Polityka wewnętrzna

[Gacek]

Pomijając to, że prawnik, któremu 1200 wystarczy, to prawnik gorszy, który daje mniejsze prawdopodobieństwo wygranej, to naprawdę nie myślisz, że branża trzyma solidarność i pewne minimum stawek na poziomie wyższym niż stawki minimalne wskazane w ustawie?

Poza tym z mojego doświadczenia wynika, że jak idziesz do prawnika, to prawie zawsze z polecenia, a nie "z ulicy". To nie taka branża, by chodzić po ulicy po pięciu kancelariach i porównywać stawki.

[Man_iac]

Pomijając to, że prawnik, któremu 1200 wystarczy, to prawnik gorszy, który daje mniejsze prawdopodobieństwo wygranej, to naprawdę nie myślisz, że branża trzyma solidarność i pewne minimum stawek na poziomie wyższym niż stawki minimalne wskazane w ustawie?

Poza tym z mojego doświadczenia wynika, że jak idziesz do prawnika, to prawie zawsze z polecenia, a nie "z ulicy". To nie taka branża, by chodzić po ulicy po pięciu kancelariach i porównywać stawki.

Nie, nie uważam że prawnik tańszy to prawnik gorszy. Rozumiem, że jak ustalę sobie cenę za poradę prawną na poziomie miliona złotych, to nagle stanę się najlepszym prawnikiem, mimo braku prawniczego wykształcenia? Natomiast jeżeli "branża trzyma solidarność", to rynek sam prędzej, czy później tych solidarnych posprząta.

 

A co do prawnika z polecenia - w pierwszej kolejności tak, ale jak dyktuje zbyt wygórowaną cenę, to idzie się po prostu gdzie indziej.

[Gacek]

Widzę "nie wiem, ale się wypowiem". Otóż:

1. Jak ktoś jest dobry, to ma wyrobioną markę. Jak ma wyrobioną markę, to winduje ceny. W praktyce poniżej ustalonego w branży poziomu wyceniają swoje usługi mniej doświadczeni, początkujący radcowie/adwokaci. W ogóle zabierasz się do tematu od tyłka strony - to nie tak, że jak wycenisz sobie poradę na milion złotych, to jesteś najlepszy. To jak jesteś najlepszy, to możesz sobie wyceniać najwyżej usługi.

2. Nie posprząta, bo zawody pełnomocników procesowych są ściśle uregulowane i jeśli ten Twój rynek będzie chciał wypchnąć ludzi trzymających ceny na sensownym poziomie, to mu zostanie trzech prawników na krzyż w skali kraju, którzy nie obrobią milionów spraw sądowych - a liczba wciąż rośnie z roku na rok.

3. Trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie iść. Zauważyłem, że prawnicy to trochę inna sytuacja niż np. dentyści. Idziesz tam, gdzie wiesz, że będzie dobrze, bo tak słyszałeś, a nie za ścianę poszukać innych ofert, gdy Ci nie przypasuje cena.

[Man_iac]

Widzę "nie wiem, ale się wypowiem". Otóż:

1. Jak ktoś jest dobry, to ma wyrobioną markę. Jak ma wyrobioną markę, to winduje ceny. W praktyce poniżej ustalonego w branży poziomu wyceniają swoje usługi mniej doświadczeni, początkujący radcowie/adwokaci. W ogóle zabierasz się do tematu od tyłka strony - to nie tak, że jak wycenisz sobie poradę na milion złotych, to jesteś najlepszy. To jak jesteś najlepszy, to możesz sobie wyceniać najwyżej usługi.

2. Nie posprząta, bo zawody pełnomocników procesowych są ściśle uregulowane i jeśli ten Twój rynek będzie chciał wypchnąć ludzi trzymających ceny na sensownym poziomie, to mu zostanie trzech prawników na krzyż w skali kraju, którzy nie obrobią milionów spraw sądowych - a liczba wciąż rośnie z roku na rok.

3. Trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie iść. Zauważyłem, że prawnicy to trochę inna sytuacja niż np. dentyści. Idziesz tam, gdzie wiesz, że będzie dobrze, bo tak słyszałeś, a nie za ścianę poszukać innych ofert, gdy Ci nie przypasuje cena.

1. Sugerujesz, że istnieje jakaś zmowa cenowa? To tym bardziej warto w tym mieszać.

2. Taksówkarze też tak myśleli. Tak działa rynek.

[Gacek]

1. I jakby była ścisła zmowa cenowa (to raczej wynika stąd, że wszyscy uważają stawki minimalne za absurdalnie niskie i wymagają więcej, a nie stąd, że się gdzieś spotkali i umówili, by wymagać więcej), to zmieni ją rozporządzenie o stawkach minimalnych?

2. A powiedz mi... Ustawy deregulacyjne to pisali taksówkarze, że im je zmienili?

[klinsmann]

 

 

Taksówkarze też tak myśleli. Tak działa rynek.

taksówkarzem może być byle wafel albo idiota(sorry Guli), wystarczy nawigacja. Z radcą prawnym tak łatwo nie się da.

[tio]

Gacek - argumentu "droższy prawnik = lepszy prawnik" można się było spodziewać właśnie po kimś "nie wiem ale się wypowiem", a nie od prawnika. Niestety klienci nie umieją zweryfikować jakości prawnika i pewnie też kierują się zasadą "drogi, czyli dobry".

