej Ligi Europy zaczynaliśmy spotkaniem u siebie przeciwko Sevilli. Dodatkową motywacją dla moich chłopców był fakt, że w przypadku zwycięstwa niemal zapewnimy sobie udział w fazie pucharowej.

Hiszpanie chcieli się zrewanżować za porażkę u siebie 0:4, ale początek spotkania wskazywał, że powtórka tego wyniku wcale nie jest niemożliwa. Przeważaliśmy zdecydowanie i udało nam się wyjść na prowadzenie w 17. minucie, kiedy to Jørgensen wykończył z lewej strony ładną akcję Renato Augusto.

Po godzinie gry było jednak 1:1. Capel wykorzystał dośrodkowanie Navasa i główką z bliskiej odległości pokonał Adlera. Dziesięć minut później już przegrywaliśmy. Capel pognał lewą flanką, zacentrował, a w polu karnym znalazł się Navas, który strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Adlerowi. Mogliśmy odpowiedzieć od razu, lecz mocny strzał Kießlinga zatrzymała poprzeczka. Cisnęliśmy do końca spotkania, szukając bramki wyrównującej, lecz goście w defensywie spisywali się fenomenalnie. Przegrywamy więc na własne życzenie, bo gdybyśmy pokazali nieco lepszą skuteczność to Sevilla nie miałaby w tym meczu czego szukać.

 

 

Czwartek, 4. listopada 2010, BayArena, Leverkusen

LE Gr. B (4/6) Leverkusen [1.] – Sevilla [3.] 1:2 (1:0)

 

17' N. Jørgensen 1:0

52' F. Fazio (S) ktz.

60' D. Capel 1:1

70' J. Navas 1:2

 

 

Widzów: 29 186

MoM: Diego Capel (AML, Sevilla) – 8.8

 

Leverkusen: R. Adler – G. Castro, M. Friedrich, S. Reinartz, M. Kadlec – M. Ballack © (82' A. Vidal), S. Rolfes – Renato Augusto, N. Jørgensen – W. Jurczenko (69' S. Sam), S. Kießling (78' T. Necid)

 

 

 

W drugim meczu Montpellier wygrało z Metalistem 2:0 i zostało liderem grupy.

Odnośnik do komentarza

Spotkanie z HSV było kolejnym krokiem w kierunku upragnionego mistrzostwa. Rozpoczęliśmy znakomicie. W 6. minucie doskonale z dystansu uderzył Sidney Sam i Frank Rost musiał wyciągać piłkę z siatki. Chwilę później znów w roli głównej wystąpił młody skrzydłowy. Sidney najpierw zbiegł z piłkę do środku, po czym dobrze znalazł na lewej flance Barnettę. Szwajcar wbiegł w pole karne i dośrodkował wprost na głowę wbiegającego Sama, który zdobył swojego drugiego gola. Kontynuowaliśmy nasz pokaz i w 19. minucie strzeliliśmy kolejną bramkę. Tym razem znakomicie podawał Kießling, a Derdiyokowi pozostało tylko dołożyć nogę. Cztery minuty później do siatki trafił sam Kießling, który wykorzystał niezdecydowanie defensywy gości i z dwóch metrów wbił futbolówkę do bramki Rosta.

Po przerwie nie zamierzaliśmy zwalniać tempa, lecz, pomimo wielu okazji, gola zdobyliśmy dopiero w 80. minucie gry. Dośrodkowanie Barnetty wykorzystał Hyypiä i ustalił wynik meczu na 5:0.

 

 

Niedziela, 7. listopada 2010, BayArena, Leverkusen

BL (11/34) Leverkusen [1.] – HSV [9.] 5:0 (4:0)

 

6' S. Sam 1:0

8' S. Sam 2:0

19' E. Derdiyok 3:0

23' S. Kießling 4:0

80' S. Hyypiä 5:0

 

 

Widzów: 30 210

MoM: Sidney Sam (AMRLC/FC, Leverkusen) – 9.4

 

Leverkusen: R. Adler © - D. Schwaab, S. Reinartz, S. Hyypiä, S. Aronica (82' M. Kadlec) - A. Vidal (65' S. Rolfes), L. Bender - S. Sam, T. Barnetta (79' W. Jurczenko) - E. Derdiyok, S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Po spotkaniu z HSV w końcu mieliśmy cały tydzień odpoczynek. Był on bardzo przydatny, gdyż w następnej kolejce graliśmy mecz z bezpośrednim rywalem do tytułu – Borussią Dortmund.

