Skocz do zawartości

Na zakręcie


Rekomendowane odpowiedzi

Inauguracyjny mecz ligi z beniaminkiem Montevarchi zaczęliśmy dość nerwowo. Nie mogliśmy znaleźć swojego rytmu. Nasze szczęście, że rywal nie był na tyle mocny, by to wykorzystać. A tak – jakoś się obudziliśmy. W 20. minucie ładnie do akcji ofensywnej podłączył się Tirabassi, ostro zacentrował i Moussoro z strzałem głową z najbliższej odległości dał nam prowadzenie. Chwilę później Benińczyk wykończył ładną, kombinacyjną akcję Cengii i Fabiano Ferriego. Goście nie zdążyli się otrząsnąć ze straty bramek, a Davide Zomer musiał wyciągać piłkę z siatki po raz trzeci. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na bramkę zamienił Mirco Cengia. Ten sam zawodnik ostatecznie odebrał jakiekolwiek ochoty do gry gościom tuż po przerwie, kiedy strzałem z rzutu wolnego zdobył swojego drugiego gola. W tym momencie zastanawiałem się, który z moich napastników pierwszy ustrzeli hat-tricka. Bliżej tego był Moussoro, ale w 67. minucie zmarnował rzut karny. Wynik ustalił pod koniec spotkania Fabiano Ferri podkręconym strzałem z dystansu.

 

Niedziela, 26. sierpnia 2007, Comunale di Forma Coperta, Ferentino

Serie C2/B (1/34)

 

Ferentino [–.] – Montevarchi [–.] 5:0 (3:0)

 

20. K. Moussoro 1:0

33. K. Moussoro 2:0

37. M. Cengia 3:0

46. M. Cengia 4:0

67. D. Zomer (M) b.rz.k.

86. Fabiano Ferri 5:0

 

 

Widzów: 564

Gracz meczu: Kabirou Moussoro (ST, Ferentino) – 10

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 8 – G. Tirabassi 8, F. Astrain 9 (83. D. Dessaer 7), A. Blasco 8, M. Agobian 8 – M. Nevicati 8 (64. A. Carteni 7), Fabiano Ferri 9, P. Intermite 8, D. Carmassi 8 – M. Cengia 10 (77. V. Benarrivo 6), K. Moussoro 10

Odnośnik do komentarza

Po meczu podziękowałem chłopakom za świetny występ i ruszyłem na lotnisko, by za kilkanaście godzin wylądować w Wellington i poprowadzić reprezentację Nowej Zelandii.

 

 

Sierpień 2007

 

Bilans (Ferentino): 2-0-2 9:4

Bilans (Nowa Zelandia): –

Serie C2/B: 1. (1-0-0 5:0, 3 pkt.)

Coppa Italia: wyeliminowany (1. rnd. kwal., vs. Fiorentina 0:3)

Coppa Italia Serie C: –

Finanse: -223.738€ (ostatni miesiąc +72.610€)

Budżet transferowy: 50.277€ (35% z transferów)

Budżet płacowy: 12.750€ (wykorzystane 11.350€)

 

 

Transfery – świat:

1. José Antonio Reyes (AML/ST, 24, Hiszpania: 34/3) z Arsenalu do Valencii za 51.000.000€

2. Fred (ST, 23, Brazylia: 18/11) z Lyonu do Manchesteru United za 21.000.000€

3. Angelo Palombo (DM, 25, Włochy: 2/0) z Sampdorii do Schalke za 14.250.000€

 

 

Transfery – Polacy:

1. Robert Madej (DM, 17, Polska U-21: 1/0) z Wisły Kraków do Schalke za 1.400.000€

2. Marcin Wielgus (AMR/ST, 26, Polska) z Wisły Płock do Wisły Kraków za 1.000.000€

3. Grzegorz Piechna (ST, 30, Polska) z Wisły Płock do Korony Kielce za 350.000€

 

 

 

Ligi Europy:

 

Anglia: Arsenal [+0]

Francja: PSG [+0]

Grecja: Panionios [+0]

Hiszpania: Recreativo [+0]

Holandia: Feyenoord [+0]

Niemcy: TSV 1860 [+2]

Polska: Amica [+1]

Portugalia: Benfica [+0]

Rosja: CSKA Moskwa [+7]

Szkocja: Inverness [+3]

Włochy: Empoli [+0]

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1018 pkt.), 2. Hiszpania (1003), 3. Francja (980), 10. Polska (826), 95. Nowa Zelandia (498)

Odnośnik do komentarza

Pierwszego września po raz pierwszy zasiadłem na ławce kadry Nowej Zelandii. Moim przeciwnikiem w debiucie miała być drużyna Barbadosu, więc liczyłem na dobrą grę i zwycięstwo moich podopiecznych.

