Skocz do zawartości

Wyspy są nasze, Wyspy do nas należą!


martin

Rekomendowane odpowiedzi

Szczerze przyznam, że pierwszy zaciąg to był taki trochę z łapanki. Każdego prawie Polaka bez kontraktu brałem na testy i podpisywałem, a teraz to już byłem bardziej wybredny i wziąłem tylko tych, co mogą realnie wzmocnić skład.

 

Ostatnio nie mam za bardzo czasu, więc odcinki nie wychodzą regularnie, ale mam nadzieję że w weekend nadrobię.

Odnośnik do komentarza

Poza wymienionymi już piłkarzami, do drużyny dołączyli również napastnik Arkadiusz Piech oraz obrońca Tomasz Górkiewicz. Obaj raczej będą pełnić role rezerwowych. Za to, za 10 tys. funtów naszą drużynę opuścił Palkus. W pierwszym sezonie grał naprawdę dobrze, ale teraz, po wzmocnieniach, nie mogłem mu zagwarantować miejsca w wyjściowym składzie.

 

Od ciągłego przebywania z Polakami zacząłem się interesować polską piłką. Obie polskie drużyny grające w Pucharze UEFA - Lech i Cracovia - przeszły spokojnie pierwszą rundę.

 

Wyniki sparingów:

Alfreton - Alfreton II, 2:0 (Sobkowicz, Palkus)

Alfreton - Rotherdam 2:1 (Jeziorny, Joseph sam.)

Barrow - Alfreton 2:3 (Pach, Suker x2)

Mangotsfield - Alfreton 1:2 (Pach, Suker)

Newsport - Alfreton 0:2 (Dąbrowski, Szarnecki)

Radcliffe - Alfreton 0:3 (Suker x3)

Alfreton - AFC Wimbledon (Rucki, Suker x2, Sobkowicz)

Odnośnik do komentarza

Kapitanem zespołu pozostał Artur Prokop, ale w związku z tym, że rzadko będzie się on raczej pojawiał w pierwszym składzie, najczęściej opaskę kapitańską zakładać będzie nasz najlepszy piłkarz z poprzedniego sezonu, czyli Suker.

 

W 2. rundzie Ligi Mistrzów Mistrz Polski, Wisła, poradził sobie z łotewskim Ventspilisem.

 

Naszym pierwszym ligowym rywalem będzie nasz lokalny rywal - zespół Mansfield, z którymi w zeszłym sezonie spotykaliśmy się już w rozgrywkach pucharowych. Niestety, przed meczem poważnej kontuzji doznał Dorobek, który dobrze się prezentował podczas sparingów.

 

Od początku to my zaatakowaliśmy gospodarzy. Niestety, bramka nie chciała wpaść, napastnicy, w tym Suker, pudłowali na potęgę, a bramkarz przeciwników miał dzień konia. W pierwszej połowie gole nie padły. Obraz drugiej połowy wyglądał podobnie, aż do 74. minuty. Zagapiła się nasza obrona, co wykorzystał McKay, pokonując debiutującego w lidze angielskiej Wróbla. Niestety, debiut w wyższej klasie rozgrywkowej okazał się nieudany.

9.8.2008

BSP [1/46]: Mansfield [15.] - Alfreton [2.] 1:0 (0:0)

74. McKay 1:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Grocholski Górkiewicz - Garuch (73. Wasilewski) Pach Rucki (45. Dąbrowski) Wiśniewski - Szarnecki (45. Sobkowicz) Suker

MoM: McEvan

Odnośnik do komentarza

W następnym meczu graliśmy z jednym ze słabszych zespołów Blue Square Premier zeszłego sezonu - Forest Green, więc liczyłem że się przełamiemy i wygramy, rozpoczynając tym samym marsz w górę tabeli. Trochę przewrotnie, do składu jako partnera Sukera wstawiłem pudłującego niemiłosiernie w sparingach Piecha, licząc że w meczu o stawkę pokaże, na co go stać.