Gacek - Twoja argumentacja, że podwyższenie stawek urzędowych nie powoduje wzrostu cen usług prawnych jest być może prawdziwa w Twojej kancelarii ale z pewnością nie odnosi się do rynku. Z mojej praktyki wynika, że standardem jeśli chodzi o usługi prawne jest: "stawka urzędowa + succes fee". Czyli przed podwyżką klient za pozew z przedmiotem sporu 6000 zł płacił 1.2 tys. zł + np. 20% success fee. Teraz płaci 2,4 tys. + 20% success fee.

Prawdę mówiąc jeśli spór o 6 tys. zł ma klienta kosztować 2,4 zł plus inne koszty (opłaty skarbowe itp) a gwarancji sukcesu nikt mu nie da to może się okazać, że zamiast wywalczyć 6 tys. zł jeszcze 3 tys. będzie musiał dołożyć do interesu.

[Gacek]

Nie wynika z mojej kancelarii, lecz z praktyki na Śląsku. Poprzednich stawek nie stosował właściwie nikt, czy jako kwoty do zapłaty z góry, czy jako success fee. I było tak, że albo (w moim przykładzie) 1.200 z góry + 100% success fee, albo 2.400 (lub więcej) z góry. Kwoty to oczywiście przykład, tak czy siak właściwie nikt poza "głodującymi" początkującymi radcami nie brał stawek minimalnych jako wyłącznego wynagrodzenia.

Tak czy siak więc argument, że wysokość minimalnych stawek obciąża klientów jest moim zdaniem inwalidą.

[tio]

Prawniku Gacku - czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że "wysokość minimalnych stawek obciąża klientów". Ale skoro już twierdzisz, że ten argument jest inwalidą to powiedz proszę kogo obciąża "stawka minimalna" w przypadku przegranego sporu?

Jednym zdaniem pokazałeś, że nie czytasz ze zrozumieniem i robisz k..wę z logiki. Ale przynajmniej nie jesteś tanim prawnikiem.

[Gacek]

Prawniku Gacku - czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że "wysokość minimalnych stawek obciąża klientów". Ale skoro już twierdzisz, że ten argument jest inwalidą to powiedz proszę kogo obciąża "stawka minimalna" w przypadku przegranego sporu?

Jednym zdaniem pokazałeś, że nie czytasz ze zrozumieniem i robisz k..wę z logiki. Ale przynajmniej nie jesteś tanim prawnikiem.

LOL. Przecież odnoszę się do stanowiska ministerstwa sprawiedliwości, o którym wspomniałem w poście rozpoczynającym ten wątek.

[Feanor]

"Podczas gdy Kijowski bryluje na europejskich salonach, niemieccy działacze KOD spotkali się z Adamem Michnikiem", puenta do materiału Wiadomości o przetasowaniach w opozycji Uwielbiam dobrą zmianę w tv

[GyzzBurn]

Tymczasem w Warszawie skrajnie lewicowi bandyci próbowali mordować policjantów.

[Vami]

Nie ma dobrych policjantów. Oto dowód logiczny:

 

1) Policjant przysięga egzekwować prawo stanowione (przepisy)

2) Przepisy bywają nieludzkie (holocaust, segregacja, apartheid, niewolnictwo, przymus podatkowy i ubezpieczeniowy)

3) Policjant więc musi egzekwować nieludzkie przepisy

 

Tak więc nie ma dobrych policjantów, gdyż każdy z nich dobrowolnie podjął się egzekucji i ochrony praw stanowionych, które mogą (i czesto są) sprzeczne z podstawowymi prawami naturalnymi.

 

Tak więc - ACAB.

[Gacek]

Tymczasem we Wrocławiu zwolennik Korwina, liberalizmu i katolicyzmu próbował zamordować niewinnych ludzi.

Chichot historii. Tyle Korwin i inne spocone prawaki straszyły arabskimi terrorystami, aż wyhodowali sobie terroryste wśród własnych sympatyków.

[Vami]

Jak zwykle pierdolisz bzdury powtarzane w mediach To że udostępniał filmiki o uchodźcach i cytaty antyimigranckie Korwina i Berkowicza nie czyni z niego miłośnika tegoż, a już na pewno nie... .liberalizmu () ani katolicyzmu (). To działacz prolokatorski, czyli ekipa nie z tej strony anarchistycznej barykady.

[Gacek]

Jak zwykle nie wiesz, ale się wypowiesz. Jak z kopalniami, jak z logiką, tak i teraz. Spasuj.

[Vami]

Zmień osobę na pierwszą i będzie dobrze. W końcu napiszesz coś z sensem. A teraz =>

[Keith Flint]

tutaj rzeczony delikwent https://www.facebook.com/profile.php?id=100001244384444&fref=ts&hc_location=ufioceńcie sami kto ma rację.

[Gacek]

To, że bombiarz jest kucem, to jest fakt, taki sam jak to, że Vami pisze jak zwykle bez znajomości tematu (działacz prolokatorski ). Kwestia religijności samego zamachowca wynika z wypowiedzi jego sąsiadów, którzy chwalili jego prawicowe, katolickie poglądy.

[Vami]

Wypada przeprosić Cię, Gacku Rzecz jasna połączyłem ze sobą dwie sprawy: warszawską i wrocławską:

 

http://pikio.pl/internauci-bomber-z-wroclawia-to-zwolennik-korwina/

 

Tak więc chylę czoła