Ustiano Napisano 20 Września 2012 Udostępnij Napisano 20 Września 2012 Wedle uznania. Ja nie jestem zwolennikiem węgli przy śniadaniu. Polecam omleta jak nie ogarniasz michy płatków z mlekiem czy gorącą wodą. Jako, ze pracuje na kopalni to węgle przy pierwszym posiłku jak najbardziej wskazane. W pracy mam do pokonania pieszo tam i spowrotem ok. 2km wiec jest jako taki trening aerobowy. Dopiero w pracy jajko na twardo w kanapkach. Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 20 Września 2012 Udostępnij Napisano 20 Września 2012 A właśnie przy okazji, wszędzie widzę, że ludzi piszą o jakach na twardo, czy w tych na miękko coś jest nie tak? Cytuj Odnośnik do komentarza
trojkatny Napisano 20 Września 2012 Udostępnij Napisano 20 Września 2012 http://www.kfd.pl/surowe-jajka-mit-50567.html Cytuj Odnośnik do komentarza
Ustiano Napisano 20 Września 2012 Udostępnij Napisano 20 Września 2012 A właśnie przy okazji, wszędzie widzę, że ludzi piszą o jakach na twardo, czy w tych na miękko coś jest nie tak? No jest cos nie tak, bo beda mi z kanapek wypływac:D Wg gustu jak dla mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 24 Września 2012 Udostępnij Napisano 24 Września 2012 To dobrze bo wolę jednak takie na pół miękkie. :P Chociaż i tak najlepsza jest jajecznica i z tego co widzę też może być na śniadanie. Mam inne pytanie. Co z sosami? Tj. robię sobie spaghetti czy kurę z ryżem i jem to tak na sucho? Czy można kupić sos w słoiku i do tego Fix? Cytuj Odnośnik do komentarza
trojkatny Napisano 24 Września 2012 Udostępnij Napisano 24 Września 2012 spaghetti to najwieksza trucizna. sosy to na bazie jogurtu naturalnego (vide zmiadz czosnek i wymieszaj). ja polewalem sobie wywarem na rosol ( w nim gotowalem piers). no ale z drugiej strony nie popadajmy w skrajnosci, tak to odzywiaja sie kulturysci, a Tobie wystarczy, gdy bedziesz pil niegazowana wode, nie obzeral sie i obetniesz troche cukry zlozone Cytuj Odnośnik do komentarza
olfeusz Napisano 24 Września 2012 Udostępnij Napisano 24 Września 2012 Co masz na myśli pisząc trucizna? Przecież makaron jest polecany, zwłaszcza, że kupuję pełno ziarnista. Chyba, że mięso mielone nie jest wskazane? Dzisiaj wszamałem na sucho makaron i mięcho, mehhh, ciężki temat. :P Cytuj Odnośnik do komentarza
trojkatny Napisano 25 Września 2012 Udostępnij Napisano 25 Września 2012 noo, myslalem ze nieodlacznym elementem spaghetti jest sos i ser zolty. Cytuj Odnośnik do komentarza
Loczek Napisano 27 Września 2012 Udostępnij Napisano 27 Września 2012 Masakra. To tak, jak byś zjadł z pizzy wyłącznie polędwicę w plasterkach, pomidora i ogórek. Ale to wszystko wcześniej przepłukał pod bierzącą wodą. Jaja sobie robicie jakieś. Chcesz dobrze jeść to ogarnij miskę w normalny sposób. Dieta to nie festyn, tylko żelazna konsekwencja. Póki tego nie zrozumiesz nic z tego nie będzie. Chcesz makaron? Bierzesz trzy cyce z kury czy indyka, przepuszczasz przez maszynkę do mięsa, walisz oliwę z oliwek, oregano, jakieś tam inne zieleniny. Bierzesz butlę wina, koncentrat pomidorowy, podgrzewasz, mieszasz, dodajesz do mięcha, a później walisz na makaron. Wystarczy trochę wyobraźni, a nie gadania, że sosy to trucizna. Ustiano, o kanapeczkach już Burneika się wypowiadał :ściana: Cytuj Odnośnik do komentarza