Pierwsze minuty to wzajemne badanie swoich możliwości. Moim zawodnikom długo nie zajęło zorientowanie się, że rywale są słabi i już po kwadransie prowadzili dwiema bramkami. W 12. minucie Webster dośrodkował w pole karne, w kierunku Fishera, ale goście wybili piłkę. Do niej dopadł zaś Elliott i mocnym strzałem pokonał bramkarza z Barbadosu. Minutę później niemalże powtórka akcji – centra, złe wybicie gości i kolejny strzał Elliotta dał nam drugiego gola. Kilka minut później Mark Jones popisał się świetnym podaniem w pole karne, piłkę przejął Fallon, obrócił się i mocnym strzałem zdobył swoją pierwszą bramkę w reprezentacyjnej karierze. Kolejne minuty nie były już takie dobre i kibice nie oglądali porywającego widowiska. Jednak Brent Fisher zadbał o to, żeby fani jeszcze raz wstali z krzesełek, wykorzystał świetne dogranie Oughtona i ustalił wynik meczu.

 

Sobota, 1. września 2007, Wellington Trust Stadium, Wellington

Mecz towarzyski

 

Nowa Zelandia [95.] – Barbados [139.] 4:0 (3:0)

 

12. S. Elliott 1:0

13. S. Elliott 2:0

20. R. Fallon 3:0

60. B. Fisher 4:0

 

 

Widzów: 15018

Gracz meczu: Rory Fallon (ST, Nowa Zelandia) – 9

 

 

Nowa Zelandia: M. Paston 8 (46. C. Wilkins 7) – D. Mulligan 7 (46. D. Oughton 7), R. Nelsen 8, M. Jones 8, P. Vodanovich 7 (46. G. Darkes 6) – N. Hickey 7 (64. J. Christie 6), A. Webster 6 (64. I. Vicelich 7), S. Elliott 9, J. Campbell 8 – R. Fallon 9, B. Fisher 8 (80. D. Mortensen 6)

Odnośnik do komentarza

Cztery dni później czekał nas nieco trudniejszy sprawdzian – naszym rywalem był zespół Beninu. Już w 8. minucie Fisher na raty wykorzystał centrę Oughtona i objęliśmy prowadzenie. Byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą i spokojnie kontrolowaliśmy grę. Wynik końcowy ustalił na początku drugiej odsłony Rory Fallon, który wyrastał na czołową postać zespołu. Napastnik Swindon wykorzystał dośrodkowanie Gwythera z lewego skrzydła.

 

Środa, 5. września 2007, Wellington Trust Stadium, Wellington

Mecz towarzyski

 

Nowa Zelandia [95.] – Benin [118.] 2:0 (1:0)

 

8. B. Fisher 1:0

47. R. Fallon 2:0

 

 

Widzów: 15117

Gracz meczu: Rory Fallon (ST, Nowa Zelandia) – 9

 

 

Nowa Zelandia: M. Paston 7 (74. J. Buchanan 6) – D. Oughton 8, R. Nelsen 7 (46. L. Jones), D. Hay 8 (74. N. Urlovic), P. Vodanovich 7 – N. Hickey 8, R. de Gregorio 7 (46. D. Mulligan 7), S. Elliott 9, M. Gwyther 8 (84. J. Campbell 6) – R. Fallon 9, B. Fisher 8 (66. P. Urlovic 6)

 

Do Włoch wracam więc w bardzo dobrym nastroju. Dwa mecze, dwa zwycięstwa, sześć strzelonych bramek, żadnej straconej. Rywale może niezbyt wymagający, ale debiut należy uznać za udany. Przed odjazdem na lotnisko osobiście każdemu podziękowałem i uścisnąłem dłoń, życząc wszystkiego dobrego w najbliższym miesiącu, bo w końcu mniej więcej za miesiąc znowu spotkamy się na kolejnym zgrupowaniu. Wsiadłem do auta i pojechałem na lotnisko. Za jakiś czas znowu będę w Ferentino, gdzie czeka nas mecz z Cervią.