Początek spotkania był dość ostrożny w wykonaniu obu zespołów. Brakowało klarownych sytuacji strzeleckich i gra toczyła się głównie w środku pola. W 37. minucie udało nam się jednak wyjść na prowadzenie. Doskonałym podaniem popisał się Barnetta, a Kießling nie zmarnował idealnej sytuacji i pokonał Weidenfellera.

Druga połowa była zdecydowanie ciekawsza. Przewagę zyskał zespół z Dortmundu, lecz nawet szalejący Kagawa nie był w stanie pokonać Adlera. My zaś głównie skupiliśmy się na defensywie i swoje zadanie wypełniliśmy doskonale. Na Signal Iduna Park wykonaliśmy ogromny krok, a nasza przewaga nad drugim Hoffenheim wynosi już siedem punktów.

 

 

Niedziela, 14. listopada 2010, Signal Iduna Park, Dortmund

BL (12/34) Dortmund [3.] – Leverkusen [1.] 0:1 (0:1)

 

37' S. Kießling 0:1

 

 

Widzów: 80 708

MoM: Tranquillo Barnetta (AMRL, Leverkusen) – 8.1

 

Leverkusen: R. Adler – G. Castro, M. Friedrich, S. Hyypiä, M. Kadlec – A. Vidal, M. Ballack © (88' L. Bender) – Renato Augusto (81' N. Jørgensen) – E. Derdiyok (71' W. Jurczenko), S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Reprezentacja Polski w swoim ostatnim meczu w 2010 roku bezbramkowo zremisowała z Wybrzeżem Kości Słoniowej.

 

Występy moich podopiecznych przedstawiają się następująco:

 

Oman – Białoruś 1:4 – W. Jurczenko – 56' – 6.9 (TOW)

DaniaCzechy 1:0 – N. Jørgensen – 90' – 6.9; M. Kadlec – 90' – 6.8 (TOW)

Szwecja – Niemcy 1:0 – M. Ballack – 74' – 6.6; S. Kießling – 45' – 6.8 (TOW)

Finlandia – San Marino 3:1 – S. Hyypiä – 90' – 7.1 (El. ME)

Chile – Urugwaj 1:0 – A. Vidal – 90' – 7.0 (TOW)

Szwajcaria – Ukraina 4:0 – T. Barnetta – 90' – 8.3; E. Derdiyok – 66' – 7.7 (TOW)

 

 

 

Po krótkiej przerwie reprezentacyjnej czekały nas derby Renu przeciwko Kolonii.

Jak można było się spodziewać, od pierwszego gwizdka rzuciliśmy się do ataku. W 26. minucie powinniśmy prowadzić, lecz Kießling trafił w słupek. Atakowaliśmy jednak dość niemrawo i dopiero w końcówce pierwszej części gry przycisnęliśmy mocniej. Wtedy pod bramką Rensinga zrobiło się niezwykle gorąco, lecz rywalom udało się jakoś wybronił.

Po przerwie od razu wyszliśmy na prowadzenie. Doskonałe podanie dostał Derdiyok i pewnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. W 71. minucie na 2:0 podwyższył Friedrich, który wykorzystał dośrodkowanie Sidney'a Sama. Mimo wielu okazji, więcej goli już nie padło i zdobywamy kolejne trzy punkty.