 

Mecz znów zaczął się od naszych ataków, jednak tym razem udało nam się dość szybko strzelić bramkę. W 17. minucie Pach zacentrował świetnie z lewego skrzydła, a głową piłkę w bramce umieścił Suker. W pierwszej połowie jeszcze mieliśmy parę okazji do podwyższenia wyniku, ale rezultat nie ulegał zmianie. Po przerwie kontrolowaliśmy mecz, aż do 50. minuty, gdy za idiotyczne uderzenie przeciwnika łokciem w środku boiska boisko musiał opuścić Grocholski. Od tego momentu to rywale zaczęli dominować. Jeszcze wyborną okazję do odebrania nadziei przeciwnikom miał Suker, ale w sytuacji sam na sam spudłował. Niewykorzystane sytuacje się zemściły w 66. minucie, gdy po rzucie rożnym Johnson wepchnął piłkę do naszej bramki. Mimo kilku okazji z obu stron, więcej bramek nie padło. Na pierwsze zwycięstwo w tej klasie rozgrywkowej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

 

12.8.2008

BSP [2/46]: Alfreton [18.] - Forest Green [22.] 1:1 (1:0)

17. Suker 1:0

50. Grocholski cz. k.

66. Johnson

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Grocholski Jeziorny - Garuch (76. Dąbrowski) Pach Rucki (45. Telka) Wiśniewski - Piech Suker (76. Sobkowicz)

MoM: Suker

Odnośnik do komentarza

Jak nie idzie, to nie idzie. W meczu z Weymouth, który miał być dla nas przełamaniem, zaczęliśmy fatalnie. Już w pierwszej minucie rywale rozklepali nas jak juniorów, a Beavon bez trudu zdobył bramkę. Normalnie rzucilibyśmy się do ataków, ale już nawet na to nie było nas stać. To rywale wyprowadzali kolejne akcje, które pachniały golami. Całe szczęście udało nam się dotrwać do przerwy. Po niej zaczęliśmy grać już nieco lepiej, ale i tak nie byliśmy w stanie strzelić wyrównującego gola. Moi piłkarze grali jakby na zwolnionych obrotach, bez szybkości, bez pomysłu, bez sensu. Mecz skończył się porażką 1:0 i po prawdzie był to najniższy wymiar kary.

 

16.8.2008

BSP [3/46]: Weymouth [18.] - Alfreton [19.] 1:0 (1:0)

1. Beavon 1:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Jeziorny Wiśniewski - Garuch Kowalczyk Pach Rucki (73. Stanisławski) - Piech (45. Konopelsky) Suker (73. Szarnecki)

MoM: Beavon

 

 

W klubie robiło się nerwowo. Po treningu następnego dnia po meczu prezes Pasieka zawołał mnie do swojego gabinetu na rozmowę. Nie miałem najlepszych przeczuć przed tą rozmową, gdyż wiedziałem, że ten człowiek pod wpływem emocji jest zdolny naprawdę do wszystkiego.

- Trenerze! Co Pan zrobił z tą drużyną, że nagle przestali grać? Dostał Pan wszystkich zawodników, których chciał, a przegrywamy mecz za meczem.

- Cóż - zacząłem nieśmiało - Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia co się z nimi dzieje...

- Nie takiej odpowiedzi oczekiwałem! Zawodnicy skarżą mi się, że zajechał ich Pan w okresie przygotowawczym i nie mają sił biegać! Podobno każe im Pan trenować dwa razy dziennie?!

- No przecież tak się trenuje wszędzie - odparłem zaskoczony - Może chłopaki mieliby siły, gdyby nie te cotygodniowe imprezy, po których następnego dnia nie są w stanie prosto stać, nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych czynnościach?

- Cisza! Nie obchodzi mnie, jak Pan to zrobi, ale za tydzień gramy z Crawley i mamy wywalczyć trzy punkty, albo może się Pan pakować. Zrozumiano?!

- Tak jest - odpowiedziałem tak cichutko, że prezes zapewne nawet tej odpowiedzi nie usłyszał. Miałem tydzień na zrobienie czegoś z tym zespołem, żeby pokonali trzeci zespół w tabeli. Wiedziałem, że prezes nie żartuje i naprawdę brak trzech punktów może się skończyć dla mnie bardzo, bardzo źle...

