GyzzBurn Napisano 11 Października 2008 Udostępnij Napisano 11 Października 2008 to ja połączę historię alternatywną i fantasy: Orson Scott Card - Opowieści o Alvinie Stwórcy: * Siódmy syn (1987) * Czerwony Prorok (1988) * Uczeń Alvin (1989) * Alvin Czeladnik (1995) * Płomień Serca (1998) * Szeroko uśmiechnięty mężczyzna (1998) (krótkie opowiadanie umieszczone w antologii Legendy) * Królowa Yazoo (2003) (krótkie opowiadanie umieszczone w antologii Legendy II) * Kryształowe Miasto (2003) * Mistrz Alvin (zapowiedziana) notka arleene z biblionetki o tomie pierwszym: "Z całą pewnością jest to dobra książka dla miłośników fantasy a szczególnie dla anglistów lub osób zainteresowanych kulturą i historią USA, gdyż jej akcja osadzona jest w rzeczywistości alternatywnej. Jest w niej wiele odnośników do wydarzeń historycznych, znanych postaci politycznych lub literackich, ale wszystko przesycone jest magią i obecnością mocy nadprzyrodzonych. Ciekawe wątki walki religii z wierzeniami i zabobonami, walki Indian z białym człowiekiem oraz wewnętrznych rozterek bohaterów, którzy wystawiani są na różne próby, sprawiają, że do książki można powracać wiele razy - nie tylko, aby śledzić przygody Alvina i jego najbliższych, ale także, by cieszyć się bogactwem wykreowanego świata - wspaniałego i zadziwiającego, skłaniającego do refleksji - jak to zwykle bywa u Carda." Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 11 Października 2008 Udostępnij Napisano 11 Października 2008 "Są jeszcze jakieś książki z tego okresu warte przeczytania? " Słowa o fantasy nie ma. No niby tak, ale z drugiej strony Piekara nie o średniowieczu pisze tylko świecie alternatywnym Cytuj Odnośnik do komentarza
LEF Napisano 11 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2008 Ostatnio ogromne wrażenie wywarły na mnie książki Jacka Kerouaca "W drodze" i "Włóczędzy Dharmy", a zwłaszcza ta pierwsza. Sama idea włóczęgi, opisy przyrody, Ameryki lat 50, 60 i przeżyć naprawdę sprawiają, że ma się ochotę wszystko dookoła rzucić w cholerę i gdzieś wyjechać nie martwiąc się o nic. Albo chociaż pójść do knajpy i w oparach papierosów i alkoholu rozmyślać nad rzeczami, nad którymi nigdy się nigdy nie zastanawiało. Ogólnie ostatnio przeżywam okres fascynacji kulturą beatników, a także artystami, którzy byli naszymi, polskimi beatnikami w mniejszym czy większym stopniu - Markiem Hłasko, Stanisławem Staszewskim, Krzysztofem Komedą. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało. Określenie fantastyka jest za szerokie, natomiast fantasy za wąskie - świat Lyncha to średniowieczno-renesansowa Wenecja przeniesiona w świat fantastyczny. Camorr to miasto zbudowane na sieci kanałów, a także poprzetykane tajemniczymi artefaktami pozostałymi po wymarłej rasie, w stylu staroszkła - niemal niezniszczalnego przezroczystego materiału, z którego budowano niegdyś wieże, a które jeszcze przez godzinę świecą przy zachodzie słońca, dając efekt zwany nibyzmierzchem. Jeśli już jesteśmy przy "budowaniu" świata fantastycznego, to Lynch jest i wyważony i pomysłowy jednocześnie - nie przeważa sztucznie swoimi wynalazkami szali realizmu na żadną stronę: kamienie alchemiczne świecą bez pomocy ognia, ale nie dają tyle ciepła co ogień, ułagodzone widmokamieniem zwierzęta nie mają własnej woli i nie odczuwają strachu przez co świetnie się sprawują na tłocznych ulicach i wąskich mostach, ale nadal uważane są za dziwolągi - im dalej od centrum tym bardziej - wszystko to jednak jedynie smaczki tworzące atmosferę, bo oprócz nich świat jest raczej zwyczajny, biorąc pod uwagę inne światy fantastyczne. Camorr jest portowym miastem-państwem (których więcej poznamy pewnie w następnych pięciu planowanych powieściach ), którym rządzi arystokracja pod wodzą starego księcia Nicovante. Jest jednak druga strona rządów w Camorrze - capa Barsavi to Ojciec Chrzestny wszystkich szubrawców, złodziejów i oprychów, zwanych przewrotnie Prawymi Ludźmi, a to przez Tajny Pakt zawarty z arystokracją, a ogólnie rzecz biorąc traktujący o nietykalności wyższych sfer, przez co książę przymyka oczy na działalność ludzi Barsavi. W tym momencie warto wspomnieć o głównych bohaterach. Tytułowy Locke Lamora to