Skocz do zawartości

Siłownia


Dżukuś

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tam miałem pomysł żeby kupić jakieś suplementy, ale stwierdziłem, że pierdolę, nie będę się niczym faszerował. Kulturystą nie mam ambicji być ani modelem fitness ani strongmanem. Poćwiczę dwa razy dłużej i ciężej i spalę naturalnie. Na zlocie za rok mam zamiar nie mieć żadnej nadwagi.

Odnośnik do komentarza

Ja tam miałem pomysł żeby kupić jakieś suplementy, ale stwierdziłem, że pierdolę, nie będę się niczym faszerował. Kulturystą nie mam ambicji być ani modelem fitness ani strongmanem. Poćwiczę dwa razy dłużej i ciężej i spalę naturalnie. Na zlocie za rok mam zamiar nie mieć żadnej nadwagi.

A do jakiej wagi jedziesz i z jakiego pułapu startowałeś?

Odnośnik do komentarza

Ze 138 zjechałem do 90,5 bez żadnych ćwiczeń, samą dietą, ale to było dwa lata temu. Potem wróciły nawyki żywieniowe (pizza, żólty ser, piwo) i tak się wahało między 105 a 110. Jak podskoczyło do 117 to się za siebie wziałem. Teraz już 6 kg spadło, więc jest 111. Cel? 75.

Odnośnik do komentarza
http://sto100pompek.pl/ ma sens coś takiego? Czy lepiej po prostu codziennie robić maksymalną ilość pompek i tyle? Chcę przede wszystkim wzmocnić klatkę piersiową i ręce. Sprzętu żadnego w domu nie mam więc zakładam, że pompki to najlepsze rozwiązanie, nie wiem tylko czy jechać tym programem (narazie zrobiłem dwa tygodnie w nim, teraz będę zaczynał tydzień 5 kolumna środkowa).
Odnośnik do komentarza

Ze 138 zjechałem do 90,5 bez żadnych ćwiczeń, samą dietą, ale to było dwa lata temu. Potem wróciły nawyki żywieniowe (pizza, żólty ser, piwo) i tak się wahało między 105 a 110. Jak podskoczyło do 117 to się za siebie wziałem. Teraz już 6 kg spadło, więc jest 111. Cel? 75.

 

W jakim czasie? Bo coś nie do końca wierzę, że bez żadnych ćwiczeń poleciałeś 48 kg. Jak skóra? Rozstępy ogromne, czy smarowałeś maścią ?

Jak sobie stawiasz za cel redukcję, to jedno. Ale jak już go osiągniesz, postaw sobie za cel utrzymanie wagi. Efekt jojo to normalna sprawa u osób ze słabym samozaparciem. Walcz z tym, to nie będziesz musiał nic redukować!

 

Hawkeye - nie można co dzień robić maksymalnej ilości pompek. To tak samo jak w przypadku brzuszków - mnóstwo osób myśli, że jak będzie w stanie trzaskać po 300 brzuszków dziennie, w kilka tygodni będzie kaloryfer. Bzdura! Mam pod swoimi skrzydłami chłopaków, którzy brzuch trenują raz w tygodniu. Odpowiednio zbilansowana dieta plus trening cardio daje dużo więcej niż takie męczenie organizmu. Wiesz co tym osiągniesz? Zamiast zbudować tkankę mięśniową, najzwyczajniej w świecie ją spalisz.

Polecam wujka google i trening domatora.

Odnośnik do komentarza

Skorzystam z okazji i też o coś zapytam.

