Skocz do zawartości

Делије


Arczi

Rekomendowane odpowiedzi

27.10.2007

Ledwie zregenerowaliśmy siły po pucharowym spotkaniu z Napredakiem a już czekał nas kolejny pojedynek ligowy. I to ten najważniejszy dla wszystkich, którzy są związani w jakikolwiek sposób z Crveną Zvezdą. Na Marakanę bowiem "przyjeżdżał" Partizan. Wg większości ekspertów byliśmy murowanym faworytem tego meczu. Grobari nie potrafili pokonać Crvenej w poprzednim sezonie ani razu, w tym też już oglądają nasze plecy, więc wszystko przemawiało za naszym zwycięstwem. Jednak takiego rywala nigdy nie należy lekceważyć i zaapelowałem do zawodników o uważną i pełną poświęcenia grę. Tak żebyśmy po meczu mogli spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy.

Początek spotkania niespodziewanie zaczął się od ataków gości, którzy, co muszę przyznać, zaskoczyli mnie tak ofensywnym usposobieniem. Mucha w opałach był już w 2 minucie, kiedy to z kłopotami na rzut rożny odbił uderzenie Brnovica. Kilka minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Bosancic, ale jego uderzenie z 13 metrów wyłapał Mucha. Po takim początku dokonałem kilku zmian taktycznych i szybko przyniosły one efekt. W 19 minucie Djordjevic prostopadłym podaniem uruchomił na prawym skrzydle Saaga. Estończyk utrzymał się przy piłce i zdołał dośrodkować piłkę w pole bramkowe. Tam o piłkę z obrońcami i bramkarzem powalczył Diarra, i ku radości ponad 30 tysięcy ludzi skierował piłkę do siatki.

W kolejnych minutach zaczęliśmy kontrolować przebieg meczu. Partizan już nie zagroził naszej bramce, my natomiast mieliśmy jeszcze dwie dobre okazje. Jednak Kralj zrehabilitował się za błąd przy bramce i nie dał się pokonać moim napastnikom. Tak więc do przerwy schodziliśmy ze skromnym jednobramkowym prowadzeniem.

Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły niemrawo i przez kwadrans na boisku nie działo się nic ciekawego. Ale w 63 minucie dał o sobie znać Boya, król strzelców minionego sezonu. Senegalski napastnik Partizanu doszedł do dośrodkowania Bosancica, ale minimalnie chybił. Jak się później okazało była to jedyna groźna akcja gości w tej części spotkania. Bowiem końcowe dwadzieścia kilka minut to nasza zdecydowana supremacja. Najpierw Djokic znalazł się w dogodnej sytuacji po akcji Castillo i Saaga, jednak uderzył prosto w Kralja. W 70 minucie golkiper gości zwycięsko wyszedł z pojedynku z Georgievem. Partizan był coraz bardziej bezradny i popełniał coraz prostsze błędy. W 83 minucie Saag odebrał przed polem karnym piłkę Projicowi i podał do Djokica. Ten niestety uderzył minimalnie nad bramką.

Przewagę udało się udokumentować kolejnym golem dopiero w 89 minucie. Rzut rożny tradycyjnie wykonywał Castillo. Piłkę głową uderzył Djordjevic, uderzenie zdołał jeszcze odbić Kralj, ale futbolówka spadła wprost na nogę Koromana, który zdobył drugiego gola. Nie był to jednak koniec strzelania w tym meczu. W doliczonym czasie gry Saag dobił gości wykorzystując sytuację sam na sam po podaniu Castillo.

Tak więc w dobrym stylu wygraliśmy kolejne derby z Partizanem, co oczywiście bardzo zadowoliło kibiców jak i Zarząd Crvenej Zvezdy.

27.10.2007

Marakana, widzów: 30 104

[sL 10/22] Crvena Zvezda (1) - (3) Partizan 3:0 (1:0)

Diarra 19, Koroman 89, Saag 90+4

MoM: Saag (10)

Skład: Mucha, Beljic, Milicic, Djordjevic, Gueye (43' Andjelkovic), Castillo, Georgiev (73' Milovanovic), Koroman, Diarra (73' Burzanovic), Saag

I.Gueye występ w tym meczu okupił skręceniem stawu kolanowego, co oznacza 2-3 tygodniową przerwę w treningach.