miks Simona Templara i Arsène Lupina - wraz z czterema towarzyszami: bliźniakami Calo i Galdo, krępym siłaczem Jeanem i kilkunastoletnim Pędrakiem tworzą grupę zwaną Niecnymi Dżentelmenami, a zajmują się... potajemnym omijaniem Tajnego Paktu, czyli kiwaniem arystokratów na grubą kasę, a wszystko to w bezkrwawy sposób, przebierankami i oszustwami. Wszyscy (oprócz najmłodszego) są sierotami i wychowankami Ojca Łańcucha, zakonnika boga miłosierdzia, który... również jest mistrzem oszustwa - bo za zakonnika podszywa się jedynie w dzień, traktując ofiary wiernych jako dobry sposób na życie. Niewątpliwym atutem powieści - oprócz wspomnianej świetnej kreacji świata - jest lekkie pióro autora do dialogów. Będzie to oklepane porównanie, ale myślę, że Sapkowski by się nie powstydził Autor też zręcznie bawi się nawiązaniami do popkultury - choćby capa Barsavi, który jest żywcem wyjęty z Ojca Chrzestnego. Jednym zdaniem - jest to zapierająca dech w piersiach przygodówka, którą czyta się znakomicie. 9/10 i czekam na adaptację filmową, bo Warner Bros już się za to podobno bierze. HERE BE DRAGONS! Są jednak wady, o których muszę wspomnieć - i nie obejdzie się niestety bez spojlerów, więc nie czytać Ci, którzy mają się dopiero brać za lekturę. Konwencja przygodówki w pewnym momencie ginie niespodziewanie jak ucięta nożem - owszem, dowcipy nadal są, dialogi cięte również, ale - z grubsza rzecz biorąc - druga część powieści jest w zupełnie innym klimacie, a przejście do niego, moim zdaniem, jest niezbyt zręczne. Poza tym, jak na powieść przygodową, w której główni bohaterowie załatwiają sprawy bez rozlewu krwi, tej krwi leje się sporo. Rozumiem, że zemsta usprawiedliwia wiele, ale jednak tortury z ucinaniem palców i języka przez głównych bohaterów, którzy dotychczas ogłuszali ciosem w potylicę i oszałamiali kopniakiem w krocze, jest dla mnie przesadą. Poza tym rysą na świetnej konstrukcji świata jest fakt istnienia potężnej magii i władającej nią więzimagów, którzy są wszechpotężni, a nadal tworzą jakąś tam gildię gdzieś tam, kiedy według wszystkich przesłanek powinni już dawno rządzić światem. I ostatecznie, postać najważniejsza dla głównej linii fabuły - Szary Król - wszystko logiczne, oczko w kierunku Hrabiego Monte Christo przyjemne, tyle że widać to dopiero po zakończeniu lektury. Typowe Deus Ex Machina, wyjaśnienie nie do wydedukowania w trakcie lektury, choć wszystko logiczne. Ciężko to określić, ale to jak czytać powieść kryminalną w stylu Agathy Christie o morderstwie w zamkniętym domu z zamkniętą listą podejrzanych, a w zakończeniu dowiedzieć się, że mordercą jest osoba z zewnątrz, która weszła do domu przez okno w piwnicy Aha - uśmiercenie połowy głównych bohaterów dodaje zdecydowanie dramaturgii, ale pozostaje wrażenie, że autor nie wykorzystał nawet połowy ich potencjału. A szkoda, bo się do nich przywiązałem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Sensei Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Ja ostatnio miałem okazję przeczytać Popiół i Kurz, Jarosława Grzędowicza. Super opowieść fantasy, rzecz dzieję się w Polsce, gdzie dokładnie to nie wiem, chyba przeoczyłem. Historia opowiada o pewnym podstarzałym już etnologu, który podczas swoich podróży nauczył się opuszczać swoje ciało i przechodzić do świata "Pomiędzy". Ów świat "Pomiędzy" jest szczeliną między światem tym normalnym, a czymś co jest po śmieci. Trafiają tam umarli, którzy giną w jakiś tragiczny sposób[wojna, samobójstwo, morderstwo...]. Świat ten jednak zamieszkują również "myślokształty", czyli demony, potwory, stworzone przez ludzkie uczucia na ziemi[nienawiść, zazdrość itp itd]. Co bohater w tym świecie porabia i jak jego losy się rozwijają oczywiście zdradzać nie będę, dodam jednak jeszcze że mi książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie, na pewno spory na to wpływ miały odniesienia do moich zainteresowań czyli mistycyzmu, szamanizmu i okultyzmu. Cytuj Odnośnik do komentarza
X3qtor Napisano 12 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2008 Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało. Dzieki za tą recenzję, bo jakiś czas temu widziałem to na półkach w Empiku i zastanawiałem się, czy to się dobrze może czytać. Od siebie dodam tylko, że jest to pierwsza książka z cyklu, a nastepne są już dostępne (tytuły niestety wyleciały mi z pamięci). Cytuj Odnośnik do komentarza