 

 

Niedziela, 21. listopada 2010, BayArena, Leverkusen

BL (13/34) Leverkusen [1.] – Köln [16.] 2:0 (0:0)

 

54' E. Derdiyok 1:0

71' M. Friedrich 2:0

 

 

Widzów: 30 210

MoM: Manuel Friedrich (DC, Leverkusen) – 8.3

 

Leverkusen: R. Adler © – G. Castro, M. Friedrich, S. Reinartz, S. Aronica – L. Bender (72' M. Ballack), S. Rolfes – Renato Augusto (65' S. Sam), N. Jørgensen (82' W. Jurczenko) – E. Derdiyok, S. Kießling

Odnośnik do komentarza

A żeś Panie zapeszył. :P A tabelka będzie na półmetku. :)

 

 

W 14. kolejce czas na mecz na szczycie. Graliśmy bowiem z wiceliderem – Hoffenheim.

Gospodarze od pierwszego gwizdka sędziego koniecznie chcieli strzelić bramkę. I udało im się to już w 10. minucie. Sam na sam z Adlerem wyszedł Ibisevic. Jego uderzenie co prawda wybronił nasz golkiper, ale na odbitą przez niego piłkę czekał Obasi, który skierował ją do pustej bramki. Z początku mieliśmy ogromne problemy z rywalami, którzy z łatwością przedostawali się w nasze pole karne, sami zaś mieliśmy ogromne problemy z rozegraniem piłki. Najbliżej wyrównania był Kießling, którego strzał z dystansu trafił w słupek. Chwilę później nasz snajper miał się już z czego cieszyć. Doskonale piłkę między sobą rozegrali Derdiyok z Vidalem, po czym Chilijczyk wypatrzył na dobrej pozycji Kießling, a Stefan płaskim strzałem ucieszył grupkę kibiców z Leverkusen. Od tego momentu uzyskaliśmy nieznaczną przewagę, ale w 30. minucie znów do głosu doszli gospodarze. I znów ukłuli nas bardzo boleśnie. Fatalny błąd Adlera wykorzystał Obasi, który skorzystał z prezentu od naszego bramkarza, ponownie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą na 3:1 powinien podwyższyć Salihovic, ale mieliśmy szczęście i piłka odbiła się od słupka. Na szczęście mieliśmy Kießlinga, który ponownie ucieszył sympatyków Leverkusen. Stefan doskonale przyjął piłkę po wykopie Adlera, minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i spokojnym strzałem zdobył swojego drugiego gola.

W szatni starałem się przemówić do chłopaków, by poprawili swoją grę, bo dawno nie widziałem ich tak bezradnych wobec rywala. Nie podziałało. W 54. minucie z kontrą wybiegł Ibisevic i po rajdzie przez pół boiska pokonał Adlera. Gra bocznych obrońców była istną farsą, więc zmieniłem ich po godzinie. Po tych zmianach gra się nieco poprawiła, ale mieliśmy i tak spore problemy z rozegraniem naszych akcji, nic nam po prostu nie wychodziło. To był chyba najgorszy mecz Leverkusen pod moją wodzą. Po beznadziejnej grze zasłużenie przegrywamy i nasza przewaga stopniała zaledwie do czterech oczek.

 

 

Sobota, 27. listopada 2010, Rhen-Neckar-Arena, Sinsheim

BL (14/34) Hoffenheim [2.] – Leverkusen [1.] 3:2 (2:2)

 

10' Ch. Obasi 1:0

18' S. Kieling 1:1

31' Ch. Obasi 2:1

40' S. Kießling 2:2

54' V. Ibisevic 3:2

 

 

Widzów: 30 000

MoM: Chinedu Obasi (AMR/ST, Hoffenheim) – 8.8

 

Leverkusen: R. Adler – G. Castro (61' D. Schwaab), S. Hyypiä, M. Friedrich, M. Kadlec (61' S. Aronica) – A. Vidal, M. Ballack © – Renato Augusto, T. Barnetta – E. Derdiyok (77' T. Necid), S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Listopad 2010

 

Bilans: 3-0-2 11:5

Bundesliga: 1. (10-2-2 29:14, 32 pkt.) [+4]

Puchar Niemiec: 3. runda (vs. HSV)

Liga Europy: grupa B: 2. (2-1-1 9:1, 7 pkt.) [-0]

