Skocz do zawartości

Islands of Peace


łaziii

Rekomendowane odpowiedzi

Luc "The Great"

------------------------------------

 

Kiedy my w wielkim stylu wygrywaliśmy wszystkie grudniowe mecze ligowe, broniący tytuły Arsenal zaliczył dwie wpadki. O ile wyjazdowy remis z Aston Villą był co najwyżej niespodzianką, o tyle 0:5 z Wigan trzeba nazwać kompromitacją o poniżeniem. Kanonierzy zawiedli w Boxing Day, psując swym fanom świąteczne nastroje i dobre wrażenie po szokującym zwycięstwie 7:2 nad Tottenhamem trzy dni wcześniej.

 

Na półmetku rozgrywek mamy nad Arsenalem, naszym jedynym realnym rywalem do mistrzowskiego tytuły, punkt przewagi i jeden mecz zaległy. Mamy nie tylko najlepszy atak w lidze, ale i najszczelniejszą defensywę więc nasza główna słabość z ubiegłego sezonu wydaje się być pokonana.

 

| Poz   | Zespół         | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ------------------------------------------------------------------------------------
| 1.    | Chelsea        | 19    | 16    | 2     | 1     | 56    | 21    | +35   | 50
| 2.    | Arsenal        | 20    | 16    | 1     | 3     | 54    | 25    | +29   | 49
| 3.    | Wigan          | 20    | 14    | 2     | 4     | 52    | 27    | +25   | 44
| 4.    | Newcastle      | 20    | 11    | 4     | 5     | 44    | 28    | +16   | 37
| 5.    | Middlesbrough  | 20    | 10    | 5     | 5     | 32    | 21    | +11   | 35
| 6.    | Aston Villa    | 20    | 10    | 4     | 6     | 39    | 39    | 0     | 34
| 7.    | Man City       | 20    | 10    | 3     | 7     | 39    | 27    | +12   | 33
| 8.    | Fulham         | 20    | 9     | 5     | 6     | 36    | 32    | +4    | 32
| 9.    | Leeds          | 20    | 9     | 3     | 8     | 51    | 48    | +3    | 30
| 10.   | Everton        | 20    | 8     | 5     | 7     | 37    | 40    | -3    | 29
| 11.   | Tottenham      | 20    | 9     | 1     | 10    | 41    | 44    | -3    | 28
| 12.   | Crystal Palace | 20    | 7     | 5     | 8     | 33    | 35    | -2    | 26
| 13.   | Liverpool      | 20    | 6     | 6     | 8     | 28    | 32    | -4    | 24
| 14.   | West Brom      | 20    | 6     | 4     | 10    | 26    | 40    | -14   | 22
| 15.   | Man Utd        | 20    | 5     | 4     | 11    | 27    | 34    | -7    | 19
| 16.   | Reading        | 20    | 4     | 4     | 12    | 28    | 53    | -25   | 16
| 17.   | Blackburn      | 20    | 4     | 3     | 13    | 32    | 49    | -17   | 15
| 18.   | Portsmouth     | 20    | 2     | 8     | 10    | 15    | 28    | -13   | 14
| 19.   | Sunderland     | 19    | 3     | 3     | 13    | 26    | 45    | -19   | 12
| 20.   | Bolton         | 20    | 1     | 6     | 13    | 24    | 52    | -28   | 9

Odnośnik do komentarza

W grudniu ściągnąłem na siebie uwagę całego futbolowego świata, wywołując falę dyskusji i sporów. Rozwścieczyłem wielu fanów Chelsea, miliony Anglików, Polaków i pewnie też Finów, których kraj traktuję jak drugą ojczyznę. Także rzesza Włochów kręciła głowami, gdy… przyjąłem ofertę prowadzenia reprezentacji Włoch.