jmk Napisano 27 Września 2012 Udostępnij Napisano 27 Września 2012 Trochę popadacie ze skrajności (chipsy) w skrajność (reżimowa dieta), a ja myślę, że większość tutaj chce po prostu NIEŹLE wyglądać, a nie mieć sylwetkę kulturysty ;) Gorzej z osobami otyłymi - oni muszą przestrzegać bardziej restrykcyjnie diety, a reszta? Według mnie to trzeba jeść z głową, zważyć uwagę na to co się je (jakość), zwiększyć białko i unikać "pustych" kalorii - pizza, chipsy i tak dalej. Chyba bardziej istotna jest konsekwencja ćwiczeń/biegów, bo bez tego sama dieta nic nie da. Najlepiej samemu sobie ułożyć dietę, co toleruje nasz organizm, co lubimy i to jeść, bo katowanie siebie też jest bez sensu. Cytuj Odnośnik do komentarza
Loczek Napisano 27 Września 2012 Udostępnij Napisano 27 Września 2012 Trochę popadacie ze skrajności (chipsy) w skrajność (reżimowa dieta), a ja myślę, że większość tutaj chce po prostu NIEŹLE wyglądać, a nie mieć sylwetkę kulturysty Gorzej z osobami otyłymi - oni muszą przestrzegać bardziej restrykcyjnie diety, a reszta? Według mnie to trzeba jeść z głową, zważyć uwagę na to co się je (jakość), zwiększyć białko i unikać "pustych" kalorii - pizza, chipsy i tak dalej. Chyba bardziej istotna jest konsekwencja ćwiczeń/biegów, bo bez tego sama dieta nic nie da. Najlepiej samemu sobie ułożyć dietę, co toleruje nasz organizm, co lubimy i to jeść, bo katowanie siebie też jest bez sensu. Zacznę od końca. Sama dieta daje o wiele więcej niż możesz sobie wyobrazić. Jak do tego dodasz te ćwiczenia/biegi to efekty będą. Tylko, że problem pojawia się właśnie wtedy, gdy statystyczny Polak ( jakim widać jesteś (( bez wycieczek osobistych )) uważa, że sam sobie może ułożyć dietę. W efekcie co roku na przełomie kwietnia i maja popularne gazetki dla mężczyzn serwują miliony durnowatych sposobów na " szybkie zrzucenie sadła " albo co gorsze, na " kaloryfer ". I ludzie to kupują, faszerują się złudnymi marzeniami, a efekty jakie były, takie są. Prawda jest taka, że gdyby wszystko było tak banalnie banalne jak napisałeś, to nie było by dietetyków, gastrologów i innych specjalistów od żywienia. Bo po co? Przecież " Najlepiej samemu sobie ułożyć dietę, co toleruje nasz organizm, co lubimy i to jeść, bo katowanie siebie też jest bez sensu. " . Kolejna sprawa - pojęcie " nieźle wyglądać " jest pojęciem względnym. Dla grubasa bez reżimu dietetyczno-treningowego nie ma innego zbawienia. Dla chudego gościa, który chce nabrać masy mięśniowej również bez diety ( odpowiednio zbilansowanej w dodatku ) nic się nie da zrobić. Nie bez kozery najtrudniej nabić ektomorfika. No, chyba, że Ty potrafisz takim trywialnym podejściem to sprzedaj mi ten schemat. Podzielimy się zyskami. Jeśli ktoś ma odpowiednią genetykę ( mezomorfik ), albo po prostu jest aktywny fizycznie i całe życie uprawia sport, a w dodatku jego wygląd mu odpowiada, to owszem - jedz co chcesz, jak chcesz i tak dalej. Najprościej się wybielać i mówić, że osiągnięcie dobrej sylwetki ( nie kulturystycznej, czy fitness ) to tak naprawdę ograniczenie chipsów i pizzy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Vami Napisano 27 Września 2012 Udostępnij Napisano 27 Września 2012 A co jak ktos ma tendencje do tycia to Twoim zdaniem do konca zycia ma wpieprzac cyc z ryzem? Cytuj Odnośnik do komentarza
