Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak napisałem, pozostaje droga sądowa. Chociaż nie wierzę w ich ewentualny sukces: moim zdaniem krzyże nie łamią w Polsce żadnego prawa (przy założeniach, które już kilka razy tu podawałem).

Zresztą, przeanalizowałem tę konkretną sytuację i zmieniłem zdanie. Nie uważam, by należało ulegać tym uczniom (o ile założenia included). Ekologia to też światopogląd, czy protest przeciw proekologicznej gazetce szkolnej ze strony 2 uczniów powinien zaowocować jej zdjęciem?

 

Oj, tracisz grunt pod nogami, gdy tak zmieniasz front, kiepsko to uzasadniając - gazetki szkolnej nikt Ci nie każe kupić, a w salach uczeń przebywać musi. Z drugiej strony, jeżeli gazetka jest naprawdę "szkolna", czyli jest tworzona przez szkołę, a nie jest efektem jakiejś działalności grupy uczniowskiej, to nie powinna "promować" jakichś poglądów, gdyż powinna być "neutralna światopoglądowo", jak ta szkoła.

 

I właśnie ten zapis o "neutralności światopoglądowej" jest wg mnie kluczowy, bo jednak konstytucja stoi wyżej od jakiegoś rozporządzenia ministra edukacji (ale od 1 grudnia nie od prawa unijnego...). Można się bawić w sofizmaty w stylu "Nikt nie jest dyskryminowany, bo krzyż jest dla wierzących, a pusta ściana obok dla ateistów", ale, tak jak wyraził się prof. Hartman, brak krzyża jest właśnie tym przejawem neutralności państwa, a nie jego "ateuszowatości".

Odnośnik do komentarza

Aha. No to generalnie, jak napisałem, nie powinno się forować żadnych światopoglądów. Ale ta religia zwana "ekologią" tak jest już wpisana w nasze życia i w lekcje geografii, że taki protest istotnie byłby bezcelowy.

 

"Ale ta religia, zwana katolicyzmem jest już wpisana w nasze życia i kulturę, że taki protest istotnie byłby bezcelowy."? :>

Odnośnik do komentarza
Przyznaj szczerze, Prof, liczyles na wiele ze strony kilkorga nastolatkow?

 

Odsyłam do mojego poprzedniego postu ad Feanorem - nie liczyłem na nic, bo od początku twierdziłem, że debata będzie jedynie dupochronem dla dyrektora, żeby mógł powiedzieć "debata była? była; a krzyże zostają, bo jest rozporządzenie". Jak widać, miałem rację.

 

Ale ta religia zwana "ekologią" tak jest już wpisana w nasze życia i w lekcje geografii, że taki protest istotnie byłby bezcelowy.

 

Mnie tam uczyli, że ekologia nie jest religią. Argumentem "ekologia/klimatologia/ewolucja (niepotrz.skr.) to religia" szafują głównie przeciwnicy danego poglądu naukowego występujący z mniej lub bardziej religijnych pozycji. Niestety dla nich, stwierdzenie, że coś jest religią, automatycznie religią tego czegoś nie czyni.

Odnośnik do komentarza
Tak jak napisałem, pozostaje droga sądowa. Chociaż nie wierzę w ich ewentualny sukces: moim zdaniem krzyże nie łamią w Polsce żadnego prawa (przy założeniach, które już kilka razy tu podawałem).

Zresztą, przeanalizowałem tę konkretną sytuację i zmieniłem zdanie. Nie uważam, by należało ulegać tym uczniom (o ile założenia included). Ekologia to też światopogląd, czy protest przeciw proekologicznej gazetce szkolnej ze strony 2 uczniów powinien zaowocować jej zdjęciem?

 

Oj, tracisz grunt pod nogami, gdy tak zmieniasz front, kiepsko to uzasadniając - gazetki szkolnej nikt Ci nie każe kupić, a w salach uczeń przebywać musi. Z drugiej strony, jeżeli gazetka jest naprawdę "szkolna", czyli jest tworzona przez szkołę, a nie jest efektem jakiejś działalności grupy uczniowskiej, to nie powinna "promować" jakichś poglądów, gdyż powinna być "neutralna światopoglądowo", jak ta szkoła.

Jak zauważył Gabe, chodziło mi o gazetkę ścienną.

 

 

I właśnie ten zapis o "neutralności światopoglądowej" jest wg mnie kluczowy, bo jednak konstytucja stoi wyżej od jakiegoś rozporządzenia ministra edukacji (ale od 1 grudnia nie od prawa unijnego...). Można się bawić w sofizmaty w stylu "Nikt nie jest dyskryminowany, bo krzyż jest dla wierzących, a pusta ściana obok dla ateistów", ale, tak jak wyraził się prof. Hartman, brak krzyża jest właśnie tym przejawem neutralności państwa, a nie jego "ateuszowatości".