Odnośnik do komentarza

Przed meczem otrzymywałem sygnały, że jeśli nawalę, to może być to mój ostatni mecz na ławce trenerskiej. Dokonałem paru zmian w wyjściowej jedenastce. Wskoczyli do niej niegrający w poprzednich spotkaniach Górkiewicz, Dąbrowski czy Sobkowicz. Od początku meczu, wbrew różnicy dzielącej obie drużyny w tabeli, to my zaatakowaliśmy. Niestety, swoje sytuacje marnowali Suker i Sobkowicz i jak zwykle to się zemściło. W 30. minucie nasza obrona zaspała, co wykorzystał Vieira, wychodząc sam na sam z Wróblem i pokonując go precyzyjnym strzałem. Wolałem nie odwracać się do tyłu, gdzie na loży VIPów siedział prezes Pasieka, ale słyszałem dobiegające stamtąd wyklinania i krzyki.

 

Tuż przed końcem połowy jego furia doszła do punktu krytycznego. Krzyknął do mnie po nazwisku, dodał coś w stylu: "Nigdy nie będziesz Polakiem!" i zaczął wychodzić z loży. Zatrzymał się jeszcze na chwilę, bo szła nasza ostatnia akcja przed przerwą i - jak się spodziewałem - ostatnia za mojej kadencji w tym klubie. Na lewym skrzydle piłkę wymienili Sobkowicz z Pachem, ten drugi dośrodkował na 8. metr, gdzie piłkę trącił Suker, a ta wpadając do siatki, przedłużyła moją pracę jako trenera co najmniej o kolejne 45 minut.

 

W drugiej połowie cieszyłem się już oglądając stary, dobry Alfreton. W 53. minucie Stankiewicz wybił piłkę z naszej połowy, tej dopadł Garuch, który dośrodkował na długi słupek, gdzie czekał już Piech, który mocnym strzałem wolejem dał nam prowadzenie. W tym momencie trochę niepotrzebnie się cofnęliśmy i zrobiło się nerwowo. W 79. minucie po strzale głową z najbliższej odległości Hubertza niesamowitą paradą popisał się Wróbel, wybijając ją na rzut rożny. W 88. minucie dostaliśmy rzut wolny niemal spod lewej linii bocznej boiska. Ze stałego fragmentu gry zacentrował Pach, lot piłki przeciął... no właśnie, nikt go nie przeciął, a futbolówka wpadła idealnie w róg bramki gości. Udało się nam wygrać w najbardziej odpowiednim momencie, a moja posada przynajmniej na jakiś czas jest w miarę bezpieczna.

 

23.8.2008

BSP [4/46]: Alfreton [21.] - Forest Green [3.] 3:1 (1:1)

30. Vieira 0:1

45. Suker 1:1

53. Piech 2:1

88. Pach 3:1

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Wiśniewski - Garuch Pach Rucki (64. Konopelsky) Dąbrowski (76. Kowalczyk) - Sobkowicz (45. Piech) Suker

MoM: Pach

Odnośnik do komentarza

Przez następny tydzień zajmowałem się głównie sprawami personalnymi. Za 18 tys. funtów do Chesterfield przeszedł Marcin Jeziorny. Udało mi się szybko załatwić jego następcę, którym był Dawid Ptaszyński.

 

Wyjazdowy mecz z Burton miał pokazać, czy ostatnie zwycięstwo to tylko przypadek, czy początek dłuższej passy. Mecz od początku był wyrównany, żadna ze stron nie osiągała znaczącej przewagi. W 27. minucie po dośrodkowaniu przeciwnika z lewego skrzydła z piłką minął się Wiśniewski, tę spokojnie sobie przyjął Clare i mocnym strzałem otworzył wynik meczu. Całe szczęście już po chwili wyrównał strzałem głową Suker, ale tuż przed przerwą Rucki za długo bawił się z piłką z boku pola karnego, tę przejął przeciwnik i dośrodkował w pole bramkowe, gdzie problemów z pokonaniem Wróbla nie miał Denham.