Odnośnik do komentarza

W rundzie kwalifikacyjnej Pucharu Serie C los skojarzył nas z Fanfullą. Według mnie mamy szansę wyeliminować naszych przeciwników.

 

Po powrocie znów skupiłem się tylko na Ferentino. W pierwszym meczu, w którym graliśmy z Cervią bukmacherzy faworyta widzieli w zespole naszych rywali. Nie przejmowałem się tym, gdyż atmosfera w drużynie po rewelacyjnej inauguracji była świetna, a ja sam byłem przekonany, że możemy pokonać każdego.

Od początku widać było naszą przewagę. Może nie miażdżyliśmy rywala, ale gołym okiem widoczne było lepsze wyszkolenie techniczne oraz dyscyplinę taktyczną moich graczy. W 30. minucie Cengia przyjął piłkę na linii pola karnego, zrobił kółeczko, ośmieszając obrońcę, i mocnym strzałem z półobrotu dał nam prowadzenie. Jeszcze przed przerwą zdołaliśmy podwoić przewagę. Carteni wbiegł w pole karne, zwiódł obrońcę, który, ratując się wślizgiem, podciął naszego skrzydłowego. Arbiter nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Do piłki podszedł Moussoro i pewnym strzałem w okienko bramki strzelił swojego trzeciego gola w sezonie. W drugiej części kontrolowaliśmy przebieg gry. Imponował mi Pfingstl, który z łatwością rozbijał ataki rywala. Jednakże nie uniknęliśmy nerwowej końcówki. Solzano wykorzystał prostopadłą piłkę od Drudiego i płaskim strzałem pokonał Caradeca. Mimo usilnych prób gospodarzy nie było stać na nic więcej i odnosimy drugie zwycięstwo w lidze.

 

Niedziela, 9. września 2007, Comunale dei pini G. Todoli, Cervia

Serie C2/B (2/34)

 

Cervia [2.] – Ferentino [6.] 1:2 (0:2)

 

22. S. Eviani [C] ktz.

30. M. Cengia 0:1

43. K. Moussoro 0:2 rz.k.

80. I. Salzano 1:2

 

 

Widzów: 270

Gracz meczu: Alessio Carteni (AMR, Ferentino) – 9

 

 

Ferentino: M. Caradec 7 – G. Tirabassi 7, F. Astrain 6, D. Dessaer 6, E. Ghirra 8 (87. M. Agobian 6) – A. Carteni 9, Fabiano Ferri 8, M. Pfingstl 8, D. Carmassi 7 (80. Markel 6) – M. Cengia 7 (66. V. Benarrivo 6), K. Moussoro 8

Odnośnik do komentarza

Alessio Carteni standardowo już został umieszczony w jedenastce tygodnia.

 

Na mecz z Pro Vasto przygotowałem kilka zmian. Odpocząć mieli Tirabassi i Fabiano Ferri, kolejną szansę na grę dostał Austriak Pfingstl, który spodobał mi się w meczu z Cervią.

Pierwsze minuty to walka o środkową strefę boiska. Kibice na pewno nie byli zadowoleni, ponieważ na boisku rozgrywana była partia piłkarskich szachów. Pierwsi środek opanowali goście i to oni mieli dwie dobre sytuacje do zmiany wyniku. Pierwszą z nich wybronił Nicoletti, w drugiej napastnik gości posłał piłkę wysoko nad bramką. Po okresie przewagi Pro Vasto gra znowu się wyrównała i wróciła do środka boiska. Byłem zażenowany grą swojego zespołu, gdyż rywale nie grali dobrych zawodów i powinniśmy łatwo ich ogrywać. Drużynie jednak nic nie wychodziło. Próbowałem zmienić sytuację na boisku, postawić na ostrzejszy pressing. Efekty dawał on przez ostatni kwadrans, kiedy to przycisnęliśmy rywala. Niestety, nasi napastnicy nie mieli swojego dnia. Po kiepskiej grze bezbramkowo remisujemy i tracimy pierwsze punkty w tym sezonie.