 

 

Chciałbym wreszcie mocno zabrać się za brzuch. Przy wzroście 180 cm ważę ok. 76 kg, więc nie ma mowy o nadwadze, jednak, cóż, płaski za bardzo też nie jestem. Trochę jestem w tej sytuacji zagubiony, bo brakuje mi nieco dystansu i irracjonalnie podchodzę do niektórych spraw. Jem 6 razy dziennie, ćwiczę najczęściej w co drugi dzień (hantle, sztanga), często też biegam i zwyczajnie obawiam się, że jakieś zmiany w diecie spowodują spadek formy albo nagle "cofnę' się jeśli chodzi o efekty, które udało się osiągnąć przez te kilka miesięcy. Wiem, że w siłowni są akurat lepsze warunki do ćwiczeń, ale po kilku próbach nie potrafię tam chodzić. Ma to związek z tym, że nie mogę się tam odpowiednio skupić i wszystko mnie tam drażni oraz rozprasza. Stąd szukam ćwiczeń typowo domowych (oczywiście wiem, że brzuszki mało dają). A może zwyczajnie chodzi o ograniczenie jedzenia (tylko tu znów pojawia się problem, czy przez to nie zatrzymam się w treningu itd.)?

Odnośnik do komentarza

Skorzystam z okazji i też o coś zapytam.

 

 

Chciałbym wreszcie mocno zabrać się za brzuch. Przy wzroście 180 cm ważę ok. 76 kg, więc nie ma mowy o nadwadze, jednak, cóż, płaski za bardzo też nie jestem. Trochę jestem w tej sytuacji zagubiony, bo brakuje mi nieco dystansu i irracjonalnie podchodzę do niektórych spraw. Jem 6 razy dziennie, ćwiczę najczęściej w co drugi dzień (hantle, sztanga), często też biegam i zwyczajnie obawiam się, że jakieś zmiany w diecie spowodują spadek formy albo nagle "cofnę' się jeśli chodzi o efekty, które udało się osiągnąć przez te kilka miesięcy. Wiem, że w siłowni są akurat lepsze warunki do ćwiczeń, ale po kilku próbach nie potrafię tam chodzić. Ma to związek z tym, że nie mogę się tam odpowiednio skupić i wszystko mnie tam drażni oraz rozprasza. Stąd szukam ćwiczeń typowo domowych (oczywiście wiem, że brzuszki mało dają). A może zwyczajnie chodzi o ograniczenie jedzenia (tylko tu znów pojawia się problem, czy przez to nie zatrzymam się w treningu itd.)?

 

 

76 kg przy tym wzroście to anoreksja :przytul:

A tak całkiem poważnie, jesz 6 razy dziennie? Nie jest tak bardzo istotne czy jesz 5 czy 7 razy. Ważne jest to z czego się składają Twoje posiłki. Zawsze powtarzam, nie ważna jest ilość, wazna jest jakość. To samo tyczy się zresztą treningów.

Jak mam być szczery, to wybielasz się względem siłowni. Mam taką pracę, że jestem tydzień w tydzień w innym mieście w całej Polsce i siłowni zwiedziłem dziesiątki, jak nie setki. Nigdy nic mnie nie rozpraszało. Jak coś wkurwia, wrzuć na mp3 dobrą muzykę, zarzuć na uszy słuchawki, opracuj trening i konsekwentnie go wykonuj. Zawsze miałem w dupie koksów, cwaniaczków, ludzi, którzy taszczą mega ciężary z mega tragiczną techniką. Olej ich i rób swoje. A jeśli dalej cię nie przekonuję, chwyć jakiegoś kumpla ze sobą. W duecie łatwiej i przyjemniej, bo w przerwach między treningami jest do kogo się odezwać.

Powracając do tematu - ważne jest to co jesz. Ważne jest też to w jaki sposób trenujesz, oraz ile razy w ciągu tygodnia robisz sesje aerobowe. Nie ma możliwości przy dopięciu diety, dobrym treningu i aerobach, byś nie wyrobił brzucha. I nie bardzo rozumiem co oznacza stwierdzenie " cofnę efekty jeśli chodzi o formę ".

Jak trenujesz by być pakerem odpuść sobie aeroby póki masy nie nabierzesz. Jak pakujesz by mieć dobrą sylwetkę, wysportowaną, ćwicz 3-4 x w tygodniu + aeroby po każdej sesji. Jak trenujesz, żeby laski majtki przez głowę ściągały, a później tarły marchew na surówkę na Twoim kaloryferze to bez pakerni się nie da. :eusa_naughty: :eusa_naughty: :eusa_naughty:

Odnośnik do komentarza

1) Zacząłem ćwiczyć, bo swego czasu mocno przytyłem, a niemal zawsze byłem wychudzony ;]. Później jednak bardzo mi się to spodobało i machanie żelastwem zacząłem traktować jako formę odstresowania się. Nie mam większego celu, chciałbym mieć jedynie przyzwoitą sylwetkę. W tej chwili narzekam jedynie na brzuch, z resztą nie mam problemów ;].