Odnośnik do komentarza

Kamtek, Profesor- Waszą reakcją jakoś nie jestem zaskoczony :)

Rafee - rzeczywiście, to już kolejny mecz, w który Saag strzela w końcówce. O tyle to mnie dziwi, że siła i wytrzymałość to jego najsłabsze statsy fizyczne. Ale ja tam na ten fakt nie narzekam :)

Odnośnik do komentarza

30.10.2007

Do Stambułu na mecz z Fenerbahce udaliśmy się w bardzo dobrych nastrojach. Wysoka wygrana z Partizanem dobrze wpłynęła na morale zawodników i liczyłem, że uda się nam pokonać zespół znad Bosforu. Zwłaszcza, że pierwszy mecz na własnym terenie zremisowaliśmy, pomimo ogromnej przewagi w ostatnich trzydziestu minutach gry.

Niestety Turcy szybko przejęli inicjatywę i przez większą część pierwszej połowy pozostawaliśmy w głębokiej defensywie. Najwięcej kłopotów mieliśmy z upilnowaniem Tuncaya, który indywidualnymi rajdami co jakiś czas rozrywał naszą obronę. Potrafił również bardzo dobrze obsłużyć partnerów z zespołu. Na nasze szczęście uderzenia jego, Deniza, Kezmana czy Semiha bronił bardzo dobrze dysponowany Mucha. Sprzyjało nam też szczęście, gdyż po uderzeniu Olcana od straty gola uratował nas słupek. Jak już wspomniałem, gospodarze nie pozwolili nam na zbyt wiele. W moich szeregach wyróżniał się Zahora, który próbował szarpać lewym skrzydłem, ale to było za mało na Fenerbahce. Więc do przerwy szczęśliwie remisowalićmy bezbramkowo.

Druga część meczu zaczęła się dla nas od dwóch dogodnych sytuacji. Najpierw Milovanovic uderzył nad bramką, a kilka minut później sam na sam z Rustu znalazł się Saag. Jednak mój młody napastnik przegrał pojedynek z bramkarzem. Doby początek ośmielił nieco moich piłkarzy, jak również i mnie. Od 60 minuty nakazałem zagrać nieco odważniej, bo była szansa na zgarnięcie kompletu punktów. A szczerze mówiąc remis niezbyt nas urządzał. Niestety odważna gra przyniosła za sobą utratę gola. Tuncay miał na skrzydle zbyt dużo wolnego miejsca i dośrodkował w pole karne. Tam na piłkę czekał już Kezman i pomimo asysty obrońców pokonał Muchę. Po tej sytuacji gospodarze odzyskali wigor i tak jak w pierwszej połowie nie pozwolili nam zrobić sobie krzywdy.

W ten sposób przegraliśmy kluczowe spotkanie w fazie grupowej i na dwie kolejki przed końcem mamy 5 punktów straty do Fenerbahce. Oznacza to, że pozostaje nam się właściwie skupić na obronie 3 miejsca, premiowanego udziałem w wiosennej fazie Pucharu Uefa.

30.10.2007

Sukru Saracoglu, widzów: 32 123

[LM Grupa D 4/6] Fenerbahce (2) - (3) Crvena Zvezda 1:0 (0:0)

Kezman 73

MoM: Tuncay (8)

Skład: Mucha, Basta, Trisovic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Georgiev (50' Milovanovic), Zahora (61' Perovic), Djokic, Diarra (74' Ailton), Saag

Na domiar złego kontuzji nabawił się B.Georgiev. Bułgar zszedł z boiska z powodu stłuczenia żeber i będzie pauzować około 2 tygodni.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie miesiąca - październik

Zysk: 495 tyś

Stan konta: 7,12 mln

 

Bilans meczów: 4-1-1; bramki 14:6

SuperLiga: 28 pkt; 1 miejsce;

Puchar Serbii: 2 runda- vs Napredak 3:1

Liga Mistrzów: 2 pkt; 3 miejsce; 1. Arsenal (-10)

 

Rozgrywki ligowe - świat

Chile: Universidad Catolica (+5)

Chorwacja: Slaven (0)

Czechy: Teplice (+3)

Francja: Bordeaux (+1)

Hiszpania: Betis (0)

Peru: Melgar (+3)

Polska: Legia (+1)

Rosja: Zenit (+6)

Serbia: Crvena Zvezda (+6)

Słowacja: Slovan (+1)

Słowenia: Maribor (+5)

 

Transfery - świat:

---

 

Transfery - Serbia:

---

 

Ranking FIFA:

1. Włochy 1821 (-)

2. Brazylia 1785 (-)

3. Argentyna 1658 (+1)

24. Polska 933 (+2)

Odnośnik do komentarza

01.11.2007

Puchar Uefa

Wisła - Lokomotiw Płowdiw 1:2 (Sobczak)

 

04.11.2007

Listopad przyszło nam rozpocząć od wyjazdowego meczu z Wozdowacem. Jest to rywal, który wyjątkowo nam nie leży, więc spodziewałem się bardzo ciężkiej przeprawy. Zwłaszcza, że przeciwnicy mają drugi pod względem skuteczności atak ligi.

