Skocz do zawartości

Książki - dobre, złe i średnie. Co czytać?


Rekomendowane odpowiedzi

to ja połączę historię alternatywną i fantasy: Orson Scott Card - Opowieści o Alvinie Stwórcy:

 

* Siódmy syn (1987)

* Czerwony Prorok (1988)

* Uczeń Alvin (1989)

* Alvin Czeladnik (1995)

* Płomień Serca (1998)

* Szeroko uśmiechnięty mężczyzna (1998) (krótkie opowiadanie umieszczone w antologii Legendy)

* Królowa Yazoo (2003) (krótkie opowiadanie umieszczone w antologii Legendy II)

* Kryształowe Miasto (2003)

* Mistrz Alvin (zapowiedziana)

 

notka arleene z biblionetki o tomie pierwszym:

"Z całą pewnością jest to dobra książka dla miłośników fantasy a szczególnie dla anglistów lub osób zainteresowanych kulturą i historią USA, gdyż jej akcja osadzona jest w rzeczywistości alternatywnej. Jest w niej wiele odnośników do wydarzeń historycznych, znanych postaci politycznych lub literackich, ale wszystko przesycone jest magią i obecnością mocy nadprzyrodzonych. Ciekawe wątki walki religii z wierzeniami i zabobonami, walki Indian z białym człowiekiem oraz wewnętrznych rozterek bohaterów, którzy wystawiani są na różne próby, sprawiają, że do książki można powracać wiele razy - nie tylko, aby śledzić przygody Alvina i jego najbliższych, ale także, by cieszyć się bogactwem wykreowanego świata - wspaniałego i zadziwiającego, skłaniającego do refleksji - jak to zwykle bywa u Carda."

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Ostatnio ogromne wrażenie wywarły na mnie książki Jacka Kerouaca "W drodze" i "Włóczędzy Dharmy", a zwłaszcza ta pierwsza. Sama idea włóczęgi, opisy przyrody, Ameryki lat 50, 60 i przeżyć naprawdę sprawiają, że ma się ochotę wszystko dookoła rzucić w cholerę i gdzieś wyjechać nie martwiąc się o nic. Albo chociaż pójść do knajpy i w oparach papierosów i alkoholu rozmyślać nad rzeczami, nad którymi nigdy się nigdy nie zastanawiało.

Ogólnie ostatnio przeżywam okres fascynacji kulturą beatników, a także artystami, którzy byli naszymi, polskimi beatnikami w mniejszym czy większym stopniu - Markiem Hłasko, Stanisławem Staszewskim, Krzysztofem Komedą.

Odnośnik do komentarza

Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało.

 

Określenie fantastyka jest za szerokie, natomiast fantasy za wąskie - świat Lyncha to średniowieczno-renesansowa Wenecja przeniesiona w świat fantastyczny. Camorr to miasto zbudowane na sieci kanałów, a także poprzetykane tajemniczymi artefaktami pozostałymi po wymarłej rasie, w stylu staroszkła - niemal niezniszczalnego przezroczystego materiału, z którego budowano niegdyś wieże, a które jeszcze przez godzinę świecą przy zachodzie słońca, dając efekt zwany nibyzmierzchem. Jeśli już jesteśmy przy "budowaniu" świata fantastycznego, to Lynch jest i wyważony i pomysłowy jednocześnie - nie przeważa sztucznie swoimi wynalazkami szali realizmu na żadną stronę: kamienie alchemiczne świecą bez pomocy ognia, ale nie dają tyle ciepła co ogień, ułagodzone widmokamieniem zwierzęta nie mają własnej woli i nie odczuwają strachu przez co świetnie się sprawują na tłocznych ulicach i wąskich mostach, ale nadal uważane są za dziwolągi - im dalej od centrum tym bardziej - wszystko to jednak jedynie smaczki tworzące atmosferę, bo oprócz nich świat jest raczej zwyczajny, biorąc pod uwagę inne światy fantastyczne. Camorr jest portowym miastem-państwem (których więcej poznamy pewnie w następnych pięciu planowanych powieściach ;) ), którym rządzi arystokracja pod wodzą starego księcia Nicovante. Jest jednak druga strona rządów w Camorrze - capa Barsavi to Ojciec Chrzestny wszystkich szubrawców, złodziejów i oprychów, zwanych przewrotnie Prawymi Ludźmi, a to przez Tajny Pakt zawarty z arystokracją, a ogólnie rzecz biorąc traktujący o nietykalności wyższych sfer, przez co książę przymyka oczy na działalność ludzi Barsavi.