Po przerwie graliśmy już bardzo źle. Mieliśmy atakować, a daliśmy się zepchnąć do obrony, a kolejne bramki nie padły jedynie dzięki pewnym interwencjom Wróbla. Zmieniło się to w momencie, gdy dokonałem dwóch zmian. Za bezproduktywnego Piecha wszedł Szarnecki, a za niepewnego w obronie Wiśniewskiego - nasz nowy nabytek, Ptaszyński. W 72. minucie Pach przejął piłkę w środku pola, dobrym podaniem za linię obrony wyprowadził Szarneckiego na pojedynek jeden na jednego z bramkarzem, a ten po profesorsku minął golkipera i umieścił piłkę w pustej bramce. W 83. minucie wykonywaliśmy rzut rożny. Dośrodkować dwa razy próbował Telka, jednak za każdym razem jego podania były blokowane i wracały do niego, w końcu podał przed pole karne do Stanisławskiego, który mocnym strzałem dał nam zwycięstwo w tym trudnym meczu.

 

25.8.2008

BSP [5/46]: Burton [19.] - Alfreton [17.] 2:3 (2:1)

27. Clare 1:0

32. Suker 1:1

44. Denham 2:1

72. Szarnecki 2:2

83. Stanisławski 2:3

Alfreton: Wróbel - Warakomski Samiec Górkiewicz Wiśniewski (66. Ptaszyński) - Telka Pach Rucki (45. Kowalczyk) Stanisławski - Piech (66. Szarnecki) Suker

MoM: Telka

Odnośnik do komentarza

Polskie zespoły nie pokazały się z najlepszej strony w europejskich pucharach. Wisła odpadła w 3. rundzie kwalifikacji LM z Valencją, podobnie jak odpadnięcie Cracovii z CSKA Sofia. Jednak odpadnięcie Lecha z norweskim Vikingiem to zdecydowanie nie jest nic, czym można by się chwalić wnukom.

 

W Superpucharze Europy Chelsea po 1:1 w regulaminowym czasie gry i po dogrywce, pokonała Benfikę w karnych.

 

Czeka nas mecz z 4. w tabeli Yorkiem. Jeśli myślimy, żeby powalczyć jeszcze o coś więcej, niż środek tabeli, to taki zespół nie powinien wzbudzać w nas przesadnego respektu. Zaczęło się jednak nie najlepiej, bo w 14. minucie za brutalne zagranie z boiska wyrzucony został Ptaszyński. W tej sytuacji ściągnąłem z boiska Kowalczyka, który i tak doznał wcześniej urazu i wprowadziłem obrońcę Grocholskiego. Dawało to rezultat, bo o ile w ataku byliśmy bezsilni, to gola nie traciliśmy. Zmieniło się to dopiero w 57. minucie, gdy po błędzie w ustawieniu obrońców Sodje zdobył bramkę.

Zmieniłem trochę założenia, przeszedłem na grę 3 obrońcami i 4 pomocnikami. Tuż po tym padła bramka wyrównująca. Suker przejął piłkę na naszej połowie i niczym Maradona przedryblował całe boisko mijając po drodze setki... nie! - tysiące przeciwników i wpakował piłkę do bramki. No dobra, w rzeczywistości wyglądało to nieco mniej spektakularnie, a cała akcja była wynikiem raczej nieudolności przeciwników, niż przebłysku geniuszu Marka. Rywale wściekli, że dali sobie wbić gola w takich okolicznościach, i to jeszcze grając w przewadze, rzucili się do ataku, ale bez rezultatów.

W 84. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Suker, mocnym strzałem z dystansu dając nam prowadzenie. On też dobił przeciwnika w doliczonym czasie gry strzałem głową po rzucie rożnym, zaliczając ten sposób pierwszego w tej klasie rozgrywkowej hat-tricka.

 

30.8.2008

BSP [6/46]: Alfreton [13.] - York [4.] 3:1 (0:0)

14. Ptaszyński cz. k.

57. Sodje 0:1

64. Suker 1:1

84. Suker 2:1

90. Suker 3:1

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz (64. Konopelsky) Samiec Górkiewicz Ptaszyński - Garuch Kowalczyk (15. Grocholski) Pach Wiśniewski - Szarnecki (73. Piech) Suker

MoM: Suker

Odnośnik do komentarza

Zakończyło okienko transferowe. Z ciekawszych transferów tego lata należy wymienić przejście Teveza do Arsenalu, Ribery'ego do Man City oraz Modricia i Aguero do Realu Madryt.