 

2) Tak jak pisałem, dla mnie takie treningi to czysta przyjemność, a na siłowni sytuacja nie była już taka fajna. Wiem, że to zależy od miejsca, jednak w tej chwili nie mam akurat innych możliwości. Może za kilka tygodni coś się zmieni i wtedy znajdę coś lepszego. Ale aktualnie jest jak jest.

 

3) Wiem, że najważniejsze jest to, co się je, a ilość jest na dalszym miejscu. Nie chcę tu się za bardzo rozpisywać, ale staram się, aby to były dobre posiłki (oczywiście dostosowując je do moich możliwości finansowych). Staram się teraz zrezygnować z ostatniego posiłku, tego przed snem. Ale nie jest łatwo, czuję się jednak głodny.

 

4) Aeroby po treningu to fajny pomysł i będę chciał spróbować.

 

5) Cofnę efekty = nie będę dostarczał organizmowi tyle ile trzeba odpowiednich składników ;]. To jest irracjonalne, wiem.

Odnośnik do komentarza

76 na dobrej wycince przy takim wzroście jest spoko ;)

 

Ja jestem chudy, żadnych spalaczy nie będę brał. Normalnie moim celem jest masa(tzn bardziej siła), ale odłożyłem plany na kiedy indziej, bo póki co dobrze mi w tej kategorii wagowej i chcę jeszcze parę razy sobie w niej wystartować :) Także chwilowo bycie pięknym przegrywa z byciem niby sportowcem.

 

Brzuch generalnie mam dobry, jedynie zawsze na tych boczkach coś zostaje, albo jak chwilę porobie masę, to zawsze coś tam się odłoży :/

Zdjęcie robione tosterem w kwietniu.

Odnośnik do komentarza

To teraz ja się spróbuję poradzić.

 

A więc tak - waga 82 kg przy 185 cm. Mam fajną, w miarę proporcjonalną budowę ciała, w którym jak sądzę drzemie "potencjał" ;), który chciałbym jakoś uwolnić. :P

 

Cel - fajna, wysportowana sylwetka. Nie mam nadwagi, ogolnie jest ok, problem w tym, ze jako ze nie cwicze w zasadzie w ogole ( poza 20 minutowymi sesjami na rowerze stacjonarnym 3-4 razy w tygodniu dla utrzymania jako takiej kondycji ) , no to wygladam dosc licho ;). Zero łap, no generalnie słabo to wygląda. Nie chcę przypakować, nie mam czasu, pieniedzy, checi na jakies profesjonalne treningi, odzywki i generalnie glebsze wejscie w temat. ( oczywiscie, z drugiej strony, chcialbym zeby efekty byly w miare widoczne ;) )

Dlatego w ogole zastanawiam sie czy z takim zalozeniem jest sens w ogole startowac, czy dam rade osiagnac zamierzony efekt. I to jest pytanie numer jeden. ;)

 

Jesli tak, to jak sie za to zabrać? Wolałbym uniknąć siłowni, bo czasu zeby na nia chodzic regularnie moze nie byc. Jak w takim razie zorgaznizowac sobie taki trening domatora w mieszkaniu? Drążek, hantelki, expandery(? - rozne opinie slyszalem) ? No generalnie jakies ogolne i szczegolowe rady - za wszystko bylbym wdzieczny, gdyz jestem totalnie zielony w temacie i nie wiem od czego zacząć, jak sie za to zabrac, co daje efekty, co nie...