 

W tym momencie warto wspomnieć o głównych bohaterach. Tytułowy Locke Lamora to miks Simona Templara i Arsène Lupina - wraz z czterema towarzyszami: bliźniakami Calo i Galdo, krępym siłaczem Jeanem i kilkunastoletnim Pędrakiem tworzą grupę zwaną Niecnymi Dżentelmenami, a zajmują się... potajemnym omijaniem Tajnego Paktu, czyli kiwaniem arystokratów na grubą kasę, a wszystko to w bezkrwawy sposób, przebierankami i oszustwami. Wszyscy (oprócz najmłodszego) są sierotami i wychowankami Ojca Łańcucha, zakonnika boga miłosierdzia, który... również jest mistrzem oszustwa - bo za zakonnika podszywa się jedynie w dzień, traktując ofiary wiernych jako dobry sposób na życie.

 

Niewątpliwym atutem powieści - oprócz wspomnianej świetnej kreacji świata - jest lekkie pióro autora do dialogów. Będzie to oklepane porównanie, ale myślę, że Sapkowski by się nie powstydził ;) Autor też zręcznie bawi się nawiązaniami do popkultury - choćby capa Barsavi, który jest żywcem wyjęty z Ojca Chrzestnego. Jednym zdaniem - jest to zapierająca dech w piersiach przygodówka, którą czyta się znakomicie. 9/10 i czekam na adaptację filmową, bo Warner Bros już się za to podobno bierze.

 

HERE BE DRAGONS!

Są jednak wady, o których muszę wspomnieć - i nie obejdzie się niestety bez spojlerów, więc nie czytać Ci, którzy mają się dopiero brać za lekturę.

 

Konwencja przygodówki w pewnym momencie ginie niespodziewanie jak ucięta nożem - owszem, dowcipy nadal są, dialogi cięte również, ale - z grubsza rzecz biorąc - druga część powieści jest w zupełnie innym klimacie, a przejście do niego, moim zdaniem, jest niezbyt zręczne. Poza tym, jak na powieść przygodową, w której główni bohaterowie załatwiają sprawy bez rozlewu krwi, tej krwi leje się sporo. Rozumiem, że zemsta usprawiedliwia wiele, ale jednak tortury z ucinaniem palców i języka przez głównych bohaterów, którzy dotychczas ogłuszali ciosem w potylicę i oszałamiali kopniakiem w krocze, jest dla mnie przesadą. Poza tym rysą na świetnej konstrukcji świata jest fakt istnienia potężnej magii i władającej nią więzimagów, którzy są wszechpotężni, a nadal tworzą jakąś tam gildię gdzieś tam, kiedy według wszystkich przesłanek powinni już dawno rządzić światem. I ostatecznie, postać najważniejsza dla głównej linii fabuły - Szary Król - wszystko logiczne, oczko w kierunku Hrabiego Monte Christo przyjemne, tyle że widać to dopiero po zakończeniu lektury. Typowe Deus Ex Machina, wyjaśnienie nie do wydedukowania w trakcie lektury, choć wszystko logiczne. Ciężko to określić, ale to jak czytać powieść kryminalną w stylu Agathy Christie o morderstwie w zamkniętym domu z zamkniętą listą podejrzanych, a w zakończeniu dowiedzieć się, że mordercą jest osoba z zewnątrz, która weszła do domu przez okno w piwnicy :/ Aha - uśmiercenie połowy głównych bohaterów dodaje zdecydowanie dramaturgii, ale pozostaje wrażenie, że autor nie wykorzystał nawet połowy ich potencjału. A szkoda, bo się do nich przywiązałem.