I rzeczywiście już od początku meczu zostaliśmy zepchnięci do głębokiej obrony. Kompletnie nie radziliśmy sobie z pressingiem i co rusz łatwo traciliśmy piłkę w środku pola. A co za tym idzie w opałach był Mucha. Na nasze szczęście gospodarze mieli mocno rozregulowane celowniki i uderzenia Bunca, Klica, Causevica i Kascelana były niecelne. My natomiast tylko raz zagroziliśmy bramce rywali. Tuż przed przerwą w dogodnej sytuacji znalazł się Saag, ale przegrał pojedynek z Canovicem.

W przerwie meczu w naszej szatni padło sporo mocnych słów, gdyż bardzo nie podobał mi się sposób gry moich piłkarzy. Szczerze mówiąc, to nie pamiętam tak słabych 45 minut w naszym wykonaniu.

Solidna bura w szatni podziałała mobilizująco i już kilka minut po przerwie objęliśmy prowadzenie. Tutoric przejął piłkę na naszej połowie i zagrał za linię obrony rywali. Do piłki doszedł Diarra i z ostrego kąta zaskoczył Canovica. Po tej akcji poszliśmy za ciosem i jeszcze przez kilkanaście minut mieliśmy przewagę. Jednak ani Saag ani Diarra nie potrafili podwyższyć naszego prowadzenia. I kiedy wydawało się, że kolejna bramka dla nas jest tylko kwestią czasu, Wozdowac wyprowadził kontrę. Klic znalazł się na lewym skrzydle, łatwo ograł Bajalicę i dośrodkował w pole karne. Tam najwięcej sprytu wykazał Causevic, który szczupakiem uprzedził Djordjevica i pokonał Muchę.

Bramka ta ostudziła nieco nasz zapał na ofensywną grę, natomiast gospodarze pokazali to, czym imponowali we wcześniejszych meczach z nami. Bardzo dobrze zagrali w środku pola, wobec czego nie mogliśmy przebić się pod ich bramkę. No i musieliśmy wystrzegać się kolejnych kontrataków. To wychodziło nam nie najgorzej i do końca meczu nie padły już kolejne bramki.

04.11.2007

Stadion na Dusanovcu, widzów: 2 788

[sL 11/22] Wozdowac (4) - (1) Crvena Zvezda 1:1 (0:0)

Causevic 69 - Diarra 49

MoM: Tutoric (8)

Skład: Mucha, Bajalica, Milicic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Koroman (64' Milovanovic), Zahora, Djokic, Saag, Diarra

Pomeczowe badania wykazały, że L.Diarra doznał urazu łokcia, a O.Koroman urazu stopy. Dla obu piłkarzy oznacza to 2-3 tygodniową przerwę w treningach.

Do 11 kolejki nominowany został D.Tutoric

 

Powołania do reprezentacji:

B.Georgiev - Bułgaria

A.Castillo - Ekwador

A.Trisovic - Serbia

+ 12 piłkarzy do reprezentacji młodzieżowych.

Odnośnik do komentarza

Tabela na półmetku rozgrywek:

	   |Poz|Drużyna			 |M  |Z  |R  |P  |Br.Zd|Br.St|R.B.|Pkt|
   |1  |Crvena Zvezda	   |11 |9  |2  |0  |24   |7	|+17 |29 |
   |2  |Obilic			  |11 |7  |1  |3  |18   |11   |+7  |22 |
   |3  |Partizan			|11 |5  |3  |3  |13   |9	|+4  |18 |
   |4  |Wozdowac			|11 |5  |2  |4  |21   |16   |+5  |17 |
   |5  |OFK Belgrad		 |11 |5  |2  |4  |15   |13   |+2  |17 |
   |6  |Smederevo		   |11 |4  |3  |4  |7	|11   |-4  |15 |
   |7  |Vojvodina		   |11 |2  |7  |2  |9	|9	|0   |13 |
   |8  |Czukariczki		 |11 |3  |3  |5  |12   |15   |-3  |12 |
   |9  |Zemun			   |11 |2  |5  |4  |10   |14   |-4  |11 |
   |10 |Hajduk Rodic MB	 |11 |1  |6  |4  |11   |18   |-7  |9  |
   |11 |Bezanija			|11 |2  |2  |7  |16   |24   |-8  |8  |
   |12 |Habitpharm Javor	|11 |2  |2  |7  |5	|14   |-9  |8  |

Odnośnik do komentarza

05.11.2007

W dzisiejszym dniu odbyło się losowanie par 1/4 finału Pucharu Serbii. Los skojarzył nas z zespołem Hajduka Rodic, jednej ze słabszych drużyn SuperLigi.