 

Spotkanie z Histon, mimo że wyjazdowe, wydawało się mniejszym wyzwaniem niż poprzednie mecze. Nasi przeciwnicy zajmowali 20. miejsce w tabeli i mają za sobą serię 3 kolejnych porażek. Szybko zaczęło się zanosić na czwartą, gdyż już w 13. minucie Piech doskonale wypatrzył w polu karnym nieobstawionego Sukera, a ten z chirurgiczną precyzją umieścił piłkę w prawym rogu bramki. Rywale postanowili nam dodatkowo ułatwić sprawę, gdyż w 37. minucie Lowton otrzymał za dwie żółte kartki czerwony kartonik. W 39. minucie po rzucie rożnym strzelał Suker, piłka odbiła się od poprzeczki, a dobił ją Grocholski, podwyższając na 2:0. Wynik meczu ustalił w 2. połowie Piech.

2.9.2008

BSP [7/46]: Histon [20.] - Alfreton [10.] 0:3 (0:2)

13. Suker 0:1

37. Lowton cz. k.

39. Grocholski 0:2

55. Piech 0:3

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz (45. Dorobek) Grocholski - Garuch Telka (69. Stanisławski) Pach Wiśniewski - Piech Suker (45. Szarnecki)

MoM: Piech

Odnośnik do komentarza

Następnym wyzwaniem dla naszej drużyny miało być spotkanie z Chester na własnym stadionie. Niestety, zatrucie pokarmowe sprawiło, że w meczu tym niemożliwy był występ Pacha, który gra w tym sezonie naprawdę świetnie.

Powiedzieć, że pierwsza połowa była nudna, to jak nic nie powiedzieć. Ani Wróbel, ani jego odpowiednik z drużyny rywali nie byli zmuszani do większego wysiłku. Trwała walka w środku pola, gdzie nikt nie był w stanie zdobyć przewagi. Druga połowa zaczęła się dokładnie tak samo. Dopiero w 80. minucie obrona gości popełniła pierwszy i jedyny błąd, po którym Szarnecki wyszedł sam na sam i zdobył decydującą bramkę.

 

6.9.2008

BSP [8/46]: Alfreton [6.] - Chester [10.] 1:0 (0:0)

80. Szarnecki 1:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Grocholski - Garuch (80. Rucki) Telka (62. Konopelsky) Stanisławski Wiśniewski - Piech (62. Szarnecki) Suker

MoM: Szarnecki

Odnośnik do komentarza

Następny mecz graliśmy ze słabym Altrincham, zajmującym miejsce spadkowe. Zatem nie spodziewałem się większych kłopotów. Rzeczywiście, od początku przejęliśmy inicjatywę. Jednak w 18. minucie po jednej z nielicznych akcji toczonych na naszej połowie boiska Stankiewicz zagrał bezsensownie piłkę ręką w polu karnym, a jedenastkę wykorzystał McLachlan. W tym momencie straciliśmy nieco impet i do końca pierwszej połowy nie stworzyliśmy sobie wielu czystych okazji.

Do ataku ruszyliśmy znów po przerwie, ale bez rezultatu bramkowego. Nie pomogło wprowadzenie świetnie sprawdzającego się w tym sezonie w roli jokera Szarneckiego, ani powracającego do zdrowia po chorobie Pacha. Najlepszą okazję mieliśmy już w doliczonym czasie gry, ale mocne i precyzyjne uderzenie Sukera tylko sobie znanym sposobem obronił Węgier Bogdan i pierwsza od kilku spotkań porażka stała się faktem.

13.9.2008

BSP [9/46]: Altrincham [21.] - Alfreton [3.] 1:0 (1:0)

18. McLachlan (kar.) 1:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Grocholski - Garuch (82. Konoplesky) Telka Stanisławski (60. Pach) Dorobek - Piech (45. Szarnecki) Suker

MoM: McLachlan

 

 

W pierwszym meczu eliminacji do mundialu w RPA Polska pokonała Azerbejdżan 4:0.

Odnośnik do komentarza

Po bolesnej porażce mecz z będącym w czołówce ligowej zespołem Rushden & Diamonds wydawał się idealną okazję na pokazanie, iż był to jedynie wypadek przy pracy. Pozwoliłem sobie na eksperyment taktyczny, po raz pierwszy w meczu o stawkę wystawiłem jedynie jednego napastnika, wspieranego przez piątkę pomocników.