 

Squadra Azzurra dopiero co zapewniła sobie start w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy, przebojem wygrywając łatwą grupę eliminacyjną z Litwą, Walią, Ukrainą i Maltą. Selekcjoner Roberto Mancini stał się bogiem wszystkich Włochów, ale czy jest się czemu dziwić? Wystarczy spojrzeć na bilans eliminacji – komplet zwycięstw w 8 meczach, 24 gole strzelone i 0 (słownie: zero) straconych. Fani calcio rozmarzyli się nad pierwszym od 1968 r. triumfem w europejskim czempionacie, a za trzy lata – kto wie – może i mistrzostwem świata po 20 latach długich oczekiwań.

 

Ten błogi stan uwielbienia, radości i wielkich nadziei przerwała sensacyjna informacja o poważnych problemach zdrowotnych Roberto Manciniego, które zmusiły go do porzucenia swojej misji w połowie drogi. Zrozpaczeni Włosi darli włosy z głów, a z czasem zaczęli wysyłać błagalne listy do legendarnego Mauro Tassottiego, aby zechciał porzucić emerycki status i przygarnąć swych osieroconych rodaków. Ten jednak pozostał głuchy na te błagania, wskazując palcem… moją osobę. „Polacco allenatore?!” – wykrzyczała na pierwszej stronie La Gazzetta dello Sport. A czemu nie? Przecież nie wypadłem kozie spod ogona i w chwili obecnej jestem bodaj najbardziej szanowanym trenerem w Europie.

 

Do szczęścia potrzebowałem zgody Romana Abramowicza, a ten zareagował wręcz alergicznie na prasowe doniesienia. Nic dziwnego – przecież Chelsea to jego ukochane dziecko, a ja wciąż nie spełniłem snu o detronizacji Arsenalu i mistrzostwie Anglii. Jednak po dłuższej rozmowie mój pryncypał pogodził się z losem, najwyraźniej obawiając się, że po zdobyciu już niemal wszystkiego w klubowym futbolu zaczynam odczuwać nudę i w przypadku sprzeciwu mógłbym porzucić Stamford Bridge. Aż tak stanowczo bym się nie zachował, ale cieszę się, że będzie mi dane zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem – sięgnięciem po mistrzostwo Europy za pół roku na boiskach w Danii.

 

Włoska kadra to obecnie 10. ekipa w rankingu FIFA. Jej skład w ponad połowie tworzą zawodnicy na co dzień występujący w ligach angielskiej i hiszpańskiej. Z Serie A dominują piłkarze Romy. Wkrótce mogą nastąpić roszady, bo na pewno dam szansę nowym twarzom. Pierwszy sprawdzian już za miesiąc, a rywalem będzie… Polska.

Odnośnik do komentarza

W grudniu wylosowano pucharową fazę Ligi Mistrzów. Trafiliśmy na Werder Brema, 5. obecnie ekipę Bundesligi. Nie przewiduję większych problemów, choć oczywiście daleki jestem od zlekceważenia Niemców. Nasz najgroźniejszy rywal Arsenal zmierzy się z CSKA Moskwa, a przeciwnik z ubiegłego finału rozgrywek – Real Madryt – z francuskim Valenciennes. Z innych faworytów tegorocznej edycji Sampdoria spotka się z Aston Villą, Valencia z Galatasaray, a Juventus z Lyonem. Mniej emocji wywołują starcia PSV z Porto i Celty z Bayerem Leverkusen.

 

 

Grudzień 2023

 

Bilans: 8-1-0, 36:10

Premiership: 1. [+1 pkt.], 50 pkt, 56:21

FA Cup: -

Carling Cup: ćwierćfinał - 3:2 z Bristol City

Community Shield: 2:2, 2:4 po karnych z Arsenal

Superpuchar Europy: 3:0 z Sampdoria

Klubowe Mistrzostwa Świata: finał – 3:2 z Independiente

Liga Mistrzów: grupa G - 1. [+4 pkt.], 14 pkt, 14:6

Finanse: € 110M (+ € 6,88M)

Budżet transferowy: € 75,8M (€ 52,62M)

Budżet płac (rocznie): € 71,43M (€ 116M)

Nagrody: -

 

Transfery (Polacy): brak

 

Transfery (świat):