 

07.11.2007

Po ciężkim boju z Wozdowacem czekał nas kolejny wyjazdowy mecz na trudnym terenie. Przeciwnikiem był zespół Obilica Belgrad, który jak na beniaminka spisuje się rewelacyjnie i zajmuje 2 miejsce w tabeli. Już ten fakt pokazuje, że nie należy lekceważyć rywali. No i w pierwszym spotkaniu co prawda wygraliśmy, ale 3 punkty nie przyszły nam łatwo.

Pierwsza połowa tego spotkania nie była ciekawym widowiskiem. Oba zespoły okazywały wobec siebie sporo respektu i więcej było taktycznych szachów niż składnych akcji. Za komentarz wystarczyć napisać, że w pierwszej części oddano łącznie 4 strzały, w tym tylko jeden był w światło bramki. Uderzenie Stojanovica bez większych kłopotów obronił Mucha. Z naszej strony dwukrotnie z rzutów wolnych szczęścia próbował Saag, jednak obie próby okazywały się niecelne.

Druga połowa stała już na zdecydowanie lepszym poziomie. Pierwsi zaatakowali gospodarze. Bosic dośrodkował z rzutu rożnego prosto na głowę Smljanica, ale Mucha był na posterunku. Kilka minut później przewracany w polu karnym był Milovanovic, jednak arbiter nie podyktował jedenastki. Podrażnieni tym faktem zaatakowaliśmy jeszcze mocniej i na efekty nie trzeba było długo czekać. Castillo zagrał na prawe skrzydło do Milovanovica. Ten zakręcił obrońcami gospodarzy i dośrodkował w pole karne. Podanie celnym uderzeniem na bramkę zamienił Burzanovic. Nie minęło kilka chwil a powinniśmy zdobyć drugiego gola. Adamovic stracił piłkę we własnym polu karnym, jednak Djokic zbytnio się podpalił i uderzył wysoko nad bramką.

Na 20 minut przed końcem Obilic zaczął atakować większa ilością zawodników, co od razu zamieniło się w większą ilość sytuacji podbramkowych. Najpierw Stojanovic uderzył z 25 metrów, ale trafił w słupek. Szczęście jednak nas opuściło 5 minut później. Vitosevic z prawego skrzydła dośrodkował na długi słupek, a piłkę z bliska do bramki wpakował Djordjevic. Rozzłoszczony takim obrotem sprawy natychmiast dokonałem roszad personalnych jak i taktycznych. I po chwili ponownie byliśmy na prowadzeniu. Burzanovic zagrał do Ailtona, a Brazylijczyk nie dał szans Pavlovicowi. 3 minuty później mogliśmy rozstrzygnąć losy spotkania. Burzanovic przeprowadził indywidualną akcję przez pół boiska, ale jego uderzenie odbiło się od słupka. Obilic natychmiast wyprowadził szybko kontratak, po którym niestety padło wyrównanie. Akcję Rosica wykończył celnym uderzeniem Vasilic.

Po utracie gola staraliśmy się jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, jednak pozostało już zbyt mało czasu. Tak więc po emocjonującej drugiej połowie musieliśmy się zadowolić tylko podziałem punktów.

07.11.2007

Stadion na Vracaru, widzów: 4 469

[sL 12/22] Obilic (2) - (1) Crvena Zvezda 2:2 (0:0)

Djordjevic 76, Vasilic 86 - Burzanovic 61, Ailton 82

MoM: Burzanovic (8)

Skład: Mucha, Basta, Trisovic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Milovanovic, Perovic (77' Zahora), Djokic (77' Ailton), Burzanovic, Saag

Na pomeczowej konferencji nie omieszkałem wypomnieć kontrowersyjnej sytuacji, w której nie arbiter nie podyktował dla nas rzutu karnego. Nie spodobało się to działaczom piłkarskiej centrali, którzy nałożyli na mnie karę w wysokości 750 euro.