Finanse: 2.449.631€ (-2.275.198€)

Płace: 668.103€ (617.980€)

 

 

Transfery – świat:

 

1. Andranik Teymourian (MC, 27, Iran: 50/5) z Teraktor-Sazi do Al-Wahda (UAE) za 1.400.000€

2. Andrés Scotti (DRL, 34, Urugwaj: 28/1) z Colo-Colo do Elfsborga za 475.000€

3. Pavel Zavadil (MC/AML, 32, Czechy) z Mjällby do APOELu Nikozja za 375.000€

 

 

Transfery – Polacy:

 

 

Ligi Europy

 

Anglia: Man Utd [+8]

Francja: Monaco [+3]

Hiszpania: Barcelona [+11]

Holandia: Ajax [+7]

Niemcy: Leverkusen [+4]

Polska: Lech [+3]

Włochy: Milan [+7]

 

Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1706 pkt.), 2. Holandia (1553), 3. Niemcy (1340), 75. Polska (449)

Odnośnik do komentarza

Pierwszego grudnia graliśmy mecz z niespodziewanym liderem naszej grupy w Lidze Europy – Montpellier.

Zależało nam na wygranej, by zmazać plamę z meczu z Hoffenheim. W dodatku porażka z Sevillą mocno nam skomplikowała sytuację w grupie. Zaczęliśmy więc mocno ofensywnie, ale gra nam się jakoś nie kleiła. W dodatku pod koniec pierwszej części gry to gospodarze zdobyli gola. Do centry Belhandy najwyżej wyskoczył Aït-Fana i mocną główką pokonał Adlera. Całe szczęście, że wyrównaliśmy jeszcze przed przerwą. Z rzutu rożnego zagrywał Sam, a wyśmienitą główką popisał się Reinartz.

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie. Bierną postawę naszej defensywy wykorzystał Aït-Fana, który łatwo dograł do Giroud, a ten, przez nikogo nieniepokojony spokojnie ponownie wyprowadził Montpellier na prowadzenie. W kolejnych minutach staraliśmy się atakować, ale wyraźnie brakowało nam czegoś. Akcje się nie kleiła, mnożyły się proste błędy. W efekcie rywale spokojnie dowieźli korzystny wynik do końca meczu, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie. Na szczęście, nasza sytuacja się nie została utrudniona, gdyż Metalist sprawił miłą niespodziankę, wygrywając z Sevillą 1:0. Dzięki temu nadal zwycięstwo z ukraińskim zespołem w ostatniej kolejce da nam awans, bez oglądania się na Hiszpanów.

 

 

Środa, 1. grudnia 2010, Stade de La Mosson, Montpellier

LE Gr. B (5/6) Montpellier [1.] – Leverkusen [2.] 2:1 (1:1)

 

40' K. Aït-Fana 1:0

45' + 1' S. Reinartz 1:1

56' O. Giroud 2:1

 

 

Widzów: 19 029

MoM: Karim Aït-Fana (AMRL, Montpellier) – 8.3

 

Leverkusen: R. Adler © – D. Schwaab, D. Vida (68' M. Friedrich), S. Reinartz, M. Kadlec (59' Leonardo Ribeiro) – L. Bender, S. Rolfes – S. Sam, N. Jørgensen – E. Derdiyok, S. Kießling (68' W. Jurczenko)

Odnośnik do komentarza

Najbliższą okazją do rehabilitacji za dwie porażki był mecz z Werderem.

Od początku byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą. Wynik otworzył w 27. minucie Renato Augusto. Ładną akcję wyprowadził Kießling, wyszedł sam na sam z Timem Wiese. Niemiecki snajper zauważył jednak lepiej ustawionego Brazylijczyka, który nie miał problemu z wpakowaniem piłki do siatki.

W drugiej części gry nieco spuściliśmy z tonu. Sytuacje skomplikowaliśmy sobie w dodatku w 77. minucie. Wtedy to drugą żółtą kartkę otrzymał Castro i mecz musieliśmy kończyć w dziesiątkę. Nie przeszkodziło nam to jednak dobić rywali. Barnetta świetnie wypuścił w bój Necida, a czeski napastnik ustalił wynik spotkania na 2:0.