Cédric Saïd (23, AMR, ALG u21 4/2) [Nancy -> Saint-Etienne] - € 3,4M

Filip Blagojevic (28, DM, SRB 3/0) [Lens -> Strasbourg] - € 1,7M

 

Ligi świata:

Anglia: Chelsea [+1]

Finlandia: Tampere Utd [+0] M

Francja: Monaco [+4]

Hiszpania: Real Madryt [+2]

Niemcy: Bayern [+7]

Norwegia: Vålerenga [+4] M

Polska: Polonia Bytom [+2]

Szwecja: Örebro [+1] M

Włochy: Sampdoria [+2]

 

Ranking FIFA:

1. Brazylia [+0], 2. Hiszpania [+0], 3. Francja [+0], …, 10. Włochy [-2], …, 39. Polska [+5]

Odnośnik do komentarza

Aż tak szybko nie wygrywam. W MIFK potrzebowałem paru sezonów, aby sięgnąć po mistrza. Nawet do ekstraklasy wracałem 2 lata. A w Chelsea wygrywanie zacząłem szybko, bo i to klub z najwyższej półki.

-------------------------------------

 

Niebieski pociąg o nazwie Chelsea rozpędził się w grudniu do maksymalnej prędkości i z wielkim hukiem wpadł w 2024 rok. Podejmujący nas w pierwszy dzień stycznia piłkarze Manchesteru City byli bezradni wobec naszej formy i nie podjęli nawet próby walki. Na prawym skrzydle szalał Lacroix, który był nie do upilnowania i w sumie został aż 7 razy sfaulowany przez rywali. To on dał sygnał do ataku, gdy w 8. minucie zdołał dośrodkować na głowę Marcelo mimo asysty dwóch obrońców, a brazylijski napastnik otworzył wynik meczu. Kolejnym bohaterem dnia był MacDonald, który w 35. minucie mógł wpisać się na listę strzelców po wrzutce z rzutu rożnego, ale ostatecznie gola zapisano na konto nieszczęśliwie interweniującego wychowanka Arsenalu Jacka Wilshere’a. Krótko po przerwie Australijczyk zaliczył drugą asystę, idealnie wypuszczając w pole karne Marcelo. Dla niego było to czwarte trafienie w trzecim kolejnym spotkaniu.

 

Premiership (kolejka 20/38), 01.01.2024

[6.] Manchester City - Chelsea [1.] 0:3 (0:2)

8’ Marcelo 0:1

35’ Wilshere (sam.) 0:2

56’ Marcelo 0:3

 

MoM Marcelo (AM C, Chelsea) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 47 980

 

Skoro nie radzą sobie z nami kluby Premiership, trudno było spodziewać się cudu po występującym w League One Rotherham. Na inaugurację FA Cup wystawiłem do gry samych rezerwowych, którzy już w pierwszej połowie zapewnili nam, obrońcom trofeum, awans do kolejnej rundy. Strzelanie rozpoczął defensywny pomocnik Dean Francis, który mimo ledwie 176 cm wzrostu umieścił piłkę głową po kornerze w 4. minucie. Później swój wielki talent zaprezentował Mikel Aramayo. Młody Bask wykorzystał swoją siłę i wzrost, przepychając rywali w polu karnym i wygrywając pojedynki główkowe. W takich okolicznościach zdobył dwa gole i ustalił wynik meczu.

 

FA Cup (3. runda), 06.01.2024

[PRM] Chelsea – Rotherham [L1] 3:0 (3:0)

4’ Francis 1:0

18’ Aramayo 2:0

43’ Aramayo 3:0

 

MoM Aramayo (ST, Chelsea) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 37 265

Odnośnik do komentarza

11 listopada po raz ostatni nie wygraliśmy na krajowym podwórku. Pełne dwa miesiące zwyciężania w tak przekonujący sposób, że już tylko Arsenal jawił się nam jako wymagający rywal. Pewni swego podeszliśmy nawet do niewygodnej zazwyczaj Aston Villi i to się zemściło.