 

Środa, 12. września 2007, Comunale di Forma Coperta, Ferentino

Serie C2/B (3/34)

 

Ferentino [2.] – Pro Vasto [7.] 0:0

 

 

Widzów: 992

Gracz meczu: Marco Biagianti (MRC, Pro Vasto) – 7

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 6 – T. Eysackers 7, A. Blasco 6, D. Dessaer 7, M. Agobian 6 – A. Carteni 6 (46. M. Nevicati 6), J. S. Silva 7 (81. F. Astrain 6), M. Pfingstl 7, Markel 6 (66. D. Carmassi 6) – M. Cengia 6, K. Moussoro 6

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków postawiła się w trudnej sytuacji po pierwszym meczu pierwszej rundy Pucharu UEFA. Biała Gwiazda przegrała na własnym stadionie z belgijskim Charleroi 0:1 (Camus).

 

Granie co cztery dni wyraźnie nie służy moim zawodnikom. W środę stracili pierwsze punkty, w niedzielę ponieśli pierwszą porażkę.

Mecz z Forlì było dla mnie katorgą – mój zespół grał beznadziejnie, bez pomysłu, dał się stłamsić rywalom. Pierwsze dwa gole wbił nam Matteo Rossi. Najpierw wbiegł w pole karne, minął dwóch obrońców oraz wybiegającego Nicolettiego i strzałem do pustej bramki dał gospodarzom prowadzenie. Dziesięć minut później znów nieatakowany bez problemów wbiegł w pole karne i płaskim strzałem w długi róg skomplikował naszą sytuację. Moi zawodnicy nie obudzili się nawet po ostrej reprymendzie w szatni. Pfingstl tak długo zwlekał z podaniem do kolegi, że zza jego pleców wyskoczył Marano i strzałem z dystansu pokonał fatalnie spisującego się Michele Nicolettiego. Po godzinie przegrywaliśmy już 0:4. Koszmarne wyjście Nicolettiego wykorzystał Correa i strzałem głową do pustej bramki nas dobił. Od tego momentu moi gracze w końcu zaczęli grać w piłkę. Osiem minut później Moussoro pięknym wolejem wykończył indywidualną akcję Fabiano Ferriego. Brazylijczyk w 84. minucie zmniejszył rozmiary porażki, wykorzystując dobre podanie od Carteniego. Mimo wszystko, przegrywamy w fatalnym stylu.

 

Niedziela, 16. września 2007, Tullio Morgagni, Forlì

Serie C2/B (4/34)

 

Forlì [7.] – Ferentino [2.] 4:2 (2:0)

 

7. M. Rossi 1:0

17. M. Rossi 2:0

53. A. Marano 3:0

61. F. Correa 4:0

69. K. Moussoro 4:1

84. Fabiano Ferri 4:2

 

 

Widzów: 1804

Gracz meczu: Matteo Rossi (AMRLC/FC, Forlì) – 9

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 6 (75. M. Caradec 6) – G. Tirabassi 6, F. Astrain 6, D. Dessaer 6, M. Agobian 6 – A. Carteni 8, Fabiano Ferri 7, M. Pfingstl 7 (81. P. Intermite 7), Markel 6 – M. Cengia 6 (46. R. Ibrahim 7), K. Moussoro 7

Odnośnik do komentarza

Mimo tego, że nie zdobyliśmy żadnych punktów, Alessio Carteni został wybrany do jedenastki tygodnia.

 

Zespół tymczasem czekała kolejna ciężka przeprawa, gdyż do Ferentino przyjeżdża lider – Reggiana. Zadanie wydaje się tym trudniejsze, że złapaliśmy zadyszkę i gramy zauważalnie słabiej.