Loczek Napisano 28 Września 2012 Udostępnij Napisano 28 Września 2012 Nie no, diety stosuje się cyklicznie. Nawet zawodowcy nie są 12 miesięcy na diecie Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 30 Września 2012 Udostępnij Napisano 30 Września 2012 No dobra, ja na przyklad jestem typowym ektomorfikiem. I do niedawna nie mialem absolutnie zadnych problemow z masa, otluszczeniem czy innymi tego typu niepozadanymi atrakcjami. No ale czlowiek sie starzeje i zapierdalajacy metabolizm chyba zwalnia, tryb zycia doklada swoje i tak rosnie masa. Jeszcze 4 lata temu zdarzalo mi sie jadac nawet 3 posilki dziennie w fastfoodach (pracowalem tam), ale moja masa (przy 180 cm) byla constans - 68,5 kg (+/- 0,5 kg). Fakt faktem, ze wtedy nie siedzialem w pracy, tylko bylem 8-10 h na nogach i do roboty naginalem na rowerze (8 km). Obecnie mam 74-75 przy siedzacym trybie zycia i troche jest tego za duzo, bo ta masa to sadlo. I teraz jak sie tego pozbyc, bo zbiera mi sie to oczywiscie glownie na brzuchu. Przyznam, ze podchodze do tego na czuja, bez konkretnej, systemowej diety. To co zaczalem robic to: - wrocilem do biegania - 3 x tyg 35-40 min. - wrocilem na basen - docelowo 2-3 razy w tyg. 45 min - na basen jezdze na rowerze +/- (16 km) - po bieganiu machne jeszcze kilka cwiczen - z 40 pompek, troche spiec brzucha i nozyce poziome co jeszcze mam w planach: - zamienic samochod na rower - kiedys prawie wszedzie smigalem na rowerze i chce do tego wrocic, do pracy mam 8 km, wiec dystans w sam raz, musze tylko rozwiazac problem z wozeniem lapka. Zastanawiam sie jednak caly czas czy moje dzialania wystarcza, czy musze jednak podejsc do tego bardziej systemowo, z konkretnym planem obejmujacym rozpisana diete. Poki co zminimalizowalem pieczywo, staram sie jak najczesciej zastepowac je owocami i warzywami, redukuje slodkie, ale nie schizuje z miesem i tluszczem. Jajecznice robie na masle, kotlety tez wole smazone. Any ideas? Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 30 Września 2012 Udostępnij Napisano 30 Września 2012 Przyjedź się do mnie najebać. Na rowerze! Cytuj Odnośnik do komentarza
Bebok Napisano 30 Września 2012 Udostępnij Napisano 30 Września 2012 Done, zwlaszcza, ze byc moze bede czesciej obieral kierunek Bytom :> Cytuj Odnośnik do komentarza
Ustiano Napisano 30 Września 2012 Udostępnij Napisano 30 Września 2012 Minęło juz prawie 2 tygodnie od moich postanowien. Zmieniłem diametralnie swoje nawyki zywieniowe. Jadam potrawy, których kiedys bym nie tknął. Jedynie w niedziele pozwalam sobie na prawdziwy slonski obiod. Jest to temat o siłowni wiec robie co drugi dzień treningi interwałowe na rowerku stacjonarnym. 