Widzisz, ja się generalnie z tym zgadzam, też wolałbym jednak klasę bez krzyży. Ale nie dostrzegam naruszenia polskiej konstytucji. Trybunał Konstytucyjny z pewnością by się z tym zgodził (po jego orzeczeniu o wliczaniu religii do średniej jestem tego pewny). Stąd krzyż w klasie nie wywołuje mojej radości, podobnie jak ewentualne popiersie Marksa: żadnego jednak z tych rekwizytów siłą z klasy bym nie usuwał. O ile zachowane są moje "założenia".

 

Odsyłam do mojego poprzedniego postu ad Feanorem - nie liczyłem na nic, bo od początku twierdziłem, że debata będzie jedynie dupochronem dla dyrektora, żeby mógł powiedzieć "debata była? była; a krzyże zostają, bo jest rozporządzenie". Jak widać, miałem rację.
Ja tylko przypomnę, iż mówiłem o proteście rodziców. Uczniowie w procesie decyzyjnym się nie liczą.

 

Mnie tam uczyli, że ekologia nie jest religią. Argumentem "ekologia/klimatologia/ewolucja (niepotrz.skr.) to religia" szafują głównie przeciwnicy danego poglądu naukowego występujący z mniej lub bardziej religijnych pozycji. Niestety dla nich, stwierdzenie, że coś jest religią, automatycznie religią tego czegoś nie czyni.
Powiedziałem o _światopoglądzie_, nie _religii_. A wegetarianizm czy walka o Rospudę to już kwestia światopoglądu jednak.
Odnośnik do komentarza

Feanor - czy religia jest obowiązkowa teraz w szkołach?

Od dwóch lat nie byłem, więc nie wiem. ;)

Jeśli nie, to nie widzę żadnych podstaw dla wnioskowania: jeśli TK uznał zasadność wliczania religii do średniej, to i uzna, że artykuł 53 ustęp 4 wcale, ale to wcale nie jest łamany. ;)

Odnośnik do komentarza

A ja chodzę nawet na fakultet z geografii, którą zdaję na maturze - i co? :roll:

 

Może nigdy nie robiliście zadania w stylu "Podaj zylion katastrofalnych skutków efektu cieplarnianego i miljurd sposobów, by jemu zapobiec"? Ja robię regularnie, to jest absolutny standard jeżeli chodzi o wszelkie geograficzne testy.

Odnośnik do komentarza

Ten tekst spowodował, że spojrzałem na tę sprawę z innej strony.

 

Powód pierwszy jest oczywisty, szkoła to średnio akuratne miejsce dla krzyża, kto widział przerwę w klasie i sceny odgrywane przez wypoczywających uczniów, ten nie będzie pytał dlaczego. Dość powiedzieć, że nie raz Pan Jezus dostał ryżem z rurki, albo trampkiem w oko.

 

Powód drugi jest taki, że jako człowiek racjonalny i inteligentny wiem doskonale, że zakazując katolikowi wieszania krzyża z urzędu, czy histerią mojego ateizmu idę na rozwiązania siłowe, na pewno konfliktowe. W takim razach katolik się radykalizuje i co ważniejsze coraz częściej słyszy się w katolickich domach nie głos mamy, żony, babci, ale religijnego psychopaty – redaktora Terlikowskiego. Nakazy, zakazy, siła, konflikt, to radykalizacja nastrojów katolickich i zmiana warty na top liście z ciepłego głosu babci, na jazgot psychopaty rozkręcającego krucjatę. Trzeba pamiętać, że katolików jest więcej, w związku z tym nakręceni nakazami narzucanymi przez mniejszość mogą w rewanżu przegłosować większe głupoty niż krzyż w szkole. Zdecydowanie wolę pożartować z teściowej podczas wigilii i wbrew pozorom żyję, nawet osiągam zmianę stanowiska teściowej, niż uruchamiać debatę Senyszyn – Terlikowski.

 

Powód trzeci jest taki, że mnie nie potrzeba. Mnie nie potrzeba się afiszować, nosić muszli na szczęście, czy pluć trzy razy przez lewe ramię. Rozumiem jednak, że nie wszyscy ludzie są tak twardzi jak ja, nawet wydaje mi się to oczywiste, gdyż drugiego takiego nie ma. Skoro katolik potrzebuje tego krzyża w szkole i on od tego spokojniejszy, pewniejszy, mniej nerwowy, wyluzowany przez to, no to daj mu Boże.