Początek był całkiem obiecujący – opanowaliśmy środek pola i dyktowaliśmy tempo gry. Niestety, nie wynikły z tego żadne sytuacje podbramkowe. Nasza gra była niezła, ale pomysły na rozegranie akcji kończyły się przy polu karnym gości. Mimo wszystko byłem dobrej myśli. Nasze marzenia brutalnie przerwał zryw rywali. Reggiana przyspieszyła swoją grę i zaledwie kilka minut wystarczyło, by przypomnieć nam o naszych ostatnich wynikach. Naszym katem okazał się nastolatek Gabrielle Aiello. Pierwszy raz trafił w 24. minucie, wykorzystując podanie Fraternalego. Było to kontrowersyjne trafienie, gdyż według większości obserwatorów tego spotkania młody snajper Reggiany w momencie podania był na pozycji spalonej. W jeszcze gorszej sytuacji byliśmy sześć minut później. Aiello wykazał się największym sprytem przy rzucie rożnym i głową pokonał bezradnego Nicolettiego. Do końca meczu nie potrafiliśmy już zbliżyć się poziomem gry do rywala. Mogliśmy jednak wykorzystać parę groźnych sytuacji, które stworzyliśmy w końcówce, ale nasza indolencja strzelecka trwała w najlepsze. W niczym nie przypominaliśmy drużyny z zeszłego sezonu, kiedy to zaskoczyliśmy ekspertów łatwością zdobywania bramek.

 

 

Niedziela, 23. września 2007, Comunale di Forma Coperta, Ferentino

Serie C2/B (5/34)

 

Ferentino [7.] – Reggiana [1.] 0:2 (0:2)

 

13. E. Milone [R] ktz.

24. G. Aiello 0:1

30. G. Aiello 0:2

 

 

Widzów: 598

Gracz meczu: Simone Gozzi (DC, Reggiana) – 8

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 7 – G. Tirabassi 7, F. Astrain 5 (46. M. Agobian 7), A. Blasco 7, E. Ghirra 6 – A. Carteni 7, Fabiano Ferri 7 (81. J. S. Silva 6), P. Intermite 7, D. Carmassi 6 – M. Cengia 6 (71. G. Ognibene 6), K. Moussoro 6

Odnośnik do komentarza

Abruś: Lepiej? :>

 

Kolejny raz wyróżniony wyborem do jedenastki tygodnia został Alessio Carteni.

 

Ja zaś nie widziałem lepszej okazji na przerwanie złej passy niż spotkanie z Gualdo. Spadkowicz z Serie C1 w tym sezonie gra bardzo słabo i zajmuje miejsce w dolnym rejonie tabeli. Od początku moi gracze zaczęli, jak za starych dobrych czasów, obnażać braki rywala. Mecz ustawiliśmy sobie już w 6. minucie. Do akcji ofensywnej włączył się Agobian, będąc już przy linii końcowej wycofał piłkę na linię pola karnego, tam przejął ją Cengia, minął obrońce gospodarzy i płaskim strzałem przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie. W ogóle ten mecz wprawił mnie w niezwykle dobry humor. Graliśmy tak, jak sobie tego życzyłem. Wynik ustaliliśmy dziewięć minut przed końcem meczu. Cengia wypuścił na wolne pole Moussoro, który wyszedł sam na sam z bramkarzem Gualdo i wygrał ten pojedynek, posyłając piłkę między nogami rywala.

 

 

Niedziela, 30. września 2007, Comunale di Forma Coperta, Ferentino

Serie C2/B (6/34)

 

Gualdo [16.] – Ferentino [9.] 0:2 (0:1)

 

6. M. Cengia 0:1

81. K. Moussoro 0:2

 

 

Widzów: 426

Gracz meczu: Mirco Cengia (ST, Ferentino) – 9

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 8 – G. Tirabassi 7 (82. T. Eysackers 6), D. Dessaer 8, A. Blasco 7, M. Agobian 8 – A. Carteni 8 ŻK, Fabiano Ferri 8, P. Intermite 7 ŻK (69. M. Nevicati 6), Markel 7 ŻK (69. D. Carmassi 7) – M. Cengia 9, K. Moussoro 7

Odnośnik do komentarza

Powiedzmy, że niedosyt pozostał. Jeżeli myślisz poważnie o awansie, to nie możesz tak dawać dupy, jak w meczu z Reggianą. Zwłaszcza, że tamto spotkanie grałeś na własnym stadionie. Zresztą, podejrzewam że wyjazdowe spotkanie z Forlì też było do przebrnięcia, a o Pro Vasto już nie wspomnę (tutaj przynajmniej jakiś punkcik zodbyłeś :P)... Złe ustawienie? Może zagraj trochę bardziej ofensywnie i wystaw trzech napastników?