Od początku utwierdzałem się w przekonaniu, że nie był to jednak dobry pomysł. Piątka pomocników nie potrafiła przejąć kontroli nad strefą środkową i to przeciwnicy przez większość czasu byli w natarciu. Skończyło się to źle w 30. minucie, gdy rywale rozklepali naszą drużynę, a akcję celnym strzałem wykończył Rankine. Całe szczęście już 4 minuty później Stanisławski precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego wyrównał.

W drugiej połowie to my osiągnęliśmy przewagę, jednak wyraźnie brakowało nam tego drugiego zawodnika w polu karnym rywali, zatem wprowadziłem na boisko Szarneckiego i Piecha. Mimo to utrzymywał się wynik remisowy. Dopiero w doliczonym czasie gry Pach dośrodkował ostro na krótki słupek, a Piech uderzył ją na tyle precyzyjnie, że wpadła tuż przy dalszym słupku. Chwilę potem po ataku pozycyjnym drużyny R&D Szarnecki przejął piłkę i wybił ją daleko na połowę rywali, gdzie dopadł jej Piech i zostawiwszy w tyle obrońców i ustalił wynik na 3:1.

 

16.9.2008

BSP [10/46]: R&D [5.] - Alfreton [7.] 1:3 (1:1)

30. Rankine 1:0

34. Stanisławski 1:1

90. Piech 1:2

90. Piech 1:3

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Grocholski - Garuch (58. Konopelsky) Telka (82. Piech) Wiśniewski Stanisławski Pach - Suker (82. Szarnecki)

MoM: Stanisławski

Odnośnik do komentarza

W pierwszy, meczu 1. rundy Pucharu UEFA Wisła tylko zremisowała na wyjeździe z rumuńskim Ceahlaul.

 

Spotkanie ze Stafford można spokojnie określić mianem meczu bez historii. Przez ani chwilę nikt nie miał wątpliwości, jak skończy się mecz. W 34. minucie strzelał z dystansu Garuch, a obronioną przez bramkarza piłkę dobił Stanisławski. W 51. minucie po ładnym "rozklepaniu" przeciwnika Piech precyzyjnym strzałem podwyższył na 2:0. Nie byliśmy szczególnie zdeterminowani, by ośmieszać rywali kolejnymi golami i więcej ich już nie padło.

 

20.9.2008

BSP [11/46]: Alfreton [5.] - Stafford [15.] 2:0 (1:0)

31. Stanisławski 1:0

51. Piech 2:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Grocholski (80. Ptaszyński) - Garuch (62. Konopelsky) Pach Stanisławski Wiśniewski (62. Dorobek) - Piech Suker

MoM: Stanisławski

 

 

Tabela po 11 kolejkach:

| Poz   | Inf   | Zespół        |       | M     | Z     | R     | P     | ZdG   | StG   | R.B.  | Pkt   | 
| 1.    |       | Oxford        |       | 11    | 7     | 2     | 2     | 23    | 12    | +11   | 23    | 
| 2.    |       | Rochdale      |       | 11    | 7     | 2     | 2     | 17    | 8     | +9    | 23    | 
| 3.    |       | York          |       | 11    | 7     | 1     | 3     | 30    | 16    | +14   | 22    | 
| 4.    |       | Alfreton      |       | 11    | 7     | 1     | 3     | 19    | 9     | +10   | 22    | 
| 5.    |       | Chester       |       | 11    | 6     | 2     | 3     | 23    | 13    | +10   | 20    | 
| 6.    |       | Forest Green  |       | 11    | 6     | 2     | 3     | 22    | 16    | +6    | 20    | 
| 7.    |       | Rushden       |       | 11    | 6     | 2     | 3     | 19    | 16    | +3    | 20    | 
| 8.    |       | Grays         |       | 11    | 5     | 4     | 2     | 17    | 13    | +4    | 19    | 
| 9.    |       | Mansfield     |       | 11    | 5     | 4     | 2     | 12    | 8     | +4    | 19    | 
| 10.   |       | Kidderminster |       | 11    | 6     | 0     | 5     | 20    | 13    | +7    | 18    | 
| 11.   |       | Weymouth      |       | 11    | 5     | 3     | 3     | 13    | 8     | +5    | 18    | 
| 12.   |       | Kettering     |       | 11    | 4     | 5     | 2     | 19    | 17    | +2    | 17    | 
| 13.   |       | Crawley       |       | 11    | 5     | 2     | 4     | 19    | 18    | +1    | 17    | 
| 14.   |       | Cambridge     |       | 11    | 5     | 2     | 4     | 17    | 16    | +1    | 17    | 
| 15.   |       | Burton        |       | 11    | 4     | 2     | 5     | 13    | 14    | -1    | 14    | 
| 16.   |       | Stafford      |       | 11    | 4     | 1     | 6     | 24    | 29    | -5    | 13    | 
| 17.   |       | Salisbury     |       | 11    | 4     | 1     | 6     | 15    | 21    | -6    | 13    | 
| 18.   |       | Wrexham       |       | 11    | 2     | 6     | 3     | 12    | 12    | 0     | 12    | 
| 19.   |       | Dorchester    |       | 11    | 3     | 3     | 5     | 16    | 21    | -5    | 12    | 
| 20.   |       | Altrincham    |       | 11    | 2     | 4     | 5     | 16    | 19    | -3    | 10    | 
| 21.   |       | Histon        |       | 11    | 3     | 1     | 7     | 13    | 27    | -14   | 10    | 
| 22.   |       | Ebbsfleet     |       | 11    | 2     | 1     | 8     | 11    | 25    | -14   | 7     | 
| 23.   |       | Tamworth      |       | 11    | 0     | 3     | 8     | 9     | 26    | -17   | 3     | 
| 24.   |       | AFC Wimbledon |       | 11    | 0     | 0     | 11    | 9     | 31    | -22   | 0     | 

Odnośnik do komentarza

Po bardzo słabym początku widać ogromną zmianę na plus. Przede wszystkim wygrywamy i awansujemy coraz wyżej w tabeli. Przede wszystkim cieszy, że widzę znowu ten stary, dobry Alfreton, który pamiętam w poprzedniego sezonu, chociaż chyba jeszcze lepiej niż wtedy. Ostatnio gramy z drużynami z czołówki i wygrywamy te mecze. W spotkaniu z będącym na 8. miejscu Grays mam nadzieję na podtrzymanie tej passy.

 

Szybko zaczęliśmy rozmontowywanie drużyny przeciwnej. Już w 8. minucie w chaotycznej sytuacji w polu karnym gości najlepiej znalazł się Suker i otworzył wynik meczu. Chwilę później Ptaszyński podwyższył na 2:0 strzałem głową po rzucie rożnym, a po kolejnych paru minutach prowadziliśmy już 3:0 po golu Piecha. W 65. minucie czerwoną kartkę otrzymał Cooksey. W końcówce strzałem z rzutu wolnego na 4:0 podwyższył jeszcze Telka.

 

23.9.2008

BSP [12/46]: Alfreton [4.] - Grays [8.] 4:0 (3:0)

31. Stanisławski 1:0

51. Piech 2:0

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Górkiewicz Ptaszyński Grocholski - Garuch Pach Stanisławski Wiśniewski (45. Dorobek) - Piech (81. Szarnecki) Suker (60. Telka)

MoM: Suker

Odnośnik do komentarza

O ile z czołówką ligi radzimy sobie bez problemów, to z zespołami teoretycznie słabszymi męczymy się niemiłosiernie. Tak było i tym razem. Cała pierwsza połowa to przysłowiowe walenie głową w mur. Szanse na gola były, ale nic nie chciało wejść. Jak się w naszym wykonaniu kończą takie sytuacje? Oczywiście stratą gola! W 51. minucie po rzucie rożnym Dempther skierował głową piłkę do siatki. Całe szczęście szybko wyrównaliśmy za sprawą Sukera, ale po tym golu sytuacja wróciła do stanu wyjścia, czyli naszych nieudolnych prób przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę.

 

30.9.2008

BSP [13/46]: Alfreton [2.] - Kettering [15.] 1:1 (0:0)

51. Dempster 0:1

54. Suker 1:1

Alfreton: Wróbel - Stankiewicz Samiec Górkiewicz Grocholski - Garuch Pach Stanisławski (60. Telka) Dorobek (45. Rucki) - Piech (55. Szarnecki) Suker

MoM: Dempster

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...