Odnośnik do komentarza

12.11.2007

Na Marakanę przyjechał zespół Arsenalu. Anglicy do tej pory odnieśli komplet zwycięstw i zdecydowanie prowadzą w grupie. Także byłbym zadowolony, gdyby udało mi się osiągnąć chociaż remis. Dlatego nie porywałem się z motyką na słońce i nastawiłem zespół defensywnie i liczyłem na szybkie kontry.

Od początku spotkania zarysowała się wyraźna przewaga Kanonierów, którzy często gościli pod naszą bramką. Przez długi czas jednak nie potrafili wykorzystać stwarzanych sytuacji. Ale po dwóch kwadransach gry szczęście nas opuściło. W polu karnym znalazł się van Persie, a powstrzymać go wślizgiem starał się Tutoric. Niestety zrobił to tak pechowo, że skierował piłkę do własnej bramki. Kilka minut później przegrywaliśmy już dwoma bramkami. Hleb podał to Henry, a ten nie dał sznas bramkarzowi na skuteczną interwencję.

W drugiej części meczu nie mając nic do stracenia zaatakowaliśmy angielski zespół już na ich połowie. Przyniosło to efekt w 60 minucie gry. Saag przycisnął wyprowadzającego piłkę Djorou, który zdecydował się odegrać do Almunii. Zrobił to jednak niedokładnie, hiszpański bramkarz został uprzedzony przez Ailtona i w ten sposób padł kontaktowy gol. Było to jednak wszystko, na co pozwolił nam w tym meczu Arsenal. Nie zagroziliśmy już poważniej bramce gości, a i sami musieliśmy się wystrzegać groźnych kontr. Niestety w końcówce meczu nie udało się powstrzymać van Persie i straciliśmy 3 gola.

12.11.2007

Marakana, widzów: 35 120

[LM Grupa D 5/6] Crvena Zvezda (3) - (1) Arsenal 1:3 (0:2)

Ailton 60 - Tutoric 31sam, Henry 40, van Persie 82

MoM: Reyes (8)

Skład: Mucha, Basta, Trisovic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Milovanovic (71' Georgiev), Perovic 946' Zahora), Djokic (46' Ailton), Burzanovic, Saag

 

15.11.2007

Puchar Uefa

Dynamo Kijów - Wisła 2:0

AZ - Legia 3:1 (Rzeźniczak)

 

17.11.2007

El. MŚ

Polska - Belgia 2:1 (Matusiak, Smolarek)

Andora - Estonia 0:3 - S.Puri 90 minut, K.Saag 90 minut + 3 gole

 

18.11.2007

D.Milovanovic nadwerężył kark i będzie pauzować 1-2 tygodnie.

 

19.11.2007

Vaalerenga Oslo złożyła zapytanie dotyczące V.Djordjevica. Odpowiedziałem, że interesuje mnie kwota minimum 2 mln.

Odnośnik do komentarza

21.11.2007

B.Milicic doznał stłuczenia uda i wypadł z treningów na około 2 tygodnie.

 

El.MŚ

Serbia - Polska 3:0

Słowenia - Bułgaria 3:1 - B.Georgiev od 72 minuty

 

25.11.2007

Po przerwie na mecze reprezentacji wróciliśmy do zmagań ligowych. Czekał nas kolejny wyjazdowy mecz, tym razem w Nowym Sadzie z Vojvodiną. Do tej pory z tym przeciwnikiem grało nam się stosunkowo dobrze, więc liczyłem na to, że uda nam się przełamać serię remisów i zgarnąć komplet punktów.

Pierwsza połowa tego meczu była strasznie nudna i warte odnotowania były tylko dwie sytuacje. Już na początku spotkania dośrodkowywał Basta, piłkę głową zgrał Ailton ale Diarra trafił w zewnętrzną część słupka. Z kolei w 27 minucie po kolejnym już dośrodkowaniu Basty w pole karne piłkę tym razem zgrywał Senegalczyk, a Georgiev nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce. Tak więc do przerwy zasłużenie prowadziliśmy jedną bramką.

Po przerwie nadal dominowaliśmy nad przeciwnikami niemal w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. I pomimo tego, że gospodarze zagrali ofensywniej to tylko raz poważniej zagrozili naszej bramce. Jednak Popovic nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Mucha. My natomiast wyprowadzaliśmy sporo kontrataków. Szkoda tylko, że Diarra nie wrócił jeszcze do pełni formy, bo o ile wygrywanie pojedynków główkowych nie sprawiało mu kłopotów, to raził nieskutecznością. Jego koledzy z resztą niewiele się od niego różnili i pomimo 5-6 dobrych sytuacji nie udało się im więcej pokonać Lukaca. Co nie zmienia faktu, że udało się bez większych kłopotów i nerwów zdobyć komplet punktów i ze spokojem przygotowywać się do kolejnych spotkań, których w najbliższym czasie trochę się uzbierało.