 

 

Niedziela, 5. grudnia 2010, BayArena, Leverkusen

BL (15/34) Leverkusen [1.] – Werder [15.] 2:0 (1:0)

 

27' Renato Augusto 1:0

77' G. Castro (L) cz.k.

84' T. Necid 2:0

 

 

Widzów: 29 250

MoM: Renato Augusto (AMRLC, Leverkusen) – 7.9

 

Leverkusen: R. Adler – G. Castro, S. Hyypiä, M. Friedrich, M. Kadlec – M. Ballack © (64' L. Bender), S. Rolfes – Renato Augusto, T. Barnetta – E. Derdiyok (75' T. Necid), S. Kießling (78' D. Schwaab)

Odnośnik do komentarza

Kolejne spotkanie graliśmy w Mönchengladbach.

Pierwszą bramkę zdobyliśmy już w 4. minucie gry. Groźnie uderzał Derdiyok, Bailly co prawda odbił jego strzał, ale wobec dobitki z półwoleja Kießlinga nie miał nic do powiedzenia i było 1:0. Drugi cios zadaliśmy niewiele ponad dwadzieścia minut później. Na bramkę uderzał z dystansu Barnetta, a piłka najpierw odbiła się od słupka, a następnie od pleców bramkarza gospodarzy, do złudzenia przypominając trafienie Jacka Krzynówka w barwach Leverkusen przeciwko Realowi Madryt. Po czterech minutach znów mieliśmy powody do radości. Barnetta doskonale znalazł Derdiyoka, który stanął oko w oko z Baillym. Szwajcar trafił w słupek, lecz otrzymał drugą szansę, ponieważ piłka wróciła do jego nogi i tej okazji Eren nie zmarnował. Rywali stać było jedynie na jedną bramkę. Zdobył ją Igor de Camargo.

 

 

Niedziela, 12. grudnia 2010, Borussia-Park, Mönchengladbach

BL (16/34) Mönchengladbach [17.] – Leverkusen [1.] 1:3 (1:3)

 

4' S. Kießling 0:1

26' L. Bailly 0:2 sam.

30' E. Derdiyok 0:3

44' I. de Camargo 1:3

 

 

Widzów: 53 331

MoM: Eren Derdiyok (ST, Leverkusen) – 8.4

 

Leverkusen: R. Adler – D. Schwaab, S. Hyypiä, M. Friedrich, M. Kadlec – A. Vidal (82' S. Rolfes), M. Ballack © (46' L. Bender) – Renato Augusto, T. Barnetta – E. Derdiyok (75' W. Jurczenko), S. Kießling

Odnośnik do komentarza

Mecz z Metalistem musieliśmy wygrać, aby bez oglądania się na Sevillę awansować do fazy pucharowej Ligi Europy. Rozpoczęliśmy więc bardzo ofensywnie i takie nastawienie zdało egzamin już po piętnastu minutach. Wtedy to Stefan Reinartz wykorzystał centre z rzutu rożnego i wyprowadził nas na prowadzenie. W dalszym ciągu atakowaliśmy, ale fenomenalny mecz rozgrywał bramkarz gości – Władimir Disljenkovic. Serb bronił wszystko, co zmierzało w światło jego bramki. Świetna gra Disljenkovica sprawiała, że do końca nie byliśmy pewni swego losu, ale ostatecznie dowieźliśmy trzy punkty do końcowego gwizdka i zagramy na wiosnę w Lidze Europy.

 

 

Środa, 15. grudnia 2010, BayArena, Leverkusen

LE Gr. B (6/6) Leverkusen [2.] – Metalist [4.] 1:0 (1:0)

 

15' S. Reinartz 1:0

 

 

Widzów: 28 563

MoM: Władimir Disljenkovic (GK, Metalist) – 9.2

 

Leverkusen: R. Adler © – G. Castro (75' D. Vida), S. Reinartz, M. Friedrich, M. Kadlec – A. Vidal (85' L. Bender), S. Rolfes – S. Sam, N. Jrgensen – W. Jurczenko (68' E. Derdiyok), S. Kießling

 

 

 

W drugim meczu naszej grupy Sevilla bezbramkowo zremisowała z Montpellier.