Odnośnik do komentarza

Przed comiesięcznym podsumowaniem zostało mi tylko wysłanie powołań na towarzyski mecz z Singapurem. W kadrze wielkich zmian nie było i zaproszenie na zgrupowanie otrzymali:

 

Bramkarze:

James Bannatyne (GK, 32, 3/0, Auckland City), Mark Paston (GK, 30, 25/0, New Zealand Knights)

 

Obrońcy:

Mark Jones (SW/DC, 20, 4/0, Villarreal), Cameron Knowles (SW/DC, 25, 2/0, Real Salt Lake), Ryan Nelsen (SW/DC, 30, 40/4, Blackburn Rovers), Cole Tinkler (DR, 21, 10/1, New Zealand Knights), Tony Lochhead (DLC, 25, 6/0, New England Revolution), Paul Vodanovich (DL, 23, 1/0, Auckland City), Danny Hay (DC, 32, 16/1, New Zealand Knights), Lee Jones (DC/DM, 32, 18/0, Wrexham), David Mulligan (D/WBR, 25, 19/1, New Zealand Knights), Gary Darkes (D/WBL, 22, 1/0, Buxton)

 

Pomonicy:

Duncan Oughton (D/WBR/DM/MRC, 30, 20/1, Treviso), Ivan Vicelich (WBR/DM/MRC, 31, 69/4, Dorados), Simon Elliott (DM, 33, 31/8, Columbus Crew), Adrian Webster (MRC, 27, 6/0, Darlington), Jeff Campbell (ML, 28, 28/7, Melbourne), Raffaele de Gregorio (MC, 30, 26/4, Padova), Jeremy Christie (AMRC, 24, 1/0, Chesterfield), Noah Hickey (AMR, 29, 24/6, Melbourne), Mick Gwyther (AML, 21, 1/0, New Zealand Knights)

 

Napastnicy:

Chad Coombes (AM/FC, 24, 1/0, Auckland City), Rory Fallon (ST, 25, 9/2, Swindon Town), Brent Fisher (ST, 24, 9/3, New Zealand Knights), Chris Killen (ST, 26, 28/15, Lincoln City), Adam Timmins (ST, 21, 2/0, Team Wellington)

 

 

 

Wrzesień 2007

 

Bilans (Ferentino): 2-1-2 6:7

Bilans (Nowa Zelandia): 2-0-0 6:0

Serie C2/B: 8. (3-1-2 11:7, 10 pkt.)

Coppa Italia: wyeliminowany (1. rnd. kwal., vs. Fiorentina 0:3)

Coppa Italia Serie C: runda kwalifikacyjna (vs. Fanfullo)

Finanse: -235.810€ (ostatni miesiąc -12.072€)

Budżet transferowy: 50.275€ (35% z transferów)

Budżet płacowy: 12.750€ (wykorzystane 11.350€)

 

 

Transfery – świat:

1. Jorginho (ST, 21, Brazylia) z Bahii do FC Basel za 3.400.000€

1. Carlinhos (ST, 22, Brazylia) z Ponte Prety do Corinthians za 3.400.000€

3. Lima (DC, 22, Brazylia) z Atlético Mineiro do Corinthians za 2.600.000€

3. Élvis (AM/FC, 21, Brazylia) z Santa Cruz do Juventude za 2.600.000€

 

 

Transfery – Polacy:

1. Maciej Rogalski (ST, 27, Polska) z Lecha Poznań do Slavii Praga za 130.000€

2. Jacek Banaszyński (GK, 31, Polska) z Lecha Poznań do Columbus Crew za 35.000€

3. Jakub Cieciura (DRC, 24, Polska) z Lecha Poznań do Marili Příbram za 10.000€

 

 

 

Ligi Europy:

 

Anglia: Arsenal [+1]

Francja: Lyon [+0]

Grecja: Atromitos [+1]

Hiszpania: Barcelona [+1]

Holandia: Feyenoord [+4]

Niemcy: TSV 1860 [+1]

Polska: Groclin [+4]

Portugalia: Belenenses [+0]

Rosja: CSKA Moskwa [+8]

Szkocja: Inverness [+4]

Włochy: Juventus [+1]

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1035 pkt.), 2. Hiszpania (1028), 3. Francja (1009), 11. Polska (850), 76. Nowa Zelandia (536)

Odnośnik do komentarza

Tym razem w jedenastce tygodnia znalazło się miejsce dla trzech moich graczy: Alessio Carteniego, Fabiano Ferriego i Mirco Cengii.