szadas Napisano 1 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2008 Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ?? Liczę na waszą pomoc! Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Wahadło Foucaulta autorstwa Umberto Eco polecam. Cytuj Odnośnik do komentarza
laki Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ?? "Gość papieża" Vladimir Volkoff. Jak dla mnie o wiele lepsza pozycja niż szeroko znane książki Browna. Cytuj Odnośnik do komentarza
grepio Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Witam jako, że zbliżają się święta, będę poszukiwał książek. Będzie to prezent dla mamy, i prosiłbym o radę, czy jest ktoś w stanie podać mi podobne tytuły lub autorów, których książki byłyby zbliżone do książek Dana Browna (Kod Da Vinci, Anioły i Demony) ??Liczę na waszą pomoc! proponuję Cień wiatru; myślę,że się spodoba Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Wahadło Foucaulta autorstwa Umberto Eco polecam. Chcesz zabić mamę Szadasa? To ma być książka w stylu Browna, pamiętasz? Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Teoria spiskowa jest? Jest Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Teoria spiskowa jest? Jest Jest... i nie jest . Jest też pierwsze sto stron, które nokautują przeciętnego brownoczytacza z osiemdziesięcioprocentową skutecznością Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 To be honest to Browna nie czytałem więc nie wiem Cytuj Odnośnik do komentarza
Pietia Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Zdecydowanie "Cień wiatru" - lepszy od książek Browna, a nie tak ciężki jak Eco Cytuj Odnośnik do komentarza
krzysfiol Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Przez Wahadło przechodziłem tak, że pierwsze sto stron czytałem w tydzień, a resztę w dwa dni. Naprawdę wspaniała książka. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 2 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2008 Przez Wahadło przechodziłem tak, że pierwsze sto stron czytałem w tydzień, a resztę w dwa dni. Naprawdę wspaniała książka. Ja nie mówię, że nie Ostatecznie, to spokojnie mieści się ona w moim Top3, to ukochana książka autora, który jedynie z JRRT i GRRM dzieli u mnie wywoływanie równie dużego emocjonalnego uzależnienia Ale jeżeli ktoś chce przeczytać coś w stylu Browna, to Wahadło średnio wchodzi w ten target. Chyba, żeby jako odtrutka Cytuj Odnośnik do komentarza
GeedieZ Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Małe pytanie. Czy ktoś wie czy w encyklopediach piłkarskich Fuji zawarte są składy, w który rozgrywane były mecze z danego sezonu? Tak żebym mógł wyciągnąć informację jacy zawodnicy grali w konkretnym meczu. Cytuj Odnośnik do komentarza
Henkel Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Małe pytanie. Czy ktoś wie czy w encyklopediach piłkarskich Fuji zawarte są składy, w który rozgrywane były mecze z danego sezonu? Tak żebym mógł wyciągnąć informację jacy zawodnicy grali w konkretnym meczu. zajrzalem do jednej ktora mam (tom 14, "Bialo-Czerwoni") i sa sklady z kazdego meczu ktory jest opisywany. raczej jest to regula. Cytuj Odnośnik do komentarza
Akbar Napisano 11 Grudnia 2008 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2008 Czytam ostatnio sporo, ale nic szczególnego nie mogłem polecić - ot fajne czytadła do pociągu. Ostatnio jednak dopadłem (zupełnie przypadkowo) powieść określaną w Stanach najlepszym debiutem fantastycznym ostatnich lat - a mowa o "Kłamstwach Locke'a Lamory" Scotta Lyncha, którą polecić mogę śmiało. Dzieki za tą recenzję, bo jakiś czas temu widziałem to na półkach w Empiku i zastanawiałem się, czy to się dobrze może czytać. Od siebie dodam tylko, że jest to pierwsza książka z cyklu, a nastepne są już dostępne (tytuły niestety wyleciały mi z pamięci). Drugi tom to "Na szkarłatnych morzach" i IMO rozczarowujący, świat książki traci na realiźmie poprzez wstawki takie jak piraci będący w gruncie rzeczy miłymi i sympatycznymi ludźmi Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.