 

No i wreszcie dieta - nie ukrywam, ze tu jest duzo do zrobienia. Odzywiam sie po prostu niezdrowo, malo warzyw, duzo miesa, pieczywa, nabialu, duzo pustych kalorii. Bylbym wdzieczny gdyby ktos polecil np. jakas strone, forum z radami nt. dobrego żywienia, bo jest tego w necie bardzo dużo ale czesto na roznych stronach pisza zupelnie co innego i czlowiek nie wie kogo sluchac.

Odnośnik do komentarza

76 na dobrej wycince przy takim wzroście jest spoko ;)

 

 

Nie, to nie jest spoko jeśli chodzi o budowę kulturystyczną, czy fitness. Natomiast jeśli chodzi o normalny wygląd, to i 70 kg jest spoko. Zależy co się komuś podoba. Poza tym, co oznacza " dobra wycinka " ? :eusa_hand:

 

Meyde, zdecydownie możesz na kolację jeść kostkę twarogu z - na przykład - papryką, czy jakimiś przyprawami bez dodatku soli. Ewentualnie zamiennikiem może być puszka tuczyka w sosie własnym. Poza tym, jak masz systematyczność w treningu i w miarę jesteś w tym ogarnięty, to ciężko cofnąć efekty. No, chyba, że planujesz dzień w dzień sadzić ten sam schemat treningowy, a Twoje 6 posiłków to kanapeczki :zawstydzony:

 

 

Kaderrm, jesteś tradycyjnym przypadkiem kogoś, komu nie chce się ruszyć dupy i myśli, że sylwetka zrobi się ot tak, sama z siebie. Sprawa jest prosta - bez diety, treningu, regeneracji i suplementacji nie da się osiągnąć tego co napisałeś. Nie polecę Ci niczego w domowych warunkach, bo według mnie jest to strata czasu. Jak chcesz poszukać, wujek google Ci pomoże. Ja mogę doradzić w czysto technicznych sprawach. Wyznaję zasadę - albo się coś robi, albo się udaje. Ty wybierasz to drugie. Co do diety, nie ogarniesz tematu jeśli nie będziesz miał samozaparcia i nie będziesz konsekwentny. Nic samo nie przychodzi. Na wszystko potrzeba i czasu i pieniędzy i chęci. Nikt mi nie wmówi, że go nie stać na siłownię. Każdy się wybiela, ale żeby wpieprzać kebaby i chlać browary to kasa się znajduje. Tak samo z imprezami. Zrób sobie kiedyś prosty test. W ciągu miesiąca zbieraj wszystkie paragony które wydajesz na gówniane żarcie, picie i puste kalorie, a później podsumuj całość i sprawdź czy za to nie kupisz karnetu na siłkę. :eusa_naughty:

Odnośnik do komentarza

Ale kto Ci nakazał regularnie chodzić na siłownię? Stary, prosta sprawa - jak się chce, to się da. To tak jak z poderwaniem laski - jak będziesz sobie wmawiał, że nie dasz rady, to zanim się ogarniesz inny będzie dawał radę za Ciebie. We własnym zakresie wujek google i " trening domatora ". Albo kup sobie w Empiku taką pozycję, jest tego pełno.

Generalnie trening we własnym zakresie do treningu z prawdziwego zdarzenia można porównać do skręcania długopisów w domowym zaciszu i pracy na posadzie dyrektora banku. I tu i tu jest siano za robotę, no nie?

Odnośnik do komentarza

No, chyba, że planujesz dzień w dzień sadzić ten sam schemat treningowy, a Twoje 6 posiłków to kanapeczki :zawstydzony:

 

Jeśli chodzi o schemat treningowy, to akurat może nawet za często kombinuje. Lubię wciąż coś zmieniać i próbować nowe rzeczy. Za "kanapeczkami" nie szaleje, choć dosyć często jem bułki wieloziarniste np. z indykiem i serem. Aczkolwiek nie ukrywam, że jem to głównie ze względów smakowych.

 

Twaróg przed snem jem od kilku miesięcy. Ale w związku tym moim "problemem" chciałem z tego posiłku zrezygnować, tylko jakoś mi się to nie widzi. Aha, co daje papryka? Zainteresowało mnie to.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...