 

W meczu z Singapurem miałem zamiar po raz pierwszy przetestować nowe ustawienie zespołu. Stwierdziłem, że mając nadmiar środkowych obrońców i wystarczającą ilość defensywnych pomocników spróbujemy zagrać trzyosobowym blokiem defensywnym i dwójką defensywnych pomocników przed nimi. Jeśli chodzi o ofensywę to tutaj postawiłem na dwóch skrzydłowych, ofensywnie usposobionego pomocnika i dwójkę napastników na szpicy.

Z początku nie wychodziło to najlepiej. W miarę upływu czasu jednak osiągaliśmy przewagę. Swoje szanse miał zarówno Fallon, jak i wprowadzony po przerwie Fisher, ale na posterunku był golkiper gospodarzy. W drugiej połowie gracze z Singapuru cofnęli się na własną połowę i wręcz zabarykadowali się na własnym polu karnym. Niestety, mimo usilnych prób nie udało się złamać defensywy rywala i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

 

 

Sobota, 6. października 2007, National Stadium, Kallang

Mecz towarzyski

 

Singapur [103.] – Nowa Zelandia [76.] 0:0

 

 

Widzów: 33336

Gracz meczu: Rory Fallon (ST, Nowa Zelandia) – 7

 

 

Nowa Zelandia: M. Paston 7 – M. Jones 7, R. Nelsen 6 (46. C. Knowles 6), L. Jones 7 – D. Oughton 7, S. Elliott 7 (77. I. Vicelich 7) – N. Hickey 6, R. de Gregorio 7 (68. A. Webster 6), J. Campbell 6 (46. M. Gwyther 7) – R. Fallon 7 (68. A. Timmins 7), C. Killen 6 (46. B. Fisher 6)

 

 

W Chorzowie Polacy wygrali ze Słowacją 2:1 i zapewnili sobie udział w przyszłorocznym Euro.

Odnośnik do komentarza

Po powrocie do Włoch czekała na mnie zła informacja – nasz obrońca Catello D' Apice doznał na treningu urazu barku i nie zagra przed miesiąc. Kilka dni później dołączył do niego Mirco Cengia. Nasz gwiazdor nadwyrężył więzadła i jego przerwa potrwa około dwa miesiące...

 

Naszym kolejnym rywalem było Cavese. Miałem nadzieje na powtórkę wyniku i stylu z meczu z Gualdo, ale srodze się zawiodłem. Graliśmy ospale, dając się zepchnąć do głębokiej defensywy. I gospodarze to wykorzystali. Najpierw w 13. minucie ładnie akcję z prawej strony zamknął Rampone i było 0:1. Następnie z rzutu wolnego wspaniale uderzył Docente i Nicoletti nie miał żadnych szans. Kiedy Di Bonito głową zdobył trzeciego gola dla rywali, nie wierzyłem, że możemy odwrócić losy meczu. Moim graczom jednak nagle zachciało się grać. Pięć minut później Ferri ściągnął na siebie trzech obrońców, po czym podał do niekrytego Ibrahima i Holender nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Następnie Ognibene wykończył ładną akcję Nevicatiego i nagle traciliśmy do przeciwników tylko jedną bramkę. W drugiej minucie doliczonego czasu Ferri popisał się kolejnym fantastycznym podaniem i Ognibene zapewnił nam punkt.

 

 

Niedziela, 14. października 2007, Simonetta Lamberti, Cava dei Tirreni

Serie C2/B (7/34)

 

Cavese [10.] – Ferentino [8.] 3:3 (2:0)

 

13. R. Rampone 1:0

24. E. B. Docente 2:0

68. L. Di Bonito 3:0

73. R. Ibrahim 3:1

86. G. Ognibene 3:2

90. G. Ognibene 3:3

 

 

Widzów: 3148

Gracz meczu: Gabriele Ognibene (ST, Ferentino) – 9

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 7 – G. Tirabassi 7, A. Blasco 6, D. Dessaer 7, M. Agobian 7 (70. A. Ulmer 7) – A. Carteni 7 (70. M. Nevicati 7), Fabiano Ferri 9, M. Pfingstl 7, Markel 7 – R. Ibrahim 7, V. Benarrivo 5 (48. G. Ognibene 9)