 

Goście z Birmingham brutalnie sprowadzili nas na ziemię i w praktyce wyrzucili za burtę Carling Cup jeszcze przed rewanżem. Wyrównana pierwsza połowa nieuchronnie dążyła do remisowej przerwy, ale w samej końcówce przyjezdni zadali nam dwa ciosy, po których już się nie podnieśliśmy. W 39. minucie Roberto Zamora huknął z główki po wrzutce z kornera, a chwilę później francuski as The Villans Arnaud Marty skarcił naszego bramkarza za wycieczkę poza pole karne i bezsensowną kiwkę. Tak, pierwsze dwa gole to zdecydowanie wina Wilsona, który także przy uderzeniu na 1:0 mógł interweniować na 5. metrze.

 

Po zmianie stron do fatalnej dyspozycji golkipera dostroiła się cała defensywa gospodarzy. Nic więc dziwnego, że rywale dokończyli dzieła zniszczenia i po trafieniach Albańczyka Bulku i drugim Marty’ego na tablicy widniał szokujący wynik 0:4. W ostatniej minucie honorową bramkę zaliczył Navarro, ale tej nie widziała już połowa kibiców The Blues, którzy zniesmaczeni opuścili stadion przed czasem.

 

Carling Cup (półfinał, mecz 1/2), 10.01.2024

[PRM] Chelsea – Aston Villa [PRM] 1:4 (0:2)

39’ Zamora 0:1

44’ Marty 0:2

51’ Bulku 0:3

57’ Marty 0:4

90’ Navarro 1:4

 

MoM Marty (ST, Aston Villa) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 55 245

 

To był najgorszy występ Chelsea za mojej kadencji. A wszystko to na oczach kompletu fanów na Stamford Bridge.

Odnośnik do komentarza

Porażka z AV jest o tyle bolesna, że na pewno znów nie sięgnę po Carling Cup, którego to brakuje mi w trenerskim CV.

----------------------------------------

 

Pucharowa wpadka z The Villans odcisnęła swe piętno na moich podopiecznych, którzy w kolejnych dwóch ligowych spotkaniach wydawali się nie być sobą.

 

Komplet punktów z Evertonem zapewnił nam Tony MacDonald, który jako jedyny z piłkarzy Chelsea zdawał się grać na swoim optymalnym poziomie. Błyskawicznie otworzył wynik spotkania w 1. minucie, a w 28. wyrównał na 2:2 po wcześniejszych golach Gwinejczyka Sylli. Australijczyk walczył za dwóch, często cofał się wspierać kolegów i głównie dzięki jego determinacji drużyna miała szansę na zwycięstwo. To przyszło późno, bo dopiero w 85. minucie wprowadzony z ławki Dany Jacobs strzelił na 3:2 dla Chelsea. Podawał nie kto inny jak MacDonald.

 

Premiership (kolejka 21/38), 13.01.2024

[1.] Chelsea – Everton [8.] 3:2 (2:2)

1’ MacDonald 1:0

10’ Sylla 1:1

21’ Sylla 1:2

28’ MacDonald 2:2

85’ Jacobs 3:2

 

MoM MacDonald (AM C, Chelsea) – 2 gole, 1 asysta, 4 kluczowe podania, nota 9

 

Widzów – 54 131

 

W spotkaniu z Sunderlandem MacDonald także był bardzo aktywny, wypracowując kolegom kilka sytuacji strzeleckich. Niestety sam spróbował ledwie raz pokonać golkipera Czarnych Kotów, bo został kompletnie wyłączony z gry przez czujnie kryjącego go Kyle’a Bartleya. I właśnie goli Australijczyka zabrakło w końcówce spotkania, bo w doliczonym czasie gry wymknęło się nam prowadzenie, które pieczołowicie broniliśmy od 13. minuty (piękny strzał z rzutu wolnego Moldoveanu). W kluczowym momencie zawiódł niby najpewniejszy punkt naszej defensywy, argentyński stoper Navarro, który pozwolił młodziutkiemu Hodgsonowi przyjąć piłkę na linii pola karnego, podbiec 2-3 metry i strzelić tuż przy dalekim słupku bramki Bunce’a. Nasz wychowanek nie miał przy tym uderzeniu nic do powiedzenia, a wcześniej spisywał się znakomicie. Być może stanie na wysokości zadania i wygryzie ze składu niepewnego w ostatnich tygodniach Wilsona.