 

Stąd

Odnośnik do komentarza

Cały tekst jest troszkę lepszy, ja piję do cytatu, wyraźnie jest podział na osobę która się wypowiada, jest to ,,człowiek racjonalny i inteligentny'' ,,twardy'', odporny na przesądy itd. itp. A z drugiej katolik, ślepo słuchający mentorów których są dwa rodzaje - dobrotliwa, niedokształcona babunia i fanatyczny, radiowy krzyżowiec, katolicy silni w kupie, czekający żeby ,,coś'' uchwalić. Cytat nie wnosi do dyskusji nic poza tym wywyższaniem się, można się dowartościować dołączając do elitarnej grupy ,,racjonalnych i twardych'' ale nie o to chodzi chyba.

Odnośnik do komentarza

Feanor - czy religia jest obowiązkowa teraz w szkołach?

Od dwóch lat nie byłem, więc nie wiem. ;)

Jeśli nie, to nie widzę żadnych podstaw dla wnioskowania: jeśli TK uznał zasadność wliczania religii do średniej, to i uzna, że artykuł 53 ustęp 4 wcale, ale to wcale nie jest łamany. ;)

Jest i nie jest. Nie jest oczywiście, ale jest jeśli traktować ją w bloku z etyką. A rozwiązanie z wliczaniem jej do średniej wydawało mi się nie do pomyślenia gdyż przedmiot, który sprawdza moje przygotowanie religijne przed przystąpieniem do sakramentów z powodów pryncypialnych nie powinien IMHO decydować o otrzymywaniu paska na świadectwie lub nie. Dla mnie TO jest skandal i zamach na neutralność światopoglądową państwa, nie kwestia symbolu religijnego nad drzwiami. Najwyraźniej jednak polskiej konstytucji to nie łamie.

Odnośnik do komentarza
Cały tekst jest troszkę lepszy, ja piję do cytatu, wyraźnie jest podział na osobę która się wypowiada, jest to ,,człowiek racjonalny i inteligentny'' ,,twardy'', odporny na przesądy itd. itp. A z drugiej katolik, ślepo słuchający mentorów których są dwa rodzaje - dobrotliwa, niedokształcona babunia i fanatyczny, radiowy krzyżowiec, katolicy silni w kupie, czekający żeby ,,coś'' uchwalić. Cytat nie wnosi do dyskusji nic poza tym wywyższaniem się, można się dowartościować dołączając do elitarnej grupy ,,racjonalnych i twardych'' ale nie o to chodzi chyba.

 

Trochę przesadzasz i uzasadniasz "powód drugi" z cytatu. Przecież nie zawsze chodzi o krzyżowca gotowego do krucjaty, tylko o pewien sposób zachowania. Duża część katolików nie potrafi/ nie chce odpuścić, jakby religia nie była tylko ich prywatną sprawą. Ja nie ganiam po ulicy nawołując do apostazji.

Odnośnik do komentarza

A ja chodzę nawet na fakultet z geografii, którą zdaję na maturze - i co? :roll:

 

Może nigdy nie robiliście zadania w stylu "Podaj zylion katastrofalnych skutków efektu cieplarnianego i miljurd sposobów, by jemu zapobiec"? Ja robię regularnie, to jest absolutny standard jeżeli chodzi o wszelkie geograficzne testy.

poważnie? no to :lol: & :rotfl: jak można zapobiec efektowi cieplarnianemu? wróć, jak można w ogóle chcieć jemu zapobiec? kręcisz coś

Odnośnik do komentarza

A ja chodzę nawet na fakultet z geografii, którą zdaję na maturze - i co? :roll:

 

Może nigdy nie robiliście zadania w stylu "Podaj zylion katastrofalnych skutków efektu cieplarnianego i miljurd sposobów, by jemu zapobiec"? Ja robię regularnie, to jest absolutny standard jeżeli chodzi o wszelkie geograficzne testy.

 

A oddawaliście przy tym cześć Gai, składając jej w ofierze "sceptyków"? Wystarczy udowodnić, że cywilizacyjny dwutlenek węgla nie spowoduje efektu cieplarnianego, a będzie po ptokach. Dla przypomnienia i uprzedzenia kontrargumentu - jeszcze w latach 70tych AGW było poglądem mniejszości, który stał się dominującym dzięki badaniom naukowym, dopóki "sceptycy" tego samego nie zrobią (tj. nie przeprowadzą dowodu z danych), będą ignorowani. Face it, tak wygląda obecnie konsensus naukowy w tej dziedzinie nauki.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...