25.11.2007

Gradski Stadion, widzów: 4 774

[sL 13/22] Vojvodina (7) - (1) Crvena Zvezda 0:1 (0:1)

Georgiev 27

MoM: Stosic (8)

Skład: Mucha, Basta, Trisovic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Georgiev (70' Djokic), Perovic (70' Zahora), Burzanovic, Diarra, Ailton

Odnośnik do komentarza

26.11.2007

Broendby Kopenhaga złożyło ofertę opiewającą na 2 mln za V.Djordjevica. Uznałem, że grzechem byłoby przepuścić taką okazję i pozwoliłem duńskiemu zespołowi rozpocząć negocjacje z piłkarzem.

 

28.11.2007

Po serii trzech spotkań wyjazdowych w końcu mogliśmy zagrać na własnym stadionie. Tym razem naszym przeciwnikiem były Czukariczki. Rywal teoretycznie niezbyt wymagający, ale nie zamierzałem go lekceważyć. W pierwszym meczu pokazali się z całkiem niezłej strony jeśli chodzi o grę z kontry, więc spodziewałem się, że dzisiaj również obiorą podobną taktykę.

I rzeczywiście od początku to my prowadziliśmy grę, a rywale koncentrowali się głownie na przeszkadzaniu i kontrach opartych przede wszystkim na grę z pominięciem drugiej linii. Po jednym z takich zagrań groźny strzał oddał Radosavljev, ale piłka minęła światło bramki. Wraz z upływem czasu stwarzaliśmy sobie coraz więcej sytuacji, ale Diarra i Burzanovic nie potrafili zdobyć gola. Udało się to jednak w 26 minucie. Ailton podał do Georgieva a Bułgar popisał się kapitalnym uderzeniem z narożnika pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wylądowała w samym okienku bramki gości. Po tej sytuacji zdecydowanie dominowaliśmy do końca pierwszej połowy. Swoją szansę z wolnego miał Perovic, ale jego strzał obronił Jovanovic. Podobnie było już w doliczonym czasie gry, gdy Castillo zaskoczył wszystkich rozegraniem rzutu wolnego. Zamiast tradycyjnego dośrodkowania wycofał on piłkę przed pole karne do Georgieva. Tym razem jednak bramkarz nie dał się pokonać bułgarskiem pomocnikowi i wynik nie uległ zmianie.

Po przerwie długo nie działo się nic ciekawego. Moi piłkarze nie kwapili się do ataków i zostawiali niebezpiecznie dużo wolnego miejsca piłkarzom gości. Ci mieli dwie bardzo dobre sytuacje, aby doprowadzić do wyrównania. Najpierw Delibasic dograł do Brajovica, który przeniósł piłkę nad bramką. Chwilę później znów łatwo straciliśmy piłkę w środku pola, Visnjic podał do Novkovica, który znalazł się sam na sam z Muchą. Słowak jednak stanął na wysokości zadania i sparował uderzenie na rzut roźny. My z kolei zaatakowaliśmy dopiero w końcówce meczu i mogliśmy zdobyć drugiego gola. Niestety Ailton nie wykorzystał dobrego podania Georgieva. Chwilę później arbiter zakończył to przeciętne w naszym wykonaniu spotkanie, którego jedynym chyba plusem jest kolejne zwycięstwo.

28.11.2007

Marakana, widzów: 10 248

[sL 14/22] Crvena Zvezda (1) - (8) Czukariczki 1:0 (1:0)

Georgiev 26

MoM: Visnjic (8)

Skład: Mucha, Basta, Trisovic, Djordjevic, Tutoric, Castillo, Georgiev, Perovic, Burzanovic, Diarra (44' Saag), Ailton

L.Diarra w wyniku starcia z rywalem zszedł z boiska z rozciętą głową. Wg lekarzy będzie się nadawać do gry za 1-2 tygodnie.

 

Puchar Uefa

Wisła - PSV 0:0

 

29.11.2007

Puchar Uefa

Legia - Hearts 1:1 (Janczyk)

V.Djordjevic dogadał się z Broendby i już 1 stycznia przeniesie się do Kopenhagii.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...