 

Premiership (kolejka 22/38), 17.01.2024

[19.] Sunderland - Chelsea [1.] 1:1 (0:1)

13’ Moldoveanu 0:1

90+2’ Hodgson 1:1

 

MoM Livesey (M L, Sunderland) – 5 przechwytów, 2 kluczowe podania, nota 7

 

Widzów – 38 955

 

Remis z Sunderlandem to poważne potknięcie, bo graliśmy przecież z przedostatnią ekipą Premiership. Tym meczem odrobiliśmy zaległości ligowe i po 22. kolejkach przewodzimy w tabeli z przewagą dwóch punktów nad broniącym tytułu Arsenalem.

 

| Poz   | Zespół         | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt
| ------------------------------------------------------------------------------------
| 1.    | Chelsea        | 22    | 18    | 3     | 1     | 63    | 24    | +39   | 57
| 2.    | Arsenal        | 22    | 18    | 1     | 3     | 60    | 25    | +35   | 55
| 3.    | Wigan          | 22    | 15    | 2     | 5     | 55    | 29    | +26   | 47
| 4.    | Newcastle      | 22    | 13    | 4     | 5     | 47    | 29    | +18   | 43
| 5.    | Middlesbrough  | 22    | 11    | 5     | 6     | 34    | 24    | +10   | 38

Odnośnik do komentarza

Do szlagierowego meczu na szczycie z Arsenalem podchodziliśmy z wielkimi obawami. Ostatnie dwa tygodnie przebiegły pod znakiem załamania formy, przez co straciliśmy pewność siebie. Do tego na treningu kontuzji doznał Castaignos i na Kanonierów w roli odgrywającego wystąpił MacDonald, a na ławce po raz pierwszy od 3 miesięcy zasiadł rekonwalescent Myles Dyke. Natomiast nasi rywale podreperowali morale w dwóch poprzednich spotkaniach, w których bardzo wysoko pokonali Reading i Wigan. W dodatku gospodarze chcieli zrewanżować się nam za niedawne 0:3 w ramach Carling Cup oraz 0:2 w pierwszej rundzie spotkań Premiership.

 

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności nie dziwi fakt, że to Kanonierzy stawiani byli w roli faworytów. Potwierdził to szybki gol Alaina Pottiera, który w 4. minucie wbiegł między dwójkę stoperów i wykorzystał podanie z głębi pola Gattinga. To trafienie nie zepchnęło nas do narożnika. W 10. minucie bliski wyrównania był ścinający z lewej flanki Nightingale, ale przeniósł piłkę minimalnie nad poprzeczką. Co nie udało się Anglikowi, nie sprawiło większych problemów Marcelo. Brazylijczyk rozpoczął swą wielką noc w 13. minucie, przyjmując podanie od Aligica tyłem do bramki i oddając strzał z półobrotu, czym zaskoczył dwóch Portugalczyków - kryjącego go Gonçalo i skamieniałego na linii Martinsa. Niespełna 20 minut później nasz najlepszy strzelec znów oszukał defensywę gospodarzy, ale brawa należą się MacDonaldowi, który na 20. metrze odebrał piłkę rywalom i trącając ją czubkiem buta umożliwił Marcelo wpisanie się na listę strzelców. Niestety nie było nam dane cieszyć się prowadzeniem zbyt długo, bo jeszcze przed przerwą druga asysta dnia Gattinga rozpruła naszą obronę i pozwoliła najlepszemu niemieckiemu piłkarzowi Dietmarowi Bergowi wyrównać na 2:2.