Odnośnik do komentarza

Do jedenastki tygodnia tym razem trafił tylko Fabiano Ferri. Jednocześnie fatalne wieści dotarły do nas z Afryki. Podczas przegranego przez Benin meczu z Gwineą naciągnięcia mięśnia uda nabawił się Kabirou Moussoro. Nasz snajper będzie niezdolny do gry przez około cztery tygodnie, co oznacza, że na najbliższe mecze zostaliśmy bez naszego podstawowego duetu napastników.

 

Kolejny mecz graliśmy na wyjeździe z Cuoiocappiano. Rywal, podobnie jak w zeszłym sezonie, znajduję się w dolnej strefie tabeli i liczyłem na trzy punkty. Rzeczywistość była jednak zgoła odmienna. Ponownie nie potrafiliśmy narzucić swojego stylu rywalom, grając niedokładnie i chaotycznie. W zasadzie nie stworzyliśmy żadnej klarownej sytuacji do zdobycia gola. Tylko niska klasa rywala uchroniła nas od porażki, gdyż lepiej dysponowany przeciwnik z łatwością wykorzystałby tak przeciętną postawę.

 

 

Niedziela, 21. października 2007, Mediceo, San Miniato

Serie C2/B (8/34)

 

Cuoiocappiano [17.] – Ferentino [8.] 0:0

 

36. V. Benarrivo (F) ktz.

 

 

Widzów: 188

Gracz meczu: Płamen Nikołow (DC, Cuoiocappiano) – 8

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 7 – G. Tirabassi 6 ŻK, A. Blasco 7, D. Dessaer 6, A. Ulmer 7 – A. Carteni 6 (78. M. Nevicati 7), J. S. Silva 6, M. Pfingstl 7, Markel 7 – V. Benarrivo 6 (36. G. Ognibene 7), R. Ibrahim 7 (69. Fabiano Ferri 6)

 

 

 

Do grona kontuzjowanych graczy dołączył dziś Benarrivo. Vincenzo doznał zwichnięcia żuchwy i nie zagra przez około miesiąc.

Odnośnik do komentarza

Klubowy szpital się powiększa. Tym razem do grona niezdolnych do gry dołączył Tom Eysackers, który podczas nocnej balangi wziął udział w bójce przed jedną z miejscowych dyskotek. Efektem jest złamana kość policzkowa i miesięczny odpoczynek od futbolu.

 

Byłem już bardzo zniesmaczony ostatnimi wynikami zespołu i naprawdę nie widziałem innej możliwości niż wygrana w meczu przeciwko Sassuolo.

Na boisku odstawialiśmy kabaret, który przypominał mi niedawne mecze z Cuoiocappiano, Reggianą, czy Cavese. Kibice, którzy długo wytrzymywali, oglądając fatalną grę swoich pupili, dali wyraz swojej dezaprobaty wobec tak słabej postawy i w drodze do szatni na przerwę towarzyszyły nam przeraźliwe gwizdy i masa obelg. Na szczęście nieco nas to zmobilizowało i po przerwie graliśmy ciut lepiej. W 77. minucie świetne, agresywne dośrodkowanie Carteniego na gola zamienił Ognibene i zdobywamy niezwykle cenne trzy punkty, które – patrząc na naszą grę – zupełnie się nam nie należały.

 

 

Niedziela, 28. października 2007, Comunale di Forma Coperta, Ferentino

Serie C2/B (9/34)

 

Ferentino [8.] – US Sassuolo [17.] 1:0 (0:0)

 

77. G. Ognibene 1:0

 

 

Widzów: 1347

Gracz meczu: Dennis Dessaer (DC/DM, Ferentino) – 8

 

 

Ferentino: M. Nicoletti 7 – G. Tirabassi 7, A. Blasco 6 (46. F. Astrain 6), D. Dessaer 8, A. Ulmer 7 – A. Carteni 7, Fabiano Ferri 7 (78. P. Intermite 6), M. Pfingstl 7, Markel 7 – R. Ibrahim 7, D. Egidi 6 (46. G. Ognibene 7)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...