 

Tabela końcowa grupy B Ligi Europy:

 

 

 

| Poz   | Inf   | Zespół           |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1.    | Aw    | Montpellier SC   |       | 6     | 3     | 3     | 0     | 6     | 2     | +4    | 12    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2.    | Aw    | Bayer Leverkusen |       | 6     | 3     | 1     | 2     | 11    | 5     | +6    | 10    | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3.    |       | Sevilla FC       |       | 6     | 2     | 2     | 2     | 5     | 8     | -3    | 8     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4.    |       | Metalist Charków |       | 6     | 1     | 0     | 5     | 3     | 10    | -7    | 3     | 
| ---------------------------------------------------------------------------------------------------------| 

 

Odnośnik do komentarza

W 1/16 finału Ligi Europy zmierzymy się z greckim Olympiakosem. W przypadku awansu, w kolejnej rundzie naszym rywalem będzie zwycięzca rywalizacji pomiędzy Villarrealem, a Ajaxem Amsterdam.

Mecz z Wolfsburgiem zaczęliśmy jak każdy inny, czyli od ataków. Na prowadzenie szybko jednak wyszli goście. Szybką kontrę zespołu Ralfa Rangnicka wykończył Chorwat Mario Mandżukić. Długo goście się jednak nie cieszyli, gdyż w 12. minucie głową wyrównał Hyypiä. Nie grało nam się najlepiej tego dnia, ale popisywaliśmy się skutecznością. Znacznie ułatwił nam zadanie Mandżukić. Chorwacki snajper od samego początku meczu zachowywał się chamsko i w 35. minucie ujrzał już drugą żółtą kartkę i resztę meczu oglądał w szatni. Po dwóch minutach było już 2:1. Derdiyok świetnie podał do Kießlinga, a reprezentant Niemiec wyprowadził nas na prowadzenie.

Po przerwie dążyliśmy do strzelenia kolejnych goli. Wystarczyło nam do tego zaledwie siedem minut. Ładnie prawą stroną pognał Renato Augusto, dośrodkował w pole karne, gdzie próbujący wybić piłkę Arne Friedrich wbił futbolówkę do własnej bramki. W 75. minucie było już 4:1. Doskonałe podanie od Bendera otrzymał Derdiyok i Szwajcar nie mógł, i nie zmarnował okazji. Gościom udało się zdobyć jeszcze drugiego gola. Stało się tak za sprawą rzutu karnego, który bez problemu wykorzystał Grafite. Nie było to jednak ostatnie trafienie tego meczu. Akcja szwajcarskiego duetu Barnetta – Derdiyok zakończyła się skutecznym strzałem tego drugiego i wygrywamy aż 5:2.

 

 

Sobota, 18. grudnia 2010, BayArena, Leverkusen

BL (17/34) Leverkusen [1.] – Wolfsburg [5.] 5:2 (2:1)

 

3' M. Mandżukić 0:1

12'S. Hyypi 1:1

35' M. Madżukić (W) cz.k.

37' S. Kieling 2:1

52' A. Friedrich 3:1 sam.

75' E. Derdiyok 4:1

90' Grafite 4:2

90' + 1' E. Derdiyok 5:2

 

 

Widzów: 29 985

MoM: Eren Derdiyok (ST, Leverkusen) – 9.3

 

Leverkusen: R. Adler – D. Schwaab, S. Hyypiä, D. Vida, S. Aronica (75'M. Kadlec) – M. Ballack © (46' S. Rolfes), L. Bender (83' G. Castro) – Renato Augusto, T. Barnetta – E. Derdiyok, S. Kießling

 

 

 

Tabela Bundesligi na półmetku rozgrywek.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...