 

Po zmianie stron piłkarze nie spuścili z tonu i spektakl trwał w najlepsze. W 65. minucie hat trick skompletował Marcelo, kończąc szybką kontrę po odbiorze i podaniu Aligica. Konsternacja na Emirates trwała ledwie 4 minuty, bo Berg wyrównał po rajdzie prawą flanką i dośrodkowaniu czeskiego pomocnika Bohdana Hajka. Na więcej goli nie pozwolili bramkarze, którzy wspięli się na jeszcze wyższy poziom i w fenomenalny sposób łapali wszystko, co leciało w ich stronę. Liczne komplementy zgarnął nasz wychowanek John Bunce. I pomyśleć, że jeszcze niedawno wszyscy moi współpracownicy doradzali mi sprzedanie tego chłopaka, który teraz ratuje nam tyłki w obliczu fatalnej dyspozycji Martina Wilsona.

 

Premiership (kolejka 23/38), 20.01.2024

[2.] Arsenal - Chelsea [1.] 3:3 (2:2)

4’ Pottier 1:0

13’ Marcelo 1:1

31’ Marcelo 1:2

42’ Berg 2:2

65’ Marcelo 2:3

69’ Berg 3:3

 

MoM Marcelo (AM C, Chelsea) – 3 gole, nota 9

 

Widzów – 76 339

Odnośnik do komentarza

Na pewno ostatnio idzie nam gorzej, ale wyjazdowy remis z Arsenalem do faktycznie dobry wynik.

---------------------------------

 

Jedynie niepoprawni optymiści wierzyli, że jesteśmy w stanie odrobić 3-bramkową stratę z pierwszego półfinału Carling Cup. Wówczas Aston Villa zawstydziła całe Stamford Bridge gromiąc nas aż 4:1, a w rewanżu potwierdziła swoją dominację. Co prawda w naszym składzie zabrakło kilku podstawowych zawodników, którzy potrzebowali odpoczynku od styczniowego maratonu, ale to nie umniejsza sukcesu The Villans.

 

Gdyby nie zadziwiający wszystkich wysoką formą bramkarz John Bunce, znów srogo dostalibyśmy w skórę. Nasz wychowanek długo utrzymywał nas w grze, kapitulując wreszcie w 63. minucie. Wyrównał weteran Manco, ale to nie wystarczyło choćby na honorowe odpadnięcie z rozgrywek.

 

Po raz trzeci z rzędu dotarliśmy przynajmniej do półfinału Carling Cup, ale znów to trofeum nie wyląduje w naszej gablocie. W finale nasi pogromcy zmierzą się z Tottenhamem.

 

Carling Cup (półfinał, mecz 2/2), 24.01.2024

[PRM] Aston Villa – Chelsea [PRM] 1:1 (0:0), dwumecz 5:2

63’ Nijholt 1:0

79’ Manco 1:1

 

MoM Bunce (GK, Chelsea) – 6 obronionych strzałów, nota 8

 

Widzów – 53 070

Odnośnik do komentarza

Piłkarski styczeń w Anglii to ligowo-pucharowa mieszanka. Po odpadnięciu z Carling Cup na rzecz Aston Villi, czekała nas ciężka 4. runda FA Cup. Naszym rywalem na drodze po trzeci z rzędu triumf w najstarszych rozgrywkach klubowych Świata był Tottenham. Derbowy pojedynek spełnił oczekiwania fanów, którzy obejrzeli wyrównaną walkę i liczne strzały z obydwu stron. Różnica leżała w skuteczności, która tego dnia szczególnie charakteryzowała moich podopiecznych. Sygnał do egzekucji dał w 30. minucie nasz kapitan Pedersen, wykorzystując „jedenastkę” po faulu na odbudowującym formę po długiej kontuzji Mylesie Dyke’u. Kluczowe dla losów meczu okazały się pierwsze minuty po zmianie stron. Wówczas to dwa gole w krótkim odstępie czasu zdobył Marcelo, niszcząc motywacyjną robotę szkoleniowca Kogutów, który w przerwie długo przemawiał do swych zawodników.

 

FA Cup (4. runda), 27.01.2024

[PRM] Chelsea – Tottenham [PRM] 3:0 (1:0)

30’ Pedersen (kar.) 1:0

46’ Marcelo 2:0

51’ Marcelo 3:0

 

MoM Marcelo (AM C, Chelsea) – 2 gole, nota 9

 

Widzów – 55 251

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...