 

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio miałem okazję przeczytać Popiół i Kurz, Jarosława Grzędowicza. Super opowieść fantasy, rzecz dzieję się w Polsce, gdzie dokładnie to nie wiem, chyba przeoczyłem. Historia opowiada o pewnym podstarzałym już etnologu, który podczas swoich podróży nauczył się opuszczać swoje ciało i przechodzić do świata "Pomiędzy". Ów świat "Pomiędzy" jest szczeliną między światem tym normalnym, a czymś co jest po śmieci. Trafiają tam umarli, którzy giną w jakiś tragiczny sposób[wojna, samobójstwo, morderstwo...]. Świat ten jednak zamieszkują również "myślokształty", czyli demony, potwory, stworzone przez ludzkie uczucia na ziemi[nienawiść, zazdrość itp itd]. Co bohater w tym świecie porabia i jak jego losy się rozwijają oczywiście zdradzać nie będę, dodam jednak jeszcze że mi książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie, na pewno spory na to wpływ miały odniesienia do moich zainteresowań czyli mistycyzmu, szamanizmu i okultyzmu.

Odnośnik do komentarza
Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało.

 

 

Dzieki za tą recenzję, bo jakiś czas temu widziałem to na półkach w Empiku i zastanawiałem się, czy to się dobrze może czytać. Od siebie dodam tylko, że jest to pierwsza książka z cyklu, a nastepne są już dostępne (tytuły niestety wyleciały mi z pamięci).

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ??

Liczę na waszą pomoc!

Odnośnik do komentarza
Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ??

"Gość papieża" Vladimir Volkoff.

Jak dla mnie o wiele lepsza pozycja niż szeroko znane książki Browna.

Odnośnik do komentarza
Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ??

Liczę na waszą pomoc!

 

proponuję Cień wiatru; myślę,że się spodoba

Odnośnik do komentarza
Przez Wahadło przechodziłem tak, że pierwsze sto stron czytałem w tydzień, a resztę w dwa dni. Naprawdę wspaniała książka.

Ja nie mówię, że nie :) Ostatecznie, to spokojnie mieści się ona w moim Top3, to ukochana książka autora, który jedynie z JRRT i GRRM dzieli u mnie wywoływanie równie dużego emocjonalnego uzależnienia :) Ale jeżeli ktoś chce przeczytać coś w stylu Browna, to Wahadło średnio wchodzi w ten target. Chyba, żeby jako odtrutka ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Małe pytanie. Czy ktoś wie czy w encyklopediach piłkarskich Fuji zawarte są składy, w który rozgrywane były mecze z danego sezonu? Tak żebym mógł wyciągnąć informację jacy zawodnicy grali w konkretnym meczu.

zajrzalem do jednej ktora mam (tom 14, "Bialo-Czerwoni") i sa sklady z kazdego meczu ktory jest opisywany. raczej jest to regula.

Odnośnik do komentarza
Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało.

 

 

Dzieki za tą recenzję, bo jakiś czas temu widziałem to na półkach w Empiku i zastanawiałem się, czy to się dobrze może czytać. Od siebie dodam tylko, że jest to pierwsza książka z cyklu, a nastepne są już dostępne (tytuły niestety wyleciały mi z pamięci).

 

Drugi tom to "Na szkarłatnych morzach" i IMO rozczarowujący, świat książki traci na realiźmie poprzez wstawki takie jak piraci będący w gruncie rzeczy miłymi i sympatycznymi ludźmi ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...