5 minut rozgrzewki przy tempie 120 pozniej minuta przy tetnie ok 175 czyli przeszło 90%mojego tetna, pozniej 2 minuty przy tetnie 140 i tak x6. Tak jak ktos napisał, jak sie wymiotywac to znaczy ze trening został dobrze wykonany. Brakuje mi nadal motywacji do ćwiczen z ciezarami. Moja dieta wyglada nastepująco: Śniadanie ok 4:45 200ml mleka 0.5% UHT, banan, jabłko, płatki owsiane 100g tran w tabletkach II Śniadanie ok 7:00 6 kromek chleba pszennego { w przyszłosci zamiana na cos lepszego, ale ten mi smakuje:)} poledwica drobiowa pomidor ogórek rama obiad ok 14 ryż biały, brązowy lub kasza, łosoś(piekarnik), morszczuk filet lub sandacz(piekarnik), piersi bez panierki z piekarnika buraczki lub sałata lub ogórki w musztardzie własnej roboty podwieczorek ok 17 makrela wędzona lub tunczyk w sosie własnym mix sałat, pomidor, chleb pszenny 2 kromki kolacja ok 21 serek wiejski 200g chleb pszenny 3 kromki pomidor ogórek Moje zapotrzebowanie kalorii wynosi ok 2750 kcal, musze sie wziac za kalkulator kcal, ale mam musze baterie do wagi kupic. Przestałem pic piwo, ograniczyłem kawe i wchłaniam duze ilości wody niegazowanej, ale z wodą to tak juz od dłuzszego czasu. Ciekawe jak długo tak pociągne, bo z moją wolą jest róznie. Mam silną wole i czasami robi ze mną co chce:) Cytuj Odnośnik do komentarza
Loczek Napisano 1 Października 2012 Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Bebok, w takim razie : pieczywo albo wyeliminuj całkowicie, albo ewentualnie zamień na wasa/ciemne. Gotowane ziemniaki zamień albo na pieczone albo na ryż/makaron ciemny. Jak pijesz tłuste mleka, pij te max 1.5%. Naucz się jeść owsiankę, serio. Nie jedz smażonego, do każdego posiłku dawaj jakiegoś owoca/warzywo. Do tego pij dużo wody, z 2 x 1.5 l na dobę. A na noc spróbuj zjeść jakieś źródło kazeiny - twaróg/puszkę ryby w sosie własnym. Jak będzie konsekwencja w tym co piszesz, dasz radę. Ja bym Ci polecił coś z suplementacji, ale rozumiem, że pewnie nie masz na to ochoty. Więc trwaj w tym co napisałeś i, po prostu, zdrowo się odżywiaj. Generalnie : ryby/chude mięsa/chude wędliny, twaróg, chude mleko, serki wiejskie, ryż/makaron, owoce/warzywa, płatki owsiane/otręby, piersi z kurczaka/indyka. Jak najmniej wieprzowiny. Możesz również spróbować biegać w pasie neopronowym. Ustiano, dorzuć do tego na podwieczorek garść orzechów. Dieta dupy nie urywa, ale jest dużo lepiej niż u innych. Ciekawe, czy rzeczywiście się jej trzymasz Nie jestem zwolennikiem interwałów i gadanie, że jeśli po nich człowiek ma ochotę puścić pawia to znaczy, że były dobre, to jakieś pieprzenie. Po dobrych treningach na nogi zdarzały mi się momenty, w których musiałem odwiedzić sedes, ale po aerobach? Jak byś dorzucił do tego co napisałeś 3 treningi FBW, to by było mega. Do wakacji sylwetka wyglądała by zajebiście. Cytuj Odnośnik do komentarza
wesol Napisano 1 Października 2012 Udostępnij Napisano 1 Października 2012 Odnośnie diety Ustiano to przerwa między II śniadaniem, a obiadem jest zdecydowanie za długa. Cytuj Odnośnik do komentarza
trojkatny Napisano 1 Października 2012 Udostępnij Napisano 1 Października 2012 nie każdy jest nierobem siedzącym 24h przed monitorem, Ustiano pisał już gdzie pracuje, a nie sądzę by miał tam komfort jedzenia o każdej porze... Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.